Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Bezpieczeństwo & Ratownictwo w DG
Forum Mieszkańców Dąbrowy Górniczej > Dąbrowa Górnicza > Nasze Miasto
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80
Bartek84
Stoją trzy wozy straży i dwa albo trzy radiowozy (to widzę z okna), pod klatką zebrał się spory tłum osób być może zaczynają wpuszczać ludzi do mieszkań w innych skrzydłach bloku.
Co do wybuchów to fakt, było ich kilka (jeden widać na zdjęciu) a w pewnym momencie widać było jak płomienie przechodzą przez dach.
Maryhna
Bartek jeśli możesz zostań jeszcze chwile i zdawaj relacje bo nie mogę nadwyrężać telefonu kuzynki, ładowarka została w jej mieszkaniu a ja chciałabym cokolwiek wiedzieć żeby w razie czego po nich jechać
możecie zrobić jakieś zdjęcia na świeżo po gaszeniu?
kwintosz
CYTAT(Bartek84 @ sob, 02 lut 2008 - 00:51) *
Stoją trzy wozy straży i dwa albo trzy radiowozy (to widzę z okna), pod klatką zebrał się spory tłum osób być może zaczynają wpuszczać ludzi do mieszkań w innych skrzydłach bloku.
Co do wybuchów to fakt, było ich kilka (jeden widać na zdjęciu) a w pewnym momencie widać było jak płomienie przechodzą przez dach.


Znając sposoby budowy takich bloków dach na 100% padł ofiarą pożaru. Po zdjęciach widać że paliło się ładnie, tak więc temperatura musiała być na prawdę duża (przynajmniej 1500stC - przy takiej temperaturze prawie żadna konstrukcja się nie oprze) nie wspominając już o ilości wody i wybuchach.

Bartek
Bartek84, a mógłbyś napisać po jakim czasie przyjechał pierwszy wóz PSP od momentu gdy zauważyłeś pożar? Pytam z ciekawości bo na forum TVN24 piszą że straż przyjechała po ok 40min co jest bzdurą.

Jednym z pierwszych wozów które wyjechały był oficer operacyjny które pojechał terenówką, a wozy bojowe jechały z Łęknic, a na Łęknice ściągane były OSP z m.in Strzemieszyc. Ale właśnie po jakim czasie dojechały, hmm :|
Bartek84
Cięzko powiedzieć co z dachem, jutro będzie lepiej widać i pewnie jakieś oficjalne info się pojawi. Nadal pod blokiem stoi spora grupka ludzi, kręci się trochę policji a wewnątrz spalonego mieszkania widać jakby coś się jeszcze dopalało. Jak widać na fotkach z mieszkania nic właściwie nie zostało, spłoneła nawet stolarka okienna i balustrady na balkonie, mieszkania poniżej też raczej nadają się do generalnego remontu sad.gif


Przyxznam że 'duże' wozy przyjechałuy dość późno, nie wiem, jakieś 20 min po tym jak zauważyłem pożar. Pożar był juz wtedy spory więc to 40 min czekania na straż może być dość prawdopodobne.
Maryhna
Pojechałam po kuzynkę, przywiozłam do domu... a sprawa wygląda tak:Wybuch był spowodowany tym, że właściciel płonącego mieszkania zajmuje się napełnianiem butli gazowych oraz produkcją sztucznych ogni. stąd wszystkie wybuchy. Butle trzymał w domu. Nie wiadomo ile. Petardy oraz materiał do ich zrobienia także. kiedy zaczął się pożar dwójka kolegów mojego kuzyna pobiegła do tego mieszkania. Weszli drzwiami, zaczęli wyciągać mężczyznę. Usłyszeli że na balkonie krzyczy kobieta i woła o pomoc. Wisiała już na zewnętrznej betonowej barierze balkonu. Wyciągnęli mężczyznę na korytarz i nim zajęła się policja która nie wiedziała raczej jak go reanimować. Chłopcy pobiegli do mieszkania piętro niżej, złapali dziewczynę i sprowadzili na balkon na 10 piętrze a potem wyprowadzili z budynku. Niestety przytruli się dymem i tym całym świństwem które płonęło w mieszkaniu na 11-stym piętrze. Wyszli na dwór. Policja wyciągała jeszcze przez okno jedną osobę z płonącego mieszkania i sprowadziła podnośnikiem na ziemie. Mieszkańcy budynku uciekali w popłochu. Wybuchy następowały kilkakrotnie jeden po drugim. Wielu ludzi zostawiło w mieszkaniach zwierzęta. Zastanawiamy się czy kot mojej kuzynki i reszta zwierząt żyje ponieważ w trakcie gaszenia pożaru prąd jeszcze przez jakiś czas był włączony. Ludzie wybiegali niejednokrotnie w piżamach z budynku. Niektórzy stoją pod blokiem do tej pory. Straż powiedziała, że najwcześniej do mieszkań zostaną wpuszczeni o 9 rano ale to też nie jest pewne. Co do dziury w dachu. Chyba jednak powstała w trakcie któregoś z wybuchów bo tak twierdził jeden z mieszkańców tego pionu budynku. Prawdopodobnie żaden z mieszkańców nie miał ubezpieczenia. Jutro pojedziemy tam i zobaczymy w jakim stanie są mieszkania. Co ze zwierzętami etc. Kot mojej kuzynki jak zresztą większośc zwierząt dostał szału i nie dał się wziąść na ręce więc nie dało się go wynieść. Jeszcze godzinę temu do mieszkania na 11 piętrze wchodziła duża ekipa strażaków.Najprawdopodobniej nikt z mieszkańców mieszkania na 10 piętrze nie ucierpiał. Teraz posiedzimy przy herbacie najprawdopodobniej do rana bo nikt nie zaśnie do momentu aż wpuszczą ludzi do mieszkań. Będą otwierane najprawdopodobniej komisyjnie. Nie wiem co jeszcze napisać, teraz czekają ich remonty i szacowanie strat powstałych w wyniku pożaru i zalania wodą i pianą gaśniczą.
mały
W Kurierze na TVP 3 powiedzieli że 2 osoby zginęły
olo
CYTAT(mały @ sob, 02 lut 2008 - 08:36) *
W Kurierze na TVP 3 powiedzieli że 2 osoby zginęły

