Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: integracja i współpraca miast aglomeracji
Forum Mieszkańców Dąbrowy Górniczej > Dąbrowa Górnicza > Nasze Miasto
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22
kwintosz
Krótko i na temat: jeśli metropolia to TYLKO śląsko-dąbrowska lub śląsko-zagłębiowska!!!!!
FdZD będzie na pewno o to walczyć!!
:)
stare ale aktualne:

CYTAT
Przemysław Jedlecki "zachorował"
na Silesię
Portal.Katowice.pl, 2008.02.01, Marian Siniec, "Uparcie i jawnie"


Przemysław Jedlecki, jeden z czołowych dziennikarzy katowickiej Gazety Wyborczej zaczął bez opamiętania pisać o "Silesii". Najwyraźniej przestaje już nad tym panować, ponieważ pisze o promowanej przez siebie nazwie aglomeracji katowickiej już nawet w artykułach, które nie dotyczą kwestii tej nazwy! Niebawem nie będziemy mogli przeczytać żadnego artykułu w Wyborczej, w którym pan Jedlecki nie wyskakiwałby znowu z rewelacją o tym, jak wspaniałą nazwą jest "Silesia". Zgadza się - jest to nazwa przepiękna. Cóż jednak, kiedy dla nazwania aglomeracji katowickiej idiotyczna. Nie pomoże sprzeciw internautów, nie wskóra protest autorytetów polskiej nauki - pan Jedlecki nadal będzie uparcie trąbił o swojej "Silesii".

Każdy ma prawo do swojego "widzi mi się", już sama Natalia Kukulska śpiewała przed laty "Każdy ma jakiegoś bzika". Dlatego można rozumieć, że Przemysław Jedlecki chciałby pracować nie w katowickiej Gazecie Wyborczej, ale w silesiańskiej (czyt. śileśiańskiej). Ale dlaczego, do jasnego pioruna, na siłę zaszczepia on swojego "bzika" w głowach bogu ducha winnych współmieszkańców?! Niech on sobie prywatnie nazywa nieistniejące miasto nazwą regionu, niech sobie nazywa je nawet nazwą kraju, albo co tam, śmiało - kontynentu! Ale dlaczego zaraża nas, przy każdej możliwej okazji, swoim prywatnym nieszczęściem. Jego silesiofilia przybiera już coraz cięższą formę. Nie tylko promuje irracjonalną i oprotestowana przez naukowców nazwę, ale dopuszcza się już fałszowania rzeczywistości! W artykule z końca stycznia o projektach ustawy aglomeracyjnej, na temat oczywiście zgoła inny niż problem nazwy aglomeracji, swoim "zbzikowanym" zwyczajem wtrąca wiadome trzy grosze:
"Naukowców trzeba pochwalić za jedną rzecz. W swoim projekcie używają nazwy Regionalny Związek Komunalny Silesia. To miłe, bo Czytelnicy Gazety Wyborczej już dawno zdecydowali, że Silesia to najlepsza nazwa dla metropolii"
P. Jedlecki "Przepis na metropolię, czyli groch z kapustą", G. Wyborcza 2008.01.29


Otóż jest to kłamstwo i jawna manipulacja. Przemysław Jedlecki powołuje się na sondę w serwisie gazeta.pl/katowice, która została uruchomiona po długiej i intensywnej kampanii promującej nazwę "Silesia". Na zadane tam pytanie "Jak powinna się nazywać metropolia?" tylko 51% internautów opowiedziało się za "Silesią" (stan z 08.01.30). Natomiast po jednym tylko artykule w sondzie na gazeta.pl/wroclaw na pytanie "Czy katowicka aglomeracja ma prawo do nazwy Silesia?" aż 73% internautów zagłosowało przeciw (stan z 08.01.30)! Widać więc jasno, że zdecydowana większość czytelników Gazety Wyborczej jest przeciwna nazwie "Silesia". Chyba, że wrocławianie są dla Gazety Wyborczej jakimś gorszym gatunkiem czytelników.

Pytaniem jest, czy Przemysław Jedlecki kiedyś się w swoim szale opamięta. Czy zrozumie jak wielką krzywdę wyrządza całemu regionowi używając jego nazwy dla opisania jednego miasta. Region, którego części leżą w granicach aż czterech państw i siedmiu województw, nie można przecież sprowadzać do jednego, nawet największego czy najukochańszego miasta. Tak po prostu nie wolno. To nie jest sklep, boisko, portal internetowy czy mydło, które można nazwać jakkolwiek. To jest miasto - geograficzna jednostka administracyjna, punkt na mapie świata!

Jak możemy więc pomóc panu Jedleckiemu? Czy mieszkańcy regionu powinni dybać na niego pod redakcją i wręczać mu pluszaki w oznace sympatii, czy może grono profesorskie historii i geografii powinno urządzić dziennikarzowi lekcję gdzie ten Śląsk w ogóle leży? Chyba nie. Panu Jedleckiemu nie można odmówić tego, że zależy mu na regionie - przynajmniej na tej przemysłowej części województwa, które uważa za region. Zależy mu i nikomu nie trzeba tego udowadniać. Można to wyczytać z jego niezliczonych artykułów. Należy wierzyć więc, że w końcu przystanie i zdobędzie się na szerszą refleksję. Szerszą niż to, zacieśniające myślenie, podwórko familoków. Może w końcu przejrzy na oczy i zrozumie, że Silesia to jest coś dużo więcej niż okręg katowicki, i że dobre chęci to za mało.
Mick
Nie wiem czy kojarzycie, ale była taka akcja z 10 lat temu, kiedy robiono reformę administracyjną:
Województwo Podkarpackie miało nazywać się "Wschodniomałopolskie" czy jakoś tak, ale posłowie przyjmując ustawę o reformie zmienili tą nazwę. Wbrew wcześniejszemu stanowisku rządu.
Mają takie prawo.
Nie pozostaje nic innego, tylko zrobić akcję mailingową i wysłać pisma pocztą do parlamentarzystów (560 x 1,35 = 675 zł) i ich namówić do zamiany Silesii na coś bardziej Zagłębie-friendly.

A jak się nie uda, to cóż - "Silesia" będzie metropolią, którą trzeba będzie wspierać.
marcin.p
A więc śląskie lobby zrealizowało swe zamierzenia! To i tak, że nie przeforsowali nazwy "OBERSCHLIESEN"! Do tej nazwy jakoś im chyba najbliżej!
Misaki
spokojnie nic nie jest przesądzone - nie dajcie się nabierać propagandzie wyborczej - ta "silesia" figuruje jedynie jako jedna z rzuconych propozycji - jednak to, że tam figuruje uważam za skandal.
Arbas
A może Pan Jedlecki ma płatne od wierszówki plus ekstra premia za każde użyte w tekście słowo Silesia?
A może nie tylko Pan Jedlecki?
Radkowitz
CYTAT(Mick @ sob, 31 maj 2008 - 17:22) *
Nie wiem czy kojarzycie, ale była taka akcja z 10 lat temu, kiedy robiono reformę administracyjną:
Województwo Podkarpackie miało nazywać się "Wschodniomałopolskie" czy jakoś tak, ale posłowie przyjmując ustawę o reformie zmienili tą nazwę. Wbrew wcześniejszemu stanowisku rządu.
Mają takie prawo.
Nie pozostaje nic innego, tylko zrobić akcję mailingową i wysłać pisma pocztą do parlamentarzystów (560 x 1,35 = 675 zł) i ich namówić do zamiany Silesii na coś bardziej Zagłębie-friendly.

A jak się nie uda, to cóż - "Silesia" będzie metropolią, którą trzeba będzie wspierać.



Z jakiej racji skoro Silesjanie mają nas w 4 literach my mamy ich wspierać, to już wolę odrębną metropolię Zagłębiowską, i tak będziemy rywalizować z Gliwicami i Katowicami i tak, a ponadto razem Zagłębiowskie miasta mają i tak wiecej ludzi niz czesc z 12 planowanych metropolii.
bzenek
CYTAT(Misaki @ sob, 31 maj 2008 - 23:21) *
spokojnie nic nie jest przesądzone - nie dajcie się nabierać propagandzie wyborczej

Zwłaszcza, że finalnie Kaczka Prezydent może zawetować całą tą koncepcję metropolitalną na złość Donaldowi. A wobec milczenia SLD w rzeczonej sprawie moze być kłopot z obaleniem tego weta.

Najlepsze dla nazwy byłoby chyba referendum towarzyszące wyborom samorządowym w 2010 roku. Akurat wtedy zaczęłby działac te całe aglomeracje.

Nie wiem czy prawo pozwala na takie tymczasowe zawieszenie nazwy jednostki terytorialnej w próżni ale ja bym lobbował u parlamentarzystów za takim rozwiązaniem. Może wysyłać im co tydzień jaki kulturalny spam ?

90% posłów i senatorów ma w nosie nazwę naszej aglomeracji bo pochodzi z innych regionów i nie kiwnie palcem aby zmienić "Silesię". Natomiast referendum pozoliłoby wypowiedzieć się najbardziej zaiteresowanym. A i sami parlametarzysci mogliby się szczycić odwołaniem się do opinii obywateli. smile.gif



CYTAT(Radkowitz @ nie, 01 cze 2008 - 03:03) *
to już wolę odrębną metropolię Zagłębiowską

I wolisz też dwa razy więcej urzędników, urzędów, limuzyn, radnych, delegacji, sprawozdań, podsumowań, zarządzeń, premii oraz diet ?



