CYTAT(bamicz @ sob, 27 lis 2010 - 12:43)

CYTAT(Fremlin @ sob, 27 lis 2010 - 02:21)

@bamicz. Co do Stachowicza w 90% się zgodzę, co do peanów na cześć Podrazy - nie. Pierwszy post i od razu pean - czy Twoje inicjały to nie przypadkiem B.M. bądź T.J.? To, że pomagasz w kampanii Podrazie nie ulega wątpliwości. Nie będę powielał postów, ale jak ustosunkujesz się do tego, że Podraza faworyzuje pewne spółki pompując im pieniądze miasta? Podraza warty Stachowicza. W Dąbrowie władza służy do realizowania partykularnych interesów pewnych grup reprezentowanych przez swoich pionków (wybranego prezydenta). Może poza p. Frączakiem (na którego i tak nie oddałbym głosu) wszyscy kandydaci dali dupy. Podraza dla mnie jest skomromitowany jak całe śląsko-dąbrowskie SLD. Stachowicz też. Dobranoc.
Dzień dobry, może nie od razu pean ale:
ostatnimi laty to akurat za rządów SLD zaczęło się coś zmieniać w DG, mamy halę, Nemo, nowy UM, drogi, ścieżki rowerowe, boiska. przecież P. Talkowski mógł kontynuować i dołożyć swoje w rozwoju DG a tu trochę stanęło, chociaż z drugiej strony wiem że nie wszystko mi również jako mieszkańcowi się podoba (pamiętam również o fakcie że niektórymi sprawami zainteresował się prokuratura), a chyba największą bolączką która mimo wszystko jest przypięta do SLD to sprawa dąbrowskich wodociągów i tej tajnej umowy, a ostatnio chyba miasto nie całą dywidendę dawało na dopłaty do wody, więc jako spółka są wodociągi nastawione na zysk i miasto oraz Niemcy zarabiają na mieszkańcach a skoro nie cały zysk miasta idzie na dopłaty to nic innego jak ukryta forma podatku nałożona na mieszkańców i to mi się nie podoba

Z innej strony Dąbrowie trochę brakuje np. do Wrocławia czy Poznania aby kandydat niezależny wygrywał z przewagą i promował swój komitet wyborczy - chociaż i tam znajdą się również ludzie którym to się nie spodoba "bo robi prywatę i wprowadza swoich". A już tak jest na tym świecie że wygrywa kandydat, który do realizacji programu potrzebuje ludzi ze swojego zaplecza i tu kolor tego zaplecza nie ma znaczenia każdy robi tak samo i już - promuje swoich.
Może i Stachowicz dobry chłopina ale jak przeglądam ich strony internetowe to na stronie Podrazy są konkretne przykłady co było i co będzie, a Stachowicz też mógł się pochwalić konkretami ale jakoś ich nie za dużo a przecież 2 kadencje w sejmiku to sporo czasu. Nie ukrywam że głosuję na Podrazę, dla mnie również jako człowiek bardziej przemawia jego osoba, może gdyby Stachowicz był faktycznie kandydatem niezależnym, niepartyjnym, popieranym np. przez Towarzystwo Przyjaciół DG to wtedy tak, ale teraz to za dużo w jego życiu nieprzypadkowości jak na tak młody wiek. Dla mnie to jak na 35lat to osiągnął on sukces biznesowo-polityczny (nie ważne w jaki sposób) ale osiągnął - nie znam człowieka który by nie chciał mieć przynajmniej 1 miliona w wieku 35lat.
Można odbierać wypowiedź jako peany każdy ma prawo do swojej opinii po to jest forum! i dobrze ale dla mnie naprawdę DG teraz i 10 lat temu to różnica i zmiana wg mnie w dobrym kierunku i potrafię to zauważyć i mi się to akurat podoba i tyle. I jeszcze jedno ostatnimi czasy Dąbrowa zaczęła być postrzegana zgodnie ze swoją symboliką jako "Dębowy Świat", wiem ze wymyślił to Podraza, przecież każdy mógł coś zaproponować i konsekwentnie to promować w Polskę, ale widocznie nie każdy chciał. Taka "osobowość" naszego miasta postrzegana to dobry pomysł bo zaczyna być kojarzona DG w pewnym kontekście, zaczyna być jednoznaczna, a to też już coś i miło było oglądać w tv relację z dębowego świata i maratonu od razu inni też się choć trochę zainteresowali tymi dębami.
