Z tego co wiem to gościu z kielc, nie znał drogi, ba po wypadku był przekonany, że jechał dobrze i wykłócał się ze jechał dobrze. Kila razy po wypadku próbował popełnić samobójstwo..
owszem PoRD to nie kinemetografia ale jedne przepisy są sprzeczne z drugimi, przykład:
http://www.miastadlarowerow.pl/index_wiado...at=8&art=23 dokładnie tak samo jest z kierunkami
Pełna wersja: Bezpieczeństwo & Ratownictwo w DG
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80
CYTAT(xMarcinx @ czw, 26 sty 2012 - 16:42) 
Myślę, że właśnie takie osoby jak ty powodują tak tragiczne wypadki jak z tą dziewczyna.
Przesdaziłeś ale tylko troszeczkę, więc się nie przejmuj.
CYTAT(vacu @ czw, 26 sty 2012 - 20:42)
choćby na rondzie - jadę w lewo a nie włączam kierunkowskazu 
wrzucam dopiero prawy zjeżdżając (a np. w centrum jadę prosto! Nie zmieniam kierunku jazdy więc nie powinienem nic sygnalizować )
wrzucam dopiero prawy zjeżdżając (a np. w centrum jadę prosto! Nie zmieniam kierunku jazdy więc nie powinienem nic sygnalizować )Pozwolę się nie zgodzić z Tobą. Jadąc prosto w pewnym momencie też zjeżdżasz z ronda i powinieneś zasygnalizować to prawym kierunkowskazem. Tak samo jadąc na rondzie koło Merkurego z centrum do Gołonoga, choć wydaje się to nienaturalne,
CYTAT(sandwich @ czw, 26 sty 2012 - 20:34)
Pozwolę się nie zgodzić z Tobą. Jadąc prosto w pewnym momencie też zjeżdżasz z ronda i powinieneś zasygnalizować to prawym kierunkowskazem. Tak samo jadąc na rondzie koło Merkurego z centrum do Gołonoga, choć wydaje się to nienaturalne,
Oczywiście. Przecież to było powiedziane z przypróżeniem oka ->
CYTAT(xMarcinx @ czw, 26 sty 2012 - 20:31)
Z tego co wiem to gościu z kielc, nie znał drogi, ba po wypadku był przekonany, że jechał dobrze i wykłócał się ze jechał dobrze. Kila razy po wypadku próbował popełnić samobójstwo..
Nie lubię wyciągać wniosków z samych nagrań, gdyż mogą być błędne, jednak moim zdaniem już kiedy skręcił pod prąd, to jechał z zamiarem samobójstwa. To nie była sytuacja, że droga była pusta i facet jechał nieświadomy tego co robi. Niestety zdarzają się tacy bezgraniczni egoiści, którzy chcą jedynie załatwić swoją sprawę nie myśląc zupełnie o tym, że przy tym kogoś zabiją lub zniszczą komuś życie.
No ale to tylko moje gdybanie. To co się dokładnie stało ustali prokuratura.
PS
Film z kamery przemysłowej został usunięty.
Marcin, mam prośbę do Ciebie, wiedząc, że są tu na forum osoby, które Anię znały osobiście. Oraz, że filmiki, które zostały zamieszczone nie pozostawiają wątpliwości co do tego wypadku. Nie wplataj w głupią przepychankę o kierunkowskazach tego konkretnego wypadku. Zrozum i uszanuj to, że kilka osób w tym ja, nie podchodzą do tego wypadku jak do każdego innego..
dziś o 14:00 w strzemieszycach odbył się pogrzeb Ani.
Przepraszam Cie gregol jeśli odebrałeś to jako wplatanie w to tego konkretnego wypadku. Chodziło mi o coś zupełnie innego, tj typ wypadków spowodowanych pośpiechem, zdenerwowaniem, przemęczeniem, stresem itd. Choć faktycznie jeśli byłeś mocno związany z poszkodowana mogłeś to tak odebrać ze względu na przeżywane emocje Tak, wiec jeszcze raz przepraszam Ciebie i innych których to mogło urazić.
http://www.sadistic.pl/dabrowa-gornicza-cz...da-vt101012.htm
dyskusja o wypadku i m.in. usunięty filmik z kamery przemysłowej.
dyskusja o wypadku i m.in. usunięty filmik z kamery przemysłowej.
Ja od siebie polecam program TVP Kraków pt. "JEDŹ BEZPIECZNIE". Porady przedstawiane są w sposób bardzo fachowy, przez samego prowadzącego, który czynnie bierze w nim udział i pokazuje jak ustrzec się wielu błędów, o których nie mamy nawet pojęcia. Polecam !
JEDŹ BEZPIECZNIE
JEDŹ BEZPIECZNIE
CYTAT(motonita2002 @ pią, 27 sty 2012 - 10:08)
Ja od siebie polecam program TVP Kraków pt. "JEDŹ BEZPIECZNIE". Porady przedstawiane są w sposób bardzo fachowy, przez samego prowadzącego, który czynnie bierze w nim udział i pokazuje jak ustrzec się wielu błędów, o których nie mamy nawet pojęcia. Polecam !
