Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: integracja i współpraca miast aglomeracji
Forum Mieszkańców Dąbrowy Górniczej > Dąbrowa Górnicza > Nasze Miasto
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22
:)
Sosnowiec ma jakiś problem z nazwą regionu. Samo "zagłębie" i tak nic nie oznacza. To taka nazwa jak "rzeka" czy "dolina". Do tego mamy też Górnośląskie Zagłębie Węglowe. Poprawniej byłoby "Śląsko-Dąbrowska", co jest też od bardzo dawna używane - most czy regionalna Solidarność. Władze DG też przegapiły temat.

CYTAT
gazeta.pl

Katowice oficjalnie przegłosowały metropolię. Inne miasta od razu poznały swoje miejsce

W Katowicach w sali Sejmu Śląskiego zwołano uroczystą sesję w sprawie powołania metropolii. Prezydenci i burmistrzowie miast spoza Katowic, które również będą ją tworzyć, nie mieli swoich miejsc na sali obrad. Samorządowcy siedzieli na galerii dla publiczności, mimo że na sali obrad nie brakowało wolnych miejsc

Ta sesja była szczególna. Radni Katowic mieli tylko jedno zadanie. Chodziło o przyjęcie uchwały rady miasta, która była wnioskiem do rządu o powołanie metropolii. Wniosek przekaże rządowi wojewoda śląski.

Sesję zwołano w sali Sejmu Śląskiego. Na miejscach w sali obrad, które zwykle zajmują radni województwa, zasiedli radni Katowic. Obok nich miejsca zajęli politycy i posłowie PiS z wojewodą Jarosławem Wieczorkiem, posłowie PO, duchowni z arcybiskupem Wiktorem Skwrocem, pracownicy biura Górnośląskiego Związku Metropolitalnego z przewodniczącą zarządu GZM i prezydent Zabrza Małgorzatą Mańką-Szulik, szef KZK GOP Roman Urbańczyk i przedstawiciele władz śląskich uczelni.

Na sali zostało sporo wolnych miejsc, ale nie zajęli ich prezydenci, burmistrzowie i wójtowie miast, które oprócz Katowic brały udział w sesji (jest ich 40). Wskazano im miejsce na galerii dla publiczności. Tam siedzieli m.in. prezydent Tychów, Dąbrowy Górniczej, Mysłowic, Sosnowca czy Siemianowic Śląskich, a także burmistrz Mikołowa. – Wiemy, kto jest ważny, i wiemy, gdzie jest nasze miejsce – komentował z przekąsem jeden z prezydentów.

Metropolia dzięki Jarosławowi Kaczyńskiemu

Na początku sesji głos zabrali politycy PiS. Wojciech Szarama przypomniał wszystkim, że również „Jarosław Kaczyński przyczynił się do tego, że ta metropolia powstała”.

Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości, dodał, że „mamy radosną nowinę dla mieszkańców” i że „po nas zostanie coś ważnego i dobrego”.

Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski, opowiadał z kolei o przygotowaniach do powołania metropolii. Nie wspomniał, że PiS nie wprowadził w życie ustawy PO w tej sprawie (była bardzo podobna do obecnej ustawy i to PO jako pierwsza zapewniła jej finansowanie przez państwo w kwocie ok. 250-300 mln zł rocznie).

Wojewoda przypomniał za to, że prezydent Andrzej Duda w Katowicach po razu drugi podpisał ustawę w tej sprawie. – To jest godne i warte podkreślenia, z jaką odwagą i determinacją centralne władze podchodzą do swojej odpowiedzialności za swoich obywateli – dodał Wieczorek.

Marszałek: nie wolno zapomnieć o biedniejszych miastach

Głos oddano też Wojciechowi Sałudze (PO). Marszałek województwa przypominał rolę PO w tej sprawie, a więc że za jej rządów rozpoczęły się prace w sprawie ustawy. Dodał też, że po jej uchwaleniu już rok temu odbyły się konsultacje społeczne w sprawie metropolii (wojewoda je unieważniał). PiS bowiem planował własną wersję ustawy, czego efektem był przegłosowany w poniedziałek wniosek o jej powołanie.

– To dopiero początek prac. Od osób, które będą kierować metropolią, zależy, czy ona się sprawdzi i przyda. Apeluję też o solidarność. Mamy w metropolii miasta bogate i trochę biedniejsze. Niech bogatsi zauważają tych mniej zamożnych, by wyrównywać szanse rozwoju – mówił Saługa.

Małgorzata Mańka-Szulik podkreśliła, że to historyczny moment. Dziękowała m.in. posłom za to, że wznieśli się ponad podziały polityczne w sprawie metropolii. Za wsparcie dziękowała też abp. Wiktorowi Skworcowi. – To od nas, samorządowców, zależy, jak będzie działać metropolia. Na pewno będziemy pamiętali o tych, którzy czekają na wejście do metropolii, i tych, których może trzeba wesprzeć – odpowiedziała marszałkowi prezydent Zabrza.
Prezydent Katowic: rozpoczyna się nieskończona praca

Marcin Krupa, prezydent Katowic, mówił, że decyzja radnych w sprawie wniosku o powołanie metropolii będzie dopiero początkiem.

– To coś, co będzie wzorem do naśladowania i konkurencyjne nie tylko w kraju, ale i w Europie. Przed nami nieskończoność pracy – mówił Marcin Krupa. Mówił też, że wniosek zawiera m.in. nazwę metropolii, wskazanie siedziby (to Katowice) oraz jego obszaru i granic i wyniki konsultacji z mieszkańcami wszystkim gmin oraz zgody rad gmin na wejście do metropolii. Zapisano też szacunkowy plan dochodów i wydatków metropolii w ciągu najbliższych dwóch lat.

Radni Katowic jednogłośnie przyjęli uchwałę w sprawie metropolii. Zgodnie z wcześniejszą decyzją prezydenta Katowic wykreślono z jej nazwy dopisek „Silesia”. Radni złożyli więc wniosek o powołanie Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Teraz wniosek trafi do rządu. Zgodnie z planem rząd ma ją powołać z dniem 1 lipca. Ale w pełni metropolia zacznie działać dopiero od 2018 roku. Później w Sali Marmurowej wszyscy radni i przedstawiciele gmin z przyszłej metropolii podpisali akt upamiętniający dzisiejszą sesję.
:)
CYTAT
gazeta

Metropolia ma już plan wydatków. Prawie 180 mln zł na transport, i to już w pierwszym roku

Przemysław Jedlecki, 31 maja 2017 | 20:03

Trwa euforia związana z powstaniem metropolii. Politycy prześcigają się w deklaracjach, jak to ważny historyczny moment, powtarzają, że to radosna nowina, wyliczają osoby, którym zawdzięczamy metropolię. Tylko prezydent Marcin Krupa publicznie powiedział o tym, że metropolia ma już plan wydatków i dochodów. Zainteresowania wielkiego nie było.

Nie było wielkich nadziei, że nasi rodzimi politycy przy okazji wprowadzania metropolii będą głośno mówić o konkretach i domagać się rozmów w tej sprawie. Wyjątki są nieliczne: to Karol Winiarski, radny z Sosnowca, Andrzej Dziuba, prezydent Tychów, Paweł Silbert, prezydent Jaworzna (co zakrawa na ironię, ponieważ Jaworzno do metropolii nie wchodzi), Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic, i właśnie Marcin Krupa, prezydent Katowic. To on podczas poniedziałkowej sesji w sprawie powołania metropolii powiedział, że jest gotowy plan finansowy i z grubsza wiadomo, na co metropolia chce wydać pieniądze.

Połowy tych zapisów nawet nie warto przytaczać, ponieważ trącą urzędniczą nowomową lub zostały przepisane albo zaczerpnięte z innych dokumentów, które już powstały, a czasem mają ogólnopolski charakter.

Najwięcej pieniędzy na komunikację

Kluczowe jest to, jakie pomysły zostawia po sobie Górnośląski Związek Metropolitalny i jakie nowe pomysły na projekty metropolii już się pojawiły. Ważne są też pieniądze.

Wiemy, że składki miast i gmin, które tworzą metropolię, w 2018 r. wyniosą 32 mln zł. Z kolei dochody z udziału w podatkach wyniosą 289 mln zł.

Na co metropolia wyda te pieniądze? Najwięcej, bo aż 176 mln zł, zostanie przeznaczone na szeroko rozumiany transport i komunikację. To dobry prognostyk, ponieważ to właśnie po lepszej niż dziś komunikacji będziemy w pierwszej kolejności oceniać metropolię. Przy czym wciąż czekam na odpowiedź na pytanie, kto prezydentom, wójtom i burmistrzom zabronił wcześniej o nią dbać na tyle, by kupno najtańszego auta na gaz nie było dla wielu lepszym wyjściem niż zakup biletu miesięcznego?

Tymczasem metropolia chce nam dać wspólny bilet na autobus, tramwaj i kolej, wspólne utrzymanie Drogowej Trasy Średnicowej, budowę metropolitalnego systemu wypożyczalni rowerów i takiego samego systemu tras rowerowych. Ale o tym już słyszeliśmy.

Metropolia nadal będzie wspólnie kupowała prąd

Nowe pomysły to stworzenie studium transportowego dla całej metropolii i realizacja programu VeloSilesia, czyli bezkolizyjnych tras rowerowych. Na marginesie zaznaczmy, że robi to pozostające poza metropolią Jaworzno.

Metropolia nadal chce wspólnie kupować prąd, ma wspierać walkę ze smogiem, miasta mają wspólnie zamawiać rozmaite usługi. Z myślą o mieszkańcach pojawia się pomysł stworzenia Metropolitalnego Systemu Stypendialnego oraz Metropolitalnego Programu Kreatywności. Do tego dochodzi m.in. centralizacja i standaryzacja miejskich i gminnych baz danych. Kwoty na tego typu zadania? W 2018 r. zapisano tu 64 mln zł.

Co do tej pory robił GZM?

Metropolia ma też zajmować się ładem przestrzennym. Tu z zapowiedzi warto odnotować fakt, że władze metropolii na bieżąco będą opiniować dokumenty miast w tej sprawie. Pojawił się pomysł utworzenia sieci parków (oczywiście ?metropolitalnej?) wraz z kalendarzem wydarzeń. Pytanie, czy nie będzie to tylko lista już istniejących parków i imprez?

W przypadku metropolii bardzo ważna będzie promocja. GZM proponuje dalszą realizację np. Metropolitalnej Nocy Teatrów. Nowością ma być udział metropolii w targach inwestycyjnych (do tej pory zajmowały się tym miasta), a także powołanie Metropolitalnego Biura Festiwalowego. Generalnie na promocję metropolia chce wydać 16 mln zł.

Najważniejsze jednak jest to, że ta lista ma wyłącznie wstępny charakter. Metropolia to także ?inne działania, których pełna identyfikacja nastąpi po wykonaniu wstępnych analiz oraz opracowaniu dokumentów strategicznych związku?. Brzmi nieźle. Ale dlaczego przez tyle lat oczekiwań na ustawę metropolitalną takich opracowań nie przygotował np. GZM?


Czy to znaczy, że DG będzie utrzymywała DTŚ, czy ze składek miast przez które przebiega?
signaal
CYTAT(:) @ czw, 01 cze 2017 - 13:13) *
CYTAT
gazeta

Metropolia ma już plan wydatków. Prawie 180 mln zł na transport, i to już w pierwszym roku

Przemysław Jedlecki, 31 maja 2017 | 20:03

Trwa euforia związana z powstaniem metropolii. Politycy prześcigają się w deklaracjach, jak to ważny historyczny moment, powtarzają, że to radosna nowina, wyliczają osoby, którym zawdzięczamy metropolię. Tylko prezydent Marcin Krupa publicznie powiedział o tym, że metropolia ma już plan wydatków i dochodów. Zainteresowania wielkiego nie było.

