Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: MZBM & spółdzielnie mieszkaniowe
Forum Mieszkańców Dąbrowy Górniczej > Dąbrowa Górnicza > Nasze Miasto
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13
:)
a architektura jak z polowy lat 90-tych lac.gif Ale to jedyne co sie buduje. Juz nie wiem czy lepiej nic czy cos takiego
bzenek
CYTAT(lilith_88 @ wto, 31 mar 2009 - 22:47) *
powinni okreslic w studium uwarunkowan jaka zabudowa konkretnie w jakich dzielnicach...

Tak, tak, a mieszkańców grubych przenieść do Gołonoga. A niskich rzucić na Strzemieszyce zeby wizji centrum nie psuli. smile.gif smile.gif

Całe szczęście czasy jedynie słusznych zakazów minęły, a DG nie jest na liście światowego dziedzictwa kultury. Więc kolorów domu nikt nam nie narzuci. smile.gif

A w kwestii formalnej: studium uwarunkowań nie jest miejscem gdzie można takie zakazy wprowadzać.

CYTAT(lilith_88 @ wto, 31 mar 2009 - 22:47) *
bloki ewidentnie nie wpasowuja sie w otoczenie... chyba ze to jakis nowy trend ? conf (13).gif

A Spodek w Katowicach to się wpasowuje ? Albo wieża Eiffla ? Strach pomyśleć co by było jakby ktoś to sprawdzał przed ich budową. blink.gif
kwintosz
Mówiliśmy bzenku że kolory do otoczenia mają się jak gó.. do złotego sracza. Niby przeznaczenie to ale coś z wykonaniem nie tak.. ale burżujom i bezguściom to pasuje.

Kolory są wymieszane i beznadziejnie poukładane.
Swoją drogą nic nie przebije paskudnej termomodernizacji na Kościuszki jednego z tych wysokich bloków fight (2).gif Ten kto wybiera schematy malowań i kolory, naprawdę musi mieć coś chyba z oczami.
Mam to szczęście że modernizacja bloków na moim osiedlu nie wyszła aż tak wiejsko i nie muszę czegoś takiego codziennie oglądać.
:)
CYTAT(bzenek @ czw, 02 kwi 2009 - 23:34) *
Całe szczęście czasy jedynie słusznych zakazów minęły, a DG nie jest na liście światowego dziedzictwa kultury. Więc kolorów domu nikt nam nie narzuci. smile.gif


Kolory elewacji mozna narzucic w planie zagospodarowania i chyba nawet w DG takie cos widzialem w planach. Z tym, ze najczesciej pisze sie tylko o np. kolorach pastelowych, czy kolorach dachow.
W DG zabrania sie juz tez budowania ogrodzen betonowych z plyt prefabrykowanych.
bzenek
CYTAT(kwintosz @ pią, 03 kwi 2009 - 00:10) *
Mówiliśmy bzenku że kolory do otoczenia mają się jak gó.. do złotego sracza. Niby przeznaczenie to ale coś z wykonaniem nie tak.. ale burżujom i bezguściom to pasuje.

Ja mówię o różnych poronionych pomysłach mających odgórnie zagwarantować harmonię i dobry gust. smile.gif

CYTAT(:) @ pią, 03 kwi 2009 - 20:26) *
Kolory elewacji mozna narzucic w planie zagospodarowania i chyba nawet w DG takie cos widzialem w planach. Z tym, ze najczesciej pisze sie tylko o np. kolorach pastelowych, czy kolorach dachow.

Pewnie, że formalnie można narzucić w uzasadnionych przypadkach ale ten akurat przypadek nie wydaje się szczególnie uzasadniony.

CYTAT(:) @ pią, 03 kwi 2009 - 20:26) *
Z tym, ze najczesciej pisze sie tylko o np. kolorach pastelowych, czy kolorach dachow.
W DG zabrania sie juz tez budowania ogrodzen betonowych z plyt prefabrykowanych.

To się bardzo cieszę ale pozostaje problem egzekucji takich dobrych sugestii. Kto będzie oceniał czy kolor jest odpowiednio pastelowy ? Albo kto obejdzie te wszystkie budowane ogrodzenia i sprawdzi czy są zgodne ze zgłoszeniem ?
kwintosz
CYTAT(bzenek @ pią, 03 kwi 2009 - 21:37) *
To się bardzo cieszę ale pozostaje problem egzekucji takich dobrych sugestii. Kto będzie oceniał czy kolor jest odpowiednio pastelowy ? Albo kto obejdzie te wszystkie budowane ogrodzenia i sprawdzi czy są zgodne ze zgłoszeniem ?

To proste: architekt miejski.
vacu
CYTAT
Mówiliśmy bzenku że kolory do otoczenia mają się jak gó.. do złotego sracza. Niby przeznaczenie to ale coś z wykonaniem nie tak.. ale burżujom i bezguściom to pasuje.


@kwintosz:
1) To miałby być szare i brudne jak bloki wokoło? Wtedy jaknajbardziej by się wpasowały...
2) Pamiętaj, że o gustach się nie dyskutuje. Bardzo mnie drażni jak ktoś mówi, że różowy blok to "bezguście i dla burżujów". Bo niby dlaczego to akurat ty jesteś uprawniony do oceny co jest bezguściem a co nie? angry2.gif Właścicielowi się podoba, mieszkańcom widocznie też i to właśnie im ma się podobać.

Druga sprawa: a ciekawy jestem co by było, gdyby któremuś z naszych forumowych "odgórnych nakazywaczy" UM nakazał pomalować dom na sraczkoburaczkowo w fioletowe prążki? Bo nikt nie zagwarantuje, że miejskim architektem nie zostanie "bezguście".
bzenek
CYTAT(kwintosz @ pią, 03 kwi 2009 - 23:59) *
To proste: architekt miejski.


Co tu się dziwić, że program budowy IVRP miał w swoim czasie tylu zwolenników. W końcu ciągle jest tyle rzeczy do zezwalania, kierowania, sprawdzania, szpiegowania..... smile.gif

Od razu by trzeba stworzyć biuro architekta wojewódzkiego żeby się było gdzie odwoływać. A i jakieś kolegium do spraw estetycznych aby rozwiązywać szczególnie zawiłe przypadki. smile.gif

A żeby społeczeństwo nauczyć moresu to się wprowadzi coroczne składanie deklaracji estetycznych do 1 kwietnia.

W załączniku wymagane będą zdjęcia posesji ze wszystkich stron, aktualny wyciąg z księgi wieczystej oraz zaświadczenie z sanepidu o braku przeciwwskazań epidemiologicznych. Oczywiście wszystko potwierdzone przez notariusza w obecności wszystkich sąsiadów. cool.gif
mały
no cóż, bzenkowi się podoba i basta
vacu
CYTAT(mały @ śro, 08 kwi 2009 - 16:28) *
no cóż, bzenkowi się podoba i basta

ehhh... niektórzy nie rozumieją ironii... To dobitniej: dziś ktoś ustala, że w DG stawiamy tylko beżowe domy, jutro ktoś uchwali, że tylko zielone auta pasują do koncepcji i szare mundurki. Można i dalej: za tydzień padnie sugestia, że do tak ładnego miasta pasują tylko niebieskoocy blondyni i zielonookie blondynki.

Jeszcze inaczej: a co by było gdyby demokratycznie wybrany miejski architekt miał spaczony gust i wszystkie domy kazał malować w ten sposób i jeszcze krasnale stawiać za płotkiem?

Ja mam opinię, że "wolnoć Tomku w swoim domku", jak sobie stawiam dom za swoje ciężko zarobione pieniądze to wara każdemu do tego jaki kolor sobie rzucam na ścianę. Na tym wolność polega. Wszelkie regulacje, koncesje nakazy tylko sprzyjają korupcji - co by było gdyby jakiś producent farb miał na zbyciu np. rzadki RAL 7033 i przysmarował architektowi, za nakaz malowania na ten kolor w tym roku?
mucha
I dlatego Polska wygląda tak jak wygląda. Ale nie martw się, bezguście nie jest zapisane w genach i można je leczyć. Na początek polecam ten wątek: na forum skyscrapercity
A miłośnikcy "wolności" architektonicznej rozumianej tak jak zaprezentowano w poście powyżej, niech sobie uświadomią, że takiej nie ma nigdzie w cywilizowanym świecie. Nigdzie! I dlatego Wiedeń nam się podoba a Dąbrowa Górnicza nie.
vacu
CYTAT(mucha @ sob, 11 kwi 2009 - 07:25) *
I dlatego Polska wygląda tak jak wygląda. Ale nie martw się, bezguście nie jest zapisane w genach i można je leczyć. Na początek polecam ten wątek: na forum skyscrapercity
A miłośnikcy "wolności" architektonicznej rozumianej tak jak zaprezentowano w poście powyżej, niech sobie uświadomią, że takiej nie ma nigdzie w cywilizowanym świecie. Nigdzie! I dlatego Wiedeń nam się podoba a Dąbrowa Górnicza nie.

1) Akurat przechodziłem wczoraj obok tych bloków i faktycznie wyglądają paskudnie, na żywo gorzej niż na fotkach i to nie tylko kolory ale i "architektura". Co nie zmienia jednak mojej opinii.