Być może druga osoba zmarła w szpitalu. Oby nie...

mieszkaniec
Witam oto najnowszy widok bloku po pożarze z przed 10minut.

Bartek
CYTAT(Maryhna @ sob, 02 lut 2008 - 04:05) *
Prawdopodobnie żaden z mieszkańców nie miał ubezpieczenia.


Wiem że to zabrzmi idiotycznie w tej sytuacji, ale jak można nie mieć ubezpieczenia od pożaru, zalania itp? Przypomina mi to ofiary powodzi którzy narzekają że nikt im nie oddaje kasy... Smutne, ale Polacy są mądrzy po czasie...

CYTAT(Maryhna @ sob, 02 lut 2008 - 04:05) *
Nie wiem co jeszcze napisać, teraz czekają ich remonty i szacowanie strat powstałych w wyniku pożaru i zalania wodą i pianą gaśniczą.


Liczy się to że wszyscy cali! A straty materialne się odrobi... Oby tylko zwierzaki wytrzymały ten strach, a i to że był prąd włączony to nie przejmuj się bo każde mieszkanie ma przecież osobny bezpiecznik i wystarczy lekkie zwarcie i prąd się wyłącza.
:)
Co to sie dzieje. Kolo mnie strasznie wyly syreny, byc moze do tego na Łęknicach

I podobny ale inny artykul Onet/PAP
CYTAT
Tragiczny pożar w Dąbrowie Górniczej
Jedna osoba zginęła, a trzy zostały poszkodowane w piątkowym pożarze mieszkania w Dąbrowie Górniczej. Z całego bloku ewakuowano kilkaset osób. Ogień, który gasiło 16 jednostek straży pożarnej, prawdopodobnie poprzedził wybuch gazu lub materiału pirotechnicznego.
Pożar wybuchł wieczorem w mieszkaniu na 11. piętrze bloku na osiedlu Broniewskiego. Na miejsce skierowano 16 jednostek straży.

Krótko po rozpoczęciu akcji straż pożarna i policja miały informacje o dwóch osobach poszkodowanych. Aneta Gołębiowska ze śląskiej straży pożarnej poinformowała PAP, że jedna z nich - mężczyzna - zmarł mimo próby reanimacji. Druga ranna osoba w poważnym stanie trafiła do szpitala. Później okazało się, że dwóch innych lokatorów, którzy pomagali w ewakuacji, podtruło się dymem. Strażacy gasili pożar zarówno z drabin, jak i od strony klatki schodowej. Do czasu opanowania ognia nie było wiadomo, czy w mieszkaniu nie było więcej poszkodowanych. W czasie akcji dochodziło do niekontrolowanych wybuchów. Z tego powodu strażacy musieli zrezygnować z gaszenia pożaru wodą i użyć piany - mówiła Gołębiowska.

Mieszkańcy innych mieszkań opuścili blok tuż po wybuchu. Z bloku ewakuowanych zostało ok. 700 lokatorów; zostali zgrupowani w jednej ze szkół. Tym z nich, którzy nie będą mogli wrócić do swoich mieszkań miasto ma zapewnić lokale zastępcze.

