Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Komunikacja KZK GOP
Forum Mieszkańców Dąbrowy Górniczej > Dąbrowa Górnicza > Nasze Miasto
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67
:)
dwa komentarze z sosnowiec.info.pl

CYTAT
zagłebiak

83.238.92.* | 11:05, 02.04.2009

Jest godz. 5.17 pod "żyleta" wsiada do tramwaju numer 27 dwoje młodych ludzi,siadaja przedemna.To ankieterzy!I co widze uzupelniaja liczbe ludzie wsiadajacych/wysiadajacych, niby wszystko w porzatku,ale...tramwaj ma dwa wagony a oni siedza razem w jednym,ale to nie wszystko...,patrze a oni wpisuja liczby pasazerow poczawszy od zajezdni.../przeciez ich tam nie bylo.../,zeby sie jeszcze kogos spytali,to nic takiego,pisza NIEPRAWDE!Ja wsiadłem na "nerce" w pierwszym wagonie bylo juz 5 osób,a dosiadlo sie nas 7 osob,a widze,ze ankieterzy wpisuja kolejno 0,0 na mojej "nerce" 2 osoby...!!!
Jak sie zorientowali ze sledze ich wpisy to sie przesiedli na koniec wagonu!
Czy to byli ANKIETERZY, czy DZIECI Barana...???!!!
Zal dalej pisac,a dojechac z WARPIA na KLIMONTÓW,PO PROSTU SIE NIE DA!! Zeby chociaz tramwaj 21 dostosowac do 27 to nie przyjezdza dwie minuty po nim i czekaj tu sobie na przesiadke 18 minut.Dojsc na nogach to prawie tyle samo czasu co dojechac nasza kochana komunikacja!

-------
pasażer

87.207.176.* | 15:19, 02.04.2009

Jeżdżę 21 codziennie na uczelnię na Pogoń i na własnej skórze odczuwam to, co zafundował nie tylko mieszkańcom Będzina, ale też Dąbrowy i Sosnowca. O dziwo 22 nie jeździ jakoś strasznie przepełnione, ale 21 to już momentami tragedia. Mówi się, że w dni targowe jest wszystko w porządku. A g...o prawda, za przeproszeniem. Z górki pod zamek zjeżdża 21 napchane prawie tak, jak 21 albo 26 po meczu Zagłębia z Piastów pod dworzec w Sosnowcu, a na przystanku czeka dwa razy tyle ludzi. A ile ludzi klnie pod Zawadzkim, jak motorniczy każe im wysiadać z 28? Problem Będzina polega na tym, że ma kilkadziesiąt dziwnych linii autobusowych na wiejskie tereny Zagłębia (Psary, Góra Siewierska itd.), które od Grodźca albo od Łagiszy do centrum Będzina się dublują. Ponadto mają beznadziejne i chaotyczne trasy, a ponadto jeszcze bardziej beznadziejne i jeszcze bardziej chaotyczne rozkłady jazdy. Z kilku takich linii można byłoby zrobić jedną, z porządną trasą i porządną częstotliwością i na pewno coś by się zaoszczędziło. A co na przykład z wycieczką 40 po Będzinie, która niewiadomo po co jeździ przez Syberkę albo Zamkowe. A 814 jak zatrzyma się koło cmentarza, to później dopiero pod M1 w Czeladzi. A do tego puste tzw. muchowozy 817 i 818 z idiotycznymi trasami. Gdzie tu sens? Gdzie logika?
Życzę będziniakom, żeby podczas najbliższych wyborów albo referendum powiedzili swoim włodarzom co o tym wszystkim myślą. Pozdro dla tych, którzy gniotą się w tramwajach i tych, którzy nie z winy tramwajarzy muszą wysiadać pod Żyletą i pod Zawadzkim.
xMarcinx
POLSKIE REALIA - WYBIERA SIE IDEE A POTEM PRODUKUJE FAKTY BY JA PODEPRZEĆ
KTO DOSTAŁ W ŁAPE?
vacu
CYTAT(xMarcinx @ nie, 05 kwi 2009 - 13:26) *
POLSKIE REALIA - WYBIERA SIE IDEE A POTEM PRODUKUJE FAKTY BY JA PODEPRZEĆ
KTO DOSTAŁ W ŁAPE?

Ja bym tu nie szukał teorii spiskowej - na 90% "ankieterom" nie chciało się po prostu (bo komu by się chciało) więc polecieli po linii najmniejszego oporu sad.gif Jakby mieli produkować wyniki to pewnie by się nawet nie pofatygowali do tramwaju wink.gif

Tak to jest jak przy wyborze wykonawcy zlecenia (w tym przypadku badania) jedynym kryterum jest cena sad.gif
bzenek
CYTAT(vacu @ nie, 05 kwi 2009 - 16:08) *
Tak to jest jak przy wyborze wykonawcy zlecenia (w tym przypadku badania) jedynym kryterum jest cena sad.gif

A jakie ty byś chciał wyśrubowane kryteria na liczenie ludzi w autobusie ? Używanie piór ze złota stalówką czy notesów oprawionych w skórę ? smile.gif

CYTAT
Problem Będzina polega na tym, że ma kilkadziesiąt dziwnych linii autobusowych na wiejskie tereny Zagłębia (Psary, Góra Siewierska itd.), które od Grodźca albo od Łagiszy do centrum Będzina się dublują

Ale jest jeden problem. Jak się te wszystkie linie "zoptymalizuje" to masa ludzi pokupi Golfów Dwójków i całą komunikację w Będziniu będzie można zaorać.


CYTAT(:) @ nie, 15 mar 2009 - 22:40) *
A jednak DG sie dolozy. Wszystko to jednak bardzo opoznione.
W takim tempie nie szybko doczekamy sie 18m.

Jeszcze ze 2-3 lata spadku popytu i 18metrowe autobusy nie będą potrzebne. Myślę, że tak to sobie wykalkulowały władze miasta.

Jeździłem ostatnio KZK po godzinie 19. Autobusy i tramwaje wożą już tylko powietrze. Ino patrzeć jak się to wszystko ostatecznie zawali. mellow.gif
Leszek
Tak mi się obocznie skojarzyło - wiecie może jakiej wielkości (w porównaniu do GOP-owej) jest sieć tramwajowa w Warszawie? Bo przed chwilą czytałem o niedawno rozstrzygniętym przetargu - kupują prawie 200 nowych składów, niskopodłogowych i klimatyzowanych. Głupki, nie? Może trzeba im wysłać naszych lokalnych fachowców, żeby im wytłumaczyli, że to nie ma sensu i lepiej niech sobie kupią 1000 autobusów laugh.gif
bzenek
CYTAT(Leszek @ śro, 08 kwi 2009 - 10:34) *
Głupki, nie? Może trzeba im wysłać naszych lokalnych fachowców, żeby im wytłumaczyli, że to nie ma sensu i lepiej niech sobie kupią 1000 autobusów laugh.gif

Ano z tego co pamiętam to oni zaczęli właśnie od kupienia całej masy autobusów kilka lat temu. Więc wcale nie byli tacy tramwajowi jak się to teraz wydaje. smile.gif

Ja bym jednak Warszawy z resztą kraju nie porównywał. To zupełnie inny świat. Zwłaszcza pod wpływem krążących tam finansów z czego wynikają wszystkie inne przewagi (także komunikacyjne).
vacu
CYTAT(bzenek @ śro, 08 kwi 2009 - 08:09) *
A jakie ty byś chciał wyśrubowane kryteria na liczenie ludzi w autobusie ? Używanie piór ze złota stalówką czy notesów oprawionych w skórę ? smile.gif

A np. punkty za doświadczenie czyli wykonanie odpowiednich zleceń z sukcesem itp. Jeśli mam kryterium 100% cena to na czym można zaoszczędzić? No na kasie dla "spisywaczy". A jak ktoś ma siedzieć w tramwaju za przysłowiowego "piątaka" no to efekt jest taki jak każdy widzi. I nie można się przyczepić, bo "jaka płaca taka praca" niestety sad.gif

pees: może trochę nie na temat ale nawiązując - pamiętam przetargi na kamery w szkołach (wieszałem ja także smile2.gif) - też było "100% cena" co było totalnym bezsensem skoro na każdą szkołę przypadała określona suma pieniędzy. Efekt był taki, że były jakieś śmieszne oszczędności a w szkołach wisi chińska tandeta rodem ze sklepów "wszystko po 4 złote" której i tak nikt nie umie obsługiwać - wiem, bo również szkoliłem smile2.gif
Piotrekdg
Przejście dla pieszych w centrum na wysokości gimnazjum nr 1.Autobus solaris gwałtownie hamuje przed pasami,osoba stojąca na przodzie autobusu leci na przednia szybe.Skutkiem jest praktycznie cala rozwalona szyba tzw "pajęczynka". Akurat byłem odwrócony tyłem jak zaczął bus hamowac.Ciekaw jestem czy pieszy wyskoczył na pasy czy po prostu kierowca się zagapił.Szoda gościa który wlecial na szybe musialao go to zabolec:p
Master
własnie widzialem o 16 ze autobus stał w tej zatoczce za przejsciem dla pieszych, niedakeo Stylowej i zastanawiało co tam sie stało , autobus linii 831
:)
CYTAT


Fatalny stan autobusów u jednego z przewoźników KZK GOP
Tabor PUP Czeladź: Kolejny przystanek złomowisko?
Zobacz na mapie
Autor: Dawid Brzeziński
Ostatni przystanek, złomowisko

Jakość usług KZK GOP od lat pozostawia wiele do życzenia. Stan autobusów u wielu przewoźników jest daleki od ideału. Jednak to, co dzieje się u jednego z nich, może i powinno budzić lęk!
Autobusy na Śląsku i w Zagłębiu nigdy nie były reprezentacyjne. Wiele brakuje nam do niektórych polskich aglomeracji. Tabor niekiedy bardzo stary i zdezelowany nadal przewozi bezradnych pasażerów. Autobusów, które powinny być przeglądane choć raz dziennie - najwidoczniej nie ogląda się nawet raz w miesiącu. Dziury w przegubach, okna z desek, dziurawa podłoga, nagminne awarie drzwi to rzeczywistość w firmie PUP Czeladź, która jeździ na zlecenie KZK GOP-u. Pasażerowie powoli tracą cierpliwość.

W rozmowie z MM Silesią Jerzy Sebzda, dyrektor PUP-u, zapewniał, że w ramach swoich możliwości świadczy usługi najlepiej jak potrafi.

- Kiedyś stawki u wszystkich przewoźników były porównywalne. Teraz tak nie jest. Dostaję mniejsze pieniądze, które nie pozwalają mi na inwestycje i zakup nowego taboru. Na to wpływa również fakt, że została mi odebrana linia 888. Zazdrość wielu ludzi nie zna granic - mówili, że daje mi bardzo wiele korzyści - tłumaczy się Sebzda.

Sebzda nie zna stanu technicznego autobusów. Jak twierdził są monitorowane na bieżąco, praktycznie codziennie. Jednak z naszych informacji wynika, że autobus z takim przegubem (fotografia poniżej) jeździł przez ponad miesiąc.

