Chyba wam się w d.pach poprzewracało Straż wiejska i milicja pilnujące przejścia dla pieszych Przecież te służby nie po to istnieją żeby pomagać tylko "golić frajerów", prędzej wlepią mandat dziadkowi za rzucenie kiepem albo babuszce że sprzeda wiązkę pietruszki bo tam się nie muszą wysilać. Ludzie otwórzcie w końcu oczy.

Coście się tak bronienia babć z pietruszką uwzieli? Jak ktoś chce handlować niech płaci podatki! Załóżcie swoje interesy polegające na handlu pietruszką, płaćcie podatki, kasę za miejsce, wynajem, dostawy itd. itp. i wtedy brońcie babek, które handlują obok Waszego interesu! Wtedy każdy z Was będzie pierwszy wrzeszczał co robi straż miejska, bo koło was handlują bez pozwolenia, co za tym idzie taniej i Wam klientów nieuczciwie podbierają.

Tiaa a "legalne" supermarkety, banki, firmy tak płacą podatki że rok w rok wyprowadzają miliardy złotych za granicę Ich straż wiejska nagminnie nachodzi No ale u nas panuje zasada "co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie".

Ale są też "mali" sklepikarze, którzy płacą podatki, czynsze, opłacają dostawców, pracowników i jeszcze chcą zarobić. A jak pozwolimy obok handlować "babci z pietruszką", która nie płaci podatków, czynszów itd. to będzie to sprawiedliwe? Załóż działalność, wynajmij lokal, otwórz sklep "z pietruszką", udostępnij za darmo fragment tegoż sklepu "babci z pietruszką". Zadowolony z dochodów?

A tak na marginesie: Rozbawiają mnie zwolennicy likwidacji dąbrowskiej straży miejskiej, twierdzący, że "oni tylko blokady na koła zakładają"!!!! Hahahahaha co za debile! Nawet nie wiedzą co mówią i przeciw czemu protestują! Przecież SM w DG posiada 2! (DWIE) blokady! Czyli co, jeżdżą, zakładają, ściągają, zakładają, ściągają, zakładają, ściągają... I co wam to przeszkadza?

Tiaa a połowa z nich okazała się łapówkarzami Takie typy miały czelność kogoś pouczać Tak trudno zauważyć że to są hieny które tylko zajmują się napychaniem kabzy miastu i sobie. Dla mnie koniec tematu bo akurat straż wiejska z bezpieczeństwem i ratownictwem nie ma nic wspólnego.

Z tymi przejściami to jakaś plaga, dziś po południu lekko rypnął mnie gościu uwaga pod aldikiem na parkingu w centrum. Zagapił sie biedny, bo mial parkować ale ostatecznie jednak pojechal prosto na pasy tfuu na mnie. Obeszło się na machnieciu ręką na sierotkę.

Jeszcze słowo o SM - spośród 16 zatrzymanych strazników (później chyba jeszcze doszło 4) tylko 4! CZTEREM! udowodniono winę bo się przyznali. Pozostali zostali oczyszczeni z zarzutów, kilku już ma prawomocne wyroki uniewinniające. Czyli skala łapówkarstwa nie była tak wielka jak próbowano to przedstawiać na początku. No ale o tym żadna gazeta nie napisze, portal miejski informacji nie poda bo są sprzeczne z linią aktualnej władzy. A za aferę łapówkarską mam nadzieję poniesie konsekwencje Komendant. Mając wiedzę, że "coś się dzieje" zaczął chronić d..y kilku swoim dupolizom, którzy mogliby wpaść a "wystawiając" do procederu funkcjonariuszy związanych ze związkami zawodowymi. W ten sposób wykazało się, że związkowcy są skorumpowani, prasa podłapała, ludzi zwolniono tzn. sami się zwolnili bo do czasu prawomocnego wyroku byli zawieszeni (50% wynagrodzenia) bez zgody na podjęcie dodatkowej pracy i problem ze związkami zawodowymi się rozwiązał. I już nikomu do głowy nie wpadnie zakładanie ZZ w Straży. Oto chodziło, a nie o łapówki! A, że przy okazji faktycznie ktoś wpadł... Szkoda, że mimo wszystko nie wszyscy.

No tak. Tylko czterem. Na taką liczną formację jak SM w DG to faktycznie tylko 4. Dla mnie skala nadal porażająca. Do tego sami się przyznali - pewnie dlatego, że byli niewinni.
Więc skoro skazanych zostało tylko 4....

