CYTAT(bzenek @ czw, 07 sie 2008 - 22:46)

Od inwestora próbuje się wytargować różne bonusy aby samemu nic nie robić. Dlatego Twoja koncepcja dorzucania się do przedsięwzięć inwestora jest nierealna bo im więcej wytargujemy tym więcej musimy dołożyć.
A wytargowano dużo czy mało ? To jest stary problem rozważania zawartości szklanki do połowy pełnej i jednocześnie do połowy pustej. Jak na mój gust Mayland rzuci sporo grosza na atrakcje. Trzeba pamiętać, że wysilił się jednak na tę kładkę z galeryjką. A mógł postawic blaszak

Wg mnie myślisz schematycznie i bardzo prostolinijnie.

Ale do rzeczy: mam wrażenie że uważasz że albo finansujemy wszystko albo nic - czyli de facto pozwalamy aby inwestor poleciał po jak najniższej linii oporu.

Większy zakres prac może i faktycznie wiąże się z większymi kosztami poniesionymi przez miasto ale sam efekt jest bardziej zauważalny! To też dla mnie to jest bezsensowne ponieważ, po pierwsze: za x lat może być tak że miasto np. nie poszerzyło drogi a będzie taka konieczność co będzie związane z faktem że miasto będzie zmuszone znaleźć w swojej kasie na ten cel dajmy na to 1mln zł gdy mogło przed tymi x latami zapłacić np 50% czyli 500tyś zł. (nie licząc różnic w cenach materiałów budowlanych - szczególnie na budowę dróg - dobra koniunktura - które de facto mogą w perspektywie tych kilku lat jeszcze bardziej zdrożeć) a drugą część dorzucałby Mayland. Po drugie mówiliśmy o czynniku miasto i centrotwórczym, więc bez jakichkolwiek chęci i bez niestety dużych pieniędzy takich rzeczy jak centrum z prawdziwego zdarzenia nigdy się nie doczekamy.

A liczenie że inwestor jakiegoś CH będzie aż tak głupi że zmodernizuje nam całe centrum za swoje pieniądze, porównałbym do marzeń 6 latka o locie w kosmos.
Poza tym nie rozumiem jeszcze jednej rzeczy którą napisałeś.

Może się do tego odniesiesz

Uważasz że to UM ma całować po rączkach inwestora bo postawił klocek ocieplony i wyłożony imitacją cegiełek i jakimś innym niż zadaszone blaszane wejście? To jego interes był też w tym aby ludzi do CH przyciągnąć: zachęcić, stworzyć przyjazny klimat itp. Poza tym nie zapominajmy że takich rzeczy jak blaszane klocki już prawie się nie stawia - a w w centrach miast w ogóle!

Czemu mamy dziękować inwestorowi, skoro w innych miastach inwestorzy potrafią zaadaptować stare budynki wykładając 3 razy więcej pieniążków na ten cel niż na jakąś galeryjkę i most kolejowy. Nie zapominajmy też o wizerunku i zysków jaki poprzez taki wygląd CH uzyskuje inwestor. Mayland powinien się cieszyć bo jeśli chodzi o tereny w DG to była to dla nich wielce komfortowa sytuacja i praktycznie najmniejszym nakładem kosztów dostali bardzo atrakcyjny teren w dość bogatym mieście, gdzie średnia zarobków mieszkańców także jest wysoka. Ciekawe ile by musieli na taki teren wydać teraz: 1/4, 1/5.. kasy przeznaczonej na tą inwestycję?
CYTAT(bzenek @ czw, 07 sie 2008 - 22:46)

Remont by się przydał ale sytuacja na torowisku nie jest krytyczna. Przy dobrej bieżacej eksploatacji tory wytrzymją spokojnie jeszcze jakiś czas. Nie mam pojęcia jakie motywy kierowały władzami DG ale mam swoje zdanie na ten temat. Pewnie oburzy ono Was straszliwie

Wydaje mi się, że w obecnej strukturze komunikacji w DG ładowanie milionów w torowisko może poczekać parę lat. Jak na razie będą to pieniądze zmarnowane. Tutaj jest to OT ale jak ktoś chce to możemy podyskutować w temacie "KZK"

Sytuacja jest krytyczna. Wystarczy zrobić zdjęcie szynom stojąc na podkładach. Szyny to nie przypomina a raczej jakąś wstążkę która faluje na lekkiej letniej nadmorskiej bryzie.