Gdzie jedziemy? Do Niemiec, tak mówi tabliczka

- Często narzekamy na zły stan techniczny. To notoryczne problemy z elektroniką w pojazdach, przez co są opóźnienia nawet do 20 minut! - mówi w rozmowie z MM jeden z kierowców, pragnący zachować anonimowość. Kierujący zdezelowanymi autobusami boją się wypowiadać na temat ich stanu.

Także pasażerowie nie są zadowoleni z takiej sytuacji. Spóźnienia 5-10 minut to normalność zawsze dojeżdżam do szkoły na styk, opowiada 17-letni Tomek, który na co dzień jeździ do szkoły liniami czeladzkiej firmy. Pani Janina ma 70 lat, często korzysta z usług PUP-u: - Tablice są niewidoczne. Zawsze, gdy wchodzę do autobusu pytam kierowcę bądź pasażera, jaki to jest numer - mówi MM Silesii rozgoryczona pani Janina.

To jednak nie jedyny problem... Zepsuty wyświetlacz z napisem „DIENSTFAHRT” myli starsze osoby, które nie wiedzą gdzie taki autobus jedzie. Niektóre cyfry na tablicach z numerami linii i przystankami są uzupełniane... ręcznie, flamastrami.


fot. Niemieckie słowo znaczy tyle, co "wyjazd służbowy" - nie wiadomo jednak dokąd...

- Kiedyś byłem wyznacznikiem trendów. Z tych samych pieniędzy byłem w stanie odnowić wszystkie autobusy. Nie jestem w stanie rywalizować z kimś, kto autobus trzyma na stacji, ciotka mu myje, a wujek jeździ. Inaczej mówiąc ten człowiek nie ma pracowników, których ja muszę opłacić. Przez zbyt niskie stawki zrezygnowałem już z zarządu kosztem tego, aby autobusy mogły jeździć - opowiada Jerzy Sebzda. Jego zdaniem w tej chwili wszystko oparte jest o przetargi gdzie inni oferują przesadnie niższe stawki - poniżej kosztów.

Wszystkiemu winne zapchane pojazdy?

Na pytanie, czy dziury w podłodze, urwany przegub, okno z deski to normalne, dyrektor odpowiedział krótko: - Nie. Jest to rzecz, którą należy natychmiast usunąć i w żadnym stopniu nie powinna mieć miejsca. Autobus powinien zniknąć lub powinny jeździć inne - nie ma wątpliwości dyrektor PUP Czeladź.

A czy autobusy sprowadzane zza granicy są dobrze serwisowane? Zdaniem właścicieli PUP-u tak. Autobusy, które zostały sprowadzone miały 9 lat i nie posiadały żadnych znaków zniszczenia.

- Zapchane autobusy w Polsce powodują palenie silniczków w drzwiach autobusu - mówi dyrektor Sebzda. Jak podkreśla jeden taki silniczek kosztuje 16 tys. zł. - Kultura ludzi w Polsce jest inna niż w innych krajach, a co najważniejsze organizacja komunikacji w ten sposób, że zajęte są miejsca siedzące i niewiele stojących. U nas oczekiwania są inne. Autobus musi być napchany do granic możliwości - tłumaczy dyrektor.

- Jeśli autobusy są dopuszczone do ruchu to muszą mieć aktualny przegląd techniczny. Taki przegląd powinien być co pięć miesięcy. W skrajnych sytuacjach są wypuszczane na trasę zdezelowane autobusy, które powinny stać na zajezdni. Jeśli z kontroli wynikną takie niedociągnięcia to zostaną wyciągnięte konsekwencje - ucina sprawę rzeczniczka KZK GOP Alodia Ostroch.

Dyrektor zapewniał nas, że za parę lat tabor, choć nikt nie dołożył mu ani złotówki będzie jednym z lepszych, a jak odczekamy jeszcze kilka lat do końca umowy tabor będzie lepszy niż np. PKM-u...



Racja, ale czemu tylko o PUP. Pod KZK dzialaja jeszcze duzo gorsze firmy. Ci chociaz prawie wszystkie przemalowuja na wlasne barwy heh.
xMarcinx
Ale hipokryzja zapchane tramwaje - tak, ale zapchane autobusy - nigdy w życiu..
Sebastian22
PUP nie posiada najgorszego taboru - czasem to sam PKM Sosnowiec puszczał gorsze paścia na linie, a są jeszcze inni jak Meteor, Nowak czy PKM Świerklaniec. No i nieszczęsne D-tki gubiące części po drodze hehe
:)
CYTAT
WPK Katowice

06.04. Nowe tablice, dodatkowe numery i identyfikatory, czyli wiosna w tramwajach
Kategoria: Aktualności Dodał: Jakub Jackiewicz
Realizując zapisy umowy przewozowej KZK GOP i Tramwaje Śląskie wprowadziły z początkiem kwietnia kilka nowości wśród których znajdziemy nowe tablice informacyjne, dodatkowe numery boczne oraz identyfikatory motorniczych.

Umowę, wg której realizowane są przewozy tramwajowe od początku 2009 roku opisywaliśmy już w obszernym artykule: ť Czytaj więcej w artykule "Tramwajowe zmiany po Nowym Roku - cz. 1: umowa".

Nowe tablice boczne są efektem wpisania w umowie obowiązku umieszczania tablic z wykazem przystanków wewnątrz wagonu. Co ciekawe tablice te przygotował i dostarczył KZK GOP - wykonano je w stylu mniej więcej zgodnym z tym zamieszczanym od kilku miesięcy (dość niekonsekwentnie) na przystankach. Nowe oznakowanie obejmuje wyłącznie boczne tablice informacyjne - tablice z numerem linii (przednia, zewnętrzna - tzw. "kwadrat" i tylna) oraz przednia tablica kierunkowa pozostają bez zmian. Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu wdrożono tablice kierunkowe podające jeden, docelowy kierunek jazdy.

Tablice wykonane są z tworzywa sztucznego i nadrukowane są na nich informacje o przebiegu trasy (na zewnątrz: przystanek początkowy i końcowy oraz wybrane miejscowości lub dzielnice na trasie) oraz wykaz przystanków (od wewnątrz). Numer linii uzupełniony jest logiem KZK GOP. Wykaz przystanków zawiera pełne nazwy przystanków (z nazwą obszaru), nie tylko drugi człon nazwy (tak jak na przystankach). Niestety zabrakło przy nim podania czasu przejazdu.



Zgodnie z umową tablice z wykazem przystanków powinny znaleźć się we wszystkich wagonach - tymczasem stosowane są w chwili obecnej wyłącznie w wagonach pozbawionych wyświetlaczy elektronicznych. Zauważmy, że ich istnienie w wagonie nie jest argumentem przeciwko stosowaniu tradycyjnej tablicy - tradycyjną "deskę" wkładaną do ramki na tyle wyświetlacza spotkać można m.in. w Szczecinie oraz we Wrocławiu.

Drugim problemem jest fakt, że na nowych tablicach z KZK GOP zastosowano nazwy przystanków zgodne z rozkładem jazdy, a tymczasem na pozostałych tablicach używanych przez Tramwaje Śląskie (oraz na wyświetlaczach) nie zawsze stosowane jest prawidłowe nazewnictwo, co może wprowadzać w błąd pasażerów.

Wprowadzając nowy system oznakowania (a właściwie jeden z jego elementów) nie zadbano o doprecyzowanie sposobu oznakowania tymczasowych zmian trasy. Efektem tego jest kursowanie na linii 7 wagonów z tablicami opisującymi aktualną, prawidłową trasę (do Łagiewnik) - jednak w żaden sposób nie oznaczoną, że jest to zmiana tymczasowa (na przystankach również brak takiej informacji), natomiast na linii 17 stosowane są tablice z trasą stałą (do Chebzia), choć linia jeszcze przez kilka miesięcy będzie kursować na trasie skróconej do Łagiewnik. Szczególnie ten drugi przypadek wprowadza w błąd, gdyż przednia tablica kierunkowa podaje prawidłowy przystanek końcowy.

Praktyka pokaże również jak wyglądać będzie aktualizacja treści tych tablic oraz ich uzupełnianie w razie zniszczenia. Czy wkładane będą stare tablice (dotychczas stosowane), czy też zadbano o odpowiednią ilość tablic rezerwowych i możliwość szybkiego ich uzupełnienia? Przy krótkotrwałych zmianach tras zapewne nadal tablice będą podawać nieprawidłowe informacje.

Kolejną nowością jest umieszczenie numerów bocznych wagonów na ich lewych burtach (patrząc w kierunku jazdy). Numery naklejone są obok logo Tramwajów Śląskich nad kratką wentylacyjną przetwornicy.

Ostatnim nowym elementem jest wprowadzanie identyfikatorów dla motorniczych. Są one postaci zadrukowanej prostym tekstem kartki, z informacją o numerze służbowym motorniczego i zajezdni, a całość umieszczona jest w plastikowej ramce obok autokomputera. W chwili obecnej jedynie część wagonów jest w to wyposażona, a w jeszcze mniejszej części umieszczone są identyfikatory.





A przynajmniej od pol roku mozna zauwazyc nowe tablice, jednak inne od tych najnowszych. Dobry pomysl, z tymi nazwami przystankow. Prawie we wszystkich sieciach takie sa, a u nas wpadli na to teraz. W kazdym razie poprawa. Jeszcze niedawno tablice byly bardzo leciwe. Czesto byly juz prawie calkiem starte.
Sebastian22
CYTAT(:) @ nie, 12 kwi 2009 - 12:25) *
A przynajmniej od pol roku mozna zauwazyc nowe tablice, jednak inne od tych najnowszych. Dobry pomysl, z tymi nazwami przystankow. Prawie we wszystkich sieciach takie sa, a u nas wpadli na to teraz. W kazdym razie poprawa. Jeszcze niedawno tablice byly bardzo leciwe. Czesto byly juz prawie calkiem starte.

No widziałem nowe tablice.....szkoda żę tylko boczne, no i również szkoda że wymienione rozkłady mają stary wzór a nie ten nowy, niby już obowiązujący od jesieni.....
Master
50% warszawskich autobusów nie nadaje się do jazdy


Prawie połowa ze skontrolowanych warszawskich autobusów miejskich nie nadawało się do jazdy. Inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego zakwestionowali stan techniczny 12 na 28 skontrolowanych autobusów.

Rzecznik prasowy Głównego Inspektora Transportu Drogowego Alvin Gajadhur poinformował, że kontrolerzy zatrzymali dowody rejestracyjne. Najczęstsze usterki to zbyt zużyty bieżnik opon, niedziałające awaryjne otwieranie drzwi, wycieki płynów eksploatacyjnych oraz rdza.

Alvin Gajadhur dodał, że w złym stanie technicznym są nie tylko stare autobusy. Dowody rejestracyjne zatrzymano również kilku nowym pojazdom.

Poprzednie wzmożone kontrole inspektorzy przeprowadzili trzy tygodnie temu. Wtedy na 27 skontrolowanych pojazdów zatrzymano 8 dowodów rejestracyjnych.