CYTAT
Otóż jest to kłamstwo i jawna manipulacja. Przemysław Jedlecki powołuje się na sondę w serwisie gazeta.pl/katowice, która została uruchomiona po długiej i intensywnej kampanii promującej nazwę "Silesia". Na zadane tam pytanie "Jak powinna się nazywać metropolia?" tylko 51% internautów opowiedziało się za "Silesią" (stan z 08.01.30). Natomiast po jednym tylko artykule w sondzie na gazeta.pl/wroclaw na pytanie "Czy katowicka aglomeracja ma prawo do nazwy Silesia?" aż 73% internautów zagłosowało przeciw (stan z 08.01.30)! Widać więc jasno, że zdecydowana większość czytelników Gazety Wyborczej jest przeciwna nazwie "Silesia".

Taa... tylko 51% wieźniów lubi kaszankę. Aż 73% przedszkolanek na pytanie "czy więźniowie powinni jeść kaszanakę?" zagłosowało przeciw. Widać więc jasno, że większość Polaków nie lubi kaszanki fnd (22).gif

Co to za bełkot jest ! Kto to ten Marian Siniec ? blink.gif blink.gif blink.gif blink.gif
Radkowitz
CYTAT(bzenek @ nie, 01 cze 2008 - 10:15) *
Zwłaszcza, że finalnie Kaczka Prezydent może zawetować całą tą koncepcję metropolitalną na złość Donaldowi. A wobec milczenia SLD w rzeczonej sprawie moze być kłopot z obaleniem tego weta.

Najlepsze dla nazwy byłoby chyba referendum towarzyszące wyborom samorządowym w 2010 roku. Akurat wtedy zaczęłby działac te całe aglomeracje.

Nie wiem czy prawo pozwala na takie tymczasowe zawieszenie nazwy jednostki terytorialnej w próżni ale ja bym lobbował u parlamentarzystów za takim rozwiązaniem. Może wysyłać im co tydzień jaki kulturalny spam ?

90% posłów i senatorów ma w nosie nazwę naszej aglomeracji bo pochodzi z innych regionów i nie kiwnie palcem aby zmienić "Silesię". Natomiast referendum pozoliłoby wypowiedzieć się najbardziej zaiteresowanym. A i sami parlametarzysci mogliby się szczycić odwołaniem się do opinii obywateli. smile.gif
I wolisz też dwa razy więcej urzędników, urzędów, limuzyn, radnych, delegacji, sprawozdań, podsumowań, zarządzeń, premii oraz diet ?
Taa... tylko 51% wieźniów lubi kaszankę. Aż 73% przedszkolanek na pytanie "czy więźniowie powinni jeść kaszanakę?" zagłosowało przeciw. Widać więc jasno, że większość Polaków nie lubi kaszanki fnd (22).gif

Co to za bełkot jest ! Kto to ten Marian Siniec ? blink.gif blink.gif blink.gif blink.gif



tak wole, żeby Zagłębiacy nimi jeździli za zagłębiowskie pieniądze, a nie Ślązacy za zagłębiowskie
:)
CYTAT


Chcą jasnych kryteriów metropolii
dziś

Marszałkowie województw i ich przedstawiciele spotkali się wczoraj w Katowicach, aby wypracować wspólne stanowisko dotyczące projektu ustawy metropolitalnej przedstawionego przez premiera Donalda Tuska.

W zdecydowanej większości skrytykowali koncepcję przedstawioną przez rząd.

- Wspólnie doszliśmy do wniosku, że dyskusja na temat ustawy metropolitalnej bez zakończenia prac nad aktualizacją koncepcji zagospodarowania przestrzennego kraju mija się z celem - mówi Zbyszek Zaborowski, wicemarszałek województwa śląskiego.

Marszałkowie wspólnie ustalili też wczoraj, że oczekują jasnych kryteriów ustanowienia obszarów metropolitalnych.

- Niech to będzie granica miliona czy pół miliona mieszkańców, albo gęstość zaludnienia na poziomie 200 osób na kilometr kwadratowych, ale niech nie będzie to arbitralna decyzja polityczna - mówili samorządowcy.

Uczestnicy spotkania wyrazili też sprzeciw wobec wymyślonej przez rząd kategoryzacji obszarów metropolitalnych na europejskie, krajowe i regionalne. Podkreśli również konieczność uwzględnienia specyfiki niektórych obszarów metropolitalnych, w tym zwłaszcza miast Śląska i Zagłębia.

- Doszliśmy do wniosku, że projekt rządowy jest niedopracowany i wymaga jeszcze szerokiej konsultacji społecznej - powiedział nam wicemarszałek Zbyszek Zaborowski. - Oficjalnie nasze stanowisko przedstawimy podczas najbliższego posiedzenia Konwentu Marszałków.
WIT


Jesli bedzie ich wiele to wlasnie taka kategoryzacja powinna byc. Chyba nie beda dzielic potem po rowno dla GOPu i Bialegostoku
:)
CYTAT
PAP

"Górny Śląsk jest bardzo ciekawym przykładem"

Ustawa o rozwoju miast i obszarów metropolitarnych powinna być elastyczna, by nie koncentrować możliwości rozwoju jedynie w wielkich ośrodkach miejskich - uważa wicepremier minister gospodarki Waldemar Pawlak.
- Warto zastanowić się, czy trzeba sztywno przesądzać niektóre sprawy w ustawie. Ustawa jest sprawą uruchomienia strumieni finansowych na określone funkcje i zadania. Jeżeli to będzie zapewnione - warto zachować bardziej elastyczne rozwiązania - powiedział Pawlak w czwartek w Katowicach, gdzie uczestniczył w konferencji nt. obszarów metropolitalnych.

Jednym z poruszanych podczas konferencji tematów były kontrowersje wokół założeń projektu ustawy o rozwoju miast i obszarów metropolitarnych, która wraz z ustawami o kompetencjach administracji rządowej, o funduszu sołeckim i o wojewodzie, ma złożyć się na reformę administracyjną kraju. - Uruchamiajmy to, co jest potrzebne, by wspierać rozwój, a nie nakładajmy czapy ustawowej, która wszystkich będzie próbowała wbić w takie same pantofle nie zważając, że między metropoliami są dość istotne różnice - mówił Pawlak w rozmowie z dziennikarzami.

Odniósł się w ten sposób m.in. do wprowadzenia w projekcie ustawy poprawki w postaci rozdziału dotyczącego jedynie aglomeracji katowickiej. Na potrzebę takiego rozwiązania wskazywała część środowiska śląskich samorządowców i polityków, którzy powoływali się na wyjątkową - w skali kraju - specyfikę tego obszaru.

Samorząd aglomeracji katowickiej od dawna zabiega o przyjęcie rozwiązań umożliwiających współpracę miast ściślejszą, niż na podstawie przepisów o związkach komunalnych. W regionie od kilku lat toczy się też debata społeczna na ten temat. Aby rozwiązywać wspólne problemy, 14 miast aglomeracji powołało we wrześniu ubiegłego roku Górnośląski Związek Metropolitalny.

- Aglomeracja górnośląska jest ciekawym przykładem, gdzie bez centralnego sterowania dobrze poukładano sprawy. Można mówić, że ma ona swą niepowtarzalną w Polsce specyfikę, ale można też zapytać, czy np. Warszawa nie mogłaby bliżej współpracować z Ostrołęką, Płockiem, Radomiem i Siedlcami - powiedział wicepremier.

Pawlak ocenił, że pytania o model rozwoju dotyczą wszystkich regionów w Polsce. Koncepcje rozwiązań prawnych zakładające różne formy koncentracji decyzji lub środków - uznał za wsteczne. W jego opinii, państwo powinno wspierać sieciowy model rozwoju i rozwiązania premiujące zrównoważony rozwój.

- Przykład aglomeracji śląskiej wskazuje, że trzeba mówić o realnych procesach, a nie ustawowej czapce. Ważniejsza, niż sama ustawa, jest praktyka działania. Bez ustawy można dobrze współdziałać i budować relacje nie w oparciu o biurokratyczne nakazy, lecz o rzeczywiste potrzeby wymagające szerszej kooperacji - ocenił wicepremier.

Założenia ogłoszonego pod koniec maja projektu ustawy metropolitarnej przygotowała na zlecenie MSWiA grupa śląskich prawników, m.in. prof. Czesław Martysz, prof. Ernest Knosala i mec. Zenon Klatka. Podczas prac podkreślali oni trudności w sformułowaniu uniwersalnych zapisów, które byłyby dobre dla wszystkich objętych ustawą metropolii.

- Ustawa nie da uniwersalnych rozwiązań, ponieważ nie ma identycznych obszarów metropolitalnych. Ona ma stworzyć możliwość ich rozwoju - mówił w czwartek wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk. Podkreślał, że do rozdziału dotyczącego aglomeracji katowickiej dodano ostatnio zapis sankcjonujący działające już na ich terenie związki metropolitalne.

