Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Bezpieczeństwo & Ratownictwo w DG
Forum Mieszkańców Dąbrowy Górniczej > Dąbrowa Górnicza > Nasze Miasto
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80
Hator
hmm juar - widze ze znasz sie na rzeczy - nie chcesz moze napisac o tym autorskiego artykulu na Zaglebie.info - nie musi byc wypas - tak poprostu opisac problem (cos jak news z Dziennika Zachodniego) - zawsze mozna przez to zwrocic wieksza uwage na to.

ja moze moglbym to napisac ale dopiero w jakis dzien weekendu (o ile bede miec czas) a poza tym widze ze Ty lepiej znasz temat niz ja - a ja moge zwykle bzdurki popisac.
jak chcesz to sprobuj - to zamieszcze autorski artykul na ZI :)

w zamian oferuje Ci... satysfakcje i poczucie spelnienia w roli aktywnego obywatela DG biggrin.gif
moze sie skusisz?
:)
QUOTE(Hator @ Mar 21 2007, 08:15 PM) *
przy strazy na golonogu (wmiare szybko mozna na katowicka wyjechac - pozatym blisko reden, centrum, golonog, strzemieszyce)


no po prostu fatalna propozycja jak na obecna chwile!!

Co z tego ze na Katowicka jesli na najwazniejsza ul Pilsudskiego jest stamtad fatalne polaczenie - byloby ok gdyby wkoncu wybudowano ta droge laczaca 11 Listopada z Pilsudskiego.

QUOTE(juar_78 @ Mar 22 2007, 11:53 AM) *
...poza przenosinami na Łęknice...


blink.gif

z ktorego jestes maista?

Łącząca to NIE Łęknice!!!!!!!!
juar_78
Racja uzyłem dużego uproszczenia.
Łącząca jest przed Łęknicami.
Zwracam honor.

Natomiast co do lokalizacji przy PSP to uważam, że to b. dobra lokalizacja. Przejazd na Piłsudzkiego nie jest zły i nie straci się tam dużo czasu. Nie możemy rozpatrywać lokalizacji zespołów wyjazdowych przez pryzmat ulic położonych w promieniu 5 km bo tam dojazd zawsze będzie poniżej 10 min. Lokalizacja przy straży daje świetny wyjazd na drogi krajowe, zielonie dzielnice a jednocześnie pozostaje w pobliżu blokowisk. W każddym razem moim zdaniem wielokrotnie korzystniejsza niż Mydlice i Łącząca.

A mieszkałem w Dąbrowie od 1982r. Teraz jestem tu głównie na weekendy sad.gif
:)
no wlasnie bo jesli ktos nie wie gdzie to jest to pomysli ze naprawde na Łęknicach a stamtad to byloby rowniez daleko. Z Łączacej duzo blizej do centrum niz na Łęknice.

Nie upieram sie ze to swietna lokalizacja ale bez porownania lepsza niz koniec Mydlic.

Co do lokalizacji na Podlesiu to bylaby swietna gdyby nie brak polaczenia z Pilsudskiego - a to najwazniejsze bo wlasnie tedy dociera sie do najwiekszej czesci miasta, a tak straci sie na poczatku troche czasu zeby dopchac sie uliczkami osiedlowymi do Pilsudskiego albo jechac naookolo

QUOTE



Ambulans pojedzie do Krakowa, a sanitarkę można kupić za 400 złotych
dziś

Od ponad dwóch lat na parkingu podziemnym pod Urzędem Miejskim stoją dwa ambulanse. Nie rzucają się nikomu w oczy, więc spokojnie rdzewieją, pilnowane przez magistracką ochronę.
Powinny być już dawno zezłomowane albo sprzedane. Poprzednie władze miasta nie podjęły żadnej decyzji w tej sprawie. Chodziło zapewne o oszczędności. Lepiej było schować auto na podziemnym parkingu, niż przechodzić przez całą procedurę likwidacji sprzętu. Za zezłomowanie auta też trzeba przecież zapłacić.

Oba wozy stacjonowały kilka lat temu przy byłej Hucie Katowice. Polonez trafił do Dąbrowy Górniczej z Wadowic, a wcześniej był w Gdańsku. Przejechał ponad 250 tys. km. Kiedy okazało się, że Samodzielny Zakład Lecznictwa Ambulatoryjnego już go nie potrzebuje, nikt nie wiedział, co z sanitarką zrobić.

- Karetka i wiele innych sprzętów po likwidowanych przed prywatyzacją placówkach służby zdrowia przejął Urząd Miejski. Takie było prawo. W większości sprzęty te nie nadawały się do wykorzystania. Udało się ocalić wirówkę do szpitalnego laboratorium - wyjaśnia Artur Borowicz, dyrektor dąbrowskiego Szpitala Miejskiego, wcześniej naczelnik wydziału zdrowia UM. - Samodzielny Zespół Lecznictwa Ambulatoryjnego przekazał nam dwa lata temu karetkę pogotowia, ale nie nadawała się do wykorzystania. Mechanicy stwierdzili, że koszty naprawy wielokrotnie przewyższałyby jej wartość.

Dąbrowska stacja pogotowia ratunkowego do wczoraj nic nie wiedziała o tym, że karetka bezużytecznie stoi pod magistratem.

- Nie mieliśmy żadnych informacji na ten temat. Nawet jeśli dałoby się ją jakoś wyremontować, to o wszystkim decyduje NFOZ, bo najważniejsze jest zakontraktowanie zespołu, który by ją obsługiwał - tłumaczy Krystyna Głąb, pielęgniarka w pogotowiu.

Kierownik stacji pogotowia ratunkowego, Mariusz Pacałowski, mówi że polonez nie spełnia nowych wymogów.

- Obecnie do transportu używane mogą być wyłącznie ambulanse o wysokości co najmniej 180 centymetrów, z odpowiednim wyposażeniem - podkreśla.

Ambulans Lublin przejechał ponad 85 tys. kilometrów i wart jest ok. 4,7 tys. zł, ale... jest jedynym zachowanym w Polsce egzemplarzem karetki, które pojawiły się w produkcji na początku lat 90 minionego stulecia. Ostatni taki model jeździ podobno w Sankt-Petersburgu. Chętnie widziałoby go u siebie krakowskie Muzeum Ratownictwa, gdzie już jest 10 karetek i jeden śmigłowiec. Pismo w tej sprawie trafiło do dąbrowskiego magistratu.