Za każdym kandydatem stoi biznes i polityka, po to Lechu skakał przez płot i nic tego już nie zmieni, nie patrząc na to całe tło kandydata patrząc na ludzi mam wskazanie na Podrazę, chociaż w ostatnich wyborach i prezydenckich i do sejmu i senatu popierałem platformę bo uważam że w sprawach zasadniczych tam gdzie tworzy się prawo ich programy argumenty były mi najbliższe, tu lokalnie nie tworzy się prawa tylko pracuje - w tym wypadku wg mnie lepszy gospodarz to Podraza.
Najważniejsze to iść i zagłosować, frekwencja tez ma znaczenie inaczej odbieram zwycięzce przy np 30% frekwencji inaczej przy np. 55 lub większej czego Dąbrowie życzę.
PS. Jeżeli chodzi też o fair play to właśnie wpadła mi w ręce ulotka P. Stachowicza za plecami którego stoją popierający go przegrani z pierwszej tury. I pisze: Popierają mnie: Edward Bober - Towarzystwo Przyjaciół Dąbrowy Górniczej odrodzenie... Tak szybko powołano nowe Towarzystwo a napis odrodzenie jest taki mały że ledwo go widać, tak ledwo co - a przecież wiadomo że Towarzystwo Przyjaciół Dąbrowy Górniczej, to od lat istniejące, oficjalnie poparło w drugiej turze własnie Podrazę. Po co ludziom robić wodę z mózgu?? Tu poparcie nowego odrodzenia, tam bloku przyjaciół - jeżeli Stachowicz grał ok to by na takich pół słówkach nie próbował zbić politycznego interesu.
Do zobaczenia podczas głosowania
Jak można głosować na lewicę w wyborach? Jest to dla mnie takie powolne samobójstwo. Bardzo źle to świadczy o mieszkańcach naszego miasta. Chcą kontynuacji tego co Lewica zrobiła do tej pory, zadłużania, podwyższania podatków i opłat, braku gospodarności, nietrafionych lokalizacji inwestycji, itd
bamicz odpowiadając na twój wywód dla równowagi zamieszczam rozmowę z Panem Tadeuszem Strzeleckim, byłym pełnomocnikiem prezydenta Dąbrowy Górniczej.
Kiedy przestał Pan być pełnomocnikiem prezydenta Dąbrowy Górniczej?
- Cztery lata temu i dwie godziny po objęciu tego urzędu przez Zbigniewa Podrazę. Zwolnienie mnie to chyba jedna z jego pierwszych decyzji.
- Skąd ten pośpiech?
- Zapewne stąd, że jako pełnomocnik prezydenta Talkowskiego starałem się ukrócić bezprawne – moim zdaniem – praktyki, które były dziełem partyjnych kolegów pana Podrazy za czasów prezydenta Marka Lipczyka.
- Co to za praktyki?
- Działania na niekorzyść miasta, ale z korzyścią dla ludzi i firm związanych wówczas z lewicą. Bynajmniej nie chodziło o załatwienie partyjnemu koledze intratnej posady. Tam gra szła o grube miliony, które trafiały do prywatnej kieszeni i pustoszyły kasę miejską.
CENTRUM ADMINISTRACYJNE
- To poważne zarzuty, a dowody?
- Najlepszym przykładem działania ze szkodą dla miasta jest konstrukcja finansowania budowy „Centrum Administracyjnego” w Dąbrowie Górniczej. A szczególnie udział w tym przedsięwzięciu firmy „Mitex” skompromitowanej przy budowie Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu. Firma „Mitex”, zgodnie z umową podpisaną przez prezydenta Marka Lipczyka, miała zdobyć pieniądze, wybudować i przez 18 lat eksploatować Centrum. Zarządzając i pobierając zyski z najmu, miała osiągnąć korzyść z tego przedsięwzięcia. I wszystko by było w porządku, gdyby nie fakt, że zabezpieczeniem kredytu na budowę Centrum w wysokości 30 mln euro obciążona została jego hipoteka, a zatem majątek gminy. Po drugie spłata kredytu następowała z części należności wynikających z czynszu, a zatem znów to miasto ponosiło koszty kredytu płacąc „Mitexowi” za wynajem powierzchni w Centrum. Po trzecie „Mitex” nigdy nie przedstawił wiarygodnego kosztorysu całego przedsięwzięcia. Ówczesne władze Dąbrowy Górniczej potulnie zgodziły się, że ten koszt wynosi 22 mln euro. „Mitex” zaciągnął kredyt na 18 mln euro. Kolejne 4 mln euro to – moim zdaniem – pieniądze jedynie na papierze.
