Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: integracja i współpraca miast aglomeracji
Forum Mieszkańców Dąbrowy Górniczej > Dąbrowa Górnicza > Nasze Miasto
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22
Hator
ojjj przepraszam - doczytalem reszte pytan i czesc z nich jednak sa ok - niestety zazwyczaj sa to pytania ogolnikow, na ktore kazdy wie jak odp.
ale np na szczegolowe pytanie o przenisienie kompetencji z samorzadow (jakich) juz nie bylo odp - wojewoda sie zaslania pracami nad projektem - szkoda tylko ze sam ponoc uczestniczy w tych pracach i sam jest jednym z pomyslodawcow/oredownikow projektu - takie rzeczy to powinien miec w glowie - ogolny zarys.
bo tak to ciagle slysze przyklady komunikacji (kzk gop) i marketingu - zero konkretnych rozwiazan...
Hator
ze strony Urz. Woj.
QUOTE
Prawnicy o aglomeracji śląskiej

Na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego odbyła się konferencja "Reforma ustrojowa aglomeracji śląskiej. Potrzeby i możliwości". Uczestniczył w niej marszałek Janusz Moszyński.

„Do tej pory dyskusja na temat aglomeracji śląskiej toczyła się w dosyć wąskim gronie, głównie działaczy samorządowych. Nadszedł czas, aby włączyć do tego dyskursu inne środowiska, w tym prawnicze” – powiedział otwierając konferencję wojewoda Tomasz Pietrzykowski.

Wstępna koncepcja ustawy metropolitalnej uzgodniona została przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego oraz przedstawicieli strony samorządowej. Dokument ten trafi wkrótce do konsultacji do zainteresowanych organów samorządowych i zespołów eksperckich.

Aglomeracja śląska byłaby jednym z obszarów metropolitalnych. Nie jest jeszcze określona ich ostateczna liczba w skali kraju. Pochodząca sprzed lat koncepcja zagospodarowania przestrzennego kraju zakładała, że będzie ich 8 lub 9, natomiast Unia Metropolii Polskich opowiada się za ustanowieniem 12 metropolii. Optymalną strukturą byłby związek komunalny, oparty na odrębnej ustawie. W województwie śląskim w skład aglomeracji weszłoby od 17 do 19 gmin, zamieszkałych przez 2,5 mln osób. Przynależność byłaby obligatoryjna. Ze względu na spójność tego obszaru powinny do niego należeć wyłącznie gminy miejskie. Ważnym kryterium jest gęstość zaludnienia, bo jest ona wyznacznikiem spójności obszaru. Najważniejszym zadaniem powstałej aglomeracji śląskiej będzie przyjęcie wspólnej strategii rozwoju obszaru metropolitalnego, wiążącej do planów zagospodarowania przestrzennego poszczególnych gmin. Metropolia powinna przejąć lokalny transport publiczny, uzupełniony o transport kolejowy. Jest to jedyna szansa na powstanie w naszym regionie szybkiej kolei miejskiej. Kolejnym zadaniem byłoby zarządzanie drogami lokalnymi, ale istotnymi dla regionu, które nazwano roboczo komunikacyjnymi korytarzami metropolitalnymi. W naszym regionie jest nim Drogowa Trasa Średnicowa, ale i inne drogi, które powinny być przedmiotem troski aglomeracji. Ponadto metropolia może przejąć niektóre zadania koordynacyjne z zakresu ochrony środowiska, gospodarki wodno-ściekowej i zaopatrzenia w energię. W gestii tego ciała może być także zarządzanie obiektami o znaczeniu ponadlokalnym, takimi jak np. Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku w Chorzowie, organizowanie targów, czy też inicjowanie przedsięwzięć w rodzaju elektronicznej karty komunikacyjnej.

W swych wystąpieniach prelegenci wskazywali na potrzebę określenia ustroju aglomeracji śląskiej odrębną ustawą. Miasta wchodzące w jej skład powinny zachować osobowość prawną. Konieczna jest przy tym zgodna społeczna w sprawie wizji ustrojowej. „Zręby strukturalne powinny być uzgodnione między głównymi siłami politycznymi” – podkreśliła prof. Irena Lipowicz z Uniwersytetu Katolickiego im. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, powołując się na negatywne w tej dziedzinie doświadczenia stołeczne. Z kolei prof. Andrzej Klasik z Akademii Ekonomicznej w Katowicach mówił, że aglomeracja śląska już istnieje i potrzebna jest krajowi jako tętniące życiem centrum rozwoju cywilizacyjnego XXI wieku
:)
DZ znowu calkowicie pomieszal GZM z supermaistem, nie mowiac o tym ze "Silesia" tez nim ma nie byc wink.gif

QUOTE


Supermiasto Śląsk: Dlaczego MSWiA blokuje śląskie inicjatywy?
dziś

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji odrzuciło wniosek o rejestrację Górnośląskiego Związku Metropolitalnego, który miał być zalążkiem utworzenia wielkiej Aglomeracji Śląskiej, czyli związku miast między Dąbrową Górniczą a Gliwicami. To pierwszy sygnał świadczący o tym, że rząd nie chce powstania na naszym terenie zunifikowanej struktury administracyjnej mogącej stworzyć w przyszłości największy organizm miejski w Polsce.

Oficjalnie powodem odmowy rejestracji GZM (Górnośląskiego Związku Metropolitalnego) były uchybienia prawne w statucie. Dlatego szef MSWiA poprosił wnioskodawcę, czyli wojewodę śląskiego, o poprawki. Tak naprawdę nie mają one jednak żadnego znaczenia i dotyczą mało istotnych szczegółów.

- To kolejny dowód na to, że PiS chce zawłaszczyć ten projekt i napisać go tak, by sprawować nad nim kontrolę - mówi lider śląskich struktur PO, poseł Tomasz Tomczykiewicz.

Odmowa rejestracji GZM stała się sprawą na tyle poważną, że w tej kwestii przedwczoraj w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim spotkali się prezydenci największych miast lub ich przedstawiciele. Byli oburzeni poprawkami wysłanymi przez MSWiA.

Jak udało nam się dowiedzieć, do końca tygodnia wojewoda śląski Tomasz Pietrzykowski, który w imieniu śląskich prezydentów występował o rejestrację, ma usunąć ze statutu GZM potencjalne błędy. Jednocześnie prezydent Katowic Piotr Uszok wystąpił do wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Jarosława Zielińskiego o spotkanie i wyjaśnienie wątpliwości.


Supermiasto

Z wnioskiem o rejestrację Górnośląskiego Związku Metropolitalnego, którego działania miałby być poligonem doświadczalnym przed wprowadzeniem ustawy aglomeracyjnej, 31 grudnia 2006 roku wystąpił do MSWiA wojewoda śląski. Legitymacją do jego działań, była wspólna wola 14 prezydentów miast na prawach powiatów, którzy zgodzili się na powołanie dobrowolnego związku międzygminnego obejmującego Katowice, Gliwice, Zabrze, Bytom, Piekary, Siemianowice, Świętochłowice, Rudę Śląską, Chorzów, Tychy, Mysłowice, Jaworzno, Sosnowiec oraz Dąbrowę Górniczą. Rady tych miast, jak i prawnicy zaakceptowali uchwały w tej sprawie i statuty Związku. Prezydenci wspólnie ustalili, że polem ich działania w GZM będzie planowanie rozwoju, pozyskiwanie środków europejskich na działania ponadgminne oraz podnoszenie konkurencyjności i dbałość o innowacyjność gospodarki.

Witold Pustułka - Dziennik Zachodni
Bartek
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,4125937.html

Fajnie prawda? Stolica GOP, a tak dupowatego mają prezydenta. Uszok mi przypomina naszego Talkowskiego ;-)
:)
jescze o Katowicach biggrin.gif http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,4118940.html
Bartek
To już wolę aglomeracje Zagłębiowską i sądze Podraza z Górskim + ich otoczenie pewnie tak dupowaci nie są jak Uszok i Kopel prezydent Chorzowa żeby szanse na mecze EURO2012 tak przerżnąć wink.gif

Inwestycja za 500mln zł a prezydent Katowic mówi że lepiej niech nie inwestycją bo mają konkurencje. Buhehehe :)
:)
QUOTE


Oddala się wizja utworzenia aglomeracji śląskiej
dziś

Specjalny zespół przy MSWiA dopiero wczoraj zaakceptował ostateczną wersję założeń ustawy aglomeracyjnej, która według deklaracji śląskich polityków miała być gotowa do końca maja. Teraz nad pracami pochylą się prawnicy. W praktyce oznacza to, że ustawa może być gotowa najwcześniej pod koniec roku. Uwspólnienie niektórych zadań własnych największych śląskich miast będzie więc możliwe nie wcześniej, niż od początku 2009 r.

Ogromne opóźnienie w pracach nad ustawą powoduje, że oddala się wizja utworzenia na bazie 14 największych miast woj. śląskiego wspólnego organizmu administracyjnego. Na każdym kroku ponosimy z tego powodu straty – najbardziej spektakularny przykład to kompromitująca porażka Stadionu Śląskiego jako jednego z organizatorów Euro 2012.
Takie ślimaczenie się prac nad ustawą aglomeracyjną to wina jednak przede wszystkim śląskich posłów. Tylko kilku z nich zainteresowanych jest nową ustawą.

W tej sytuacji jedyną osobą, która stara się u nas popchnąć sprawę do przodu, jest wojewoda Tomasz Pietrzykowski. Nie ma on jednak silnej pozycji politycznej, dlatego siła jego przebicia w Warszawie jest niewielka.

Nie ma też w tej sprawie silnego lobby samorządowego – tutejsi prezydenci miast niby chcą powstania silnej aglomeracji, a z drugiej strony, zachłyśnięci jesiennym sukcesem w bezpośrednich wyborach, w praktyce opóźniają całą procedurę.
(wit) - Dziennik Zachodni
:)
QUOTE


Wiemy już, jak będzie działać Aglomeracja
Przemysław Jedlecki
2007-05-24, ostatnia aktualizacja 2007-05-24 22:17

Projekt powołania Aglomeracji Śląskiej za kilka miesięcy trafi do Sejmu. Już wiadomo, jak metropolia będzie działać. Szczegóły ustalono właśnie w MSWiA.
Zespół fachowców, który miał ustalić, czym będą się zajmowały przyszłe metropolie, zakończył pracę. Z efektami ich pracy zapoznają się teraz wszystkie ministerstwa i samorządowcy. Zdaniem Tomasza Pietrzykowskiego, wojewody śląskiego, konsultacje rządowe w sprawie przyszłej ustawy o metropoliach powinny zakończyć się w czerwcu. Potem projekt ustawy ma trafić do Sejmu. Oznacza to, że Aglomeracja Śląska powinna zacząć działać już w 2009 roku. - Wbrew doniesieniom niektórych mediów wszystko idzie zgodnie z planem - zapewnia Pietrzykowski.

Z ustaleń MSWiA wynika, że miasta, które utworzą AŚ, zachowają swoją odrębność. Nie zmienią się także ich granice. Eksperci ustalili że:

- Granice metropolii powinny być określone w ustawie. Dziś wiadomo, że do AŚ wejdzie 19 miast od Knurowa po Jaworzno. Aglomeracja będzie się mogła powiększyć, jeżeli zgodzą się na to miasta ją tworzące i MSWiA. Wojewoda nie wyklucza też konieczności zgody całego rządu, do kompetencji którego należy wyrażanie zgody na zmiany granic gmin.

- Rezygnacja miasta z udziału w AŚ będzie trudna, najpewniej będą musieli na nią wyrazić zgodę mieszkańcy w referendum, większość pozostałych członków AŚ, a także MSWiA.

- Metropolią będzie rządziła rada złożona z prezydentów i burmistrzów.

- Codzienną pracą AŚ będzie kierował dyrektor wykonawczy. Jego kadencja będzie trwała dwa lata i nie będzie się pokrywała z kadencjami prezydentów.

- To premier i wojewoda będą czuwać nad tym, by AŚ działała zgodnie z prawem, a finanse AŚ będzie kontrolowała Regionalna Izba Obrachunkowa.

Wiadomo już, czym dokładnie będzie się zajmowała metropolia. Przyjęto rozwiązania, o których już wcześniej mówił Pietrzykowski i katowicki poseł PiS-u Krzysztof Mikuła. AŚ skupi się m.in. na wspólnej strategii rozwoju regionu, jego promocji, organizacji transportu miejskiego, zarządzaniu najważniejszymi dla metropolii drogami, jak np. Drogowa Trasa Średnicowa. Miasta w każdej chwili będą mogły wyznaczyć AŚ dodatkowe zadania.

Na to wszystko będą potrzebne pieniądze. Część z nich ma pochodzić z udziału w podatkach i subwencji z budżetu państwa. Miasta będą mogły też wpłacać do kasy AŚ ustaloną przez siebie składkę, sięgać po pieniądze z UE i przyjmować darowizny.