Jeśli jednak wiadomo było, że karetki nikomu na nic się nie przydadzą, to dlaczego ich od razu nie zezłomowano albo nie próbowano sprzedać jej na części? Co się stanie z nikomu niepotrzebnymi pojazdami?

- Lublin prawdopodobnie trafi do Krakowa, a polonez był już w zeszłym roku wystawiony na przetarg, ale wtedy nikt nie chciał go kupić. Ponowna licytacja będzie 30 marca. Jeśli samochód nie znajdzie kupca, to trzeba będzie go zezłomować - mówi Anna Zubko z dąbrowskiego magistratu.
Piotr Sobierajski - Dziennik Zachodni
Hator
:)
Z PSP jest blisko wjazd na 1000 lecia - a z 1000 lecia po 2 min jestes na krzyzowce z pilsudskiego - moim zdaniem jest ok - poza tym mozliwa jest jednoczesnie wspolna akcja strazy i pogotowia - co tez jest bardzo wazne (nie ma balaganu z informacja i reakcja na ta informacje - obecnie trzeba dzwonic i tu i tu i tu - a 112 w DG sprawnie dzialajacego chyba szybko nie ujrzymy) - czasem tez w takim wozie pozarnym moze zabrac sie lekarz - gdy sytuacja nie wymaga karetki a do wstepnego sprawdzenia i oceny zdrowia poszkodowanych.

nie przesadzajmy tak z tym zlym wyjazdem - z okolic strazy pozarnej jest jednoczesnie blisko golonog, drogi krajowe (przez podlesie na trase czestochowa-bielsko, badz na krakow, czy tez kierujac sie na katowicka - real), poza tym te uliczki wcale takie ciasne nie sa - czesto spaceruje z psem i nie ma tam zadnych korkow - moze straz musi sie namanewrowac - ale samochody dostawcze latwo przejada tamtedy.
Co innego jest teraz na szerszej ludowej na mydlicach gdzie karetka musi sie cisnac albo przez osiedle (sporo samochodow zaparkowanych), albo przez swiatla min 3 swiatla, albo cisnac na okolo w strone bedzina i stamtad dopiero na centrum.
juar_78
Haktor.
Do napisania artykulika chyba nie czuję sie sliny merytorycznie. Informacje, które mam czerpie z serwisu www.ratownictwo.org.pl - czasem tam coś jest i o zagłębiowskim pogotowiu, z własnych obserwacji, pracy no i mam jednego znajomwego na gg, który pracuje w dąbrowskim pogotowiu (ale też w zakładowym pogotowiu Huty Katowice i Koksowni Przyjaźń) jako ratownik medyczny. Myślę, że on mógłby pomóc więc może rozsądnym byłoby zagadać do niego ::)
A powracając do naszego pogotowia i pogotowia w ogóle moje osobiste zdanie i tak jest takie, że dla usprawnienia pracy tej służby najlepszym rozwiązaniem byłoby rozwiązanie radykalne polegające na przejęciu ratownictwa medycznego przez strażpożarną. Straż zastrudniałaby do służby lekarzy a rolę pielęgniarek, sanitariuszy etc. mogliby przejąć strażacy z uprawnieniami ratowników medycznych. Takie rozwiązanie byłoby wg mnie dobre bo:
- straż jest lepiej doiinwestowana,
- jest bardziej mobilna i sprawna. Norma wyjzadu dla zatępów straży to ponoć dwie minuty od momentu otrzymania zgłoszenia. Czasem sie przyglądam jak wygląda to pod stacjami PR i widzę jak najpierw wychodzi kierowca, potem kolejna osoba personelu, potem kolejna, karetka dopiero zapala, nawraca (bo standard to stanie tyłem do wyjazdu) i wyjeżdża na gwizdkach. To co widać na zewnątrz to 2 minuty w plecy. A przeciez jeszcze coś dzieje się w budynku od momentu otrzymania wezwania,
- jest więcej strażnic niż punktów PR,
- skończyła by się może praktyka polegająca na tym, że po 8 godzinach pracy w szpitalu lekarz przychodzi na kolejne 8 dyżuru w pogotowiu. Jak ma być soprawny w takiej sytuacji,
- strażacy tworzą zespół. Dziś w pogotowiu kierowca to pracownik pogotowia albo nawet odrębnej kolumny transportu sanitarnego lub prywatnej firmy podstawiającej karetkę, ratownik to pracownik pogotowia a lekarz na kontrakcie lub dyżurze po normalnej pracy. Jak więc maja tworzyć zespół,
- straż tworzy rzeczywisty system. Jak trzeba wsparcia w Dąbrowie przyjeżdżąją zastępy z innych miast (Sosnowiec, Katowice głównie). W pogotowiu myślę, że takie sytuacje należą do rzadkości i pacjent w sytuacji, kiedy w danym mieście wszystkie zespoły są zajęte, z regóły musi czekać aż coś się zwolni,
- straż to służba a tym samym większa dyscyplina, mobilność, porzadek. Skończyły by się może problemy z róznymi incydentami w pogotowiu.