JEDŹ BEZPIECZNIE
JEDŹ BEZPIECZNIE
Dobre, ale to jast program dla praktyków mających prawo jazdy i jeżdżących po drogach, a nie dla teoretyków ruch drogowego, oceniających zasady ruchu na podstawie google map.
CYTAT(Slyzaba @ pią, 27 sty 2012 - 13:32)
ciekawe czy pojawi się coś z Pandą...
CYTAT(clover @ pią, 27 sty 2012 - 13:31)
CYTAT(Slyzaba @ pią, 27 sty 2012 - 13:32)
ciekawe czy pojawi się coś z Pandą...
Myślę, że o Pandzie już wiemy tragicznie dużo. Nie domagajmy się więcej.
CYTAT(olo @ pią, 27 sty 2012 - 15:01)
CYTAT(clover @ pią, 27 sty 2012 - 13:31)
CYTAT(Slyzaba @ pią, 27 sty 2012 - 13:32)
ciekawe czy pojawi się coś z Pandą...
Myślę, że o Pandzie już wiemy tragicznie dużo. Nie domagajmy się więcej.
Nie chodziło mi o zaspokojenie ciekawości co i jak wyglądało, raczej o ucięcie pewnych spekulacji...
Myślę, że widok wyciaganej osoby z auta dla nikogo nie jest przyjemny, a szczególnie dla rodziny i bliskich, chodziło mi raczej o różne plotki które się tworzą poprzez koloryzację faktów...
Komentarzy na różnych forach naczytałam się wiele, m.in. że facet z C5 wybiegł z auta do kobiety w pandzie i zaczął się drzeć że to ona spowodowała wypadek. Ten filmik który tu ktoś umieścił ucina te plotki że tak było.
O pandzie też różnie pisali - że silnik na środku jezdni - i to chyba dobra wersja, było tez że silnik miała na kolanach, że auto było zmiażdzone po samo oparcie kierowcy, że auto się owineło wokół słupa (tu akurat też wszelkie spekulacje zostały ucięte wraz z tym filmikiem), że auto stanęło w płomieniach...
Na pewno jeszcze kilka innych wersji by się znalazło, a te wszystkie filmiki i zdjęcia powodują ucięcie tych spekulacji... Chociaż i tak już wiemy wystarczająco dużo prawdziwych faktów na ten temat, faktów niestety tragicznych...
Wiecie co, zmroziło mnie po prostu jak to zobaczyłem... brak słów, kondolencje dla rodziny prowadzącej Fiata, a temu gościowi nie zazdroszczę - jeżeli ma choć trochę sumienia to będzie nosił to brzemię do końca życia.
Dziś znowu wypadek w Dąbrowie. O 18 w centrum gość chciał wymusić pierszeństwo na tramwaju zjeżdżającym z ronda.
Czterech wandali podpaliło w nocy windę w bloku na osiedlu Morcinka. Młodych mężczyzn udało się zatrzymać dzięki szybkiej reakcji mieszkańców…
http://www.dg.pl/news/show/group/1/id/3335...a%C5%84c%C3%B3w
http://www.dg.pl/news/show/group/1/id/3335...a%C5%84c%C3%B3w
Eh...tak mi się wydawało, że przejeżdżałam tą trasą kilka sekund po tym wypadku, bo nie było jeszcze ani żadnych służb, ani korka.. i faktycznie, pod koniec filmiku widać autobus w którym byłam. Szczerze mówiąc z boku nie wyglądało to tak tragicznie, ot jeden samochód w rowie ( ale było widać tylko tył ) i jeden na środku drogi. Nie wiem czy na tej trasie takie rzeczy zdarzają się regularnie, ale jakiś czas temu dużą karierę zrobił film kiedy ktoś ze skrzyżowania przy Ikei wyjeżdża pod prąd. Rozumiem, że można się pomylić... no można... ale chyba kiedy się widzi, że się jedzie pod prąd to się zjeżdża na pobocze czy nawet do rowu, a nie jedzie do oporu. :|
CYTAT
Nielegalny skład broni zlikwidowany przez CBŚ
PAP
Nielegalny, niewielki skład broni, a w nim m.in. kilka sztuk broni palnej, myśliwskiej i gazowej zlikwidowali w Dąbrowie Górniczej oficerowie Centralnego Biura Śledczego. Zatrzymano 62-letniego mężczyznę, który prawdopodobnie przerabiał broń gazową na ostrą.
Przeprowadzona przez CBŚ akcja była efektem informacji o nielegalnym magazynie broni w jednym z mieszkań w Dąbrowie Górniczej - poinformowała we wtorek śląska policja.
Podczas przeszukania pomieszczeń mieszkalnych, gospodarczych oraz garażu policjanci znaleźli m.in. sześć sztuk broni palnej, broń myśliwską, dwie sztuki broni gazowej, kuszę myśliwską oraz blisko 3 tys. sztuk różnego rodzaju amunicji do broni ostrej.