Przyczyna pożaru nie jest na razie znana. Strażacy mówili początkowo, że przypuszczalnie pożar poprzedził wybuch, np. butli z propanem-butanem. Inna hipoteza mówi, że w mieszkaniu mogły eksplodować jakieś bliżej nieokreślone środki pirotechniczne. - Na razie nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować - powiedziała Gołębiowska.


PS. Bartek84 te fotki spokojnie mogl wyslac do ktoregos serwisu i by zarobil wink.gif
Tam gdzie jest te 5 miniaturek, nie chca sie otworzyc, a moze to przejsciowe
mieszkaniec
Tutaj jest link do filmiku, zawiera on zapis wybuchów podczas gaszenia mieszkania na wysięgniku.
http://www.youtube.com/watch?v=Kphg4CXeK0M

:)
sosnowiec.info.pl

















PS. Bartek84 - jak bedziesz i wciaz te 5 wczorajszych fotek z posta #271 nie beda sie otwieraly, to prosze wrzuc je gdzies jeszcze raz. Dziwne bo inne na Imageshacku otwieraja sie ok, wiec z tymi cos sie stalo, albo jednym z serwerow.
Bartek
Tutaj jest filmik jak nasz Dąbrowski wysięgnik jedzie do pożaru na Łęknicach http://pl.youtube.com/watch?v=jNSWEOVH0i4

:)
Niezle takim kolosem zasuwali. A na filmiku mieszkanca dopiero widac jak potezny byl to pozar

Material tvn24:
http://www.tvn24.pl/-1,1537425,wiadomosc.html



PS. Wyedytowalem filmiki zeby tez mozna bylo otworzyc bezposrednio na forum
cola1988
www.piroshop.xt.pl

Strona sklepu internetowego właściciela mieszkania

Jak widać asortyment "pomógł" przy pożarze.
:)
To ten caly sklep internetowy miescil sie w mieszkaniu? Tak jak media podawaly - tam cos "produkowal"? Mieszkancy wiedzieli i nic? Jesli cos sam produkowal to musialby spelnic scisle normy bezpieczenstwa a o mieszkaniu nie ma nawet mowy. Nawet przechowywac nie powinien
mieszkaniec
Oto zdjęcia dachu nad 11 piętrem.

cola1988
"Jesli cos sam produkowal to musialby spelnic scisle normy bezpieczenstwa"

a jeśli nie produkował tylko przechowywał i sprzedawał?
:)
Przechowywac tez nie mozna wszystkiego gdzie sie chce i jak sie chce, tym bardziej w bloku
cola1988
I tu jest problem, bo asortyment pirotechniczny to nie narkotyki i samo posiadanie takich materiałów nie jest nawet wykroczeniem-jeśli składnik materiału wybuchowego x lezy obok składnika y, to w sensie prawnym nie jest to przestępstwem. Natomiast jesli ktoś przechowuje te składniki wymieszane to jest już to przestępstwo za które można 8 lat siedzieć. Z tego co widzę piroshop oferował jedynie składniki-żaden z nich nie jest samodzielnie materiałem wybuchowym w myśl polskiego prawa.
marcin.p
Wszyscy, którzy tak niebezpieczne materiały trzymają w mieszkaniach, piwnicach, na strychach niech wreszcie zaczną myśleć... A więc myśl pan, panie Z.! Swoją drogą władze juz powinny pomyśleć o kontroli strychów i piwnic pod wzgędem bezpieczeństwa p.poż.
Bartek
CYTAT(mieszkaniec @ sob, 02 lut 2008 - 11:45) *
Oto zdjęcia dachu nad 11 piętrem.
Czyli nic się z dachem nie stało, chociaż tyle smile2.gif
CYTAT(cola1988 @ sob, 02 lut 2008 - 11:46) *
"Jesli cos sam produkowal to musialby spelnic scisle normy bezpieczenstwa"a jeśli nie produkował tylko przechowywał i sprzedawał?
Masz coś wspólnego z tym sprzedawcą?
cola1988
Naiwnością byłoby jakkolwiek odpowiedzieć teraz na to pytanie. A co do sprawdzania piwnic/strychów etc to władze już to robią, jeśli mają stosowne podejrzenia. Ba, nawet mieszkania przeszukują.
:)
zdjecia sa tez na stronie nddg

duzo ludzi wokol
http://www.dabrowa.pl/DG_FOTO_2008/2008020...o-11_pozar+.jpg
mały
Ze strony tego gościa (wybuch)
Klimaty typowo mieszkalne, więc pewnie swoje eksperymenty robił w mieszkaniu.
marcin.p
CYTAT
A co do sprawdzania piwnic/strychów etc to władze już to robią, jeśli mają stosowne podejrzenia. Ba, nawet mieszkania przeszukują.