Pozdrawiam,



Miało być oczywiście prasy a nie pracy :)
Dami7
QUOTE(juar_78 @ Mar 23 2007, 07:32 AM) *
....
A powracając do naszego pogotowia i pogotowia w ogóle moje osobiste zdanie i tak jest takie, że dla usprawnienia pracy tej służby najlepszym rozwiązaniem byłoby rozwiązanie radykalne polegające na przejęciu ratownictwa medycznego przez strażpożarną. Straż zastrudniałaby do służby lekarzy a rolę pielęgniarek, sanitariuszy etc. mogliby przejąć strażacy z uprawnieniami ratowników medycznych. Takie rozwiązanie byłoby wg mnie dobre bo:
- straż jest lepiej doiinwestowana,
- jest bardziej mobilna i sprawna. Norma wyjzadu dla zatępów straży to ponoć dwie minuty od momentu otrzymania zgłoszenia. Czasem sie przyglądam jak wygląda to pod stacjami PR i widzę jak najpierw wychodzi kierowca, potem kolejna osoba personelu, potem kolejna, karetka dopiero zapala, nawraca (bo standard to stanie tyłem do wyjazdu) i wyjeżdża na gwizdkach. To co widać na zewnątrz to 2 minuty w plecy. A przeciez jeszcze coś dzieje się w budynku od momentu otrzymania wezwania,
- jest więcej strażnic niż punktów PR,
- skończyła by się może praktyka polegająca na tym, że po 8 godzinach pracy w szpitalu lekarz przychodzi na kolejne 8 dyżuru w pogotowiu. Jak ma być soprawny w takiej sytuacji,
- strażacy tworzą zespół. Dziś w pogotowiu kierowca to pracownik pogotowia albo nawet odrębnej kolumny transportu sanitarnego lub prywatnej firmy podstawiającej karetkę, ratownik to pracownik pogotowia a lekarz na kontrakcie lub dyżurze po normalnej pracy. Jak więc maja tworzyć zespół,
- straż tworzy rzeczywisty system. Jak trzeba wsparcia w Dąbrowie przyjeżdżąją zastępy z innych miast (Sosnowiec, Katowice głównie). W pogotowiu myślę, że takie sytuacje należą do rzadkości i pacjent w sytuacji, kiedy w danym mieście wszystkie zespoły są zajęte, z regóły musi czekać aż coś się zwolni,
- straż to służba a tym samym większa dyscyplina, mobilność, porzadek. Skończyły by się może problemy z róznymi incydentami w pogotowiu.

Pozdrawiam,



Miało być oczywiście prasy a nie pracy :)

Twoje rozumowanie - chociaż logiczne i rzeczowe - opiera się na stereotypie. Obecnie zespół ratownictwa medycznego tworzy lekarz plus sanitariusz/e plus kierowca. Moim zdaniem, zresztą nie tylko moim, zespół ratowniczy powinien być złożony z ratowników medycznych a jego zadanie powinno być ograniczone do udzielenia pierwszej pomocy i dostarczenia pacjenta do szpitala. Niestety - społeczeństwo przyzwyczaiło się do tego, że można zadzwonić po pogotowie, bo coś w serduszku zakłuło lub wątroba boli. Również środowiska medyczne nie popierają takiego rozwiązania, ponieważ uderza to lekarzy po kieszeni (odpadają dyżury w pogotowiu, również emerytowanych "doktorów"). Oczywiście - oficjalnie kierują się "dobrem pacjenta". A wygląda to tak, że karetka przywozi pacjenta do szpitala i kończy swoje zadanie. W szpitalu pacjent ląduje na izbie przyjęć i czeka, aż lekarz - specjalista przyjdzie na konsultację z oddziału, gdzie ma aktualnie dyżur. To taki stary, radziecki model.
Moim zdaniem bardziej efektywny jest model amerykański, można go sobie oglądnąć np. w serialu "Ostry dyżur" - karetka przywozi pacjenta w możliwie krótkim czasie i trafia on pod opiekę zespołu specjalistów w szpitalu.
Włączanie ratowników medycznych do zastępów pożarniczych też nie jest za bardzo efektywne, wprowadziło by to chaos w prowadzeniu akcji przez straż pożarną (strażak zamiast zajmować się gaszeniem ognia udzielałby pomocy medycznej). Oczywiście szkolenie strażaków w zakresie pierwszej pomocy medycznej jest słuszne, jednak ich rola powinna być ograniczona do udzielenia niezbędnej, pierwszej pomocy, ewakuacji z obszaru zagrożenia i przekazania zespołowi ratowników medycznych celem dostarczenia do szpitala.
Wracając do naszego Miner's Oak Forest City - uważam, że powinny być trzy lokalizacje stacji pogotowia, w największych skupiskach ludzkich: piewsza, np. tam gdzie jest (centrum, Mydllice), druga, obejmująca Gołonóg, Łęknice, IX i okolice i trzecia w Ząbkowicach (same Ząbkowice oraz dzielnice "zielone").
juar_78
Witam.
Nie neguje tego, że pogotowie ratunkowe powinno być służbą ratowniczą zajmująca się tylko ratowaniem życia i zdrowia ludzkiego. Nie mam nić równiez przeciw karetką z samymi tylko ratownikami. O ile zresztą wiem już jeździ taka jedna w Dąbrowie. Od pomocy w zachorowaniach, bez bezpośreniego zagrożenia zdrowia i życia jest nocna pomoc wyjazdowa lekarska. I ta funkcjonuje choć wiele ludzi o niej nie wie.
Natomiast to, że ratownictwo zostałby przejęte przez straż nie powinno kolidować z gaszeniem pożarów. Czym innym zajmowałby się zastęp strażaków na wozie gaśniczym a czym innym w ambulansie. Nie wiedzę zagrożeń. Chodzi mi o integrację organizacyjną i "wciągnięcie" ratownictwa medycznego do służby. Udzieleniem pomocy zjamowlai by się strażacy ratownicy medyczni, ewentualnie lekarze pełniący służbę w straży a nie wszyscy strażacy. Takie modele zresztą funkcjinuje w niektórych krajach. O ile wiem np. we Francji (lub przynajmiej jest to jeden z istniejących tam modeli ratownictwa medycznego).
:)
wg WPI w latach 2008-9 ma powstac zintegrowane centrum koordynacji sluzb ratowniczych
:)
QUOTE


Stacja Pogotowia Ratunkowego nareszcie przeniesie się bliżej centrum
dziś

Dąbrowskie pogotowie miało zajmować budynek przy ul. Ludowej 7 tylko kilka miesięcy. Po przymusowej wyprowadzce z centrum miasta, ambulansy stacjonują tuż pod granicą z Będzinem już... sześć lat. Wszędzie stąd daleko. Teraz ma się to zmienić, bo zapadła decyzja o przenosinach na ul. Łączącą 24, do byłej bazy kolumny transportu sanitarnego.

Projekt już zaakceptowała dyrekcja Rejonowego Pogotowia Ratunkowego w Sosnowcu i tamtejsza rada społeczna.

- Chcielibyśmy stworzyć tu stanowisko dyspozytorskie dla całego regionu, a więc dla Sosnowca, Będzina i Dąbrowy Górniczej. Będzie ono działać w systemie całodobowym, a na miejscu pojawi się także specjalna baza obsługowa dla wszystkich pojazdów - mówi Mariusz Pacałowski, kierownik dąbrowskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego.