Zatrzymany na miejscu mężczyzna najprawdopodobniej trudnił się m.in. przerabianiem broni gazowej na ostrą. Policjanci będą wyjaśniać czy mógł współpracować z grupami przestępczymi oraz w jakim celu przechowywał i przerabiał broń.
Zabezpieczone egzemplarze broni trafiły do laboratorium kryminalistycznego, by przebadać je pod kątem m.in. pochodzenia i użycia w przeszłości. Być może uda się też sprawdzić czy broń użyta kiedyś przy jakimś przestępstwie mogła pochodzić od zatrzymanego 62-latka.
Mężczyzna został zatrzymany pod zarzutami nielegalnego posiadania broni palnej i amunicji, za co może grozić do ośmiu lat więzienia.
PAP Nielegalny, niewielki skład broni, a w nim m.in. kilka sztuk broni palnej, myśliwskiej i gazowej zlikwidowali w Dąbrowie Górniczej oficerowie Centralnego Biura Śledczego. Zatrzymano 62-letniego mężczyznę, który prawdopodobnie przerabiał broń gazową na ostrą.
Przeprowadzona przez CBŚ akcja była efektem informacji o nielegalnym magazynie broni w jednym z mieszkań w Dąbrowie Górniczej - poinformowała we wtorek śląska policja.
Podczas przeszukania pomieszczeń mieszkalnych, gospodarczych oraz garażu policjanci znaleźli m.in. sześć sztuk broni palnej, broń myśliwską, dwie sztuki broni gazowej, kuszę myśliwską oraz blisko 3 tys. sztuk różnego rodzaju amunicji do broni ostrej.
Zatrzymany na miejscu mężczyzna najprawdopodobniej trudnił się m.in. przerabianiem broni gazowej na ostrą. Policjanci będą wyjaśniać czy mógł współpracować z grupami przestępczymi oraz w jakim celu przechowywał i przerabiał broń.
Zabezpieczone egzemplarze broni trafiły do laboratorium kryminalistycznego, by przebadać je pod kątem m.in. pochodzenia i użycia w przeszłości. Być może uda się też sprawdzić czy broń użyta kiedyś przy jakimś przestępstwie mogła pochodzić od zatrzymanego 62-latka.
Mężczyzna został zatrzymany pod zarzutami nielegalnego posiadania broni palnej i amunicji, za co może grozić do ośmiu lat więzienia.
Dziś mężczyzna ok. 55 lat, spacerował na zamarzniętej Pogorii przy brzegu i nieszczęśliwie przewrócił się uderzając tyłem głowy w lód. Bezpośrednio po upadku stracił najprawdopodobniej na chwilę przytomność, lecz zaraz odzyskał. Mógł ruszać nogami i rekami, lecz uskarżał się na ból w karku.
Wezwano pogotowie. Zespół S przybył alarmowo po 8 minutach od wezwania telefonicznego i zabrał mężczyznę (odjazd z pacjentem nie alarmowo).
Tak się trochę zastanawiam – ze stacji na Łączącej jest 1,5 km, to maksymalnie 3 minuty jazdy cywilnym autem. Ciekawe czy zwłoka to:
- czas reakcji pogotowia od przyjęcia zgłoszenia na wyjazd ze stacji ,
- wynik tego, że 112 z telefonów komórkowych z tego co wiem odbiera policja i przekazuje dalej a minuty upływają.
Skoro start karetki to 5 minut od powiadomienia telefonicznego niezależnie od przyczyn, to wymóg ustawowy, aby połowa karetek w mieście docierała po niespełna 10 minutach pozostaje raczej życzeniem.
Wezwano pogotowie. Zespół S przybył alarmowo po 8 minutach od wezwania telefonicznego i zabrał mężczyznę (odjazd z pacjentem nie alarmowo).
Tak się trochę zastanawiam – ze stacji na Łączącej jest 1,5 km, to maksymalnie 3 minuty jazdy cywilnym autem. Ciekawe czy zwłoka to:
- czas reakcji pogotowia od przyjęcia zgłoszenia na wyjazd ze stacji ,
- wynik tego, że 112 z telefonów komórkowych z tego co wiem odbiera policja i przekazuje dalej a minuty upływają.
Skoro start karetki to 5 minut od powiadomienia telefonicznego niezależnie od przyczyn, to wymóg ustawowy, aby połowa karetek w mieście docierała po niespełna 10 minutach pozostaje raczej życzeniem.
CYTAT(juar_78 @ nie, 05 lut 2012 - 20:20)
Dziś mężczyzna ok. 55 lat, spacerował na zamarzniętej Pogorii przy brzegu i nieszczęśliwie przewrócił się uderzając tyłem głowy w lód. Bezpośrednio po upadku stracił najprawdopodobniej na chwilę przytomność, lecz zaraz odzyskał. Mógł ruszać nogami i rekami, lecz uskarżał się na ból w karku.
Wezwano pogotowie. Zespół S przybył alarmowo po 8 minutach od wezwania telefonicznego i zabrał mężczyznę (odjazd z pacjentem nie alarmowo).