Sam z SM w DG na szczęście nie maiłem potrzeby mieć kontaktu - podobnie jak z policją. Strażników prywatnie nie znałem (w przeciwieństwie do dąbrowskich policjantów - i tu mój obraz policji niestety dużo stracił). Jeden jedyny raz, gdy na numer alarmowy SM zadzwoniłem, to mi powiedziano, że nie przyjadą, bo jakieś tam gdzieś interwencje mają i żabym sobie na policje dzwonił.

Czytanie ze zrozumieniem się kłania! Zdobiono łapanke, w wyniku której zayrzymano 20 ludzi a winę udowodniono 4. Na skalę zatrzymywania TYLKO 4! Na skale zatrzymania! Aczkolwiek to nie wszyscy, którzy powinni byli stanąć przed sądem o czym również napisałem.

Zrozumiałem. Trochę ironicznie chciałem napisać po prostu.

Ja np. jestem za likwidacją bo jak dla mnie ta formacja w DG nie robi nic. Nie widuję patroli SM, czasami tylko widzę przemykający ich samochód (co ciekawe - dość często widuję radiowóz policji jadący z prędkością "patrolową" ale nigdy SM, ci to zawsze gdzieś się śpieszą). Kilka razy dzwoniłem z prośbą o interwencję i jej się nie doczekałem bo akurat wszystkie patrole były zajęte (chyba czekaniem na kebab ). Więc jak dla mnie to wyrzucony pieniądz bo raczej po likwidacji SM nie odczuję różnicy a skoro nie widać różnicy to po co przepłacać. Z dwojga złego dobrze chociaż, że nie zajmują się szykanowaniem mieszkańców lub reperowaniem budżetu gminy jak to ma miejsce w wielu miastach.

Sensowniej jest kasę za utrzymanie Straży Miejskiej przeznaczyć na patrole w dąbrowskiej Policji. Po co tą służbę utrzymywać? Może ktoś ma sensowne ARGUMENTY chętnie posłucham.

Kiedyś widząc z okna jak obrabiają dostawczaka mojego kolegi zadzwoniłem na policję. Ponieważ automatyczna sekretarka nie kwapiła się z odebraniem, zadzwoniłem na numer SM. Usłyszałem: Skoro włamują się do auta, to niech pan dzwoni na policję. Wprawdzie po użyciu argumentów, pan zebrał opis ubrań kolesi i radiowóz się pojawił po 20 min. Przejechali obok kolesi w jedną stronę, gdy wracali kolesie się porozchodzili w tempie niespiesznym i ... i tyle z interwencji. Kiedy odpadł gzyms na rogu 3 maja i Okrzei dzwoniłem aż do kładki. Na próżno. Rozwiązać w trybie natychmiastowym. Ja już nawet zapomniałem jak ich mundur wygląda, bo na żywo od trzech lat nie widziałem.

Kurde... Faktycznie, o ile radiowóz na głównym ciągu komunikacyjnym widuję dosyć często o tyle samego strażnika miejskiego ostatni raz widziałem już nie pamiętam kiedy...

ja za to widze straznikow codziennie, stoja na Adamieckiego , za przychodnia, przed takim blaszakiem, barem zreszta.
Co najciekawsze , za tym barem w tym samym czasie panowie popijaja tanie trunki alkoholowe.
Panowie straznicy w zyciu z tego auta nie wyszli.

W jakieś tam małej mieścince, gdzie jest 4 strażników - burmistrz rozwiązał to w ten sposób, że zabrał strażnikom samochód i strażnikom polecił patrole pisze + obiecał zatrudnić jeszcze jednego nowego. No ale to nie rozwiązanie dla Dąbrowy, gdzie bez samochodu mobilność strażników wynosiłaby 0. Chyba, żeby obszar ich działania ograniczyć do ścisłego centrum - a nie o to chodzi.

To niestety ogólnie wg mnie skutek nadmiernego "usamochodowienia" policji i straży.


Efektem tego są np. policjanci w Katowicach wjeżdżający radiowowozem do fontanny w centrum miasta, czy przeciskający się w Dąbrowie, latem wśród tłumu ludzi, ścieżką wokół Pogorii.

No fakt faktem jeżdżą po alejkach wokół Pogorii ale czy to jest ich widzi mi się czy jada w konkretnym celu w jakiejś konkretnej sprawie? Ja osobiście w środku lata jakbym nie musiał to nie pchałbym się w takie miejsca.
Co do SM powiem Wam z mojego przykładu , że dzwoniłem w ostatnim czasie dwa razy na 986 i byłem mile zaskoczony. Na moje zgłoszenie przyjechali w ciągu 20 minut. A nie były to miejsca w centrum miasta.