2) mucha - jest w tym kraju takie coś jak "miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego" i - może się mylę - ale to tutaj jest chyba pole do popisu dla urzędasów jeśli chodzi o politykę przestrzenną. Jednak - znowu tak mi się wydaje ale pewności nie mam a nie mam czasu aby doczytać - określa on co i gdzie może być budowane ale ogólnie, bez detali typu kolor elewacji. Jeśli byłby dobry plan zagospodarowania to imho byłby ład i porządek a jednocześnie nie ograniczało by to wolności. Bo powtórzę jeszcze raz - co byś zrobił, gdyby miejskim "Wysokim komisarzem ds. kolorów" została osoba, która wybrała kolory dla ww. bloków? A doradcą ten od budynku na Sobieskiego?

Jeszcze jedną taką ciekawostkę dodam - znajomy ma kamienicę w Czeladzi - ruina, koszt remontu byłby ogromny, taniej jest zburzyć i postawić na nowo na co znajomy ma kaskę. Ale nic z tego - dom jest pod opieką konserwatora i to konserwator decyduje co znajomy może zrobić ze SWOIM domem!! Paranoja, tym bardziej, że budynek ma zerowe wartości historyczne a do tego jest ruiną i nie ma chętnych aby zrobić remont albo do niego chociaż dopłacić. A remont kosztowałby krocie, bo konserwator decyduje nawet o kolorze futryn a tanich rozwiązań to on nie wybiera angry.gif Tak wygląda właśnie nadmierna opiekuńczość państwa nad architekturą - mają w centrum ruinę, z którą nikt nic nie zrobi dopóki sama się nie zawali.
bzenek
CYTAT(vacu @ nie, 12 kwi 2009 - 14:53) *
1) Akurat przechodziłem wczoraj obok tych bloków i faktycznie wyglądają paskudnie, na żywo gorzej niż na fotkach i to nie tylko kolory ale i "architektura". .

Już my się tym nie przejmujmy. Lokatorzy zagłosują portfelem. I coś mi się wydaje, że zrobią chętnie smile.gif

CYTAT(mucha @ sob, 11 kwi 2009 - 09:25) *
I dlatego Polska wygląda tak jak wygląda. Ale nie martw się, bezguście nie jest zapisane w genach i można je leczyć.

A jak sie leczy bezguście ? Czy tak samo jak czytanie gazety FAKT i wiarę w Ojca Dyrektora ?

No to nie wróżę powodzenia smile.gif

CYTAT(mucha @ sob, 11 kwi 2009 - 09:25) *
A miłośnikcy "wolności" architektonicznej rozumianej tak jak zaprezentowano w poście powyżej, niech sobie uświadomią, że takiej nie ma nigdzie w cywilizowanym świecie. Nigdzie! I dlatego Wiedeń nam się podoba a Dąbrowa Górnicza nie.

Hi, hi a jakie są granice cywilizowanego świata ?

Może i Wiedeń Wam się podoba towarzyszu mucha.

Ale szczęśliwie na świecie jest jeszcze cała masa miejsc nie skażonych germańskim ordnungiem. I ja takie wolę smile.gif
:)
CYTAT
Protokół Nr 36/09
z posiedzenia Komisji Budżetowej w dniu 24 lutego 2009r

(...)
Przewodniczący Komisji Budżetowej – T.Orpych:
W informacji podane są tereny pod budownictwo mieszkaniowe. Znaczące w sensie ilości to: Wzgórze Gołonoskie – 5 ha, Orła Białego - 9 ha, Dąbrowszczaków – 20 ha, Aleje Zagłębia Dąbrowskiego – 1,5 ha. W jakim zakresie będziemy przygotowywali te tereny jako inwestycyjne, pod budownictwo ?

I Z-ca Prezydenta Miasta – H.Zaguła:
W tej chwili to jest największy nasz kłopot, który polega na tym, że dokąd posiadamy na stanie te tereny to jest dobrze, natomiast kiedy mamy zamiar coś z nimi zrobić, musimy powiadomić poprzednich właścicieli. Ta procedura jest gigantycznie długa. Jest problem skutecznego dostarczenia. Bardzo często bywa tak, że poprzedni właściciele nie żyją, spadkobiercy nie mają uregulowanych spraw spadkowych.
Jeden teren próbujemy przeznaczyć pod budownictwo mieszkaniowe komunalne na ul. Kasprzaka. Jest pomysł ogłoszenia konkursu na zagospodarowanie Wzgórza Gołonoskiego.
Przy ul. Dąbrowszczaków – rejon Tucznawa , mówi się, że będzie tor do doskonalenia jazdy samochodem.
(...)
:)
CYTAT


Życie w dąbrowskim socjalu
Katarzyna Piotrowiak

2009-04-17 12:20:38, aktualizacja: 2009-04-17 19:05:10

Dzień dobry. Mieszkańcy z ulicy Łącznej w Dąbrowie Górniczej znają się najczęściej dzięki tym dwu słowom. Poza tym chwalą sobie anonimowość.
Tragedię z Kamienia Pomorskiego oglądali w telewizji. Jedni się przejęli, inni wzruszają ramionami.
-Nasz budynek to też ruina, nawet elektryka się sypie. Niech pani patrzy, w ścianach same dziury, za to kaloryfery na korytarzach ciągle grzeją mimo że na dworze jest ciepło - pokazuje pan Tadeusz, którym nie kryje, że przejął się rozmiarami pomorskiej katastrofy.

Pierwsze wrażenie po obejrzeniu Łącznej, rzeczywiście zniechęca. Nie widać nawet skrawka czystej ściany. Zamiast tego wulgarne graffiti, obsceniczne rysunki, okna bez szyb, spore dziury w ścianach, wyszczerbione stopnie schodów, oskubane parapety i błąkające się po wszystkich piętrach psy. Zewnętrzna elewacja robi zdecydowanie mniej piorunujące wrażenie.

-Sikają wszędzie. Nikt ich nie pilnuje. Dozorczyni nieraz się popłakała, kiedy umyła klatkę schodową i psy po kilkunastu minutach wszystko zapaskudziły. Dorośli też nie są lepsi - opowiada starsza kobieta.
Kobiety zgodnie twierdzą, że dozorczyni przechodzi tutaj piekło, ale nikt nie wie jak się nazywa, skąd przychodzi, ani gdzie jej szukać. Twierdzą, że niewiele mówi, za to czasami usłyszy parę słów od wandali i szlocha z bezsilności.

- Oceniają nas po tym co tamci zrobią, a potem myślą, że wszyscy tacy jesteśmy - mówi kobieta spotkana na korytarzu. Przysłuchują się nam dwie nastolatki z kolczykami w nosie i uszach. - Jak wam się tutaj mieszka? - pytamy. Nie odpowiadają. - Dobrze, czy źle? - ciągniemy. - Dobrze - mówią i zmykają na wyższe piętra.

Socjal z Łącznej, to budynek jakich wiele w kraju. Przed kilkudziesięcioma laty mieszkali tutaj robotnicy, którzy pracowali w Hucie Katowice, obecnie w 74 mieszkaniach socjalnych i komunalnych żyje kilkaset osób. Część z nich chce coś zmienić, dorabiają się mebli, samochodów, próbują sprzątać, łatać dyktą dziury w ścianach, pozostali są od tego, żeby ci pierwsi mieli robotę. Dewastują.

- Widziałam wielkiego szczura. O tam w dziurze, po drugiej stronie korytarza. - pokazuje palcem schludnie ubrana dziewięciolatka.

- Nikt tam nie sprząta, więc gryzonie mają co jeść - dodaje jej matka i znikają w mieszkaniu.

Mieszkania nie do poznania

Pani Zofia latami starała się o mieszkanie socjalne. Życie jej nie oszczędzało. Mąż zostawił ją bez pieniędzy z piątką małych dzieci. Ale poradziła sobie. Ponad dwadzieścia lat temu zrezygnowała z pracy biurowej, bo fizycznym lepiej płacili. Zaczęła zarabiać i jakoś wiązała koniec z końcem. Zdrowie się jednak posypało. Kilka operacji, problemy z chodzeniem, za to dzieci wychowała i wykształciła. Mają co jeść. Kiedy otworzyła drzwi do mieszkania, ze zdewastowanego korytarza weszliśmy w zupełnie inny świat.Świeżo pomalowane ściany, nowa podłoga i meble w maleńkiej kuchni. Kanapy przykryte narzutami. Wszędzie czysto, a na piecu wielki gar zupy.

- Kiedy dzieci były małe prosiłam w socjalu o pomoc, ale dawali tylko talony na obiady. Nie chciały tego jeść, bo w domu miały lepiej. Dziennie strugałam dziesięć kilogramów ziemniaków, Na wieś jeździłam po świniaki, trzymałam więcej mięsa, bo miałam zamrażarkę - opowiada pani Zofia. - Wychowałam ich na ludzi. Nie ćpają, nie piją, nie kradną. Niektóre już sobie życie ułożyły - dodaje.
Na socjal czekała kilka lat w tzw. przejściówce. W tym czasie przeszła koszmar. Kilk
a razy ją okradli, raz podpalili. Straciła niemal cały dobytek. Na Łącznej zaczyna od nowa.- Widzi pani ściany? Wszystko przez nie słychać. Okna ledwo trzymają się zawiasów. Wymienią je jak będą pieniądze, czyli jak napisali nasza prośba została ujęta do realizacji w następnych latach - śmieje się.

