CYTAT

Mniej czy więcej miast w KZK GOP? Zmiany w komunikacji od 1 stycznia
Tychy dołączą do KZKGOP? Inne gminy odpadną z sieci? KZK GOP wypowiedział umowy na obsługę linii autobusowych w tych gminach, które nie są jego członkami. 16 gmin, m.in. Tychom, Orzeszu i Łaziskom groził od 1 stycznia paraliż komunikacyjny. Na szczęście znalazło się rozwiązanie. Organizacją komunikacji zajmie się osobiście Marszałek Województwa Śląskiego - podaje portal dziennikzachodni.pl
Zarząd woj. śląskiego a nie KZK GOP będzie pośredniczył w organizowaniu komunikacji miejskiej na niektórych liniach, które nie mogą być już finansowane na dotychczasowych zasadach. W regionie sprawa dotyczy co najmniej 16 gmin.
Według informacji samorządu województwa, wśród gmin dotkniętych problemem są m.in. Bieruń, Bojszowy, Czerwionka-Leszczyny, Jaworzno, Lędziny, Łaziska Górne, Łazy, Mikołów, Ornontowice, Orzesze, Pilchowice, Rudziniec, Świerklany, Tarnowskie Góry, Tychy i Zbrosławice.
Jak poinformował we wtorek Tomasz Żak z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego Woj. Śląskiego, problem wynika z zapisów obowiązującej od marca tego roku nowej ustawy o publicznym transporcie zbiorowym.
Ogranicza ona możliwość utrzymywania przez samorządowe związki komunikacyjne linii częściowo położonych poza ich statutowymi granicami.
- Ponieważ od stycznia niektóre linie mogłyby przestać funkcjonować, zaproponowaliśmy, by gminy nienależące do takich związków zawarły z zarządem woj. śląskiego umowy finansowe, na podstawie których przekażą do budżetu samorządu województwa dotacje celowe na utrzymanie takich linii. Zarząd woj. śląskiego powierzy natomiast dotychczasowym organizatorom prowadzenie komunikacji na tych liniach - wskazał Żak.
Czy jednym z nieoczekiwanych finałów zamieszania może być likwidacja MZK Tychy. - Zaproponowaliśmy Tychom, by przyłączyły się do KZK GOP, bo byłoby to korzystne dla pasażerów. Czekamy na odpowiedź - powiedziała Anna Koteras, rzeczniczka KZK GOP dla portalu gazeta.pl. Zdaniem rzeczniczki, mimo, że taryfy dwóch przewoźników są różne - właśnie teraz jest na to największa szansa.
CYTAT