Dzisiaj około 7 rano, na wysokości Markurego, na Redenie, policja robiła masowe sprawdzanie trzeźwości kierowców (czy jest na to dedykowana nazwa?).

Akcja chyba wojewódzka, bo w Katowicach na Goeppert-Mayer podobnie. Nie dziwi, bo takich kontroli w regionie sporo - sam już miałem okazję parę razy dmuchać. To co mnie zdziwiło w tym przypadku - kontrola była wykonywana przez 3 osobowy pieszy patrol prewencji. Dwóch mundurowych stało sobie na chodniku - lekko się nudząc raczej (alkomat pewnie był jeden?) a jeden z alkomatem na środku jezdni robił pomiary.

Eliminowanie pijany z dróg - cel zacny. Czasem mam tylko dziwne wrażenie, że z innymi typami przewinień na drodze - niż jazda z promilami i przekroczenie prędkości - zasadniczo się nie walczy, chyba że przypadkowo. A przecież pijani kierowcy to tylko niewielki procent wszystkich wypadków. Inna sprawa, że jak już akcję trzeźwy poranek zaczynają realizować piesze patrole prewencji - to mi się jakiś znak zapytania włącza, czy aby jeden priorytety nie spychają na margines inne, w odczuciu społecznym bynajmniej nie mniej istotne. Kierowcy zaś - pomału zaczynają awansować do najbardziej kryminogennej grupy społecznej - biorąc pod uwagę siły i środki przeznaczone na ich (tylko i wyłącznie) kontrole. Ale nie tak dawno słyszałem wypowiedź kogoś tam z policji (która przecież ciągle narzeka na brak etatów), że wzrosty funkcjonariuszy planuje się największe...... właśnie w drogówce.

Kasa misiu, kasa. Najwyraźniej chcą wykonać plan Rostowskiego Drogówka ma najłatwiejszy sposób do pozyskiwania pieniędzy z mandatów więc będą golić do cna. Zresztą wchodzi nowy taryfikator który dla przekraczających prędkość na terenach zabudowanych będzie bolesny.

No tak. A mój ulubiony rzecznik policji drogowej - w TV wali tekstem, że mamy najniższe mandaty w Europie, więc trzeba podwyższać. Super - tylko jak się ma to do wynagrodzenia minimalnego lub mediany wynagrodzenia? Tygodnik Motor zrobił porównanie - nasze manaty w tej chwili w wielu kategoriach są co najmniej przeciętne - porównując do innych państw UE. Co z tego, ze Niemiec kwotowo ma mandat 3 razy większy, jak siła nabywcza przeciętnego Niemca jest 5 racy większa? Idąc tym tokiem myślenia cenę paliwa też podnieśmy do unijnej, bo w Polsce jest najtaniej.

Jest nadzieja, że nasi ulubieńcy ze SM pochodzą pieszo. Dziś po 14 laweta zebrała im radiowóz z krzyżówki koło Lukoila.

Może w tym cały trik, ja jeśli dzwoniłem to nie na ten alarmowy tylko na zwykły numer dyżurnego, sprawa ani nie była pilna ani zagrożenia życia też nie było. Być może z 986 są prowadzone statystyki, z których trzeba się rozliczyć a ze zwykłego nie.

Powoli rozpoczyna się przebudowa komendy policji

W moim odczuciu - bardzo dobrze

Szkoda tylko, że na ma taryfikatora za złą organizację ruchu, bezsensownie ustawione znaki, itd.

Nie ma i nie będzie. Nie ma na świecie kraju w którym jest taki natłok znaków jak u nas. W Polsce inaczej jest traktowany zwykły zjadacz chleba a inaczej urzędasy, politycy, biznesmeni i celebryci. Pierwsza grupa ma płacić, siedzieć cicho i głosować na tych których promują usłużne media. Ci drudzy robią przekręty, ustawy i głupie przepisy pod siebie i nie odpowiadają za nic.

Dobra, dobra, już bez przesady, że biedacy nie zauważyli znaku "Obszar zabudowany". Poza tym w Dąbrowie choćby problem dotyczy przede wszystkim tras typu ciąg Sobieskiego/Królowej Jadwigi/Piłsudskiego, Kościuszki, Legionów czy Alei Zagłębia Dąbrowskiego, nie powiesz mi chyba, że młotki jadące tam setką czy więcej z powodu natłoku znaków to robią.