Nie było wielkich nadziei, że nasi rodzimi politycy przy okazji wprowadzania metropolii będą głośno mówić o konkretach i domagać się rozmów w tej sprawie. Wyjątki są nieliczne: to Karol Winiarski, radny z Sosnowca, Andrzej Dziuba, prezydent Tychów, Paweł Silbert, prezydent Jaworzna (co zakrawa na ironię, ponieważ Jaworzno do metropolii nie wchodzi), Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic, i właśnie Marcin Krupa, prezydent Katowic. To on podczas poniedziałkowej sesji w sprawie powołania metropolii powiedział, że jest gotowy plan finansowy i z grubsza wiadomo, na co metropolia chce wydać pieniądze.

Połowy tych zapisów nawet nie warto przytaczać, ponieważ trącą urzędniczą nowomową lub zostały przepisane albo zaczerpnięte z innych dokumentów, które już powstały, a czasem mają ogólnopolski charakter.

Najwięcej pieniędzy na komunikację

Kluczowe jest to, jakie pomysły zostawia po sobie Górnośląski Związek Metropolitalny i jakie nowe pomysły na projekty metropolii już się pojawiły. Ważne są też pieniądze.

Wiemy, że składki miast i gmin, które tworzą metropolię, w 2018 r. wyniosą 32 mln zł. Z kolei dochody z udziału w podatkach wyniosą 289 mln zł.

Na co metropolia wyda te pieniądze? Najwięcej, bo aż 176 mln zł, zostanie przeznaczone na szeroko rozumiany transport i komunikację. To dobry prognostyk, ponieważ to właśnie po lepszej niż dziś komunikacji będziemy w pierwszej kolejności oceniać metropolię. Przy czym wciąż czekam na odpowiedź na pytanie, kto prezydentom, wójtom i burmistrzom zabronił wcześniej o nią dbać na tyle, by kupno najtańszego auta na gaz nie było dla wielu lepszym wyjściem niż zakup biletu miesięcznego?

Tymczasem metropolia chce nam dać wspólny bilet na autobus, tramwaj i kolej, wspólne utrzymanie Drogowej Trasy Średnicowej, budowę metropolitalnego systemu wypożyczalni rowerów i takiego samego systemu tras rowerowych. Ale o tym już słyszeliśmy.

Metropolia nadal będzie wspólnie kupowała prąd

Nowe pomysły to stworzenie studium transportowego dla całej metropolii i realizacja programu VeloSilesia, czyli bezkolizyjnych tras rowerowych. Na marginesie zaznaczmy, że robi to pozostające poza metropolią Jaworzno.

Metropolia nadal chce wspólnie kupować prąd, ma wspierać walkę ze smogiem, miasta mają wspólnie zamawiać rozmaite usługi. Z myślą o mieszkańcach pojawia się pomysł stworzenia Metropolitalnego Systemu Stypendialnego oraz Metropolitalnego Programu Kreatywności. Do tego dochodzi m.in. centralizacja i standaryzacja miejskich i gminnych baz danych. Kwoty na tego typu zadania? W 2018 r. zapisano tu 64 mln zł.

Co do tej pory robił GZM?

Metropolia ma też zajmować się ładem przestrzennym. Tu z zapowiedzi warto odnotować fakt, że władze metropolii na bieżąco będą opiniować dokumenty miast w tej sprawie. Pojawił się pomysł utworzenia sieci parków (oczywiście ?metropolitalnej?) wraz z kalendarzem wydarzeń. Pytanie, czy nie będzie to tylko lista już istniejących parków i imprez?

W przypadku metropolii bardzo ważna będzie promocja. GZM proponuje dalszą realizację np. Metropolitalnej Nocy Teatrów. Nowością ma być udział metropolii w targach inwestycyjnych (do tej pory zajmowały się tym miasta), a także powołanie Metropolitalnego Biura Festiwalowego. Generalnie na promocję metropolia chce wydać 16 mln zł.

Najważniejsze jednak jest to, że ta lista ma wyłącznie wstępny charakter. Metropolia to także ?inne działania, których pełna identyfikacja nastąpi po wykonaniu wstępnych analiz oraz opracowaniu dokumentów strategicznych związku?. Brzmi nieźle. Ale dlaczego przez tyle lat oczekiwań na ustawę metropolitalną takich opracowań nie przygotował np. GZM?


Czy to znaczy, że DG będzie utrzymywała DTŚ, czy ze składek miast przez które przebiega?

Jak wspólnie to wspólnie. laugh.gif
marcin.p
Skoro już przy drogach jesteśmy, to nie zdziwię się, jeśli w ciągu 10-15 lat głównymi inwestycjami drogowymi owej nekropolii będą:
- wspomniana już DTŚ i jej remont
- przebudowa/rozbudowa dróg krajowych 44 i 88
- dokończenie budowy (może i rozbudowa) trasy NS w Rudzie Śląskiej
- przebudowa/rozbudowa/remont dróg krajowych 79 i 86 w relacji Bytom - Katowice - Tychy
- przebudowa "obwodnicy Bytomia" czyli drogi wojewódzkiej 911

Przypadek, że nie wymieniłem ewentualnych potrzeb po wschodniej stronie Brynicy? Nie sądzę!
danielmdc
Każda sprzedajna rura która podpisała się lub zagłosowała za tym tworem z naszego miasta powinna być wymieniona z imienia i nazwiska co by później zapytać jakie korzyści uzyskaliśmy. Przykład DTŚ ukazuje jak kormele traktują ludzi zza Brynicy laugh.gif NAIWNIACY.
:)
CYTAT
DZ

Jerzy Polaczek nie będzie szefem metropolii. Rozporządzenie? Około 20 czerwca

Około 20 czerwca rząd ma wydać rozporządzenie tworzące metropolię. Kto będzie nią rządzić? Prezydenci mają kompromis jeśli chodzi o skład zarządu. Jak ostatecznie będzie się nazywała nasza metropolia? Unia Miast Polskich forsuje Metropolię Katowicką.

Na posiedzeniu sejmowej komisji samorządu największą ciekawość wzbudził wniosek Unii Metropolii Polskich. Zaproponowano w nim nazwę Metropolia Katowicka. Skrótowi GZM i jego rozwinięciu: Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia zarzucono anachroniczność oraz brak zgodności z przemianą aglomeracji w nowoczesny ośrodek. Na razie to jednak tylko zapowiedź nieuchronnej dyskusji o ostatecznej nazwie metropolii w drugiej połowie roku.

Projekt rozporządzenia tworzącego związek metropolitalny przeszedł bez poprawek. Nawet jeśli wywoła on dyskusję podczas obrad Komitetu Stałego Rady Ministrów, finalne poprawki w ostatniej formalności na drodze do metropolii powinny być kosmetyczne.

? Spodziewamy się, że około 20 czerwca rozporządzenie będzie podpisane. Na pewno zdążymy przed 1 lipca, ustawowym startem metropolii ? mówi Marcin Krupa, prezydent Katowic.

To on pod koniec sierpnia zwoła pierwsze posiedzenie zgromadzenia związku, w skład którego wejdą prezydenci 41 gmin objętych integracją. Najpewniej wtedy poznamy skład 5-osobowego zarządu metropolii. Jak zostanie wyłoniony? Prezydenci z centrum aglomeracji zaakceptowali kompromis w postaci rozdzielenia zarządu na 5 podregionów. Pomysł popierają najważniejsze miasta każdego z nich: Sosnowiec, Gliwice, Katowice, Tychy i Zabrze. ?Tak zgodnie działamy w Związku Subregionu Centralnego, który dzieli wielkie unijne pieniądze. Tę strukturę można przenieść na metropolię? ? mówił prezydent Gliwic, Zygmunt Frankiewicz.

Kandydaci do zarządu? Pewni są wicemarszałek Kazimierz Karolczak (kandydat Zagłębia, przymierzany też na szefa metropolii) i prof. Krzysztof Zamasz, były prezes Enei, ekonomista Politechniki Śląskiej (kandydat tyski). Kogo wybiorą Katowice? Według naszych informacji, nominacja trafi do kogoś ze ścisłych władz miasta.

Czyli do osoby z grona Bogumił Sobula, Waldemar Bojarun (wiceprezydenci), Danuta Kamińska (skarbnik), Janusz Waląg (sekretarz). Na pierwszy rzut oka najlepiej skrojone kompetencje pod metropolię posiada Kamińska, związana z Unią Metropolii Polskich (jest przewodniczącą komisji skarbników miast).

Wobec tego mało realna jest opisywana w mediach plotka o objęciu władzy w metropolii przez posła Jerzego Polaczka. Prezydenci podkreślają, że choć dobre relacje na linii rząd-związek są konieczne, na czele tego drugiego nie może stać polityk.

? Poseł Polaczek powinien być ambasadorem metropolii w rządzie. Jako sprawozdawca ustawy ma swoje zasługi, ale nie będziemy wiązać go ze stanowiskiem - mówi prezydent Krupa. Podobne stanowisko ma prezydent Zabrza, Małgorzata Mańka-Szulik: ?Szukamy menedżera, nie ustawiamy metropolii politycznie?.

Na piątkowym posiedzeniu sejmowej komisji samorządu Unia Metropolii Polskich (zrzeszająca największe miasta kraju) zaproponowała nazwanie metropolii śląsko-zagłębiowskiej Katowickim Związkiem Metropolitalnym. W skrócie: Metropolia Katowicka.

?Nazwa Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia nie zaistnieje w obiegu międzynarodowym, w tym biznesowym. Nie będzie marką. To fundamentalna wada, biorąc pod uwagę rolę metropolii w zglobalizowanej gospodarce? - czytamy w stanowisku UMP. ?Nazwa Metropolia Katowicka jest zgodna ze światowym i europejskim standardem nazywania obszarów metropolitalnych od głównego miasta oraz zgodna z polską tradycją nazywania jednostek osadniczych?.

?O ile GOP kojarzy się Polakom na ogół negatywnie (upadające kopalnie, zniszczone środowisko), to miasto Katowice jest kojarzone pozytywnie, coraz bardziej jako centrum kultury i wiedzy, organizator największych w kraju kongresów gospodarczych?.
Dave
Siłą rzeczy wolę już "Metropolia Katowicka" niż "Metropolia Śląska" albo "Silesia"! W tym pierwszym przynajmniej inne miasta Śląska też "ucierpią" tongue.gif
vacu
CYTAT(Dave @ nie, 18 cze 2017 - 11:55) *
Siłą rzeczy wolę już "Metropolia Katowicka" niż "Metropolia Śląska" albo "Silesia"! W tym pierwszym przynajmniej inne miasta Śląska też "ucierpią" tongue.gif

Tylko to jest takie pompowanie Katowic na siłę. W takim Ile-de-France Paryż na 2.2 mln z 12 mln, drugie w kolejności miasto 112 tys. a tam nawet aglomeracja nie nazywa się "Paryż". Dlaczego? Bo każdy wie, że Paryż to Paryż, nie ma potrzeby sztucznie go pompować. Takie Sao Paulo liczy 19 mln gdzie aglomeracja 21, tam rozumiałbym takie coś. A u nas? Katowice 300 tys.., Sosnowiec 200 tys., Gliwice 180 tys., 5 kolejnych miast po ok. 150-170 tys, gdzie ta dominacja? Katowice znaczą na mapie świata czy Europy dokładnie tyle co Wiesiólka albo Psary więc potrzeba jest aby trochę się napompować. Niestety nie tędy droga. Tak mi to przypomina trochę starówkę Głogowa - no niby zrobili "stare miasto" ale czy tłumy walą oglądać te "przepiękne" "zabytki"? No nie. Z Katowic także taka metropolia jak z tej głogowskiej dzielnicy starówka. Sztuczna i bez sensu.
Już od samego początku widać to pompowanie - metropolia-stretropolia. Czemu nie może się to nazywać "związek gmin śląska i zagłębia dąbrowskiego"? Przecież niczym innym to nie będzie? Wiecie czym to się skończy? Jeszcze większymi podziałami. Bo co przygłupsi Katowiczanie będą przygadywać innym, że teraz Katowice wchłonęły resztę. A mieszkańcom innych miast gul będzie rósł bo to guzik prawda.
:)
CYTAT
gazeta.pl

Metropolia? Na dzień dobry dostaliśmy obuchem w głowę

- Myślę, że wiele osób zapisywało się do metropolii na zasadzie przekonania, że lepiej w niej tak na wszelki wypadek być. Zapomniano jednak o dyskusji, jak to wszystko ma działać - mówi marszałek Wojciech Saługa.