Owszem, wie, że budynkowi daleko do jakichkolwiek standardów, ale zdaje też sobie sprawę, że zyskała spokój. - Mieszkamy w szklanych domach. Strach pomyśleć, co się będzie działo, jeśli nie wymienią okien. Sama nie mam siły, żeby je otwierać. Muszę zawsze prosić o pomoc kogoś silniejszego - dodaje.
Rozmowie przysłuchuje się koleżanka pani Zofii. Mieszka w kamienicy. Mąż alkoholik, zabrał mieszkanie i zadłużył się. Bała się, że długi pójdą również na jej konto, ale udało jej się udowodnić, że z tymi zadłużeniami nie ma nic wspólnego. W końcu wzięła rozwód, mieszka z dziećmi w wynajętym mieszkaniu.

- Mam dwa pokoje w starej kamienicy. Grzyb na ścianach, warunki wcale nie lepsze od tego co tutaj, a płacę prawie tysiąc złotych ze wszystkimi opłatami. Na jedzenie nie starcza. Tutaj za trzysta złotych bym najmowała. Prawdę mówiąc marzę o takim mieszkaniu. Niestety, kolejka oczekujących jest długa - opowiada kobieta.

Tulipany na stole
W rejonie Miejskiego Zakładu Budynków Mieszkalnych twierdzą, że budynek zawdzięcza swój standard mieszkańcom.

- Jeszcze siedem lat temu działały domofony, teraz wystarczy pchnąć drzwi. Wszystko zniszczone, ale budynek nie był remontowany - opowiada kobieta ok. 40-tki, która dostała socjal po śmierci babci.
Inna kobieta taksuje nas wzrokiem, po chwili wahania wpuszcza na pokoje, chociaż nie chce podać nawet imienia. Na podłogach ładne kafelki, drzwi wymienione na nowe. - Duży pokój przedzieliliśmy na dwa, żeby było więcej miejsca. Syn mieszka obok - pokazuje. - Jakoś żyjemy - mówi nieśmiało. Zapewnia, że takich mieszkań jest więcej, że nie wszyscy żyją w melinach - Ludzie się starają - dodaje.
Obok mieszka pani Ela, która w wolnych chwilach pilnuje porządku na korytarzu, czasami też próbuje zasłonić dyktą nowe dziury w ścianach, których średnica dochodzi nawet do dwóch metrów.
- Ostatnio w administracji dali mi styropian do ocieplenia, bo zimą było tu 13 stopni C. Sama jednak tego nie zrobię. Muszę kogoś poprosić o przysługę - opowiada. Jej mieszkanie to jeden pokój przedzielony meblościanką, kuchnia i łazienka. Pani Ela lubi kwiaty, więc na stole stoją w wazonie tulipany. - Niektórzy myślą, że wszyscy, którzy tu mieszkają to meliniarze, a nie porządni ludzie - dodaje i zamyka drzwi.

Od początku roku policja interweniowała 27 razy. - Połowa to interwencje domowe w tych samych rodzinach. Pozostałe interwencje dotyczyły picia alkoholu na klatce schodowej i rzucania butelkami, były tez zgłoszenia dotyczące osób leżących przed blokiem albo na korytarzu - mówi Paweł Sobota, młodszy aspirant z komendy policji. Odnotowano też dwa przestępstwa.

Konkubina zniszczyła meble konkubentowi i skradziono dziecku telefon.

FOT. Mikołaj suchan

Dąbrowa Górnicza, ul. Łączna. Budynek socjalny, identyczny jak ten w Kamieniu Pomorskim

Z zewnątrz ruina, ale dla wielu to wymarzone miejsce do mieszkania



lynch
Jadąc 807 w kierunku Katowic w dzielnicy Pogoń można zauważyć plakat na temat budowy osiedla mieszkaniowego nad zalewem Pogoria 4. Wie ktoś coś o tym?
kwintosz
Pięknie..

http://www.tvs.pl/informacje/12032/ tam jest filmik a artykuł wklejam poniżej:

CYTAT
Morze cierpliwości?

Kilka tysięcy mieszkańców bez ciepłej wody - taki scenariusz przepowiadają radni z Dąbrowy Górniczej. Miasto odpowiada, że wszystko jest pod kontrolą i przerw w dostawie ciepła nie będzie. Jedno jest pewne, Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych popadł w długi, a cierpliwość wierzyciela czyli Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej jest na wykończeniu. O sprawie napisał Dziennik Zachodni.

Niewykluczone, że Tadeusz Walankiewicz, a także kilka tysięcy innych mieszkańców Dąbrowy Górniczej od używania czerwonych kurków będzie się musiało odzwyczaić. - To co się dzieje tutaj na terenie Dąbrowy Górniczej z wodą, z cenami, z dostawą wody, z rozliczeniem za ciepło centralnego ogrzewania, to jest makabryczna rzecz. Może nie makabryczna, ale z pewnością dziwna. - Istnieje możliwość ograniczenia ciepłej wody oraz dostarczenia ciepła do domu, z przyczyn oczywistych. MZBM po prostu nie płaci i zadłużenie jest na poziomie 3 milionów złotych - wyjaśnia Tomasz Pasek, radny Dąbrowy Górniczej.

Dług MZBM-u sięgnął już 30 procent jego rocznego obrotu. Jednak wierzyciel, czyli Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej z wolontariatem ma niewiele wspólnego i do interesu dokładać nie będzie. Bo póki co nie musi. - W wyniku podjętych rozmów przez pana dyrektora i przeze mnie pod egidą, pod patronatem pana prezydenta Gocyły, udało się odsunąć termin odcięcia - mówi Marek Kosewski, prezes PEC w Dąbrowie Górniczej. Odsunąć, nie znaczy wyeliminować raz na zawsze - uważają radni. Wydaje się, że to dopiero poczatek, bo znaleźć pieniądze na spłatę całego długo nie będzie łatwo. Nie łatwo było też znaleźć wytłumaczenie całej sprawy w MZBM-ie. Czy zastaliśmy, pana dyrektora? - Nie.

Kłopoty z zastaniem kogokolwiek, kto mógłby nam odpowiedzieć na pytania związane z długami MZBM-u mieliśmy również w Urzędzie Miasta. Niestety droga z trzeciego piętra na parter, okazała się już zbyt długa i żaden z zapracowanych urzędników nie znalazł czasu na spotkanie. Otrzymaliśmy za to odpowiedź drogą elektroniczną, w której oprócz gwarancji nieodcinania wody, czytamy: Na dzień dzisiejszy zaległe należności wynoszą ok. 35 mln zł. Stawia to pod bardzo dużym znakiem zapytania płynność finansową MZBM-u oraz skutkuje zadłużeniem względem dostawców mediów.

I problem w tym, że więcej znaków zapytania niż odpowiedzi. - Niestety u nas w Dąbrowie panują takie stosunki, że do mediów dostają się tylko igrzyska, takie fakty nie są przekazywane - tłumaczy Grzegorz Jaszczura, radny Dąbrowy Górniczej.

Przemysław Białkowski, 2009-06-18 18:42
www.tvs.pl
abacil
Tak naprawdę to mamy do czynienia z szybko zbliżającą się plajtą MZBM.
Dzygit
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,6...hoc_placa_.html

massakra
mieszkam na osiedlu zarzadzanym przez MZBM ;-(

abacil
Jeśli mieszkasz we wspólnocie, to zawsze możecie zmienić zarządcę.
kwintosz
CYTAT


Dostali pieniądze na mieszkania socjalne

Budynki przy ul. Łącznej wymagają remontu.

Miasto dostało 326 tys. zł dotacji na adaptację budynku socjalnego przy ul. Łącznej 13. Po remoncie zostanie tam oddanych do użytku 30 mieszkań socjalnych.

Bank Gospodarstwa Krajowego ogłosił właśnie wyniki konkursu o udzielenie finansowego wsparcia w inwestycjach mających na celu pozyskiwanie przez gminy lokali socjalnych. Dąbrowski wniosek został złożony w marcu 2009 roku, jako jeden z 72 wniosków gmin z całej Polski. Po ocenie został zakwalifikowany do wsparcia jako jeden z 37 wniosków.

- W zeszłym roku z tego samego funduszu udało się nam pozyskać 267 tys. zł na przebudowę budynku przy ul. Łącznej 15. Dzięki tym inwestycjom do końca roku liczba mieszkań socjalnych w mieście wzrośnie o 60 - mówi Bartosz Matylewicz z Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Górniczej.

Obecnie Dąbrowa Górnicza dysponuje 535 lokalami socjalnymi. Głównie przy ulicy Łącznej, gdzie zlokalizowane są 283 takie mieszkania. Kolejnych 48 mieści się w Strzemieszycach, przy ul. Hotelowej. Lokale komunalne porozrzucane są po całym mieście, w centrum, Gołonogu, na osiedlu Mydlice, w Ząbkowicach i Strzemieszycach. Jest ich 4314. Na liście osób oczekujących na wynajem własnego lokum, zatwierdzonej przez komisję mieszkaniową, znajduje się obecnie ponad 680 rodzin. 288 czeka na mieszkanie komunalne, 364 na socjalne, a 37 chce zamienić mieszkanie.