Tak się trochę zastanawiam – ze stacji na Łączącej jest 1,5 km, to maksymalnie 3 minuty jazdy cywilnym autem. Ciekawe czy zwłoka to:
- czas reakcji pogotowia od przyjęcia zgłoszenia na wyjazd ze stacji ,
- wynik tego, że 112 z telefonów komórkowych z tego co wiem odbiera policja i przekazuje dalej a minuty upływają.
Skoro start karetki to 5 minut od powiadomienia telefonicznego niezależnie od przyczyn, to wymóg ustawowy, aby połowa karetek w mieście docierała po niespełna 10 minutach pozostaje raczej życzeniem.
Wezwano pogotowie. Zespół S przybył alarmowo po 8 minutach od wezwania telefonicznego i zabrał mężczyznę (odjazd z pacjentem nie alarmowo).
Tak się trochę zastanawiam – ze stacji na Łączącej jest 1,5 km, to maksymalnie 3 minuty jazdy cywilnym autem. Ciekawe czy zwłoka to:
- czas reakcji pogotowia od przyjęcia zgłoszenia na wyjazd ze stacji ,
- wynik tego, że 112 z telefonów komórkowych z tego co wiem odbiera policja i przekazuje dalej a minuty upływają.
Skoro start karetki to 5 minut od powiadomienia telefonicznego niezależnie od przyczyn, to wymóg ustawowy, aby połowa karetek w mieście docierała po niespełna 10 minutach pozostaje raczej życzeniem.
Może nie było karetki wolnej w stacji?
CYTAT(gregol @ nie, 05 lut 2012 - 20:11)
CYTAT(juar_78 @ nie, 05 lut 2012 - 20:20)
Dziś mężczyzna ok. 55 lat, spacerował na zamarzniętej Pogorii przy brzegu i nieszczęśliwie przewrócił się uderzając tyłem głowy w lód. Bezpośrednio po upadku stracił najprawdopodobniej na chwilę przytomność, lecz zaraz odzyskał. Mógł ruszać nogami i rekami, lecz uskarżał się na ból w karku.
Wezwano pogotowie. Zespół S przybył alarmowo po 8 minutach od wezwania telefonicznego i zabrał mężczyznę (odjazd z pacjentem nie alarmowo).
Tak się trochę zastanawiam – ze stacji na Łączącej jest 1,5 km, to maksymalnie 3 minuty jazdy cywilnym autem. Ciekawe czy zwłoka to:
- czas reakcji pogotowia od przyjęcia zgłoszenia na wyjazd ze stacji ,
- wynik tego, że 112 z telefonów komórkowych z tego co wiem odbiera policja i przekazuje dalej a minuty upływają.
Skoro start karetki to 5 minut od powiadomienia telefonicznego niezależnie od przyczyn, to wymóg ustawowy, aby połowa karetek w mieście docierała po niespełna 10 minutach pozostaje raczej życzeniem.
Wezwano pogotowie. Zespół S przybył alarmowo po 8 minutach od wezwania telefonicznego i zabrał mężczyznę (odjazd z pacjentem nie alarmowo).
Tak się trochę zastanawiam – ze stacji na Łączącej jest 1,5 km, to maksymalnie 3 minuty jazdy cywilnym autem. Ciekawe czy zwłoka to:
- czas reakcji pogotowia od przyjęcia zgłoszenia na wyjazd ze stacji ,
- wynik tego, że 112 z telefonów komórkowych z tego co wiem odbiera policja i przekazuje dalej a minuty upływają.
Skoro start karetki to 5 minut od powiadomienia telefonicznego niezależnie od przyczyn, to wymóg ustawowy, aby połowa karetek w mieście docierała po niespełna 10 minutach pozostaje raczej życzeniem.
Może nie było karetki wolnej w stacji?
Może, ale nie sądze, bo:
1) chwile potem jechałem koło stacji i stały ambulanse w mijscu, gdzie stoją zespoły wyjazdowe na miasto,
2) gdyby faktycznie trzeba było czekać na zwolnienie się jakiegoś zespołu, to potrwałoby to raczej dłużej niż te 8 min.
bzdurne narzekanie, 8 minut to mniej niz 10 więc wszystkie standardy zostały zachowane
Art. 24.
1. Wojewoda podejmuje działania organizacyjne zmierzające do zapewnienia następujących parametrów czasu dotarcia na miejsce zdarzenia dla zespołu ratownictwa medycznego od chwili przyjęcia zgłoszenia przez dyspozytora medycznego:
1) mediana czasu dotarcia - w skali każdego miesiąca - jest nie większa niż 8 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 15 minut poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców;
Czyli połowa karetek ma dojeżdżac w ciągu 8 minut. Skoro do punktu oddalonego o 1.5 km dojeżdża w tym czasie, to jak owa mediana ma być zachowana ?
Problem pewnie jest gdzie indziej: mowa jest o czasie od chwili przyjęcia zgłoszenia przez dyspozytora medycznego. Dzownisz na 112 odbiera policjant po to, aby to, aby on połaczył się z pogotowiem i powtórzył (mniej lub bardziej dokładnie) to, co Ty powiedziałeś jemu. O zadaniu dodatkowego pytania przez dyspozytora zgłaszającemu (co może mieć znaczenie) nie ma mowy.