Przemysław Jedlecki: Od 1 lipca mamy Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię. Poczuł pan tego dnia euforię, tak jak ci politycy, którzy mówili, że to historyczny moment?

Wojciech Saługa, marszałek województwa śląskiego: Euforia? Nie. Nie sądzę, by na powstanie metropolii należało patrzeć w tych kategoriach. Kiedyś przyjąłem z ulgą, że w końcu po latach dobijania się do różnych drzwi w Warszawie ktoś zezwolił nam na to, żeby była specjalna ustawa dla Śląska. Euforię trudno jednak czuć, bo sama ustawa to w gruncie rzeczy najłatwiejsza rzecz, która mogła się wydarzyć. Teraz metropolię trzeba wypełnić treścią. To jest kluczowe wyzwanie. Trzeba dać dowód mieszkańcom, że ona jest potrzebna. Metropolia musi być dla ludzi, którzy żyjąc w naszej konurbacji, widzieli absurdy takie jak np. różne bilety czy stan DTŚ-ki w różnych miastach, szczególnie zimą, gdy trzeba ją odśnieżać. Wiele pracy przed nami.
Część polityków tak napompowała balon oczekiwań wobec metropolii, że trudno będzie je teraz spełnić.

? Niewątpliwie coś w tym jest. Hurraoptymistyczne nastroje spowodowały, że do metropolii przystąpiło aż 41 gmin. Nikt się wcześniej nie spodziewał, że metropolia będzie aż tak duża. Początkowo bazą miało być 14 miast na prawach powiatu, które wcześniej stworzyły Górnośląski Związek Metropolitalny. Potem ta liczba zaczęła szybko rosnąć... Myślę, że wiele osób zapisywało się do metropolii na zasadzie przekonania, że lepiej w niej tak na wszelki wypadek być. Zapomniano jednak o dyskusji, jak to wszystko ma działać. Nie było debat, nie było rozmów, nie było poważnych przygotowań. Straciliśmy trochę czasu, ale mam nadzieję, że zaczniemy go nadrabiać.
Jak marszałek odnajdzie się w metropolii? To duży obszar, na którym żyje połowa mieszkańców.

? Patrzę na to odpowiedzialnie. Jako polityk i człowiek uważam, że skoro powstaje metropolia, która ma rozwiązywać rzeczy, które dziś wielu osobom wydają się nierozwiązywalne, to absolutnie trzeba temu kibicować. Metropolia powinna dać nam szanse rozwojowe. Nie chodzi o to, czy marszałek będzie ważny bardziej, czy trochę mniej. Chodzi o to, żeby lepiej się tu żyło, żeby nie były marnowane publiczne pieniądze. Dziś np. dostaję wnioski o budowę oczyszczalni w dwóch sąsiadujących ze sobą miastach. A czemu nie zbudować jednej większej oczyszczalni? To absurd, ale to się dzieje.
Podczas debaty na temat metropolii padło dużo gorzkich słów na temat komunikacji publicznej w regionie. Tak się złożyło, że w momencie gdy metropolia powstała, dowiedzieliśmy się, że nie ma szans na szybką budowę kolei metropolitalnej, ponieważ PLK odkłada konieczną budowę torowisk.

? To jest jak uderzenie obuchem. To cios w metropolię. Budowa dodatkowych torowisk pomiędzy Będzinem i Katowicami aż do Ligoty miała nam umożliwić zaplanowanie lepszej siatki połączeń kolejowych. Dziś Koleje Śląskie są w stanie jeździć częściej, ale nie pozwala nam na to operator torów, ponieważ słyszymy, że nie ma miejsca. A przecież kręgosłupem komunikacji w metropolii musi być kolej. Niewybudowanie nowych torowisk przyblokuje nam możliwość rozwoju komunikacji publicznej. Trzeba to sobie jasno powiedzieć. Ważny jest też drugi aspekt. Politycy Prawa i Sprawiedliwości mówili, że metropolia da nam szansę rozwoju, a na dzień dobry dostajemy od rządu policzek.
Dlaczego tak się stało? Dlaczego nagle okazuje się, że inwestycja w metropolii nie jest już taka ważna?

? Jest coś takiego, że gdy politycy ze Śląska nie zajmują w rządzie kluczowych stanowisk, to region jest pomijany. Tak było przez wiele lat, w czasach różnych koalicji. Dowodem na to, że może być inaczej, był czas, kiedy wicepremierem była Elżbieta Bieńkowska. Na Śląsk płynęło wówczas więcej pieniędzy. To, co się stało, to kwestia naszych elit politycznych i ich siły w Warszawie. Widać, jaka ona jest, gdy w momencie tworzenia metropolii ktoś pozwala sobie na skasowanie inwestycji za 2 mld zł w regionie. I co? Cisza. Jedynie prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński zabiera głos, zbiera podpisy, pisze do premier.
Kazimierz Kutz ma rację. Jesteśmy dupowaci.

? To dobitnie pokazuje, jak ważne jest, by władze metropolii inicjowały tego typu rzeczy. Żeby upominały się o inwestycje, pieniądze... Prezydent Sosnowca przejął rolę lidera metropolii w jej pierwszym kryzysowym momencie. Zbiera grupę nacisku wokół siebie.
Ludzi interesuje, kto zostanie szefem metropolii. Nasi goście mówili, że nie chcą nikogo z politycznego nadania. Polityka jednej albo drugiej partii. Musi być fachowiec. Jest w ogóle na to szansa?

? Gdy byłem przy rozmowach o tworzeniu metropolii, bardzo mi się spodobały rozwiązania z Los Angeles czy San Francisco. Tam jest jasne, że poszczególnymi zadaniami metropolii, np. transportem czy kulturą, powinni się zajmować menedżerowie. Dziś słyszę, że nie polityk, ale menedżer. Jeśli tak, to powinien być ogłoszony międzynarodowy konkurs, i to z dużymi pieniędzmi w tle, jeśli myślimy np. o ściągnięciu kogoś z Londynu. Przy czym zaznaczę, że każdy, kto ma jakiś pogląd, może być politykiem. Czasem trudno zatem postawić granicę między politykiem a fachowcem. To nie musi się wykluczać. Na pewno jednak na czele metropolii nie powinien stać polityk z pierwszych stron gazet, który nie ma odpowiedniego doświadczenia w zarządzaniu, wiedzy o współczesnych miastach, ale za to długo już grzeje sejmowe ławy. Szukajmy kogoś, kto czymś zarządzał, kto ma odpowiednią wiedzę i życiorys. Są tacy ludzie. Czekajmy spokojnie na propozycje. Kluczowe pytanie jest też takie, czy osoba stojąca na czele metropolii będzie kimś w rodzaju szefa prezydentów, czy raczej ich kolejnym podwładnym. Jeżeli będzie to podwładny i prezydenci go ustawią, to trudno mówić o apolitycznym fachowcu, który będzie ciągnął metropolię do przodu. Raczej bez przerwy będzie się oglądał na to, co powie jeden czy drugi prezydent, i będzie miał opory przy realizacji własnych pomysłów.
A co z metropolitalnymi instytucjami? Tak się składa, że dziś zarządza nimi marszałek: Stadion Śląski, Park Śląski, szpitale, teatr, opera... To nienormalne, że marszałek województwa prowadzi miejskie instytucje.

? Mam też ogród zoologiczny. Jestem jedynym marszałkiem, który prowadzi zoo, bo tak się złożyło, że wcześniej nie było chętnych do bycia jego gospodarzem. Wszędzie ogrody prowadzą miasta. Dlatego w dniu podpisania przez prezydenta ustawy o metropolii powiedziałem, że jestem gotowy do rozmowy o tych sprawach. Dotyczy to też Kolei Śląskich. Czekam na ruch metropolii, czy chcą podjąć ten temat. Na razie jestem adresatem życzeń miast, które mają np. muzeum czy teatr i pytają mnie, dlaczego utrzymuję teatr w bogatych Katowicach, a nie chcę przejąć teatru w mniejszej i mniej zasobnej miejscowości. Skoro utrzymuję filharmonię w Katowicach, to słyszę, że mam wziąć też filharmonię w Częstochowie. Powstanie metropolii to doskonały moment, by te sprawy uporządkować. Wcześniej niektóre instytucje nie miały szans na znalezienie dobrego gospodarza. Tak jak np. Park Śląski były na granicy trzech miast i nikt w gruncie rzeczy nie poczuwał się za nie do odpowiedzialności. Zatem dostał to marszałek.

Metropolia może zająć się metropolitalnymi instytucjami. I nie ma np. powodu do budowy kolejnego teatru muzycznego. Trzeba porozmawiać, jak wspólnie możemy rozwinąć Operę Śląską w Bytomiu i jeszcze lepiej o nią zadbać. Jestem otwarty na rozmowy. Nie jest tak, że chcę się czegoś pozbyć. Oczekuję partnerstwa. Nie chcę się np. pozbywać Parku Śląskiego, ale trzeba pomyśleć o wspólnym zarządzaniu np. właśnie parkami. Mamy w metropolii przecież nie tylko Park Śląski, ale są też np. Paprocany w Tychach. Czy tylko Tychy powinny łożyć na to miejsce? Przecież tam wypoczywają ludzie z różnych miast.
Nie jest trochę żenujące, że dopiero teraz szuka się pomysłów na metropolię? Przecież 1 lipca wszystko powinno być jasne. A nie wiemy np., co z KZK GOP czy instytucjami, o których mówiliśmy przed chwilą.

? I tak, i nie. Wiemy, że metropolia ma się zająć transportem, promocją i planowaniem przestrzennym. Jest tak, bo na to zgodzili się prezydenci. To ustalenia na początek. Trzeba pamiętać o tym i stopniowo robić kolejne kroki. Metropolia będzie silna, ale kompetencjami miast. A to oznacza, że prezydenci będą musieli się trochę osłabić i wyzbyć części kompetencji. Jako marszałek jestem gotów na to, żeby metropolia była silniejsza. Wszyscy na tym zyskamy. Oddajmy część naszych rzeczy do metropolii. Inaczej może się nam ona nie udać.


CYTAT
gazeta.pl

Dlaczego prezydenci milczą w sprawie kolei metropolitalnej? Dużo bym dał, żeby poznać odpowiedź

Jeszcze niedawno przedstawiciele PKP Polskich Linii Kolejowych zapewniali, że do końca 2023 roku zostanie zrealizowana w naszym regionie inwestycja pod nazwą ?Prace na linii kolejowej E 65 na odcinku Będzin ? Katowice ? Tychy ? Czechowice-Dziedzice ? Zebrzydowice? o wartości 4,1 mld zł. Częścią tej inwestycji jest budowa infrastruktury potrzebnej do powstania kolei aglomeracyjnej, czyli ułożenie dwóch dodatkowych torów na odcinku od Będzina do katowickiej Ligoty oraz dodatkowych peronów i nowych stacji. Teraz okazało się, że inwestycja zostanie okrojona o połowę. Za 2 mld zł do 2023 roku zostanie zrealizowana jedynie południowa część inwestycji, czyli modernizacja linii na odcinku od Tychów do granicy z Czechami.
Tłok na torach

To cios w plany samorządowców, którzy chcieli tworzyć kolej metropolitalną. Bez dodatkowych torowisk to niemożliwe, bo ich przepustowość już się wyczerpała. Wojciech Saługa, marszałek województwa śląskiego, mówi, że Koleje Śląskie chciałyby kursować między miastami częściej, ale i tak nie ma na to miejsca.