- To dowodzi, że jest to wyjątkowa metropolia. Czy jednak zostanie ostatecznie zapisana w ustawie czy nie - będzie istniała fizycznie, ponieważ tworzące ją miasta realnie ze sobą współpracują i rozwiązują problemy. (...) Ważne, by ustawa weszła w życie. Czy będzie lepsza czy gorsza - lepiej jeśli w ogóle będzie, niż gdyby jej nie było - dodał Łukaszczyk.


ale Waldek znowu sie osmiesza:
"Aglomeracja górnośląska jest ciekawym przykładem, gdzie bez centralnego sterowania dobrze poukładano sprawy. Można mówić, że ma ona swą niepowtarzalną w Polsce specyfikę, ale można też zapytać, czy np. Warszawa nie mogłaby bliżej współpracować z Ostrołęką, Płockiem, Radomiem i Siedlcam"

No to przeciez po to sa wojewodzwa. Jak daleko jest Ostroleka od Wawy wystarczy spojrzec na mape. Pomijajac juz jaka ona jest potega, to my mamy duzo blizej do Krakowa.
:)
CYTAT


Śląsk zostaje sam w boju o metropolię
wczoraj

Wicepremier i lider Polskiego Stronnictwa Ludowego - Waldemar Pawlak, bardzo sceptycznie odniósł się wczoraj w Katowicach do pomysłu uchwalenie specjalnej ustawy, która miałaby w Polsce określić zadania i wytyczyć tzw. obszary metropolitalne. Jego zdaniem nadanie ram ustawowych naturalnej współpracy miast, może w niektórych przypadkach zamiast korzyści, przynieść szkody.

- Z tego, co mówił prezydent Katowic Piotr Uszok wynika, że na Górnym Śląsku, w ramach Górnośląskiego Związku Metropolitalnego, współpraca układa się bardzo dobrze. Czy jest więc sens zmieniania tej sytuacji? Gdybyśmy mieli pewność, że od tworzenia ustaw będzie w Polsce lepiej, to pewnie tworzylibyśmy ich bez liku - stwierdził wicepremier Pawlak.

Jego oświadczenie dla wielu było sensacją, bo jeszcze kilka dni temu prasa donosiła, że w koalicji Platforma i PSL kłócą się o liczbę metropolii; PO chciało, aby było ich dwanaście, a ludowcy domagali się powołania nawet osiemnastu.

Podczas wczorajszej konferencji metropolitalnej w sukurs wicepremierowi Pawlakowi przyszedł pośrednio wybitny znawca problematyki samorządowej, europoseł Jan Olbrycht. - Z samego nazwania jakichś obszarów w Polsce metropoliami nie otrzymamy ze strony Unii Europejskiej żadnej premii - mówił Olbrycht. - Polityka unijna bardziej nakierowana jest na zrównoważony rozwój niż na preferowanie wybranych skupisk ludności - dodał.

Zarówno poseł Jan Olbrycht, jak i wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk podkreślali wczoraj jednak, że jeśli w Polsce gdzieś potrzebna jest ustawa metropolitalna, to powinna ona dotyczyć tylko Górnego Śląska, bo w istocie jesteśmy jedynym miejscem w Polsce, w którym sąsiaduje ze sobą 14 miast na prawach powiatów grodzkich.

Także kilku prezydentów miast, którzy przysłuchiwali się wczorajszej konferencji (gdzie byli pozostali?!) w kuluarach, po cichu przyznawało rację wicepremierowi Pawlakowi.

- Na razie w ramach Górnośląskiego Związku Metropolitalnego nasza współpraca układa się nieźle, a narzucenie jej ściślejszych ram prawnych może nam chyba rzeczywiście bardziej przeszkodzić niż pomóc - powiedział nam Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca. - Zresztą, szczerze mówiąc, to chyba na żadnej ustawie dotyczącej bezpośrednio działalności samorządów nie wyszliśmy jeszcze dobrze - dodał.

We wczorajszej konferencji na temat prac nad ustawą metropolitalną, mimo wcześniejszych zapowiedzi, nie wziął udziału inny z wicepremierów - Grzegorz Schetyna z PO. Niektórzy odczytali, że to kolejny znak świadczący o braku zainteresowania uchwaleniem ustawy metropolitalnej, także ze strony Platformy.
Witold Pustułka


GZM ma odswiezona strone (wlasciwie to zupelnie nowa) snf (51).gif http://www.gzm.org.pl/pol/
W galerii nie ma ani jednego zdjecia DG
szer
CYTAT(:) @ sob, 14 cze 2008 - 10:49) *
GZM ma odswiezona strone (wlasciwie to zupelnie nowa) snf (51).gif http://www.gzm.org.pl/pol/
W galerii nie ma ani jednego zdjecia DG


To świadczy tylko o tym, że GZM twierdzi iż w DG nie ma nic ciekawego i wartego pokazania :|. Artykuł czytałem już w szkole po kupnie papierowego wydania ;p.
:)
CYTAT


Weto PSL-u szansą dla Silesii
Witold Naturski, radny Sejmiku Województwa Śląskiego
2008-06-16, ostatnia aktualizacja 2008-06-16 20:04

- Absolutnie nie zgadzamy się na powstanie ustawy metropolitalnej - zapowiedział w miniony weekend Jarosław Kalinowski.

To już koniec - można by pomyśleć. Marzenie o specustawie dla konurbacji śląskiej, nad którą prace rozpoczął jeszcze wojewoda Pietrzykowski, a kontynuować deklarowała PO, storpedowali ludowcy. Właściwie to psucie rozpoczęła jednak warszawka. Dopóki w MSWiA szefował Ludwik Dorn, prace szły pełną parą. Za Kaczmarka zaczęto stosować bierny opór. I tak do wyborów. W kampanii pomysł zyskał wielu nowych ojców (może przydałyby się badania DNA?) reprezentujących całe spektrum polityczne regionu.

Niestety, nowy minister zaserwował nam kolejny pasztet. Zapowiedział, że metropolii musi być więcej, czyli pięć. Z pięciu szybko zrobiło się siedem, a z siedmiu (celem spacyfikowania "chłopów") dwanaście. PSL-owcy łaskawie przystaliby na szesnaście, bo przecież tyle jest stolic województw. Na szczęście w porę podliczyli swój pozamiejski elektorat i postawili veto na wszystkie projekty. Dlaczego na szczęście?

Uważam, że - paradoksalnie - takie stanowisko stworzyło szansę na powrót do idei ustawy konurbacyjnej dla Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Jeśli PSL nie zgodzi się na powstanie ustawy ogólnopolskiej, regionalni POlitycy winni czym prędzej przekonać Waldemara Pawlaka do pomysłu pierwotnego, opartego na projektach grupy śląskich prawników. Argument jest prosty: ludowcy nie mają w naszym województwie elektoratu (co udowodnili w poprzednich wyborach), a co za tym idzie - nie mają się komu narazić. Godząc się na Silesię, mogliby zastosować sprawdzoną przez Brytyjczyków zasadę negocjacji unijnych: jeśli twardo na coś się nie zgadzamy, zaproponujmy jednocześnie rozwiązanie problemu nas satysfakcjonujące. Tym samym wytrąciliby Platformie argument o rzekomym wkładaniu kija w szprychy.

Są jednak dwa "ale". Po pierwsze, czy regionalni posłowie PO zechcą narażać się na gniew wspierającego pobliski Wrocław ministra? Po wtóre, czy mogą liczyć na pomoc prezydentów zainteresowanych miast? Ostatnio wygląda bowiem, że oddalająca się wizja ustawy aglomeracyjnej jest im całkiem na rękę. A może by tak dorzucić w pakiecie pomysł ograniczenia liczby kadencji panów prezydentów? Głowie Państwa jakoś to nie szkodzi.
:)
CYTAT


PSL chce rozmawiać z PO o założeniach ustawy metropolitalnej
ika 16-06-2008, ostatnia aktualizacja 16-06-2008 16:56

PSL chce rozmawiać z PO o założeniach ustawy metropolitalnej. Według ludowców ten projekt ma wady formalne; PSL ma też zastrzeżenia do proponowanej liczby metropolii. Spotkanie odbędzie się prawdopodobnie w przyszłym tygodniu.

Politycy PSL zapewniają, że nie będzie konfliktu w koalicji w sprawie metropolii.

Założenia do projektu ustawy o rozwoju miast i obszarów metropolitarnych przewidują powołanie 12 metropolii. MSWiA poinformowało w poniedziałek PAP, że projekt trafi do Sejmu w pierwszej połowie lipca.

Zdaniem szefa klubu PSL Stanisława Żelichowskiego, projekt ustawy metropolitalnej "jest daleki od doskonałości". Jak ocenił, taka propozycja powinna być uzgodniona w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu, co - jak zastrzegł - jeszcze nie nastąpiło.

Żelichowski ocenił, że w tej chwili jedynie 2-3 miasta nadają się na metropolię - Warszawa, Katowice i "na upartego" Gdańsk. "Tylko te miasta spełniają jako tako kryteria" - stwierdził.