Uzgodnienia architektoniczne i uzyskanie pozwolenia na budowę zajmą prawdopodobnie kilkanaście tygodni, a sama budowa potrwa kilka miesięcy. Miejsce jest jednak dobre, w pobliżu magistratu i alei Zagłębia Dąbrowskiego, skąd blisko do centrum i wyjazdu na trasy szybkiego ruchu. Do 1990 roku istniała tu baza kolumny transportu sanitarnego, która wypożyczała samochody na potrzeby pogotowia. Potem została przez nie przejęta wraz z długami i pracownikami.

O zmianę lokalizacji pogotowia mieszkańcy dopominali się już od dawna, bo zdarzało się, że karetki miały trudności z dotarciem na czas do odległych zakątków Dąbrowy.

- Na osiedla i bliżej centrum można dojechać szybko, ale wyjazd za miasto to już spory problem. Słyszałem ostatnio od znajomych, że nie mogli się doczekać na karetkę, bo utknęła gdzieś po drodze. A jechała właśnie do Łośnia - mówi Andrzej Waligórski, mieszkaniec osiedla Mydlice.

W najgorszej sytuacji są Okradzionów, Błędów, Rudy, Kuźniczka, ale także Strzemieszyce, bo siedziba trzech zespołów wyjazdowych jest na samym końcu miasta, w budynku NZOZ-u.

Znacznie bliżej stąd do Będzina, niż do Ząbkowic, nie mówiąc już o części Sławkowa, która także obsługiwana jest przez dąbrowskie Pogotowie Ratunkowe.

- Zmiana siedziby to dla nas bardzo dobra wiadomość. Były postulaty, by ambulans na stałe stacjonował w Ząbkowicach i przy byłej Hucie Katowice, ale teraz też będzie nam już zdecydowanie bliżej do odległych dzielnic niż dotychczas - podkreśla Mariusz Pacałowski.

Na razie nie wiadomo, jakie fundusze potrzebne będą na inwestycję. To okaże się po opracowaniu dokumentacji.

- Miasto mogłoby nam pomóc w sfinansowaniu łączności czy oprogramowania sprzętu. W październiku ubiegłego roku były prezydent, Jerzy Talkowski, zadeklarował, że poniesie cześć kosztów adaptacji - mówi kierownik pogotowia.

Magistrat na razie nie planuje takich wydatków, bo za funkcjonowanie pogotowia odpowiada wojewoda, a formalnie podlega sejmikowi śląskiemu. Ae wszystko jest możliwe.

- Mamy nadzieję, że ta zmiana usprawni udzielanie pomocy mieszkańcom, a przede wszystkim skróci czas oczekiwania na ratunek w dalej położonych dzielnicach miasta - mówi Iwona Krupa, zastępca prezydenta Dąbrowy.
Piotr Sobierajski - Dziennik Zachodni


no i dobrze - jakby co to mnie szybciutko uratuja tongue.gif
gorzej ze bede slyszal ciagle syreny, psy w dzielnicy beda wyly heh
pozdrawiam
No niestety pozostaje jeszcze sprawa dyscypliny a z tym w naszym pogotowiu jest słabo. Jeżeli wsiadanie do karetki zajmuje naszym drogim ratownikom średnio z 10 minut to za bardzo nie ma o czy rozmawiać. Oczywiście zdarzają się lepsze ekipy ale norma jest porażająca. Zawsze ważniejsza jest kawka lub papierosek niż ludzkie życie. Sam byłem świadkiem jak ranna osoba dobijała się ze 30 minut do siedziby pogotowia na ludowej a personel zamknął drzwi i udawał że nic nie słyszy. Ciekawe czemu mu nie chcieli udzielić pomocy - może jak miał siłę się dobijać to usługi pogotowia mu nie przysługują. W końcu facet zwątpił trochę powyzywał i poszedł na piechotę do szpitala.
juar_78
Trzeba odświeżyć temat :)

Czy coś wiadomow więcej na temat przenosin stacji PR do Łączącą ?

A coś na temat innej służby ratowniczej: PSP. Ostatnio będąc na Podlesiu przez bramy JRG widziałem dwa wozy marki Jelcz. Jeden to stary znajomy - jeździ od paru lat taki duży jelcz jako GCBA (ciężki gaśniczy). Spostrzegłem chyba jednak (przez szyby bramy , więc mogę się mylić) również innego, nowszego jelcza. Ciekaw jestem co to za wóz. GCBA chyba raczej nie bo Dąbrowa dostała niedawno dużego Renault Karexa.

Pozdrawiam,
kwintosz
No i rozwiązała się sprawa naszej pięknej sanitarki... laugh.gif trafi do.. muzeum.. sami zobaczcie:

http://www.bip.dabrowa-gornicza.pl/bip.pli...alnia/24006.doc
(dokument w formacie *.doc)

Że ktoś to chciał, nawet za darmo.. laugh.gif
juar_78
No Lublinek ten to się właściwie tylko do tego nadawał. Kiedyś na forum www.ratownictwo.org.pl pisało, że w karetce tej "lubiały odpadać" prawe przesuwne drzwi. Cud maszyna :). Trzeba sobie jednak zdać sprawę z tego, że taki lub podobne lublinki jeżdżą jeszcze gdzie niegdzie jako karetki transportowe (przewozówki) lub nawet W.
Pozdrawiam,
pozdrawiam
Właśnie KG Policji ogłosiła przetarg na zakup 5500 radiowozów. Nowe "oznakowane" pojazdy mają mieć srebrny kolor. Zgonie z ustawą o modernizacji policji wkrótce żaden radiowóz nie będzie mógł być starszy niż 4 lata. Ciekawe jak to będzie wyglądać w praktyce.
Bartek
Ciekawe jaki jest u nas w mieście najstarszy, nadal używany radiowóz? :) Mi się podoba ten VW passat który chyba ma z 17 lat biggrin.gif
:)
QUOTE(pozdrawiam @ May 19 2007, 3:42 ) *
Nowe "oznakowane" pojazdy mają mieć srebrny kolor.


beda prawie identyczne jak nowe niemieckie :/ Okazalo sie teraz ze drzwi nie musza juz byc w innym kolorze heh wink.gif



