CYTAT
dziennikzachodni.pl
Tramwaj wraca. Także do Gliwic? Nowe linie w Katowicach, Bytomiu, Jaworznie i Sosnowcu
Dzisiaj nie mówi się już o likwidacji tramwajowych linii, lecz raczej o modernizacji i rozbudowie sieci torowisk. Skąd taka nagła zmiana stanowiska? Nowe linie mogą pojawić się w Katowicach, Bytomiu, Jaworznie i Sosnowcu. Trudno w to uwierzyć, ale tramwaj ma również szansę wrócić do Gliwic
Kilkadziesiąt kilometrów zupełnie nowych linii tramwajowych może powstać na terenie naszego województwa w ciągu najbliższej dekady. Trudno być może w to uwierzyć tłukąc się po rozklekotanych torowiskach w Bytomiu, Rudzie Śląskiej, czy Świętochłowicach, ale plany tej tramwajowej rewolucji są już gotowe. Ich autorzy zdradzili je podczas seminarium "Mobilny Śląsk", które we wtorek odbyło się w Katowicach.
Lista planowanych inwestycji może robić wrażenie. Znajduje się na niej doprowadzenie linii tramwajowej z centrum Bytomia do Miechowic, przedłużenie trasy "piętnastki" w Sosnowcu aż do Zagórza, połączenie w Katowicach tramwajem ulicy Gliwickiej i Chorzowskiej, budowa dwóch linii (wraz z całą infrastrukturą) w Jaworznie, a także tramwaju miejskiego (względnie kolejki - jak określają to sami zainteresowani), który połączyłby Pyskowice z Gliwicami. Tak, z tymi samymi Gliwicami, które dokładnie pięć lat temu (we wrześniu 2009 roku) pożegnały się z komunikacją tramwajową. Wszystkie te projekty zostały wpisane do planów inwestycyjnych Tramwajów Śląskich oraz części miast aglomeracji Śląska i Zagłębia na lata 2014 - 2020. W roli sponsora ma oczywiście wystąpić Unia Europejska, która w imię promowania zrównoważonego (czytaj: bardziej przyjaznego środowisku) transportu przeznaczy gigantyczne pieniądze na dofinansowanie tego typu inwestycji. Ile konkretnie pieniędzy trafi z tej puli do województwa śląskiego - tego jeszcze nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że aby zrealizować wszystkie wymarzone projekty trzeba ponad 1,2 mld złotych. Jeszcze niedawno wydawało się, że tramwaje w miastach Śląska i Zagłębia odchodzą do historii. Pięć lat temu pożegnały się z nimi Gliwice. Wcześniej część linii zlikwidowano w Chorzowie i Będzinie. Dziś rządzący przepraszają się z tramwajami. Zamiast o likwidacji można usłyszeć o budowie nowych i modernizacji starych torowisk.
Ucieczka z korków
Skąd taka zmiana stanowiska? "Winna" jest oczywiście Unia Europejska. To ona bowiem zachęca do inwestowania w transport szynowy jako bardziej przyjazny środowisku niż komunikacja samochodowa. W ramach zachęty gotowa jest pokryć nawet 85 proc. tramwajowych inwestycji, zrealizowanych do roku 2020. Potem może już nie być taka hojna. Same pieniądze to jednak nie wszystko. Coraz silniejszym bodźcem do takich inwestycji jest wizja totalnego zakorkowania naszych miast. Prof. Stanisław Krawiec, kierownik Katedry Systemów Transportowych i Inżynierii Ruchu Politechniki Śląskiej, mówi wprost: ziszczenie się takiego scenariusza to tylko kwestia czasu.
To się już parę razy zdarzyło i zdarza, szczególnie gdy pada deszcz, wystąpi jakaś awaria albo kolizja w kluczowym miejscu Katowic. Po prostu przy dużym natężeniu ruchu działa efekt systemu naczyń połączonych, a wrażliwość na wszystkie zakłócenia jest duża - mówi prof. Krawiec.
Nie tramwaj, a kolej?
Ile dokładnie pieniędzy z unijnego budżetu trafi na inwestycje tramwajowe w miastach Śląska i Zagłębia?
