Najwyższa Izba Kontroli wytknęła KZK GOP, że wielu pasażerów musiało kupować u kierowców drogie bilety, choć jeździli na krótkich odcinkach. Związek zapowiada zmiany.
Artykuł otwarty
Kierowcy sprzedają pasażerom bilety, ale tylko te najdroższe, czyli po 4,8 zł za sztukę. To najdroższy jednorazowy bilet KZK GOP, który pozwala podróżować po trzech miastach i dalej. Pasażerowie, którzy chcą podróżować po jednym mieście i nie mają kupionego w kiosku za biletu 3,2 zł, przepłacają więc 1,6 zł.
Najwyższa Izba Kontroli, która w tych dniach opublikowała raport po kontroli w związku, mocno skrytykowała te praktyki.
- Sprzedaż biletów przez kierowców nie może być traktowana jedynie jako uzupełnienie sprzedaży stacjonarnej. Stosując taką formę sprzedaży biletów, KZK GOP ograniczył możliwość dokonania przez pasażerów wyboru nominału kupowanego biletu, w cenie adekwatnej do ich potrzeb - wytyka NIK i wprost dodaje, że w ten sposób rosły dochody KZK GOP, ponieważ część pasażerów z pewnością jechała na krótszych odcinkach, niż pozwala na to bilet.
17 milionów najdroższych biletów
Okazało się też, że w latach 2010-2013 kierowcy i motorniczy sprzedali 17 351 130 takich biletów. To oznacza, że w ostatnich czterech latach kierowcy sprzedali niemal połowę biletów za 4,8 zł, które trafiły na rynek.
KZK GOP próbował się bronić, że nikt przecież pasażerów do kupowania biletów u kierowcy nie zmusza. Przekonywano, że na każdy przystanek przypada 1,5 punktu sprzedaży biletów, a w dodatku można je kasować również przy pomocy aplikacji na smartfony.
- Kierowcy nie sprzedają tańszych biletów, ponieważ ich podstawowym obowiązkiem jest prowadzenie pojazdu. Gdyby mieli mieć wszystkie bilety, to musieliby mieć ich pod ręką aż osiem - mówi Anna Koteras, rzeczniczka związku.
Teraz kupisz w autobusie każdy bilet
KZK GOP do pompowania swoich dochodów kosztem krótkich podróży też się nie przyznaje. Ale zapowiada, że gdy w tym roku zacznie działać Śląska Karta Usług Publicznych, kierowcy będą sprzedawać już wszystkie rodzaje biletów.
Skąd ta zmiana? Okazuje się, że wraz ze ŚKUP w autobusach i tramwajach są montowane niewielkie drukarki. Kierowca będzie więc mógł za jednym naciśnięciem guzika wydrukować bilet o dowolnym nominale.
Dlaczego przez tyle lat KZK GOP nie wprowadziło tego udogodnienia? Związek wymawia się kosztami. - W każdym pojeździe musiałby się pojawić mały komputer. Teraz potrzebny sprzęt pojawi się w ramach dofinansowanego przez Unię Europejską projektu ŚKUP - dodaje Anna Koteras.
Cały tekst:
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,72739...l#ixzz3QzEmUzUL