Zaraz po decyzji PKP PLK sprawą zainteresował się Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca. Napisał w tej sprawie do premier Beaty Szydło, ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, posłów i senatorów z regionu oraz wszystkich 41 prezydentów, wójtów i burmistrzów z miast i gmin, które tworzą Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię. Przekonywał rząd do zmiany zdania, a gospodarzy metropolii do wspólnej walki o kolej metropolitalną.
Poseł PiS składa interpelację

Od tego czasu minęły dwa tygodnie. I co? Premier odpisała, że sprawą zajmie się minister Adamczyk, który poprosił o więcej informacji w tej sprawie. Do Urzędu Miasta w Sosnowcu dzwonili też przedstawiciele wojewody. Poseł Jerzy Polaczek z PiS napisał w tej sprawie interpelację. Zwraca w niej uwagę, że transport oparty wyłącznie na samochodach nie wystarczy i że receptą na rozładowanie korków może być właśnie śląska kolej aglomeracyjna. Co ważne, poseł PiS podkreślił, że transport indywidualny zawsze jest droższy niż kolej. A budowy kolei aglomeracyjnej nie należy wstrzymywać. To ważny głos, zwłaszcza że pochodzi od posła rządzącej partii.
Czeladź odpowiada, chociaż nie ma dworca

Pytanie, jak bardzo władze 41 miast i gmin naszej metropolii (gdy powstała 1 lipca, wielu polityków i samorządowców mówiło o historycznej chwili) zainteresują się tym, co podobno w metropolii ma być najważniejsze? Dwa tygodnie to dość czasu, żeby zebrać myśli, fakty i argumenty. To dość czasu, by zdecydować, czy chce się naprawdę budować metropolię.

Byłem przekonany, że na pismo Arkadiusza Chęcińskiego odpowie prawie każde miasto, że stworzą koalicję samorządów i razem będą naciskać na rząd i państwowe PKP PLK. Niestety, prezydentowi Chęcińskiemu odpowiedziały tylko trzy miasta: Czeladź (choć nie ma nawet dworca), Mysłowice oraz Dąbrowa Górnicza. Reszta milczy. Dlaczego!?
Która odpowiedź jest prawdziwa?

Być może samorządowcy uznali, że kolej metropolitalna wcale nie jest tak ważna, żeby otwarcie się o nią dopominać. Może nie chcą się narażać politykom PiS i krytykować działań państwowych spółek? A może po prostu ? co, jak wiemy, się zdarza ? pismo Chęcińskiego zaginęło w sekretariacie, a ten i ów prezydent powie, że o sprawie nie mógł wiedzieć, bo mu podwładni listu nie pokazali? Albo prezydenci uznali, że nie odpowiedzą na list z Sosnowca, ponieważ będzie to przyznanie Chęcińskiemu roli lidera całej metropolii?

Jest i piąte wyjaśnienie. Samorządowcy uznali, że nasza metropolia nie potrzebuje ani wsparcia rządu, ani PKP PLK. Nie będzie gorsza od Gdańska i sama wybuduje kolej metropolitalną, nie oglądając się na łaskę centrali.

Wiele bym dał, żeby się dowiedzieć, która odpowiedź jest prawdziwa.
:)
Ostatnio pełno przepychanek i zamieszania z wyborami władz metropolii. Nie było sensu wklejać wielu artykułów. Ostatnie podsumowanie:

CYTAT
gazeta.pl

Wybory do władz metropolii pokazały, że Katowice muszą się zmierzyć z "buntem obwarzanków"

Bez względu na to, kto zostanie szefem metropolii, ze sporu o obsadę tego stanowiska już dziś można wysunąć jeden wniosek. W naszym regionie zmienił się układ sił, a Katowice muszą od nowa zbudować pozycję lidera.

Zostawmy na chwilę personalne spory i polityczne układanki w sprawie wyboru zarządu metropolii. Zamiast ciągle pytać, który kandydat jest lepszy, a który gorszy, kogo popiera Prawo i Sprawiedliwość, a kogo Platforma Obywatelska, warto zastanowić się nad tym, czego się dowiedzieliśmy, obserwując starania o budowę metropolii. Stało się bowiem coś, co jeszcze parę lat temu było nie do pomyślenia.
Koniec z „centralizmem katowickim”

Przez długi czas nikt nie miał wątpliwości, że pozycja Katowic w naszym regionie jest szczególna. Miasto było postrzegane nie tylko jako lider aglomeracji, ale też awangarda zmian. Silnej pozycji miasta nikt głośno nie kwestionował, mieliśmy nawet do czynienia z „centralizmem katowickim”. Gdy Katowice coś postanowiły, tak musiało być. Nikt nie miał siły przeciwstawić się ich woli. Dzisiaj to już nieaktualne!

Katowice, zapatrzone we własny sukces i poczucie wyjątkowości, nie zauważyły, że tuż obok rośnie konkurencja. Zagłębie (mieszka tam około 800 tys. osób) od lat konsekwentnie pielęgnuje swoją własną, unikatową tożsamość, na której buduje własną pozycję. Mieszkańcy Sosnowca i innych miast tej części naszego województwa wiedzą już, że nie są gorsi od hanysów. Coraz odważniej zadają pytanie: czy Katowice zawsze muszą być górą? Ostatnie tygodnie pokazały, że Zagłębie jest zintegrowane, świadome swojej wagi i stanowi trudną do zignorowania siłę nacisku.
Układ sił jest już inny

Samorządowcy z tego obszaru mogą już głośno mówić, że nie chcą być traktowani jak „obwarzanek” Katowic. Przypominają, że jeśli chodzi o liczbę mieszkańców, stolica Górnego Śląska jest miastem wielkości Białegostoku. Wokół Katowic są zaś miasta niewiele mniejsze (Sosnowiec z 200 tys., 180-tysięczne Gliwice czy Dąbrowa Górnicza ze 120 tys.) i z niezłym potencjałem gospodarczym i budżetem. Domagają się od Katowic, by przestały zachowywać się jak Wrocław czy Poznań, wokół których są tylko malutkie gminy i wsie. Tu układ sił jest inny, niekorzystny dla Katowic, gdy „obwarzanki” się jednoczą. A to właśnie się dzieje.

„Buntownikom” w emancypacji bardzo pomógł prezydent Marcin Krupa. Miasta regionu nie kwestionują, że Katowice wciąż są liderem. To przecież naturalna stolica województwa, siedziba władz metropolii, tu jest najwięcej miejsc pracy, rosną nowe biurowce i centra handlowe. Wciąż są najbogatsze. Ale lider, którzy dyktuje warunki, pozostałym miastom już nie odpowiada. Wolą takiego, który szuka kompromisów, tonuje spory, szuka korzystnych rozwiązań dla wszystkich.
Jawne wotum nieufności wobec prezydenta Katowic

Podczas wyborów do władz metropolii i nieformalnej kampanii, która toczyła się przy tej okazji, okazało się, że prezydent Katowic okazał się niezdolny do prowadzenia takiej polityki. Jednego dnia samorządowcy ustalili większością głosów 31 do 10, że wybierają szefa metropolii, a następnego dnia Marcin Krupa robi wszystko, by to ustalenie podważyć. Dla wielu miast nie jest wiarygodnym partnerem, dlatego nie został przewodniczącym zgromadzenia metropolii. Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic, wprost powiedział, że to jawne wotum nieufności wobec prezydenta Katowic. Prezydent Krupa zapomniał, że prezydenci innych miast nie są naczelnikami wydziałów w katowickim urzędzie, którzy nie będą mieli odwagi z nim (przynajmniej otwarcie) dyskutować i kwestionować jego poleceń. Nie są osobami, którym można powiedzieć: mam kandydata do zarządu i macie się z tym zgodzić. A polecenie, że w ciągu dwóch-trzech dni mają odesłać mu uwagi do obszernego statutu metropolii, odbierają jako afront.
Następcy Uszoka zabrakło doświadczenia

W kuluarowych rozmowach prezydenci miast o zamieszaniu wokół wyboru władz metropolii i udziale w nim Marcina Krupy mówią wprost, że sami nie spodziewali się takiego obrotu spraw. Marcin Krupa nie jest Piotrem Uszokiem, który potrafił zbudować pozycję Katowic jako lidera regionu i jej bronić. Był skuteczny i nie brakowało mu dyplomatycznych umiejętności. Jego następcy zabrakło doświadczenia, politycznego wyczucia i taktu. Co więcej, skupił się on na wewnętrznych sprawach Katowic, oddając przywództwo na zewnątrz. Oto przykłady:

Kto powinien najgłośniej domagać się i naciskać na PKP PLK, by w końcu zacząć budować w regionie kolej aglomeracyjną? Dlaczego bardziej zależy na tym prezydentowi Sosnowca?

Kto powinien rzucić hasło pomocy gminom z Pomorza, przez które w sierpniu przeszła nawałnica? Dlaczego inicjatywa wychodzi z Rybnika, Jaworzna, Sosnowca...?
To wszystko źle wróży metropolii

Prezydent Katowic popsuł też dobre relacje Katowic z Unią Metropolii Polskich, gdy postanowił popłynąć na antyemigranckiej i bliskiej Prawu i Sprawiedliwości narracji i zaczął krytykować chęć współpracy UMP w sprawie imigrantów. Publicznie podważył sens istnienia UMP.

To wszystko źle wróży metropolii. Bez lidera będzie buksować w miejscu. Ktoś musi ją pociągnąć i wszyscy zgadzają się, że powinny to być Katowice. Ale lider musi zaakceptować zmianę układu sił, dostrzec aspiracje innych miast i zacząć traktować sąsiadów po partnersku. W przeciwnym razie metropolia z wielkiej szansy stanie się polem nieustającego konfliktu.
Rokko31
CYTAT(:) @ pią, 01 wrz 2017 - 09:11) *
Ostatnio pełno przepychanek i zamieszania z wyborami władz metropolii. Nie było sensu wklejać wielu artykułów. Ostatnie podsumowanie:

CYTAT
gazeta.pl

Wybory do władz metropolii pokazały, że Katowice muszą się zmierzyć z "buntem obwarzanków"

Bez względu na to, kto zostanie szefem metropolii, ze sporu o obsadę tego stanowiska już dziś można wysunąć jeden wniosek. W naszym regionie zmienił się układ sił, a Katowice muszą od nowa zbudować pozycję lidera.

Zostawmy na chwilę personalne spory i polityczne układanki w sprawie wyboru zarządu metropolii. Zamiast ciągle pytać, który kandydat jest lepszy, a który gorszy, kogo popiera Prawo i Sprawiedliwość, a kogo Platforma Obywatelska, warto zastanowić się nad tym, czego się dowiedzieliśmy, obserwując starania o budowę metropolii. Stało się bowiem coś, co jeszcze parę lat temu było nie do pomyślenia.
Koniec z „centralizmem katowickim”

Przez długi czas nikt nie miał wątpliwości, że pozycja Katowic w naszym regionie jest szczególna. Miasto było postrzegane nie tylko jako lider aglomeracji, ale też awangarda zmian. Silnej pozycji miasta nikt głośno nie kwestionował, mieliśmy nawet do czynienia z „centralizmem katowickim”. Gdy Katowice coś postanowiły, tak musiało być. Nikt nie miał siły przeciwstawić się ich woli. Dzisiaj to już nieaktualne!

