Na zachodzie jest trend, by uznawać temperaturę 20C jako standard - każdy płaci ryczałt za utrzymanie tej temperatury w lokalu. Opłaty ponad ryczałt, dotyczą temperatur <20C i wtedy używa się podzielników/liczników.
Generalnie zgadzam się co do ryczałtu natomiast nie bardzo wiem jak miałoby być realizowane to co piszesz? Raz, że nie ma takiej "infrastruktury" żeby to zrobić, dwa - kotłownia i tak musiałaby utrzymać "gotowość" do zapewnienia ci wyższej temperatury co spowodowałoby wzrost ceny "jednostki" co z kolei z powrotem da nam to samo. Imho jedyne sensowne rozwiązanie w bloku to ryczałt za m2.
Wszędzie tam, gdzie je już zamontowano (Sosnowiec, Katowice) opłaty czynszu podwyższyły się znacznie.
Wszyscy, którzy przez cały poprzedni rok oszczędzali, spodziewając się zwrotów nadpłaty, zostali niemile zaskoczeni kilkusetzłotowymi DOPŁATAMI.
Czy Lokator musi nam fundować kosztowną nowoczesność?
Wszyscy, którzy przez cały poprzedni rok oszczędzali, spodziewając się zwrotów nadpłaty, zostali niemile zaskoczeni kilkusetzłotowymi DOPŁATAMI.
Czy Lokator musi nam fundować kosztowną nowoczesność?
A możesz mi wytłumaczyć co ma rodzaj podzielnika do tego ile płacisz za ciepło?
Jak sama nazwa mówi nie jest to miernik tylko podzielnik - a dzieli on wskazania na głównego miernika w bloku poprzez wszystkie mieszkania wg. wskazań właśnie tego podzielnika. I nie ma znaczenia jaki rodzaj masz podzielnika z tym jakie kwoty płacisz.
To zależy m.in. od tego jak długa jest zima i jaka jest cena energii cieplnej dostarczanej do bloku.
Może mieć jeżeli np. spółdzielnia przy okazji wymiany podzielników zmieni korzystnie dla siebie sposób rozliczania. A wymiana podzielników to wymarzona okazja na taki ruch.