Szef klubu PSL przyznał, że gdyby w projekcie były te trzy metropolie, to ludowcy zaakceptowaliby pomysł "bez większych problemów". "Ale jeżeli się podnosi liczbę do 12 metropolii, to nie widzę powodów żeby nie było ich 16" - dodał.

Wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak podkreślił, że - chociaż w założeniach do projektu ustawy metropolitalnej mówi się o 12 metropoliach - to ich ostateczna liczba nie jest jeszcze przesądzona.

Jego zdaniem, sprawa metropolii nie skonfliktuje koalicjantów. "Wszystko jest możliwe, usiądziemy w komisjach i porozmawiamy" - powiedział.

Dolniak nie wykluczył, że jeśli nie uda się wypracować kompromisu wokół kilkunastu metropolii, powstanie najpierw program pilotażowy dla aglomeracji śląskiej, Warszawy i Trójmiasta - do których stopniowo będą dopisywane kolejne.
szer
CYTAT
Prezydenci nie chcą pieniędzy za swoją pracę
Przemysław Jedlecki


Prezydenci z Górnośląskiego Związku Metropolitalnego postanowili, że nie będą brać pieniędzy za pracę w GZM. - Nie po to tworzymy metropolię, żeby napchać kieszenie. Dostajemy pensje w swoich miastach - tłumaczą. Wojewodzie taka deklaracja się nie spodobała i zarzucił samorządowcom przekroczenie kompetencji
Większość samorządowców, którzy zasiadają w zgromadzeniu GZM, uznała, że nie będą pobierali diet za swoją pracę. - Czasy czynów społecznych co prawda minęły, ale mamy za to wolontariat. Poza tym płace w naszym kraju są ciągle drażliwym tematem - mówi Andrzej Stania, gospodarz Rudy Śląskiej i przewodniczący zgromadzenia GZM.

Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca, wyjaśnia, że w GZM pracuje również na rzecz swojego miasta. - Dostaję pensję jako prezydent. Nie chcę brać pieniędzy dwa razy za to samo. Nie wypada - mówi. Przypomina, że jeszcze zanim GZM zaczął działać, samorządowcy ustalili, że diet brać nie będą. Podobne deklaracje złożyli prezydenci Katowic i Tychów.

Ich decyzja nie spodobała się wojewodzie i unieważnił ją. Twierdzi, że GZM ma obowiązek ustalić zasady wypłaty diet i że nie wolno pozbawić ich samorządowców. Jak by tego było mało, wojewoda zarzucił zgromadzeniu GZM przekroczenie kompetencji, bo do każdego prezydenta z osobna, a nie do zgromadzenia, należy decyzja, co zrobi ze swoim wynagrodzeniem.

Krzysztof Nowak, dyrektor wydziału prawnego w urzędzie wojewódzkim, wyjaśnia: - Nie może być tak, że większość w głosowaniu odbiera wynagrodzenie wszystkim, także tym, którzy być może chcieliby je dostawać.

Marek Kopel, prezydent Chorzowa, zgadza się z interpretacją wojewody. - Rezygnacja z diety to chowanie głowy w piasek i działanie populistyczne. Praca za darmo zwalnia z efektywności. Dieta mogłaby wynosić np. 500 zł. To już zobowiązuje do pracy - mówi Kopel.

- To jakiś kosmos. Rozumiem, gdyby nas krytykowano za to, że przyznaliśmy sobie jakieś horrendalne diety. A my nie chcemy nic. Sądziłem, że hasło "tanie państwo" do czegoś zobowiązuje - komentuje Arkadiusz Godlewski, wiceprezydent Katowic.

Prezydenci już zastanawiają się, co zrobić, by wojewoda był zadowolony, a oni nie musieli świecić oczami przed wyborcami. Górski ma już pomysł. - Ustalimy dietę w wysokości 0 zł. A jak wojewoda zaprotestuje, to zaproponuję symboliczną złotówkę, którą i tak oddam jako darowiznę - zapowiada.

Nowak chwali tylko to drugie wyjście. - Zera nie może być, bo taka stawka pozbawi delegata diety. Jak będzie nawet 1 grosz, to nie będziemy mieli uwag - mówi.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
bzenek
O rany blink.gif

Znajomość prawa wśród naszych prezydentów jest na poziomie żenującym ohmy.gif

Przecie niemożność zrzeczenia się wynagrodznia, urlopu, środków bhp, itp jest jednym z fundamentów prawa pracy. smile.gif
Mick
Jest w naszym kraju jeden prezydent, który się świetnie zna na prawie pracy. Jest w tej dziedzinie nawet profesorem.

Arbas
Brawo Pan Arkadiusz Godlewski!Nie chce człowiek 2-ch wynagrodzeń za ten sam czas pracy i jest w tym szlachetnym geście osamotniony!Boże! Widzisz i nie razisz gromem tych "haraciarzy"!A może jeszcze trzecia tytuł do kasy, gdy nadejdzie czas metropolii?Sorry, trzeci tytuł
:)
CYTAT


Metropolie bez pieniędzy
dziś

Górny Śląsk i Warszawa, jako jedyne aglomeracje w kraju, otrzymają status metropolii. To dobra informacja. Zła jest taka, że w ślad za tym nie pójdą żadne obiecane pieniądze z wpływów z akcyzy i podatku VAT. W ten sposób rząd Platformy Obywatelskiej rakiem wycofuje się z rozpoczętej przez ekipę PiS dyskusji o utworzeniu w Polsce obszarów metropolitalnych.

Projekt koordynuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Gdy jego szefem był Ludwik Dorn, wydawało się, że uchwalenie ustawy jest tylko kwestią czasu. - Osobiście zabiegałem, aby status metropolii nadać Warszawie, aglomeracji śląskiej oraz Trójmiastu - twierdzi Dorn.

Gdy jednak za czasów premierowania Jarosława Kaczyńskiego szefami MSWiA zostawali kolejno Janusz Kaczmarek i Władysław Stasiak, prace nad ustawą praktycznie stanęły.

Projekt stał się jednak na tyle głośny, że po objęciu władzy Platforma Obywatelska musiała kontynuować prace. Wtedy swoje ambicje zgłosiły dodatkowo Poznań, Kraków, Łódź oraz Wrocław. Gdy jednak do gry włączył się koalicyjny PSL, liczba potencjalnych metropolii wzrosła do dwunastu. Hipotetycznie dopisano do niej także Szczecin, Bydgoszcz z Toruniem, Lublin, Rzeszów i Białystok. Gdy taka informacja dostała się do opinii publicznej, swoje ambicje zgłosiły także Kielce, Gorzów, Opole i Częstochowa.

Sytuacja jako żywo przypominała zamieszanie wokół tworzenia województw w 1998 r. Najpierw miało ich być osiem, potem 12, ostatecznie wyszło 16. Teraz też każdy większy region chciałby być metropolią. - To wszystko stało się już po prostu śmieszne - mówi poseł Grzegorz Dolniak, wiceprzewodniczący sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji. - W końcu zacząłem nawet współczuć odpowiedzialnemu za ustawę wiceministrowi Tomaszowi Siemoniakowi. Żartem można powiedzieć, że metropoliami za chwilę mogłyby chcieć zostać nawet dzielnice poszczególnych miast.

Ostatecznie w MSWiA, nie chcąc zaogniać konfliktów politycznych i ambicjonalnych, ustalono, że status metropolii z założenia otrzymają skupiska ludności liczące ponad 2 mln mieszkańców, czyli na pewno aglomeracja śląska oraz Warszawa. Reszta większych skupisk, które liczą ponad pół miliona mieszkańców, mogą uzyskać tytularny status metropolii, pod warunkiem że wyrażą na to zgodę wszystkie wchodzące w ich skład gminy zainteresowane takim rozwiązaniem. Miękkie uchwalenie ustawy oznaczać będzie w praktyce jedynie wspólną organizację komunikacji, gospodarki odpadami czy tworzenie planów zagospodarowania przestrzennego. Czyli w sumie nic nowego.

Bogactwo budzi zawiść

Rozmowa z prof. Michałem Kuleszą, twórcą ustawy samorządowej

Pozbawiacie przyszłe metropolie pieniędzy. Dlaczego według współtworzonego przez Pana projektu obszary metropolitalne nie będą mogły skorzystać z dodatkowych dochodów z podatku VAT czy akcyzy?
Bo te obszary mają pewne bogactwa narodowe, niedostępne dla innych regionów. Doposażenie Górnego Śląska i Warszawy mogłoby obudzić w reszcie kraju złe emocje.

Podoba się Panu pomysł, aby metropolią było w Polsce każde skupisko ludności liczące powyżej pół miliona mieszkańców?
Tak, ale pod warunkiem, że będzie na to zgoda sąsiadujących ze sobą gmin. Dwa oczywiste obszary metropolitalne w Polsce to Górny Śląsk i Warszawa.

Po co więc w ogóle pisać ustawę metropolitalną?
Bo trzeba wreszcie stworzyć konkretne ramy prawne do współpracy między samorządami i stworzyć warunki dla sąsiadujących gmin, które zamiast się uzupełniać i współpracować ze sobą, wdają się często w niepotrzebną i wyniszczającą rywalizację.
Witold Pustułka
KAMAZ
CYTAT
Silesia - megamiasto przyszłości?[/b]
Bartłomiej Szymkowiak, zredagowany przez zuzka


Od paru lat toczy się na Śląsku i Zagłębiu dyskusja nad utworzeniem metropolii z udziałem 19 miast obecnego GOP. Jak powinno wyglądać i jak, moim zdaniem, funkcjonować takie miasto? Jak funkcjonują takie twory za granicą? To pierwszy z serii artykułów, które chciałbym tu zaprezentować.