Katowice, zapatrzone we własny sukces i poczucie wyjątkowości, nie zauważyły, że tuż obok rośnie konkurencja. Zagłębie (mieszka tam około 800 tys. osób) od lat konsekwentnie pielęgnuje swoją własną, unikatową tożsamość, na której buduje własną pozycję. Mieszkańcy Sosnowca i innych miast tej części naszego województwa wiedzą już, że nie są gorsi od hanysów. Coraz odważniej zadają pytanie: czy Katowice zawsze muszą być górą? Ostatnie tygodnie pokazały, że Zagłębie jest zintegrowane, świadome swojej wagi i stanowi trudną do zignorowania siłę nacisku.
Układ sił jest już inny

Samorządowcy z tego obszaru mogą już głośno mówić, że nie chcą być traktowani jak „obwarzanek” Katowic. Przypominają, że jeśli chodzi o liczbę mieszkańców, stolica Górnego Śląska jest miastem wielkości Białegostoku. Wokół Katowic są zaś miasta niewiele mniejsze (Sosnowiec z 200 tys., 180-tysięczne Gliwice czy Dąbrowa Górnicza ze 120 tys.) i z niezłym potencjałem gospodarczym i budżetem. Domagają się od Katowic, by przestały zachowywać się jak Wrocław czy Poznań, wokół których są tylko malutkie gminy i wsie. Tu układ sił jest inny, niekorzystny dla Katowic, gdy „obwarzanki” się jednoczą. A to właśnie się dzieje.

„Buntownikom” w emancypacji bardzo pomógł prezydent Marcin Krupa. Miasta regionu nie kwestionują, że Katowice wciąż są liderem. To przecież naturalna stolica województwa, siedziba władz metropolii, tu jest najwięcej miejsc pracy, rosną nowe biurowce i centra handlowe. Wciąż są najbogatsze. Ale lider, którzy dyktuje warunki, pozostałym miastom już nie odpowiada. Wolą takiego, który szuka kompromisów, tonuje spory, szuka korzystnych rozwiązań dla wszystkich.
Jawne wotum nieufności wobec prezydenta Katowic

Podczas wyborów do władz metropolii i nieformalnej kampanii, która toczyła się przy tej okazji, okazało się, że prezydent Katowic okazał się niezdolny do prowadzenia takiej polityki. Jednego dnia samorządowcy ustalili większością głosów 31 do 10, że wybierają szefa metropolii, a następnego dnia Marcin Krupa robi wszystko, by to ustalenie podważyć. Dla wielu miast nie jest wiarygodnym partnerem, dlatego nie został przewodniczącym zgromadzenia metropolii. Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic, wprost powiedział, że to jawne wotum nieufności wobec prezydenta Katowic. Prezydent Krupa zapomniał, że prezydenci innych miast nie są naczelnikami wydziałów w katowickim urzędzie, którzy nie będą mieli odwagi z nim (przynajmniej otwarcie) dyskutować i kwestionować jego poleceń. Nie są osobami, którym można powiedzieć: mam kandydata do zarządu i macie się z tym zgodzić. A polecenie, że w ciągu dwóch-trzech dni mają odesłać mu uwagi do obszernego statutu metropolii, odbierają jako afront.
Następcy Uszoka zabrakło doświadczenia

W kuluarowych rozmowach prezydenci miast o zamieszaniu wokół wyboru władz metropolii i udziale w nim Marcina Krupy mówią wprost, że sami nie spodziewali się takiego obrotu spraw. Marcin Krupa nie jest Piotrem Uszokiem, który potrafił zbudować pozycję Katowic jako lidera regionu i jej bronić. Był skuteczny i nie brakowało mu dyplomatycznych umiejętności. Jego następcy zabrakło doświadczenia, politycznego wyczucia i taktu. Co więcej, skupił się on na wewnętrznych sprawach Katowic, oddając przywództwo na zewnątrz. Oto przykłady:

Kto powinien najgłośniej domagać się i naciskać na PKP PLK, by w końcu zacząć budować w regionie kolej aglomeracyjną? Dlaczego bardziej zależy na tym prezydentowi Sosnowca?

Kto powinien rzucić hasło pomocy gminom z Pomorza, przez które w sierpniu przeszła nawałnica? Dlaczego inicjatywa wychodzi z Rybnika, Jaworzna, Sosnowca...?
To wszystko źle wróży metropolii

Prezydent Katowic popsuł też dobre relacje Katowic z Unią Metropolii Polskich, gdy postanowił popłynąć na antyemigranckiej i bliskiej Prawu i Sprawiedliwości narracji i zaczął krytykować chęć współpracy UMP w sprawie imigrantów. Publicznie podważył sens istnienia UMP.

To wszystko źle wróży metropolii. Bez lidera będzie buksować w miejscu. Ktoś musi ją pociągnąć i wszyscy zgadzają się, że powinny to być Katowice. Ale lider musi zaakceptować zmianę układu sił, dostrzec aspiracje innych miast i zacząć traktować sąsiadów po partnersku. W przeciwnym razie metropolia z wielkiej szansy stanie się polem nieustającego konfliktu.


Nie myślałem że Prezydent Katowic to taki PiS-owiec, Moim zdaniem sprzeda Katowice i Metropolie za garść srebrników.
danielmdc
"W 2015 był jednym z założycieli komitetu wyborczego Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich" laugh.gif Tiaa a świstak zawija...
:)
wraca temat nazwy województwa

CYTAT
onet

Petycja ws. zmiany nazwy województwa śląskiego. Chodzi o "równouprawnienie i dowartościowanie"

Województwo śląsko-małopolskie - taką nazwę obecnego województwa śląskiego proponują przedstawiciele Stowarzyszenia Beskidzki Dom oraz innych organizacji z małopolskiej części województwa śląskiego - informuje "Dziennik Zachodni".

Petycja dotycząca zmiany nazwy i heraldyki województwa zostanie złożona jutro w Urzędzie Wojewódzkim oraz w Urzędzie Marszałkowskim w Katowicach. Dr Grzegorz Wnętrzak, wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia Beskidzki Dom, powiedział "Dziennikowi Zachodniemu", że akcja "ma na celu równouprawnienie i dowartościowanie tych mieszkańców małopolskiej części województwa śląskiego, którzy nie identyfikują się ze Śląskiem".

Dr Wnętrzak przypomniał, że znaczna część terenów obecnego województwa śląskiego leży na terenach historycznej Małopolski. To m.in ziemia częstochowska, część powiatu bielskiego, Żywiecczyzna i ziemia zagłębiowska. Inicjatorzy złożenia petycji oprócz zmiany nazwy proponują też zmianę heraldyki, nie mają jednak gotowego projektu nowego herbu. Wnętrzak stwierdził, że nowy herb mógłby składać się w części orła górnośląskiego, a w części orła małopolskiego. Organizacje mają też wystąpić z pomysłem do premiera i parlamentarzystów.

Inicjatywę popierają m. in. Towarzystwo Miłośników Ziemi Bielsko-Bialskiej, Związek Podhalan Oddział Górali Żywieckich, Stowarzyszenie Niezależni. BB, Forum dla Zagłębia Dąbrowskiego, Lokalni z Częstochowy.



CYTAT
naszemiasto


Województwa śląsko-małopolskie? To pomysł Stowarzyszenia Beskidzki Dom


Petycję dotyczącą zmiany nazwy województwa oraz jego heraldyki złożą w środę 20 lutego w Urzędzie Wojewódzkim oraz w Urzędzie Marszałkowskim w Katowicach przedstawiciele Stowarzyszenia Beskidzki Dom wraz z szeregiem innych organizacji, działających głównie w małopolskiej części województwa śląskiego.

Województwo śląskie zmieni nazwę?

- Ta akcja nie jest skierowana przeciwko komuś; nie jest wymierzona, żeby odebrać komuś tożsamość, ale ma na celu równouprawnienie i dowartościowanie tych mieszkańców małopolskiej części województwa śląskiego, którzy nie identyfikują się ze Śląskiem - wyjaśnia dr Grzegorz Wnętrzak, wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia Beskidzki Dom.

W środę przed południem przedstawiciele Stowarzyszenia Beskidzki Dom oraz kilku organizacji, które popierają inicjatywę złożą w Urzędzie Wojewódzkim i Urzędzie Marszałkowskim w Katowicach petycję dotyczącą zmiany nazwy województwa śląskiego i jego heraldyki.

W województwie śląskim dominują tereny Małopolski

Jak poinformował dr Wnętrzak postulują zmianę nazwy województwa śląskiego na województwo śląsko-małopolskie, gdyż - jak wyjaśnił - znaczna część terenów obecnego województwa śląskiego leży na terenach historycznie przynależnych do Małopolski. Dotyczy to m.in. ziemi częstochowskiej, części powiatu bielskiego, Żywiecczyzny, ziemi zagłębiowskiej. Dr Wnętrzak podkreślił, że podwójne nazwy województw nie są niczym szczególnym, znajdziemy je nie tylko w Polsce (województwo warmińskio-mazurskie), ale także za granicą (kraj morawsko-śląski w Czechach), w doskonały sposób dowartościowują mieszkańców obu terenów tworzących jeden organizm administracyjny.

Inicjatorzy złożenia petycji oprócz zmiany nazwy proponują także zmianę heraldyki. Dr Wnętrzak stwierdził, że nie mają gotowego projektu, jak herb województwa śląsko-małopolskiego miałby wyglądać. To kwestia otwarta, do przedyskutowania w gronie historyków i heraldyków. Stwierdził jednak, że na przykład nowy herb mógłby składać się w części orła górnośląskiego, a w części orła małopolskiego.

- Nie mamy gotowego projektu. Rzucamy hasło do dyskusji - podkreślił wiceprezes Stowarzyszenia Beskidzki Dom.
Wyjaśnił, że o złożeniu takiej petycji myśleli od dawna, kiedyś już z takim pomysłem występowali, ale wówczas nie mieli poparcia innych organizacji identyfikujących się z małopolską częścią naszego regionu i nie doszło do szerszej dyskusji na ten temat.

Tymczasem obecną inicjatywę popierają m. in. Towarzystwo Miłośników Ziemi Bielsko-Bialskiej, Związek Podhalan Oddział Górali Żywieckich, Stowarzyszenie Niezależni. BB, Forum dla Zagłębia Dąbrowskiego, Lokalni z Częstochowy. W sumie 10 organizacji i stowarzyszeń.

Dr Wnętrzak dodał, że zmieniły się także władze wojewódzkie, przy władzy nie jest już Ruch Autonomii Śląska, więc liczą, że temat zostanie podjęty.

- To dopiero początek. Nie ukrywam, że liczymy na pozytywne podejście do naszej prośby, choć z drugiej strony zdajemy sobie sprawę, że opór może być duży, bo proponujemy coś nowego - stwierdził Grzegorz Wnętrzak. Dodał, że ze swoją inicjatywą chcą także wystąpić do premiera i władz centralnych oraz liczą na poparcie jej przez naszych parlamentarzystów.