Osobiście z 112 mam nieciekawe doświadczenia.
1. Wojewoda podejmuje działania organizacyjne zmierzające do zapewnienia następujących parametrów czasu dotarcia na miejsce zdarzenia dla zespołu ratownictwa medycznego od chwili przyjęcia zgłoszenia przez dyspozytora medycznego:
1) mediana czasu dotarcia - w skali każdego miesiąca - jest nie większa niż 8 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 15 minut poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców;
Czyli połowa karetek ma dojeżdżac w ciągu 8 minut. Skoro do punktu oddalonego o 1.5 km dojeżdża w tym czasie, to jak owa mediana ma być zachowana ?
Problem pewnie jest gdzie indziej: mowa jest o czasie od chwili przyjęcia zgłoszenia przez dyspozytora medycznego. Dzownisz na 112 odbiera policjant po to, aby to, aby on połaczył się z pogotowiem i powtórzył (mniej lub bardziej dokładnie) to, co Ty powiedziałeś jemu. O zadaniu dodatkowego pytania przez dyspozytora zgłaszającemu (co może mieć znaczenie) nie ma mowy.
Osobiście z 112 mam nieciekawe doświadczenia.
CYTAT(juar_78 @ nie, 05 lut 2012 - 22:25)
Art. 24.
1. Wojewoda podejmuje działania organizacyjne zmierzające do zapewnienia następujących parametrów czasu dotarcia na miejsce zdarzenia dla zespołu ratownictwa medycznego od chwili przyjęcia zgłoszenia przez dyspozytora medycznego:
1) mediana czasu dotarcia - w skali każdego miesiąca - jest nie większa niż 8 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 15 minut poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców;
Czyli połowa karetek ma dojeżdżac w ciągu 8 minut. Skoro do punktu oddalonego o 1.5 km dojeżdża w tym czasie, to jak owa mediana ma być zachowana ?
Problem pewnie jest gdzie indziej: mowa jest o czasie od chwili przyjęcia zgłoszenia przez dyspozytora medycznego. Dzownisz na 112 odbiera policjant po to, aby to, aby on połaczył się z pogotowiem i powtórzył (mniej lub bardziej dokładnie) to, co Ty powiedziałeś jemu. O zadaniu dodatkowego pytania przez dyspozytora zgłaszającemu (co może mieć znaczenie) nie ma mowy.
Osobiście z 112 mam nieciekawe doświadczenia.
1. Wojewoda podejmuje działania organizacyjne zmierzające do zapewnienia następujących parametrów czasu dotarcia na miejsce zdarzenia dla zespołu ratownictwa medycznego od chwili przyjęcia zgłoszenia przez dyspozytora medycznego:
1) mediana czasu dotarcia - w skali każdego miesiąca - jest nie większa niż 8 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 15 minut poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców;
Czyli połowa karetek ma dojeżdżac w ciągu 8 minut. Skoro do punktu oddalonego o 1.5 km dojeżdża w tym czasie, to jak owa mediana ma być zachowana ?
Problem pewnie jest gdzie indziej: mowa jest o czasie od chwili przyjęcia zgłoszenia przez dyspozytora medycznego. Dzownisz na 112 odbiera policjant po to, aby to, aby on połaczył się z pogotowiem i powtórzył (mniej lub bardziej dokładnie) to, co Ty powiedziałeś jemu. O zadaniu dodatkowego pytania przez dyspozytora zgłaszającemu (co może mieć znaczenie) nie ma mowy.
Osobiście z 112 mam nieciekawe doświadczenia.
Bo kto myślący i chcący pomóc dzwoni w Polsce na 112?
CYTAT(gregol @ pon, 06 lut 2012 - 09:24)
Bo kto myślący i chcący pomóc dzwoni w Polsce na 112?
gregol chyba chodzilo ci o osobę chcącą pomocy a nie chcącej pomóc, zależy też jakiej pomocy ta osoba potrzebuje, w DG nie ma CPR , a szkoda, mnie osobiście podoba sie CPR w Katowicach gdzie wszystkie służby są w jednym miejscu i siedzibie, jadąc przy tym miejscu widać z ulicy wozy Straży Pożarnej, karetek Ratownictwa Medycznego i radiowozów Policji
Ktos wie co się działo ostatnio na ul. cedlera w gołonogu, kilka wozów bojowych PSP, włacznie z drabiną, nie do końca potrafie stweirdzić kiedy to było, jakos mi z pamięci wyleciało, wydaje mi się że we wtorek 31 stycznia.
Daleko nie uciekli złodzieje, którzy okradli w południe lombard na ulicy Piłsudskiego w Dąbrowie Górniczej. Zostali zatrzymani bezpośrednio po dokonaniu przestępstwa, podczas próby ucieczki z miejsca zdarzenia.
Zatrzymania dokonał Zastępca Naczelnika Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej, który był w trakcie wykonywania czynności służbowych na terenie miasta.