Inspekcja Transportu Drogowego zdecydowała się na wzmożone kontrole autobusów miejskich po ubiegłotygodniowym pożarze nowoczesnego pojazdu, do jakiego doszło w Warszawie.

(jks)


ciekawe jak wypadła by taka kontrola w DG, 28 na 28 autobusów wink.gif
xMarcinx
Dziś w jelczu - 806 pękło zawieszenie z przodu autobusu (z prawej)..
marcin.p
U wszystkich przewoźników KZK GOP powinni taką kontrolę zrobić. Ale by były jaja jakby nie miało co z zajezdni wyjechać.

:)
CYTAT


Zajęcie dla fachowca
dziś

Wpływy z tzw.opłat dodatkowych, czyli kar wymierzonych gapowiczom w 2008 roku zasiliły kasę KZK GOP kwotą 4,8 mln zł.

Rok wcześniej wpłynęło o ponad milion mniej. Choć pieniędzy przybyło, to władze związku sądzą, że z podróżujących bez biletów można "ściągnąć" jeszcze więcej. Powinna ich ścigać kadra zawodowych, etatowych kontrolerów. Niestety jest ich jak na lekarstwo.

Podobna sytuacja kadrowa dotyka też innych przewoźników, np. jaworznicki PKM. Dlatego tam kontrolerom zaczęli pomagać strażnicy miejscy.

Dzięki funkcjonariuszom, pytanie o ważny bilet możemy w autobusie usłyszeć nawet o godzinie 2 w nocy. Wcześniej kontrolerzy po prostu bali się sprawdzać pasażerów o takiej porze. Gdy bilety sprawdzają mundurowi, nie ma mowy o ucieczce czy agresji ze strony pasażerów.

Tomasz Musioł, kontroler z 16-letnim stażem uważa, że pasażerowie mają większy respekt przed sprawdzającymi bilety w mundurze.

- Mundur robi swoje. Budzi respekt. Z moich obserwacji wynika także, że trudniejszych pasażerów spotykamy w Zagłębiu. Na szczęście coraz częściej gapowicze nie mają poparcia innych pasażerów, co jeszcze niedawno obserwowaliśmy. Teraz ten, który ma bilet domaga się kontroli - mówi.

O tym, że jest to potrzebne, świadczy przeprowadzona w miniony kwietniowy weekend wspólna kontrola ze strażnikami . Na 40 pasażerów w autobusie 27 nie miało ważnego biletu. Jak twierdzi Musioł średnio na 10 kontrolowanych osób połowa nie ma biletu. Miesięcznie kontrolerzy nakładają kilkanaście tysięcy mandatów.

Roman Urbańczyk, przewodniczący KZK GOP uważa, że wpływy do kasy związku byłyby wyższe, gdyby egzekwowaniem kar zajmowali się wykwalifikowani kontrolerzy, a nie amatorzy. Przyznaje też, że praca ta nie jest na tyle dobrze płatna i atrakcyjna, by przyciągała rzesze ludzi, a wymaga dobrego przygotowania np. psychologicznego. Urbańczyk mówił o tym podczas sesji w Będzinie, w czasie dyskusji na temat komunikacji.

- W KZK GOP pracuje około 40 kontrolerów zawodowych. Są etatowymi pracownikami, lub zostali skierowani do w ramach prac interwencyjnych. Mamy także ponad stu kontrolerów współpracujących z nami na podstawie umowy zlecenia. To jednak zbyt mało - mówi Alodia Ostroch, rzeczniczka prasowa KZK GOP.

Latem zeszłego roku przyjęto na rok 9 osób w ramach umowy z urzędem pracy w Bytomiu. KZK GOP musi więc wkrótce ogłosić nabór, choć bilety sprawdzają już także kierowcy autobusów. Ale nie zawsze są oni skuteczni. Liczyć więc głównie trzeba na zawodowych kontrolerów.


Kontroler musi mieć kwalifikacje


Żeby zostać kontrolerem trzeba mieć przynajmniej średnie wykształcenie.

Konieczny jest dwuletniego stażu pracy, znajomość m.in. prawa przewozowego i ustawy o ochronie danych osobowych. Potrzebna jest pozytywna opinia o predyspozycjach zawodowych wydana przez wskazanego przez KZK GOP psychologa.

Magdalena Nowacka



Zauwazylem kiedys, ze od jakiegos czasu oklejono (wsiadanie tylko przodem) tez czesc 15 m Solarisow. Widzialem takie na 604 czy 260. Do tej pory na "mieszanych" liniach, na ktorych kursowaly autobusy krotkie i "dlugie" Solarisy, wsiadanie przodem obowiazywalo tylko w Jelczach. No to ciekawe czy tez nie wypuszczaja takich oklejonych Solarisow na pozostale linie i nie robia chaosu.
xMarcinx
tak jest 604 i 644 obowiazuje wsiadanie pierwszymi i sie strasznie rzucają kirowcy na wsiadajacych i wsiadajacy na to kontrolowanie..
:)
CYTAT
PAP, Gazeta Wyborcza,
16.04.2009 r.

Demonstracje i pikiety w obronie komunikacji tramwajowej w aglomeracji katowickiej zapowiedział w czwartek związek zawodowy Sierpień 80.

Związkowcy zbierają też podpisy pod wnioskami do delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Katowicach o referenda ws. odwołania prezydentów tych śląskich i zagłębiowskich miast, które ograniczają finansowanie kursowania tramwajów, bądź rozważają całkowitą z nich rezygnację.

Komunikację tramwajową w aglomeracji obsługuje państwowa do 2007 r., a potem komunalna spółka Tramwaje Śląskie (TŚ), z początkiem tego roku przejęta bezpośrednio przez 12 śląskich i zagłębiowskich samorządów. Niektóre decydują się remontować na swoim terenie zdegradowaną infrastrukturę, inne ograniczają bieżące finansowanie tramwajów.

Taka sytuacja ma miejsce m.in. w Będzinie, gdzie wskutek zmniejszenia kwoty dofinansowania, TŚ od marca ograniczyły tam kursowanie trzech z sześciu linii. Samorząd tłumaczył swoją decyzję koniecznością oszczędzania i powoływał się na przeprowadzone przed jej podjęciem tzw. pomiary napełnień w tramwajach.

Ich analiza wykazała, że z przejazdów tramwajowych korzysta coraz mniej osób, dlatego stają się one nieopłacalne. Średnia dopłata z budżetu miasta do kilometra trasy autobusowej wynosi w tym roku w Będzinie 3,48 zł, a do tramwajowej - 6,06 zł. Gmina wyliczyła, że na zawieszeniu części połączeń zaoszczędzi ok. 2 mln zł rocznie.

Podobne wyliczenia przeprowadziły władze Gliwic, gdzie po jedynej trasie kursują dwie linie tramwajowe - do Zabrza i Rudy Śląskiej. Tamtejsi samorządowcy od dawna rozważają ich likwidację w swoich granicach odwołując się - prócz bieżących kosztów - do wysokich kosztów potrzebnych remontów torowisk.

W ub. tygodniu gliwicki samorząd zorganizował w tej sprawie spotkanie z mieszkańcami, na które przyszli m.in. związkowcy z Sierpnia 80. W jego efekcie odbędzie się tam 23 kwietnia pierwsza z demonstracji. Związkowcy będą zbierać podpisy pod wnioskiem o referendum ws. odwołania opowiadającego się za likwidacją tramwajów prezydenta Zygmunta Frankiewicza.

Jak poinformował PAP w czwartek lider Sierpnia 80, inny wniosek - o referendum ws. odwołanie prezydenta Będzina Radosława Barana - zostanie złożony pod koniec kwietnia. W tym czasie też - 29 kwietnia - związkowcy będą pikietować siedzibę organizującego komunikację w regionie Komunikacyjnego Związku Komunalnego GOP (KZK GOP).

"Będziemy demonstrować przed KZK GOP, bo prezydenci tworzących go miast muszą zdecydować, czy chcą mieć dobry i tani transport publiczny. Jeśli chcą, to wymaga to ponoszenia kosztów" - powiedział Ziętek, wskazując na dobry przykład władz Zabrza, które w środę podpisały z TŚ porozumienie ws. finansowania remontów torowisk.

Jednocześnie uznał, że KZK GOP, który zamawia u przewoźników usługi, powinien podnieść oferowane TŚ stawki. Pozostająca bowiem w trudnej sytuacji finansowej spółka była w stanie zaoferować w tym roku swoim pracownikom tylko "śmieszne stawki" podwyżek. Dlatego działające w niej związki już weszły z nią, lub wkrótce wejdą, w spór zbiorowy.
Dave
CYTAT(marcin.p @ czw, 16 kwi 2009 - 21:29) *
U wszystkich przewoźników KZK GOP powinni taką kontrolę zrobić. Ale by były jaja jakby nie miało co z zajezdni wyjechać.


Hmmm, w miesiącu kwietniu 2 razy widziałem ITD przy dworcu PKP na Placu Szewczyka, jak kontrolowała wozy różnych przewoźników (wtedy akurat PKM Katowice i PKM Jaworzno), także takowe kontrole są, ale czy skuteczne to już nie wiem.

CYTAT
Gdy bilety sprawdzają mundurowi, nie ma mowy o ucieczce czy agresji ze strony pasażerów.


ROTFL! laugh.gif

CYTAT("KZK GOP 008")
Z moich obserwacji wynika także, że trudniejszych pasażerów spotykamy w Zagłębiu.


Zgadza się smile2.gif

CYTAT
Roman Urbańczyk, przewodniczący KZK GOP uważa, że wpływy do kasy związku byłyby wyższe, gdyby egzekwowaniem kar zajmowali się wykwalifikowani kontrolerzy, a nie amatorzy.


Nóż się w kieszeni otwiera, jak się kiedy wkurzymy, to naślemy prasę w teren i niech sprawdzi, jak te zawodowe orły pracują w terenie i gdzie a potem do "prezesika" i poprowadzimy polemikę! angry.gif

CYTAT
Żeby zostać kontrolerem trzeba mieć przynajmniej średnie wykształcenie.


Ciekawe, że od niedawna (z rok czasu) w wymaganiach na kontrolerów było już napisane, że wymagane jest min. ZAWODOWE (w końcu kontroler ZAWODOWY biggrin.gif) wykształcenie a żaden staż pracy nie był potrzebny.
:)
CYTAT
Oderwali się od rzeczywistości?
Janusz Lewanda / sosnowiec.info.pl

Podczas wczorajszego posiedzenia Komisji Gospodarki Komunalnej i Komunikacji Rady Miejskiej w Sosnowcu, radni pozytywnie zaopiniowali uchwały intencyjne w sprawie modernizacji linii tramwajowej nr 15 oraz przedłużenia tej linii do ulicy Gwiezdnej.

Udział miasta w kosztach modernizacji linii tramwajowej nr 15 oszacowany jest na ponad 46 mln. Taką samą kwotą inwestycja ta ma zostać dofinansowana z tytułu organizacji Euro 2012. Prezydent twierdzi, że środki zewnętrzne są w tym przypadku zapewnione.

Na realizację drugiego zadania - przedłużenia tej linii do ulicy Gwiezdnej - miasto przeznaczy 40 mln zł, a pozostałe 64 mln mają pochodzić z dofinansowania zewnętrznego.