Dobrą wiadomością dla wszystkich, którzy chcą, by AŚ jak najszybciej zaczęła działać, jest to, że najpewniej na Śląsku zostanie przeprowadzony program pilotażowy, który sprawdzi, czy istnienie metropolii ma sens. - 1 stycznia 2009 roku to realny termin - mówi Pietrzykowski.


oo to bez Gliwic i DG wink.gif
szer
Jak bez Gliwic i DG? Nic tam takiego nie pisze, że te dwa miasta nie wejdą w skład...
pulsatilla1214
zapewne " : ) " miał na myśli fragment:

"19 miast od Knurowa po Jaworzno"

a podobno GOP ciągnie sie od Gliwic po Dąbrowę Górniczą biggrin.gif
Sebastian22
QUOTE(pulsatilla1214 @ May 25 2007, 16:02 ) *
zapewne " : ) " miał na myśli fragment:

"19 miast od Knurowa po Jaworzno"

a podobno GOP ciągnie sie od Gliwic po Dąbrowę Górniczą biggrin.gif


Tak to bardziej linia tramwajowa wink.gif
:)
QUOTE


Sosnowiec nie chce do Aglomeracji Śląskiej
Przemysław Jedlecki
2007-05-28, ostatnia aktualizacja 2007-05-28 20:15

Radni z Sosnowca sceptycznie traktują informacje o przyłączeniu ich miasta do Aglomeracji Śląskiej. Niektórzy wprost twierdzą, że w tej sprawie zagłosowaliby dzisiaj przeciw.

Pod koniec zeszłego roku Tomasz Pietrzykowski, wojewoda śląski i Krzysztof Mikuła, poseł PiS-u zapowiedzieli początek prac nad ustawą, która pozwoli na utworzenie Aglomeracji Śląskiej, składającej się z kilkunastu miast regionu. Tworzeniu Aglomeracji od początku towarzyszą emocje. Prezydenci miast, które na pewno jej tworzyć nie będą, obawiali się marginalizacji, zaś np. burmistrz Tarnowskich Gór domagał się przyłączenia do niej. Jednak Aglomeracja Śląska największe emocje wywołuje w Sosnowcu. Nie chodzi tylko o nazwę, która dziś nie jest jeszcze ostatecznie znana. Na sosnowieckich portalach i forach internetowych pojawiły się głosy wzywające do "obrony tożsamości Zagłębia" i budowy "Wielkiego Zagłębia".

Janusz Lewanda, redaktor naczelny portalu sosnowiec.info.pl potwierdza, że coraz więcej osób w Sosnowcu nie chce udziału tego miasta w AŚ.

- Sceptycyzm narasta. Większość polityków nie mówi tego jednak głośno, ale na siłę nie da się nic zrobić. Sam też liczyłem na to, że jeszcze przed powstaniem AŚ zacznie się jakaś współpraca w regionie, a tymczasem żadna instytucja kulturalna w Zagłębiu nie jest finansowana przez władze województwa. Zagłębie ucierpiało też przy podziale unijnych pieniędzy. To wszystko powoduje złą atmosferę wokół Aglomeracji - mówi Lewanda.

Tomasz Jamrozy (PO), sosnowiecki radny też ma poważne wątpliwości. - Jeżeli okaże się, że Aglomeracja ma wspierać i promować tylko część regionu, to sens naszego udziału będzie wątpliwy - tłumaczy.

Wtóruje mu kolejny radny, Karol Winiarski. - Tworzenie potężnych struktur z kolejnymi organami zarządzającymi, wydaje mi się mało sensowne - mówi. Miasta mogą ze sobą współpracować nawet bez powoływania Aglomeracji - dodaje.

Największym sceptykiem jest jednak Arkadiusz Chęciński (PO). Sam mówi o sobie "silesiosceptyk". - Nie wszystko da się zrobić z Katowic! Nie chcę, by ten związek mieszał się np. do kultury i edukacji. To nasze miejskie sprawy - podkreśla.

Boi się również, że w Sosnowcu będzie mniej dużych inwestycji, takich jak np. budowa nowego centrum targowego przez spółkę Kolporter. To nie podobało się urzędnikom z Katowic, bo w Sosnowcu będą się mogły także odbywać kongresy, a prezydent Piotr Uszok myśli o budowie Międzynarodowego Centrum Kongresowego właśnie w Katowicach.

- Lobby śląskie może uznać, że nie ma sensu tworzyć czegoś w Zagłębiu, bo to należy się tylko im. Gdyby dziś było głosowanie w sprawie przystąpienia Sosnowca do AŚ zagłosowałbym przeciw - przyznaje otwarcie Chęciński.

Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca, przyznaje, że zna opinie przeciwników Aglomeracji. Zgadza się z nimi i deklaruje, że Zagłębie powinno być traktowane po partnersku.

- Nie będę jednak zachowywał się jak chorągiewka, skoro zdecydowałem się poprzeć AŚ, to zdania nie zmieniam. Należy zastanowić się tylko jak współpracę miast poukładać. Bo na sporach między Śląskiem i Zagłębiem nic nie ugramy - ostrzega.

Pytany o obawy Zagłębiaków poseł zapewnia, że nikt nie chce tworzyć nowego związku miast na siłę.
:)
a GW po nazwie i logo teraz promuje jeszcze swoje haslo heh laugh.gif
Calkiem sie zagubili i zapomnieli ze ustawa nie utworzy supermaista

Dave
To logo - jak mniemam - nawiazuje do ilość miast w tejże "Silesii" i układzie tychże na mapie. Ale coś im to z proporcjami nie wyszło - Sosnowiec taki malutki? tongue.gif
:)
QUOTE(Dave @ Jun 1 2007, 16:03 ) *
Ale coś im to z proporcjami nie wyszło - Sosnowiec taki malutki? tongue.gif


nie wiem jakie kryteria przyjela osoba, ktora to stworzyla (na konkurs).
Jesli powierzchni to DG pownna byc wieksza od Katowic i 2 razy wieksza od Sosnowca, jesli ludnosci to prawie ze odwrotnie heh (to samo z Jaworznem i zreszta ze wszystkimi)
albo jakis niezykle skomplikowany wzor albo jak sie jej podobalo i pasowalo laugh.gif
Zreszta DG powinna minimalnie wusuwac sie bardziej na wschod od DG a jak jest kazdy widzi. Ale wazne ze redaktorom GW sie podobalo laugh.gif
pulsatilla1214
QUOTE
jak sie jej podobalo i pasowalo


projektowali Frankiewicz z Uszokiem i wojewodą - Gliwice i Katowice największe, choć nie wynika to ani z ludności, ani z powierzchni tongue.gif Zresztą przecież to te osoby i miasta lobbują za projektem... wink.gif

P.S.

Stawiałbym na kryterium gospodarcze wink.gif
:)
QUOTE


Radzionków poza Aglomeracją, bo jest za mały
Przemysław Jedlecki
2007-06-03, ostatnia aktualizacja 2007-06-03 15:54

Tomasz Pietrzykowski, wojewoda śląski już zdążył ogłosić, które miasta utworzą Aglomeracją Śląską. Nie wymienił jednak Radzionkowa. - Nie mogę naginać reguł - mówi.
Podczas jednej z niedawnych konferencji na temat Aglomeracji Śląskiej wojewoda zdradził, jakie miasta wejdą w jej skład. Będzie ją tworzyć 19 miast od Knurowa po Jaworzno. Na liście nie ma jednak Radzionkowa, który sąsiaduje m.in. z Tarnowskimi Górami, Piekarami Śląskimi i Bytomiem.

Radzionków ma mniej mieszkańców na każdym kilometrze kwadratowym niż inne miasta i niski stopień urbanizacji, więc - zdaniem wojewody - nie spełnia warunków. - Jeżeli choć raz nagniemy kryteria, to do AŚ wejdzie jeszcze więcej miast, a byłoby to ryzykowne dla jej dobrego działania - tłumaczy wojewoda.

Gabriel Tobor, burmistrz Radzionkowa z niedowierzaniem traktuje informacje, że jego miasto ma się znaleźć poza Aglomeracją. - Jestem przekonany, że zwycięży rozsądek. Przecież już należymy do KZK GOP, mamy wspólną sieć kanalizacji z bytomskimi dzielnicami, do Bytomia trafiają śmieci z Radzionkowa - wylicza. Dodaje też, że miasto jest znane dzięki jedynemu w Polsce Muzeum Chleba. Co roku odwiedza je około 40 tys. osób. A przecież Aglomeracja to nie tylko uczelnie, drogi i inwestycje, ale także turystyka.

Pietrzykowski zgadza się z tymi argumentami. Chciałby, żeby Radzionków wszedł do AŚ. - Ale tworząc ją nie możemy się kierować sympatiami. Nie jestem carem, który z linijką w ręce wyrysuje granice Aglomeracji na mapie - mówi. Nie wyklucza jednak, że po jakimś czasie od utworzenia metropolii, będzie można ją powiększyć. Rzecz w tym, że będą musiały się na to zgodzić wszystkie miasta. Sama chęć Radzionkowa nie wystarczy.


co do gestosci zaludnienia to troche to smieszne bo na stronie wojewody wyglada to zupelnie inaczej


prawda co do urbanizacji wedlug tych kryteriow


ale znowu tu:


ale najsmiesznieszy jest argument z tym muzeum chleba



a to ciekawe dla naszego miasta:
:)
QUOTE


Metropolia jak Unia
(Gazeta Bankowa/17.06.2007, godz. 07:28)

Rząd uznał przyjęcie ustawy o obszarach metropolitalnych za jeden ze swoich priorytetów. Może to oznaczać rewolucję w zarządzaniu wielkimi aglomeracjami.


O ustawie metropolitalnej jako rządowym priorytecie pierwszy zaczął mówić minister Mariusz Błaszczak, szef Kancelarii Premiera. Złożył tę deklarację podczas konwencji programowej warszawskiego PiS na początku czerwca. Sprawa ta - zdaniem uczestników konwencji - powinna zostać wyłączona z bieżących sporów politycznych i stać się przedmiotem konsultacji społecznych. W opinii Macieja Więckowskiego, prezesa warszawskiego PiS, metropolie będą "kołem zamachowym rozwoju kraju". Według ministra Błaszczaka, funkcje które powinny przypaść metropolii, to przede wszystkim sprawy transportu - kolei i dróg o charakterze metropolitalnym - a także ochrony środowiska, gospodarki wodno-ściekowej oraz zagospodarowania przestrzennego. Szef Kancelarii Premiera stwierdził, że podźwignięcie tych zadań samodzielnie przez gminy jest często nierealne i dlatego zasadne jest stworzenie związku celowego gmin.

ZESPÓŁ SPECJALNY

Rząd włączył się w prace nad ustawą z początkiem tego roku - wcześniej konieczność uchwalenia takiej ustawy silnie promowała m.in. Unia Metropolii Polskich, skupiająca przedstawicieli władz największych aglomeracji w kraju. Partnerem samorządowców w pracach nad ustawą jest MSWiA. Przedstawiciele ministerstwa już wcześniej wskazywali, że w Polsce istnieją już rozwiązania prawne, które umożliwiają współpracę samorządów w oparciu o różne formy, jednak z praktycznych doświadczeń obszarów metropolitalnych wynika, że nie są one wykorzystywane. Choć w innych krajach współpraca podmiotów tworzących metropolie polega zwykle na ich inicjatywie i dobrowolności, jednak zdaniem MSWiA w Polsce należy precyzyjnie zdefiniować w prawie obszary metropolitalne oraz wprowadzić obligatoryjne rozwiązania, by należycie wykorzystać ich potencjał - choć obszary te nie powinny przejmować zadań samorządu terytorialnego.

Przy ministerstwie powołano w tym celu specjalny zespół. Być może bezpośrednim impulsem ku temu był zgłoszony w grudniu ubiegłego roku pomysł zniecierpliwionych brakiem ogólnopolskiej polityki metropolitalnej śląskich samorządowców, by formalnie ukonstytuować największą w Polsce metropolię, złożoną z 17 miast. Narodowe Strategiczne Ramy Odniesienia i Narodowa Strategia Rozwoju Regionalnego na lata 2007-2013 traktują bowiem funkcje metropolitalne priorytetowo, jednak do tej pory nie zdefiniowano polityki w tej dziedzinie.

- 3 stycznia, zarządzeniem ministra spraw wewnętrznych i administracji został powołany Zespół do Spraw Uregulowania Funkcjonowania Obszarów Metropolitalnych - poinformował "Gazetę Bankową" Michał Rachoń, rzecznik MSWiA. - Głównym zadaniem zespołu miało być wypracowanie jednolitych założeń, mogących być podstawą przyszłych prac legislacyjnych, dotyczących funkcjonowania obszarów metropolitalnych. Niezwłocznie po opracowaniu projektu ustawy zostanie przeprowadzony kompleksowy cykl konsultacji społecznych, w tym oczywiście z organizacjami reprezentującymi jednostki samorządu terytorialnego, poddających przyjęte założenia ocenie zainteresowanych omawianą problematyką.