Być może ogłosi to jutro w Katowicach Elżbieta Bieńkowska, do niedawna jeszcze minister infrastruktury i rozwoju. To właśnie do tego resortu należy podział funduszy w ramach programu "Infrastruktura i Środowisko". Pieniądze z tego źródła oraz dotacje z Regionalnego Programu Operacyjnego (dzieli nimi marszałek) mają umożliwić realizację projektów wpisanych do tzw. Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Obecnie na "liście marzeń" znajdują się trzy zadania: duży projekt Tramwajów Śląskich (obejmuje m.in. doprowadzenie linii z centrum Bytomia do Miechowic, wydłużenie w Sosnowcu trasy "piętnastki" do Zagórza oraz połączenie w Katowicach linią tramwajową Załęża z rejonem SCC), budowa dwóch linii tramwajowych wraz z infrastrukturą towarzyszącą w Jaworznie i połączenie tramwajem miejskim Gliwic z Pyskowicami. Z tym ostatnim jest jednak ten problem, że sami zainteresowani nic o tym nie wiedzą. - Pierwsze słyszę - mówi Agnieszka Kazubek, rzecznik Urzędu Miejskiego w Pyskowicach. Skonsternowany był również Marek Jarzębowski, który pełni tę samą funkcję w Gliwicach. Po chwili odkrył, że nie chodzi o tramwaj, ale o szybką kolej miejską między Łabędami a Sośnicą. - Tam już istnieją tory, więc można je wykorzystać. A gdyby dało się tę linię wydłużyć do Pyskowic, to byłoby bardzo dobrze - tłumaczy Jarzębowski.
Plany do realizacji
Aby zrealizować wszystkie te inwestycje, trzeba ponad 1,2 miliarda zł. I raczej można uznać za pewnik, że takich pieniędzy nie dostaniemy. Ziści się zatem tylko część marzeń. - Projekt Tramwajów Śląskich jest "pewniakiem". Co do pozostałych, to można mieć wątpliwości - ocenia Mariusz Śpiewok, dyrektor biura Związku Subregionu Centralnego. Tymczasem zachęceni nagłą koniunkturą przedstawiciele TŚ już snują wizje na okres po roku 2020, choć przyznają, że wtedy z pozyskaniem pieniędzy może być znacznie gorzej. - Widzimy potencjalne kierunki rozwoju. W Katowicach tramwaj do Ligoty i Panewnik, w Mysłowicach do Brzęczkowic. No i Gliwice. To miasto stworzone dla tramwajów - mówi Andrzej Kostek, kierownik działu marketingu i rozwoju TŚ.
Trzy zadania
Oto inwestycje w transport szynowy, jakie chcą przeprowadzić miasta i powiaty tzw. subregionu centralnego woj. śląskiego:
Projekt Tramwajów Śląskich. Miałby on być realizowany na terenie dziesięciu miast Górnego Śląska i Zagłębia (także tych, które - jak Świętochłowice, Mysłowice czy Dąbrowa Górnicza - nie uczestniczyły w obecnym programie TŚ). Projekt zakłada modernizację istniejącej infrastruktury torowo-sieciowej (ok. 80 kilometrów) wraz z przebudową przejazdów drogowo-tramwajowych, ale też budowę nowych odcinków linii (ok. 24 km) na terenie Sosnowca, Katowic i Bytomia. Przewiduje się ponadto zakup 30 nowych tramwajów i pojazdów pogotowia technicznego (sieciowe i torowe - 3 szt.). Koszt inwestycji to ok. 775 mln zł.
Tramwaj w Jaworznie. Projekt zakłada budowę 2 linii (19,5 km) wraz z infrastrukturą trakcyjną, zajezdnią tramwajową, a także systemem przystanków, dojść, powiązań dróg rowerowych i parkingów bike&ride. Przewiduje ponadto dostawę 10 tramwajów. Koszt: ok. 325 mln zł.
Szybki tramwaj miejski między Gliwicami i Pyskowicami. (albo szybka kolej - jak wolą mówić sami zainteresowani). Projekt zakłada remont przystanków, zakup taboru, instalację niezbędnej infrastruktury łączącej inne środki transportu (autobus, rower). Koszt ok. 120 mln zł.
CYTAT
PAP
Tramwaje Śląskie: Już tylko nowe tramwaje, nie będzie więcej modernizacji
Należąca do 12 samorządów aglomeracji katowickiej spółka Tramwaje Śląskie przygotowuje się do nowych środków unijnych. W ramach szacowanego na ok. 700 mln zł projektu planuje m.in. budowę nowych odcinków linii w Sosnowcu i zakup 30-40 nowych tramwajów.
Należąca do 12 samorządów aglomeracji katowickiej spółka Tramwaje Śląskie przygotowuje się do nowych środków unijnych. W ramach szacowanego na ok. 700 mln zł projektu planuje m.in. budowę nowych odcinków linii w Sosnowcu i zakup 30-40 nowych tramwajów.