Pozytywne zaopiniowanie uchwał poprzedziła dość burzliwa, zasadnicza dyskusja.

Według optymistów - Kazimierza Górskiego, Wiesława Suwalskiego, Wojciecha Kulawiaka - rozwój komunikacji tramwajowej w Sosnowcu jest konieczny. Prezydent Górski powiedział nawet, że „jeśli nie zmodernizujemy linii „15”, to nastąpi paraliż komunikacyjny w mieście”. Według tej grupy niezbędne jest też przedłużenie linii „15” do Gwiezdnej i na tym przedłużanie się nie skończy, bo do Dańdówki z Gwiezdnej jest tylko 1,5 km. Radny Suwalski przypomniał o budowie linii tramwajowej z Zagórza do Dąbrowy Górniczej. - Nie mamy innego wyjścia, musimy rozwijać komunikację tramwajową. Dziś kilometr drogi kosztuje 80-120 mln zł - uzasadniał swoje stanowisko Kazimierz Górski. Po protestach radnego Krzysztofa Haładusa prezydent poprawił się: - Tyle kosztuje kilometr autostrady. Ale i to nie usatysfakcjonowało Haładusa, według którego podane liczby mijają się z prawdą.

Przewodniczący Rady Miejskiej, Daniel Miklasiński, zastrzegając głośno i wyraźnie, że docenia znaczenie komunikacji tramwajowej i jest za jej rozwojem, zauważył, że ostatnio w świecie, Polsce i w Sosnowcu sytuacja ekonomiczna pogorszyła się. To co wydawało się łatwe do realizacji jeszcze w ubiegłym roku, dziś wcale nie jest już takie proste. Jeśli byśmy zliczyli wszystkie nasze priorytety, to na pewno na wszystko nam nie starczy.
- Modernizacja Szpitala Miejskiego i kanalizacja wschodnich dzielnic Sosnowca są już rozpoczęte i muszą być zakończone, a są to zadania bardzo kosztowne. Snujemy tu wielkie plany, a co dziurawymi drogami? Powinniśmy zacząć od ustalenia hierarchii potrzeb, zamiast mnożenia kolejnych wydatków, na które nie mamy pieniędzy - mówił Miklasiński.

Dla radnego Karola Winiarskiego wczorajsze posiedzenie Komisji Gospodarki Komunalnej i Komunikacji bardzo smutnym wydarzeniem. Dlaczego?
- Prezydent Górski, a wraz z nim kilku radnych, w tym być może przyszły wiceprezydent miasta (Wiesław Suwalski - przyp. red.), dyskutując o rozwoju komunikacji tramwajowej i kreśląc wirtualne nowe trasy na mapie naszego miasta, najzwyczajniej oderwali się od rzeczywistości. Zapomnieli, że nawet najwspanialsze plany nie zostaną nigdy zrealizowane bez pieniędzy. A o tym ani prezydent Górski, ani radni słowem się nie zająknęli. Po prostu totalny odlot.
Nie mam wątpliwości, że modernizacja linii tramwajowej nr 15 jest potrzebna i warto przeznaczyć na to pieniądze z budżetu miasta. Ale wydanie 40 mln. zł na wybudowanie 3 kilometrów torów wokół jednego z zagórskich osiedli jest luksusem, na który nas nie stać. Proszę zauważyć, że w tym samym czasie nie ma żadnych realnych, czyli z jasno określonym terminarzem i źródłami finansowania, planów dotyczących modernizacji pozostałych odcinków linii tramwajowych. A to może spowodować, że za kilka lat na Niwce, Kazimierzu, Milowicach czy na Konstantynowie tramwaje będą jedynie wspomnieniem z dawnych lat - powiedział dla sosnowiec.info.pl Winiarski.

Krzysztof Haładus, jako jedyny radny (a przynajmniej jedyny, który jasno określa swoje negatywne stanowisko) jest przeciwny przeznaczeniu ponad 100 mln z budżetu miasta na modernizację i rozwój komunikacji tramwajowej.
- Na budowę wszystkich dróg w całym mieście wydano w ubiegłym roku niespełna 10 milionów, a tylko na przedłużenie jednej linii tramwajowej zamierza się wydać kwotę cztery razy większą! Przy czym liczba przewożonych tramwajami pasażerów z roku na rok spada, a liczba samochodów rośnie lawinowo!
Modernizacja całego układu tramwajowego kosztować będzie olbrzymie kwoty, których wydatkowanie z kasy miejskiej uniemożliwi realizację znacznie potrzebniejszych inwestycji w infrastrukturę drogową. Przy tym w ogóle nie bierze się pod uwagę negatywnych opinii wielu mieszkańców Zagórza, którzy mieszkają w pobliżu projektowanej linii.
Inwestując w tramwaje, w których posiadamy mniejszościowy udział, miasto działa na własną szkodę, to jest konkurencji, którą dla tramwajów jest sosnowiecki PKM, w którym jako gmina posiadamy większościowy udział - uważa Haładus.


heh jeszcze nie wszyscy zapomnieli o linii DG - Zagorze. Dozyjemy?



CYTAT
foto snf (51).gif http://www.sosnowiec.info.pl/Engine/base/G...600&exact=w

Tak ma wyglądać badanie napełnień tramwajów?!
Marcin Rechłowicz / sosnowiec.info.pl

Jeszcze przed świętami trafił do redakcji sosnowiec.info.pl e-mail od zbulwersowanego mieszkańca Sosnowca. List dotyczy badania, polegającego na liczeniu pasażerów korzystających z komunikacji tramwajowej w Sosnowcu. Sprawdziliśmy – rzeczywiście, na bieżący rok zaplanowano takie badania na terenie naszego miasta, między innymi na liniach tramwajowych nr 24, 26 i 27 oraz autobusowych 18, 28, 88, 91, 100, 618, 723, 808, 811, 926.

Nasz Czytelnik był 7 kwietnia br. pasażerem tramwaju linii 26, jadącym przed godziną 14 z Ludwika w stronę centrum Sosnowca. Tramwaj, mijający ZUS, sąd, sklepy, osiedle, jak zawsze w środku dnia roboczego był pełny. Jakież było jednak zdziwienie sosnowiczanina, gdy przeciskając się do wyjścia zobaczył coś, co zbulwersowało go bardziej niż tłok w tramwaju.

- Stałem między pierwszymi a drugimi drzwiami - pisze internauta. - Wagon był pełen, więc przecisnąłem się w stronę motorniczego, aby wysiąść z przodu. Przy pierwszych drzwiach siedział chłopak z identyfikatorem i kartką formatu A4. Czekając aż tramwaj się zatrzyma i motorniczy otworzy drzwi, z ciekawości zerknąłem na tę kartkę. To co zobaczyłem, to po prostu skandal! Z jego zapisków wynikało, że z przystanku Ostrogórska tramwaj odjechał z 31 pasażerami! Jak to możliwe, skoro samych stojących osób było ze 40 (oraz 20 siedzących)? - pyta.

Na podstawie danych pochodzących z takich badań napełnień tramwajów, KZK GOP tłumaczy nam przy każdej likwidacji kursów, iż z komunikacji tramwajowej korzysta zbyt mało pasażerów. A mało pasażerów to mniejsze wpływy z biletów. To z kolei skutkuje tym, że miasto musi więcej dopłacić do linii ze swojego budżetu, aby wyrównać powstałą stratę. Oczywistością jest to, że budżety gminne nie są z gumy, więc najlepiej zastosować w tym momencie polecane przez KZK GOP i niektórych samorządowców panaceum - zlikwidować tramwaj. A co z pasażerami? Nic! Przecież „oficjalnie” ich prawie nie ma.
Leszek
CYTAT(:) @ czw, 23 kwi 2009 - 20:43) *
heh jeszcze nie wszyscy zapomnieli o linii DG - Zagorze. Dozyjemy?


Dożyjemy, oby tylko były niskopodłogowe, żebyśmy z balkonikami byli w stanie wsiąść laugh.gif

Co do badania napełnienia - niedawno chyba na forum Będzina (nie mogę sprawdzić, bo nie działa) albo na pl.misc.transport.miejski była o tym mowa, w Będzinie wyglądało to równie wiarygodnie angry.gif
Lui
CYTAT(xMarcinx @ pią, 17 kwi 2009 - 13:34) *
tak jest 604 i 644 obowiazuje wsiadanie pierwszymi i sie strasznie rzucają kirowcy na wsiadajacych i wsiadajacy na to kontrolowanie..


Na wszystkich liniach ZPORR obowiązuje wsiadanie pierwszymi drzwiami wink.gif
:)
CYTAT(Lui @ czw, 23 kwi 2009 - 21:12) *
Na wszystkich liniach ZPORR obowiązuje wsiadanie pierwszymi drzwiami wink.gif


No widze, ze chyba teraz tez wszystkie Solarisy. Od kiedy tak jest? Jakos nie widzialem zadnego info KZKGOP

CYTAT
Skazani na Zawodzie
Marcin Rechłowicz / sosnowiec.info.pl

Od 1 maja 2009 roku do centrum Katowic wraca linia autobusowa nr 77, skrócona do Zawodzia niecałe cztery lata temu. Niestety, pasażerowie 18 i 618 o bezpośredniej podróży do centrum stolicy województwa mogą tylko pomarzyć.

Linie autobusowe jadące do centrum Katowic ulicami Warszawską i 1 Maja skrócono do pętli w Zawodziu 3 grudnia 2005 roku. Zmiana ta dotyczyła linii 18 i 618 jadących od strony Niwki oraz „mysłowickich” 66, 76, 77, 149 i 931. W zamian zwiększono liczbę kursów tramwajów, na które musieli zacząć się przesiadać pasażerowie autobusów.

Taki stan rzeczy przetrwał do 1 września 2007 roku, kiedy to na skutek protestów władz i mieszkańców Mysłowic do centrum Katowic przedłużono linie 76 i 149.

Obecnie przedłużana jest trzecia ze skróconych linii, a mianowicie 77. Oznacza to, że do Zawodzia wciąż kursować będą 66 i 931 oraz sosnowieckie 18 i 618.

Co prawda na początku całego zamieszania prezydent Katowic obiecywał, że na Zawodziu powstanie centrum przesiadkowe z prawdziwego zdarzenia, ale w końcu ubiegłego roku katowiccy urzędnicy przyznali, że z powodu braku środków centrum nie powstanie, a jego rolę będą spełniać obecne przystanki.