ZAŁOŻENIA USTAWY

Zespół pracował od stycznia do marca. W jego ramach utworzono dwie grupy robocze: do spraw ustalenia zasad finansowania i sposobu wykorzystania funduszy unijnych na obszarach metropolitalnych oraz do spraw określenia zasad współpracy w zakresie realizacji zadań infrastruktury na tych obszarach. W skład weszła część wojewodów, niektórzy prezesi Regionalnych Izb Obrachunkowych oraz osoby wyznaczone przez ministrów rozwoju regionalnego, transportu, gospodarki i środowiska. Na ostatnim posiedzeniu zespołu zatwierdzony został materiał końcowy, którego ustalenia są podstawą przygotowanego projektu ustawy metropolitalnej.

Ustawa ma określać zasięg terytorialny obszarów metropolii. Gminy miałyby możliwość zarówno przyłączania się, jak i występowania ze związków metropolitalnych. Tego rodzaju zmiany obwarowane byłyby jednak warunkami - np. gmina mogłaby się odłączyć od związku dopiero po pięciu latach, a na przyłączenie potrzebna byłaby zgoda szefa MSWiA. W skład organu stanowiącego metropolii mają wchodzić wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast, którzy wybieraliby ze swego składu przewodniczącego. Decyzje podejmowaliby tzw. podwójną większością głosów, drogą równoległych głosowań - w pierwszym każdy z członków dysponowałby jednym głosem, a w drugim o wadze głosu decydowałaby liczba mieszkańców gminy. Dzięki temu zachowana zostałaby równowaga między mniejszymi i większymi członkami związku.

Organ wykonawczy ma być jednoosobowy - funkcję tę sprawowałby menedżer wybierany w drodze konkursu na dwuletnią kadencję (bez ograniczenia ich liczby). To on dysponowałby finansami związku, a do jego odwołania potrzebna byłaby większość 2/3 głosów w organie stanowiącym.

Trzecim organem metropolii byłaby instytucja arbitrażowa, powołana do rozwiązywania sporów między członkami związku.

KLUCZEM SĄ FINANSE

Konstrukcja metropolii może być różna - od lekkiej struktury, zapewniającej realizację strategicznych dla rozwoju aglomeracji zadań, po "supermiasto", które zajmowałoby się całością zadań komunalnych. Wrocław już teraz stara się łączyć w jeden organizm stolicę województwa i okoliczne gminy. Model ten luźno wzorowany jest na Hanowerze (tamtejsza metropolia ma jednak wspólny budżet i demokratycznie wybierane władze metropolitalne), ale działa na innej zasadzie - niejako "oddolnie".

- Model hanowerski na pewno jest dla nas wzorem, ale my działamy od jednego wspólnego projektu do drugiego - powiedział "Gazecie Bankowej" Tomasz Gondek z Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej. - Agencja nie jest ciałem, które ma "personifikować" całą aglomerację. Zasady współpracy są luźne, dla kolejnych projektów są zawierane osobne porozumienia. Tych projektów i porozumień jest coraz więcej, mamy wizję wspólnej struktury gospodarczej czy społecznej i docelowo wokół tego pewnie powstanie jakaś struktura zarządzająca, ale te ustalenia należą do polityków.

Dla każdego z modeli kluczowe jest zapewnienie odpowiednich źródeł finansowania. Mogłaby to być składka gmin metropolitalnych na przejęte przez aglomerację zadania gminne - na Śląsku już teraz działa komunalny związek komunikacyjny, organizujący komunikację publiczną, finansowany ze składek miejskich oraz wpływu z biletów. Możliwe jest też subwencjonowanie przez państwo lub udział w podatkach. Samorządowcy, wyczuleni na kwestie podmiotowości własnych ośrodków, są natomiast zazwyczaj sceptyczni wobec koncepcji łączenia budżetów miast. W dzisiejszych warunkach jednostki samorządu terytorialnego wchodzące np. w skład Szczecińskiego Obszaru Metropolitarnego mają do dyspozycji osobne, wydzielone środki, z których nie mogą korzystać inne samorządy.

Nie należy zapominać o roli funduszy unijnych w finansowaniu projektów aglomeracyjnych - jak środki pochodzące z inicjatyw wspólnotowych (np. JESSICA), czy z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko (np. na transport miejski na obszarach metropolitalnych). Ogólnoaglomeracyjne zadania, nastawione na działania o dużej skali i szerszym znaczeniu, mogą być finansowane również z wykorzystaniem Funduszu Spójności (zwłaszcza inwestycje w transport metropolitalny) oraz Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.

Generalnie metropolia musi być podmiotem mającym osobowość prawną, zdolnym samodzielnie pozyskiwać środki unijne i być ich beneficjentem - upodmiotowienie całej aglomeracji przyspieszyłoby i poprawiło możliwość pozyskiwania przez nią środków z UE. Ustawa metropolitalna powinna określić źródła finansowania tego podmiotu i kompetencje, w jakich miałby działać, co ułatwiłoby wiele zadań inwestycyjnych, trudnych do zrealizowania w przypadku rozdrobnionego zarządu finansami. Tak czy owak jednak, rodzaj finansowania powinien być dopiero następstwem tego, czym aglomeracja będzie się zajmować.

Tomasz Borkowski
:)
akurat wczoraj pisalem o tym w watku o dworcu

QUOTE
sosnowiec.info.pl

Zagłębie spychane jest na margines | 26.06.2007

Z inicjatywy posła Grzegorza Dolniaka w Biurze Parlamentarnym Platformy Obywatelskiej w Sosnowcu odbyła się wczoraj konferencja, w której udział wzięli parlamentarzyści i samorządowcy Zagłębia Dąbrowskiego. Spotkanie zwołano z powodu pojawiających się sygnałów o planowanych połączeniach kolejowych, które marginalizują miasta Zagłębia na mapie krajowych i międzynarodowych połączeń komunikacyjnych.

O liście intencyjnym podpisanym niedawno przez przedstawicieli zarządu województwa śląskiego oraz PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. w sprawie budowy szybkiej kolei między lotniskiem w Pyrzowicach, a śląskimi miastami już informowaliśmy. Na tym nie kończą się jednak wszystkie niepokojące wiadomości. Ostatnio bowiem pojawiły się sygnały o planowanej budowie magistrali kolejowej łączącej Warszawę z Katowicami via Pyrzowice. Magistrala ma przed Zawierciem odbić w kierunku Pyrzowic i ten sposób ominie miasta zagłębiowskie. Takie plany powstają na kanwie Mistrzostw Europy. Są to projekty partykularne, niezgodne z rachunkiem ekonomicznym i marginalizujące Zagłębie.

Jeśli do tego dodamy kolejne niekorzystne dla nas elementy komunikacyjnej układanki: realizacja wschodniej część drogowej trasy średnicowej jest odsunięta w bliżej nieokreśloną przyszłość, autostrada A-1 omija wyraźnie Zagłębie (w okolicy Piekar Śląskich będą zjazdy), a szybka kolej regionalna łącząca Tychy z Dąbrową Górniczą jest w chronicznym zawieszeniu (a mogłaby być wykorzystana właśnie do połączenia z Pyrzowicami) to jak na dłoni widać, że jesteśmy spychani poza przyszłą Aglomerację Śląską.

Parlamentarzyści i samorządowcy Zagłębia nie kryli wczoraj dezaprobaty dla działań marginalizujących Zagłębie. W liście wystosowanym do premiera i marszałka województwa uczestnicy konferencji piszą m.in.:

(...) Dostrzegając ewidentną potrzebę modernizacji komunikacji na Śląsku, szczególnie w kontekście potencjalnej możliwości włączenia Chorzowa do grupy miast goszczących uczestników Mistrzostw Europy w piłce nożnej, uważamy odejście od już istniejącej infrastruktury kolejowej, która od lat stanowi tranzyt w ruchu międzynarodowym i wewnątrzkrajowym za ewidentny błąd w świetle rachunku ekonomicznego i społecznego. Widzimy możliwość doskonałego skomunikowania Pyrzowic z Katowicami i Warszawą dzięki modernizacji już istniejącej infrastruktury, zarówno drogowej jak i kolejowej, przebiegającej przez miasta Zagłębia. (...) Proponowane zatem rozwiązania stawiają pod dużym znakiem zapytania przyszłość Zagłębia Dąbrowskiego w kontekście pomysłu utworzenia Aglomeracji Śląskiej. Nie chcemy być spychani na jej margines i oczekujemy równego z miastami śląskimi traktowania gmin Zagłębia i solidarnej partycypacji w owocach wzrostu gospodarczego.

- W Parlamencie podejmiemy następne działania. Już wkrótce odbędzie się spotkanie wojewody i marszałka z samorządowcami poświecone mistrzostwom Europy i na tym spotkaniu powinna być poruszona sprawa marginalizacji Zagłębia - powiedział Grzegorz Dolniak.
- Mam nadzieję, że to pismo i nasza reakcja spowodują odpowiedni wydźwięk i usłyszymy jasną deklarację władz odnośnie planów budowy magistrali kolejowej - dodał senator Zbigniew Szaleniec.

Po spotkaniu zwróciliśmy się do posła Grzegorza Dolniaka.
Panie pośle, bez zagłębiowskich parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości nic nie zdziałamy w omawianej dziś sprawie. A właśnie dziś zabrakło w Biurze PO posłów PiS.
Poseł Grzegorz Dolniak: - Dziwię się bardzo, że parlamentarzyści PiS byli nieobecni. Gdybym się mylił odnośnie planów budowy magistrali łączącej Warszawę z Pyrzowicami, to właśnie posłowie PiS mogliby dziś mnie sprostować, czy nawet wprost zaprzeczyć pogłoskom. Nieobecność posłów i senatorów PiS świadczy, że nie liczy się dla nich interes Zagłębia, a liczy się interes ich partii. Z zaproszenia znali temat i wagę tego spotkania.

W podobnym tonie na temat nieobecności parlamentarzystów PiS wypowiedział się poseł Wiesław Jędrusik(SLD).

Już po spotkaniu skontaktowaliśmy się z poseł Ewą Malik (PiS), by zapytać, dlaczego nie przyjęła zaproszenia posła Grzegorza Dolniaka do udziału w tak ważnej dla Zagłębia konferencji.
- Dziś odbywały się wybory przewodniczącego Rady Regionalnej. Uczestniczyłam w tych wyborach podobnie jak moi koledzy - parlamentarzyści - odpowiedziała poseł Malik.
Czyli weźmie pani poseł udział w kolejnej konferencji poświęconej Zagłębiu organizowanej w Biurze Parlamentarnym PO w Sosnowcu?
- Być może tak. Będę się jednak musiała nad tym zastanowić.
Co zatem stoi na przeszkodzie? Przecież Platforma zaprasza do dyskusji nad bardzo ważnymi dla Zagłębia sprawami.
- Poseł Grzegorz Dolniak zaprasza na konferencje także posłów SLD. Ja w takim towarzystwie siebie nie widzę.

Komentarz:
Z obserwacji tego, co się dzieje się w województwie śląskim od momentu ogłoszenia zamiaru utworzenia Aglomeracji Śląskiej, nasuwa się jeden, logiczny wniosek: tylko Aglomeracja Zagłębiowska może nas uratować od zepchnięcia na margines. Co jednak robić, gdy parlamentarzyści zagłębiowscy nie mówią jednym głosem?

Janusz Lewanda
pulsatilla1214
...ale może wreszcie otworzą szerzej oczy biggrin.gif ? jak wytłumaczą sie wyborcom tongue.gif ?

P.S.

QUOTE
zaprasza na konferencje także posłów SLD. Ja w takim towarzystwie siebie nie widzę.



jedno jest pewne - gdyby to PiS w 1989 miał coś do gadania Okragłego Stołu by nie było. Prędzej padłby trupem w "takim towarzystwie" niż rozmawiał biggrin.gif

... zresztą towarzystwo pielęgniarek premierowi nie odpowiada to czego spodziewac sie po szeregowej posłance wink.gif Dziwne ze posłanka widzi siebie w Sejmie, tam też są posłowie SLD cool.gif Zabijają wzrokiem dry.gif laugh.gif



ech, hello, wioska pełną gębą...
Krawiec
Postawa Ewy Malik - ŻENADA
:)
QUOTE

Zarejestrowano Górnośląski Związek Metropolitalny
purz, pap
2007-06-26, ostatnia aktualizacja 2007-06-26 13:26

Po ponad czterech miesiącach od złożenia wniosku do resortu spraw wewnętrznych i administracji, Górnośląski Związek Metropolitalny w Katowicach został wpisany do rejestru międzygminnych związków.
Dzięki niemu miasta aglomeracji śląskiej będą mogły wspólnie planować rozwój, starać się o pieniądze na inwestycje czy zarządzać drogami.

- W najbliższych dniach statut związku będzie ogłoszony w Dzienniku Urzędowym Województwa Śląskiego, po czym bez przeszkód formalnych GZM będzie mógł rozpocząć działalność - powiedział we wtorek Daniel Iwan z gabinetu wojewody śląskiego.