I bardzo dobrze...
Maryhna
uff jesteśmy z kuzynką już u mnie w domu, byłyśmy na miejscu, piętro 7me zalane razem z mieszkaniem wiec 6te pewnie też, pozwolili nam zabrać najpotrzebniejsze rzeczy, budynek potem bedzie zamkniety podczas inspekcji, kot znalazł sie w ostatnim momencie.
jest już tam wóz tvn-u
a teraz mam pytanie, czy ktokolwiek przyjąłby do siebie psa albo kota? pytam o ludzi z manhattanu i okolic, którzy nie mają zwierząt bo musiałam do domu zwieźc kota kuzynki a moje zwierzęta sie z nim nie dogadują, mam kota i psa, łagodne, nie przysparzające kłopotów

EDIT: sprawa ze zwierzakami załatwiona ale bardzo dziękuję za zaoferowaną pomoc smile2.gif jak będę w stanie to pojadę na to spotkanie z prezydentem z kuzynką i dowiemy sie co i jak
Bartek
CYTAT(cola1988 @ sob, 02 lut 2008 - 12:07) *
Naiwnością byłoby jakkolwiek odpowiedzieć teraz na to pytanie. A co do sprawdzania piwnic/strychów etc to władze już to robią, jeśli mają stosowne podejrzenia. Ba, nawet mieszkania przeszukują.


Heh wink.gif

Prawda jest taka że trzeba być skończonym idiotom żeby trzymać tego typu środki chemiczne w bloku mieszkalnym i tłumaczenie że to jest legalne itd jakoś do mnie nie przemawia.
mieszkaniec
sa 2 stropy wiec ten,ktorego dalem zdjecie jest nienaruszony ale ten bezposrednio nad mieszkaniem moze byc zniszczony
kwintosz
CYTAT(Bartek @ sob, 02 lut 2008 - 12:01) *
Czyli nic się z dachem nie stało, chociaż tyle :)Masz coś wspólnego z tym sprzedawcą?


Ja bym się tak nie podniecał z tym dachem. On może wyglądać nawet nawet a nie koniecznie być w dobrym stanie..
Póki co wkurza mnie tylko, że wszędzie podają różne liczby ofiar i poszkodowanych. Ja nie wiem czy media nie mogą brać takich informacji z jednego źródła..
Bartek
CYTAT(mieszkaniec @ sob, 02 lut 2008 - 12:20) *
sa 2 stropy wiec ten,ktorego dalem zdjecie jest nienaruszony ale ten bezposrednio nad mieszkaniem moze byc zniszczony


No faktycznie bo patrząc na zdjęcie elewacji to widać że albo strasznie wysokie tam są pomieszczenia lub są jakieś inne pomieszczenia pomiędzy tym piętrem i dachem smile2.gif
cola1988
Jeśli tam miał takie rzeczy jak chloran potasu,pył al, tlenek żelaza itp, to temperatura w środku przekraczała 1500*C. Bardzo wątpliwe żeby się nadawało do zamieszkania.
:)
Wciaz nie wpuszcaja calego bloku? Wielu pewnie u swoich rodzin czy znajomych. A czy ktos przebywa wciaz w szkole? Chyba nasze wladze jakos sie opiekuja?
syzio
Oto mała prasówka:
CYTAT

Katowice (PAP) - Jedna osoba zginęła, a trzy zostały poszkodowane w piątkowym pożarze mieszkania w Dąbrowie Górniczej. Z całego bloku ewakuowano kilkaset osób. Ogień, który gasiło 16 jednostek straży pożarnej, prawdopodobnie poprzedził wybuch gazu lub materiału pirotechnicznego.

Pożar wybuchł wieczorem w mieszkaniu na 11. piętrze bloku na osiedlu Broniewskiego. Na miejsce skierowano 16 jednostek straży.

Krótko po rozpoczęciu akcji straż pożarna i policja miały informacje o dwóch osobach poszkodowanych. Aneta Gołębiowska ze śląskiej straży pożarnej poinformowała PAP, że jedna z nich -mężczyzna - zmarł mimo próby reanimacji. Druga ranna osoba w poważnym stanie trafiła do szpitala. Później okazało się, że dwóch innych lokatorów, którzy pomagali w ewakuacji, podtruło sie dymem.

Strażacy gasili pożar zarówno z drabin, jak i od strony klatki schodowej. Do czasu opanowania ognia nie było wiadomo, czy w mieszkaniu nie było więcej poszkodowanych. W czasie akcji dochodziło do niekontrolowanych wybuchów. Z tego powodu strażacy musieli zrezygnować z gaszenia pożaru wodą i użyć piany - mówiła Gołębiowska.

Mieszkańcy innych mieszkań opuścili blok tuż po wybuchu. Z bloku ewakuowanych zostało ok. 700 lokatorów; zostali zgrupowani w jednej ze szkół. Tym z nich, którzy nie będą mogli wrócić do swoich mieszkań miasto ma zapewnić lokale zastępcze.