'



moglyby byc troche ladniejsze
http://www.policja.pl/portal/pol/1/6337/

niemieckie:
:)
cos sie dzieje w okolicach Pogorii III. Pelno policji jedna za droga kolejne radiowozy i cisna naprawde na maxa do dechy!
ewistafo
O 19-tej na Kościuszki ujarzmiali dwóch pakerów, jednego tatuowanego czterech nie mogło skuć, w ciągu kilku minut zleciało się 5 kogutów.
prezes
QUOTE(:) @ Jun 2 2007, 20:33 ) *
cos sie dzieje w okolicach Pogorii III. Pelno policji jedna za droga kolejne radiowozy i cisna naprawde na maxa do dechy!

też to widziałem, jeździli wszędzie po okolicy i jakby kogoś szukali, nawet po plantach przed pogorią po ścieżce.
Dave
QUOTE(ewistafo @ Jun 2 2007, 21:10 ) *
O 19-tej na Kościuszki ujarzmiali dwóch pakerów, jednego tatuowanego czterech nie mogło skuć, w ciągu kilku minut zleciało się 5 kogutów.


Widziałem, oj wija była na maxa! 3 albo 4 suki podjechały z prewencji do dwóch osób! biggrin.gif Tylko co się tam stało? TO było na wysokości Pizzerii La Bamba.
PS. To było ok. 19:30! :>
kursor
Witam!

Urząd Miejski Dąbrowy Górniczej zakupił fotoradar i przekazał go do dąbrowskiej policji.

Dzisiaj widziałem jak rano go ustawiali na Antoniowie przy skręcie na Ujejsce.

pozdro
:)
tzn przenosny?

hehe nie ma to jak znak fotoradar obok bazyliki heh biggrin.gif
pulsatilla1214
Fotokomórkę powinni ustawić nad Pogorią II, wczoraj znów quady szalały i to po najdzikszym, wschodnim brzegu jeziora smile.gif Ciekawe kiedy kogoś potrącą... wink.gif
kursor
QUOTE(:) @ Jun 8 2007, 9:40 ) *
tzn przenosny?


tak przenośny :)

pozdro
Sebastian22
sama policja ma ponoc dostać kłada (jednego?) to troche bez sensu ale mam nadzieje ze uzywany zostanie tylko w naglych przypadkach.
pulsatilla1214
nie tylko maja dostać, ale nawet posterunek nad Pogorią ma powstać sezonowy... cool.gif Zobaczymy tongue.gif

Quadem są szanse na skuteczne ściganie motomaniaków biggrin.gif
Sebastian22
Powinna byc tam Policja - mimo że nie jestem ich zwolennikiem ale powinna. Czy w tym roku po sezonie planowane są jakieś renowacje już z tego programu UE? Strasznie brudna jest plaża.....
Bartek
Będzie posterunek, policja na rowerach etc. Wiem bo mój kolega jest gliniarzem i właśnie dostał przydział na 2 lub 3 miesiące pełnienia służby na Pogorii III ;-)
:)
QUOTE(Bartek @ Jun 8 2007, 17:06 ) *
Będzie posterunek, policja na rowerach etc. Wiem bo mój kolega jest gliniarzem i właśnie dostał przydział na 2 lub 3 miesiące pełnienia służby na Pogorii III ;-)


Damian? tongue.gif Bo juz go tam w spodenkach widzialem heh. Chyba ze ten drugi
Sebastian22
ciekawe czy wygladaja jak w tym serialu co lecial kilka lat temu o policjantach na rowerach na jakiejś tropikalnej wyspie...wink.gif
Bartek
QUOTE(:) @ Jun 8 2007, 17:40 ) *
Damian? tongue.gif Bo juz go tam w spodenkach widzialem heh. Chyba ze ten drugi


Nie ;) Z tego co wiem to ilość patroli zwiększy się od okresu wakacyjnego, więc teraz może się wydawać że nie ma patroli.

A ten serial to Pacific Blue



Pewnie takich fajnych policjantek nie będzie :/ tongue.gif
Sebastian22
o tak to ten serial, laski byly tam fajne moze nie jak w Słonecznym Patrolu ale zawsze to jakieś mięsko:P
kwintosz
Dobra dobra koniec gadania o mięsku.. dry.gif gadacie o panach policjantach a nikt nie napisał o kimś równie ważnym w okresie wakacyjnym, kto czuwa nad bezpieczeństwem nas wszystkich nad wodą - ratownikach WOPR. Nieładnie tongue.gif

QUOTE

Wojewódzka inauguracja sezonu ratowników wodnych na Pogorii III
Dąbrowscy WOPR-owcy pokazy musieli zamienić na prawdziwą akcję ratowniczą.

Nie po raz pierwszy Dąbrowa Górnicza była areną widowiskowych akcji ratowniczych w wykonaniu dąbrowskiego oddziału WOPR. Znów potwierdził się, że ci, którzy czuwają nad bezpieczeństwem plażowiczów nad jeziorami Pogoria są nie tylko doskonale wyposażeni, ale także perfekcyjnie wyszkoleni. W sobotę w Dąbrowie odbyła się oficjalna inauguracja tegorocznego sezonu letniego wszystkich ratowników w województwie śląskim.

Najbardziej widowiskowy pokaz połączył siły strażaków, WOPR-owców, płetwonurków z sekcji Latimeria oraz sekcji psów ratowniczych. Jeden z ratowników musiał zjechać na specjalnej linie ze śmigłowca z wodołazem Kodą wprost do łodzi hybrydowej. W tym czasie osoby, które wypadły na środku jeziora z kajaków, już się topiły, a jedna zniknęła pod wodą. Niezbędną okazała się więc interwencja płetwonurków, którzy wciągnęli poszkodowanego do łodzi i udzielili pierwszej pomocy.

- Tym razem to tylko symulacja prawdziwej akcji, a śmigłowiec zastąpił nam wysięgnik wozu strażackiego. By prawidłowo zareagować w ekstremalnej sytuacji, potrzebne są ćwiczenia. Stale musimy podnosić umiejętności. Uczymy psy współpracy z pozostałymi służbami, a w każdej chwili może się okazać, że pomocy będziemy musieli udzielać, wykorzystując do tego śmigłowiec - mówi Arkadiusz Baranowski, kierownik sekcji psów ratowniczych w dąbriowskim WOPR.