Powołanie dobrowolnego związku międzygminnego to pierwszy krok do sformalizowanej współpracy 14 miast aglomeracji, które, choć nie stracą samodzielności, mogłyby funkcjonować także pod wspólnym szyldem "Silesia", jak roboczo nazwano związek.

Związek przejmie wszystkie prawa i obowiązki związane z wykonywaniem zadań, jakie tworzące go miasta przekazują mu do wspólnego wykonywania. Na razie działalność GZM będzie koncentrować się m.in. na planowaniu rozwoju, pozyskiwaniu środków ze źródeł krajowych i zagranicznych na realizację wspólnych inwestycji, zarządzaniu niektórymi drogami (w tym Drogową Trasą Średnicową, przebiegającą przez kilka gmin), podnoszeniu konkurencyjności i innowacyjności gospodarki miast.

Związek utworzyły: Katowice, Gliwice, Zabrze, Bytom, Piekary Śląskie, Siemianowice, Świętochłowice, Ruda Śląska, Chorzów, Tychy, Mysłowice, Jaworzno, Sosnowiec i Dąbrowa Górnicza. W przyjętym przez rady tych miast statucie zapisano, że siedzibą GZM są Katowice. Jego organami są zgromadzenie oraz zarząd. Kadencja tych organów pokrywa się z kadencją rad miast członkowskich. Gminy mają po dwóch przedstawicieli w zgromadzeniu, z wyjątkiem Katowic, które mają ich trzech.

Według przedstawicieli wojewody śląskiego, który był zaangażowany w prace nad tworzeniem związku, jego powstanie to także ważny krok związany z ustawą metropolitalną, nad projektem której trwają obecnie prace. Zgodnie ze zgłaszanymi w pracach nad tym projektem propozycjami, reformę ustroju samorządu odnośnie aglomeracji miałby poprzedzać program pilotażowy, który w aglomeracji śląskiej realizowałby właśnie GZM.

Pierwsze spotkanie miast zainteresowanych założeniem Związku odbyło się zimą 2005 roku. Samorządowcy z regionu zgodzili się wtedy, że jedyną możliwą w obecnym stanie prawnym formą metropolizacji aglomeracji górnośląskiej jest powołanie dobrowolnego związku międzygminnego.

Konsultacje i prace nad statutem trwały kilkanaście miesięcy. Ostatecznie GZM stworzyło 14 z 17 początkowo zainteresowanych tych miast.
BARES
Tego się nie da czytać aż człowieka krew zalewa przecież ci " ludzie " zachowują się jakby mózgu nie mieli.
:)
QUOTE


Droga do Supermiasta Silesia prowadzi przez Związek Metropolitalny
dziś

Po kilku miesiącach zwłoki Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wyraziło zgodę na rejestrację Górnośląskiego Związku Metropolitalnego (GZM). W jego skład wchodzi 14 największych miast Śląska i Zagłębia. Działania i skuteczność Związku mają dać podstawy przyszłej ustawie aglomeracyjnej.

Z pomysłem utworzenia GZM wyszli prezydenci miast Śląska i Zagłębia, którzy obawiali się, że rozwiązania ustawowe narzucone z Warszawy pozbawią ich podmiotowości. Wpisanie GZM-u do rejestru związków międzygminnych oznacza, że największe miasta, serca naszego regionu będą mogły wspólnie planować rozwój, starać się o pieniądze na inwestycje czy zarządzać drogami. - Cieszę się, że wreszcie udało się załatwić tę sprawę - mówi Marek Kopel, prezydent Chorzowa. - Teraz byłoby chyba najlepiej, aby poczekano z wprowadzeniem w życie ustawy aglomeracyjnej i pozwolono nam pokazać, co potrafimy wszyscy razem zdziałać w GZM-ie.

Powołanie Związku to pierwszy krok na drodze na utworzenia Supermiasta Silesia, czyli integracji największych miast województwa śląskiego, co ponad dwa lata temu, jako pierwszy, zaproponował na swoich łamach DZ. Potem pomysł ten, z ogromną konsekwencją wprowadzał w życie wojewoda śląski Tomasz Pietrzykowski.

Niewykluczone, że GZM już od stycznia przyszłego roku realizować będzie program pilotażowy współpracy największych gmin województwa śląskiego. Może on zająć się na przykład dokończeniem budowy Drogowej Trasy Średnicowej, stworzeniem wspólnej polityki gospodarki odpadami czy planowaniem inwestycji o znaczeniu ponadmiejskim.

Na razie GZM ma utrzymywać się ze składek poszczególnych miast, choć na dłuższą metę takie rozwiązanie jest nie do przyjęcia; zainteresowani prezydenci oczekują, że poprzez większy udział w podatkach otrzymają na swoją działalność dodatkowe pieniądze. Władze GZM tworzyć będzie 29-osobowe Zgromadzenie, w którym 13 miast będzie miało po dwóch przedstawicieli, a największe, blisko 350-tysięczne Katowice - trzech. Przewodniczącym zarządu Związku zostanie osoba wybrana przez Zgromadzenie. Siedzibą Związku bądą Katowice. Wybory powinny odbyć się jeszcze przed końcem tegorocznych wakacji.

W skład Górnośląskiego Związku metropolitalnego wchodzą: Katowice, Gliwice, Zabrze, Bytom, Piekary Śląskie, Siemianowice, Świętochłowice, Ruda Śląska, Chorzów, Tychy, Mysłowice, Jaworzno, Sosnowiec i Dąbrowa Górnicza. Na terenie tych gmin mieszka 2,1 miliona mieszkańców, czyli więcej, niż w Warszawie.


Potrzeba osobowości

Tomasz Pietrzykowski,
wojewoda śląski

Bardzo cieszę się z rejestracji Górnośląskiego Związku Metropolitalnego, o którego interesy zabiegałem od co najmniej kilku miesięcy. Formalnie GZM będzie mógł rozpocząć działalność w przyszłym tygodniu, z chwilą wpisania go do Wojewódzkiego Dziennika Urzędowego. Teraz najwięcej zależy od wyboru szefa GZM - jeśli będzie to wielka osobowość, z szerokimi horyzontami, możemy po działalności Związku oczekiwać wiele dobrego. (wit)
Witold Pustułka - Dziennik Zachodni
szer
QUOTE
Chrzest Śląska czy chrzest Polski?

Związek Ludności Narodowości Śląskiej (ZLNŚ) i Ruch Autonomii Śląska (RAŚ) 5 lipca zamierzają obchodzić 1144 rocznicę... chrztu Śląska. Tymczasem zgodnie z polską tradycją, nauką, faktami, data chrztu Polski to 966 rok. Po co to zamieszanie?

- Warto przypominać symboliczne daty - mówi prezes RAŚ Jerzy Gorzelik.

Tego nie uczą w szkołach, a poza tym trzeba pamiętać, że data ta pokazuje odmienność historii Śląska i Polski - dodaje Andrzej Roczniok, szef ZLNŚ. Jego zdaniem wcześniejszy chrzest śląskiej ziemi świadczy o postępie cywilizacyjnym regionu wobec państwa Polan.

Zdaniem Gorzelika, Śląsk został schrystianizowany przez władców państwa Wielkomorawskiego, a potem Czech ok. 863 roku. - Sądzę, że słowo "chrzest" jest nadużyciem. Mówiłbym o początkach chrystianizacji, bo przecież podobnie jak w państwie Polan, świadome tego faktu były elity - ocenia Gorzelik.

- Ciekawe czemu służy wyciąganie takich dat? Pewnie chodzi o to, żeby skłócić Śląsk z Polską. To przypomina szukanie na siłę własnej tożsamości - podkreśla znany historyk z Uniwersytetu Śląskiego dr Zygmunt Woźniczka.

Dr Woźniczka wyjaśnia, że o początkach chrześcijaństwa wiemy bardzo niewiele i często poruszamy się w sferze domniemań.

- Ponieważ władca państwa Wielkomorawskiego zagarnął także Kraków, to i tam wcześniej dotarła nowa wiara. Jednak z tego powodu nikt w Krakowie nie zamierza zmieniać historii - uśmiecha się historyk.

Obchody chrztu Śląska wpisują się w zapowiedzianą przez władze Ruchu Autonomii Śląska akcję wysłania do premiera Jarosława Kaczyńskiego petycji w sprawie utraconej przez Śląsk autonomii. Oficjalne pismo w tej sprawie zamierzają przesłać szefowi rządu 15 lipca.

- W moim przypadku, jako mieszkańca Zabrza, wspólna z Polską historia zaczyna się w 1945 roku i muszę przyznać, że te 62 lata nie były dla Śląska dobre, bo został przez ten czas zniszczony - mówi Roczniok. - Dla przybyszów ze Wschodu i tak było to Eldorado, co świadczy tylko o poziomie rozwoju tego regionu wobec wschodnich ziem.

Agata Pustułka - Dziennik Zachodni


Eh niektórym to się poprzewracało w dupach i to nieźle... Najlepiej jak to ktoś napisał na forum gazeta.pl ogrodzić ich wysoim murem i niec se tam żyją jak chcą oO
:)
a tu zupelnie inny punkt widzenia (z jakiegos zaglebiowskiego bloga):
QUOTE
http://ingner.wordpress.com/

Rozpad województwa (pseudo)śląskiego
Posted by ingner under Uncategorized


Rozpad województwa albo raczej podział wedle historycznych granic to najlepsza rzecz jaka może spotkać miasta małopolskie wchodzące w skład obecnego woj. śląskiego
( śląskiego tylko z nazwy ).

Co zyskamy:

1. Będziemy w normalnym województwie i u siebie a więc w Małopolsce.
2. Z miast regionu dąbrowskiego zostanie zdjęte odium śląskości, będzie to doskonała i darmowa promocja gdyż jak wiadomo Śląsk i Ślązacy nie są zbyt lubiani w naszym kraju, poza tym raz na zawsze uwolnimy się od śląskiej zapiekłości która jest dostrzegalna na każdym kroku - koniec z “gorolami”.
3. Lobby małopolskie będzie odtąd dbać także o nasze sprawy, przestaniemy być ziemią niczyją- większe woj. krakowskie = większa siła głosu.
4. Stolica województwa będzie taka że nie trzeba się będzie za nią wstdzić. Kraków to historia, zabytki, ciekawa architektura, bogate życie kulturalne, doskonałe wyższe uczelnie, etc.
5. Powstaną wydziały zamiejscowe Urzędu Wojewódzkiego a także nie będzie problemu ze ściągnięciem do regionu dąbrowskiego, krakowskich uczelni które są obok warszawskich najlepsze w Polsce.
6. Region dąbrowski będzie się mógł spokojnie rozwijać jako że do Krakowa jest ok 60 km więc będziemy liczącym sie subregionem a nie przybudówką do Krakowa. Nie będzie takiej konkurencji jak teraz, że wszystkie inwestycje muszą być lokowane w Katowicach, bo przecież to tak blisko więc Sosnowiec czy Dąbrowa mają być tylko sypialniami i zapleczem Katowic. Kraków jest zbyt daleko aby zabierać nam inwestycje. A jednocześnie to jest tak duże i silne miasto że będzie korzystnie wpływać na cały region poprzez swój potencjał.

Przeciwnicy zwykle powtarzają od lat ten sam wyświechtany zestaw zatrzeżeń

1. Katowice są tak blisko więc musimy być w tym województwie
- Nieprawda, nic nie musimy, bliskość Katowic to tylko kłopot bo to miasto rozwija się kosztem sąsiadów nie dając nic w zamian. Gdyby zapytać mieszkańców Bielska-Białej czy by się z nami zamienili na miejsca i chcieli być tak blisko Katowic to by się tylko roześmiali. Jak najdalej od Hanysewa!
2. Sosnowiec i Katowice to miasta graniczne
- No i co z tego? Cieszyn i Czeski Cieszyn to też miasta graniczne i doskonale funkcjonują nie tylko w dwóch różnych regionach ale w dwóch różnych państwach.Takich przypadków jest bardzo dużo. Granica często wręcz przyczynia się do rozwoju nadgranicznych miast. Poza tym S-ec i Katowice nie mają wspólnej starówki, gdzie tu jakiś problem?
3. Stracimy finansowo jeśli przejdziemy do woj. krakowskiego
- No to już jest argument- kuriozum. Wystarczy popatrzeć jak wygląda Sosnowiec czy Dąbrowa albo Zawiercie i będzie wiadomo co nam to województwo dało. Gdyby przez ostanie dziesięciolecia miasta te były w woj. krakowskim to czy dziś wyglądały by gorzej czy lepiej? Na pewno lepiej.
4. Kraków jest za daleko
- Zupełnie nie trafiony argumet. Bliżej jest z Sosnowca do Krakowa niż z Częstochowy do Katowic. Tanów czy Nowy Sącz też są dalej w porównaniu z miastami regionu dąbrowskiego.Taka odleglość jest idealna dla rozwoju a jednocześnie partnerskiej wpółpracy

Właściwie nie ma żadnych merytorycznych argumentów przeciw podziałowi. Życie pokazało że np. Chrzanów i Jaworzno mogą normalnie współpracować mimo że są w dwóch różnych województwach. Podobnie Dąbrowa z Olkuszem czy Bukownem, koniec świata więc nie nastąpi i na przykład wszelkie połączenia komunikacyjne będa nadal funkcjonować ( vide Jaworzno-Chrzanów gdzie normalnie kursują autobusy ). Całe to straszenie to granie na emocjach aby utrzymać istniejący stan rzeczy, stan który jest korzystny dla Katowic i bardzo niekorzystny dla regionu dąbrowskiego. Czekam aż politycy zaczną działać w tym kierunku i traktować projekt powrotu miast regionu dąbrowskiego do Małopolski poważnie. My naprawdę nie jesteśmy skazani na Śląsk jak nam się próbuje wmawiać. Czas wstać z kolan i zacząć się samodzielnie rządzić we własnym regionie.

