gdzieś tak po 22 było zderzenie tramwaju z samochodem osobowym na tym małym przejeździe koło Policji. Samochód dość mocno zniszczony, również na dachu, więc możliwe, że się przewrócił. Ja już widziałem jak stał na kołach na trawniku kilkadziesiąt metrów za przejazdem. W obie strony oczekiwało na przejazd kilka tramwajów. Po 23 słyszałem, że ruch już wznowiono.

Na Mydlicach, chyba to ulica Dąbskiego wypadło dziecko z okna, nie wiem jaki stan, ale przyleciał helikopter LPR EC135...

Dziecko wypadło z kamienicy na rogu dąbrowskiego i 3 maja [1 piętro], zabrała je erka...

Dziś w godzinach popołudniowych doszło prawdopodobnie do samobójstwa z udziałem pociągu kilka metrów od dworca w gołonogu.Szczegóły nie są znane.Zginął mężczyzna.

Złapali już pociąg ?

Co Ty, pociąg popełnił samobójstwo..

Rzucił się pod autobus.

marna prowokacja..

Dziś w godzinach popołudniowych doszło prawdopodobnie do samobójstwa z udziałem pociągu kilka metrów od dworca w gołonogu.Szczegóły nie są znane.Zginął mężczyzna.

naszemiasto.pl

Na stacji Dąbrowa Górnicza-Gołonóg pociąg potrącił człowieka

Wczoraj, w świąteczny poniedziałek, ok godziny 18.30 pociąg IR Bolko relacji Lublin-Wroclaw, tuż za peronem stacji Dąbrowa Górnicza-Gołonóg śmiertelnie potrącił człowieka.

Zbliżając się do końca podroży w Katowicach, tuz za peronem stacji Dąbrowa Górnicza Gołonóg nagle wszyscy poczuliśmy ostre hamowanie, pociąg stanął i przez 10 min. nikt nie wiedział o co chodzi. Następnie obsługa pociągu poinformowała wszystkich o potraceniu ze skutkiem śmiertelnym człowieka.

Do wypadku doszło w czwartek około godz. 13 w Dąbrowie Górniczej w rejonie skrzyżowania ulic. Armii Krajowej z Dworcową.

Według wstępnych ustaleń policji, 62-letni kierowca ciężarowego dafa potrącił kobietę, gdy ta przechodziła przez przejście dla pieszych oznakowane sygnalizacją świetlną. 52-latka zginęła na miejscu.

Wiadomo już, że kierowca był trzeźwy, policjanci ustalają, dla kogo w momencie wypadku świeciło się zielone światło. - Gdy kierowca dojeżdżał do skrzyżowania najprawdopodobniej miał zielone. Grzecznościowo przepuścił inne auta i ruszył. Wtedy jednak zielone mogła mieć piesza - mówi aspirant Mariusz Miszczyk, rzecznik dąbrowskiej policji. Dodaje, że taką wersję potwierdza świadek wypadku, policjanci muszą ją jednak potwierdzić.

Więcej... http://sosnowiec.gazeta.pl/gazetasosnowiec...l#ixzz1MpcZ3vgV

A wie ktoś coś na temat wczorajszego wypadku z udziałem autobusu bodajże 811 ok 16 w rejonie przejścia dla pieszych obok Kaczora?

Dąbrowa Górnicza. Medale za obronę przed nożownikiem

Medale za Ofiarność i Odwagę otrzymają w czwartek trzej mężczyźni, którzy 16 kwietnia w Dąbrowie Górniczej wstawili się za nastolatkiem napadniętym przez pijanego nożownika. Zaatakowani przez przestępcę, wszyscy doznali poważnych obrażeń.

Jak poinformował PAP w środę Bartosz Matylewicz z biura prasowego dąbrowskiego magistratu, dochodzący do siebie Stanisław Góra, Tomasz Góra i Szymon Kępka potwierdzili swoją obecność na czwartkowej sesji rady miasta. Medale przyznane przez Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego ma wręczyć jego doradca ds. społecznych i legenda Solidarności Henryk Wujec.

Trzej mieszkańcy Dąbrowy Górniczej, narażając własne życie, stanęli w obronie 17-letniego chłopca. Czekający obecnie na proces w areszcie 30-letni Maciej M. po pijanemu napadł na nastolatka siedzącego w samochodzie zaparkowanym w pobliżu dąbrowskiego targowiska. Gdy chłopak zobaczył przed sobą nóż i usłyszał żądanie oddania cennych rzeczy, bez wahania dał swój telefon komórkowy.

Sytuację zauważyło trzech przypadkowych przechodniów, którzy ruszyli napadniętemu z pomocą. Wówczas 30-latek zaatakował, dotkliwie raniąc interweniujących mężczyzn nożem. Po kilku minutach nożownika zatrzymała policja. Pogotowie zabrało do szpitali poranionych mężczyzn, wszyscy mieli obrażenia jamy brzusznej, jeden również ręki.

Najciężej ranny 28-latek trafił do szpitala wojewódzkiego św. Barbary w Sosnowcu, gdzie był natychmiast operowany. W szpitalu miejskim w Dąbrowie Górniczej zabiegi przeszli pozostali dwaj przechodnie - 66-letni ojciec i 34-letni syn. Wszyscy opuścili szpitale po kilku dniach - jeszcze przed Wielkanocą.