Aura pokrzyżowała nieco plany organizatorom pokazów, bo w słoneczne dni na plaży jest nawet kilka tysięcy osób. Tym razem prezentacji przyglądali się nieliczni.

- Widać, że ratownicy są dobrze wyszkoleni, więc powinniśmy się czuć w wodzie bezpieczni - twierdziła Wanda Korczyńska, która na Pogorii III zjawiła się z mężem.


To nie ćwiczenia!

O tym, że ratownicy muszą być w każdej chwili gotowi do akcji potwierdziło w sobotę samo życie. Nad Pogorią III w trakcie pokazów zerwał się tak silny wiatr, że przewrócił na drugim krańcu jeziora katamaran, którym płynęły dwie osoby. Natychmiast na miejsce zdarzenia udały się dwie łodzie, a WOPR-owcy pomogli poszkodowanym w wydostaniu się na brzeg i zabezpieczeniu sprzętu. Tym razem wszystko zakończyło się szczęśliwie. Także dzięki roztropności żeglarzy, którzy zabezpieczyli się przed wychłodzeniem organizmu, zakładając przed wypłynięciem piankowe kostiumy.

Rozwaga najważniejsza

WOPR-owcy przygotowali na inaugurację sezonu prelekcje o bezpieczeństwie w wodzie. Uczyli, jak zachować się wobec agresywnego psa, a także jak prawidłowo udzielić pierwszej pomocy poszkodowanym. Jak podkreślił Andrzej Latosik, szef dąbrowskich ratowników wodnych, potrzebny jest zdrowy rozsądek, a nie należy także przecieniać własnych umiejętności pływackich.

- Dzięki dobrej współpracy z władzami miasta jesteśmy jedną z najlepiej wyposażonych jednostek w kraju, ale doskonały sprzęt to nie wszystko. Jednym z największych wrogów kąpiących się jest alkohol, który zaburza prawidłowe reakcje. W poprzednim sezonie utonęły w dąbrowskich jeziorach trzy osoby. Działo się to jednak poza godzinami naszej służby.
Piotr Sobierajski - Dziennik Zachodni
www.dabrowa.naszemiasto.pl
Bartek
No właśnie ratowniczki z WOPR też są cool biggrin.gif
Sebastian22
ale na Pogorii zawsze sa faceci - ciekawe czemu ten zawod w polsce nie jest tak rozpowszechniony...oczywiscie nie zaleznie od plci odwalaja ciezka robote co rok.....
marcin.p
Ruszył nabór do Straży Miejskiej. Jest ktoś kto startuje?
:)
cos chyba nawalily systemy alarmowania ludnosci biggrin.gif
od burzy wyja sobie syreny - ciagly sygnal, chyba nie mamy uciekac przed Przemsza? laugh.gif
Bartek
Dawno tak nie padało, na Kasprzaka ewakuacja sklepu Biedronka bo dach przeciekał, straż nie nadąża z usuwaniem powalonych drzew i muszą się wspierać OSP z Okradzionowa i innych sąsiednich miasteczek.

Ogólnie rzecz biorąc armagedon wink.gif
:)
ciekawe ile jest wody pod wiaduktem "granicznym" na Al. Róż tongue.gif

a to jest nic - w Gdansku spotkala mnie pamietna ulewa, kiedy spadlo ponad 140 litrow na metr (powodz 2001). Spedzilem to jadac samochodem glowna ulica a potem stojac na wyzszym tramwniku kilka godzin hehe. Wczesniej jako jeden z ostatnich ledwo przejechalem w miejscu gdzie potem jeden gosc sie utopil http://www.wprost.pl/ar/?O=16202 Wydawalo sie wtedy ze koniec swiata - ludzie porzucali samochody i sami wdrapywali sie gdzies wyzej a mi udalo sie wjechac na bardzo wysoki trawnik i torowisko tramwajowe, a woda byla i tak rowno z progiem. Studzienki powyrywalo takze nawet jak ustapilo to strach bylo jechac po wodzie do polowy kola. A woda zamaist splywac do studzienek to wybijala jak z przewroconych hydrantow na amerykanskich filmach biggrin.gif

Wiekszosc miasta wygladala tak:

:)
QUOTE


Makabryczna zbrodnia nad Pogorią
Marcin Pietraszewski
2007-06-21, ostatnia aktualizacja 2007-06-21 21:01

Siedem lat temu zamordowali 37-letniego biznesmena i jego przyjaciółkę, a ciała zakopali w lesie. Potem przez cztery dni jeździli mercedesem ofiary.
- Jak długo pracuję w zawodzie, jeszcze nie miałem do czynienia z tak okrutną zbrodnią - przyznał wczoraj prokurator Leszek Goławski, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach.

37-letni Wiesław W., były policjant zajmujący się handlem węglem, zaginął w lipcu 2000 r. Razem z nim zniknęła jego 21-letnia przyjaciółka z Bielska-Białej. Przez sześć lat figurowali oni na liście osób zaginionych. W końcu prokuratorzy i oficerowie CBŚ wykryli, że para została zamordowana przez gangsterów związanych z zabójstwem konwojentów z Sosnowca. Bandyci przyznali się do tej zbrodni. Opowiedzieli, że zlecenie zabójstwa dostali od Zlatana H., serbski biznesmena powiązanego ze służbami specjalnymi. Motywem były rozliczenia finansowe.

Zabójcy zwabili Wiesława W. do ośrodka wypoczynkowego nad Pogorią w Dąbrowie Górniczej. Mieli tam podpisać umowę o współpracy w handlu węglem. Gdy okazało się, że W. przyjechał z dziewczyną, bandyci zdecydowali, że ona także zginie.

- Pięciu oprawców przez dwie godziny biło ofiary stylami od łopat, dusiło reklamówkami, sznurówkami i paskami. W końcu zmasakrowane ciała zakopali w lesie - mówił prokurator Goławski. Potem przez cztery dni jeździli mercedesem należącym do zamordowanego mężczyzny. Po zatrzymaniu nie potrafili wskazać miejsca, w którym pogrzebali swoje ofiary. Śledczy poprosili więc o pomoc naukowców z krakowskiej AGH, którzy przeczesali georadarem okolice Pogorii. Po dwóch miesiącach pod jednym z drzew natknęli się na dwa szkielety.