Tak będzie wyglądać województwo małopolskie po przyłączeniu regionu dąbrowskiego, pow. żywieckiego i Bielska-Białej

Dla wyjaśnienia dodam jeszcze, że najprawdopodobniej o ile znam sympatie Częstochowian również oni zechcieli by się znaleźć w tym województwie, nie ma ich na mapie ponieważ Częstochowa ma jeszcze jedną poważną opcję - utworzenia województwa Staropolskiego, przy podziale władzy z Kielcami. Jeśli by udało się dokooptować do tego regionu powiat radomski powstało by spójne terytorialnie i silne województwo. Choć w mojej ocenie opcja z Cze-wą z woj. małopolskim jest lepsza. Co do miasta Bielsko-Biała to sympatie mieszkańców jednoznacznie wskazują w którym woj. widzieli by swoje miasto, choć powiat ziemski zostałby prawie na pewno podzielony zgodnie z historyczną tradycją. Z powiatu tarnogórskiego będzie trudno wyrwać Ożarowice - znajduje się tam lotnisko i opór Katowic byłby bardzo silny. Od lat mieszkańcy gminy Ożarowice korzystają z tarnogórskiej służby zdrowia (a nie będzińskiej) dzięki czemu wielu ma już
w metryce wpisane miejsce urodzenia - Tarnowskie Góry. Tak się ześlązacza potrzebne tereny choć nic nie jest przesądzone, zadecydują mieszkańcy.

Im szybciej region dąbrowski znajdzie się w woj. małopolskim tym lepiej. Praktycznie to właśnie te miasta ponoszą największe straty z tytułu przynależności do pseudośląskiego województwa. B-B i żywiecczyzna ze względu na większą odległość nie są aż tak drenowane ze środków rozwojowych niemniej i one zapewne lepiej by się rozwijały
w woj. małopolskim, o tradycjach historycznych i sympatiach mieszkańców nie wspomnając.
Bartek
Sezon ogórkowy biggrin.gif
Krawiec
@ : )

Był kiedyś na forum Gazety taki człowiek, który optował za Małpoloską, nawet do przesady.

Ja bym się w kontekście marginalizacji i silesianizacji Zagłębia głęboko zastanowił nad takim wariantem - argumenty są racjonalne. Właściwie patrząc na rozwój woj. ślaskiego i planowany rozwój widzimy to jak na dłoni:

-tramwaje
-drogi
-kolej

Naukowcy z Krakowa interesują się naszym terenem, było przecież albo nawet i jest na UJ Koło Naukowe Zagłębia Dąbrowskiego. To krakowscy architekci i historycy interesują się od lat odbudową starej części Będzina zwanego małym Krakowem. Poza tym historycznie jesteśmy częścią Małopolski (poza epizodami w historii)

Byłbym za poważnym rozważeniem stworzenia aglomeracji zagłębiowskiej (to jest chyba ważniejsze niż przynależność do województwa) wchodzącej w skład wielkiego woj. małopolskiego. Chętnie zobaczyłbym jak rozwija się np. Tarnów, czy Kraków jest rzeczywiście Lewiatanem, który połyka mniejsze ośrodki - jak twierdzą sceptycy takiego rozwiązania. Na razie takim Lewiatanem w stosunku do środków centralnych i europejskich są Katowice i kilka miast na zachód od nich

Pomarzyć można, niestety nasi rajcy nigdy się na to nie zgodzą, piastują przecież wysokie funkcje w strukturach śląskich.
:)
QUOTE


Związek miast tylko na papierze
Przemysław Jedlecki
2007-08-22, ostatnia aktualizacja 2007-08-22 20:36

Górnośląski Związek Metropolitalny to kompromitacja
Prawie dwa miesiące temu prezydenci 14 największych miast regionu dostali niepowtarzalną szansę. Wojewoda ogłosił, że może już działać Górnośląski Związek Metropolitalny. Zapowiedzi prezydentów były szumne. Śląsk miał się zacząć szybciej rozwijać, konkurować z Krakowem i Wrocławiem o inwestycje i zdobywać więcej unijnych dotacji. Po latach prezydenci dostali to, o czym marzyli. Tymczasem mijają tygodnie i w sprawie GZM-u nie dzieje się prawie nic. Wczoraj przewodniczący rad miejskich miast wchodzących w skład Związku spotkali się w Świętochłowicach na kawie. Ustalili, że stworzą... grupę doradzającą GZM-owi.

Jeszcze trochę i będzie można mówić o kompromitacji, ponieważ już w czerwcu MSWiA zażądało od wojewody adresu siedziby i telefonu do GZM-u. Ten jest w kropce, bo nie ma co odpisać. Na razie nie wiadomo nawet, kiedy poznamy zarząd GZM-u. Zyskać mogą na tym tylko politycy, którzy lada dzień będą starać się o miejsca w Sejmie. Przypomną sobie, że trzeba uchwalić ustawę o Aglomeracji Śląskiej i będą ją obiecywać. A gdy ktoś zapyta po co, to powiedzą, że prezydenci nie śpieszyli się z integracją regionu i trzeba ich wyręczyć. Nie chcę tylko wtedy słyszeć obaw samorządowców, że śląskimi sprawami znowu zajmuje się Warszawa. Sami będą temu winni.


laugh.gif
pulsatilla1214
ooo, to GW próbuje nowej taktyki. Teraz stara się wzbudzić psychozę, że to Warszawa nas będzie na siłę integrować jak sami nie chcemy, więc mamy sie pospieszyć z integracją.

Przyłączam się do śmiechu laugh.gif
Krawiec
Pewnie będzie tak jak pisze P.Jedlecki. Pamiętacie tytuł "Sosnowiec nie chce do aglomeracji"? Skąd ten pan wie, że politycy będą wykorzystywać aglomerację w wyborach...? Wie bo napisał niedawno wraz z panią Warchalą cudowny tekst o wykorzenionych mieszkańcach osiedli sosnowieckich, którzy się nie znają a z drugiej strony zaprzyjaźnionych mieszkańcach śląskich familoków. Granica tradycji i więzi oczywiście biegnie na Brynicy bo to "dwa światy".

http://www.zaglebie.info/news_publicystyka.php?n=5295

Pisząc komentarz do tego tekstu zastanawiałem się czy to nagonka czy sezon ogórkowy. Jak pisał prof. Wódz robienie z Zagłębia czarnego tła, na którym wybielają się śląscy politycy to manewr czysto wyborczy, a nie autentyczne poczucie krzywdy, tylko patrzeć jak odwieczny senator K.Kutz przywali jakąś serią tekstów o zacofanym Zagłębiu gdzie mieszkają "biedni przybysze z kieleckich i małopolskich wsi" i cywilizowanym Śląsku. Tak uczynił przed ostatnimi wyborami opisując dzielnicę Niwka-Modrzejów na tle Mysłowic.

Teraz jak mniemam dojdzie element wyłamywania się Sosnowca , który od wewnątrz rozwala śląski aglomeracyjny monolit przez co supermiasto Silesia nie może powstać.

Tak się zyskuje uznanie na Śląsku :)
Arbas
Już dawno ktoś powinien "przywalić" Panu KUCOWI /tak się nazywał w czasach późnopowojennych/, a uczynić to w jego
chamskim, zakompleksionym stylu.
Czekam od lat i doczekac się nie mogę...
:)
QUOTE
Nasz Będzin
Gazeta Informacyjna
1 wrzesień 2007 r. Nr 1 (6)

Zagłębie spychane na margines...
Dlaczego “na aucie”?

Projekt powstania Górnośląskiego Związku Metropolitalnego wprowadził zamęt w głowach mieszkańców Zagłębia, w tym Będzina. Utworzenie aglomeracji skupiającej w swoich granicach miasta Śląska i Zagłębia powinno być oparte na uczciwych warunkach i wspólnie wypracowanych kompromisach.

Metropolia powstaje dla dobra wszystkich podregionów Śląska, bo przecież nie powstaje dla samej nazwy Silesia. Niestety, dotychczasowe działania nie wskazują na to, y włodarze województwa mieli na względzie dobro wszystkich, którzy identyfikują się z obszarem Górnego Śląska. Świadczą o tym podejmowane próby przeforsowania “interesujących” przedsięwzięć, które z jednej strony rzekomo mają wpływać na pozytywny wizerunek regionu i pobudzać potencjał gospodarczy Śląska, z drugiej zaś ich realizacja przyczynia się tylko do rozwoju zachodniej części Śląska zapominając o wschodnim obszarze. I tak zamiast modernizacji istniejącej już kolei warszawsko – wiedeńskiej przedstawiciele zarządu województwa śląskiego i PKP podpisali list intencyjny w sprawie budowy szybkiej kolei między lotniskiem w Pyrzowicach a Katowicami. Szkoda, że Ministerstwo Transportu jako sygnatariusz projektu nie zauważył, że pociągi z Katowic do Pyrzowic i dalej, aż do Warszawy jeździć będą nie dotychczasową trasą przez Sosnowiec, Będzin i Dąbrowę Górniczą, ale przez Chorzów i Piekary Śląskie. Ponadto odsunięto w przyszłość budowę wschodniego odcinka Drogowej Trasy Średnicowej przebiegającego przez Sosnowiec i Dąbrowę Górniczą, która obecnie łączy Katowice, Chorzów, Świętochłowice i Rudę Śląską, czy też zawieszono realizację regionalnej kolei łączącej Tychy z Dąbrową Górniczą via Katowice i Sosnowiec. Nie wspominając już o tym, ze zupełnie pominięto miasta Zagłębia w finansowaniu działalności kulturalnej (muzea, teatry, filharmonie) przy jednoczesnym “dostrzeżeniu” ponad dwudziestu tego typu placówek na terenie Śląska.
W procesie kształtowania wspólnej tożsamości regionu Śląska nie możemy pozwolić na marginalizację i umniejszenie roli tak ważnego podregionu, jakim jest Zagłębie, do tej pory aktywnie kreującego wizerunek województwa. Dlatego 25 czerwca z mojej inicjatywy została zorganizowana konferencja w tej sprawie, w której udział wzięli m.in. Przedstawiciele samorządów. Rezultatem debaty było podpisanie listu intencyjnego skierowanego do Prezesa Rady Ministrów Jarosława Kaczyńskiego, Wojewody Śląskiego Tomasza Pietrzykowskiego i Marszałka Sejmiku Województwa Śląskiego Janusza Moszyńskiego.
Grzegorz Dolniak Poseł na Sejm RP
georgeb
Zaczyna mnie juz to wkur.... . Dymają nas na każdym kroku a nasi włodarze nie widzą a może nie chcą widzieć problemu. Jako miasta zagłebiowskie mamy ze sobą wiele wspólnego a mimo to nie potrafimy przemówić jednym głosem. Ileż mozna "wysłuchiwać" ze szybka kolej z Tychów będzie sie konczyć w Katowicach, że do Warszawy bedziemy jeżdzić przez Chorzów, do Pyrzowic tak ale nie przez miasta zagłębia, kasa z RPO itp. Jeżeli nie bedzie twardej i co najważniejsze wspólnej polityki prezydentów, burmistrzów, miast zagłębia, mającej na celu wyprowadzenie naszego regionu z cienia wielkiego lobby śląskich obskurnych miast, dopóty krew mnie bedzie zalewać za każdym razem czytając jak to nas znowu wykolegowali. Pożyjemy zobaczymy, przyjdzie i czas rozliczyć naszych władnych za to co zrobili dla naszego regionu.
kwintosz
A co się dziwisz, skoro wyszła taka inicjatywa od posła PO i zwołano konferencję na którą zjawił się także poseł SLD. Natomiast jedna z prominentnych osób z PiS z Zagłębia, nie raczyła się na takowe spotkanie stawić, choć w słusznej inicjatywie bo.. nie będzie współpracowała z posłem z SLD. Paranoja.. skoro reprezentujący nas posłowie nie potrafią mówić jednym głosem, to co dopiero mówić o reszcie..