Mieszkańcy Niwki i znacznej części Dańdówki są zatem w dalszym ciągu skazani na przesiadki. Wynika to między innymi z bierności władz Sosnowca, które nie potrafią wywrzeć takiego nacisku na katowicki magistrat i KZK GOP jak prezydent blisko trzykrotnie mniejszych Mysłowic.
Bartek
W 801 i 831 też obowiązuje wsiadanie pierwszymi drzwiami.
Dave
Przecież parę postów wyżej już ktoś wspomniał i napisał wyraźnie, że WSZYSTKIE linie ZPORR (unijne) są objęte programem "pierwsze drzwi", czyli zarówno Solarisy U15 (unijne), jak i 801/831. I basta!
prezes
doszła do mnie dziś plotka jakoby coś się miało dziać z linią 634 od czerwca (znaczne ograniczenia kursów, likwidacja?). mówi się że podobno jest problem z dogadaniem się ze sławkowem... czy ktoś mógły to zdementować/potwierdzić?

powtarzam: jest to w żaden sposób niepotwierdzona plotka smile2.gif
Prosty
Tez tak slyszalem, bardzo duzo osob o tym mowi, ale oficjalnie to nie ma zadnej informacji.
Slawkow nie chce doplacac do lini i PODOBNO ma zostac ona skrocona do ostatiego przystanku u nas - w Strzemieszycach.
marcin.p
Skoro będzie kursować w granicach DG to ok. A że mieszkańcy Sławkowa nie dojadą do pracy czy szkoły w Dąbrowie to już nie nasz problem.
bzenek
CYTAT(:) @ czw, 23 kwi 2009 - 20:43) *
heh jeszcze nie wszyscy zapomnieli o linii DG - Zagorze. Dozyjemy?

Stawiam, że nie dożyjemy. Chwilowo tramwaj do Zagórza nie wydaje się potrzebny, a mało prawdopodobne aby kiedykolwiek znalazły się na to pieniądze.

CYTAT(Dave @ śro, 06 maj 2009 - 14:49) *
Przecież parę postów wyżej już ktoś wspomniał i napisał wyraźnie, że WSZYSTKIE linie ZPORR (unijne) są objęte programem "pierwsze drzwi", czyli zarówno Solarisy U15 (unijne), jak i 801/831. I basta!

Czyli podwyżka stawki bez konieczności ogłaszania kolejnego przetargu. Genialne w swej prostocie ;)

CYTAT(marcin.p @ czw, 07 maj 2009 - 17:59) *
Skoro będzie kursować w granicach DG to ok. A że mieszkańcy Sławkowa nie dojadą do pracy czy szkoły w Dąbrowie to już nie nasz problem.

Ty się módl, żeby prezydent Katowic nie był podobny do Ciebie. smile.gif
:)
Wsiadanie przodem mialo nie obowiazywac w Solarisach 15 m. KZKGOP i PKM traktuje je jako "dlugie", a wsiadanie mialo byc tylko w krotkich, gdzie nie ma tylu pasazerow. Zmienili to chyba od poczatku kwietnia.

Wyglada na to, ze nowe Solaisy przyjda w tym miesiacy do PKMu. Z 6 podobno 2 miala dofinansowac DG i mialy trafic do Golonoga. No i wlasnie w tym miesiacu do DG maja chyba przyjsc 2 Solarisy i 2 Ikarusy z Zagorza. Watpliwe, zeby tak pozbyli sie Solarisow, wiec pewnie to zwiazane z nowa dostawa. Bardzo sie przyda bo kilka Ikarusow jest w tragicznym stanie i bedzie mozna je skasowac.


CYTAT


Tramwaje Śląskie dostaną 28 mln zł na inwestycje
PAP, ot
2009-05-07, ostatnia aktualizacja 2009-05-07 14:44

Ponad 28 mln zł z rezerwy celowej budżetu państwa otrzyma spółka Tramwaje Śląskie (TŚ) na kontynuację rozpoczętych w ubiegłym roku inwestycji infrastrukturalnych w aglomeracji katowickiej.

Komunikacja
O podpisaniu umowy między wojewodą śląskim a samorządem woj. śląskiego poinformowało w czwartek biuro prasowe Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Dzięki niej możliwe będzie przekazanie budżetowych środków.

Ponad 28 mln zł to kwota z ubiegłorocznego kontraktu wojewódzkiego, której tramwajowa spółka nie zdążyła wykorzystać przed końcem 2008 roku.

Dzięki pozytywnej opinii resortu rozwoju regionalnego w sprawie dalszego finansowania przebudowy infrastruktury tramwajowej w aglomeracji środkami z budżetu państwa, rozpoczęte już inwestycje mogą być kontynuowane. Tramwajom Śląskim nie grożą tym samym kary, których zażądaliby wykonawcy za zerwanie zawartych umów.

Przyczyną zamieszania było ubiegłoroczne opóźnienie rządu przy podpisywaniu kontraktów wojewódzkich - zamiast w lutym, regiony mogły dysponować tymi środkami w czerwcu. Ponieważ z tego powodu większość przetargów na roboty rozstrzygano np. w październiku, części inwestycji nie udało się rozliczyć przed końcem roku. Tramwaje Śląskie rozpoczęły w tym czasie trzy duże projekty, m.in. modernizację linii i przebudowę torowisk. Inwestycje tramwajowe to również część przygotowań do Euro 2012.

- Rozwój sieci tramwajowej ma duże znaczenie w kontekście przygotowania systemu komunikacyjnego woj. śląskiego do Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej Euro 2012. Większość modernizowanych linii tramwajowych łączy centra przesiadkowe - dworce kolejowe i autobusowe - z okolicami Stadionu Śląskiego - powiedziała rzeczniczka wojewody śląskiego, Marta Malik.

Przeznaczenie budżetowych środków na śląskie tramwaje było możliwe m.in. dzięki temu, że rozbudowę i utrzymanie w należytym stanie istniejącej sieci tramwajowej w regionie zaliczono do priorytetów, przyczyniających się do rozwoju i wzrostu konkurencyjności województwa.

Sytuacja Tramwajów Śląskich, mimo przejęcia ich od Skarbu Państwa przez związek śląskich i zagłębiowskich samorządów w maju 2007 r., a potem przez same samorządy z końcem 2008 r., pozostaje trudna. Część miast, wskazując na rosnące koszty utrzymania komunikacji tramwajowej, ogranicza jej finansowanie, co skutkuje cięciem kursów bądź likwidacją niektórych linii. Tak jest np. w Będzinie czy Gliwicach. Od kilku tygodni w obronie tramwajów w regionie protestują związkowcy z "Sierpnia 80".

Tramwajów bronią również naukowcy. Niedawno kierownik Katedry Transportu Szynowego Politechniki Śląskiej prof. Marek Sitarz, a także kierownik Katedry Dróg i Mostów oraz Zakładu Dróg i Kolei tej uczelni dr hab. Kazimierz Kłosek napisali list otwarty, w którym powołują się m.in. na badania naukowe i dobre przykłady inwestowania w tramwaje m.in. w Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu czy Poznaniu.

Sieć tramwajowa w aglomeracji katowickiej jest najdłuższa w Polsce - obejmuje ok. 350 km torów, w większości w złym stanie technicznym. Ok. 240 wyjeżdżających codziennie na trasy tramwajów rocznie przejeżdża łącznie ok. 19 mln kilometrów. Średni wiek taboru to ponad 30 lat; 5 proc. to kilkuletnie wozy niskopodłogowe.
kwintosz
Ostatnio jechałem 811 oczywiście ikarusem, tylko cholercia zapomniałem numeru bocznego wozidła..
Podczas jazdy hałas w środku był tak straszny że wysiadając w Sosnowcu poczułem wielką ulgę. Prawdopodobnie, choć ludzkie ucho potrafi przekłamać a i na wyczucie do póki nie boli określić się tego tak nie da ale z 83-85 decybeli to było przy gazowaniu (wyobraźcie sobie wjazd na mec). Ciekawe czy kiedykolwiek robił ktoś tam jakieś badania hałasu, podejrzewam że wyszłoby że trzeba by jeździć z ochronnikami słuchu. Autentycznie poziom hałasu jak na halach produkcyjnych w miejscach z nakazem noszenia ochronników..
:)
CYTAT


Chcą odwołania prezydenta
dziś

Grupa dwudziestu pięciu osób, złożyła czwartego maja powiadomienie w Urzędzie Miejskim o zamiarze wystąpienia z inicjatywą przeprowadzenia referendum, w sprawie odwołania ze stanowiska prezydenta Będzina, Radosława Barana. Powodem są decyzje w sprawie ograniczenia kursów tramwajowych. Rozpoczynają zbieranie podpisów. Podkreślają, że nie ma to nic wspólnego z polityką.


Dziś, najpóźniej na początku nadchodzącego tygodnia, członkowie grupy inicjatywnej powinni rozpocząć zbieranie podpisów, chodząc po domach. Chodzi o kilka tys. podpisów potrzebnych do zorganizowania w mieście referendum odwołującego obecnego prezydenta miasta Radosława Barana. Na zebranie podpisów mają 60 dni. Potem 30 ma komisarz wyborczy na podjęcie decyzji o referendum. Związkowcy liczą, że referendum odbędzie się we wrześniu. Gdy już dojdzie do głosowania, musi w nim udział wziąć co najmniej 3/5 osób, które wybrały urzędującego prezydenta.

Dla ludzi pracujących w zajezdni będzińskiej, to walka o utrzymanie miejsc pracy. Dla mieszkańców, próba przywrócenia, zdaniem wielu, wygodniejszej formy komunikacji. Dla samorządowców - próba walki politycznej bez zwracania uwagi na aspekty ekonomiczne. Każda z grup swoje racje ma. Która wygra? Tego jeszcze nie wiadomo.

Andrzej Szimke z Sierpnia'80 jest przekonany, że podpisy uda im się zebrać bez większego problemu. Jak mówi mówi Wojciech Litewka, dyrektor katowickiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego, aby doszło do referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta trzeba zebrać 10 proc. podpisów mieszkańców uprawnionych do głosowania, zgodnie ze stanem ilości osób według końca poprzedniego kwartału. W przypadku Będzina jest to około 4 tysięcy 900 podpisów.

- Będziemy chodzić po domach. Skoro z samego osiedla Zamkowego zebraliśmy wcześniej ponad dwa tysiące podpisów, nie sądzę, abyśmy mieli problemy teraz, gdy będziemy zbierać w całym mieście - dodaje Szimke.

Aby nikt nie był zaskoczony, na przystankach i innych słupach ogłoszeniowych mają się pojawić informacje o zbieraniu podpisów.

- Radni Rady Miejskiej z podkomisji do spraw komunikacji zbiorowej zdecydowanie byli od kilku lat za dostosowaniem oferty przewozowej do możliwości finansowych miasta. Byli wśród nich również radni z lewicy. Teraz usiłuje się ze zmian w funkcjonowaniu tramwajów uczynić sprawę polityczną. Tak działa Sierpień'80 w całej Polsce, co widać w ostatnich dniach. Wierzę jednak, że mieszkańcy dokonają właściwego osądu sytuacji i wezmą pod uwagę wszystkie zmiany jakie już nastąpiły w Będzinie i te które już rozpoczęliśmy, by Będzin był ekologicznym miastem. Do spraw związanych z funkcjonowaniem tramwajów, tak jak zapowiadaliśmy, wrócimy na majowej sesji i przedstawione będą badania wykonane przez KZK GOP - mówi Radosław Baran, komentując sytuację.

Zdaniem Marcina Lazara, będzińskiego radnego, pomysł z referendum nie jest trafiony.