Wczoraj katowicka prokuratura zakończyła śledztwo w tej sprawie. Na ławie oskarżonych zasiądzie czterech morderców oraz dawny wspólnik zamordowanego biznesmena. Okazało się, że to on poprosił Zlatana H. o znalezienie zabójców. Serb przed sądem już nie stanie - przed rokiem zmarł na raka w sarajewskim szpitalu. Nie żyje też jeden z zabójców - po przyznaniu się do winy popełnił samobójstwo w katowickim areszcie.


QUOTE


Mafia okradła hutę na 25 mln zł
piet
2007-06-21, ostatnia aktualizacja 2007-06-21 20:04

Śląska policja zatrzymała pięciu handlarzy złomem, którzy na dostawach surowca do Huty Katowice zarobili nielegalnie co najmniej 25 mln zł. Zamiast złomu wwozili do zakładu ziemię, beczki ze smołą lub kamienie.
Katowicka prokuratura, która prowadzi śledztwo przeciwko mafii złomowej, przedstawiła im zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i oszustw. - Mamy dowody, że ci ludzie wwieźli do huty 1,9 tys. wagonów i ponad 2 tys. tirów wypełnionych kamieniami, beczkami ze smołą czy też ziemią. Złom był tylko na wierzchu tych transportów - ujawnił wczoraj Tomasz Tadla, rzecznik katowickiej Prokuratury Okręgowej.

Ze wstępnych szacunków wynika, że Huta Katowice straciła na tym procederze co najmniej 25 mln zł. Płaciła bowiem handlarzom za złom najwyższej jakości.

Nieoficjalnie wiadomo, że oszustwa były możliwe dzięki współpracy gangsterów z zatrudnionymi w hucie kwalifikatorami, którzy określali gatunek złomu. Śledczy zdobyli dowody, że za przymknięcie oka na lewe transporty wzięli oni ponad 2 mln zł łapówek.
Zibar
QUOTE
Agresywne zwierzę zaatakowało dzieci
dziś
Wczoraj w osiedlu Gołonóg prawie wszyscy mówili o wtorkowej tragedii, kiedy kilkoro maluchów bawiących się w pobliżu bloków nr 2 i 3 przy ul. Dzieci Wrześni zaatakował spory pies. To był mieszaniec, przypominający amstaffa.

Nie wiadomo, czy to śmiechy i zabawy na placu obok bloku zdenerwowały psa, ale zwierzę w pewnym momencie przeskoczyło balustradę balkonu na parterze i dobiegło do dzieci.

- Wśród nich były dwie siostry, 6-letnia Angelika i o trzy lata starsza Dominika. Pies poturbował 6-latkę i zaatakował jej 9-letnią siostrę - mówi starszy posterunkowy Paweł Łotocki, rzecznik prasowy dąbrowskiej Komendy Miejskiej Policji.

Ranna dziewczynka została przewieziona do Centrum Pediatrii im. Jana Pawła II w Sosnowcu - Klimontowie.

- Stan zdrowia dziecka określiłbym jako średnio ciężki. We wtorek operowaliśmy pogryzioną dziewczynkę przez około półtorej godziny. To była dość skomplikowana operacja plastyczna, bo mała pacjentka ma pogryzioną twarz. Rany bardzo różnie się goją. Trudno więc powiedzieć, kiedy dziewczynkę uda się wypisać do domu, bo mogą wystąpić powikłania takie jak stan zapalny rany - mówi Jacek Ziomek, lekarz z oddziału chirurgii Centrum Pediatrii.

W czasie, gdy karetka wiozła pogryzione dziecko do Sosnowca, policjanci wspólnie z 34-letnią właścicielką psa szukali agresywnego zwierzęcia. Uciekiniera znaleziono w osiedlu dopiero po dwóch godzinach. Natychmiast przewieziono go do schroniska dla zwierząt w Chorzowie.

- Pies będzie teraz przez piętnaście dni przebywał na obserwacji - mówi Dawid Makaruk ze schroniska dla zwierząt.

Właścicielka psa przedstawiła funkcjonariuszom zaświadczenie o aktualnych szczepieniach zwierzęcia przeciw wściekliźnie.

Okazało się, że nie było to pierwsze tak agresywne zachowanie tego psa.

- Wiemy, że około miesiąca temu pies ugryzł 11-letniego chłopca. Tymczasem jednak właścicielka zwierzęcia utrzymuje, że pies nie sprawiał żadnych kłopotów. Tłumaczy, że wychowywał się wśród trójki dzieci w wieku 2, 10 oraz 17 lat i wcześniej nie przejawiał agresji - dodaje rzecznik dąbrowskiej policji.

Właścicielce psa grozi teraz do trzech lat pozbawienia wolności.

W Dąbrowie Górniczej równo rok temu doszło do podobnego wydarzenia. Przez dłuższy czas amstaff terroryzował mieszkańców ulicy Kościuszki. W końcu doszło do nieszczęścia i zwierzak pogryzł 13-latkę. Prokurator wydał wtedy pozwolenie na wejście policji do mieszkania właściciela psa. Stamtąd zwierzę trafiło do chorzowskiego schroniska.

Sebastian Reńca - Dziennik Zachodni


Problem ten wraca jak bumerang, przy okazji pogryzienia kolejnego dziecka. Ciekawe kiedy ustawodawca i policja zajmie się niefrasobliwymi opiekunami zwierząt w formie bardziej prewencyjnej. To samo odtyczy imho tych właścicieli psów, którzy na miejsce spacerów dla czworonogów upatrzyli sobie place zabaw dla dzieci.
kwintosz
Ja nic nie chce mówić ale.. w tym roku i w zeszłym, jako że chodzę na nogach z domu na dworzec 2x dziennie, zostałem pogryziony.. W zeszłym roku to widziałem czyj jest pies(jeden) bo rzuciły się na mnie dwa, więc oprócz 38 zł za szczepionke i podartych spodni no i ugryzienia, raczej nic wielkiego sie nie stało (ostatni raz jechałem do Gliwic poprawiać ang i taki pech). Natomiast w tym roku zaatakował mnie spory "wilczur", taki duży że ugryzł mnie w połowę uda a mam 195cm wzrostu, na szczęście byli ludzie więc jakoś go odgonili, gdyby nie to nie wiem jakbym skończył, miałem tylko parasol którym i tak cieżko się bronić. No i jeździłem 6 razy do Bytomia na szczepienie przeciw wściekliźnie.. chociaż i to dobre że skończyło się na lekkich pogryzieniach bez konieczności szycia..
Psy latają po mieście i to w znacznej ilości i nikt z tym nic nie robi. To też jest jeden z problemów. Kto dużo spaceruje to zauważy to.
Zibar
Ze strony UM, reakcja na niedawne wydarzenia...
QUOTE
Lepiej zapobiegać!
[2007-07-09 08:20:37]

Przypominamy mieszkańcom Dąbrowy Górniczej, aby zgłaszali do Straży Miejskiej informacje o zwierzętach biegających w miejscu publicznym bez smyczy i kagańca oraz zachowujących się agresywnie. Pomoże to zapobiec ewentualnemu nieszczęściu i uniknąć przykrych konsekwencji.