Jak znajdę linka do tego to wkleje.. swoją drogą, nie pamiętam może to już było na forum.. jeszcze zerknę..

Edit: dobrze mi się wydawało.. było już, w tym poście jest to opisane.. KLIK
bzenek
QUOTE(georgeb @ Sep 10 2007, 22:02 ) *
Zaczyna mnie juz to wkur.... . Dymają nas na każdym kroku a nasi włodarze nie widzą a może nie chcą widzieć problemu.


Szczerze mówiąc, to też nie widzę tego dymania. A może szkoda... rolleyes.gif

QUOTE(georgeb @ Sep 10 2007, 22:02 ) *
Ileż mozna "wysłuchiwać" ze szybka kolej z Tychów będzie sie konczyć w Katowicach, że do Warszawy bedziemy jeżdzić przez Chorzów, do Pyrzowic tak ale nie przez miasta zagłębia.


Dyskusje na temat kresek na mapie są zawsze zajmujące ale nie ma sensu się tym denerwować. Abstrahując od konkretnych plusów i minusów Szybka Kolej Miejska, Jeszcze Szybsza Warszawska oraz Przenajświętsza Aglomeracja Stalinogrodzka jak na razie są warte tyle co papier w gazetach, które je opisują.

To tak jak dywersyfikacja dostaw gazu dla Polski. Od 20 juz prawie lat zarysowano już kreskami wiele egzemplarzy mapy Euroazji, a gazu od tego nie przybyło. smile.gif

QUOTE(georgeb @ Sep 10 2007, 22:02 ) *
Jako miasta zagłebiowskie mamy ze sobą wiele wspólnego a mimo to nie potrafimy przemówić jednym głosem. Jeżeli nie bedzie twardej i co najważniejsze wspólnej polityki prezydentów, burmistrzów, miast zagłębia, (...) dopóty krew mnie bedzie zalewać za każdym razem (...)


A tu się zgodzę w całej rozciągłości smile.gif
pulsatilla1214
Frankiewicza ma nie być na listach PO z Gliwic. Czyżby dobra wiadomość dla Zagłębia tongue.gif ?
kwintosz
Przez awarię forum nieco odgrzewane kotlety, ale dla nie wtajemniczonych może to być news..

20.09.2007
QUOTE


Górnośląski Związek Metropolitalny

Dziś, 20 września, wchodzi w życie umowa o powołaniu Górnośląskiego Związku Metropolitalnego. Projekt zakłada połączenie sąsiadujących miejscowości w jedną potężną aglomerację. W jej skład wchodzić będą: Bytom, Chorzów, Dąbrowa Górnicza, Gliwice, Jaworzno, Katowice, Mysłowice, Piekary Śląskie, Ruda Śląskie, Siemianowice Śląskie, Sosnowiec, Świętochłowice, Tychy i Zabrze.

Aglomeracja śląska, obszar o największym zaludnieniu w kraju i jednym z największych w Europie, o ogromnym potencjale, z powodu fatalnej struktury administracyjnej oraz braku silnego miasta stołecznego, a także wyrazistego centrum naukowego, gospodarczego czy kulturalnego, rozwija się w ostatnich latach zdecydowanie słabiej niż Wrocław, Poznań, Gdańsk, Kraków czy Warszawa, które są już o wiele długości przed nami. Jeśli w najbliższym czasie nie powstanie podmiot, który będzie w stanie zagospodarować ogromne środki pomocowe leżące na kontach Unii Europejskiej, już na zawsze pozostaniemy w ogonie wielkich regionów Starego Kontynentu.

Wyjścia z tej patowej sytuacji były potencjalnie trzy:

• Mogliśmy, trochę sztucznie, poszerzyć Katowice o sąsiadujące z nimi gminy - na przykład Chorzów, Siemianowice oraz Świętochłowice i stworzyć z tych miast ponad 600-tysięczną metropolię. Taka ewentualność była jednak mało prawdopodobna, bo na przykład tożsamość chorzowian jest na tyle silna, że nigdy mieszkańcy tego miasta nie pozwolą na dobrowolną inkorporację swoich terenów przez Katowice.

• Drugim rozwiązaniem - które w tej chwili staje się faktem - jest stworzenie związku celowego 14 największych gmin województwa na prawach powiatu. Taki podmiot, z własnym, autonomicznym zarządem, może być partnerem dla Unii Europejskiej. Górnośląski Związek Metropolitalny zajmie się problemami zagospodarowania przestrzennego, ochrony środowiska, organizacji komunikacji czy na przykład budową infrastruktury komunalnej i na pewno szybko znajdzie rację bytu.

• Trzecim wyjściem - zdecydowanie najlepszym - byłoby uchwalenie w Sejmie specjalnej Ustawy Śląskiej, która pozwalałaby nam na budowę jednorodnego organizmu miejskiego od Gliwic aż po Dąbrowę Górniczą, a w osi północ-południe od Tarnowskich Gór po Tychy. Gdyby parlament był zainteresowany takim rozwiązaniem, to w krótkim czasie moglibyśmy występować o zupełnie inne środki pomocowe z Unii. Wtedy, jako ponad

2,5-milionowy spójny obszar miejski, mielibyśmy dostęp do pieniędzy tak samo dużych, jak Wiedeń, Mediolan czy Madryt. Stalibyśmy się też wreszcie obszarem, który byłby czytelny i widoczny na mapie społecznej i gospodarczej Unii Europejskiej. W ślad za takim rozwiązaniem poszłoby też specjalne finansowanie - na obszarze aglomeracji pozostawałyby dodatkowe środki od działających tutaj firm, a także od podatków od osób fizycznych.

Podzielone kamienice

Inercję obecnego, poszatkowanego obszaru aglomeracji śląskiej, widać na każdym kroku. O unijne, zresztą proporcjonalnie niewielkie pieniądze, biją się poszczególne miasta. Każde z nich buduje własne oczyszczalnie ścieków, organizuje gospodarkę wodną, komunikację, tworzy własne plany zagospodarowania przestrzennego.

Tymczasem to samo można robić wspólnie. Przecież sami wiemy, że na Śląsku i w Zagłębiu są ulice, które należą do dwóch różnych miast. Do anegdot przeszły już spory między Katowicami a Chorzowem o własność gruntów w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku. Mało tego; są nawet kamienice leżące w dwóch różnych obszarach administracyjnych.

Na podziale zyskują tylko nieliczni. W tej chwili pod względem gospodarczym zdecydowanie dominują Katowice, Tychy i Gliwice, a obszar w środku tego trójkąta jest czarną dziurą. Świętochłowice, Ruda Śląska, Zabrze, Bytom czy Piekary Śląskie to miasta, które stają się tylko zapleczem sypialno-gastronomicznym dla trójki liderów tempa rozwoju.

Najwięcej zależy od nas

Inercję i bezwład molochowatego i przez to ociężałego regionu widać było wyraźnie ostatnio co najmniej dwa razy - najpierw przy okazji problemów z finansowaniem Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku, a potem przy okazji organizacji komunikacji ponadlokalnej. Niektóre miasta - jak na przykład Sosnowiec - odnawiają swój tabor ale to tylko kropla w morzu. Praktycznie tylko dzięki niepisanemu układowi z policją 30-letnie, zdezelowane Ikarusy nie zostały jeszcze wycofane z ruchu.

W tej sytuacji najwięcej zależy od nas, samych mieszkańców. To my powinniśmy tworzyć nacisk społeczny, dzięki któremu w sercu Śląska i Zagłębia może powstać organizm, który pozwoli nam na pozyskanie o wiele większych pieniędzy z Unii Europejskiej. Prezydenci śląskich miast udowodnili, że umieją się porozumieć, przełamać podziały. W tej chwili wiele zależeć też będzie od nowowybranych 56 posłów i 13 senatorów województwa śląskiego. To oni powinni jak najszybciej spowodować, aby do laski marszałkowskiej trafił dobrze napisany projekt ustawy.

Jeśli się to uda, już wkrótce wszyscy ci, którzy byli zainteresowani poszatkowaniem i wszczynaniem sztucznych konfliktów w sercu województwa, mogą poczuć się srodze zawiedzeni, a cały region może niesłychanie zyskać na swojej pozycji i prestiżu w Europie.
Witold Pustułka - Dziennik Zachodni
www.dabrowa.naszemiasto.pl


oraz 21.09.2007 (nastąpiło to czego się obawiam)
QUOTE


W Górnośląskim Związku Metropolitalnym będzie się żyło lepiej, taniej i wygodniej

Aglomeracja śląska, obszar o największym zaludnieniu w kraju i jednym z największych w Europie, o ogromnym potencjale, z powodu fatalnej struktury administracyjnej i braku silnego miasta stołecznego w ostatnich latach rozwija się słabiej niż Wrocław, Poznań, Gdańsk, Kraków czy Warszawa. Sytuacja może się jednak wkrótce zmienić. A to za sprawą powołania do życia Górnośląskiego Związku Metropolitalnego (w skrócie GZM). Wczoraj w Rudzie Śląskiej, mieście położonym w sercu aglomeracji śląskiej, ukonstytuowały się władze Związku. To pierwszy krok na drodze do budowy największego, ponaddwumilionowego miasta w Polsce, większego od Warszawy.

Utworzenie Związku może stać się przełomem w rozwoju całego województwa śląskiego. Na terenie między Gliwicami a Dąbrową Górniczą mieszka 2,1 miliona osób, czyli niemal połowa mieszkańców woj. śląskiego. Faktycznie obszar ten już od kilkudziesięciu lat tworzy jedno miasto.

Niedługo - co najważniejsze - największe korzyści z powstania Związku powinni zacząć czerpać mieszkańcy aglomeracji. Już w przyszłym roku GZM chce wprowadzić do użytku Śląską Kartę Usług Publicznych, którą będzie można płacić na terenie 14 miast, najpierw za parkingi i przejazdy autobusami oraz tramwajami, a w przyszłości być może za energię elektryczną czy gaz. Związek chce też pozyskać środki europejskie na gruntowną modernizację sieci tramwajowej w całej aglomeracji, a także wziąć na siebie ciężar dokończenia budowy Drogowej Trasy Średnicowej. Przypomnijmy, że trzy lata temu, jako pierwszy, z pomysłem uwspólnienia niektórych zadań miast Śląska i Zagłębia wyszedł Dziennik Zachodni.

Wczorajsze powstanie Górnośląskiego Związku Metropolitalnego świadczy o dojrzałości i dalekowzroczności prezydentów 14 miast serca aglomeracji, którzy potrafili wznieść się ponad podziały i stworzyć podwaliny wspólnego organizmu, który tak naprawdę istnieje u nas od kilkudziesięciu lat.

- To czego nie potrafiły załatwić kolejne rządy przez minione 17 lat, zrobili sami prezydenci miast Śląska i Zagłębia - powiedział "ojciec" polskiego samorządu, prof. Michał Kulesza. - Gratuluję Wam odwagi i Szczęść Boże w działalności.

Wpisanie GZM do rejestru związków międzygminnych oznacza, że największe miasta serca województwa śląskiego będą mogły wspólnie planować rozwój i starać się o unijne pieniądze na inwestycje. Sporo zyskają też mieszkańcy. Inwestycje drogowe prowadzone będą teraz wspólnie, co oznacza, że mogą być one realizowane szybciej i lepiej. Przy większych zamówieniach spadają bowiem ceny, a co za tym idzie obciążenia podatkowe. Możliwe jest też negocjowanie np. wspólnej, niższej ceny na zaopatrzenie w wodę, wywóz śmieci czy energię elektryczną. W Niemczech, po fuzji miast Zagłębia Ruhry, ceny hurtowo zamawianej energii spadły o 11 procent. Miasta mogą też wspólnie starać się o finansowanie przez Unię Europejską inwestycji ponadlokalnych - obiektów sportowych, specjalistycznych ośrodków służby zdrowia, wysypisk śmieci.

Osobą, która zmobilizowała samorządowców do przyspieszenia prac był wojewoda śląski - Tomasz Pietrzykowski. To on, prawie rok temu, wyszedł z propozycją przygotowania projektu ustawy, która pozwalałaby na uwspólnienie niektórych zadań sąsiadujących ze sobą miast. Śląscy i zagłębiowscy liderzy samorządów, zazwyczaj ze sobą zaprzyjaźnieni, tworzący w naszym regionie jednolitą, bardzo silną grupę, postanowili jednak uprzedzić działania rządu i sami przygotowali podwaliny utworzenia Górnośląskiego Związku Metropolitalnego. Początkowo pomysł ten nie podobał się w Warszawie, bo Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji kilka miesięcy zwlekało z rejestracją GZM. W stolicy najwyraźniej obawiano się, że Związek pozostanie poza kontrolą rządu. Niektórzy działacze Prawa i Sprawidliwości mieli bowiem nadzieję, że uda im się przejąć kontrolę nad całą aglomeracją. Śląscy prezydenci okazali się jednak sprytniejsi od MSWiA i sami podjęli decyzję o współpracy.