Przyczyna pożaru nie jest na razie znana. Strażacy mówili początkowo, że przypuszczalnie pożar poprzedził wybuch, np. butli z propanem-butanem. Inna hipoteza mówi, że w mieszkaniu mogły eskplodować jakieś bliżej nieokreślone środki pirotechniczne. "Na razie nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować" - powiedziała Gołębiowska. (PAP)


CYTAT

Jedna osoba zginęła, a trzy zostały poszkodowane w piątkowym pożarze mieszkania w Dąbrowie Górniczej. Z całego bloku ewakuowano kilkaset osób. Ogień, który gasiło 16 jednostek straży pożarnej, prawdopodobnie poprzedził wybuch gazu lub materiału pirotechnicznego.
Pożar wybuchł wieczorem w mieszkaniu na 11. piętrze bloku na osiedlu Broniewskiego. Na miejsce skierowano 16 jednostek straży.

Krótko po rozpoczęciu akcji straż pożarna i policja miały informacje o dwóch osobach poszkodowanych. Aneta Gołębiowska ze śląskiej straży pożarnej poinformowała PAP, że jedna z nich - mężczyzna - zmarł mimo próby reanimacji. Druga ranna osoba w poważnym stanie trafiła do szpitala. Później okazało się, że dwóch innych lokatorów, którzy pomagali w ewakuacji, podtruło się dymem. Strażacy gasili pożar zarówno z drabin, jak i od strony klatki schodowej. Do czasu opanowania ognia nie było wiadomo, czy w mieszkaniu nie było więcej poszkodowanych. W czasie akcji dochodziło do niekontrolowanych wybuchów. Z tego powodu strażacy musieli zrezygnować z gaszenia pożaru wodą i użyć piany - mówiła Gołębiowska.

Mieszkańcy innych mieszkań opuścili blok tuż po wybuchu. Z bloku ewakuowanych zostało ok. 700 lokatorów; zostali zgrupowani w jednej ze szkół. Tym z nich, którzy nie będą mogli wrócić do swoich mieszkań miasto ma zapewnić lokale zastępcze.

Przyczyna pożaru nie jest na razie znana. Strażacy mówili początkowo, że przypuszczalnie pożar poprzedził wybuch, np. butli z propanem-butanem. Inna hipoteza mówi, że w mieszkaniu mogły eksplodować jakieś bliżej nieokreślone środki pirotechniczne. - Na razie nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować - powiedziała Gołębiowska.


!!! ZDJĘCIA GAZETA.PL !!!!
kwintosz
CYTAT(:) @ sob, 02 lut 2008 - 12:36) *
Wciaz nie wpuszcaja calego bloku? Wielu pewnie u swoich rodzin czy znajomych. A czy ktos przebywa wciaz w szkole? Chyba nasze wladze jakos sie opiekuja?


No w TV mówili że mieli/mają jakieś spotkanie nadzwyczajne związane z tą sytuacją. Zobaczymy w jakim zakresie pomogą, bo podejrzewam że 2/3 kondygnacje to nie są do zamieszkania na 100%

Wszystko się wyjaśni, ile trzeba pomocy i w jakiej formie, jak już część ludzi wróci do domów i zobaczą szkody.
Maryhna
bedzie spotkanie w szkole na Chopina o 15:15 z prezydentem miasta dla mieszkanców bloku, wpuścili nas na chwile, zeby zabrac najpotrzebniejsze rzeczy ale niedługo ma tam wejśc inspekcja, do tej pory nie wiadomo kiedy wpuszczą mieszkańców
zizi
Widziałam,jak ciągle policja,straż i pogotowie jeżdziło,a tu taki zonk /:
kwintosz
Czytając wypowiedzi na różnych portalach można ześwirować.
Był ktoś od początku akcji i może napisać jak było na prawdę ze strażakami? Po jakim czasie zaczęła się prawdziwa akcja gaszenia, kiedy pojawiły się zwyżki?
Faktem jest że był pożar na Łęknicach, wiemy że były jednostki z Mysłowic i Sosnowca, ciekawi mnie tylko to oburzenie ludzi na późną reakcje straży. Wiem że niektórzy lubią marudzić tylko dla marudzenia i przy okazji ściemniania ale dobrze by było poznać fakty.
Tak czy siak, jestem pełen podziwu dla strażaków na zwyżkach, którzy tak blisko byli podczas wybuchów.. nie wiem jak takim ludziom coś można zarzucać..
:)
Najgorsze jest to ze sluzby ratownicze sa na styk, wliczajac karetki. Jesli cokolwiek dzieje sie wiecej niz srednio statystycznie jest dramat. U nas sytuacja chyba najlepsza z calego kraju, dzieki wlasnie tylu bliskim sasiednim miastom, ktore wzajemnie sie wspieraja. Jednak czas ucieka.
A strazacy sa naprawde z powolania. Strajkuja zawsze ostatni i jesli juz, to nie odbija sie nigdy na ich obowiazkach. Nie mowiac o narazaniu zycia w pozarach, maja bardzo duzo zadan. Widzialem kilka razy z bliska wycinanie ofiar wypadkow samochodowych i ich podziwiam.