Debata nad utworzeniem megamiasta trwa już dobrych kilka lat. Nie jest to jednak pierwsza przymiarka do połączenia miast na tym terenie. Pierwsze takie próby były już w latach 20. ubiegłego wieku. Wtedy to Republika Weimarska chciała połączyć Gleiwitz, Hindenburg i Beutten (Gliwice, Zabrze i Bytom) w Tripolis. Pomysł nie wypalił z wielu przyczyn. Nie chciano się zgodzić na ulokowanie centrum aglomeracji w świeżo upieczonym mieście - Zabrzu (dotychczas największej wsi świata), a Gliwice i Bytom odgrywały role centrów niemieckiego Górnego Śląska, czy lokalizacja lotniska międzynarodowego na gliwickim Trynku, a nie w zabrzańskich Grzybowicach. I to dla upamiętnienia tych wydarzeń, może niejako jako przestrogę, stoi dziś przy głównej ulicy Gliwic, naprzeciw Urzędu Miejskiego fontanna Trzech Faunów, uwieczniająca, jak mówi jedna z wersji, owych burmistrzów, którzy zniweczyli możliwość powstania Tripolis.

Tyle historia. Obecnie debatuje się nad utworzeniem megamiasta, a właściwie związku miast, bo mówienie tu o jednym organizmie miejskim na tym etapie byłoby nadużyciem i błędem. 19 miast Górnego Śląska, Zagłębia Dąbrowskiego i Zagłębia Małopolskiego chce przekazać pewną część kompetencji zarządowi, który obrazowo mówiąc, znajdowałby się pomiędzy powiatem, a województwem. Tymi miastami są z Górnego Śląska: Bytom, Chorzów, Gliwice, Katowice, Knurów, Mikołów, Mysłowice, Piekary Śląskie, Ruda Śląska, Siemianowice, Świętochłowice, Tarnowskie Góry, Tychy, Zabrze; z Zagłębia Dąbrowskiego: Będzin, Czeladź, Dąbrowa Górnicza, Sosnowiec i z Zagłębia Krakowskiego: Jaworzno. Te wszystkie organizmy miejskie chcą utworzyć... no właśnie, co chcą utworzyć? Nie jest to jednostka samorządowa, bo cała „19" będzie funkcjonować nadal jako Bytom, Gliwice, Sosnowiec czy Jaworzno. Część kompetencji w zakresie ochrony środowiska, kanalizacji, czy komunikacji miejskiej ma być przekazana w ręce... no właśnie i tu też trwają spory. Bo albo pod „prezydencję" każdego z 19 miast, albo w ręce wybieranego bezpośrednio nadburmistrza, albo w ręce rady kolegialnej złożonej ze wszystkich prezydentów (z czego największe i najbogatsze miasta przyszłej aglomeracji: Katowice, Gliwice i Sosnowiec miałyby mieć większą ilość członków), albo, wzorem Zagłębia Ruhry, lustrzanego odbicia GOP, niezależnej rady ekspertów i menadżerów.

Głównym nadzorcą nad ciągle przygotowywaną ustawą był były wojewoda śląski, Tomasz Pietrzykowski, obecnie pracę nad ustawą nadzoruje kolejny wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk. Została nawet uruchomiona specjalna strona poświęcona temu projektowi http://www.aglomeracja.slask.eu/ mająca uświadamiać, na czym ma owa aglomeracja polegać. Nie spełnia to do końca swej roli moim zdaniem, ale liczy się też pomysł.

Odniosę się teraz trochę do proponowanych nazw tego tworu. Dla mnie oczywistą byłaby Aglomeracja Śląska, ale co zrobić z Zagłębiem. O zgrozo! Większość ludzi myliłaby jeszcze bardziej Sosnowiec czy Dąbrowę Górniczą ze Śląskiem, na co zgodzić się nie można! Silesia - ten sam problem co wyżej, a dodatkowo stawia wyżej język obcy nad język ojczysty (polski, czy nawet jakby kto się uparł - nad gwarę śląską). Aglomeracja Śląsko-Dąbrowska? No, proszę, dlaczego 2 miliony Ślązaków ma się dzielić nazwą z raptem 0,5 milionem Goroli? Pojawiły się nawet spekulacje na temat tego, aby twór nazywał się Katowice. Tego nie zniósłby sosnowiczanin, ale myślę, że przede wszystkim gliwiczanin (taki jak ja) czy bytomianin, że miałby funkcjonować pod szyldem miejscowości, która jeszcze 150 lat temu była nikomu nie znaną wioską! Jak to się ma do skali 750 lat Gliwic, Bytomia czy nawet zagłębiowskiej Czeladzi? O nie, nigdy w życiu, tym bardziej, że Gliwice nadal mogą rywalizować z Katowicami pod względem rozwoju i są pod tym względem trochę uprzywilejowane zważając na fakt, że mogą się od zachodu rozrastać, czego Katowice bez inkorporacji (kolejny praktycznie niemożliwy na Śląsku zabieg) któregoś okolicznego miasta nie mogą. Pomysłów typu Nowy Śląsk nie będę komentował, gdyż kojarzą mi się jednoznacznie ze strategią nazistów zmierzającą do połączenia Zagłębia ze Śląskiem właśnie pod taką nazwą.

Inną sprawą, jednak wyjątkowo marginalną, jest terminologia. „Aglomeracja" jest niepoprawnym, albo niepełnym terminem na określenie terytorium GOP. W gruncie rzeczy jest to konurbacja czy aglomeracja policentryczna. Jednak myślę, że dla celów marketingowych czy po prostu dla ułatwienia termin aglomeracja również tu będzie pasować, bo kto zwraca uwagę na to, czy jakiś twór jest typową aglomeracją, czy nie (niby można na tej samej zasadzie zaliczyć Sosnowiec do Śląska, choć tu sprawa jest inna, bo dotyka problemu tożsamości regionalnej wielu ludzi). Teoretycznie można utworzyć dwie aglomeracje - śląską i zagłębiowską. Ktoś zadał nawet takie pytanie na stronie aglomeracji, którą podałem wcześniej. Pojawił się tam głos, ze nie należy „pielęgnować" granicy śląsko-zagłębiowskiej, że należy się pogodzić z tym, że to będzie jeden region(!). Dobrze, w takim razie przyłączmy Polskę do Rosji - mniej więcej taka sama różnica, więc co to za problem? Polacy i Rosjanie mają więcej wspólnego niż Ślązacy i Zagłębiacy. Irytuje mnie takie ujednolicanie. Nie jestem przeciwnikiem globalizacji, ale tworzenie na siłę jednej, globalnej wioski, gdy spora część ludzi tego nie chce, na pewno nie jest czymś, co mnie zachwyca. Jak się komuś nazwa „Aglomeracja Śląska" (bo taka mi osobiście przypada do gustu bardziej, no może jeszcze z wyjątkiem „Aglomeracji Górnośląskiej") nie pasuje, to niech do niej nie przystępuje, może nawet zmienić województwo. Swoją drogą zastanawiam się nad tym, na jakiej podstawie ktoś wymyślił takie granice województw, ale to temat na inny artykuł.

Licząc, że AŚ powstanie wraz z miastami Zagłębia, byłby to ogromny twór. Zajmując powierzchnię 1468 km2 z liczbą ludności 2,2 mln, czyli półtora razy większa ludnościowo od Warszawy i aż trzy razy od niej większa powierzchniowo. To stwarza organizm z ogromnym potencjałem rozwojowym. W związku z tym, że cały czas jest i będzie to 20 osobnych organizmów miejskich, przewyższają one największe polskie miasto prawie pod każdym względem. Ma więcej bibliotek, prawie taką samą ilość muzeów i kin (trzeba przy tym pamiętać, że w Warszawie powstają przede wszystkim muzea o charakterze „narodowym"- Muzeum Historii Polski, Muzeum Wojska Polskiego, Muzeum Narodowe itd.). Oczyszczone ścieki na całą aglomerację stanowią 87,1% wszystkich ścieków (w W-wie zaledwie 49,2), na ochronę środowiska wydaje ponad 6 razy więcej niż miasto stołeczne.

Zatrzymam się trochę na temacie zieleni miejskiej. Nienawidzę, jak ludzie mówią, ze Górny Śląsk jest szary, brzydki i nic, prócz fabryk, tu nie ma. Otóż, proszę państwa JEST! 137 parków, w tym największy w Europie - Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku, zostawia daleko w tyle Warszawę (82), Kraków (39) czy Wrocław (68). Można powiedzieć, że liczba jeszcze o niczym nie świadczy, bo przecież to mogą być malutkie parki. Otóż i tu się wkrada błąd. Te 137 parków zajmuje powierzchnię 2525,1 ha, czyli 25,25km2. W to nie wliczają się kompleksy leśne wchodzące w skład pasa ochronnego GOP, a znajdujących się w granicach administracyjnych miast-kandydatów do AŚ. Z wyjątkiem ilości szkół wyższych, pozostałych placówek jest zdecydowanie więcej, niż w każdej potencjalnej aglomeracji(Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Łódź czy Poznań). Jedyna branża, w której Aglomeracja zdecydowanie ustępuje swoim rywalom, to turystyka. Ale cóż się dziwić, wiele lat czarnego PR-u (i to dosłownie czarnego) zrobiło swoje.