Hałas, drgania, bezpieczeństwo.. tory w Sosnowcu są w podobnym stanie a ile tam było wypadków chyba każdy z nas słyszał. Całe szczęście że w DG nic się jeszcze nie wydarzyło i oby tak pozostało jak najdłużej. Nowe tramwaje jeżdżące na dobrej infrastrukturze są wygodniejsze, punktualniejsze, bardziej pewne i przede wszystkim jeżdżące częściej niż autobusy. Dlatego też ja osobiście nie zgadzam się z Tobą (hehe który to raz

) i myślę że sporo osób podziela tą opinię. Owszem poniesione koszty musiałyby być ogromne ale niestety temu są winne zaniedbania przez dziesiątki lat. Żeby coś poprawić i unowocześniać niestety w dzisiejszych czasach trzeba wydawać pieniądze i to nie małe. Takie czasy..
CYTAT(bzenek @ czw, 07 sie 2008 - 22:46)

A co to jest odpowiednia modernizacja ? Jak na razie istniejąca sieć dróg w zasadzie wystarcza.
Pewnie przydałby się wiadukt kolejowy na Kościuszki i DTS ale nie czarujmy się - to sprawa następnych 5-7 lat. Jak to będzie z ruchem drogowym po otwarciu CH to zobaczymy. Przyznam, że sam mam pewne obawy.
Aczkolwiek co by się w związku z tym Maylandem nie działo to w centrum i tak nie da sie juz niczego rozbudować i poszerzyć. Po prostu nie ma już miejsca.

Hmm.. a uważasz że patrzenie w przyszłość choćby 5,6 lat do przodu jest błędem? Popatrz choćby na zumi jak przez brak perspektywicznego myślenia zmarnowano przed wielu laty ogromne możliwości rozwoju dróg dwujezdniowych w DG. Łatwo zauważyć patrząc na mapę gdzie brakuje pewnych odcinków, które dziś stanowiłyby alternatywę dla coraz bardziej zatłoczonych ulic.
Nie uważasz że Kościuszki mimo wszystko można było zrobić 2+2 tak jak początkowo było w planach i o czym się mówiło przy modernizacji centrum (nie CH). Czy powstanie centrum przesiadkowego, tunelu w stronę Zielonej, nowego budynku dworca (by nie mówić o DTŚ o której nic nie wiadomo - czyt. czy w ogóle będzie) uważasz że nie spowoduje znaczącego wzrostu ruchu? Do tego CHP a jeszcze planowany jest jakiś inny market a na ożywienie tych terenów poprzez te inwestycję chyba nie trzeba zwracać uwagi. Ja wolę patrzenie w przyszłość na 5-7 lat ale jak widzę, że miasto nie radzi sobie z planowaniem czegoś rok do przodu (przetarg na przystanki) to mi się ciśnienie podnosi. Pierdółka bo pierdółka ale tego przystanku 2 razy robionego (miasto, Mayland) nie przeboleje.
Główna oś miasta już teraz w niektórych miejscach jest w kiepskim stanie. Dochodzą to coraz to nowe światła (albo i nie bo cisza z tym mega zadaniem na Piłsudskiego-1000lecia) no i ruch się zwiększa co już powoli w godzinach szczytu powoduje stanie w pseudo korku (bo tego tak nie można nazwać) ale straty czasowe jednak są. Wiem że to nie ma nic wspólnego z Maylandem, ale pokazuje tendencje.
CYTAT(bzenek @ czw, 07 sie 2008 - 22:46)

Pewnie masz rację. Ale tu po prostu trzeba szczotki i mydła, a nie od razu milonowych inwestycji, na które nikt nie ma kasy.
Podejrzewam, że jest to świetny sposób na problemy wszystkich miast GOP - szczotka, woda i mydło

O szczotce i mydle w ogóle nie powinniśmy rozmawiać bo to powinno się rozumieć samo przez się.