http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=1327166

azotan potasu, czyli saletra. A saletra (inna) bawilismy sie jak bylem maly - rakiety z nakretek

PS. Wiadomo kto jest ofiara?
cola1988
Saletra to nic. Chloran potasu, azotan baru, pył al, pył magnezowy, tlenek żelaza- jeśli się zapalą i są blisko siebie to temperatura przekracza 2000*C. W dodatku toksyczne produkty gazowe. A podejrzewam że prowadząc sklep internetowy towar był "na miejscu" i to w niemałej ilości...
Bartek
Obecnie trwa inspekcja budynku przez PSP i inspektora nadzoru budowlanego m.in sprawdzany jest dach, a także policja prowadzi dochodzenie co było przyczyną pożaru. Kiedy będą mieszkańcy wpuszczani tego nikt nie wie. Tyle się dowiedziałem.
kwintosz
CYTAT
Ponad 500 osób ewakuowano z bloku przy ulicy Łukasińskiego

1 lutego w nocy w bloku przy Łukasińskiego 11 wybuchł pożar. Ewakuowano ponad pięset osób. Ogień, który gasiło 16 jednostek straży pożarnej, prawdopodobnie poprzedził wybuch gazu lub materiału pirotechnicznego.

Natychmiast na miejsce pożaru udały się wszystkie służby ratunkowe. Ewakuowanym mieszkańcom miasto zapewniło ciepłe napoje i miejsca noclegowe w Zespole Szkół Sportowych. Skorzystało z nich ok. 50 osób, pozostali uzyskali pomoc krewnych, znajomych i pobliskiej parafii.

Przez całą noc na miejscu pożaru pod kierunkiem prezydenta miasta działał zespół ludzi , który koordynował działania ratownicze.

Dziś o 11.00 prezydent miasta zwołał sztab kryzysowy. Powołany został zespół kryzysowy, w skład którego weszli pracownicy służb miejskich wraz z administratorem obiektu SM "Lokator". Na bieżąco sztab współpracuje ze strażą pożarną, policją energetyką gazownią.

W pierszej kolejności zespół identyfikuje potrzeby poszkodowanych.

Nad ranem mieszkańcy tej części bloku, która nie ucierpiała w pożarze wróciła już do swych mieszkań. Pozostali lokatorzy a jest to ok. 30 rodzin ma zapewnione ciepłe posiłki w bufecie Szpitala Specjalistycznego, rozpoznawane są ich potrzeby mieszkaniowe.

Ci, którzy nie będą mogli wrócić do swoich mieszkań gmina zapewni lokale zastępcze. Obecnie z eksploatacji wyłączone są mieszkania sąsiadujące z lokalem w którymdoszło do wybuchu. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego oceni teraz ich stan techniczny.

Jakie faktycznie są potrzeby mieszkańców wyłączonej części bloku będzie wiadomo dziś po godzinie 15.00. Wówczas w Zespole Szkół Sportowych sztab kryzysowy z prezydentem miasta na czele spotka się z poszkodowanymi. Cały czas w szkole dyżuruje psycholog, który udziela pomocy potrzebującym.

Jeszcze dziś o 15.00 będzie wiadomo, jakie są potrzeby poszkodowanych. Służby miejskie będą rozpatrywać konieczność zakwaterowania mieszkańców w lokalach zastępczych.

Prezydent miasta dziękuje wszystkim służbom, które zapewniły sprawną ewakuację ponad 500 osób, jak również mieszkańcom, którzy pomagali w ewakuacji.

Działania dzisiejszej nocy pokazały, że zrozumienie mieszkańców i odpowiedzialne podejście pomogły służbom ratunkowym w sprawnym przeprowadzeniu akcji.

info
www.dabrowa-gornicza.pl
RegO
CYTAT(kwintosz @ sob, 02 lut 2008 - 13:06) *
Czytając wypowiedzi na różnych portalach można ześwirować.
Był ktoś od początku akcji i może napisać jak było na prawdę ze strażakami? Po jakim czasie zaczęła się prawdziwa akcja gaszenia, kiedy pojawiły się zwyżki?