Jak dla mnie powinno wszystko wyglądać? Taka wielka tkanka miejska powinna przede wszystkim posiadać sprawny, szybki i kompetentny organ władzy. Według mnie najlepsze byłoby powołanie grona ekspertów z menedżerem „zatrudnianym" przez władze samorządów. Wybory powszechne może i byłyby najsprawiedliwszą formą wyboru takiego „nadburmistrza", ale chyba całkowicie wypaczyłoby to jego rolę. „Nadburmistrz" nie powinien być od polityki regionalnej/krajowej, a raczej sprawnym administratorem, któremu zależy tylko na tym, aby cały ten mechanizm sprawnie funkcjonował i przyciągał do siebie ludzi i pieniądze. Powinien zajmować się przede wszystkim infrastrukturą, szczególnie komunikacją miejską, ochroną zdrowia, edukacją, ale tylko na poziomie szkół ponadgimnazjalnych i wzwyż. Siedzibą władz aglomeracji, moim zdaniem, nie powinny być Katowice. Lepiej dać jednemu z miast ościennych Katowic szansę na zaistnienie i ewentualnie polepszenie swojej sytuacji finansowo-wizerunkowej. W gronie potencjalnych stolic widziałbym Świętochłowice, Siemianowice Śląskie albo Chorzów. Problem z dwoma pierwszymi polega na trudnej dla obcokrajowców nazwie, trzeci kandydat aż tak biedny nie jest. Zresztą to jest nieważne. Najważniejsze dla mnie jest jedno - aby cała kasa nie szła na Katowice, aby je jakoś „przywrócić do życia". Jestem Górnoślązakiem, ale wstyd mi,, kiedy uświadamiam sobie, że Katowice są rzekomą stolicą Górnego Śląska. To jest strasznie zaniedbane miasto. Oczywiście, ma swoje perełki (Nikiszowiec, Giszowiec, niektóre kamienice na ul. Św. Jana, parę ładnych modernistycznych budowli), ale ogólnie jest brzydkie, szare i nie dziwię się, czemu życie zamiera tam po 18-ej. To miasto jest bardzo trudne do życia pod względem komfortu. A jeszcze dorzucili do tego ohydną Silesię City Center, chyba szczyt kiczu. Dlatego do końca nie mogę się zdecydować, czy lepiej mieć ogromne skupisko z Katowicami czy 3-4 mniejsze, ale bez Katowic (tu myślę nad aglomeracją zagłębiowską, katowicką, gliwicką i rybnicko-raciborską), które ściśle współpracowałyby ze sobą. Chociaż z drugiej strony nie musi tak być, jaki i nie było w przypadku Zagłębia Ruhry, gdzie miasta ze sobą współpracują, ale żadne nie zatraciło swojej tożsamości. I to właśnie powinno być najważniejsze dla tworzących tzw. ustawę metropolitalną - aby żadne miasto nie zatraciło swojej tożsamości, bo miasto bez tożsamości to jak człowiek bez duszy.

A niektórzy właśnie na takie rozwiązanie liczą - by dzięki AŚ stworzyć silny ośrodek władzy, kultury, nauki i biznesu w Katowicach. Takie rozwiązanie jest dla mnie najgorszą opcją, najczarniejszym scenariuszem. Zamiast takiej koncepcji należałoby wykorzystać pomysły studentów architektury przedstawione na zeszłorocznym XI Studenckich Warsztatach Architektonicznych OSSA 2007, które odbyły się w Gliwicach, a których temat brzmiał: „Silesia megalopolis", bo niektóre naprawdę są godne uwagi. Ale o pomysłach na Aglomerację Śląską w następnym artykule.

Źródło: interia.pl
Dave
Hmm! Niesamowite! Pierwsze raz ktoś napisał osobno regiony: Śląsk, Zagłębie Dąbrowskie a nawet Krakowskie (Małopolskie)! ohmy.gif
bzenek
CYTAT(Dave @ pon, 14 lip 2008 - 12:12) *
Hmm! Niesamowite! Pierwsze raz ktoś napisał osobno regiony: Śląsk, Zagłębie Dąbrowskie a nawet Krakowskie (Małopolskie)! ohmy.gif

Co nie zmienia faktu, że w artykulik jest beznadziejny i bzdura bzdurę bzdurą w nim pogania. smile.gif

Trzeba przyznać, że koncepcja aglomeracji spowodowała niesłychany rozwój grafomaństwa w internecie i nie tylko rolleyes.gif
szer
Oglądałem sobię wczoraj TVS i natknąłem na materiał z Kutzem... Całego nie obejrzałem, ale do neta wrzucili...
Dosyć dziwna wypowiedź o Zagłębiu :|

snf (51).gif
Maryhna
A czego Ty się spodziewasz po człowieku urodzonym w Szopienicach, który stwierdził dawno temu, że jak przejeżdża przez Zagłębie to tak mu wstyd, że zamyka oczy ? huh.gif a teraz głosi hasła typu "zagłębie już się dawno zaadoptowało (do Śląska)", "Sosnowcowi to dobrze zrobiło", "nie ma już śląsko-zagłębiowskich animozji" :/
Mick
Ja np. się zgadzam z tym co Kutz powiedział. Zagłębie z Górnym Śląskiem się całkiem zrosło i żadne opcje w stylu: "Przenosimy się do Małopolskiego" nie mają szans.
Mamy swoją tożsamość zagłębiowską i możemy o nią dbać, ale kiedy nie mamy szans na samodzielne województwo to nie ma co rozważać odłączania się od Katowic.

Pomijam naturalnie wiele wcześniejszych wypowiedzi Kutza smile2.gif, po których scyzoryk sam się otwierał.
Arbas
Wypowiedzi Kuca o Zagłębiu zawsze były podszyte i spowodowane wielką nienawiścią i pogardą dla naszego regionu. "Nieroby, brudasy, bałaganiarze" itd. to tylko niektóre z jego określeń wypowiadanych przed laty na łamach prasy. Nikt wtedy nie podjął polemiki z "wielkim reżyserem".
Teraz określenia złagodniały, ponieważ cel został osiągnięty, a Zagłębie to łakomy kąsek finansowy dla Śląska.
Pożyjemy, zobaczymy co zyskamy na aglomeracji prócz pozorów wielkomiejskiego prestiżu.
Do współpracy pomiędzy miastami naszego regionu potrzebna jest mądrość, dobra wola i telenty organizatorkie samorządowców, a nie rozrost administracji i nowe gabinety z limuzynami.
bzenek
CYTAT(Arbas @ pon, 21 lip 2008 - 09:46) *
Pożyjemy, zobaczymy co zyskamy na aglomeracji prócz pozorów wielkomiejskiego prestiżu.

Mnie się wydaje, że temat umarł na długie lata. PO wyraźnie straciła entuzjazm do koncepcji aglomeracji i nie ma politycznej mozliwości wprowadzenia ich w życie.

Prezio Kaczyński z pewnością aglomeracje zawetuje na złość Donaldowi, a PO nie zbierze w sejmie większości do odrzucenia weta.
Maryhna
spoko loko wink.gif temat nie umarł smile2.gif nie bez powodu organizowane są spotkania prezydentów miast naszego regionu w sprawie przyszłej metropolii
Arbas
Aglomeracja to tylko jedna z dróg prowadzacych do czegoś znacznie poważniejszego."GÓRNY ŚLUNSK MOJ HAJMAT" - pod takim hasłem demonstrowali w Katowicach członkowie Ruchu Autonomii Śląska, gdzie filarami są Kuc, Szołtysek i Gorzelik.KK czyli Kazimierz Kutz/Kuc/Kutz powiedział:"Kiedy minie dziesięć lat i wreszcie zejdę ze sceny, Polska stanie się na Śląsku abstrakcją.Liczyć się będzie Heimat, matka, dom,kawałek ziemi, sąsiad".Kuc zapomniał, że to właśnie ta ABSTRAKCJA zrobiła z niego reżysera.Aglomeracja to tylko jedna z dróg prowadzacych do czegoś znacznie poważniejszego."GÓRNY ŚLUNSK MOJ HAJMAT" - pod takim hasłem demonstrowali w Katowicach członkowie Ruchu Autonomii Śląska, gdzie filarami są Kuc, Szołtysek i Gorzelik.KK czyli Kazimierz Kutz/Kuc/Kutz powiedział:"Kiedy minie dziesięć lat i wreszcie zejdę ze sceny, Polska stanie się na Śląsku abstrakcją.Liczyć się będzie Heimat, matka, dom,kawałek ziemi, sąsiad".Kuc zapomniał, że to właśnie ta ABSTRAKCJA zrobiła z niego reżysera.Sorry za podwójne kliknięcie
bzenek
CYTAT(Maryhna @ pon, 21 lip 2008 - 15:42) *
spoko loko wink.gif temat nie umarł smile2.gif nie bez powodu organizowane są spotkania prezydentów miast naszego regionu w sprawie przyszłej metropolii

Hmmm... pomimo całego swojego uroku osobistego prezydenci naszego regionu nie mają jeszcze możliwości ustawodawczych wink.gif

Bez PSL i SLD sprawa nie ruszy z miejsca. Pierwsi są raczej przeciw, drudzy nie są za. Poczekamy zobaczymy smile.gif
:)
CYTAT




Metropolia szuka logo, które już dawno ma
Przemysław Jedlecki
2008-08-06, ostatnia aktualizacja 2008-08-07 08:02

Mieszkańcy regionu rok temu wybrali logo metropolii, ale Górnośląski Związek Metropolitalny chce teraz zapłacić za nowy znak. Zamierza wydać ponad 40 tys. zł. Pytamy: czy to ma sens?