W 2008 roku na nowe mieszkania komunalne doczekały się 63 rodziny, a na socjalne 22. W tym roku liczbę tę uzupełniło odpowiednio 20 rodzin i trzy rodziny.
Piotr Sobierajski - POLSKA Dziennik Zachodni
www.dabrowa.naszemiasto.pl


Wow.. potężne liczby tych mieszkań oddanych.
No i dalej pozostawię pytanie bez odpowiedzi czy miasto nie robi sobie problemu lokując kolejne mieszkania socjalne na Łącznej..
bzenek
CYTAT(kwintosz @ czw, 09 lip 2009 - 23:36) *
Wow.. potężne liczby tych mieszkań oddanych.

Ważne, że za pół ceny. smile.gif

Niestety to nie jest wina DG. Gołym okiem widać, że nie radzą sobie z tym gminy w całej Polsce.

Trzeba wymyślić taki rządowy program jak schetynówki czy Orlilki. Zaprojektować jakieś takie standardowe baraki czy kontenery i co roku wywalać z budżetu centralnego sporą kasę na dofinansowanie dla gmin. Powiedzmy z 60-70%.

Trzeba ustalić, że za 10lat problem będzie rozwiązany i tego się trzymać. Przykład Orlików wskazuje, że takie partnerstwo rządowo-samorządowe się sprawdza.

Podejrzewam, że koszt standardowego projektu byłby stosunkowo niski. Byłby z tego 100razy większy pożytek niż tych becikowych, wyprawek szkolnych i innych pierdół...

Ino teraz jest cały ten kryzys i minister finansów nie da ani złotówki. mellow.gif

Ale z drugiej strony można teraz wszystko zrobić taniej i nakręcić koniunkturę budowlaną conf (13).gif


CYTAT(kwintosz @ czw, 09 lip 2009 - 23:36) *
No i dalej pozostawię pytanie bez odpowiedzi czy miasto nie robi sobie problemu lokując kolejne mieszkania socjalne na Łącznej..

Pewnie, że źle bo tworzy się getto. Ale z terenem na takie wynalazki wcale nie jest łatwo. Duży, uregulowana własność, z dala od ludzi. Czy chciałbyś mieszkać koło mieszkań socjalnych ? blink.gif
nieznajomy
zobaczymy tyle mieszkań w jednym miejscu , już teraz jest nieciekawie delikatnie mówiąc


ale to tylko moje zdanie , mieszkańca obok
vacu
Orientuje się ktoś może jak teraz wygląda sprawa wykupu mieszkań z MZBM? Jakie są upusty, jakie formalności trzeba załatwić? Czy załatwia się to w MZBM czy w UM?
Sebastian22
CYTAT(vacu @ sob, 08 sie 2009 - 16:34) *
Orientuje się ktoś może jak teraz wygląda sprawa wykupu mieszkań z MZBM? Jakie są upusty, jakie formalności trzeba załatwić? Czy załatwia się to w MZBM czy w UM?

Ja bede sie dowiadywal w przyszlym tygodniu, zalatwia sie to w UM w ADM nic nie wiedza ... jak zwykle zreszta.
Tłumik
To już moje kolejne zażalenie. Poinformowałem miejscowy zarząd MZBM o obskurnym wręcz wnętrzu budynku - sprawą mieli się zająć już połowę roku temu, efektów nie ma do te pory. Kolejna rzecz. Odnowili jeden budynek tylko od strony ulicy też jakąś połowę roku temu, reszta pozostała bez zmian. Klatka schodowa o ile dobrze pamiętam była odmalowywana ponad 10 temu. Podsumowując, MZBM nie dba o swoich lokatorów - swoje budynki pozostawia w niezmienionym stanie, choć nie powiem, są one sprzątane.
savalas
CYTAT(vacu @ sob, 08 sie 2009 - 13:34) *
Orientuje się ktoś może jak teraz wygląda sprawa wykupu mieszkań z MZBM? Jakie są upusty, jakie formalności trzeba załatwić? Czy załatwia się to w MZBM czy w UM?



załatwia się w mzbm, przychodzi rzeczoznawca, wycenia, potem przychodzi rachunek i idzie się do UM. Ja za swoje dwupokojowe mieszkanie na starym Gołonogu zapłaciłem niecałe 11 tyś zł.
Master
jesli chęc wykupu mieszkania zgłaszało sie w 2007r i wtedy wyceniane było przez rzeczoznawce to płaciło sie 10% wartosci rynkowej mieszkania, a w 2008r juz 20% , w tym miało byc juz 40% rynkowej wartości, a jak jest to nie wiem. Zgłebiałem tą sprawe w zeszłym roku. od czasu wyceny jest rok na wpłacenie pieniedzy. Rzeczoznawca wycenia ponizej wartosci za jaką mozna zbyc mieszkanie,
vacu
CYTAT(savalas @ pią, 18 wrz 2009 - 15:10) *
załatwia się w mzbm, przychodzi rzeczoznawca, wycenia, potem przychodzi rachunek i idzie się do UM. Ja za swoje dwupokojowe mieszkanie na starym Gołonogu zapłaciłem niecałe 11 tyś zł.

Byłem w sierpniu, tydzień po poście i okazuje się, że to nie takie "hop siup" o tyle, że trzeba czekać na tego rzeczoznawcę, wstępnie mnie poinformowali, że w ostatnim kwartale tego roku ale może i później.

A rabat - kurcze coś mi się pomieszało - jest albo 60% albo 40% - tylko już teraz nie wiem, które to rabat a które kwota do zapłaty . Ale skoro Master pisał o rabacie 40% to pewnie tak jest.
szarisz
Master napisał:

CYTAT
płaciło sie 10% wartosci rynkowej mieszkania, a w 2008r juz 20% , w tym miało byc juz 40% rynkowej wartości


Zatem nie upust wynosi 40 % tylko cena...
:)
CYTAT


Do końca roku w mieście ma przybyć 60 lokali socjalnych

Anna Polewiak

2009-09-25 08:30:24 , Aktualizacja 2009-09-25 08:30:24
Miasto wciąż boryka się z brakiem lokali socjalnych i komunalnych. W ubiegłym roku na mieszkania komunalne doczekały się 63 rodziny, a na socjalne tylko 22. Po długim okresie stagnacji tym razem lokalny samorząd może zapisać na swoje konto mały sukces.

Jest nim przygotowanie kolejnych 30 lokali socjalnych w budynku przy ul. Łącznej 15, które znajdą lokatorów w najbliższych dniach. To nie koniec dobrych wiadomości, bo w sąsiednim obiekcie do końca roku też ma powstać drugie tyle mieszkań o takim standardzie. To sprawi, że Dąbrowa Górnicza będzie dysponować łącznie prawie 600 lokalami socjalnymi.

Budynek przy ul. Łącznej 15, po byłych lokalach użytkowych, przeszedł prawdziwą metamorfozę, zaliczył odbiór techniczny i jest gotowy do zamieszkania. Przyszli mieszkańcy nie powinni narzekać na brak komfortu.

- Co prawda nie przewidziano zaworów z termostatem przy grzejnikach dla regulowania temperatury, ale całość prezentuje się nowocześnie i efektownie - przyznał radny Rady Miejskiej, Zbigniew Wróblewski.

Lokale składają się z pokoju z aneksem kuchennym oraz łazienki z toaletą. W ośmiu wyodrębniono dodatkowy pokój. Są też zlewozmywaki oraz kuchenki z czterema palnikami. Wstawiono nowe okna. Każda łazienka ma umywalkę, brodzik oraz muszlę klozetową. Liczniki energii elektrycznej do mieszkań znajdują się w zamkniętym pomieszczeniu.

- Dostęp do nich będzie miała tylko administracja Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych, zarządzająca budynkiem - poinformował Piotr Jędrusik, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej dąbrowskiego magistratu.

Prace prowadziła od czerwca dąbrowska firma.

- Obiekt nie był użytkowany od dawna i znajdował się w fatalnym stanie. Przeprowadziliśmy kapitalny remont. Pracownicy skuli podłoże do grubości 30 centymetrów, by uzyskać wymaganą wysokość. Dopiero na to poszły wylewki i płytki. Zastosowaliśmy nową metodę wylewania sufitu. Wstawiliśmy okna z odpowiednią przepustowością. Założyliśmy nową instalację elektryczną, centralnego ogrzewania, wodociągową i kanalizacyjną - wyliczył Tadeusz Jara, przedstawiciel wykonawcy inwestycji.

Rozdziałem mieszkań zajmą się magistraccy urzędnicy. W pierwszej kolejności dostaną je osoby zasiedlające inne lokale socjalne, nie zalegające z opłatami.

- Chcemy przenieść tutaj tych, którzy systematycznie opłacają czynsz i nie zakłócają spokoju pozostałym w miejscu zamieszkania. Chcemy ich w ten sposób nagrodzić, a jednocześnie zwolnić inne lokale na terenie miasta i wprowadzić tam oczekujących z listy. Na mieszkania socjalne czeka około 400 rodzin - zaznaczył Piotr Jędrusik.

Komfort nie będzie oznaczał wygórowanego czynszu. W budynku mają obowiązywać stawki czynszowe przyjęte dla lokali socjalnych, czyli ok. 1,5 złotych za metr kw. Za mieszkanie 20-metrowe jego lokator zapłaci ok. 40 złotych miesięcznie.

Na przebudowę i adaptację budynku przy Łącznej 15 miasto otrzymało dotację z Banku Gospodarstwa Krajowego w wysokości 267 tysięcy złotych, czyli 30 procent wartości inwestycji. Całość prac kosztowała ponad milion złotych.