Koledze chodziło pewnie o bardziej ogólne stwierdzenie.

Odniosłem się do posta juara 78. Wskaż mi przykład czy w Polsce za bezsensowne umiejscowienie znaków i ich mnogość odpowiada ktoś karnie i finansowo. Koniec kropka. Jedynymi winnymi są kierowcy a jak wskazuje NIK głównymi przyczynami wypadków są: stan infrastruktury, stan pojazdów, złe zarządzanie ruchem. Nadmiernej prędkości nie ma

Tuż po kibicach. Standardem jest (a raczej było, bo i na to znalazł się sposób) zbieranie rac po meczach i ściąganie z nich odcisków palców...

Jak to nie ma. W statystykach policyjnych (poza alkoholem) jest prawie wyłącznie - niedostosowanie prędkości do warunków na drodze.

Też byłem w szoku jak to przeczytałem. Najwidoczniej idą na łatwiznę i wpisują nadmierną prędkość bo to załatwia wszystko.

Stan infrastruktury i złe zarządzanie ruchem to to m.in. istnienie takich potworków jak Aleja Zagłębia Dąbrowskiego czy ciąg Sobieskiego/Królowej Jadwigi/Piłsudskiego czyli dwujezdniowe drogi o dwóch i więcej pasach w jednym kierunku.

a możesz sprecyzować bardziej co miałeś na myśli?

Istnienie ulic przecinających miasto na których odbywa się ruch z prędkościami grubo przekraczającymi 50 km/h.

A jaki masz z nimi problem? Zdaje sie, ze na całym odcinku Sobieskiego/Krolowej Jadwigi/Pilsudskiego masz bezkolizyjne podziemnie przejscia dla pieszych lub swiatla. Przynajmniej na tej czesci gdzie ruch jest duzy.

Wyobraź sobie w takim razie, jak wyglądałby ruch w DG, gdyby wymienione ulicy miały jeden pas w każdą stronę. Podpowiem - w zasadzie trudno byłoby mówić o ruchu...




Prawie tak, wyjątkiem mocno niebezpiecznym jest przejście koło McDonalda, trochę bezpieczniejsze (a ruch nadal duży) są przejścia na wysokości III Powstania Śl. i przed skrzyżowaniem z Kasprzaka/Wiśniową.

Nie sądzicie że na 2-3 pasmowych drogach ograniczenie do 50 km/h jest idiotyzmem ? Rozumiem przed przejściem dla pieszych walnąć taki znak ale na całym odcinku od granicy z Będzinem do Huty

A jakie to ma znaczenie czy są 2 czy 3 pasy jak ruch w mieście jest bardzo duży, co chwile są przejścia dla pieszych i o wypadek bardzo łatwo, bardzo dobrze że jest ograniczenie do 50 w mieście, ludzie i tak jeżdżą więcej.

No OK, masz rację. ALE - pytanie czy to dwupasmowe drogi, dzięki któórym mieszkańcy DG nie wiedzą co to korki - są problemem? Czy może brak/zły stan bezkolizyjnych przejść? Oczywiście można by wyciąć 1/2 pasy i zrobić buspasy (dziś niepotrzebne bo brak korków) bądź pasy dla rowerów ( ) tyle, że utoniemy w smrodzie i staniemy w korkach. Czy będzie bezpiecznie? Będzie trochę bardziej. Czy to dobre rozwiązanie? Zdecydowanie nie! Jakie jest dobre rozwiązanie? Bezkolizyjne przejścia tam gdzie ich nie ma.
Zwęzić te drogi to tak jakby wprowadzić dziś kartki na żywność bo społeczeństwo jest zagrożone otyłością. Czy rozwiąże to problem otyłłości? W jakimś stopniu tak. Czy spowoduje to powstanie 100 innych problemów? Oczywiście.
Rozwiązując problem należy to zrobić tak aby nie spowodować powstania dziesiątek nowych, być może jeszcze bardziej uciążliwych.

Przypomina mi to najnowszy debilniy pomysł z zakazem wjazdu do centrów miast aut nie spełniających norm euro. Czy rozwiąże to problem smogu? Niekoniecznie choć może nieco (wciąż będzie można będzie wjechać Lexusem z 5-litrowym silnikiem z zeszłego roku ale 700cm "czinkłaczento" z lat '90 już nie). Czy poprawi to komfort mieszkańców? No nie bo w dużych miastach mieszkają oni na przedmieściach. A gdzie przeniesie się smog? Na przedmieścia czyli tam gdzie będzie można dojechać i gdzie będą się tłoczyć "bidoki" swoimi Golfami w gazie. Czy problem zostanie rozwiązany? No nie bardzo.