Ja widziałem całą akcję z okna, jeśli nie całą to przynajmniej z jednej strony.
Tutaj wrzuciłem kilka zdjęć:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=3...&a=75177251

Ok. 21:10 dowiedziałem się że coś się dzieje, po chwili przyjechała policja i chyba 2 karetki i długo nic.
Później zrobiłem to zdjęcie, była już godzina 21:33 (jeśli wierzyć danym ze zdjęcia smile2.gif)
http://xs124.xs.to/xs124/08056/100_7568631.jpg
Po kilku minutach przyjechały dwie jednostki straży i podjechały od strony łukasińskiego, czyli z drugiej strony bloku i w sumie nie wiem co robili, podejrzewam że strażacy weszli do środka i próbowali działać w środku ale ciągle nie gasili z zewnątrz:
http://xs124.xs.to/xs124/08056/100_7574645.jpg (ok. 21:40)

Ok. 22:00 podjechali strażacy pod blok od strony podwórka:
http://xs124.xs.to/xs124/08055/100_7580765.jpg
a także z prawej strony, od strony ul. żeromskiego i po 22:05 zaczęli gasić z drabin (czy jak to się tam nazywa fachowo - zwyżki ?) z zewnątrz
http://xs224.xs.to/xs224/08056/100_7588810.jpg
Maryhna
aha, wozy strażackie przyjechały 55 minut od pierwszego wybuchu... niestety były zajęte pożarem na łeknicach
Bartek
RegO, tak dokładnie było jak piszesz. Strażacy na ulicę Łukasińskiego jechali z Łęknic gdzie byli w trakcie akcji i mieli rozłożony sprzęt, węże itd. Zanim się zebrali ze sprzętem i dojechali z Łęknic to jakby nie było minęło 15min. Zwyżka z Sosnowca była wezwana po dotarciu pierwszego zastępu psp. Nie wiem z którego miejsca jechała zwyżka z Sosnowca, ale jak widać nie mogli szybciej.

Prawda jest taka że ofiary poszkodowane zostały w pierwszych minutach pożaru i gdyby tam była straż, zwyżka itp to by i tak nic nie pomogli...
juar_78
Powiem tak. Osobiście uważam psp za najbardziej sprawną i mobilną służbę ratowniczą. Dowodzą temu częste sytuacje, kiedy na miejscu zdarzeń psp jest pierwsza przed policją, pogotowiem, etc. To co "wyczyniali" strażacy na zdjęciach na drabinach też zasługuje na uznanie.

Tu sytuacja była wyjątkowa bo prawie równolegle był drugi pożar, który za pewne zaangażował ziły i środki z jrg dąbrowa górnicza. Pytanie czy tylko z dąbrowy a nie również np. z sosnowca.
Nie znamy procedur, zasad dysponowania kolejnych zastępów itd. Są jednak pytania, na które warto uzyskać odpowiedź nawet dla swojej wiedzy.
- w sosnowcu są dwie jrg, będzin jedna. Do tego zakładowa straż na Hucie Katowice. Myślę, że czas dojazdu, jeśli byłyby zadysponowane od razu byłby szybszy niż czas potrzebny na poskładanie się naszych zastępów na łęknicach i przejazd na drugą stronę miasta. Do tego nasze mogły nie mieć już pełnego zapasu wody, etc. Nie wiemy jednak tak na prawdę skąd te pierwsze zastępy (po około 20 minutach) dojechały. Może właśnie były to wozy z sosnowca. Gdyby ktoś miał zdjęcie tych aut można dojść do tego po po ich numerach bocznych. Czy 20 minut to dużo. Hm, nie wiem. Gdyby tak jak piszę zostały zadysponowane od razu powinno być wg mnie parę minutek szybciej. Było może jednak inaczej. Może sosnowiec zadysponował dopiero oficer, kiedy dotarł na miejsce zdarzenia samochodem operacyjnym (z którejś relacji wynika, że pierwsza pojawiła się strażacka "osobówka". Być może są osoby na forum, które to wiedzą,
- ktoś napisał, że drabinę s sosnowca zadysponowano dopiero po tym jak dojechały pierwsze wozy (a jak wiemy dojechały jednak z przyczyn obiektywnych z "poślizgiem". Jeśli tak było to wg mnie to jednak zbędna zwłoka. Normalnie jeśli pożar jest powyżej któregoś piętra zawsze dysponuje się drabinę / podnośnik. Skoro była informacja o pożarze tak wysoko od razu powinna być wysłana najbliższa wolna drabina (sosnowiec, będzin, huta). Gdyby tak było nie wierzę, że czas jej dojazdu zająłby aż 40 - 50 minut. W tyle można spokojnie dojechać do dowolnej jrg w Katowicach. Może jednak znów było inaczej. Może drabina z sosnowca też była zajęta (choćby wspomagała akcję na łęknicach). Na jednym ze zdjęć widać chyba drabinę z logo mysłowic na drzwiach. Być może ona pierwsza tak na prawdę mogła dojechać a to już kawałeczek,
- są miasta, w których jest tak praktykowane, że w wypadku kiedy strażacy z lokalnej jrg są zajęci dużym zdarzeniem na swoim obszarze to na ten czas pod jrg podjeżdżają wzywane zastępy lokalnych osp. Myślę, że to dobre rozwiązanie. Osp są wtedy na miejscu (w strażnicy PSP) i w pełnej gotowości.