Do dąbrowskiego szpitala trafił też początkowo - w asyście policji - nożownik, który zaraz po zatrzymaniu zasłabł. Po zatrzymaniu stwierdzono u niego dwa promile alkoholu. Przesłuchanie i postawienie Maciejowi M. zarzutów było możliwe dopiero, gdy wytrzeźwiał - doprowadzono go do dąbrowskiej prokuratury dzień po przestępstwie. Następnego dnia został aresztowany.

Jak informował prokurator rejonowy w Dąbrowie Górniczej Zbigniew Zięba, 30-latek podczas przesłuchania mówił, że był pijany i nie pamięta przebiegu zdarzenia, poza zabraniem nastolatkowi telefonu. Tylko do tego czynu się przyznał. Wiadomo m.in., że we wrześniu 2009 r. wyszedł z więzienia, gdzie odbywał karę 11 lat za zabójstwo i uszkodzenie ciała z poważnym skutkiem. W więzieniu leczył się odwykowo od alkoholu, w śledztwie pod tym kątem m.in. będzie badany przez psychiatrów.

Sprawa Macieja M. była prawdopodobnie jedną z pierwszych w Polsce, w której zastosowano jeden z przepisów wynikających z nowelizacji Kodeksu karnego i ustawy o policji. Obowiązująca od 22 marca nowelizacja m.in. wzmocniła ochronę prawną funkcjonariuszy publicznych oraz osób, które nie będąc funkcjonariuszami, występują w obronie prawa, reagując na chuligańskie lub inne zachowania przestępcze.

W przypadku nożownika z Dąbrowy Górniczej śledczy zastosowali przepis dotyczący naruszenia nietykalności cielesnej w związku z interwencją. Obok zarzutów rozboju i usiłowania zabójstwa (za co może grozić od ośmiu lat do dożywocia) Maciej M. usłyszał też zarzut naruszenia nietykalności osób interweniujących na rzecz ochrony bezpieczeństwa lub porządku publicznego - zagrożony karą od grzywny do dwóch lat więzienia.(PAP)

Źródło: PAP
Źródło: Gazeta.pl

Dwie straże + radiowóz na Dąbrowskiego 30. Jakiś większy pożar w tym "mniejszym bloku" obok Biedronki.

Czekamy na informacje.

Była też drabina zadysponowana, ale krótko potem wracałą.

Jechała też w podobnych godzinach przez centrum miasta karetka na sygnale, ale nie wiem, cyz to w związku z tym pożarem.

W DG jak zawsze wieczornymi porami jest niebezpiecznie.
Przechodząc sobie po parku z kumplem i wracając do niego schodząc w dolną stronę Kościuszki idąc od strony Kebaba spotykamy jakiegoś roztargnionego gościa, który pyta o to czy nie mamy dać zadzwonić na policje bo gościa okradli. Z jego opowieści działo się to przy 'Super Jednostce' na schodach vis - a vis budynku w, którym mieścił się Mandaryn. Jak się okazało gość przesiadywał tam z kolegą, po czasie podeszło do nich 5 typków, z czego dwóch wyciągnęło noże - przykładając jednemu z poszkodowanych go do gardła grożąc, że jeśli nie odda telefonu i pieniędzy to go zabije. Gość wystraszony oddał telefon i pieniądze z portfela i uciekł. Po tej całej sytuacji jak go spotkaliśmy pomogliśmy mu i zadzwoniliśmy na Policje po czym jeździł razem z nimi w poszukiwaniu podejrzanych. Jeden gość był wzrostu średniego, krótko obcięty w szarej bluzie 'Zagłębia' z przodu widniał napis "1906".

I jak tu chodzić spokojnie po ulicach w takim mieście ?

Trzeba mieć większy nóż albo ekipę.

Zajebista rada. A jeszcze lepiej Uzi lub maczetę. Ideał to jedno i drugie. I poharatać sobie twarz, najlepiej wyglądać jak sprzedawca noży ze zdjęcia poniżej, gwarantuję, że nikt nie podejdzie.

Mnie też się to nie podoba, ale niestety taka jest prawda. Przy organizacji takiej imprezy powinno być więcej policji czy straży, która by chodziła po cywilnemu i pilnowała takich miejsc. Z tego, co mówił NeoKs to nie było w bocznej uliczce z dala od imprezy. A na komisariacie dobrze znają te miejsca.


Zobacz inny post "Na koncert w końcu wczoraj nie dotarłam, ale przeszłam się przez park i to co mi się rzuciło w oczy to dresy. Dresy, dresy, dresy, wszędzie pełno dresów. W poprzednich latach nie było tego tyle. Myślałam, że taki typ ludzi to się będzie raczej na mecz LM gapił, a nie 'bawił' na dniach DG. Na dodatek na lajcie sobie chodzili z butelkami z piwem w rękach. A policji czy straży miejskiej praktycznie zero. Nie czułam się tam bezpiecznie. "

Ostatnio od kogoś usłyszałem ciekawą myśl.

Gdyby Policjant zarabia dobre pieniądze, poświęcał by się pracy, dawał z siebie więcej. A przy obecnych zarobkach mają to w d.. bo kto się będzie narażał za 1800zł?

Taki mały off topic