- Nikomu nic nie chcemy zabrać, a jedynie zadbać o równouprawnienie tych osób mieszkających w regionie, które utożsamiają się z Małopolską - stwierdził dr Wnętrzak.
pulsatilla1214
co do tego ewentualnego nowego herbu to nic nowego nie trzeba sporządzać, przypominając - oficjalnie 2 z 3 propozycji heraldyków dla województwa śląskiego uwzględniały jego istotnie małopolski charakter, tylko sejmik przegłosował jedynie słusznego ślunskiego orła, argumentując m.in., że skoro śląskie województwo... wink.gif

CYTAT
1: W błękitnym polu tarczy złoty orzeł Piastów górnośląskich zwrócony w prawo.
2: W tarczy dwudzielnej w słup w pobocznicy prawej w polu błękitnym połuorzeł złoty - w pobocznicy lewej w polu czerwonym połuorzeł srebrny w złotej koronie na głowie. (Ten wariant był więc kompilacją orła górnośląskiego i małopolskiego - czyli ziemi krakowskiej)
3: W tarczy czwórdzielnej w krzyż w polu pierwszym (prawym-górnym) i czwartym (lewym-dolnym) o barwie błękitnej złoty orzeł zwrócony w prawo. W polu drugim (lewym-górnym) i trzecim (prawym-dolnym) o barwie czerwonej srebrny orzeł ze złotą koroną na głowie i złotymi przepaskami na skrzydłach. (Projekt ten, podobnie jak poprzedni, starał się symbolizować śląsko-małopolski charakter terytorium województwa - a w swej formie nawiązywał do herbu złożonego Rzeczypospolitej)

źródło
:)
taka sytuacja

CYTAT
ślązag

Będą dwa projekty nowej ustawy dla Metropolii. W grę wchodzi nawet tworzenie jednego miasta

Po przeszło pięciu latach działalności Górnośląsko–Zagłębiowska Metropolia dojrzała do zmiany. Co istotne, sama te zmiany chce zaproponować. Z naszych ustaleń wynika, że na ostatniej prostej są już prace nad dwoma projektami nowelizacji ustawy metropolitalnej. W jednym z nich mowa jest wręcz o przekształceniu obszaru Metropolii w jedno miasto z ustawą wzorowaną na tej, którą ma Warszawa.

Pięcioletni pilotaż pokazał, co wymaga zmian. Będą dwie propozycje

Tylko miasta Górnego Śląska i Zagłębia doczekały się w Polsce swojej ustawy metropolitalnej i dodatkowych pieniędzy z tego tytułu. O analogiczne rozwiązanie bezskutecznie dopominają się samorządowcy z Trójmiasta, Łodzi czy Krakowa. Projekty tamtych ustaw z jednej strony wzorowane są na regulacjach, które przez ostatnie pięć lat testowane było w naszej Metropolii, z drugiej zaś pozbawione tych niedoróbek, które się w trakcie tego „pilotażu” pojawiły. Chociażby zbyt wąskiego określenia zadań, którymi może zajmować się Metropolia, co skutkuje tym, że GZM z konieczności skoncentrowany jest na organizacji transportu publicznego w wielu innych sprawach mając związane ręce. Dlatego właśnie nie może zająć się np. gospodarką komunalną i temat budowy spalarni odpadów dla miast Śląska i Zagłębia idzie jak po grudzie.

Władze Metropolii chciałyby to zmienić. Sposobem na zwiększenie zakresu możliwości miałaby być zmiana samej ustawy metropolitalnej. Jak przyznaje Kazimierz Karolczak, przewodniczący zarządu GZM w chwili obecnej zespół ekspertów z Uniwersytetu Śląskiego pracuje nad dwoma projektami nowelizacji ustawy. Pierwszy z nich zakłada przesunięcie na poziom Metropolii więcej zadań i pieniędzy z poziomu gmin członkowskich. Drugi miałby być znacznie bardziej rewolucyjny i wizjonerski, gdyż zakłada wręcz przeobrażenie Metropolii w ośrodek zbliżony do jednego miasta.

Żeby ścigać się z największymi trzeba najpierw urosnąć

- Mówimy o takiej ustawie, która mogłaby nam dać takie możliwości działania jak ustawa o ustroju miasta stołecznego Warszawa. Wszystko, co jest sieciowe, co działa ponad granicami miasta – służba zdrowia, czy gospodarka komunalna – mogłyby być w Metropolii – wyjaśnia Karolczak.
- To jest możliwe, choć musielibyśmy przełamać opory ambicjonalno-partykularne. Jeśli jednak to się kiedykolwiek ma dać przeforsować, to trzeba kiedyś tę dyskusję rozpocząć, żeby temat dojrzewał niezależnie od rozwiązań tymczasowych. Tak naprawdę prędzej czy później nie da się uniknąć odstąpienia od tego rozdrobnienia – ocenia w rozmowie ze ŚLĄZAGIEM wyjaśnia prof. Tomasz Pietrzykowski, prorektor Uniwersytetu Śląskiego i zarazem jeden z ekspertów zaangażowanych w prace nad projektem nowelizacji ustawy metropolitalnej. Jak podkreśla, zmiany – niezależnie od finalnie wybranej ścieżki i założonego tempa – mają eliminować dublowanie podejmowanych przez samorządy działań i w efekcie poprawić efektywność wydawania publicznych pieniędzy.

- Liderami rozwoju są duże ośrodki miejskie. I my musimy przekształcić się w duży ośrodek miejski pokonując pewną zaszłość historyczną, jaką jest przywiązanie do tożsamości lokalnych lub próbując te tożsamości jakoś pogodzić z byciem funkcjonalnie jednym ośrodkiem – argumentuje Pietrzykowski.
Z naszych ustaleń wynika, że eksperckie projekty mają trafić do GZM-u w ciągu najbliższych tygodni. Później swoje uwagi przedstawią do niego władze Metropolii, a następnie efekt zostanie ogłoszony opinii publicznej.

- Będziemy chcieli te projekty przedstawić politykom, by się z nimi zapoznali i jakąś deklarację złożyli. Liczę, że będą chcieli rozmawiać o tym, jak powinny się rozwijać nasze miasta – stwierdza Karolczak.
danielmdc
laugh.gif
Sufit na łeb spadł pomysłodawcom. Skorzystają tylko Katowice. Tak zawsze jest przy tak debilnych inicjatywach. Korzysta największy.
:)
taka sytuacja. Stara nazwa tego wątku na forum wciąż aktualna

CYTAT
ślązag

Dwie wersje nowej ustawy metropolitanej. Wielkie Katowice, czy więcej zadań dla obecnej Metropolii?

Wielkie Katowice, utworzone przez stolicę województwa i 17 pobliskich miast, czy może Metropolia w obecnym kształcie, ale za to z większą liczbą przejętych od gmin kompetencji i pieniędzy? Takie scenariusze przedstawili właśnie autorzy projektów nowelizacji ustawy metropolitalnej. Tym samym wielką debatę na temat tego, w jakim kierunku powinna zmierzać nasza Metropolia możemy uznać za otwartą.

Metropolia ma dzisiaj związane ręce, a konkurencja nam coraz bardziej ucieka

Oba projekty to odpowiedź na to sam problem. Problem, który staje się tym wyraźniejszy, im dłużej istnieje Górnośląsko–Zagłębiowska Metropolia.

Powstała 6 lat temu Metropolia nie bardzo jest w stanie zająć się czymś innym aniżeli transport publiczny. Z tego powodu określana jest czasami mianem "KZK GOP Plus". Próba zajęcia się budową spalarni odpadów oraz gospodarką odpadami skończyła się fiaskiem – zablokował ją wojewoda i wojewódzki sąd administracyjny uzasadniając to brakiem jednoznacznych zapisów w ustawie. A to oznacza, że o jakichkolwiek próbach metropolitalnych działań w aspekcie gospodarki przestrzennej, zarządzania siecią szpitali, czy gospodarką wodną nawet nie ma co marzyć. Skoro nie zapisano ich w ustawowym katalogu zadań Metropolii, to takie przedsięwzięcia zostaną utrącone, choć w każdym z tych przypadków konieczność większej spójności działań i wyjścia poza granice poszczególnych gmin jest oczywistością.

Mankamenty ustawy metropolitalnej są tym bardziej dotkliwe, że region nie może pozwolić sobie w dłuższej perspektywie na ich tolerowanie. Coraz bardziej bowiem tracimy dystans do tzw. „wielkiej piątki”, czyli największych polskich ośrodków miejskich (Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Poznania i Trójmiasta). Słabniemy demograficznie (choć wciąż jeszcze mamy więcej mieszkańców niż każdy z tych ośrodków) i gospodarczo. Młodzież ze Śląska i Zagłębia właśnie tam wyjeżdża na studia, z nimi wiąże swoje plany zawodowe, tam zakłada rodziny i tam finalnie odprowadza podatki.

Nasze miasta coraz bardziej się starzeją, gospodarka staje się coraz mniej konkurencyjna, a samorządy (które i bez tego przeżywają dziś trudny okres) słabną. Dość powiedzieć, że przy utrzymaniu dotychczasowego tempa tego procesu ok. roku 2040 w Krakowie będzie więcej 20-latków niż w całym GOP-ie. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w roku 1880. Do tego dochodzi słaba rozpoznawalność i kojarzenie nas wciąż jako zanieczyszczonego ośrodka przemysłu ciężkiego, oferującego mieszkańcom kiepskie warunki życia.

Liderami rozwoju są duże ośrodki miejskie. I my musimy przekształcić się w duży ośrodek miejski pokonując pewną zaszłość historyczną, jaką jest przywiązanie do tożsamości lokalnych lub próbując te tożsamości jakoś pogodzić z byciem funkcjonalnie jednym ośrodkiem – mówił kilka tygodni temu w rozmowie ze Ślązag.pl prof. Tomasz Pietrzykowski, prorektor Uniwersytetu Śląskiego i zarazem jeden z ekspertów zaangażowanych w prace nad projektem nowelizacji ustawy metropolitalnej.
Scenariusz 1: Metropolia Katowice. Utworzyłoby ją 18 miast regionu

Pierwszy z przedstawionych scenariuszy wzorowany jest na przepisach określających funkcjonowanie Warszawy i jej dzielnic.

Projekt ustawy o ustroju miasta metropolitalnego Katowice zakłada zastąpienie związku metropolitalnego gminą na prawach powiatu o charakterze metropolitalnym. W jej skład weszłoby 18 gmin, które dziś stanowią tzw. rdzeń Metropolii tj. Będzin, Bytom, Chorzów, Czeladź, Dąbrowa Górnicza, Gliwice, Katowice, Mikołów, Mysłowice, Piekary Śląskie, Radzionków, Ruda Śląska, Siemianowice Śląskie, Sosnowiec, Świętochłowice, Tarnowskie Góry, Tychy i Zabrze.

Miasta, zachowując swoje nazwy, symbolikę i wybierane bezpośrednio władze (prezydenta i pomniejszone rady), stałyby się jednostkami pomocniczymi Metropolii. Miałyby samodzielność w wykonywaniu zadań o znaczeniu lokalnym wraz z odpowiednią autonomią budżetową. Na realizację tych zadań ustawowo zagwarantowano by im udział w dochodach metropolii wraz z prawem przedstawiania względnie wiążącego projektu budżetu miasta (jako integralnej części budżetu metropolii).

Do każdego miasta miałoby wracać z Metropolii 100 proc. wpływów podatkowych z jego obszaru w zakresie: podatku od nieruchomości, środków transportowych, rolnego, leśnego i opłat lokalnych, całość wpływów z innych dochodów Metropolii pozyskiwanych przez miasto w wyniku realizacji zadań ustawowych lub statutowych miasta; a także 70 proc. wpływów z majątku Metropolii znajdującego się na obszarze miasta, który przed wejściem w życie ustawy był własnością tejże gminy. Projekt mówi ponadto o udziale miast w środkach przekazywanych Metropolii z budżetu państwa proporcjonalnie do zadań, które są wykonywane przez miasto i na które zostały przyznane te środki; a także o środkach wyrównawczych ustalanych corocznie przez radę Metropolii dla poszczególnych miast.

Metropolia z kolei odpowiadałaby za wykonanie na jej obszarze zadań gminnych, powiatowych i metropolitalnych. Wśród tych ostatnich (poza tymi, które wskazano w obecnej ustawie) miałyby się znaleźć m.in. planowanie i realizacja inwestycji o znaczeniu ponadlokalnym, kształtowanie ładu przestrzennego na obszarze metropolii, a także podnoszenie jakości usług publicznych, w szczególności „edukacji, kultury, opieki zdrowotnej, mieszkalnictwa oraz podejmowanie innych działań służących jakości życia mieszkańców metropolii”. Ewentualne spory kompetencyjne między miastami a Metropolią rozstrzygać miałaby komisja rozjemcza złożona w równych częściach z radnych metropolii, prezydentów miast metropolii oraz zewnętrznych ekspertów.