Wczorajsze, faktyczne powstanie GZM-u jest tzw. porozumieniem "miękkim", które nie odbiera tożsamości żadnemu z miast, ale jednocześnie otwiera szerokie pole współpracy. Teraz samorządy największych śląskich gmin mogą wspólnie budować wielkie inwestycje.

Utworzenie GZM udowodniło też wczoraj, że życie samorządów toczy się własną ścieżką, a wielka polityka tak naprawdę nie ma dla nich większego znaczenia. Prezydenci Sosnowca czy Dąbrowy Górniczej są bowiem jednoznacznie kojarzeni z lewicą, Tychów, Rudy Śląskiej czy Gliwic z Platformą Obywatelską, Katowic i Chorzowa z prawicą. Mimo to, potrafili usiąść do stołu i wypracować rozwiązania, które będą najlepsze dla mieszkańców ponad 2-milionowej aglomeracji.

Na wczorajszym uroczystym podpisaniu Aktu Przystąpienia 14 miast do Górnośląskiego Związku Metropolitalnego wszyscy podkreślali, że od tej pory staniemy się równoprawnym partnerem nie tylko dla Warszawy, ale także dla Madrytu, Mediolanu czy Wiednia.



Rozmowa z Piotrem Uszokiem, przewodniczącym Zarządu Górnośląskiego Związku Metropolitalnego

Dziennik Zachodni: Czy 20 września, dzień ukonstytuowania się GZM, to przełomowa chwila dla śląskich samorządów?

Piotr Uszok: Mam nadzieję, że tak. Powstanie Związku oznacza bowiem istotną zmianę dla naszych gmin. Każda z nich zachowa wprawdzie w pełni swoją tożsamość, ale jednocześnie przy realizacji wielkich, ponadlokalnych projektów będzie ze sobą ściśle współpracować. To może być milowy krok na drodze rozwoju nie tylko tych 14 miast, ale całego województwa śląskiego.

DZ: Co powołanie Związku oznacza dla przeciętnego mieszkańca aglomeracji?

PU: Wiem, że oczekiwania są bardzo duże - i dobrze. Chciałem jednak powiedzieć, że nic nie zmieni się z dnia na dzień.

Mamy ambitne, dalekosiężne plany, ale wymagają one czasu, a przede wszystkim ciężkiej pracy.

DZ: Co więc w przyszłości na powstaniu Związku zyskają mieszkańcy?

PU: Wielkie inwestycje strukturalne będą możliwe dopiero za dwa-trzy lata. Najpierw musimy przygotować strategię metropolii, dokument na podstawie którego będziemy mogli planować wspólny rozwój. Pierwszym wymiernym skutkiem powstania GZM może być Śląska Karta Usług Publicznych. Będzie ona przypominała kartę bankomatową, dzięki której elektronicznie będziemy mogli płacić za przejazdy komunikacją miejską oraz za parkowanie we wszystkich 14 miastach. Potem może obejmować opłaty za szereg innych usług, ale pozostałe szczegóły jej wykorzystania musimy najpierw ustalić w ramach Zgromadzenia GZM.

DZ: A z czego Związek będzie się utrzymywać? Na razie składka po złotówce od mieszkańca każdego z miast nie daje zbyt wiele możliwości...

PU: Doskonale o tym wiemy. Te dwa miliony budżetu to pieniądze jakby na rozruch GZM. Potem będziemy musieli pomyśleć o innych mechanizmach pozyskiwania pieniędzy. Mamy na przykład plan przebudowy i modernizacji, w całym regionie, sieci tramwajowej. To ogromne wyzwanie, które kosztować będzie masę pieniędzy. Na pewno w kosztach, w części, partycypować będą same miasta, ale bez pomocy zewnętrznej nie uda się zmienić setek kilometrów torów czy zakupić nowego taboru.

DZ: Czy przy budowie zadań Związku zamie-rzacie państwo korzystać z gotowych już wzorców - jak na przykład tych wprowadzonych w Zagłębiu Ruhry?

PU: Na pewno nie będziemy wyważać otwartych drzwi. Każde doświadczenia w tym zakresie będą dla nas ważną nauką. Specyfika Górnego Śląska jest jednak trochę inna niż niemieckiego Zagłębia Ruhry, dlatego polegać będziemy głównie na własnych rozwiązaniach.

Rozmawiał: WITOLD PUSTUŁKA

Kto będzie kierował pracami Związku?
Wybrany wczoraj zarząd GZM tak naprawdę nie będzie na bieżąco kierował pracami Związku, ale będzie pełnił raczej rolę rady nadzorczej. Zarówno prezydent Piotr Uszok, jak i sześciu jego zastępców, także prezydentów śląskich i zagłębiowskich miast, mają bowiem tyle własnych zajęć, że nie mieliby już czasu na pracę w GZM. Na co dzień więc szefem Związku będzie dyrektor biura GZM. Niektórzy prezydenci mieli zakusy, aby na to stanowisko powołać jednego ze swoich kolegów, który poniósł porażkę w wyborach samorządowych. Ostatecznie zdecydowano jednak, że dyrektor biura zostanie wyłoniony w drodze konkursu.
Witold Pustułka - Dziennik Zachodni
www.dabrowa.naszemiasto.pl
:)
QUOTE


Bez ustawy aglomeracyjnej, nie ma szans na wejście do Górnośląskiego Związku Metropolitarnego
28.09.2007

Kilka dni temu odbyło się inauguracyjne spotkanie Górnośląskiego Związku Metropolitarnego, w którym znalazło się czternaście miast z naszego województwa. Są w nim prawie wszystkie zagłębiowskie miasta. Prawie, bo nie ma Będzina, Czeladzi i Zawiercia.

Głównym zadaniem GZM ma być promocja miast tworzących aglomerację górnośląską oraz pozyskiwanie środków, głownie unijnych, na realizację wspólnych zadań inwestycyjnych.

- Trochę to dziwne i nie rozumiem takiej marginalizacji mojego miasta - mówi Agnieszka Nemczyk, będzinianka.

Dlaczego Będzin i Czeladź nie znalazły się w związku? Dlatego, że nie są miastami na prawach powiatu, tak jak np. Sosnowiec. Mają inne kompetencje, na przykład nie zarządzają drogami powiatowymi.

- Taka sytuacja wynika między innymi z ustawy o samorządzie gminnym. Gminy mogą tworzyć związki gminne w celu wykonywania wspólnych zadań publicznych. W statucie mowa jest o zadaniach powiatowych. A tymi zadaniami, miasta nie będące na prawach powiatu nie mogą dysponować, dzielić się, przekazywać związkowi. I tu rodzi się problem - mówi Krzysztof Nowak, dyrektor nadzoru prawnego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.

Dodaje także, że jeżeli rząd zgodzi się na forsowaną przez wojewodę ustawę aglomeracyjną, to ona otworzy drogę takim miastom jak Będzin czy Czeladź.

Trochę to przykre, zwłaszcza, że zaangażowaliśmy się bardzo aktywnie w pracę nad statutem. Jestem jednak przekonany, że to nie zamyka nam drogi współpracy z miastami, które już są w Związku. Mamy nadzieję, że przyszły rząd uwzględni wagę ustawy aglomeracyjnej - mówi Radosław Baran, prezydent Będzina.

Natomiast Adam Lazar, starosta będziński, jest przekonany, że istnieje duża szansa na wejście Czeladzi oraz Będzina do GZM. I nie tylko tych dwóch miast.

- Miasta te powinny "przetrzeć szlak" dla całego powiatu będzińskiego. Uważam, że nasz stanowi doskonałe zaplecze turystyczno - rekreacyjne i mieszkaniowe aglomeracji i w całości powinien znaleźć się w jej granicach. Nie bez znaczenia jest również zachowanie integralności terytorialnej Zagłębia, którego powiat stanowi istotną część - dodaje starosta Lazar.


Podzielone Zagłębie

Piotr Krawczyk,
socjolog z portalu zagłębiowskiego, od początku zaangażowany społecznie w sprawę GZM

Mam mieszane uczucia jeśli chodzi o brak uczestnictwa Będzina i Czeladzi w Górnośląskim Związku Metropolitalnym. Z jednej strony pozostawienie tych miast na marginesie GZM dzieli Zagłębie - tak jak reforma administracyjna za czasów AWS - oraz osłabia pozycję Zagłębia w GZM, z drugiej strony jestem bardzo sceptyczny co do korzyści, o których tak entuzjastycznie opowiadają propagatorzy tego nowego tworu administracyjnego. Może więc Będzin i Czeladź skorzystają na tym, że nie stracą na składkach. Niestety proces został uruchomiony i jedyne o co możemy zawalczyć to włączenie Czeladzi i Będzina w ten Związek Metropolitalny oraz nazwę, która respektuje Zagłębie. Nasz region zasługuje na to.


Brawo Krawiec smile.gif

A starosta to nie wie na czym rzecz polega z tym ze chcialby caly powiat.

Ustawa aglomeracyjna jest chyba przesadzona, tylko kwestia czasu ile to bedzie trwalo i wczesniej czy pozniej zmusza nas, chociaz wladz zaglebiowskich nie trzeba zmuszac i nawet nazwa obojetna. Chyba pozostanie nam tylko walka o nazwe i nadzieja ze na fukcjonowanie dostaniemy dodatkowe srodki a nie wyrwane z miast.

Powiedzcie jak to mozliwe, przypominam bylo w gazetach i teraz z jednej z nich cytat w wiki:
QUOTE
Później pod uwagę brano kilka propozycji, m.in. "Związek Konurbacji Górnośląskiej", "Metropolia Górnośląska" (sugerująca ideę integracji) Dąbrowa Górnicza i Sosnowiec zgłosiły wniosek dotyczący zmiany nazwy związku, bowiem mieszkańcom miast Zagłębia Dąbrowskiego nie odpowiada nazwa Górnośląski. W zamian zaproponowano jeszcze mniej przystającą nazwę "Śląski Związek Miast". Ostatecznie przyjęto nazwę "Górnośląski Związek Metropolitalny".


Po takiej propozycji "kompromisu" to kazdy majacy odrobine honoru powinien takie spotkanie opuscic.
bzenek
Dziś w Gazecie Wyborczej jest kilkustronicowy dodatek "Aglomeracja Górnośląska". Kilka artykułów, kilka reklam.

Nie zdążyłem jeszcze przejrzeć. Z tego co widzę jest marketingowa wypowiedź prezydenta Podrazy - bez większych sensacji - "planujemy, rozważamy, czekamy, przeglądamy".
:)
QUOTE


Metropolia bez kasy
dziś

Hucznie zapowiadana przez rząd ustawa aglomeracyjna może okazać się wielkim niewypałem. Według jej założeń prace związków metropolitalnych mają nadzorować premier i wojewodowie, a połączone jednostki samorządowe nie będą miały żadnych dochodów własnych.

Dzisiaj Komitet Stały Rady Ministrów ma przyjąć założenia tworzonej od kilku miesięcy ustawy metropolitalnej. Wczoraj jednak sekretarz stanu w kancelarii premiera - minister Jacek Kościelniak zdradził, nam jakie będą jej priorytety.

Zgodnie z projektem rządowym, związek gmin i powiatów tworzących metropolię będzie obligatoryjny, ale nie będzie stanowić kolejnego szczebla samorządu terytorialnego. Oznacza to, że w kolejnych wyborach nie będziemy bezpośrednio wybierać na przykład nadburmistrza Śląska i Zagłębia, czyli człowieka, który zarządzałby całością aglomeracji. Jednostki administracyjne, które nie widzą korzyści w członkostwie w związku, będą mogły z niego wystąpić.

Najgorsza informacja dla samorządów i mieszkańców 14 miast aglomeracji jest jednak taka, że związki metropolitalne nie będą otrzymywać żadnych dodatkowych pieniędzy z budżetu, a jedynie środki na zadania zlecone. Mówiąc wprost chodzi o to, że jeśli do tej pory na przykład Zabrze, Ruda Śląska i Gliwice otrzymywały pieniądze na budowę Drogowej Trasy Średnicowej osobno, to teraz otrzymają te środki wspólnie, złączone w jednym worku. W praktyce nic to zmienia, a dodatkowo komplikuje całą sytuację. Samodzielnie prezydenci tych miast potrafią bowiem wydać te pieniądze lepiej, jak w kulawym porozumieniu.

Rząd proponuje także, aby związki celowe gmin wspólnie ubiegały się o środki pomocowe z Unii Europejskiej, na co - bez pomocy warszawskiej centrali - wpadli już rok temu prezydenci śląskich miast proponując utworzenie Górnośląskiego Związku Metropolitalnego.

Poza tym projekt rządowy jest praktycznie lustrzanym odbiciem statutu powstałego przed dwoma tygodniami Górnośląskiego Związku Metropolitalnego. Władzę zwierzchnią mają tworzyć prezydenci, burmistrzowie i wójtowie gmin, a szefem związku ma być osoba wybrana w konkursie, która formalnie będzie dyrektorem biura. Niestety okazało się, że w myśl projektu rządowego nadzór nad pracami związków mają mieć premier i poszczególni wojewodowie, a ich finanse - co już jest bardziej zrozumiałe - mają monitorować regionalne izby obrachunkowe. W praktyce oznacza to próbę wprowadzenia nadzoru politycznego nad samorządami.