Dąbrowa Górnicza: Autobusem pod Urząd Miejski wciąż nie dojedziesz
Piotr Sobierajski
Miasto nie szykuje dla mieszkańców miłych niespodzianek. Nie będzie linii pod Centrum Administracyjne. Żaden autobus nie pojedzie też do św. Barbary
Posiadanie własnego samochodu, to wygoda, bo wiadomo, że prawie wszędzie można dojechać. Cóż jednak mają powiedzieć ci mieszkańcy Dąbrowy Górniczej, którzy korzystają wyłącznie z komunikacji miejskiej? Jest ciężko. Dziś nie da się dojechać bezpośrednio m.in. pod Urząd Miejski, choć kilka razy toczyła się o to batalia, jeden autobus podjeżdża pod hipermarket Real przy ul. Katowickiej. Tymczasem mieszkańcy mają już nowe propozycje. Jedną z nich jest wprowadzenie komunikacji miejskiej w rejon... kościoła św. Antoniego w Gołonogu.
- Dla osób starszych brak dogodnych połączeń, to prawdziwa udręka. Wdrapanie się na Górkę Gołonoską, to spory wysiłek, więc być może dałoby się przedłużyć w ten rejon jedną z linii autobusowych - podkreślają dąbrowianie. - Przydałoby się także przedłużenie linii autobusowej 634 do Reala. Przecież to niewiele będzie kosztowało - dodają. Takie rozwiązania, póki co, nie wchodzą jednak w grę. - Żaden autobus nie wjedzie na górkę w Gołonogu, bo sam tam za wąskie drogi.
Trzy lata temu odnowiliśmy dojście do cmentarza i w rejon kościoła, od strony ulicy Kasprzaka. To krótsza i bezpieczna droga - tłumaczy Zbigniew Podraza, prezydent miasta. O ile w tym przypadku jakieś argumenty są, to mieszkańcom trudno jednak zrozumieć brak decyzji o tym, by choć jeden, dwa autobusy kursowały bezpośrednio pod Urząd Miejski.
- Przy Granicznej nie tylko załatwia się sprawy w urzędzie, jest sąd i prokuratura. W zimie przesiadanie się z autobusu na autobus i potem jeszcze długa droga do Centrum Administracji, to naprawdę jest męczące. Nie tylko dla starszych osób. A przecież zmiana trasy, to nie są przecież jakieś ogromne koszty - przyznaje Władysław Baran. Co na to władze? Tłumaczą, że jedna linia pod Urząd Miejski nie załatwiłaby sprawy, bo zaraz odezwałyby się głosy z różnych dzielnic, że tamtejsi mieszkańcy też chcą mieć "swój" autobus pod magistrat. A poza tym: -
Na drodze dojazdowej do urzędu jest bardzo wąsko. Tutaj nie miną się dwa autobusy. Przejście pięciuset metrów od przystanków autobusowych i tramwajowych, to nie jest duży kłopot - mówi prezydent Podraza. Okazało się, że mimo wciąż powtarzających się postulatów nie będzie autobusu, który zawiózłby dąbrowian do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu. Miasto utrzyma jedynie połączenia noce z Katowicami (z przesiadką w Sosnowcu), choć ta linia nie jest rentowna. W przyszłym roku wzrośnie natomiast zdecydowanie składka, jaką gmina zapłaci KZK GOP. Zamiast nieco ponad 23 mln zł w tym roku, kwota ta wyniesie 26,9 mln zł.
Komunikacja w DG nie jest dla mieszkancow, ale dla wladz ktore z niej i tak nie korzystaja, ale za to pobieraja kase z KZKGOP.
Pogrubilem zabawny fragment

Po prostu nie maja szacunku dla inteligencji mieszkancow.
Kolejny raz to napisze - ulica tak samo szeroka jak wiekszosc ulic dwukierunkowych w miescie. Idac tym sladem chyba niedlugo zlikwiduja komunikacje przez Wojska Polskiego, Jaworowa, na Korzencu, Dziewiatym, Łęknicach, przez Staszic, w Strzemieszycach, w Zabkowicach, dzielnicach "zielonych" i wielu innych. Zostanie tylko na glownym ciagu zdublowana z tramwajami tzn. Sobieskiego/Kr. Jadwigi/Pilsudskiego,Kasprzaka i na kilku szerszych jednojezdniowych - 11 Listopada i Legionow.
Autobusy (dlugie) mijaly sie nawet bez problemu na wiadukcie, gdy remontowali przejazd na Konopnickiej.
To sa jakiej jaja z nas

Najlepsze jest to, ze pod CA sa sprawdzane rano wszystkie autokary wycieczkowe przed trasa.
Pierwsza wersja byla taka, ze skrzyzowanie za waskie

a mieszcza sie tam bez problemu TIRy i zawracaly tam oczywiscie bez zadnego problemu autobusy w czasie zamkniecia przejazdu tramwajowego przy targu (oficjalnie mialy zawracac na Morcinka ale wszyscy robili to kolo komendy).
Kolejna wersja to, ze nie mogly by obsluzyc przystanku kolo Damelu - no i co z tego? Normalny problem i spotykany wszedzie.
O szpitalu wojewodzkim to juz nawet nie chce mi sie pisac. Teraz tez nie moga sie dogadac ze "swoim" w Bedzinie?
Juz sie pojawia w necie co raz czesciej -"Zbigniew Nic Nie Mogę"