Nowych lokatorów może razić sąsiedztwo znajdującego się na przeciwko i zaniedbanego obiektu przy ul. Łącznej 13. Jednak do końca roku powstanie tam kolejnych 30 mieszkań. Plac budowy przekazano już firmie z Krynicy Górskiej. Zakres robót będzie podobny.

Na tę przebudowę miasto otrzymało dotację z BGK w kwocie 326 tysięcy złotych.

Lokale socjalne zlokalizowane są głównie właśnie przy ul. Łącznej. W sumie będzie ich w 2009 r. aż 343.
:)
CYTAT


Wkrótce ruszy operacja winda

Aldona Minorczyk-Cichy

Wczoraj 00:19:48 , Aktualizacja wczoraj 20:43:31
Mieszkasz w wysokim bloku i codziennie korzystasz z windy? Zapewne już wkrótce będziesz musiał wyłożyć nawet 5 tysięcy zł na jej wymianę.

A to dlatego, że Komisja Europejska zaleca wycofanie z użycia przestarzałych dźwigów osobowych. Co prawda, nasi politycy nie podjęli jeszcze ostatecznej decyzji, jak starą windę i do kiedy zarządca budynku będzie musiał wymienić na nową. Jednak w Ministerstwie Gospodarki leży projekt rozporządzenia, które ma nakazać właścicielom starych i niebezpiecznych wind wymianę tych urządzeń. Windy starsze niż 20 lat trzeba będzie wymieniać na nowe do 2012 roku.

Dźwigów jest w kraju ponad 71 tys. Szacuje się, że w Katowicach działa ich co najmniej 4500, w Gliwicach - 2300, Dąbrowie Górniczej -2000, w Częstochowie - ponad 700, a w Bielsku Białej -1400. Ile tych urządzeń ma ponad 20 lat? Urząd Dozoru Technicznego wyjaśnia, że nie dysponuje takimi statystykami, bo inspektorzy dbają o to, by windy były sprawne, nie patrzą na datę produkcji. Ewa Dorobińska, rzecznik UDT podkreśla, że każdy dźwig jest dokładnie sprawdzany raz w roku i dopuszczany do użytku.- To jak z autem. Można jeździć dobrze utrzymaną i pozornie sprawną syrenką, tylko mam wątpliwości, czy to najlepszy wybór - mówi Tadeusz Popielas, sekretarz Polskiego Stowarzyszenia Producentów Dźwigów. - Nowoczesne windy, podobnie jak nowe auta, poprawią bezpieczeństwo i dodatkowo obniżą rachunki za konserwację i prąd - wylicza korzyści.

Dodaje, że do zalecenia KE zastosowało się już 11 krajów, a niedawno o wymianie starych wind zdecydowali Włosi.

- Inne kryterium niż stan techniczny, nie powinno mieć wpływu na wymianę. W Śląskim Urzędzie Wojewódzkim działa urządzenie zamontowane przed wojną . Problem w tym, że koszt jednego nowego dźwigu to od 100 do 120 tys. złotych. Wykładamy je z funduszu remontowego, na który składają się wszyscy lokatorzy - przypomina Lidia Grodowska, prezes spółdzielni im. Paderewskiego w Katowicach.

Biorąc pod uwagę, że statystyczna winda obsługuje od kilkunastu do kilkudziesięciu mieszkań, koszt na jedną rodzinę może wynieść nawet 5 tys. zł.


Ty windy się bój!

W Ministerstwie Gospodarki leży projekt rozporządzenia, które ma nakazać właścicielom wymianę starych i niebezpiecznych wind. Jeden z pomysłów przewiduje, że mielibyśmy na to trzy lata. Choć ministerstwo uspokaja, że bierze pod uwagę wysokie koszty tego przedsięwzięcia i nie podjęło decyzji, dla spółdzielców i mieszkańców data 2012 jest porażająca.

- Za nakazami powinny iść pieniądze. O tym jednak nikt nie myśli. Mam wrażenie, że te nowe pomysły to efekt lobbingu firm, które produkują lub wymieniają windy. To absurd, żeby wymieniać sprawne urządzenia tylko dlatego, że są starsze niż 20 lat - twierdzi Lidia Grodowska, prezes spółdzielni im. I. Paderewskiego w Katowicach.

Ewa Dorobińska, rzeczniczka Urzędu Dozoru Technicznego, podkreśla, że już w latach 90. w Polsce montowano windy spełniające europejskie normy. Te, które mogą sprawiać problemy to dźwigi z lat 70-80. - Stan zastosowanych tam rozwiązań technicznych pod względem bezpieczeństwa odpowiada warunkom sprzed 40 lat - mówi Dorobińska.

Mieszkańcy bloków, w których działają stare windy, nie są zachwyceni perspektywą wysupłania z portfela 4000 zł.

- Ani mi się śni płacić. Wolę już chodzić na moje czwarte piętro na piechotę. Dlaczego urzędnicy wzięli się akurat za windy? - złości się Janusz Paternak, mieszkaniec jednego z wieżowców w Chorzowie.

Resort gospodarki na razie nie określił, kiedy podejmie decyzję w tej sprawie. Przyznaje, że to ogromny koszt dla właścicieli (ok. 7 mld zł w skali kraju).

- Bez zapisu daty granicznej też jesteśmy bezpieczni. W razie fatalnego stanu technicznego decyzję o zatrzymaniu windy podejmuje dozór techniczny - tłumaczy Ryszard Kwieciński z biura prasowego Ministerstwa Gospodarki.

Wymiana starych wind nas nie minie. Urzędnicy mogą jednak wynegocjować z Komisją Europejską odroczenie wprowadzenia tego przepisu nawet do 2020 roku. Na bieżące utrzymanie wind każdy lokator spółdzielni płaci w czynszu około 8 zł. Pieniądze te są przeznaczone na opłaty za energię elektryczną zużywaną przez windy, dozór techniczny (każda winda musi być co roku skontrolowana przez rzeczoznawcę), konserwację (windy codziennie są kontrolowane przez pracownika działu technicznego) oraz na remonty bieżące, czyli najczęściej na usunięcie skutków wandalizmu czy kradzieży.

Mimo kontroli wind, wypadki się zdarzają. W Częstochowie w 2006 roku do szybu windy wpadł 17-letni Mateusz. Drzwi otworzyły się, choć za nimi nie było kabiny. Wcześniej zostały uszkodzone przez osiedlowych wandali. W Sosnowcu w latach 90. doszło do tragedii w budynku przy ul. Kierocińskiej 20. Na parterze do kabiny wsiadała cała rodzina. Mężczyzna nie zdążył wejść do środka, gdy winda zaczęła jechać w górę.

- Pamiętam to jak dziś. Tego mężczyznę winda ciągnęła chyba do siódmego piętra, a potem spadł w dół. To była straszna tragedia dla jego rodziny i dla nas wszystkich - wspomina starsza kobieta, sąsiadka zmarłego.

Według UDT, największe problemy związane z bezpieczeństwem dźwigów stwarzają urządzenia bez drzwi kabinowych i niewłaściwy system ryglowania drzwi przystankowych. Do tego dochodzi wandalizm.

- Zdarzył się przypadek, gdy jadący windą kopał nogą w okienka w drzwiach na każdym z pięter. Za kolejnym razem noga ugrzęzła mu w wybitym szkle zbrojonym - opowiada Ewa Dorobińska, rzeczniczka UDT.

Dodaje, że zgodnie z dzisiejszymi standardami dźwig powinien być tak zabezpieczony, aby pasażer był chroniony nawet przed własną głupotą.





Nie szczędzić na bezpieczeństwo


Z Tadeuszem Popielasem z Polskiego Stowarzyszenia Producentów Dźwigów rozmawia Jerzy Wójcik


Czy windy działające w Polsce są bezpieczne?

Na pewno te, które mają po kilka lub kilkanaście lat i są dobrze utrzymywane.


A reszta? Strach wsiadać?

Najgorsze są modele z lat 70. i 80. Te mogą sprawić przykrą niespodziankę. Stąd zalecenie Komisji Europejskiej konieczności ich wymiany.


Załóżmy, że Polska ostatecznie zdecyduje się na ten obo- wiązek. Jaką datę powinniśmy ustalić jako graniczną?

Trudno jest przewidzieć, czy taka decyzja zostanie podjęta. Projekt rozporządzenia trafił do Ministerstwa Gospodarki ponad rok temu, a na razie nic się w tej sprawie nie dzieje. Jednak na sprawach związanych z bezpieczeństwem nie powinniśmy oszczędzać. A termin? Najstarsze windy powinniśmy wymienić jak najszybciej. Jeśli teraz podejmiemy decyzję, będziemy mieli więcej czasu na zgromadzenie potrzebnych pieniędzy.





Kto zapłaci za wymiany wind?

Wymiana starych wind to obowiązek nie tylko spółdzielni mieszkaniowych.

Jeśli w Polsce zacznie obowiązywać prawo na wzór funkcjonującego w innych krajach Unii Europejskiej, to windy będą musieli wymieniać wszyscy ich właściciele.

W przypadku wspólnot mieszkaniowych czy spółdzielni obowiązek wymiany wind spadnie na samych mieszkańców.

W większości przypadków na pewno nie wystarczą na wymianę skromne środki, zbierane w ramach tak zwanego funduszu remontowego.