Do napadu na lombard przy ul. Piłsudskiego doszło w poniedziałek w południe. Z policyjnych ustaleń wynika, że do pustej placówki weszło dwóch mężczyzn w wieku 57 i 36 lat. Jeden z napastników trzymał drzwi wejściowe, a drugi - grożąc ekspedientce miotaczem gazu o kształcie pistoletu - zażądał wydania kosztowności. Sprawcy zabrali telefony komórkowe, zegarki, biżuterię i inne przedmioty. Natychmiast rozpoczęły się poszukiwania przestępców, którzy oddalili się w kierunku postoju taxi.
Dzięki informacji od świadka zdarzenia zatrzymano taksówkę, w której siedziało dwóch sprawców kradzieży wraz ze skradzionymi przedmiotami. Podejrzanym o napaść mężczyznom grozi do 12 lat więzienia.
http://dg.pl/news/show/group/1/id/3371/Nap...awcy+uj%C4%99ci
Zatrzymania dokonał Zastępca Naczelnika Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej, który był w trakcie wykonywania czynności służbowych na terenie miasta.
Do napadu na lombard przy ul. Piłsudskiego doszło w poniedziałek w południe. Z policyjnych ustaleń wynika, że do pustej placówki weszło dwóch mężczyzn w wieku 57 i 36 lat. Jeden z napastników trzymał drzwi wejściowe, a drugi - grożąc ekspedientce miotaczem gazu o kształcie pistoletu - zażądał wydania kosztowności. Sprawcy zabrali telefony komórkowe, zegarki, biżuterię i inne przedmioty. Natychmiast rozpoczęły się poszukiwania przestępców, którzy oddalili się w kierunku postoju taxi.
Dzięki informacji od świadka zdarzenia zatrzymano taksówkę, w której siedziało dwóch sprawców kradzieży wraz ze skradzionymi przedmiotami. Podejrzanym o napaść mężczyznom grozi do 12 lat więzienia.
http://dg.pl/news/show/group/1/id/3371/Nap...awcy+uj%C4%99ci
Polsat interwencja:
http://www.interwencja.polsat.pl/Interwenc...3585/index.html
Policjantka z Dąbrowy Górniczej potrąciła na pasach kobietę i uciekła z miejsca wypadku. Tak ustalili prokuratorzy z Mysłowic. Anna K. usłyszała zarzuty dopiero po dwóch latach śledztwa. W tym czasie dalej pełniła służbę w policji, a nawet awansowała.
http://www.interwencja.polsat.pl/Interwenc...3585/index.html
Policjantka z Dąbrowy Górniczej potrąciła na pasach kobietę i uciekła z miejsca wypadku. Tak ustalili prokuratorzy z Mysłowic. Anna K. usłyszała zarzuty dopiero po dwóch latach śledztwa. W tym czasie dalej pełniła służbę w policji, a nawet awansowała.
ucieczka z miejsca napadu taksówką.. brzmi jak z tanich amerykańskich historii 
CYTAT(Arkade @ wto, 07 lut 2012 - 11:15)
Ktos wie co się działo ostatnio na ul. cedlera w gołonogu, kilka wozów bojowych PSP, włacznie z drabiną, nie do końca potrafie stweirdzić kiedy to było, jakos mi z pamięci wyleciało, wydaje mi się że we wtorek 31 stycznia.
A jeden alkoholik zazdrosny o to, że jego kolega znalazł sobie nowego kompana do picia podpalił mu drzwi wejściowe do mieszkania.
CYTAT(Aster @ śro, 08 lut 2012 - 19:53)
CYTAT(Arkade @ wto, 07 lut 2012 - 11:15)
Ktos wie co się działo ostatnio na ul. cedlera w gołonogu, kilka wozów bojowych PSP, włacznie z drabiną, nie do końca potrafie stweirdzić kiedy to było, jakos mi z pamięci wyleciało, wydaje mi się że we wtorek 31 stycznia.
A jeden alkoholik zazdrosny o to, że jego kolega znalazł sobie nowego kompana do picia podpalił mu drzwi wejściowe do mieszkania.
Aha bez komentarza, no te kilka wozów robiło wrażenie...
CYTAT
Dąbrowianie zatrzymani za korupcję. Za 400 tys. zł. mieli załatwić decyzje w urzędzie
/śląska policja/red
Zatrzymano dwóch mieszkańców Dąbrowy Górniczej, którzy za łapówki obiecywali pomoc w załatwieniu korzystnej decyzji administracyjnej w magistracie w Chorzowie. Łapówki miały sięgnąć 400 tys. zł.
Jak poinformował PAP w czwartek aspirant Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji, sprawa rozpoczęła się od kłopotów z terminami firmy budowlanej, która prowadziła prace w przedsiębiorstwie zajmującym się m.in. handlem złomem.
Opóźnienie inwestycji groziło tym, że inwestor nie otrzyma dalszych potrzebnych zgód w wydziale ochrony środowiska.