Górnośląski Związek Metropolitalny zlecił właśnie krakowskiej firmie Eskadra przygotowanie strategii promocji metropolii. To znana firma, która już odcisnęła piętno na regionie. To właśnie Eskadra przygotowała kampanię promocyjną województwa śląskiego. Do Katowic zapraszali hasłem "Śląskie najciekawsze wice", a do Rybnika przekonywał slogan "Śląskie grube Rybnik". Wielu specjalistów z branży reklamowej nie zostawiło na kampanii suchej nitki. Zarzucali plakatom infantylizm i mało czytelny przekaz.

Teraz Eskadra ma przygotować strategię promocji dla GZM-u. Zgodnie z kontraktem, który opiewa na 45,5 tys. zł, firma ma także opracować logo metropolii. Nie wiadomo dlaczego, bo przecież takie logo już istnieje.

Rok temu mieszkańcy regionu w plebiscycie, który zorganizowała "Gazeta", wybrali projekt Zofii Przybylskiej z Katowic. Symbol jest już doskonale znany - to 17 prostokącików, które symbolizują miasta tworzącej się metropolii. Trzeba także przypomnieć, że ludzie głosowali na jedną z trzech propozycji, które wcześniej wybrali przedstawiciele miast tworzących aglomerację, specjaliści public relations i profesorowie Akademii Sztuk Pięknych.

- Logo, które wygrało jest bardzo dobre. Nie szukałbym nowego - mówi prof. Marian Oslislo, rektor ASP. Podobnego zdania jest Rafał Czechowski z firmy Imago Public Relations. - Mam nadzieję, że zaangażowanie mieszkańców nie zostanie zmarnowane, bo przecież wtedy wokół metropolii udało się wyzwolić pozytywną energię - podkreśla.

GZM obstaje jednak przy swoim. - Logo, które powstało rok temu, należy do "Gazety". Nie możemy się przypinać do czyjejś pracy - mówi Krzysztof Krzemiński, rzecznik GZM.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że logo, które wybrali mieszkańcy regionu, nie podoba się wszystkim prezydentom miast tworzących GZM. - Nie jestem nim zachwycony. Eskadra ma pokazać swoją wizję, a potem zdecydujemy - mówi Marek Kopel, prezydent Chorzowa.

- Wyboru dokonano, zanim powstał GZM. Nie można narzucać nam tego wyboru za pomocą argumentu, że logo wybrali mieszkańcy. To nie jest dla nas wiążące. Owszem, trzeba wziąć ich opinię pod uwagę, ale to nie może zamykać drogi do poszukiwania innego rozwiązania - mówi Waldemar Bojarun, rzecznik Urzędu Miejskiego w Katowicach.

Z kolei Andrzejowi Dziubie, prezydentowi Tychów, i Kazimierzowi Górskiemu, prezydentowi Sosnowca, logo bardzo się podoba. - Nie trzeba szukać nowego. Po co wydawać pieniądze? - pyta Dziuba.

- Wydaje mi się, że dyrektor GZM-u ma talent do wydawania gotówki. Zajmiemy się tym na posiedzeniu zgromadzenia metropolii. Wyjaśnimy, czy taki wydatek ma sens. Przecież to, co powstało z inicjatywy mieszkańców, jest cenne - mówi Andrzej Stania, prezydent Rudy Śląskiej i przewodniczący zgromadzenia GZM-u.



CYTAT


Co ma logo do "Gazety"?
Dariusz Kortko
2008-08-06, ostatnia aktualizacja 2008-08-06 21:52

Myli się rzecznik GZM-u, gdy powtarza, że logo należy do "Gazety". Gdy rok temu organizowaliśmy konkurs, publicznie deklarowaliśmy, że za darmo udostępnimy je każdemu, kto zechce z niego korzystać. Tę deklarację wciąż podtrzymujemy. GZM może używać logo. Za darmo! A jeśli ta deklaracja nie wystarczy, chętnie dostarczymy płytę z projektem i umowę, która pozwala nam upowszechniać logo.

Chyba że nie chodzi tu o projekt, tylko o to, że od roku logo z hasłem "Silesia - silnie przyciąga!" codziennie umieszczamy na pierwszej stronie naszej "Gazety". Może właśnie w tym problem, że konkurs zorganizowała "Gazeta"?

Wiemy, że nie wszyscy prezydenci miast tworzących GZM nas kochają, ale gdy chodzi o wydatki z kieszeni podatników, uczucia do "Gazety", nawet te najgorętsze, powinny ustąpić przed rzymską maksymą "Pecunia non olet" ("Pieniądze nie śmierdzą").


GW sml (3).gif

Ciekawe czy prezydentowi Sosnowca rowniez bardzo sie podoba to haslo.
bzenek
CYTAT(:) @ czw, 07 sie 2008 - 22:35) *
Ciekawe czy prezydentowi Sosnowca rowniez bardzo sie podoba to haslo.

Hasło jest bardzo udane i może się podobać. Znaczek też jest OK. Problem jest z tą Silesią, do której ułożono zgrabne hasło.

Swoją drogą to prezydenci GZM powinni się wziąść się ostro do roboty, a nie dyskutowć o pierdołach. Jak na razie to towarzystwo robi wrażenie klubu wzajemnej adoracji. A to se zrezygnują z diet, a to ze znaczka się pośmieją... angry.gif

Aglomeracje w wersji PO umarły i już nie wrócą. Trzeba zacieśniać współpracę w ramach GZM. Wypada szukać pomysłu na wciągnięcie tam Będzina. A może nawet na stowarzyszenie Zawiercia, Mikołowa, Pyskowic i innych obszarów zależnych od powodzenia GZM.
Arbas
Logo za 45 500 zł?!
Widocznie GZM ma nieograniczoną publiczną kasę i pięknie nią zamierza poszastać.
"Eskadra" już się żałośnie popisała układając hasła o wątpliwym, ciężkim dowcipie.
Społeczeństwo krzyczy NIE!!!, a GZM ma to gdzieś i pewnie złoży zamówienie.
Czy nie ma na nich sposobu?
Ciekawe jakie nazwiska wchodzą w skład załogi tej wyjątkowej eskadry?
Tylko geniusze biznesu mogą mieć taki cennik i takie przebicie na śląskim rynku
zamówień publicznych.
Czy przy wartości zlecenia 45,5 tys. nie obowiązuje przetarg???
Do boju plastycy naszego województwa! Pokażcie, że potraficie!
Radkowitz
Zastanawiam się jakim prawem GW decyduje za mieszkańców pseudometropolii. Zagłosowało iluś tam czytelników i takie halo. A teraz jadą po urzędnikach bo ich logo jest fajne bo GW jest trendy i cool. Ech siła mediów. Ludzie dają się omamić i ogłupić.
syzio
Mi logo się podoba, hasło też. Jeżeli nazwa "Silesia" nie będzie oficjalną nazwą to zawsze można zmienić nazwę we logo. Po co wydawać dziesiątki tysięcy?
Arbas
Nie wywalaliby, gdyby to było z ich własnych kieszeni!
Może ktoś upubliczni nazwiska decydentów-szastaczy?
:)
CYTAT


Metropolia może stracić 600 mln zł dotacji
Przemysław Jedlecki
2008-08-24, ostatnia aktualizacja 2008-08-25 07:56

Prezydenci 14 miast nie potrafią uzgodnić wspólnego stanowiska w sprawie budowy spalarni śmieci. Mają czas tylko do października, potem gigantyczne pieniądze z Unii przepadną.

Górnośląski Związek Metropolitalny powstał rok temu. Budowa dwóch ogromnych spalarni to pierwszy duży wspólny projekt. Będą kosztować ponad miliard złotych. Około 600 mln zł ma dać Unia Europejska, resztę muszą wyłożyć miasta. Tymczasem 14 prezydentów nie może się dogadać, chociaż czas nagli, bo umowę trzeba podpisać z Ministerstwem Rozwoju Regionalnego do 8 października.