Dla wielu osób, które właśnie wykupiły swoje mieszkania po okazyjnych cenach, to może być szokująca informacja - do wymiany idą nie tylko windy osobowe, ale i tak zwane dźwigi osobowo-towarowe. %07A to oznacza, że operację będą musieli sfinansować zarządcy urzędów, szpitali czy hoteli, gdzie funkcjonują takie urządzenia. Oczywiście, pod warunkiem, że będą one miały więcej niż 20 lat eksploatacji.



CYTAT
Zastrzyk dla dąbrowskiego MZBM
Agnieszka Stefaniak - Zubko / sosnowiec.info.pl

Dąbrowscy radni przyznali 8 mln zł dotacji dla Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych. Kwota ta ma pozwolić miedzy innymi na pokrycie części zobowiązań MZBM wobec wspólnot mieszkaniowych. Przy okazji okazało się, że prezydent Dąbrowy Górniczej, Zbigniew Podraza i Zbigniew Łukasik, radny i pełnomocnik dyrektora MZBM, mają diametralnie różne wizje dalszego funkcjonowania zakładu.

Przyznanie dotacji ma uchronić MZBM przez utratą płynności finansowej i zgodnie z deklaracjami władz miasta jest częścią planu restrukturyzacyjnego. Sytuacja wygląda bardzo poważnie, ponieważ zadłużenie zarządu wobec wspólnot mieszkaniowych wynosi już ponad 14,8 mln złotych. Zdaniem prezydenta Podrazy MZBM należy oddłużyć i konsekwentnie restrukturyzować.

– W MZBM nie są potrzebne głębokie przekształcenia, ale przede wszystkim mniej pisania, mniej papierów, a więcej roboty. Na chwilę obecną nie widzę potrzeby powoływania kolejnych spółek – stwierdził Zbigniew Podraza.

Tymczasem radny Łukasik uważa, że za dotowaniem gospodarki mieszkaniowej gminy powinny iść także inne zmiany systemowe. Zbigniew Łukasik opowiada się za powołaniem odrębnej spółki, która zajęłaby się administrowaniem wspólnotami mieszkaniowymi.
– Nie da się w jednej firmie oddzielić zarządzania wspólnotami od zarządzania deficytowym mieniem komunalnymi. Wiąże się to z comiesięcznym niedoborem finansowym. Jeśli tylko się okaże się, że np. moja osoba będzie przeszkodą w procesie zmian w MZBM, będę pierwszym, który się zwolni – deklarował radny.

Ostatecznie ustalono, że nad przyszłością Miejskiego Zarządu Budynku Mieszkalnych debatować będą wspólnie członkowie merytorycznych komisji Rady Miejskiej Dąbrowy Górniczej: Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, Komisji Rewizyjnej oraz Komisji Mieszkaniowej.
TeodorMotor

CYTAT



Prosił o naprawę wentylacji, pomyśleli, że to wariat
Fot. Przemek Jendroska/Agencja Gazeta

Mieszkaniec Dąbrowy Górniczej od 20 lat walczy z administracją o poprawienie wentylacji, spartaczonej po zamontowaniu centralnego ogrzewania. O pomoc poprosił radnych. Zamiast pomóc, radni wolą go jednak zamknąć w psychiatryku.



Witold Płonka, emerytowany nauczyciel i społecznik, mieszka w bloku w Gołonogu. W 47-metrowym mieszkaniu panuje wilgoć, a na ścianach widać szare smugi. Jedną ze ścian w pokoju ktoś "finezyjnie" powiercił. Na kilka wielkich dziur nałożył czarną masę, a potem zamalował to białą farbą. - To dzieło pracowników Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych. Bawili się w ciuciubabkę, szukając przewodów wentylacyjnych - wyjaśnia Płonka.

Jego historia zaczyna się 20 lat temu, gdy administracja budynku zaczęła likwidować piece kaflowe i montować centralne ogrzewanie. W bloku przy ulicy III Powstania Śląskiego, gdzie mieszka Płonka, cieszyli się wszyscy. - Miało się skończyć wnoszenie ciężkich wiader z węglem - wspomina emeryt.

Najpierw zamontowali kaloryfery, a później zaczęli zakładać wentylację. Coś z nią było nie tak, bo nawet przy maksymalnym odkręceniu grzejników w mieszkaniu było chłodno, a we wszystkich pokojach panowała wilgoć.

Płonka zwrócił się z prośbą o kontrolę do MZBM-u. - Pracownicy, którzy przyszli na przegląd, stwierdzili, że za wilgoć odpowiedzialne są moje okna. Według nich były za szczelne - relacjonuje Płonka. Do działania wentylacji, na którą lokator zwrócił uwagę, nie mieli większych zastrzeżeń.

Kiedy na chłód zaczęli skarżyć się sąsiedzi, Płonka znów poszedł do MZBM-u. - Nie chcieli mi wierzyć - denerwuje się mężczyzna. Na kolejną wizytę zabrał więc notatkę o cofaniu się powietrza z zewnątrz do mieszania, potwierdzoną przez kominiarza. Wówczas administracja wysłała do Płonki robotników. - Wykuli mi te ogromne dziury w ścianie i założyli coś na kratce wentylacyjnej. Nic nie pomogło - rozkłada ręce emeryt. Żeby zimne powietrze nie pchało mu się do mieszkania, zatyka kratę gazetami.

Z prośbą o pomoc Płonka wielokrotnie zwracał się też do dąbrowskiej rady miejskiej. Na sesjach żalił się przy mównicy i czekał na wyjaśnienia. Kilka dni temu dostał wezwanie do prokuratury. Dowiedział się, że ma się zgłosić na badania psychiatryczne. - To jakaś kpina! W ten sposób radni chcą się mnie pozbyć - uważa emeryt.

Tomasz Małuch, szef prokuratury w Dąbrowie Górniczej, wyjaśnia, że Płonkę wysłano na badania, bo znieważył dąbrowskich radnych. - Zaszło podejrzenie, że ten pan może być niepoczytalny. Postępujemy zgodnie ze standardami - ucina Małuch.

Ale Marek Sękiewicz, dyrektor MZBM-u, przyznaje: - Rzeczywiście coś z tą wentylacją jest nie tak. Nie mamy jednak pracowników, którzy mogliby ją naprawić. Musimy szukać firmy z zewnątrz. Jak się taka znajdzie, problem zniknie.

Płonka: - Co z tego, skoro na polecenie prokuratury będę się musiał zbadać. Ludzie będą teraz na mnie patrzyli jak na wariata. Magdalena Nykiel, Gazeta.pl Katowice


Pozdrawiam mieszkających w zasobach MZBM! 3majcie się dziewczęta i chłopcy, gdyż nic innego nam nie pozostało...
kwintosz
Ciekaw jestem który to taki mądry radny zgłosił do prokuratury. Takie kwiatki w artykułach powinni pisać z imienia i nazwiska.
Adams
jak to jest z wykupem mieszkania na własność w MZBMie??
szukałem po necie ale nie znalazłem, w samym MZBMie też nie udzielili mi wiadomości bo mieli ważniejsze sprawy (pewnie pasjans).
aha, jakby ktoś się orientował to dajcie znać ile kosztuje wykup 40m2 mieszkania, z wszystkimi formalnościami
bombowiec
CYTAT(Adams @ pią, 04 cze 2010 - 16:21) *
jak to jest z wykupem mieszkania na własność w MZBMie??
szukałem po necie ale nie znalazłem, w samym MZBMie też nie udzielili mi wiadomości bo mieli ważniejsze sprawy (pewnie pasjans).
aha, jakby ktoś się orientował to dajcie znać ile kosztuje wykup 40m2 mieszkania, z wszystkimi formalnościami

Chcą sprzedawać mieszkania za 10% wartości
Agnieszka Stefaniak - Zubko / sosnowiec.info.pl
01.06.2010, Dąbrowa Górnicza

Trwa walka o wyborcze głosy. Trzech dąbrowskich radnych: Zbigniew Łukasik, Ryszard Harańczyk i Krzysztof Tamborek podjęło próbę przeforsowania uchwały dotyczącej 90 - procentowej bonifikaty dla najemców wykupujących zajmowane przez siebie mieszkania komunalne.

Od maja 2007 roku w Dąbrowie Górniczej obowiązuje uchwała regulująca kwestie wykupu lokali mieszkaniowych. Zgodnie z jej zapisami, najemcy zainteresowani wykupem zajmowanego przez siebie mieszkania komunalnego, do końca 2007 roku otrzymywali 90 - procentową bonifikatę, w 2008 roku 80 - procentową, a w w 2009 roku 60 - procentową.

Aktualnie w Dąbrowie Górniczej nie obowiązuje już żadna zniżka. W związku z tym grupa radnych z klubu Towarzystwo Przyjaciół Dąbrowy Górniczej zaproponowała powrót do 90 - procentowej bonifikaty.

- Przy tym upuście sprzedano ok. 1500 mieszkań należących do zasobów MZBM-u. Wielu mieszkańców skorzystało na tym, a teraz czują się prawdziwymi właścicielami swojego mieszkania. Analiza wskazuje, że przy niższych bonifikatach sprzedaż mieszkań maleje. Zamysł jest taki, żeby pomóc tym którzy nie mogli czy zapomnieli złożyć dokumenty na czas. MZBM zarządza 2963 lokalami zrzeszonymi we wspólnotach mieszkaniowych, ponadto są jeszcze 263 lokale, które mają inne zarządy. Sprzedaż kolejnych 1500 mieszkań dobrze wpłynęłaby na budżet gminy, odchodzą przecież koszty napraw i remontów - argumentuje Zbigniew Łukasik.