Już w przyszłym roku moglibyśmy wybierać superprezydenta

Metropolią miałby zarządzać wybierany bezpośrednio prezydent, a także wybierana w ten sam sposób 60-osobowa rada. Dodatkowym ciałem doradczym byłoby zgromadzenie prezydentów miast.

Rada i prezydent metropolii mieliby sprawować nadzór na działalnością organów miasta. Prezydent wielkich Katowic miałby kontrolować gospodarkę finansową miast - dzielnic, mógłby także uchylać "dzielnicowe" uchwały w razie ich niezgodności z prawem.

Radni na poziomie miast mieliby z kolei opiniować m.in. projekty studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Metropolii, miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego w części dotyczącej miasta, projekty programów rozwoju Metropolii i jej wieloletniego programu inwestycyjnego w części dotyczącej miasta, a także wykonanie budżetu Metropolii w części dotyczącej miasta.

Metropolia w takim kształcie mogłaby powstać najwcześniej 1 stycznia 2026 r. (w tym samym momencie rozwiązaniu uległby GZM). W takim scenariuszu w wyborach samorządowych w roku 2024 r. wybierana byłaby rada Metropolii i jej prezydent, które przygotowałyby budżet wielkich Katowic na rok 2025.

Metropolia miałaby zostać zobligowana do przedłożenia gminom, które dziś są w GZM, a poza zmianach znalazłyby się poza wielkimi Katowicami propozycji zawarcia porozumienia o powierzeniu jej dalszej organizacji transportu publicznego na podobnych jak obecnie zasadach.

- W ten sposób Metropolia nie tylko organizowałaby komunikację publiczną i przewozy pasażerskie na obszarze Metropolii lecz także na rzecz zainteresowanych tym gmin zewnętrznych, które stanowiły wcześniej część systemu transportu publicznego związku metropolitalnego – wskazali autorzy projektu.
Scenariusz 2: zmieniamy ustawę, by gminy mogły oddać Metropolii więcej zadań

Drugi scenariusz zakłada bardziej ewolucyjny sposób przekształcania Metropolii w podmiot realizujący zasadnicze zadania zrzeszonych w niej gmin i powiatów. Według projektu GZM 2030+ Związek zachowywałby dotychczasową formułę ustrojową, ale poprzez zmiany w obecnej ustawie, w perspektywie kilku lat przejmowałby kolejne zadania wraz z pieniędzmi na ich realizację. Metropolia miałaby przejąć zadania z zakresu m.in. transportu publicznego, utrzymania czystości i porządku w gminach, organizacji rynku pracy, oświaty, zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków, promocji i ochrony zdrowia, rewitalizacji, czy prawa wodnego,

- Ich przekazanie związkowi (metropolizacja) usprawni proces ich wykonywania, bowiem tych sferach metropolia stanowi jednolity i spójny obszar funkcjonalny (…) W ten sposób w ciągu kilku lat mogłoby dojść do głębokiego przeobrażenia logiki planowania i realizacji zadań publicznych na obszarze metropolii, wraz ze znaczącym podniesieniem efektywności ich wykonywania i znaczącym ograniczeniem zbędnego dublowania podobnych przedsięwzięć, inwestycji i struktur administracyjnych – przekonują autorzy propozycji.
Równocześnie jednak zwracają uwagę, że zadania takie powinny być organizowane, wykonywane i finansowane przez związek za pomocą gmin angażowanych w ich realizację poprzez stosowne porozumienia, umowy lub inne formy współdziałania.

- Przejęcie zadań przez związek nie powinno prowadzić do ich centralizacji, a jedynie przejęcia odpowiedzialności za sposób ich realizacji, należycie uwzględniającej obszar całej metropolii oraz powiązania funkcjonalne pomiędzy poszczególnymi składającymi się nań miastami. W zasadniczej mierze zadania takie byłyby de facto realizowane przy pomocy administracji poszczególnych miast, jednakże działającej na zasadach i w zakresie wyznaczanym przez związek metropolitalny – czytamy w projekcie.
Dochody Metropolii miałyby tworzyć dochody podatkowe (czyli po staremu, udział w PIT), składka stała (obliczana w sposób dotychczasowy) oraz składka zmienna – proporcjonalna do zadań gminnych i powiatowych przekazywanych związkowi. Dodatkowo, w wypadkach szczególnie uzasadnionych zgromadzenie – większością kwalifikowaną 2/3 głosów, mogłoby uchwalić składkę dodatkową. Co istotne, pieniądze pochodzące ze składek stałych i zmiennych nie musiałyby być przeznaczone na finansowanie konkretnego zadania na rzecz konkretnej gminy. W ten sposób Metropolia miałaby zyskać swobodę organizacji i finansowania konkretnych działań (dziś jest w gruncie rzeczy jest zastępczym wykonawcą zadań poszczególnych gmin).

Wśród proponowanych poprawek do obecnej ustawy metropolitalnej znajdziemy też m.in. metropolitalne konsultacje społeczne, czy metropolitalny budżet obywatelski. Zachowana natomiast miałaby zostać zasada głosowania podwójną większością głosów w zgromadzeniu Metropolii.

Komu się nie opłaci zostać, ten będzie mógł odejść

Zdaniem autorów propozycji najważniejszą zaletą ewolucyjnego projektu „GZM 2030+” jest kilkuletni okres przenoszenia obowiązku kreowania i realizowania kluczowych polityk publicznych z gmin do związku. Pozwoliłoby to zmniejszyć ryzyko związane z zachowaniem ciągłości funkcjonowania usług publicznych. Z drugiej strony jednak pójście tą ścieżką wymagałoby nowelizacji obecnej ustawy w aspekcie konstrukcji prawnej składki zmiennej wnoszonej przez gminy i zapewnienia Metropolii znacznie silniejszej swobody dysponowania środkami wnoszonymi do jej budżetu przez poszczególne gminy.

Wzięto pod uwagę możliwość, że dla niektórych gmin wchodzących obecnie w skład GZM (zwłaszcza tych położonych na peryferiach i funkcjonalnie słabiej powiązanych z rdzeniem obszaru metropolitalnego) dalszy udział w tak zmieniającej się Metropolii mógłby okazać się nieopłacalny, bądź też zbyt też kosztowny.

- Proces ewolucji związku metropolitalnego powinien zatem dopuszczać możliwość rewizji jego obszaru i wyłączenia z niego gmin niezainteresowanych lub faktycznie niezdolnych do wzięcia realnego udziału w zaawansowanych procesach metropolizacji obszaru konurbacji górnośląskozagłębiowskiej – czytamy we wprowadzeniu do projektu.


Jedno miasto na wzór Wawy - ogromna szansa, ale i zagrożenie. Jest tyle niewiadomych, że jest to teraz nieprzewidywalne. Diabeł tkwi w szczegółach, a nawet dobrze przygotowany projekt może na ostatniej prostej jakimiś poprawkami wszystko wywrócić.
Jasne jest, że takie miasto przyciągałoby poważnych inwestorów i wreszcie mogłyby się rozwinąć usługi. Zaistniałoby na mapach Europy. To szansa nie tylko na zatrzymanie młodych mieszkańców ale i przyciąganie. Gdybym był mieszkańcem Katowic lub ościennych upadłych miast, które właściwie nie mają już nic do stracenia to pierwszy bym to popierał.
Z perspektywy DG łatwiej byłoby przyciągać inwestorów i deweloperów. Oczywiście zdecydowanie najwięcej zyskałyby obecne Katowice, a inni musieliby liczyć, żeby rozlało się i coś na nich.
A zagrożenia to wytransferowanie stąd dochodów miasta i potem dystrybucja w obecnie biedniejszych miastach. U nas byłby uciążliwy przemysł, a dochody z niego dzielone gdzie indziej. Może oszczędzano by na naszych szkołach (reorganizacja i likwidacje), kulturze, szpitalu. Zamiast mieć wszystko na miejscu może po rozrywkę, kulturę i sport musielibyśmy jeździć aż do Katowic. I do tego dodatkowe problemy komunikacyjne. A z inwestycji zaoferowano by nam mega spalarnię śmieci dla metropolii (jesteśmy na wschodzie , a dawniej tak lokalizowano uciążliwe zakłady - dominacja wiatrów zachodnich), z której dochody i tak by od nas częściowo zabrano wink.gif
Teraz w modzie są tendencje tworzenia miast 15-minutowych z lokalnymi dzielnicowymi centrami. I tu dla nas wielka szansa. Miasta najbliższe Katowicom mogą zostać sypialniami, chociaż poważnie rozbudowanymi z wieloma nowymi osiedlami - coś za coś. Od nas do Katowic jest stosunkowo daleko, żeby wygodnie spędzać tam codzienność (co innego gdy zmusza sama praca, ale już po niej mało komu chce się tam potem znowu wracać) i mogłoby się u nas rozwinąć lokalne centrum, włączając w to FPŻ. U nas jest za daleko, żeby Katowice nam to naturalnie odebrały. Sosnowiec pośrodku na bliskości Katowic może zyskać bardziej na mieszkaniówce, ale może tracić funkcje centrotwórcze.
A nawet gdy wszystko będzie idealnie zapisane i przemyślane, to dużo będzie zależało od ludzi. Czy rządzący będą mieli wizję i jaką. Jakby się wszystko udało to za kilkadziesiąt lat te wielkie Katowice mogłyby być wiodącym w kraju, kwitnącym ośrodkiem. A może być inaczej, a DG skończy jak takie Szopienice.
Takie moje szybkie pierwsze przemyślenia wink.gif
szer
CYTAT
Rower Metropolitalny – wykonawca wybrany

GZM zakończyła postępowanie na uruchomienie systemu Roweru Metropolitalnego. Jego wykonawcą będzie spółka Nextbike GZM, która jako jedyna złożyła ofertę w postępowaniu.

Umowa, zawarta na 5 lat, obejmować będzie nie tylko uruchomienie, ale również zarządzanie i eksploatację systemu.

– To będzie jedna z największych sieci miejskich wypożyczalni rowerów w Europie – mówi Kazimierz Karolczak, przewodniczący zarządu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. – Cieszę się, że po trwającym ponad 3 lata postępowaniu, udało nam się je zakończyć. Jeszcze kilka miesięcy i na naszych ulicach pojawią się pierwsze rowery.

Do dyspozycji użytkowników udostępnionych zostanie 7000 rowerów i 924 stacje ich wypożyczania. Pojawią się one w 31 gminach tworzących GZM. Będą to rowery IV generacji. Ich wypożyczenie i zostawienie na stacji nie będzie się wiązało z wpięciem i wypięciem ze stojaka. Każdy rower będzie wyposażony w nadajnik GPS.

Integracja z Transportem GZM

– Rower Metropolitalny odegra istotną rolę w systemie zrównoważonej mobilności miejskiej – mówi Grzegorz Kwitek, członek zarządu GZM. – Traktujemy rower jako pełnoprawny środek transportu. Stacje wypożyczalni zostaną zlokalizowane również w węzłach przesiadkowych systemu transportu metropolitalnego – dodaje.

Docelowo, system zostanie zintegrowany z systemem płatności komunikacji miejskiej. Rowery będzie można wypożyczać przez cały rok. System pozwoli na przemieszczanie się pomiędzy gminami i pozostawienie roweru w innej miejscowości.

Wdrożenie systemu w trzech fazach

Z uwagi na skalę działania wynikającą z dużego obszaru i dużej liczby rowerów, system będzie wdrażany etapowo.