- Nie wiadomo, ile poszczególne miasta będą musiały dać na budowę, żadne nie będzie mogło zrezygnować z udziału w inwestycji bez zgody wszystkich pozostałych miast. Wreszcie budowę spalarni GZM chce zacząć od powołania spółki, która się zajmie inwestycją. To absurd, bo GZM powstał po to, by zajmować się wspólnymi projektami, a nie po to, by tworzyć kolejne firmy - Grzegorz Dąbrowski, rzecznik prezydenta Sosnowca, wylicza słabe punkty projektu umowy.

Podobne uwagi mają władze Dąbrowy Górniczej. Wiceprezydent Paweł Gocyła napisał już do GZM-u w tej sprawie.

Krzysztof Krzemiński, rzecznik GZM-u, nie ukrywa zaskoczenia takim obrotem sprawy. - Rozumiem, że coś może się prezydentom nie podobać. Ale skoro tworzymy jeden organizm, to oczekujemy też propozycji zmian. Niczego takiego nie dostaliśmy - mówi.

Pytany, czy sprzeciw części prezydentów oznacza, że metropolia może stracić gigantyczną unijną dotację, przyznaje, że tak może się stać. - Jeśli mamy zajmować się tym projektem, to musi być na to zgoda 14 miast - mówi.

Arkadiusz Godlewski, wiceprezydent Katowic i członek zgromadzenia GZM-u, uważa, że sprawa spalarni to tak naprawdę test intencji wszystkich prezydentów. - Skoro przystąpili do metropolii, to teraz mają szansę pokazać, czy potrafią współpracować. Jeśli pojawiają się takie problemy, to trzeba rozmawiać. Nie wykluczam jednak, że wśród samorządowców są też tacy, którym budowa silnej metropolii nie jest na rękę - mówi.

Tymczasem Piotr Uszok, prezydent Katowic i szef GZM-u, napisał do pozostałych prezydentów, że metropolia zorganizuje spotkanie w tej sprawie. Przypomniał jednak, że projekt porozumienia był już kilkakrotnie omawiany podczas posiedzeń zarządu metropolii.


TVS snf (51).gif http://www.tvs.pl/index.php?id_materialu=1051
bzenek
CYTAT
Tymczasem Piotr Uszok, prezydent Katowic i szef GZM-u, napisał do pozostałych prezydentów, że metropolia zorganizuje spotkanie w tej sprawie.


To 14 dorosłych facetów musi do siebie pisać pisma w sprawie spotkania ? blink.gif

Przecie wszyscy moga się w 15 minut obdzwonić bez robienia szopki w gazetach.
Radkowitz
No i dobrze. Rozpędzić ten GZM na wszystkie strony.
Arbas
Typowa gra pozorów i robienie wiatru wokół tworu, który nikomu nie był potrzebny
prócz oczywiście założycieli.
Wszystkie cele samorządy mogły realizować bez GZM, w ramach dobrosąsiedzkiej współpracy, u której podłoża leżałaby uczciwość i wspólne dobro, a nie osobiste ambicje i korzyści.
Teraz jednym z najważniejszych zadań jest zmiana logo i i zamówienie w firmie Eskadra jego projektu za 45 000 zł (!) z naszych podatków oczywiście. Wstyd!
Radkowitz
Przecież o to chodziło. Zamiast spotkać się w klika miast i podpisać umowę w celu rozwiązania jakiejś ważnej sprawy to lepiej założyć Związek, czyli de facto kolejny urząd, w którym ktoś musi pracować. Taki Związek nic nie wnosi a jeszcze chce spółki tworzyć żeby szef Miś Uszotek swoich ludzi wciągnął.
To jest Polska, tu gmina wiejska się z miastem kłóci gdy to chcę ją wchłonić. A co dopiero gdy się miasta kłócą. Zamiast się bawić metropolią, logo i jakie mają być urzedniczki metropolii czy papier do pupy wziełyby się poszczególne miasta do zwykłej codziennej roboty.
bzenek
CYTAT(Radkowitz @ czw, 28 sie 2008 - 13:49) *
Taki Związek nic nie wnosi a jeszcze chce spółki tworzyć żeby szef Miś Uszotek swoich ludzi wciągnął.

Spółkę to i tak trzeba będzie utworzyć bo biuro GZM nie poradzi sobie z organizacją inwestycji na setki milionów. Być może dałoby się wyłonić w przetargu inwestora zastępczego lub zlecić to któremuś urzędowi miejskiemu ale i tak trzeba będzie za to zapłacić.

A spóła będzie musiała mieć prezesa i 13 wiceprezesów aby nikt nie czuł się dyskryminowany. smile.gif
Radkowitz
W UM w Sosnowcu Informacja zawalona ulotkami GZM po niemiecku. Oberschlesiche Metropole. S-c i DG tylko na małej mapce sa, o przepraszam jeszcze wymienili 3 Pogorie. A tak to same śląskie teatry, muzea i inne atrakcje co mają w nazwie schlesien. Nawet bzdurną galerie sztuki na rondku w Katowicach. Czym to lepsze od Pałacu Kultury Zagłębia czy Galerii w Sosnowcu? Tym, że dużo ludzi tam wchodzi bo darmowy kibelek w centrum Katowic? Tragedia i to z udziałem naszych miast i za nasze pieniądze.
Arbas
CYTAT(bzenek @ czw, 28 sie 2008 - 11:28) *
Spółkę to i tak trzeba będzie utworzyć bo biuro GZM nie poradzi sobie z organizacją inwestycji na setki milionów. Być może dałoby się wyłonić w przetargu inwestora zastępczego lub zlecić to któremuś urzędowi miejskiemu ale i tak trzeba będzie za to zapłacić.A spóła będzie musiała mieć prezesa i 13 wiceprezesów aby nikt nie czuł się dyskryminowany. smile.gif
Zapomniałeś o gabinetach, sekretarkach, limuzynach i kursokonferencjach np. na Teneryfie.Gorąco polecam naszym zmyślnym samorządowcom!
CYTAT(Radkowitz @ pią, 29 sie 2008 - 10:43) *
W UM w Sosnowcu Informacja zawalona ulotkami GZM po niemiecku. Oberschlesiche Metropole. S-c i DG tylko na małej mapce sa, o przepraszam jeszcze wymienili 3 Pogorie. A tak to same śląskie teatry, muzea i inne atrakcje co mają w nazwie schlesien. Nawet bzdurną galerie sztuki na rondku w Katowicach. Czym to lepsze od Pałacu Kultury Zagłębia czy Galerii w Sosnowcu? Tym, że dużo ludzi tam wchodzi bo darmowy kibelek w centrum Katowic? Tragedia i to z udziałem naszych miast i za nasze pieniądze.
No i zaczęło się! To było do przewidzenia. Czemu ulotki w Sosnowcu zredagowane po niemiecku, a nie np. w śląskiej gwarze?Albo jednocześnie na te dwa sposoby?Czy Prezydent Górski to poliglota i w ten sposób zachęca swoich mieszkańców-interesantówdo nauki niemieckiego?Ciekawe, czy Prezydent Podraza pójdzie śladem Sosnowca i też poczytamy sobie po niemieckuw naszym UM ulotki o Pogorii w Oberschlesiche Metropole.Coś podobnego przeżywali już nasi przodkowie...
Sebastian22
O mein God das ist so schlecht laugh.gif
marcin.p
NIE BĘDZIE NIEMIEC PLUŁ NAM W TWARZ!!!!!

ŚLĄZAK TEŻ NIE!!!!

Mam nadzieję, że u Nas tego nie bedzie. A jeśli górski (specjalnie z małej) ma jaja i honor to powinien zrezygnować z pełnionej w S-cu funkcji!
Misaki
Zagłębie było w Province Oberschlesien dwa razy. Pierwszy raz za Hitlera. Drugi raz za Górskiego. Ciekawe czy ktoś z Zagłębia miał wpływ na redagowanie tego bo tłumaczenie nie jest poprawne i ześląszcza strasznie Zagłębie Dąbrowskie sad.gif
Arbas
I co Wy na to Panowie Prezydenci Górski i Podraza?
Oto początki ponoszenia konsekwencji za postawę: "A mnie tam wszystko jedno..."
Radkowitz
CYTAT(Arbas @ pią, 29 sie 2008 - 15:23) *
Zapomniałeś o gabinetach, sekretarkach, limuzynach i kursokonferencjach np. na Teneryfie.Gorąco polecam naszym zmyślnym samorządowcom!No i zaczęło się! To było do przewidzenia. Czemu ulotki w Sosnowcu zredagowane po niemiecku, a nie np. w śląskiej gwarze?Albo jednocześnie na te dwa sposoby?Czy Prezydent Górski to poliglota i w ten sposób zachęca swoich mieszkańców-interesantówdo nauki niemieckiego?Ciekawe, czy Prezydent Podraza pójdzie śladem Sosnowca i też poczytamy sobie po niemieckuw naszym UM ulotki o Pogorii w Oberschlesiche Metropole.Coś podobnego przeżywali już nasi przodkowie...


Arbas nie o język mi chodzi bo może sobie być i po hebrajsku chociaż wtedy nic bym nie zrozumiał. Chodzi mi o treść. Co do śląskiej gwary chodziło mi o to, że moim zdaniem to przegięcie, takie ulotki wystawiać w UM Sosnowiec. Ja chcę czytać o moim mieście o Zagłębiu a nie o Śląsku. o Śląskiej Metropolii.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.