Mieszkańcy nielegalnie likwidują dziury w drodze.Mieszkańcy ul. Sokolskiej w dąbrowskiej dzielnicy Wygiełzów o remont drogi nie mogą się doprosić od lat. Zaczęli więc sami zasypywać dziury w drodze. Urzędnicy nagle przypomnieli sobie o nich i ich problemie.- Dwa razy w ciągu ostatniego roku wymieniałam drążki stabilizatorów w samochodzie - Katarzyna Zasada, mieszkanka domu jednorodzinnego przy ul. Sokolskiej, wskazuje na koła swojego suzuki. Podobne problemy mają i inni mieszkańcy Wygiełzowa, którzy na wertepach na Sokolskiej zniszczyli sobie samochody.
Droga przy miejscowych domach przypomina tor przeszkód dla amatorów jazdy ekstremalnej. W niektórych miejscach asfalt wybrzuszył się na kilkadziesiąt centymetrów, w innych - gdzie w nawierzchni pojawiły się głębokie dziury - stoi woda po poniedziałkowym deszczu.
- Może naszą ulicę powinno się przemianować na Pojezierze Sokolskie. Wówczas wszystko by się zgadzało - żartuje Anna Afenda-Jakubczyk, sąsiadka państwa Zasadów.
Pilną potrzebę remontu drogi mieszkańcy wielokrotnie zgłaszali w urzędzie miasta. W ich imieniu interweniowała też Bogusława Ciaś, radna i jednocześnie mieszkanka ul. Sokolskiej.
- Nic nie wskóraliśmy - mówią zgodnym chórem autorzy pism, które trafiły do wydziału dróg.
Zniecierpliwieni mieszkańcy sami chwycili za łopaty i dziury w drodze zaczęli podsypywać gruzem. - Wtedy odwiedził nas inspektor budowlany. Stwierdził, że tak nie można, bo możemy zaburzyć układ drogi, a to może skończyć się karami - mówią mieszkańcy.
Zdzisław Wójcik, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego z Dąbrowy Górniczej zaprzecza jednak, by był na kontroli w Wygiełzowie. Inspekcji kogoś z urzędu miasta nie potwierdza także Bartosz Matylewicz, rzecznik magistratu.
- Z mieszkańcami musiał rozmawiać któryś z budowlańców pracujących przy pobliskiej ulicy Hallerczyków - domyśla się Matylewicz. Ale potwierdza, że podsypywanie drogi tłuczniem może podnieść jej poziom, a wtedy deszczówka zacznie spływać do ogrodów. - I znów zacznie się lawina pism z pretensjami do urzędników - przypomina rzecznik. I przyznaje, że Sokolska pozostawia wiele do życzenia, tyle że miasto ma w zarządzie aż 400 km dróg, dlatego nie jest w stanie na czas wyremontować wszystkiego.
Paweł Gradzik, zastępca naczelnika wydziału komunikacji i drogownictwa, też mówi o możliwościach finansowych, ale obiecuje przy tym, że w trudnej sytuacji mieszkańców ul. Sokolskiej miasto postara się drogę wyrównać. - Dziury wypełnimy frezowinami z drogi krajowej nr 94, której gruntowny remont rozpoczęliśmy przed kilkunastoma dniami - mówi.
Cały tekst:
http://sosnowiec.gazeta.pl/gazetasosnowiec...l#ixzz2ZJOOAlN2