Jak poinformował PAP w środę członek zarządu Tramwajów Śląskich oraz dyrektor inwestycji i infrastruktury tej spółki Tadeusz Knapik, niezależnie od zmierzającego ku końcowi obecnego projektu modernizacji infrastruktury w regionie (za 850 mln zł brutto) Tramwaje Śląskie przygotowały i przekazały samorządowi woj. śląskiego kolejny - pod kątem nowych unijnych środków na lata 2014-2020. Według wcześniejszych informacji jego wartość wstępnie oszacowano na ok. 700 mln zł. Jednym z największych nowych przedsięwzięć ma być przedłużenie trasy linii nr 15 w Sosnowcu, która obecnie dociera do pętli w dzielnicy Zagórze. Tramwaje Śląskie już pewien czas temu przygotowały przedłużenie 'piętnastki' do tzw. Placu Papieskiego, a od niedawna projektują też dalszy przebieg trasy do tzw. trójkąta w dzielnicy Dańdówka. Jej budowa także miałaby nastąpić do 2020 r.
Innym nowym odcinkiem sieci ma być połączenie torowisk na ul. Gliwickiej i Chorzowskiej w Katowicach - nowy odcinek przewidziano wzdłuż ul. Grundmanna.
Na razie nie wiadomo, czy możliwa będzie planowana od wielu lat budowa linii tramwajowej do bytomskiej dzielnicy Miechowice. W tej sprawie trwają uzgodnienia, nie do końca załatwiona jest m.in. sprawa własności gruntów pod tę inwestycję. Projekt, który został wykonany w latach 90. ub. wieku, musiałby też zostać zaktualizowany, co w praktyce oznacza stworzenie go od nowa. Prócz nowych fragmentów sieci remontowane mają być kolejne odcinki istniejących torowisk. Zaplanowano m.in. remont i częściową rozbudowę do dwóch torów jednotorowej dziś w większości linii nr 11 w Świętochłowicach oraz remonty kolejnych odcinków linii nr 6/19 w Chorzowie i Bytomiu.
Spółka planuje też zakup z nowych środków unijnych 30-40 niskopodłogowych tramwajów. Nie zakłada już modernizacji starych wozów. Jako zadanie rezerwowe przygotowała zakup kolejnych pojazdów z częściowym udziałem niskiej podłogi. Są one tańsze niż całkowicie niskopodłogowe i odporniejsze na zniszczone torowiska. Obecnie Tramwaje Śląskie kończą drugi etap projektu pod nazwą 'Modernizacja infrastruktury tramwajowej i trolejbusowej w Aglomeracji Górnośląskiej wraz z infrastrukturą towarzyszącą'. Współfinansuje go Unia Europejska ze środków Funduszu Spójności w ramach Programu Infrastruktura i Środowisko na lata 2007-2013.
Pierwotny zakres przedsięwzięcia (pierwszy jego etap) objął m.in. remonty 48 km torów w sześciu miastach, zakup 30 nowych tramwajów i modernizację 75 starych wozów. Dzięki temu, że w przetargach uzyskano niższe ceny, niż wcześniej zakładano, projekt rozszerzono o drugi etap. To m.in. modernizacja łącznie 15 km torowisk, zakup 12 nowych dwukierunkowych tramwajów z częściowo niską podłogą, budowa nowoczesnej myjni w Katowicach i modernizacja układów sterowania ruchem. Wszystkie prace muszą być gotowe przed końcem 2015 r. Wartość brutto obu etapów to 851,47 mln zł.
Spośród 27 zadań pierwszego etapu dotąd zakończono 13. Rozpoczynają się też prace w ramach drugiego etapu - m.in. modernizacje torów wzdłuż ul. Jagiellońskiej i Katowickiej w Bytomiu czy wzdłuż ul. Bytomskiej w Świętochłowicach, budowa nowego układu torów pod kątem przyszłego centrum przesiadkowego na chorzowskim rynku i remont torowisk w centrum katowickiej dzielnicy Szopienice.
Po zawirowaniach wokół przetargu na 12 tramwajów ostatecznie jego dokumentacja została przesłana do kontroli prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Jeżeli nie wniesie on uwag, Tramwaje Śląskie podpiszą tak szybko, jak to możliwe, umowę z firmą Modertrans.
Tramwaje Śląskie są spółką akcyjną, jej akcje są własnością 12 gmin. Największy pakiet należy do Katowic. W dotychczasowym unijnym projekcie tramwajowym uczestniczyło pierwotnie sześć miast aglomeracji katowickiej: prócz Katowic - Chorzów, Bytom, Zabrze, Ruda Śląska i Sosnowiec. W ostatnim czasie dołączyły Świętochłowice. Nowym projektem zainteresowane są jeszcze Mysłowice i Dąbrowa Górnicza.
A u nas poza modernizacją to władze nie mają pomysłu na tramwaje. Nie ma rozmowy z Sosnowcem o tramwaju przez Zagórze. A Świętochłowice na ostatnią chwilę też dołączyły to obecnie realizowanego projektu i właśnie u nich też ruszają prace.