Vacu - ja bynajmniej nie uważam, że te drogi są złe, przeczytaj moją odpowiedź do signaala.
I nie uważam, żeby dobrym pomysłem było podniesienie na nich dozwolonej prędkości, tak naprawdę jadąc na przykład 70 km/h zamiast 50 zyskuje się bardzo niewiele czasu (pomijam godziny późnowieczorne czy nocne, kiedy droga jest niemal pusta) - nieraz widzę takich miszczów zygzakujących po 3 pasach 70-80 km/h, jedynym ich zyskiem jest to, że na następnych światłach stoją o dwa-trzy samochody dalej. I najczęściej wykazują się potem refleksem szachisty, kiedy zapala się zielone, więc potem znów "pedal to the metal"...

Przejście podziemne między wspominanymi przeze mnie przejściami jest, ale zamknięte od wielu lat z powodu stanu technicznego, pewnie tańsze byłoby zrobienie nowego niż remont

Duży ruch to masz np. w Krakowie albo Warszawie i tam nie pofruniesz więcej niż 50 ale u nas ? Na tej trasie ile jest przejść dla pieszych 8-10 ? pewnie połowa z tego to z sygnalizacją świetlną. To jest właśnie przykład mądrej organizacji ruchu

Jeśli dobrze policzyłem na zumi, przejść bez sygnalizacji jest 14, do tego chyba 5 z sygnalizacją.

Miasta są dla ludzi, nie dla samochodów...

Leszek - wybacz, umknęła mi pierwsza część twojej odpowiedzi.

A wracając do tematu - 2-3 pasmowa droga w centrum z ograniczeniem 50 (ale tylko gdy sie do niego wszyscy stosują) to idealne rozwiązanie na uniknięcie korków. Ja to widziałem w Paryżu, jest to miasto zakorkowane ale w wielu miejscach korków nie ma właśnie dlatego, że droga jest szeroka a wszyscy jadą z jedną prędkością. Wystarczy kilku zawalidrogow albo rajdowców i wszystko bierze w łeb.

Można mówić że miasta są dla ludzi bla bla, typowe gadanie emeryta z ławki pod blokiem. Są dla ludzi, są dla aut, są dla cyklistów, są dla wszystkich. Aut nie zrzucili nam ruscy ani kosmici tylko wymyślił je człowiek po to by sobie ułatwić życie. I aut bedzie coraz więcej bo sami je kupujemy. Zamiast wywoływać wojenki między pieszymi, cyklistami a kierowcami raczej trzeba szukać rozwiązań, które te grupy pogodza nikogo nie dyskryminujac.

vacu już wspomniał o zakazie wjazdu do miast samochodów nie spełniających norm Euro 4 (samochody sprzed 2005 roku). POszuści właśnie nad tym myślą. Tak więc 90% społeczeństwa będzie zostawiało samochody na rogatkach i teleportowało się do pracy GENIUSZE !!!

Do emerytur mi jeszcze sporo brakuje, ale dziekuję...

Skąd pomysł, że 90% społeczeństwa na samochody starsze niż 10 lat? Realna średnia wieku auto w PL to jakieś 12 - 13 lat (dane, które podaje CEPIK, na które to powołują się często media, żeby wywołać wrażenie jakiejś biedy uwzględniają samochody niewyrejestrowane/nieistniejące).
A normę EURO 4 spełniają silniki wprowadzone do użytku po 2000r, np. wszystkie benzynowe Fabie I. EURO 3 dotyczy konstrukcji z lat 90tych, czyli myślę, że góra 30% aut w PL.
Sam pomysł ograniczeń wjazdu do centrum miast tego typu aut mi się nie podoba, chciałem tylko wyprostować przytoczony mit.

Czy to będzie 12 czy 15 lat robi to jakąś różnicę ? Te 90% to przesadziłem ale grubo ponad połowa samochodów w Polsce nie spełnia norm Euro4. Czyli co po miastach mają się wozić tylko ci z zasobniejszym portfelem, posiadacze samochodów służbowych i politycy ? Motłoch niech się przesiądzie do autobusów i tramwajów świetnie zorganizowanej KZKGOP To co się dzieje z głowami urzędasów i polityków to jest cyrk.