CYTAT
twojezaglebie
“To co się tu dzieje jest nie do opisania!” – mieszkańcy boją się o własne życie
Mieszkańcy trzech dąbrowskich ulic od kilkunastu lat nie mogą doprosić się o chodnik. Codziennie boją się o własne życie. A co na to urzędnicy? Nic, od lat pozostają obojętni.
Co należy do obowiązków urzędników? Z pewnością zapewnienie poczucia bezpieczeństwa mieszkańców, a już w szczególności dzieci. Niestety, nie zawsze jest tak, jak być powinno. Doskonałym przykładem braku empatii decydentów jest chodnik na pograniczu Ujejsca i Ząbkowic przy ulicach Ujejskiej, Konstytucji i alei Zwycięstwa w Dąbrowie Górniczej, a właściwie jego brak. Mieszkańcy tych ulic od kilkunastu lat walczą o jego budowę. Bezskutecznie. Wąska, zrujnowana droga, brak poboczy i duży ruch samochodów, również ciężarowych, sprawiają, że mieszkańcy boją się wychodzić z domów.
Kilka lat temu doszło tam do śmiertelnego wypadku. Na alei Zwycięstwa, za osiedlem Młodych Hutników w kierunku Ujejsca, kierujący samochodem osobowym potrącił idącego poboczem z przeciwnej strony pieszego. Mężczyzna zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Najniebezpieczniejsze jest skrzyżowanie tych ulic. Jak wynika z policyjnych statystyk, w 2015 roku na ulicy Konstytucji doszło do jednego wypadku drogowego i dwóch kolizji, z kolei na alei Zwycięstwa miało miejsce osiem kolizji, na Ujejskiej cztery.
– To, co tutaj się dzieje, jest nie do opisania. Prosimy o chodnik już kilkanaście lat i ciągle słyszymy to samo – „nie ma pieniędzy”. Urzędnicy od lat zwodzą nas, że chodnik zostanie zrobiony dopiero po założeniu kanalizacji, czyli najwcześniej za około 4 lat. Jak my tutaj mamy mieszkać?! Przecież tu chodzi o nasze życie, a jest tu naprawdę bardzo niebezpiecznie. Jest wąskie pobocze, jak tylko spadnie deszcz lub śnieg, nie da się nigdzie dojść. Zaspy i kałuże uniemożliwiają nam normalne funkcjonowanie. Samochody jeżdżą szybko, a jak się mijają, nie ma dokąd uciekać – mówi mieszkanka ulicy Ujejskiej w Dąbrowie Górniczej.
– Doszło tu nawet do takiej sytuacji, że mój znajomy, czekając zimą na przystanku autobusowym, w zaspie na poboczu poślizgnął się i wpadł pod autobus. Całe szczęście, że widzieli to ludzie, którzy zaalarmowali kierowcę i autobus nie ruszył. Było jednak bardzo blisko od tragedii – dodaje jedna z mieszkanek Ujejskiej.
Nie lada wyzwaniem dla mieszkańców jest dotarcie zimą lub po deszczu do przychodni lekarskiej, która znajduje się przy ulicy Konstytucji. Warto dodać, że do przychodni zapisanych jest 4 tysiące pacjentów, w tym ponad 1,2 tysiąca dzieci. Są to przede wszystkim mieszkańcy Antoniowa, Ujejsca i Ząbkowic, z których wielu przychodzi pieszo. – Mieszkańcy naszej dzielnicy są już tak zdesperowani, że przychodzą do mnie i proszą o jakąś interwencję w tej sprawie. Nie ma tutaj chodników, więc ludzie często korzystają po prostu z jezdni, są to często kobiety z dziećmi prowadzonymi za rękę i w wózkach lub osoby starsze. Wszyscy są narażeni na kolizję z pojazdami. Kolejnym problemem jest brak oświetlenia na alei Zwycięstwa, na odcinku od przystanku autobusowego przy osiedlu Młodych Hutników do skrzyżowania z ulicą Konstytucji i Ujejską. Poruszanie się tym odcinkiem w godzinach popołudniowych i wieczornych jest niebezpieczne – mówi Magdalena Szubert-Sikorska, lekarz z przychodni „BETANIA”.
We wtorek, 13 stycznia, doktor Szubert-Sikorska w imieniu mieszkańców wysłała pismo do prezydenta Zbigniewa Podrazy z prośbą o interwencję w tej sprawie.
O poprawę bezpieczeństwa mieszkańców Ząbkowic i Ujejsca od 2011 roku zabiega także radna Katarzyna Zagajska.– Mieszkańcy ulic: alei Zwycięstwa, Konstytucji i Ujejskiej od lat proszą o chodnik, wielokrotnie zwracali się do mnie z prośbą o interwencję. Od kilku lat składam interpelacje w tej sprawie, propozycje wskazówek do budżetu. Wielokrotnie poruszałam także problem braku chodnika w czasie Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska. Niestety, wszystkie moje starania napotykają na urzędniczy mur. Szczególnie przykre są dla mnie rozmowy z matkami, które nie mogą nawet bezpiecznie przyjść do pobliskiej przychodni – mówi Katarzyna Zagajska.
W 2011 roku, w odpowiedzi na pierwszą interpelację radnej w sprawie chodnika przy ulicy Ujejskiej, dąbrowski magistrat poinformował, że: „(…) Ze względu na ograniczone środki finansowe zadania związane z budową chodników realizowane są sukcesywnie na określonych obszarach miasta w celu kompleksowego rozwiązania problemu. Po zabezpieczeniu odpowiednich środków finansowych na lata następne będą realizowane zadania w tym zakresie”.
Czy przez pięć lat znalazły się w końcu środki na ten cel? Czy jest szansa, że mieszkańcy Ujejsca i Ząbkowic będą mogli bez strachu o własne życie wyjść do sklepu na zakupy czy do przychodni z dzieckiem? – Na tę chwilę Wydział Komunikacji i Drogownictwa nie ma w planach budowy chodników wzdłuż ulic: Ujejskiej, alei Zwycięstwa i Konstytucji – poinformował Przemysław Kędzior z biura prasowego Urzędu Miasta w Dąbrowie Górniczej.
Niestety, odpowiedź dąbrowskiego magistratu nie pozostawia złudzeń. Wydaje się, że decydenci wciąż nie rozumieją, że chodnik to nie luksus, ale standard, a zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom należy do ich obowiązków. Oszczędzanie na bezpieczeństwie ludzi, szczególnie dzieci, nie powinno mieć miejsca.
Brakuje chodnika nawet pod nosem urzędników przy Granicznej między Konarskiego, a 9 Maja. Jest też niebezpiecznie, bo jeszcze skrzyżowanie z kończącą się Al. Zagłębia Dąbrowskiego, a piesi chodzą po jezdni, gdy jest błoto na wydeptanym miejscu, w którym powinien być chodnik