Kwestia organizacji dróg, przejazdów, etc. na osiedlach to już inna bajka. Wszystko zastawione autami, palikami, płotkami, brak dróg pożarowych. Mnie ten temat drażni od dawna. Dziwię się czemu nikt tego nie kontroluje. Czemu policja i straż miejsca nie egzekwuje zakazów postoju na osiedlach. Temat powraca tylko przy okazji jakiejś tragedii, kiedy okazuje się, że trzeba przesuwać auta, ciąć słupki, etc.
PitBull
Więc to było tak. Siedziałem sobie z qmplem na placu. Nagle usłyszeliśmy wielkie booom. Obracamy sie a tam się pali na 11 piętrze. Nie zastanawiając się pobiegliśmy w stronę bloku. Nr takie jak 112 997 998 i 999 były zajęte. Gdy weszliśmy do bloku, na windę czekała już grupka osób z gaśnica. Gdy weszliśmy na górę po schodach cale piętro było w dymie. Próbowaliśmy wejść do środka lecz dym był tak ostry ze nic nie dało sie zobaczyć. Dwójka osób weszła do środka i po chwili zaczęli wyciągać tego spalonego mężczyznę wtedy z qmplem sie przyłączyłem i pomogłem. Wyciągnęliśmy go pod okno gdzie starsi od nas zaczęli go reanimować!! Pobiegłem wraz z qmplem po jakieś mokre ścierki do pani z klatki obok. Minęło jakieś 30 może 35 min a lekarzy jak nie było tak nie ma. Owszem byli pod blokiem ale żaden do nas nie przyszedł. Gdy udało im sie go reanimować przyszło pogotowie i przejęło inicjatywę. Pokazaliśmy innemu zespołowi lekarzy gdzie leży ta kobieta która zeszła po balkonie. Przyszedł lekarz sprawdził stan zdrowia kobiety i stwierdził ze trzeba ja wynieść. W szóstkę na specjalnej płachcie znieśliśmy kobietę na 9 piętro ( tak kazali nam lekarze). Policja poprosiła o pomoc w ewakuacji. Wtedy z qmplem biegaliśmy od klatki do klatki sami jakieś 5 może 7 pięter w dół resztą podobno zajęła sie policja (nie jestem sobie w stanie tego przypomnieć.). Ale jednego nie zapomnę widoku twarzy tych ludzi, nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego jacy oni byli przerażeni, niektórzy z nich nawet nie zamykali mieszkań tylko brali kurtkę i biegli schodami w dół. Jakiś czas potem przyjechała straż pożarna i pomogła w ewakuacji. Gdy wszyscy opuścili blok strażacy weszli do środka i zaczęli gasić. A i chcę przypomnieć ze pierwsze wozy strażackie przyjechały puste bez wody!!!!. Tak więc szybko zebrała sie widownia( w sumie to przed blokiem stało może tysiąc ludzi jak nie więcej).


P.S opisałem wam tutaj początek ponieważ tam byłem w tej grupie co przyszła na pomoc pierwsza.
marcin.p
CYTAT(PitBull)
Gdy weszliśmy do bloku, na windę czekała już grupka osób z gaśnica.


Na przyszłość: NIE JEŹDZI SIĘ WINDĄ W TARKCIE POŻARU!!!!

Ale chwała wszystkim, którzy działali przed strażakami... Serce rośnie, że nie jesteśmy obojętni!

:)
CYTAT
sosnowiec.info.pl

Zbiórka dla poszkodowanych w pożarze 02.02.2008

W nocy z 1 na 2 lutego jedna osoba zginęła, a trzy zostały ranne w pożarze bloku mieszkalnego w Dąbrowie Górniczej. Z bloku ewakuowanych zostało około 700 lokatorów.

„Mając w pamięci słowa Ojca św. Jana Pawła II mówiącego na błoniach krakowskich o wyobraźni miłosierdzia, chcemy wszystkim poszkodowanym przyjść z pomocą” - pisze w apelu skierowanym do wiernych diecezji sosnowieckiej biskup Adam Śmigielski. 10 lutego po Mszach św. we wszystkich parafiach diecezji zbierane będą ofiary do puszek. Caritas wykorzysta je następnie do niesienia pomocy rodzinom, które często straciły dorobek życia.

kjk (KAI)
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.