- I nie chodzi tu wcale o mój stosunek do prezydenta, ani o to, że nie rozumiem problemów mieszkańców. Uważam, że pomysł z referendum jest głupi, ze względu na czas organizowania i interesy polityczne, które chcą przy okazji zrobić związkowcy z Sierpnia '80. Jeśli nawet doszłoby do odwołania, to potem będzie zarząd komisaryczny do czasu wyborów, przyjdzie tu pewnie osoba, która nie zna miasta, a tyle jeszcze mamy do zrobienia - twierdzi radny Lazar.
Magdalena Nowacka
:)
CYTAT


Szybka "piętnastka" do Zagórza
wczoraj

Na początku przyszłego tygodnia Sosnowiec podpisze porozumienie z Tramwajami Śląskimi na remont torowisk i modernizację linii tramwajowych. Chodzi przede wszystkim o linię "15" łączącą centrum Katowic z Zagórzem. Pod koniec kwietnia podobne porozumienia zawarły już Chorzów i Zabrze. W kolejce czekają Katowice, Bytom i Ruda Śląska.

- Nie ma już rozbieżności między oczekiwaniami spółki a gminą. Dokumenty czekają jedynie na podpisy sygnatariuszy porozumienia - mówi Jerzy Orenowicz z Tramwajów Śląskich, zajmujący się pozyskiwaniem pieniędzy z funduszy unijnych.

Porozumienia pozwolą sięgnąć Tramwajom Śląskim po co najmniej 100 mln euro z projektu związanego z modernizacją infrastruktury tramwajowej i trolejbusowej w regionie. Drugie tyle będą musiały wyłożyć miasta, które zdecydują się podpisać porozumienie. Już wiadomo, że Chorzów musi znaleźć w soim budżecie prawie 24 miliony złotych, a Zabrze wysupłać ponad 16 mln zł. Dla Sosnowca pętnastka będzie nie mniej kosytowna.

- Ale jesteśmy bardzo zdeterminowani, żeby mieszkańcy podróżowali w przyzwoitych warunkach. Przez lata degradacja torowisk posunęła się tak daleko, że pasażerowie zaczęli "15" nazywać darmowym rollercoasterem.

Co dostaniemy za kilkadziesiąt milionów złotych? Przede wszystkim modernizację torowiska od granicy Sosnowca z Katowicami do pętli na Zagórzu. Dodatkowo na tej trasie będą jeździły szybkie, niskopodłogowe wozy rozwijające prędkość do kilkudziesięciu kilometrów na godzinę. Już ogłoszono postępowanie przetargowe na wykonanie niezbędnej dokumentacji. Otwarcie ofert - 4 czerwca.

Jerzy Orenowicz jest przekonany, że jeszcze przed Euro 2012 pierwsi pasażerowie pojadą nową trasą.

Ale to nie wszystko. W poczekalni jest już projekt kolejnego porozumienia na wydłużenie trasy "piętnastki" w Zagórzu o pięć kilometrów. Jak ustaliliśmy, właśnie Sosnowiec nanosi poprawki i uwagi w papierach. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie porozumienie zostanie podpisane jeszcze w maju.

- Plany wydłużenia trasy linii "15" są daleko posunięte podobnie jak pozostałe inwestycje tramwajowe zaplanowane w ramach przygotowań do Euro 2012. "Piętnastka" jest dla nas szczególnie ważna, jako kręgosłup miejskiej sieci komunikującej nas z Katowicami. Chociaż inne miasta likwidują połączenia tramwajowe, sieć tej komunikacji w naszym mieście dobrze funkcjonuje i nie ma powodu jej obcinania - mówi rzecznik sosnowieckiego Urzędu Miejskiego Grzegorz Dąbrowski.

Nieoficjalnie, ze strony TŚ i sosnowieckiego ratusza, idą sygnały, że wydłużenie "piętnastki" o kilka kilometrów to wszystko, na co mogą liczyć mieszkańcy. Nie zanosi się na oczekiwane przez mieszkańców połączenie tramwajowe Sosnowca z Dąbrową Górniczą. - Mamy wykupione tereny i z technicznego punktu widzenia nie ma przeszkód. Obawiam się jednak, że w sferze finansowej jeszcze wiele lat będzie to jedynie mrzonka - uważa Dąbrowski.

Tramwajowe połączenie Sosnowca z Dąbrową Górniczą pozwoliłoby ominąć Będzin, który mimo protestów mieszkańców rezygnuje z tramwajów na swoim terenie.


Pierwszą ofiarą tegorocznych cięć stała się linia "24", której skrócono trasę. Nie obsługuje już przystanków od Będzina Zamku po dawną kopalnię Paryż, sprawiając, że częstotliwość przejazdu zmniejszyła się tam dwukrotnie. Następne cięcie to linia "27", która nie obsługuje od marca Będzina. Trasa biegnie teraz tylko od przystanku Pogoń Akademiki po Kazimierz Pętla.

Z powodu tych zmian związkowcy z Tramwajów Śląskich i Sierpnia 80 rozpoczęli już zbieranie podpisów, co ma umożliwić zorganizowanie referendum odwołującego Radosława Barana ze stanowiska prezydenta Będzina.

Tymczasem Sosnowiec wchodząc w unijny program modernizacji związanych z infrastrukturą tramwajową ma szansę wpompować w szybką linię tramwajową 168 mln zł. Planuje się też zakup tramwajów niskopodłogowych za 37 mln zł.



Czy wiesz że...

350 kilometrów długości torów liczy sieć tramwajowa w aglomeracji katowickiej. Jest najdłuższa w Polsce.

240 tramwajów wyjeżdża codziennie na trasy całej aglomeracji.

ok. 19 mln kilometrów rocznie przejeżdżają wozy tramwajowe.

30 lat - to średni wiek wagonów. Zaledwie 5 proc. to kilkuletnie wozy niskopodłogowe.

100 mln euro chcą pozyskać Tramwaje Śląskie na modernizację z unijnego projektu "Modernizacja infrastruktury tramwajowej i trolejbusowej w aglomeracji górnośląskiej wraz z infrastrukturą towarzyszącą".

2012 - to rok w którym według założeń projektu powinniśmy jeździć szybkim tramwajem z Katowic do Zagórza, po zmodernizowanym torowisku.


Sławomir Cichy


A to ciekawe, ze maja wykupione tereny smile2.gif
Wydawalo mi sie, ze jeszcze nic nie mysleli. Nawet jak nie ma pieniedzy to powinien byc zarezerwowany pas dla linii tramwjowej. Tak robia gdzie indziej np. w Gdansku czekali na nowa linie wiele lat, ale przygotowali miejsce na linie. Jak udalo sie zdobyc pieniadze to poszlo szybko i mozna bylo zaczac szybko budowac.
Dave
Na temat zmian w linii 634 napisano na stronie UM Sławkowa:

http://www.slawkow.pl/pl/1268/12257/OGLOSZENIE.html.

A więc busiarstwo w DG się rozwinie. Póki co u nas tych busów jeszcze nie było od zaje... ale widać się powoli zacznie :/ Choć te busiki do Sławkowa to są nawet OK - W 15-20 minut za 2,50 zł można dojechać z centrum DG do Sławkowa Rynek, w miarę wygodnie.

A 634 zapewne pojedzie tylko do Strzemieszyc - na pewno jej nie zlikwidują - bo jak? Przecież ze Strzemieszyc trza jakoś dojechać do DG!
Lui


Fabryka SBC. Sosnowieckie Urbino gotowe do odjazdu. Od poprzedników różnią się monitoringiem przestrzeni pasażerskiej i klimatyzacją miejsca pracy kierowcy. W Sosnowcu mają pojawić się już w tym tygodniu.



matidg
a wiadomo na jakich liniach mają jeździć te nowe solarisy
Lui
Zapewny na tych co jeździły te z 2007 roku, czyli 801,831,604,644 wink.gif
Sebastian22
CYTAT(Lui @ śro, 13 maj 2009 - 07:32) *
Zapewny na tych co jeździły te z 2007 roku, czyli 801,831,604,644 wink.gif

Hmm no niewiem.....z tego co wiem ta dostawa jest do Zagórza, gdyż dostali dofinansowanie z UM S-c wiec raczej w DG będą sporadycznie....
marcin.p
Ja słyszałem, że kupili ze skladki DG i Sosnowca, więc dlaczego nie miałyby trafic do Gołonoga?
Sebastian22
CYTAT(marcin.p @ śro, 13 maj 2009 - 18:26) *
Ja słyszałem, że kupili ze skladki DG i Sosnowca, więc dlaczego nie miałyby trafic do Gołonoga?

No jesli tak to tak:) sie okaze. Ile sztuk ma być? Szkoda że nie zakupili U18...w końcu kiedyś trzeba zmienić wysłużone ik280 na 807/808/811....
:)
pisalem kilka postow wczesniej ile i jakie maja trafic do Golonoga (o ile sie nic nie zmieni).
Zwroccie uwage na zdjecie. W Solarisach i nowych Jelczach bardzo czesto "przebija" sie szkielet. Najbardziej widac zima, gdy sie bardziej brudza.

CYTAT
Z 28 milionów niewiele dla Zagłębia
Marcin Rechłowicz / sosnowiec.info.pl

Na początku maja spółka „Tramwaje Śląskie” otrzymała 28 milionów złotych z rezerwy celowej budżetu państwa na przebudowę infrastruktury tramwajowej. Pieniądze te pochodzą z zeszłorocznego kontraktu wojewódzkiego, którego środków spółka nie zdążyła wykorzystać we właściwym czasie.

Winnym zamieszania jest rząd, który zamiast przekazać środki w ramach kontraktów wojewódzkich w lutym ubiegłego roku, zrobił to dopiero w czerwcu. Oznaczało to, iż przetargi na duże inwestycje uda się rozstrzygnąć dopiero jesienią. Tak też się stało, i w związku z tym do końca 2008 roku „Tramwajom Śląskim” nie udało się wykorzystać wszystkich dostępnych środków.

Otrzymane 28 milionów ma zostać przeznaczone na dokończenie trzech dużych inwestycji: przebudowę torowiska na linii nr 17 w Świętochłowicach, linii od Zawodzia do Rynku w Katowicach oraz modernizację 20 wagonów typu 105Na.

W ubiegłym roku „Tramwaje” zmodernizowały połowę zaplanowanych wagonów, z których cztery trafiły do będzińskiej zajezdni, obsługującej miasta Zagłębia.

Na co może zatem liczyć Zagłębie z 28 milionów, które otrzymały „Tramwaje”? Jak widać, na niezbyt wiele, co najwyżej na kilka kolejnych zmodernizowanych wagonów.

Na pocieszenie pozostaje fakt, iż kilka dni temu „Tramwaje Śląskie” ogłosiły przetarg na wykonanie dokumentacji projektowej dla zadań realizowanych na terenach gmin Zabrze, Chorzów, Sosnowiec, Bytom oraz Ruda Śląska w ramach realizacji projektu „Modernizacja infrastruktury tramwajowej i trolejbusowej w Aglomeracji Górnośląskiej wraz z infrastrukturą towarzyszącą” realizowanego w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, współfinansowanego ze środków Funduszu Spójności UE. W ramach tego projektu na terenie Sosnowca przewidziano modernizacje następujących tras:
- w ulicy Małachowskiego od Ostrogórskiej do Mościckiego,
- w ulicy Sobieskiego wraz z dobudową drugiego toru do granicy miasta z Katowicami,
- w ulicy 3 Maja od „Ślimaka” do pętli w Zagórzu wraz z pętlą,
- w ulicy Piłsudskiego wraz ze skrzyżowaniem z Sobieskiego,
- modernizacja przejazdów przez torowiska w rejonie „Ślimaka”.