- Skąd taki wniosek?
- „Mitex” realizując to przedsięwzięcie powołał do życia swoją spółkę „córkę” o nazwie „Centrum Administracyjne” Spółka z o.o. Na marginesie dodam, że właśnie ta nowo powstała spółka była kredytobiorcą. Ciekawe kto i w jaki sposób zbadał jej zdolność kredytową i udzielił tak wielkiego kredytu kompletnie nowej firmie? W pierwszym okresie jej istnienia zarówno prezesem „Mitexu”, jak i spółki „Centrum Administracyjne” była ta sama osoba, pan Baryła. Sytuacja zmieniła się, gdy pan Baryła został zatrzymany i skazany w związku z wrocławską aferą przy budowie Biblioteki Uniwersyteckiej. Ale początkowo rządził dwiema spółkami. I wówczas też brakujące 4 mln euro „pożyczył” ze spółki „Mitex” do spółki „Centrum Administracyjne”. Pożyczył więc sam sobie.
- Być może faktycznie pożyczył?
- Mógłbym się z tym zgodzić, gdyby nie opinie trzech niezależnych rzeczoznawców, w tym dwóch sądowych, którzy stwierdzili, że koszt budowy Centrum waha się między 55, a 60 mln zł, czyli w granicach 15 mln euro. A zatem całkiem prawdopodobne jest, że owe 4 mln euro nie były w rzeczywistości potrzebne, by obiekt wybudować i zostały dorzucone dodatkowo, aby podbić koszty i jeszcze bardziej wydrenować kasę miejską. To by natomiast uzasadniało brak szczegółowych rozliczeń i kosztorysu budowy Centrum. Nie ma go zresztą do dnia dzisiejszego.
- Jako pełnomocnik prezydenta miał Pan szansę coś z tym zrobić i co Pan zrobił?
- W 2005 roku wnieśliśmy pozew do sądu o unieważnienie kontraktu w całości w zakresie projektu, budowy i eksploatacji tego obiektu. Sąd uznał umowę za nieważną. Wyrok się uprawomocnił. Chcieliśmy renegocjować warunki z „Mitexem”, ale ten nie posiadał wiarygodnego kosztorysu. Chcieliśmy też przejąć w zarząd cały budynek, aby Gmina Dąbrowa Górnicza miała kontrolę nad własną siedzibą. Co więcej, prowadziliśmy rozmowy z Ministerstwem Sprawiedliwości w sprawie sprzedaży tej części Centrum, które zajmuje Sąd i Prokuratura. Jednak dla przedstawicieli ministerstwa podstawowym warunkiem jakichkolwiek rozmów było pozbycie się z tego układu firmy „Mitex” i „Centrum Administracyjnego”. Dlaczego? Zapewne w związku z pojawieniem się tej firmy we wrocławskiej aferze. Może były inne powody, tego nie wiem. W tamtym czasie pozyskałem też informację, że od początku swego istnienia spółka „Centrum Administracyjne” jest zadłużona na 22 mln euro. Zgłosiliśmy do sądu wniosek o upadłość tej firmy. W 2006 roku były wybory samorządowe, a prezydentem Dąbrowy Górniczej został Zbigniew Podraza. Po uprawomocnieniu się wyroku powinien on zaprzestać płacenia spółce „Centrum Administracyjne” jakichkolwiek należności. Co więcej, powinien wystąpić o zniesienie hipoteki ciążącej na obiekcie gminy. Zgodnie z prawomocnym wyrokiem każda kolejna zapłata za wynajem jest nieważna, a łagodnie mówiąc nie ma żadnych podstaw prawnych. W sumie prezydent powinien zażądać pełnego i skrupulatnego rozliczenia budowy Centrum od firmy „Mitex” oraz zażądać likwidacji hipoteki w wysokości 30 mln euro. To na początek. Ale nawet i to się nie zdarzyło i naprawdę nie widzę logicznych podstaw, które tłumaczą, dlaczego prezydent Podraza tego nie zrobił. Można się jedynie domyślać, że naruszyłby w ten sposób interesy wielu osób zaangażowanych w finansowy „sukces” „Mitexu” w Dąbrowie Górniczej.