Minister Kościelniak twierdzi, że złożenia ustawy mogą jeszcze ulec zmianie. Będą one bowiem jeszcze konsultowane z samorządowcami. Generalnie jednak już wiadomo, że nowy projekt ustawy metropolitalnej głosowany będzie już w przyszłej kadencji Sejmu. Na razie jednak jedno jest pewne; jeśli projekt wejdzie w życie, poligonem doświadczalnym jego zapisów stanie się 14 miast serca województwa śląskiego. •


Powiedział nam

Andrzej Dziuba,
prezydent Tychów

To chyba jakiś żart. Od dwóch lat Prawo i Sprawiedliwość mamiło nas rzekomymi beneficjami płynącymi z przygotowywanej przez tę partię ustawy aglomeracyjnej, a teraz okazuje się, że wracamy do punktu "zero". Ta ustawa, bez zapewnienia nam finansowania, będzie pustym zapisem. Bez środków z podatków od osób fizycznych, prawnych czy VAT-u nie będziemy mieć żadnych możliwości działania. Szkoda, że ten rząd na koniec przygotował nam nam tak przykrą niespodziankę.
Witold Pustułka - Dziennik Zachodni


to ja dziekuje za taka metropolie. Obiecywali po kilka procent z podatku CIT czy PIT (chyba z 5%) co wydawalo sie malo a teraz zero. Znaczy to ze nawet na samo funcjonowanie biura itp trzeba bedzie pokrywac z miejskich budzetow. A wiec same straty i po co wogole to ustawa skoro to samo jest w GZM.
I dlaczego 14 miast? To jednak nie beda mogly miasta z powiatow ziemskich jak np Bedzin i Czeladz? To znowu - po co wogole ta ustawa?
Nic nie daja a chca jeszcze kontrolowac i pewnie utrudniac
Arbas
Nasi rodzice dawali na stolicę, my bedziemy dawac na Katowice.
bzenek
QUOTE(:) @ Oct 2 2007, 10:13 ) *
to ja dziekuje za taka metropolie
po co wogole ta ustawa?
Nic nie daja a chca jeszcze kontrolowac i pewnie utrudniac

A czego Ty się spodziewałeś po towarzyszach z PiS ?
Ja tam nie jestem zaskoczony. Oni nigdy nie ukrywali, że najbardziej to im się podoba socjalizm i centralne sterowanie. Cudnie przelali to w ten kształt ustawy.

Wszelkie inicjatywy samorządowe to raczej nie mają szans w IV PRL. Szkoda, bo w rozwoju samorządu utknęliśmy w pół drogi. Gminy, powiaty, województwa już są ale kasa utknęła w Warszawce, której wydaje się, że lepiej wie co komu potrzeba w Hajnówce czy Ustrzykach Górnych.

Swoja drogą zadziwiły mnie dwa sprzeczne jakby zdania biggrin.gif
QUOTE
Zgodnie z projektem rządowym, związek gmin i powiatów tworzących metropolię będzie obligatoryjny
(...)
Jednostki administracyjne, które nie widzą korzyści w członkostwie w związku, będą mogły z niego wystąpić.

No to jak ma być ?
:)
to pewnie bedzie tak ze obligatoryjny na poczatek a bedzie mozna wystapic po x latach.
Jesli od GZM bedzie sie to roznilo tylko dodatkowa "kontrola" z gory to powinni wszyscy nastepnego dnia wystapic i dzialac w GZM wink.gif
Do tego przez te ulgi, odliczenia w budzetach miast bedzie w pzryszlym roku mniej kasy sad.gif Obiecywali ze gdzies indziej poszukaja ale i tak nie zrekompensuja w pelni o ile wogole

Mam GW. Dodatek liczy 16 stron w tym wiele reklam samorzadow i oprocz nowych, takze kilka starych artykulow.
W reklamie DG info o ulgach dla inwestorow, przyciagnieciu hoteli i przeniesieniu siedziby zarzadu Arcelor Mittal Poland do DG ohmy.gif Obecnie chyba Chorzowska 50. To nie byle co, prestiz miasta wzrosnie! smile.gif
szkoda ze w DG nie ma biurowcow wyzszej klasy, dopiero 2 dni temu byl raport o ich zbyt malej ilosci w aglomeracji. Moze potrzebuja wiecej miejsca albo osczednosci i beda w swoim obok huty. Ciekawe czy go porzadnie wyremontuja. Mogli by w DG w przyszlsoci wybudowac ale jesli to pewnie przy hucie a nie w miescie sad.gif

PS. Jesli ktos jest bardzo ciekawy tej reklamy DG to moge zeskanowac
kwintosz
Dla mnie od początku to jest jakaś chora sytuacja że jednocześnie powstają dwa związki w dodatku z różną liczbą miast. wink.gif Do czegoś trzeba się ograniczyć jeśli już. Nie wiem czy nie za szybko władze podjęły decyzje o uczestnictwie w tej farsie.

Jeśli to prawda z tą siedzibą to brawa! Tylko, zastanawiam się gdzie zagraniczni właściciele i kooperanci Arcelora będą nocować? Pilnie potrzebne są nam hotele a jeszcze expo silesia nie zaczęła działać..

Jasne :) dawaj tą reklamę: najlepiej do wątku: Jak władze dbają o przyciąganie inwestycji do miasta?
bzenek
QUOTE(:) @ Oct 2 2007, 14:44 ) *
Do tego przez te ulgi, odliczenia w budzetach miast bedzie w pzryszlym roku mniej kasy sad.gif Obiecywali ze gdzies indziej poszukaja ale i tak nie zrekompensuja w pelni o ile wogole

To jest właśnie efekt zatrzymania rozwoju samorządności w pół drogi. Województwo ma budżet mniejszy od Dąbrowy Górniczej. A 3/4 budżetu Dąbrowy to zależne od władzy centralnej dotacje i subwencje. Z tego piszą to GZM będzie miał budżet w 100% z dotacji i subwencji. To nie jest żadna samorządność - to jest jechanie na pasku Warszawy.

Gdyby 100% wpływów samorządów pochodziło z dochodów własnych (i ewentualnej subwencji wyrównawczej) to by można było mówić o samostanowieniu. A tak to jest tylko udawanie, że ma się własne zdanie.

Bez większego udziału samorządów w dochodach PIT, CIT i w końcu VAT podobne projekty nie mają sensu. Dlatego ja nie wierzę w powodzenie tej Aglomeracji.
szer
Hmmm tak sobie teraz czytam o Nikiszowcu...i jestem nawet zły :/... Gazeta.pl napisała:

CYTAT
Nie można decydować o przyszłości Nikisza bez udziału mieszkańców. Narzucone rozwiązania będą krytykowane, odrzucane i zaskarżane - pisze Grzegorz Wójkowski


No i co to teraz ma do Zagłebia? Chociażby stosunek... Nas mieszkańców mogą mieć w dupie za przeproszeniem i na siłe ciągnąć do jakiegoś GZM, ale o losie jakiejś zapadłej dziury nikiszowca to już myślą o mieszkańcach :/... O naszym losie, czyli ZD decydują urzędasy. Dlaczego byle zapadła dziura miała większe przywileje niż ZD? Z mieszkańcami Nikiszowca urzędasy rozmawiają, a z nami? Żadnych wyjaśnień, żadnych informacji tylko z góry narzucają przynależność do tego tworu :|
:)
CYTAT


Metropolia za 2 lata? Na razie mamy projekt
Przemysław Jedlecki
2007-11-07, ostatnia aktualizacja 2007-11-07 23:51

Metropolia śląska powinna zacząć działać od 1 stycznia 2010 roku. Wejdzie do niej 19 miast, ale nadal nie wiadomo, czy jej szefa wybiorą mieszkańcy, czy też prezydenci - tak wygląda projekt ustawy metropolitalnej, którą w środę ustępujący wojewoda rozesłał samorządowcom


Tomasz Pietrzykowski nie chciał czekać na efekty pracy rządu, dlatego zlecił prof. Czesławowi Martyszowi i mecenasowi Zenonowi Klatce napisanie projektu ustawy metropolitalnej. - To dopiero pierwsza wersja projektu. Nie chcę niczego rozstrzygać ani narzucać - zastrzega wojewoda. Ustawę wysłał m.in. prezydentom, burmistrzom i śląskim posłom.

Projekt zakłada, że udział w metropolii będzie obowiązkowy, ale unika podania jej nazwy, by już na początku nie powodować konfliktów. Siedzibą związku mają być Katowice, dlatego Piotr Uszok, prezydent miasta, marzy, by tak się właśnie nazywała cała metropolia. Waldemar Bojarun, rzecznik magistratu: - Najlepsza nazwa dla metropolii to Katowice. Powodów jest wiele. Najprostszy i najlepszy to taki, że Katowice są już na mapach i każdy wie, gdzie to jest.

Ale wiadomo, że wielu zwolenników ma też nazwa Silesia.

Metropolię będą mogły tworzyć także mniejsze gminy, takie jak Mikołów, Knurów, Będzin i Czeladź. Dziś są poza Górnośląskim Związkiem Metropolitalnym, gdzie jest tylko 14 miast-powiatów.

Twórcy projektu ustawy chcą, by metropolią rządziło zgromadzenie prezydentów i burmistrzów oraz zarząd. Wojewoda Pietrzykowski sugeruje jednak, by prezydenci nie mieli takiej samej liczby głosów. Woli, by jeden głos przypadał na każde 100 tys. mieszkańców. W praktyce oznacza to, że Katowice miałyby cztery głosy, a np. Sosnowiec trzy. - Trzeba było przyjąć jakąś zasadę. Ważne jest tylko, żeby nikt nie porównywał, które miasto jest silniejsze. Przecież w metropolii chodzi o to, by zrobić coś razem, a nie konkurować między sobą - zapewnia Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca.

Projekt nie rozstrzyga, kto powinien wybierać szefa metropolii. Możliwych jest parę rozwiązań: mogą to zrobić sami prezydenci, ale być może będziemy go wybierać w wyborach powszechnych. Takiego rozwiązania chciał już wcześniej Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic. Dzięki temu lider metropolii byłby niezależny od prezydentów, bo można by go było odwołać tylko w referendum.

Pietrzykowski ma jednak wątpliwości. - Metropolia, przynajmniej w pierwszym okresie działania, powinna podlegać prezydentom - wyjaśnia. Dlatego woli, by kierował nią dyrektor wybierany w konkursie.

Metropolia miałyby się utrzymywać m.in. z udziału w podatkach, subwencji państwa, środków unijnych i z emisji własnych obligacji.

Samorządowcy i politycy, którzy chcą integracji miast, od dawna sugerowali, że metropolia powinna się zająć tym wszystkim, z czym gminy nie są w stanie same sobie poradzić. Czyli m.in. ustaleniem wspólnej strategii rozwoju i promocji, organizowaniem transportu dla mieszkańców regionu, troską o najważniejsze drogi, zdobywaniem dotacji na wspólne inwestycje.

Aby ustawa zaczęła działać, musi ją najpierw przyjąć Sejm. - Na pewno zabierzemy się ostro do pracy. Pytanie jest tylko jedno: czy będzie to projekt poselski, czy też zajmie się tym MSWiA? - mówi Marek Wójcik, katowicki poseł PO.

Pietrzykowski chciałby, żeby metropolia zaczęła działać 1 stycznia 2010 roku.


projekt rzadowy nie przewiduje zadnych dodatkowych srodkow. Zobaczymy co zmieni nowy rzad. Jesli nie bedzie dodatkwoych srodkow to trzeba byc durniem zeby do takiego czegos przystapic. Wtedy bedzie to polegalo na okradaniu jednych przez drugich i wiadomo kto bedzie zwyciezca. Albo zeby nie wymyslili tak ze dadza wplywu z podatkow a zabiora czesc maistom.
No i ten wybor miedzy Katowice a Silesia, " Najprostszy i najlepszy to taki, że Katowice są już na mapach i każdy wie, gdzie to jest" laugh.gif
Krawiec
Niedawno na Politechnice gościł profesor z Japonii, który tłumaczył studentom architektury jak ważne są tożsamości poszczególnych miast. Wyborcza ograniczyła nam wybór pomiędzy Silesią a Katowicami, a Pietrzykowski brak możliwości wyjścia z tego tworu.

Dąbrowiacy! Nikt nie zwraca tak wyraźnie uwagi na sprawę tożsamości i sprawiedliwego podziału środków jak Wy na swoim forum i my w Sosnowcu. Ci którzy powinni to robić albo mają zatkane usta, albo nie jest to w ich interesie.

Apeluje byście już teraz utworzyli własny oddział FdZD bo właśnie teraz potrzebny będzie wyraźny sygnał z Zagłębia dotyczący tego supermiasta.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.