Projekt popierają radni UPR.
- Proponowałbym bonifikatę w wysokości 95%. Trzeba pamiętać, że koszty dodatkowe, jak np. notariusz znacznie wpływają na koszty wykupu mieszkań - tłumaczy Grzegorz Jaszczura.

Przeciwnicy projektu uchwały o bonifikatach podpierali się podczas dyskusji na sesji Rady Miejskiej przede wszystkim argumentem o sprawiedliwości społecznej.
- Bardzo sobie cenię tą inicjatywę. Nie wyczerpały się jednak jeszcze możliwości poprzedniej uchwały. Na rozpatrzenie czeka jeszcze 240 wniosków. Co ja powiem tym, którzy kupili mieszkanie z 80 i 60 - procentową bonifikatą? - pytał prezydent Zbigniew Podraza.
- Gdyby przy zmianie prawa kierować się za każdym razem poczuciem krzywdy, to prawo nie powinno w ogóle istnieć - kontrargumentował radny Tomasz Skóra.

Pojawiły się także wątpliwości co do przyszłości budownictwa mieszkaniowego w gminie.
- Dokonując uwłaszczenia, dajemy określone prezenty. Własność powinna kosztować, powinno się ją czuć. W MZBM zostaną tylko biedni. Gmina nadal będzie dopłacać. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie po co budować mieszkania komunalne, skoro je sprzedajemy? - zastanawiał się radny Tadeusz Orpych.

Przeciwnicy projektu uchwały podnosili także jego populistyczny, nastawiony na głosy wyborców wymiar. Grupa radnych z TPDG nie zaprzeczała, podkreślając jednocześnie prospołeczny charakter swojego projektu. Zbigniew Łukasik wskazał jeszcze jeden powód dla którego powstała idea przywrócenia 90 - procentowej bonifikaty.
- To kolejny sposób na zmiany w MZBM. Ułatwi on rozdzielnie funkcji zarządzania lokalami gminnymi i wspólnotami mieszkaniowymi. Nie mam innej możliwości na zrealizowanie tego pomysłu - twierdził Łukasik.

W toku dalszej dyskusji radni podjęli decyzję, że nad projektem uchwały o bonifikatach trzeba jeszcze popracować w merytorycznych komisjach.


Źródło:
www.sosnowiec.info.pl
vacu
CYTAT(Adams @ pią, 04 cze 2010 - 18:21) *
jak to jest z wykupem mieszkania na własność w MZBMie??
szukałem po necie ale nie znalazłem, w samym MZBMie też nie udzielili mi wiadomości bo mieli ważniejsze sprawy (pewnie pasjans).
aha, jakby ktoś się orientował to dajcie znać ile kosztuje wykup 40m2 mieszkania, z wszystkimi formalnościami

Sytuacja, którą znam: mieszkanie wyceniane w listopadzie 2009 z przysługującą wtedy bonifikatą 60% wyszło ponad 40 tys. za 49 m2 (wycenili mieszkanie za 106 tys. jeśli dobrze pamiętam). Ale coś mi się kojarzy, że gdzieś na BIPie dąbrowskim czytałem, że jeżeli nie masz wyceny 2009 r. najpóźniej to w 2010 już nie ma bonifikaty (o ile powyższy wniosek nie przejdzie ale w to nie wierzę). Ale nie jestem pewny, trzeba by poszukać wśród uchwał na BIPie, tam na pewno znajdziesz, bo i ja kiedyś znalazłem.

A odnośnie tego wniosku z artykułu bombowca to (pomijając fakt, że jest to pewnie fragment kampanii wyborczej a nie realna możliwość) to słyszałem już o tym sporo wcześniej, pytałem gdzie się da i z dosyć dobrze poinformowanego acz nieoficjalnego źródła wiem, że ten wniosek większych szans nie ma :/

Master
Było tak:

2007-90%

2008-80%

2009-60%

aktualnie nie ma juz wogole bonifikaty.

Za moment skorzystania z jakies bonifikaty uwazalo sie złozenie wnisoku w MZBM , czyli mozna bylo zlowzyc wniosek np 30 grudnia 2007 a po wszystkich formalnosciach wykupic nawet w połowie 2008 z bonifikatą z 2007 gdyz liczone to było od momentu w którym złozony został wniosek o wycene itp.

Uwazam ze pomysł wprowadzenia bonifikaty 90 % teraz byłby niesprawiedliwy wobec wielu osób które wykupiły mieszkania z 80 i 60 % upustem.

Ale według mnie cała ta uchwała jest błedna, gdyz jak co to powinna juz na stałe zostac ta 60% znizka , gdyz teraz moze pojawic sie problem z jej przywróceniem gdy ktos wykupi lokal za 100% watrosci
Sebastian22
i to mieszkania z MZBM sa bardzo drogie jak na takie standardy.....nie chodzi tyle o tą głupią ustawę ale o sam czynsz....u mnie w starym bloku 51 m2 wynosi juz ok. 500zł za mieszkanie jest to sporo w porównaniu z innymi lokalami....
vacu
CYTAT(Sebastian22 @ pon, 07 cze 2010 - 21:40) *
i to mieszkania z MZBM sa bardzo drogie jak na takie standardy.....nie chodzi tyle o tą głupią ustawę ale o sam czynsz....u mnie w starym bloku 51 m2 wynosi juz ok. 500zł za mieszkanie jest to sporo w porównaniu z innymi lokalami....

Czy ja wiem, w porównaniu z jakimi? Kuzynka w TBS w B-nie płaci prawie tyle za 37 m2 :/, w K-cach znajomy też coś koło tego w czymś też na kształt TBS. Za wynajem płacisz znacznie więcej, może w socjalnych jest taniej ale standard też dużo niższy...
Sebastian22
TBSy to już w ogóle porażka, wiem że są takie ceny ....
Tabak
CYTAT(bombowiec @ pią, 04 cze 2010 - 22:33) *
CYTAT(Adams @ pią, 04 cze 2010 - 16:21) *
jak to jest z wykupem mieszkania na własność w MZBMie??
szukałem po necie ale nie znalazłem, w samym MZBMie też nie udzielili mi wiadomości bo mieli ważniejsze sprawy (pewnie pasjans).
aha, jakby ktoś się orientował to dajcie znać ile kosztuje wykup 40m2 mieszkania, z wszystkimi formalnościami

Chcą sprzedawać mieszkania za 10% wartości
Agnieszka Stefaniak - Zubko / sosnowiec.info.pl
01.06.2010, Dąbrowa Górnicza

Trwa walka o wyborcze głosy. Trzech dąbrowskich radnych: Zbigniew Łukasik, Ryszard Harańczyk i Krzysztof Tamborek podjęło próbę przeforsowania uchwały dotyczącej 90 - procentowej bonifikaty dla najemców wykupujących zajmowane przez siebie mieszkania komunalne.

Od maja 2007 roku w Dąbrowie Górniczej obowiązuje uchwała regulująca kwestie wykupu lokali mieszkaniowych. Zgodnie z jej zapisami, najemcy zainteresowani wykupem zajmowanego przez siebie mieszkania komunalnego, do końca 2007 roku otrzymywali 90 - procentową bonifikatę, w 2008 roku 80 - procentową, a w w 2009 roku 60 - procentową.

Aktualnie w Dąbrowie Górniczej nie obowiązuje już żadna zniżka. W związku z tym grupa radnych z klubu Towarzystwo Przyjaciół Dąbrowy Górniczej zaproponowała powrót do 90 - procentowej bonifikaty.

- Przy tym upuście sprzedano ok. 1500 mieszkań należących do zasobów MZBM-u. Wielu mieszkańców skorzystało na tym, a teraz czują się prawdziwymi właścicielami swojego mieszkania. Analiza wskazuje, że przy niższych bonifikatach sprzedaż mieszkań maleje. Zamysł jest taki, żeby pomóc tym którzy nie mogli czy zapomnieli złożyć dokumenty na czas. MZBM zarządza 2963 lokalami zrzeszonymi we wspólnotach mieszkaniowych, ponadto są jeszcze 263 lokale, które mają inne zarządy. Sprzedaż kolejnych 1500 mieszkań dobrze wpłynęłaby na budżet gminy, odchodzą przecież koszty napraw i remontów - argumentuje Zbigniew Łukasik.

Projekt popierają radni UPR.
- Proponowałbym bonifikatę w wysokości 95%. Trzeba pamiętać, że koszty dodatkowe, jak np. notariusz znacznie wpływają na koszty wykupu mieszkań - tłumaczy Grzegorz Jaszczura.

Przeciwnicy projektu uchwały o bonifikatach podpierali się podczas dyskusji na sesji Rady Miejskiej przede wszystkim argumentem o sprawiedliwości społecznej.
- Bardzo sobie cenię tą inicjatywę. Nie wyczerpały się jednak jeszcze możliwości poprzedniej uchwały. Na rozpatrzenie czeka jeszcze 240 wniosków. Co ja powiem tym, którzy kupili mieszkanie z 80 i 60 - procentową bonifikatą? - pytał prezydent Zbigniew Podraza.
- Gdyby przy zmianie prawa kierować się za każdym razem poczuciem krzywdy, to prawo nie powinno w ogóle istnieć - kontrargumentował radny Tomasz Skóra.

