
gazeta.pl
Teren po zlikwidowanej fabryce stanie się centrum i wizytówką Dąbrowy Górniczej
- Chcemy ukraść mieszkańców galeriom handlowym - zapowiada Marcin Bazylak, pełnomocnik prezydenta Dąbrowy Górniczej. Mowa o projekcie "Fabryka pełna życia", dzięki któremu tereny po zlikwidowanej fabryce obrabiarek Ponar-Defum mają zamienić w wizytówkę i tętniące życiem serce miasta.
Centrum Dąbrowy Górniczej to plac Wolności przed Pałacem Kultury Zagłębia. Za nim, przez ponad 100 lat, działała fabryka obrabiarek Ponar-Defum.
- To było ostatnie państwowe przedsiębiorstwo w województwie śląskim - podkreśla Patryk Kuzior, naczelnik wydziału nadzoru właścicielskiego w dąbrowskim magistracie, gdy przekraczamy bramę zlikwidowanego zakładu. I dodaje, że z rejestru ostatecznie wykreślono je w 2015 roku.
Miasto kupi 4 ha za 10 proc. wartości
Po fabryce pozostały puste hale, mniej lub bardziej zniszczone, rozlokowane na czterech hektarach. Właśnie ten teren jeszcze w tym roku za ponad 800 tys. zł [10 proc. wartości] miasto odkupi od wojewody śląskiego. W ten sposób otworzy się droga do tego, co w strategii Dąbrowy Górniczej zapisano już w 2006 roku: tereny Defum mają się stać tętniącym sercem i wizytówką miasta.
Marcin Bazylak, pełnomocnik prezydenta Dąbrowy Górniczej, wie, że aby nowa przestrzeń żyła, muszą tędy przechodzić ludzie. Stąd pomysł wciągnięcia w tę przestrzeń pasażerów, którzy poruszaliby się między pobliską stacją kolejową a dojściem do przystanków autobusowych i tramwajowych przed Pałacem Kultury Zagłębia. Atrakcje, które spotkaliby na swojej drodze, miałyby sprawić, że będą tu później wracać już „bez przymusu”.
Nawet deficyt, jakim jest dziś brak dworca kolejowego w centrum ponad 120-tysięcznego miasta, może być atutem „Fabryki pełnej życia”. - Wyobrażam sobie osoby siedzące w kawiarni i spoglądające na tablicę z rozkładem jazdy pociągów - od stolika do stacji będzie tylko 200 metrów - mówi Marcin Bazylak. I dodaje, że w te działania miasto będzie chciało wciągnąć również Koleje Śląskie.
Kawiarnie, klub muzyczny, akademik, targ, butiki, aleja rzemieślników
Wiadomo, że nie wszystkie hale uda się uratować. - Będziemy jednak chcieli zachować nawet fragmenty, by świadczyły o historii - zapowiada pełnomocnik. I dodaje, że o tym, co wyburzyć, a co zachować, zdecyduje opinia techniczna.
Patryk Kuzior i Marcin Bazylak jednym tchem wymieniają knajpki, klub muzyczny, ekologiczny targ i butiki oraz sezonowe lodowisko, które mogłyby się ulokować w halach i nowej przestrzeni. - Wiadomo, że na kawiarniane ogródki na placu Wolności niechętnie patrzą dziś mieszkańcy pobliskich domów - przypomina Patryk Kuzior.
Marcin Bazylak dorzuca jeszcze galerię sztuki, akademik z hostelem (we współpracy z Wyższą Szkołą Biznesu, której tereny sąsiadują z terenami po Defum). Podkreśla jednak, że to wszystko pomysły, które konsultowane będą z mieszkańcami i miejscowymi przedsiębiorcami.
- Jeśli mowa o przedsiębiorcach: myślimy na przykład o alei rzemieślniczej, w której można by zamówić usługi krawieckie, introligatorskie, zegarmistrzowskie. Pomieszczenia dla nich wynajmowane byłyby na preferencyjnych warunkach - mówi pełnomocnik prezydenta Dąbrowy Górniczej. I dodaje, że część inwestycji miasto będzie chciało realizować przy partycypacji prywatnego biznesu. Te słowa padają m.in. w kotłowni, która mogłaby się w przyszłości zamienić w lokalny rzemieślniczy browar.
Teraz konsultacje, w 2017 początek prac
- Chcemy ukraść mieszkańców galeriom handlowym - podsumowuje krótko cały projekt Marcin Bazylak. Mowa m.in. o pobliskim Centrum Handlowym Pogoria, które powstało na terenach przemysłowych odkupionych przed laty od dąbrowskiej Huty Bankowa, a wokół którego ogniskuje się teraz życie mieszkańców.
- Przedstawicieli Pogorii też zaprosimy na rozmowy o terenach po Defum. Chcemy znać ich opinie - podkreśla Marcin Bazylak.
Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju już jakiś czas temu ogłosiło konkurs na pomysły „modelowych rewitalizacji miast”. Dąbrowska „Fabryka pełna życia - rewitalizacja śródmieścia Dąbrowy Górniczej” została na tyle dobrze oceniona, że po I etapie zajmuje 10. miejsce.
- Dwadzieścia projektów może liczyć na dofinansowanie w wysokości do 5 mln zł z przeznaczeniem na konsultacje społeczne i przygotowanie dokumentacji projektowej. Niezależnie od tego, czy dostaniemy dofinansowanie czy nie, realizacja projektu jest przesądzona - zapewnia Marcin Bazylak.
Rok 2016 ma być rokiem konsultacji i projektowania, w 2017 roku mają rozpocząć się prace budowlane. Do tego czasu władze miasta chcą otworzyć teren Defum dla mieszkańców, organizując tu m.in. zloty food trucków. - Będziemy też namawiać Towarzystwo Przyjaciół Dąbrowy Górniczej do przenosin tu giełdy staroci - zapowiada Marcin Bazylak.