W I fazie udostępnionych zostanie 1260 rowerów w 7 miastach, w których do tej pory działają podobne systemy, a więc w Katowicach, Sosnowcu, Gliwicach, Zabrzu, Tychach, Czeladzi i Siemianowicach Śląskich. I Faza zostanie uruchomiona w ciągu 4 miesięcy od podpisania umowy.

W II fazie, uruchomionej w ciągu 12 miesięcy od podpisania umowy, liczba rowerów wzrośnie do niemal 4800. Rowery pojawią się wówczas w kolejnych miastach: w Bytomiu, Rudzie Śląskiej, Dąbrowie Górniczej, Chorzowie, Mysłowicach, Piekarach Śląskich i Świętochłowicach.

W ostatniej, trzeciej fazie wdrażania systemu liczba rowerów osiągnie docelowe 7 tysięcy. W ciągu 22 miesięcy od podpisania umowy rowery pojawią się w pozostałych miastach i gminach, które przystąpiły do projektu: Będzinie, Bieruniu, Chełmie Śląskim, Gierałtowicach, Knurowie, Łaziskach Górnych, Mikołowie, Pyskowicach, Radzionkowie, Rudzińcu, Siewierzu, Sławkowie, Świerklańcu, Tarnowskich Górach, Wojkowicach, Wyrach i Zbrosławicach.

https://metropoliagzm.pl/2023/08/29/rower-m...onawca-wybrany/
Rokko31
Czy możemy liczyć na takie rowery czy będą to jakieś "graty"?
Sebastian22
Nextbike raczej nie wystawi gratów. Myśle będzie OK.
szer
Można odkopać temat:

CYTAT
Cały system Metroroweru do końca lipca

System Metroroweru, który zostanie w najbliższych dniach uruchomiony w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, zostanie w pełni rozwinięty do końca lipca br. - poinformowali w piątek przedstawiciele GZM. System będzie wówczas liczył 7 tys. rowerów w 31 miastach i gminach.

Zgodnie z umową z operatorem systemu, firmą Nextbike, na początku, 25 lutego br., pojawi się w nim 1260 rowerów (oficjalne uruchomienie planowane jest na poniedziałek w Katowicach). Zawarta 25 października ub. roku umowa zakładała, że ostatni etap systemu, obejmujący 7 tys. jednośladów, zostanie wdrożony w ciągu 22 miesięcy od tamtej daty.

Jak jednak przekazał podczas piątkowych obrad zgromadzenia Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii przewodniczący jej zarządu Kazimierz Karolczak, w efekcie rozmów z operatorem, termin ten zostanie znacznie skrócony.

- Udało się uzgodnić z firmą Nextbike, iż system zostanie w pełni uruchomiony w tym roku, do końca lipca, we wszystkich 31 gminach. Będą to wszystkie 924 stacje, 7 tys. rowerów. Poza tym przyspieszeniu ulegnie wdrożenie 600 rowerów dla miast Katowice i Chorzów - na wnioski gmin - powiedział Karolczak.

Dodał, że testowanie funkcjonowania systemu rozpoczęto 16 lutego, a uruchomienie nastąpi zgodnie z planem 25 lutego, czyli w niedzielę. Przewodniczący na początku sesji zgłosił poprawki do dokumentów finansowych Metropolii, które umożliwią przyspieszenie wdrożenia całości Metroroweru.

Przedłużające się, trwające ponad dwa lata postępowanie na uruchomienie i obsługę systemu Roweru Metropolitalnego, Metropolia zakończyła w ub. roku. Jako operatora wybrano spółkę Nextbike GZM, która jedyna złożyła ofertę.

Przygotowywany od lat Rower Metropolitalny ma być spójnym systemem roweru miejskiego dla 31 miast i gmin GZM. Ma to być przede wszystkim środek transportu, który ułatwi przez cały rok podróżowanie po miastach i gminach, zwłaszcza na krótkich odcinkach, tzw. ostatniej mili. Zastąpi systemy rowerów miejskich, zamawiane dotąd oddzielnie przez miasta.

Zgodnie z pierwotną umową w I fazie wdrożenia dostępne mają być rowery w miastach Metropoli, które do tej pory posiadały rowery miejskie: łącznie 1260 pojazdów. Drugi etap wdrożenia zakłada udostępnienie - pierwotnie do 12 miesięcy - 3518 kolejnych rowerów, a III etap dostarczenie ponad 2,2 pozostałych jednośladów. Ostatecznie trzeci etap ma zostać zrealizowany do końca lipca br.

TVP Katowice


Pytanie gdzie planują w Dąbrowie postawienie stacji i ile rowerów będzie do dyspozycji mieszkańców.
Dziwne, że miasto jeszcze się tym nie chwali, tak jakby nie było jakiegoś zainteresowania tym tematem
Rokko31
CYTAT(szer @ nie, 25 lut 2024 - 12:05) *
Można odkopać temat:

CYTAT
Cały system Metroroweru do końca lipca

System Metroroweru, który zostanie w najbliższych dniach uruchomiony w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, zostanie w pełni rozwinięty do końca lipca br. - poinformowali w piątek przedstawiciele GZM. System będzie wówczas liczył 7 tys. rowerów w 31 miastach i gminach.

Zgodnie z umową z operatorem systemu, firmą Nextbike, na początku, 25 lutego br., pojawi się w nim 1260 rowerów (oficjalne uruchomienie planowane jest na poniedziałek w Katowicach). Zawarta 25 października ub. roku umowa zakładała, że ostatni etap systemu, obejmujący 7 tys. jednośladów, zostanie wdrożony w ciągu 22 miesięcy od tamtej daty.

Jak jednak przekazał podczas piątkowych obrad zgromadzenia Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii przewodniczący jej zarządu Kazimierz Karolczak, w efekcie rozmów z operatorem, termin ten zostanie znacznie skrócony.

- Udało się uzgodnić z firmą Nextbike, iż system zostanie w pełni uruchomiony w tym roku, do końca lipca, we wszystkich 31 gminach. Będą to wszystkie 924 stacje, 7 tys. rowerów. Poza tym przyspieszeniu ulegnie wdrożenie 600 rowerów dla miast Katowice i Chorzów - na wnioski gmin - powiedział Karolczak.

Dodał, że testowanie funkcjonowania systemu rozpoczęto 16 lutego, a uruchomienie nastąpi zgodnie z planem 25 lutego, czyli w niedzielę. Przewodniczący na początku sesji zgłosił poprawki do dokumentów finansowych Metropolii, które umożliwią przyspieszenie wdrożenia całości Metroroweru.

Przedłużające się, trwające ponad dwa lata postępowanie na uruchomienie i obsługę systemu Roweru Metropolitalnego, Metropolia zakończyła w ub. roku. Jako operatora wybrano spółkę Nextbike GZM, która jedyna złożyła ofertę.

Przygotowywany od lat Rower Metropolitalny ma być spójnym systemem roweru miejskiego dla 31 miast i gmin GZM. Ma to być przede wszystkim środek transportu, który ułatwi przez cały rok podróżowanie po miastach i gminach, zwłaszcza na krótkich odcinkach, tzw. ostatniej mili. Zastąpi systemy rowerów miejskich, zamawiane dotąd oddzielnie przez miasta.

Zgodnie z pierwotną umową w I fazie wdrożenia dostępne mają być rowery w miastach Metropoli, które do tej pory posiadały rowery miejskie: łącznie 1260 pojazdów. Drugi etap wdrożenia zakłada udostępnienie - pierwotnie do 12 miesięcy - 3518 kolejnych rowerów, a III etap dostarczenie ponad 2,2 pozostałych jednośladów. Ostatecznie trzeci etap ma zostać zrealizowany do końca lipca br.

TVP Katowice


Pytanie gdzie planują w Dąbrowie postawienie stacji i ile rowerów będzie do dyspozycji mieszkańców.
Dziwne, że miasto jeszcze się tym nie chwali, tak jakby nie było jakiegoś zainteresowania tym tematem

Remont głównej arterii miasta zrobiony, ścieżek rowerowych też już mamy sporo, zawsze Dąbrowa się chwaliła, że jest rowerowa, sportowa, już powinny być informację i prace aby takie stacje budować i montować ale jak widzę na razie cisza, nie wiadomo gdzie i ile ma powstać takich stacji i chyba żadne prace też nie są prowadzone w tym kierunku?
pasqudek
Bez urazy Panowie.
Ale tych poje..banych rowerzystów powinni najpierw wziąć za fraki. A potem siłą wbić przepisy do pustych łbów. Ponieważ nie znają artykułu 33 punkt 5 i 6 oraz art 22 punkt 5.
Zibar
Czyli co? Więcej "stołków"?
CYTAT
Polska będzie miała zupełnie nowe miasto? Ma być największe w kraju

Plany utworzenia największego miasta w Polsce nabierają konkretnych kształtów. Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia (GZM) może stać się podstawą do stworzenia aglomeracji przewyższającej powierzchnią i liczbą mieszkańców Warszawę. Nowy twór urbanistyczny ma szansę przyćmić nawet niektóre europejskie stolice.

Koncepcja powstania megamiasta na Śląsku wykracza poza granice obecnych miejscowości. Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia (GZM), uznawana za pierwszą metropolię w kraju, obejmuje już 41 miast i gmin, zajmując obszar 2,5 tys. kilometrów kwadratowych. Na tym terenie mieszka obecnie 2,1 mln osób. Przeobrażenie tego obszaru w jeden organizm miejski mogłoby znacząco wpłynąć na jego pozycję w skali kraju i Europy.

Marcin Krupa, prezydent Katowic, które pełnią rolę siedziby GZM, wyraził swoje stanowisko w tej sprawie: "Jedno miasto, jako finałowy etap integracji wszystkich gmin Metropolii, to moje marzenie". Ta wypowiedź sugeruje, że lokalni włodarze są otwarci na ideę konsolidacji.

Potencjalne korzyści i wyzwania nowej struktury miejskiej

Głównym celem utworzenia nowego miasta jest podniesienie jakości życia mieszkańców poprzez wykorzystanie potencjału poszczególnych miejscowości w ramach jednego organizmu. Kazimierz Karolczak, przewodniczący GZM, podkreślił znaczenie wspólnych działań w zakresie transportu publicznego, ochrony zdrowia i gospodarki odpadami.

Warto zaznaczyć, że proponowane zmiany nie oznaczają likwidacji istniejących struktur samorządowych. "Nie zakładamy przekształcenia miast GZM w dzielnice, więc nadal będą miały swoich prezydentów i burmistrzów, a także rady miast" - wyjaśnił Karolczak. Celem jest raczej wprowadzenie nowego podziału kompetencji i stworzenie gminy metropolitalnej, która zajmowałaby się zadaniami o charakterze ponadlokalnym.

Koncepcja zmian administracyjnych i statutowych GZM została opracowana przez naukowców z Uniwersytetu Śląskiego pod kierownictwem prof. Tomasza Pietrzykowskiego, byłego wojewody śląskiego. Według doniesień medialnych, projekt trafił już do kluczowych decydentów w regionie.

Utworzenie tak dużego organizmu miejskiego mogłoby znacząco zwiększyć atrakcyjność regionu dla inwestorów. Karolczak podkreślił, że taka zmiana umożliwiłaby nawiązanie rozmów z największymi inwestorami na świecie, co mogłoby przyczynić się do dalszego rozwoju gospodarczego całego obszaru.

oprac: Robert Kędzierski
źródło: money.pl
danielmdc
Koryto plus. To jest tak poje.any pomysł że czacha dymi. Tam w tych pustych łbach polityków, urzędasów zachodzą straszne procesy myślowe. Najgorsze jest to że są wśród nas "ludzie" którzy będą klaskali uszami za takim pomysłem laugh.gif
Sebastian22
Dokladnie, zabardzo kombinują. Przecież od wspolnych decyzji, polityki i planów jest cała organizacja GZM a to wygląda ewidentnie jak tworzenie dodatkowej administracji. Niepotrzebnej.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.