Plany jak widać są, nie oznacza to jednak, że inwestycje te szybko się rozpoczną, a mieszkańcy Zagłębia zmodernizowanymi tramwajami pojadą po nowych torowiskach. Niepokoić może również fakt, iż nie zaplanowano żadnych dużych inwestycji na najbardziej obciążonych odcinkach, na przykład w ulicach Żeromskiego, Mariackiej, 1. Maja, Andersa czy Wojska Polskiego...


W DG to nawet nie maja na farbe, zeby pomalowac slupy trakcyjne.
Lui
CYTAT(marcin.p @ śro, 13 maj 2009 - 18:26) *
Ja słyszałem, że kupili ze skladki DG i Sosnowca, więc dlaczego nie miałyby trafic do Gołonoga?



A ja słyszałem, że DG znowu nic nie dało od siebie tak jak w 2007 roku..
bzenek
CYTAT(Sebastian22 @ śro, 13 maj 2009 - 20:25) *
No jesli tak to tak:) sie okaze. Ile sztuk ma być? Szkoda że nie zakupili U18...w końcu kiedyś trzeba zmienić wysłużone ik280 na 807/808/811....

Jeszcze dwa-trzy lata spadku popytu i 18m nie będą potrzebne.

CYTAT(Dave @ pon, 11 maj 2009 - 20:26) *
A więc busiarstwo w DG się rozwinie. Póki co u nas tych busów jeszcze nie było od zaje... ale widać się powoli zacznie :/ !

Z tego co piszą może się nawet poprawić dojazd z rożnych przysiółków po drodze do Olkusza.

CYTAT(Dave @ pon, 11 maj 2009 - 20:26) *
A 634 zapewne pojedzie tylko do Strzemieszyc - na pewno jej nie zlikwidują - bo jak? Przecież ze Strzemieszyc trza jakoś dojechać do DG!

Pewnie wycofają przegubowce i okropnie potną rozkład w niedziele i święta.
:)
CYTAT
Marcin Bołtryk
Puls Biznesu, 14.05.2009

Najbliższe lata rysują się dla branży tramwajowej w jasnych barwach. Zyskuje ona na wykorzystywaniu ogólnoświatowych, proekologicznych tendencji. Kto może na tym zarobić? Niemal wszyscy. Napraw lub wymiany wymagają nie tylko pojazdy. Konieczne są też remonty torowisk, trakcji i przystanków.

Rynek możliwości

Szacuje się, że całkowitej renowacji potrzebuje około 60-70 proc. polskiej infrastruktury tramwajowej.

— Z całkowitej długości torowisk w Polsce, która wynosi 1356 km, aż 1000 km wymaga renowacji. Kilometr kosztuje około 4 mln zł, co daje łączną kwotę 4 mld zł — wylicza Mateusz Figaszewski z Solaris Bus Coach, dostawcy tramwajów Tramino.

Zgodnie z danymi UITP (Union Internationale des Transports Publics — Międzynarodowa Unia Transportu Publicznego), tramwaje i lekka kolej przeżywają renesans. Na wszystkich kontynentach działa ponad 400 takich pasażerskich systemów transportowych w ponad 50 krajach. A planuje się wybudowanie jeszcze 100. Jak twierdzą eksperci UITP, światowy rynek produkcji tramwajów jest najbardziej obiecujący, jeśli chodzi o transport szynowy. Jego wartość ocenia się na 3,8 mld euro, a roczna stopa wzrostu ma wynosić 3,7 proc.

Inwestycja na lata

Również w naszym kraju kolejne miasta zapowiadają inwestycje w miejski transport szynowy, a od połowy 2008 r. trwa procedura przetargowa, w wyniku której Warszawa ma kupić 186 nowoczesnych, niskopodłogowych pojazdów. Inwestuje również Wrocław.

— Infrastrukturę tramwajową w Polsce można ocenić na mniej więcej trójkę z plusem. Jest kilka ośrodków, w których sytuacja jest całkiem dobra: Warszawa, Kraków, Poznań, także Wrocław. Ale są miasta, gdzie jest znacznie gorzej. We Wrocławiu sukcesywnie wymieniamy tabor tramwajowy, w tym roku wycofujemy z użytku najstarsze, czterdziestoletnie tramwaje Konstal 102 N. Choć leciwe, wciąż jeździły — i to jedna z największych zalet tramwajów. Eksploatujemy je średnio przez 30 lat — opowiada Witold Turzański, prezes MPK we Wrocławiu

Jego firma ma 407 tramwajów i ciągle inwestuje.

— Modernizujemy wagony i kupujemy nowe. Do końca 2008 r. kupiliśmy 17 tramwajów Skoda 16T za 120 mln zł, z czego połowa pochodzi z dotacji unijnych. Resztę sfinansowaliśmy z kredytu — mówi Witold Turzański.

W najbliższym czasie Wrocław będzie m.in. kontynuował modernizację i kupi 8 tramwajów za 64 mln zł.

— Zawrzemy też kontrakt na dostawę 28 wagonów marki Skoda za 216 mln zł — dodaje Witold Turzyński.

Miliony w stolicy

W ostatnich latach Warszawa wydała na inwestycje związane rozbudową i modernizacją linii kilkaset mln zł.

— W latach 2004-06 prawie 41 mln zł pochłonęła budowa linii łączącej Bemowo i Bielany. Lata 2006-08 to modernizacja linii w Alejach Jerozolimskich na odcinku pętla Banacha — pętla Gocławek. Projekt obejmował remont i modernizację torowisk, sieci trakcyjnej i przystanków, a także zakup taboru. Kosztował ponad 274 mln zł. Obecnie modernizujemy trasę tramwajową W-Z i kupujemy 30 tramwajów. Planowany koszt to 434 mln zł — wymienia Michał Powała ze spółki Tramwaje Warszawskie.

A to nie koniec. W najbliższym czasie ma powstać trasa tramwajowa o nazwie węzeł komunikacyjny Młociny — Tarchomin. Termin realizacji — 2011 r. Koszt szacuje się na około 130-170 mln zł.

— W ramach ostatniego przetargu na 186 tramwajów przewidziano 31 pojazdów do obsługi właśnie trasy na Tarchominie — dodaje Michał Powała.

W 2014 r. stolica będzie inwestowała na ul. Powstańców Śląskich, a w 2015 r. na trasie Kasprzaka — Ordona. Łączny koszt budowy tych tras (w tym modernizacji pętli Cmentarz Wolski, z umożliwieniem wjazdu od strony Jelonek) to około 80 mln zł.

Warte świeczki

Dlaczego miasta przeznaczają tak dużo pieniędzy na tramwaje? Po pierwsze — dlatego, że gonimy Europę. Szacuje się, że aby osiągnąć wiek taboru na poziomie Europy Zachodniej, powinniśmy w najbliższych latach kupować minimum 100 niskopodłogowych tramwajów rocznie. Po wtóre — tramwaj to namiastka szybkiej kolei miejskiej.

— Jeden pasażer w tramwaju zajmuje kilkadziesiąt razy mniej miejsca na drodze niż pasażer w aucie osobowym. Komunikacja tramwajowa może bardzo pomóc rozluźnić tłok na ulicach. Tramwaj jest ekologiczny, nie emituje szkodliwych substancji, jak spaliny czy cząstki stałe. Wiele miast, szczególnie we Francji i USA, które zrezygnowały kiedyś z komunikacji tramwajowej, teraz do niej wraca — przekonuje Witold Turzański.

Wśród ekonomicznych zalet tramwajów — w porównaniu z autobusami — specjaliści wymieniają oszczędność kosztów pracy (jeden motorniczy wystarczy dla prowadzenia tramwaju wieloczłonowego lub wielowagonowego), lepsze wykorzystanie przestrzeni miejskiej, wolniejsze zużycie infrastruktury i niższą amortyzację (tramwaj amortyzuje się w 14 lat, autobus — w 7). Ważna jest też większa żywotność taboru tramwajowego. Może być wykorzystywany przez 25-30 lat. Bezpieczne użytkowanie autobusu trwa tylko 15-20 lat.
Leszek
A Gliwice właśnie pozbywają się tramwajów - widać Frankiewicz pozazdrościł Baranowi sad.gif
:)
CYTAT
Nowe autobusy na sosnowieckich drogach

Jeszcze w tym tygodniu, na ulice Zagłębia mają wyjechać cztery, zupełnie nowe autobusy, które uzupełnią dotychczasowy tabor. Kolejne pojawią się najprawdopodobniej jeszcze w czerwcu.

W Sosnowcu podróże autobusami są coraz przyjemniejsze. Większość pojazdów, w które wyposażone jest Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej, to najnowsze autobusy firmy Solaris. Pozostałe wkrótce mogą zniknąć z ulic zastąpione przez nowsze modele.

Już w tym tygodniu tabor zostanie uzupełniony o cztery, zupełnie nowe pojazdy marki Solaris. - Są one bardzo podobne do tych, które od dwóch lat jeżdżą po ulicach naszego miasta - tłumaczy Piotr Drabek, dyrektor ds. technicznych PKM. - Wyróżnia je to, że będą monitorowane wokół, jak i wewnątrz autobusu. Zapewne dzięki temu poprawi się bezpieczeństwo. Mają one ekologiczny układ napędowy, a kabina kierowcy jest klimatyzowana - dodał.

Dotychczas tego typu autobusów było 35. Teraz ich liczba wzrośnie do 41. Cztery, nowe pojazdy będą wspomagały w szczególności linię 815, a także 808 i 807. W weekendy także linię 35. Kolejne dwa, mają zostać odebrane do końca czerwca, jednak jak przewiduje Piotr Drabek powinno to nastąpić zdecydowanie wcześniej. Koszt jednego autobusu to milion złotych, cześć jednak dofinansowuje Unia Europejska.

W Sosnowcu przez dziewięć dni testowany był również autobus z napędem hybrydowym, a wyniki prób były bardzo dobre. - Jego testy wyszły nad wyraz dobrze, a parametry podane przez producenta zostały spełnione z nawiązką - powiedział dyrektor. Jego zdaniem jednak, na razie nie ma szans na to, aby tego typu autobusy jeździły w Zagłębiu. - Póki co, jest to próba wylansowania tego trendu i niewiele miast się na to zdecydowało.

O tym, że "hybrydy" nie wyjadą na ulice, decyduje w głównej mierze ich cena. Autobus z tego typu napędem jest zdecydowanie droższy od swojego poprzednika i kosztuje nawet 1,5 miliona złotych.

