Mieszkańcy Ząbkowic mają już dość tirówWitold Gałązka
2011-05-24, ostatnia aktualizacja 2011-05-24 16:46
Dąbrowa Górnicza wprowadziła objazd dla tirów, by przestały rozjeżdżać Ząbkowice. Niedługo po ustawieniu tablic na przejściu dla pieszych pod kołami ciężarówki zginęła kobieta.Przez osiedle Robotnicze w Ząbkowicach wiedzie droga wojewódzka nr 796, najkrótsze połączenie Dąbrowy Górniczej z Zawierciem. Na skrzyżowaniu ul. Armii Krajowej z Dworcową, gdzie w zeszły czwartek doszło do tragicznego wypadku, zmierzyliśmy wczoraj z zegarkiem w ręku, że kilkudziesięciotonowe pojazdy podskakują z hukiem średnio co 15-20 sekund.
Kilka metrów dalej z mieszkania na parterze przygląda się tirom Halina Nowakowska, który mieszka tu już 60 lat. - Pamiętam, jak tą samą ulicą jeździły głównie furmanki. Teraz nie da się wytrzymać, a ciężarówek przybywa z każdym rokiem - pani Halina opowiada, że już kilka lat temu mieszkańcy zbierali podpisy i pisali do magistratu petycje w sprawie zatrzymania tirów. - Nic to nie dało, jak grochem o ścianę - zrezygnowana macha ręką.
Mieszkańcy Ząbkowic są rozdrażnieni. Słyszeli o zalecanym objeździe, ale ich zdaniem wprowadzono go dla poprawy samopoczucia urzędników. - Nic się przez to nie zmieniło. Nie wystarczy wprowadzić objazd, trzeba go jeszcze wyegzekwować - mówi Henryk Szafarski, który jak większość ząbkowiczan uważa, że ulicę Armii Krajowej należy objąć zakazem ruchu dla ciężarówek.
- Nie mamy prawnych możliwości reglamentowania samochodom ciężarowym dostępu do dróg wojewódzkich - wyjaśniał w urzędowym komunikacie Arkadiusz Grządziel, zastępca naczelnika wydziału komunikacji i drogownictwa w dąbrowskim magistracie. Dlatego żółte tablice, jakie ustawiono przy drodze krajowej nr 1, jedynie zalecają kierowcom, by nie zbaczali do Ząbkowic, lecz jechali dalej aż do Siewierza, a stamtąd do Zawiercia i Kielc drogą krajową nr 78. Czy miasto mogłoby jeszcze jakoś pomóc mieszkańcom Ząbkowic? Naczelnik Grządziel nie miał wczoraj dla nas czasu.
Kierowcy do zalecanego objazdu się nie stosują. - Przez Ząbkowice do Zawiercia jest 20 km, a przez Siewierz około 8 km więcej. Przy kilku kursach dziennie i kilkudziesięciu w tygodniu żaden szef firmy przewozowej nie pozwoli nam nadkładać drogi i tracić pieniędzy - mówią tirowcy na parkingu w Chruszczobrodzie.
Ryszard Pacer z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach: - Przepisy są takie, że zakazywanie ruchu tirom jest nielegalne, bo droga publiczna kategorii wojewódzkiej musi być dostępna dla wszystkich pojazdów.
W wydziale komunikacji i transportu urzędu marszałkowskiego usłyszeliśmy, że sytuacja rzeczywiście jest patowa: na drodze wojewódzkiej nr 796 można by zmniejszyć prędkość, ale tylko do 40 km/godz., nie wolno też montować garbów spowalniających. Jedyny powód, żeby zamknąć odcinek i zarządzić obowiązkowy objazd, pojawiłby się wtedy, gdyby droga uległa zniszczeniu i przejazd nią stwarzałby "bezpośrednie zagrożenie" dla bezpieczeństwa lub mienia.
Więcej...
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019...l#ixzz1NHnEZmgh