- Proszę jeszcze wyjaśnić dlaczego sąd i prokuratura płacą za metr kwadratowy jedynie 25 zł, skoro od pozostałej części obiektu pobierany był czynsz w wysokości 64 zł za metr kwadratowy?
- Dlatego, że taką umowę podpisał z Prokuraturą i Sądem były prezydent Marek Lipczyk. Tym samym mieszkańcy Dąbrowy Górniczej stali się sponsorami wymiaru sprawiedliwości i do dziś Gmina dołożyła w związku z tą umową około 20 mln zł do funkcjonowania Sądu i Prokuratury. Żaden z późniejszych prezydentów nie uregulował tej sprawy.
- Ale przecież są instytucje i organa, które powinny wykazać takie nieprawidłowości, choćby Regionalna Izba Obrachunkowa, która nadzoruje sprawozdania z finansów każdej gminy, każdego miasta?
- Owszem. Dość jednak powiedzieć, że była szefowa Wydziału Kontroli RIO, która chyba w 2004 roku stwierdziła między innymi nieprawidłowości w sprawie umów pomiędzy Gminą, a Prokuraturą i Sądem, wykazała straty, które z tego wynikają, wykryła błędy w procedurze przetargowej dotyczącej budowy Centrum i wykazała, że oferta „Mitexu” była droższa, niż innych kontrahentów, ta sama kobieta cudownym przypadkiem jest dziś skarbnikiem w Dąbrowie Górniczej.
- Podsumowując, Gmina Dąbrowa Górnicza dysponuje prawomocnym wyrokiem unieważniającym umowę o projekt, budowę i eksploatację Centrum Administracji. Posiada też opinię RIO dotyczącą nieprawidłowości związanych z umową najmu części obiektu Prokuraturze i Sądowi, jak również nieprawidłowości związanych z samą procedurą sądową. Mimo to nadal instytucje wymiaru sprawiedliwości płacą mniej, niż pozostali, spółka „Centrum Administracyjne” będąca w 100% własnością „Mitexu” otrzymuje zyski z unieważnionej sądownie umowy, a obiekt obciąża milionowa hipoteka?
- Dokładnie tak. I są to namacalne dowody na niegospodarność obecnego prezydenta. Są to argumenty, które tak naprawdę dyskredytują go, jako kandydata na prezydenta Dąbrowy Górniczej. Zbigniew Podraza popełnił grzech zaniechania. Nie zrobił przez cztery lata nic, aby wyprostować tę sytuację i chronić budżet miasta, by oszczędzić pieniądze podatników. Niestety, takich przykładów niegospodarności i zaniechania jest więcej.
PRZEDSIĘBIORSTWO WODOCIĄGÓW I KANALIZACJI
- Co Pan ma na myśli?
- Chociażby sprawę Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, które w 2002 roku zostało sprywatyzowane, a jego strategicznym inwestorem została spółka RWE Aqua Gmbh, spółka córka słynnego koncernu Stoen. W momencie podpisania umowy, niemiecka firma, która objęła 34% udziałów, zgodziła się na solidarne ponoszenie kosztów inwestycyjnych związanych z rozwojem PWiK. Jednak chwilę później pojawiło się porozumienie, zgodnie z którym RWE Aqua Gmbh jest tylko beneficjentem i nie musi partycypować w żadnych inwestycjach. Ten obowiązek spoczął na Gminie Dąbrowa Górnicza. Ma to ogromne znaczenie w kontekście pozyskanych przez Dąbrowę środków z Unii Europejskiej w wysokości 280 mln zł na budowę i modernizację gospodarki wodno – kanalizacyjnej. Jak wiadomo, jest to tylko część potrzebnych pieniędzy, a cała inwestycja ma wynieść ponad 700 mln zł. Niemiecka spółka może jednak spać spokojnie, bo to problem Gminy, ponieważ gwarantuje to porozumienie. Na koniec z podatków dąbrowian zrealizowana zostanie cała inwestycja, a niemiecki koncern będzie po prostu czerpał z tego korzyści. Złożyłem w prokuraturze pozew w sprawie uznania porozumienia za nieważny. Sprawa ciągnie się już latami. I co dziwniejsze początkowo biegły stwierdza, że w porozumieniu rażąco naruszono obowiązujące zasady, a po czterech latach, ten sam biegły wydaje opinię, że takie sytuacje zdarzają się i są dopuszczalne. I znów mamy do czynienia z niewytłumaczalną, cudowną zmianą opinii. Ale tego już komentować nie będę. Dość powiedzieć, że w kolejnym układzie prywatno – publicznym jedynie Dąbrowa Górnicza ponosi koszty, a firma prywatna generuje zyski.