Przedstawiciele wykonawcy zaproponowali inwestorowi, że za 400 tys. zł wykorzystają swoje koneksje i załatwią w urzędzie decyzję o przedłużeniu terminu zakończenia inwestycji. Przed załatwieniem sprawy zażądali połowy pieniędzy – druga połowa miała zostać przekazana po uzyskaniu przedłużenia terminu.
Dwaj przedstawiciele firmy budowlanej, 30- i 38 latek, zostali zatrzymani w momencie, gdy przyjmowali od inwestora 200 tys. zł. W sprawie zatrzymany został również prezes jednego z dużych przedsiębiorstw ze Śląska, który zobowiązał się do pomocy przy załatwianiu decyzji w jednym ze śląskich urzędów.
Dwaj przedstawiciele firmy budowlanej usłyszeli zarzuty płatnej protekcji i zostali już tymczasowo aresztowani.
Policja zabezpieczyła ich majątek o łącznej wartości miliona złotych. Wobec prezesa zastosowano kaucję 200 tys. zł i zakaz opuszczania kraju – w jego przypadku zabezpieczono składniki majątku warte 500 tys. zł.
Policja nie wyklucza dalszych zatrzymań w tej sprawie. Trzem podejrzanym o płatną protekcję mężczyznom grozi do 8 lat więzienia.(PAP)
/śląska policja/red Zatrzymano dwóch mieszkańców Dąbrowy Górniczej, którzy za łapówki obiecywali pomoc w załatwieniu korzystnej decyzji administracyjnej w magistracie w Chorzowie. Łapówki miały sięgnąć 400 tys. zł.
Jak poinformował PAP w czwartek aspirant Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji, sprawa rozpoczęła się od kłopotów z terminami firmy budowlanej, która prowadziła prace w przedsiębiorstwie zajmującym się m.in. handlem złomem.
Opóźnienie inwestycji groziło tym, że inwestor nie otrzyma dalszych potrzebnych zgód w wydziale ochrony środowiska.
Przedstawiciele wykonawcy zaproponowali inwestorowi, że za 400 tys. zł wykorzystają swoje koneksje i załatwią w urzędzie decyzję o przedłużeniu terminu zakończenia inwestycji. Przed załatwieniem sprawy zażądali połowy pieniędzy – druga połowa miała zostać przekazana po uzyskaniu przedłużenia terminu.
Dwaj przedstawiciele firmy budowlanej, 30- i 38 latek, zostali zatrzymani w momencie, gdy przyjmowali od inwestora 200 tys. zł. W sprawie zatrzymany został również prezes jednego z dużych przedsiębiorstw ze Śląska, który zobowiązał się do pomocy przy załatwianiu decyzji w jednym ze śląskich urzędów.
Dwaj przedstawiciele firmy budowlanej usłyszeli zarzuty płatnej protekcji i zostali już tymczasowo aresztowani.
Policja zabezpieczyła ich majątek o łącznej wartości miliona złotych. Wobec prezesa zastosowano kaucję 200 tys. zł i zakaz opuszczania kraju – w jego przypadku zabezpieczono składniki majątku warte 500 tys. zł.
Policja nie wyklucza dalszych zatrzymań w tej sprawie. Trzem podejrzanym o płatną protekcję mężczyznom grozi do 8 lat więzienia.(PAP)
CYTAT(tony montana @ pią, 10 lut 2012 - 12:04)
hehe, no tego po Krzysztofie sie nie spodziewałem ;]
CYTAT(Master @ pią, 10 lut 2012 - 13:09)
CYTAT(tony montana @ pią, 10 lut 2012 - 12:04)
hehe, no tego po Krzysztofie sie nie spodziewałem ;]Czego jak nie korupcji można spodziewać się po przedstawicielu Tuskowej kamaryli.
Dlaczego nazwisk nie podadzą? Albo imienia i inicjału nazwiska? Aż taką tajemnicę z tego robią?
CYTAT(szer @ pią, 10 lut 2012 - 16:41)
Dlaczego nazwisk nie podadzą? Albo imienia i inicjału nazwiska? Aż taką tajemnicę z tego robią?
Hmm jeżeli podejrzenia forumowiczów się potwierdzą (a wielu hut to u nas nie ma) to akurat nic dziwnego, gdyby była to osoba z innej partii to pewnie byłoby podane imię i pierwsza litera nazwiska, może też nazwa partii, bardzo możliwe, że także lekko zamazane zdjęcie aby nie było wątpliwości, a tak to podali co podali, przeciętny czytelnik się nie orientuje kto akurat jest prezesem huty (jakiś "biznesmen") więc niczego nie powiąże.
http://chorzow.naszemiasto.pl/artykul/1272...d4cad3f8,1,3,60
Polecam przejrzeć tagi pod artykułem
No to wszystko już jasne :]
Czemu mnie to nie dziwi za specjalnie. Pewnie nie płacili mu tyle co w Interpomexie to sobie dorobić chciał ;D
Czemu mnie to nie dziwi za specjalnie. Pewnie nie płacili mu tyle co w Interpomexie to sobie dorobić chciał ;D
jeszcze filmik, o ile wyzej nie bylo:
http://www.slaska.policja.gov.pl/wiadomosc...-protekcje.html
ciekawe czy to ma cos wspolnego ze sprawa?
http://www.chorzow.eu/bip/index.php4?id=132498553732295721
http://www.slaska.policja.gov.pl/wiadomosc...-protekcje.html
ciekawe czy to ma cos wspolnego ze sprawa?
http://www.chorzow.eu/bip/index.php4?id=132498553732295721
PO prostu się POgubili
pozdr...
pozdr...