O zwierzętach biegających w miejscu publicznym bez smyczy i kagańca można informować Straż Miejską (tel. 986). Strażnicy zainterweniują tak szybko, jak tylko będzie to możliwe.

Zgłoszenie można również przekazać policji - najlepiej dzielnicowemu. Interweniować bezwględnie należy, gdy jest to pies należący do rasy agresywnej jak również w każdym przypadku zaobserwowania agresywnego zachowania zwierząt.

Zazwyczaj do przykrych zdarzeń dochodzi przez bezmyślność właściciela zwierzęcia lub dlatego, że pies pozostaje bez opieki. W okresie wakacji takie sytuacje niestety są częstsze.

Pojęcie rasy psa uznawanego za agresywną wprowadza art. 10 ustawy o ochronie zwierząt. Przepis ten nakłada na hodowcę psa takiej rasy wymóg uzyskania zezwolenia na hodowlę od właściwego urzędu gminy. Aktem prawnym określającym rasy psów uznanych za agresywne jest Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 28 kwietnia 2003 r. w sprawie wykazu ras psów uznawanych za agresywne. Wymienia się tu 11 ras psów.


Tekst + ustawa i wykaz ras
Master
Czy istnieje mozliwosc dostepu do taśm z monitorigu z kamer zamieszczonych w Dabrowie ??
Bartek
QUOTE(Master @ Jul 22 2007, 1:55 ) *
Czy istnieje mozliwosc dostepu do taśm z monitorigu z kamer zamieszczonych w Dabrowie ??


Wszystko pewnie zależy w jakim celu chcesz zdobyć dane nagranie. Jeśli chodzi np. o pobicie, stłuczkę. kradzież itd to raczej nie będzie problemów.

O ile te kamery w ogóle nagrywają i archiwizowane są nagrania...
marcin.p
QUOTE
Przypominamy mieszkańcom Dąbrowy Górniczej, aby zgłaszali do Straży Miejskiej informacje o zwierzętach biegających w miejscu publicznym bez smyczy i kagańca oraz zachowujących się agresywnie. Pomoże to zapobiec ewentualnemu nieszczęściu i uniknąć przykrych konsekwencji.


O zwierzętach biegających w miejscu publicznym bez smyczy i kagańca można informować Straż Miejską (tel. 986). Strażnicy zainterweniują tak szybko, jak tylko będzie to możliwe

No i kiedyś zadzwonilem do SM z takową informacją. WIELCE SZANOWNY PAN STRAŻNIK powiedział, że Straż nie jest od łapania psów i dał mi numer do Referatu Oczyszczania Miasta, abym sobie tam zadzwonił. Zadzwoniłem, ale nie było osoby kompetentnej do przyjęcia zgłoszenia, jednak Pani z którą rozmawiałem obiecała przekazać sprawe osobie kompetentnej. Jak się okazało po ok GODZINIE oczekiwania nie przekazała. Pies został zabrany przez rakarza po ok 3h od pierwszego zgłoszenia do SM!!!

W związku z tym mam kilka pytań na które mam nadzieję Pan Prezydent udzieli na forum odpowiedzi:
1) od czego w DG jest straż miejska?
2) co gdybym nie miał możliwości wykonania 2 telefonów do Referatu Oczyszczania Miasta?
3) co by było gdzyby ten pies był agresywny?
4) dlaczego rakarz przyjeżdża aż z Zawiercia?
5) kiedy wobec osób, które nie przyjęły zgłoszenia zostaną wyciągnięte konsekwencje słuzbowe?

Mod: poprawione cytowanie
michu
ot. nasza straz miejska;
w ubiegłym tygodniu na moim podwórku pojawili sie panowie ze SM, korzystając z okazji zwróciłem się do panów z prośbą o zajęcie się sprawą samochodów bezprawnie parkujących na podwórku (przy wjeździe jest zakaz z wyłączeniem mieszkańców, pracowników banku itp) - panowie stwierdzili, że to nie jest takie proste bo:
musieliby sprawdzać, kto jest właścicielem,
muszą sprawdzać kto przyjechał tymi autami,
a może to rodzina do kogoś przyjechała
a może pracownik banku albo klient jakiejś pobliskiej firmy
poza tym w okolicy jest mało miejsc do parkowania,
najlepiej, żebym się w 100% upewnił, że któreś z tych aut na parkingu nie ma prawa tam stać, potem przyszedł do siedziby SM i zawiadomił o sprawie...... "wtedy podejmą czynności"

bez komentarza
Bartek
Heh skąd ja to znam biggrin.gif Miałem podobne spotkanie z SM. Zadzwoniłem po nich ze względu na zbyt duża ilość samochodów zaparkowanych na parkingu który należy tylko dla mieszkańców bloku. Po przyjechaniu SM stwierdzili że wg. nich nie mogą nic zrobić bo właśnie muszą sprawdzić każdy samochód i do kogo należy po czym chcieli odjechać. Wówczas jak nigdy się wkurzyłem, powiedziałem żeby poczekali na mnie 2min, skoczyłem do domu po notesik i po powrocie poprosiłem ich o numery blach, imię i nazwisko każdego z nich po czym złożyłem skargę na piśmie na tych dwóch leni.

Ogólnie u nas w mieście SM tak naprawdę nie wiadomo czy coś robi, niestety :/
michu
oczywiście, że robi ,

zajada kebaby albo pizze (przynajmniej tam ich można spotkać......)

miałeś jakakolwiek odpowiedź na swoje pismo?
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.