Paweł Leśniak, GazetaSosnowiec.pl


dwa mialy przyjsc do Golonoga w tym miesiacu i wyglada na to ze to dwa z tych czterech. Ciekawe o co chodzi z tym dofinanasowaniem ich z UE. Moze autor cos pokrecil.
:)
na najblizszej sesji RM:

CYTAT
zwiększa się środki w wysokości 1.200.000,00 zł z przeznaczeniem na podwyższenie kapitału zakładowego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej Sp. z o.o., co pozwoli na wycofanie nieekologicznych i nieekonomicznych środków transportowych


CYTAT

wczoraj

Sześć nowych autobusów marki Solaris Urbino 15 kupił sosnowiecki PKM. Cztery autobusy już przyjechały do Sosnowca, dwa kolejne dojadą w czerwcu. Trwają jeszcze ostatnie odbiory techniczne. Będą jeździły między innymi na linii 807, 808 i 815. Jeden solaris to koszt 826 tys. zł netto. Część pieniędzy dołożyła Unia Europejska.
GD



CYTAT
Będzińska wojna tramwajowa
(JL) / sosnowiec.info.pl

Od kilku już lat wojna tramwajowa wstrząsa Będzinem, ale ostatnio - nabrała na sile. Grupa inicjatywna pod patronatem związków zawodowych z będzińskiej zajezdni zebrała już 6 tys. podpisów mieszkańców Będzina pod wnioskiem o ogłoszenie referendum w sprawie odwołania Radosława Barana z urzędu prezydenta Będzina. Głównym powodem tej akcji jest według jej organizatorów systematyczna likwidacja komunikacji tramwajowej w Będzinie przez prezydenta Barana. Niedawno radni (bez radnych SLD i radnego PiS) w geście solidarności z prezydentem wystosowali apel, w którym podkreślili, że decyzja o zmianach (ograniczeniach) w funkcjonowaniu tramwajów podejmowana była wspólnie przez prezydenta i radę miejską.

Wczoraj starosta będziński, Adam Lazar zaapelował do radnych i prezydenta Będzina o przejęcie pakietu akcji Tramwajów Ślaskich Spółka Akcyjna. Według starosty, posiadanie tych akcji przez miasto przywróci możliwość wpływania będzińskiej społeczności na dalsze losy komunikacji tramwajowej w Zagłębiu a także na przyszłość zajezdni tramwajowej. Starosta uważa też, że w obecnej chwili pojawiła się też wyjątkowa okazja do wynegocjowania darmowego przejęcia pakietu akcji Tramwajów Śląskich od rezygnujących Gliwic.

Dzisiejsze argumenty o tramwajowej nieopłacalności jutro mogą okazać się śmieszne i anachroniczne. Przejmując akcje Tramwajów Śląskich wykażemy się mądrością i rozwagą, a równocześnie uzyskamy rzadką szansę na odwrócenie niebezpiecznych tendencji, naprawienie popełnionych błędów i przywrócenie obywatelskiego zaufania! - czytamy w apelu starosty do prezydenta i radnych Będzina.

W odpowiedzi na apel starosty - prezydent Będzina, Radosław Baran i przewodniczący Rady Miejskiej, Waldemar Szydło przyjęli stanowisko, w którym informują, że Rada Miejska w Będzinie już dwukrotnie i jednogłośnie zdecydowała o nieprzejęciu akcji Tramwajów Śląskich S.A.

Mówienie o odkupywaniu udziałów za rzekomo „nieduże pieniądze” świadczy o nieznajomości tematu - uważają prezydent i przewodniczący RM - a ewentualne przejęcie akcji jest przystaniem na podejmowanie kolejnych olbrzymich zobowiązań finansowych. Jeśli starosta będziński jest przekonany o konieczności podjęcia podobnego kroku liczymy na to, że Starostwo Powiatowe w Będzinie włączy się w finansowanie komunikacji międzygminnej o co już wcześniej zabiegało miasto Czeladź. Będzin, niezależnie od tego kto jest posiadaczem akcji Tramwajów Śl. SA, nadal będzie płacił wielomilionowe dotacji do funkcjonowania tramwajów.

Poseł Grzegorz Dolniak odbiera apel starosty będzińskiego do prezydenta i radnych Będzina w kategorii zaczynu do szerokiej dyskusji na temat komunikacji zbiorowej w całym Zagłębiu Dąbrowskim.
- Nie możemy zostawić Będzina – miasta tranzytowego w funkcjonującym systemie komunikacyjnym - samego z poważnym problemem. Powinniśmy zastanowić się nad stworzeniem komunikacji zagłębiowskiej. Mamy ku temu warunki – zajezdnię i PKM Sosnowiec. Oczywiście, że przejęcie akcji Tramwajów Śl. nie rozwiąże problemu nakładów Będzina na komunikację tramwajową. Co innego tworzenie odpowiedniego klimatu dla komunikacji zbiorowej, a zupełnie inną sprawą jest rozpisanie tego na nuty. Nie budujmy niepotrzebnych emocji, a rozmawiajmy ze sobą. Na pewno wszystkim w Będzinie zależy na komunikacji zbiorowej, ale problemem jest brak środków – powiedział dla sosnowiec.info.pl poseł Dolniak.
:)
CYTAT
Ciąg dalszy będzińskiej wojny tramwajowej
(JL) / sosnowiec.info.pl

W odpowiedzi na apel starosty będzińskiego (przewodniczącego PO w powiecie będzińskim) w sprawie komunikacji tramwajowej zarząd SLD w Będzinie wystosował apel następującej treści:

Zarząd Sojuszu Lewicy Demokratycznej przyjmuje jako krok w dobrym kierunku apel Przewodniczącego Platformy Obywatelskiej do Prezydenta Miasta Będzina Radosława Barana oraz radnych PO, Towarzystwa Przyjaciół Będzina i Komitetu Rozwoju Będzina w sprawie likwidacji i ograniczenia komunikacji tramwajowej na terenie naszego miasta.

Cieszy nas fakt, iż Przewodniczący PO w ślad za Sojuszem Lewicy Demokratycznej publicznie wyraża swoją dezaprobatę dla poczynań wspieranego przez PO Prezydenta Będzina.


Żywimy przekonanie, że apel nie jest tylko polityczną zagrywką ze strony Platformy w związku z rosnącym niezadowoleniem mieszkańców z antyspołecznych działań Prezydenta Miasta i nie jest próbą odwrócenia uwagi od sedna problemu.

Zarząd Sojuszu Lewicy Demokratycznej jako jedyna formacja polityczna w Będzinie przedstawiła swoje stanowisko w sprawie likwidacji i ograniczeniu transportu zbiorowego na terenie naszego miasta, a także idące w konsekwencji za tym obawy przed likwidacją miejsc pracy oraz wyartykułował niezadowolenie z braku jakichkolwiek konsultacji społecznych tak ważnych decyzji jak likwidacja połączeń tramwajowych.

Jednocześnie w dalszym ciągu domagamy się od Prezydenta Miasta przedstawienia długoletniego, całościowego programu organizacji i rozwoju transportu zbiorowego w mieście.

Stanowczo protestujemy wobec wykorzystywanie obchodów świąt państwowych do publicznego oskarżania SLD przez Prezydenta i radnych koalicji o prowadzenie kłamliwej kampanii oraz o brak troski o rozwój miasta. SLD na sesjach Rady Miasta jest często inicjatorem i pomysłodawcą rozwiązania rożnych problemów istotnych dla mieszkańców, które z przyczyn politycznych, a nie merytorycznych odrzucane są przez radnych koalicji.

Zarząd
Sojuszu Lewicy Demokratycznej
w Będzinie



CYTAT


Tramwajarze chcą odwołać prezydenta Będzina
Jacek Madeja
2009-05-27, ostatnia aktualizacja 2009-05-27 22:45

Pięć tysięcy mieszkańców Będzina poparło już swoimi podpisami pomysł zorganizowania referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta. - Jest złym gospodarzem, a cięcia tramwajów przelały tylko czarę goryczy - mówią związkowcy, którzy zbierali podpisy.

Wśród inicjatorów akcji są związkowcy z Tramwajów Śląskich, Związku Zawodowego Tramwajarzy i Sierpnia '80. Czy prezydent Radosław Baran powinien się ich obawiać? Związkowcy twierdzą, że tak. Od ponad trzech tygodni zbierają podpisy w sprawie referendum. Przekonują, że nie chodzi im o awanturę, ale rozliczenie nieudolnego, ich zdaniem, prezydenta. Oprócz obcięcia połączeń tramwajowych (od początku marca skrócone zostały trasy linii nr 27 i 28) mają całą listę zastrzeżeń. Zarzucają mu, że nie dba o zabytki, opieszale remontuje kanalizację.

- To nasza inicjatywa, ale do akcji tłumnie włączyli się mieszkańcy. Widać, podzielają nasze zdanie. Podpisy zbierają nauczyciele, emeryci i urzędnicy - mówi Andrzej Szimke, szef Sierpnia '80 w Tramwajach Śląskich.

Wymagana liczba podpisów pod wnioskiem o referendum to 10 proc. uprawnionych do głosowania. W przypadku Będzina to 4,9 tys. osób. Tymczasem tramwajarze szacują, że zebrali już ponad 5 tys. podpisów, czyli więcej niż potrzeba, by referendum doszło do skutku.

- Mamy jeszcze ponad miesiąc czasu, spokojnie dobijemy do 6-7 tys. podpisów. Chcemy mieć zapas, żeby nie było żadnych wątpliwości, kiedy będzie je weryfikował komisarz wyborczy - dodaje Szimke.

Podpisy w swoim bloku przy ul. Gawlik zbiera Ilona Bober, która pracuje w jednym z sosnowieckich urzędów. Wcześniej jeździła do pracy tramwajem, teraz musi pociągiem. - Nie mam innego wyjścia. Tak mnie to rozwścieczyło, że przyłączyłam się do akcji. Zresztą to tylko wierzchołek góry lodowej. Wystarczy porównać Będzin z sąsiednim miastami. Od razu widać, że jest nie najlepiej zarządzany - mówi.

- Ludzie chętnie się podpisują, bo mają dość bezczynności prezydenta - dodaje pan Michał, który wśród sąsiadów i znajomych zebrał ponad 100 podpisów. Nazwiska nie chce podać, bo pracuje w magistracie.

Baran uważa, że przygotowania do referendum to polityczna rozgrywka. - Na jednej z manifestacji w obronie tramwajów pod magistratem był pan Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia '80, który teraz kandyduje do europarlamentu. Oprócz niego "dyżurni" demonstranci, których później widziałem w telewizji podczas demonstracji w Szczecinie - mówi.

Prezydenta uważa zarzuty związkowców za absurdalne. Nie zraża go też ogromne poparcie mieszkańców dla referendum. - Nie boję się oceny wyborców, nawet jeśli miałoby dojść do referendum. Często trzeba podejmować trudne i niepopularne decyzje. Tak było w przypadku tramwajów - podkreśla Baran.

Zebrane przez mieszkańców podpisy będzie musiał zweryfikować komisarz wyborczy. Jeśli weryfikacja wypadnie pomyślnie dla pomysłodawców referendum, komisarz zarządzi głosowanie, najprawdopodobniej w sierpniu.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.