CYTAT(vacu @ pią, 10 lut 2012 - 16:52)
CYTAT(szer @ pią, 10 lut 2012 - 16:41)
Dlaczego nazwisk nie podadzą? Albo imienia i inicjału nazwiska? Aż taką tajemnicę z tego robią?
Hmm jeżeli podejrzenia forumowiczów się potwierdzą (a wielu hut to u nas nie ma) to akurat nic dziwnego, gdyby była to osoba z innej partii to pewnie byłoby podane imię i pierwsza litera nazwiska, może też nazwa partii, bardzo możliwe, że także lekko zamazane zdjęcie aby nie było wątpliwości, a tak to podali co podali, przeciętny czytelnik się nie orientuje kto akurat jest prezesem huty (jakiś "biznesmen") więc niczego nie powiąże.
http://chorzow.naszemiasto.pl/artykul/1272...d4cad3f8,1,3,60
Polecam przejrzeć tagi pod artykułem
Tak właśnie działa osłona medialna dla szajki złożonej z krętaczy i złodziei metoda polega na tym aby w pierwszej kolejności nie wykazywać związku z Platformą Obłudy a ewentualnie jak wyjdzie zbyć to mowa trawą w stylu jacyś tam niekreśleni politycy, kolejne rządy itp. wytarte slogany.
niech ktoś napisze na TVN24 może zrobią z tego materiał tylko niech dopisze, że chodzi o postawna osobę która miała walczyć z układem
CYTAT(xMarcinx @ sob, 11 lut 2012 - 15:23)
niech ktoś napisze na TVN24 może zrobią z tego materiał tylko niech dopisze, że chodzi o postawna osobę która miała walczyć z układem
w pełni popieram !!! jak ktos ma czas niech cos skrobnie madrze do róznych interwencji, reporterów itp
Niektórzy to już wstydu nie mają w machlojkach. Bez kitu
Rano jadąc do pracy słyszałem na 3 w wiadomościach, że w DG był pożar domu jednorodzinnego. A przez ekrany koło reala przebijały się ze Staszica niebieskie światła.
Jakieś szczegóły? Te dwie sprawy to jedno? Wie ktoś?
Jakieś szczegóły? Te dwie sprawy to jedno? Wie ktoś?
CYTAT
Krzysztof S., prezes zarządu Huty Bankowa w Dąbrowie Górniczej: Nie mam z tą sprawą nic wspólnego
P. Sobierajski
Nawet osiem lat mogą spędzić w więzieniu trzej mieszkańcy Dąbrowy Górniczej, którzy usłyszeli zarzuty płatnej protekcji. Mieli pomóc w załatwieniu korzystnej decyzji administracyjnej w chorzowskim Urzędzie Miejskim.
Dwaj mężczyźni w wieku 30 i 38 lat zostali już tymczasowo aresztowani. Jak wczoraj potwierdziła nam śląska policja trzecia z tych osób, Krzysztof S., prezes zarządu Huty Bankowa w Dąbrowie Górniczej i jednocześnie dąbrowski radny Platformy Obywatelskiej w Radzie Miejskiej, nie może opuszczać kraju. Zastosowano także wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 200 tys. zł. Stróże prawa zabezpieczyli też jego mienie w wysokości 500 tys. zł, a łącznie zabezpieczony w tej sprawie majątek ma wartość 1,5 mln zł.
Krzysztof S. nie zgadza się jednak z postawionymi mu zarzutami: – Nigdy nie byłem zatrzymany i absolutnie nie mam z tą sprawą nic wspólnego.
P. Sobierajski Nawet osiem lat mogą spędzić w więzieniu trzej mieszkańcy Dąbrowy Górniczej, którzy usłyszeli zarzuty płatnej protekcji. Mieli pomóc w załatwieniu korzystnej decyzji administracyjnej w chorzowskim Urzędzie Miejskim.
Dwaj mężczyźni w wieku 30 i 38 lat zostali już tymczasowo aresztowani. Jak wczoraj potwierdziła nam śląska policja trzecia z tych osób, Krzysztof S., prezes zarządu Huty Bankowa w Dąbrowie Górniczej i jednocześnie dąbrowski radny Platformy Obywatelskiej w Radzie Miejskiej, nie może opuszczać kraju. Zastosowano także wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 200 tys. zł. Stróże prawa zabezpieczyli też jego mienie w wysokości 500 tys. zł, a łącznie zabezpieczony w tej sprawie majątek ma wartość 1,5 mln zł.
Krzysztof S. nie zgadza się jednak z postawionymi mu zarzutami: – Nigdy nie byłem zatrzymany i absolutnie nie mam z tą sprawą nic wspólnego.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.