- Ale to znów sprawa sprzed ośmiu lat, kiedy prezydentem był Marek Lipczyk, a nie Zbigniew Podraza.
- Owszem, jednak ponownie Zbigniew Podraza popełnił grzech zaniechania. Czy dlatego, aby chronić partyjnego kolegę, czy też z innych nieznanych mi powodów, nie wiem. Wiem natomiast, że kwestia cichego porozumienia ujrzała światło dzienne za rządów pana Podrazy i w imieniu mieszkańców powinien on w jakikolwiek sposób zainterweniować w tej sprawie. Nie był on jednak nawet zainteresowany pozwem, który w imieniu grupy dąbrowian złożyłem w tej sprawie do prokuratury. Podobnie, jak nie jest zainteresowany obciążeniem prywatnych udziałowców długiem spoczywającym na „Nemo – Wodny Świat”.
NEMO WODNY ŚWIAT
- Jak wiadomo tego typu obiekty nie są w stanie same się utrzymać z bieżącej działalności. Czy zatem prezydent miał dopuścić do zamknięcia największego parku wodnego na Śląsku?
- Absolutnie nie. Jednak kolejny już raz dopuścił do tego, że Dąbrowa Górnicza ponosi wszystkie koszty, mimo że spółka ta ma prywatnych udziałowców. W „Nemo – Wodny Świat” Gmina Dąbrowa Górnicza posiada 40,9% udziałów, natomiast 32,28% udziałów posiada nie kto inny, tylko Eiffage Budownictwo Mitex S.A. To tylko zmodyfikowana nazwa tej samej firmy, czyli „Mitex”, która budowała centrum Administracyjne. Kolejne 16,42% udziałów ma firma Nemo Investment sp. z o.o., a następne 10,4% udziałów wspomniane już Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, w którym udziałowcem jest RWE Aqua Gmbh. Dwa lata temu Bank Ochrony Środowiska wypowiedział umowę kredytową na 30 mln zł związaną z budową parku wodnego, ponieważ spółka „Nemo – Wodny Świat” nie płaciła swych zobowiązań. W związku z poręczeniem kredytowym całą tę kwotę spłaciła Gmina Dąbrowa Górnicza. A prezydent Podraza ponownie zgodził się na taką transakcję bez mrugnięcia okiem, choć tak naprawdę miasto powinno pokryć niecałe 12,3 mln zł. Ale znów „Mitexowi”, PWiK z niemieckim udziałowcem i firmie Nemo Investment Gmina Dąbrowa Górnicza zafundowała spokojny sen. Dlaczego? Nie mam zielonego pojęcia. Dziwi mnie jedynie, że w Dąbrowie Górniczej jest kilka firm, o które prezydent dba w sposób bardziej, niż szczególny.
- A może władze miasta powinny wykupić większościowe udziały, bo i tak wiadomo, że bez pomocy ten obiekt nie utrzyma się?
- Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Oczywiście jest to obiekt, który służy przede wszystkim mieszkańcom Dąbrowy, ale najpierw powinna nastąpić solidarna spłata zadłużenia, ewentualnie przejęcie tych udziałów nawet na drodze sądowej, jeśli pozostali udziałowcy nie chcą płacić. Jednak żadnych ruchów w tym kierunku nie widać. Czyli to kolejny grzech zaniechania i narażanie kieszeni podatników, mieszkańców Dąbrowy Górniczej na niepotrzebne koszty. I szczerze powiem, że za takiego prezydenta to ja serdecznie dziękuję. Mam nadzieję, że najbliższe wybory pokażą, że większość dąbrowian będzie miało podobne zdanie.