Porządek czy czystość powinny być dla nas czymś normalnym.

To że tego brakuje nie zwalnia miasta (i ta alternatywa inwestycji - mydło) z tego że musimy patrzeć w przyszłość i zdawać sobie sprawę że nie jesteśmy coraz młodsi, tylko coraz starsi a w raz z nami starzeją się sprzęty, obiekty etc.

To co kiedyś było ładne i funkcjonalne dziś wcale takie nie musi być. Nie mówię tu odrazu o takiej inwestycji jak w Sosnowcu (choć brałbym ją w ciemno) ale jakaś porządna modernizacja przejściu by się przydała. Miasto powinno dbać o pewne miejsca szczególnie. Są to między innymi miejsca tworzące pewny klimat wiele mówiący o mieście, jego nowoczesności, rozwoju itp. Jeśli centrum miasta i największe przejście podziemne przez które przewijają się tysiące ludzi dziennie nim nie jest to co nim będzie?
CYTAT(vacu @ pią, 08 sie 2008 - 18:22)

Tu się zgadzam a dodam jeszcze, że to jedyne na co zasłużyliśmy. Imho jeszcze nie dorośliśmy do ładnego centrum. Dlaczego tak myślę? Ano ostatnio zwróciłem uwagę np. na przystanki tramwajowe na trasie DG - Czeladź. Większość była w miarę nowa, ładniejsza, brzydsza ale w miarę estetycznie było. A jakieś 2 czy 3 tygodnie temu w jeden dzień (czy noc może bardziej) ktoś miał ubaw po pachy, kiedy większość przystanków albo spalił (tak, są i nadpalone, chyba, że ktoś naprawił, tylko po co?) albo powybijał szyby albo pomazał farbą. No więc pytam po co wydawać ciężko zarobione przez nas pieniądze skioro zaraz znajdzie się jakiś skur... (przepraszam, nie znajduję innego słowa), który upiększy mi miasto? A najgorsze, że nie pomogą tu żadne kamery ani straż miejska, społeczeństwo musi po prostu dojrzeć do tego

Brak kultury ludzi nie powinien być przeszkodą w rozwoju miast a szczególnie centrum miast. To właśnie podnoszenie standardów życia, infrastruktury z jednoczesnym nadzorem (system monitoringu miejskiego) powoduje w większości spadek tego typu rzeczy o jakich mówimy. Przecież nowy piękny przystanek na tle starych obdrapanych bloków czy kamienic albo wystających drutów, budek z kebabami, krzywych chodników, porozwalanych ogrodzeniach wygląda śmiesznie. To też zapewne wielu z tych wandali próbuje zmienić ten stan w ten sposób aby przystanek zbytnio nie wyróżniał się.

Nie no duże uproszczenie, ale jednak podejrzewam że gdyby otoczenie takiego przystanku było inne to pewnie jeden z drugim zastanowiłby się czy warto. Może zadaliby sobie pytanie: skoro wszystko tu jest czyste, niezniszczone więc może pilnują tego, albo łatwo tu wpaść. Są oczywiście osoby które to mają gdzieś, ale prawdą jest że najwięcej zniszczeń powodują nudzący się młodzi ludzie, którzy jednak mają jakieś hamulce i wewnętrzne poczucie strachu przed czynem zabronionym (wandalizmem czy jak to tam zwałoby się).