Pojawiły się także wątpliwości co do przyszłości budownictwa mieszkaniowego w gminie.
- Dokonując uwłaszczenia, dajemy określone prezenty. Własność powinna kosztować, powinno się ją czuć. W MZBM zostaną tylko biedni. Gmina nadal będzie dopłacać. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie po co budować mieszkania komunalne, skoro je sprzedajemy? - zastanawiał się radny Tadeusz Orpych.

Przeciwnicy projektu uchwały podnosili także jego populistyczny, nastawiony na głosy wyborców wymiar. Grupa radnych z TPDG nie zaprzeczała, podkreślając jednocześnie prospołeczny charakter swojego projektu. Zbigniew Łukasik wskazał jeszcze jeden powód dla którego powstała idea przywrócenia 90 - procentowej bonifikaty.
- To kolejny sposób na zmiany w MZBM. Ułatwi on rozdzielnie funkcji zarządzania lokalami gminnymi i wspólnotami mieszkaniowymi. Nie mam innej możliwości na zrealizowanie tego pomysłu - twierdził Łukasik.

W toku dalszej dyskusji radni podjęli decyzję, że nad projektem uchwały o bonifikatach trzeba jeszcze popracować w merytorycznych komisjach.


Źródło:
www.sosnowiec.info.pl

Do 30 czerwca 2011 można składać wnioski na wykup mieszkania za 10% wartości.
trebor
CYTAT(Sebastian22 @ pon, 07 cze 2010 - 21:40) *
i to mieszkania z MZBM sa bardzo drogie jak na takie standardy.....nie chodzi tyle o tą głupią ustawę ale o sam czynsz....u mnie w starym bloku 51 m2 wynosi juz ok. 500zł za mieszkanie jest to sporo w porównaniu z innymi lokalami....


moze jest gdzes jeszcze taniej ale w Młodziezowej SM "DAMEL" na Morcinka (niskie bloki kolo Kauflanda) za 76m2 placi sie niecale 400 zł razem z FR i zaliczka na CO smile2.gif
:)
CYTAT


Nie będą budować nowych lokali socjalnych w Dąbrowie Górniczej

2011-01-13, Aktualizacja: 2011-01-13 10:58

PAS
Nie mamy dobrych wiadomości dla tych wszystkich dąbrowian, którzy czekają na mieszkania socjalne. W tym roku miasto nie zamierza bowiem budować nowych lokali tego typu, a jedynie zmodernizować jeden z kolejnych budynków przy ul. Łącznej 19, gdzie mają powstać jedynie 43 mieszkania

Sporym zaskoczeniem jest zwłaszcza rezygnacja z planów budowy osiedla domków socjalnych przy ul. Kasprzaka w Gołonogu. Zgodnie z zapowiedziami lokalnych władz już w kwietniu ubiegłego roku miały być gotowe projekty: budowlany i wykonawczy, a zaraz potem zapowiadany był przetarg. Jednak nic z tego.

– W 2009 roku opracowana została koncepcja programowo – przestrzenna dla budownictwa socjalnego w rejonie ul. Kasprzaka w Dąbrowie Górniczej. Zadanie nie zostało jednak ujęte w wykazie przedsięwzięć wieloletnich, określonych w załączniku nr 2 Wieloletniej Prognozy Finansowej na lata 2011 – 2015 – informuje Iwona Dalach, zastępca naczelnika Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w dąbrowskim Urzędzie Miejskim.

Lokali socjalnych ciągle brakuje, a tych ponad 600, którymi dysponuje miasto nie zapewnia wszystkich potrzeb. Zwłaszcza, że aż 469 osób powinno do nich trafić na podstawie sądowych wyroków, potwierdzających eksmisję. Dodatkowo 110 osób czeka na mieszkania o takim standardzie, będąc zapisanych na liście wynajmu. Trudno więc zrozumieć decyzje miasta o zaniechaniu budowy 64 mieszkań socjalnych (w tym trzech dla osób niepełnosprawnych) w Gołonogu, bo nie wszystko da się wytłumaczyć oszczędnościami. Budynki miały być murowane w technologii tradycyjnej i ogrzewane energią elektryczną.

Tak więc będą musiały na razie wystarczyć 43 lokale socjalne, na adaptacje których miasto planuje przeznaczyć 1 mln 950 tys. zł. O tym, że przed budową czy pozyskiwaniem mieszkań dla najuboższych mieszkańców nie da się jednak uciec świadczą wysokie kwoty odszkodowań, jakie miasto i tak musi płacić na rzecz właścicieli lokali, gdzie mieszkają rodziny z orzeczonym wyrokiem eksmisji. W ubiegłym roku dąbrowski samorząd wypłacił na rzecz sześciu spółdzielni mieszkaniowych 548 tys. 205 zł.

To jednak i tak mniej niż w największych polskich miastach. W Krakowie takie odszkodowania pochłonęły 4,5 mln zł, w Poznaniu 8,3 mln zł. Najmniejsza suma - 29,6 tys. zł obciąża budżet Gdańska, który zawiera ugody z właścicielami mieszkań.


foto snf (51).gif http://img.naszemiasto.pl/grafika2/nowy/c6...c9f19a35d_o.jpg
kicoo
Witajcie, zwracam się z prośbą o pomoc w wyszukaniu opinii na temat administratorów nieruchomości, w których mieszkacie (chodzi mi oczywiście o bloki), tj. jak wywiązują się z powierzonych im zadań, jak realizują remonty, inwestycje, jak rzetelnie i czytelnie jest realizowana strona finansowo-rozliczeniowa, jaki jest kontakt zwrotny na linii lokator - zarządca itp.

Najbardziej zależy mi na opiniach dotyczących firmy Gaz-Kom z Kasprzaka, szczególnie mile widziane od ludzi, których mieszkaniami owa firma zarządza już w dłuższym okresie czasu, by było to bardziej miarodajne. Jeśli sami nie wiecie, to zapytajcie może w rodzinie, wśród znajomych. Z góry dzięki za wszystkie rzeczowe posty!
Slyzaba
Spółdzielnie mieszkaniowe też wchodzą a grę?
Chyba już wszystkie SM mają w ofercie zarządzanie wspólnotami mieszkaniowymi...
Arbas
Polecam informację w dzisiejszym dodatku do DZ na temat montażu nowych, elektronicznych podzielników ciepła.
Wszędzie tam, gdzie je już zamontowano (Sosnowiec, Katowice) opłaty czynszu podwyższyły się znacznie.
Wszyscy, którzy przez cały poprzedni rok oszczędzali, spodziewając się zwrotów nadpłaty, zostali niemile zaskoczeni kilkusetzłotowymi DOPŁATAMI.
Czy Lokator musi nam fundować kosztowną nowoczesność?
xMarcinx
To nie jest nowoczesność. Wystarczy, że sąsiad z dołu przykręci kaloryfer i już Ty by utrzymać temperaturę co wcześniej musisz grzać do 30% mocniej. W zasadzie niema sprawiedliwego sposobu jednostkowego rozliczania ciepła, gdyż to co robi jednostka ma wpływ na całościowy bilans ciepła bloku.

Jak pokazuje doświadczenie najlepiej się sprawdza ryczałt - jednak wtedy pojawia się oburzenie tych co nie grzeją, dlaczego mają finansować ciepłe pomieszczenia sąsiadom (a Ci co grzeją oburzają się teraz dlaczego muszą grzać pomieszczenia sąsiada - przez przenikanie ciepła, jak ten ma zakręcone zawory. Jednak mieszkanie w bloku, zobowiązuje do społecznego postrzegania interesów. Na zachodzie jest trend, by uznawać temperaturę 20C jako standard - każdy płaci ryczałt za utrzymanie tej temperatury w lokalu. Opłaty ponad ryczałt, dotyczą temperatur <20C i wtedy używa się podzielników/liczników.
Mały77
CYTAT(Arbas @ pią, 28 sty 2011 - 12:01) *
Wszędzie tam, gdzie je już zamontowano (Sosnowiec, Katowice) opłaty czynszu podwyższyły się znacznie.
Wszyscy, którzy przez cały poprzedni rok oszczędzali, spodziewając się zwrotów nadpłaty, zostali niemile zaskoczeni kilkusetzłotowymi DOPŁATAMI.
Czy Lokator musi nam fundować kosztowną nowoczesność?

A możesz mi wytłumaczyć co ma rodzaj podzielnika do tego ile płacisz za ciepło?
Jak sama nazwa mówi nie jest to miernik tylko podzielnik - a dzieli on wskazania na głównego miernika w bloku poprzez wszystkie mieszkania wg. wskazań właśnie tego podzielnika. I nie ma znaczenia jaki rodzaj masz podzielnika z tym jakie kwoty płacisz.
To zależy m.in. od tego jak długa jest zima i jaka jest cena energii cieplnej dostarczanej do bloku.
xMarcinx
CYTAT(Mały77 @ pią, 28 sty 2011 - 18:52) *
A możesz mi wytłumaczyć co ma rodzaj podzielnika do tego ile płacisz za ciepło?

Jest "dokładniejszy".
CYTAT(Mały77 @ pią, 28 sty 2011 - 18:52) *
To zależy m.in. od tego jak długa jest zima i jaka jest cena energii cieplnej dostarczanej do bloku.

ile sąsiadów demontuje grzejniki (lub inaczej oszukuje), lokalizacja mieszkania w budynku, występowanie wad konstrukcyjnych budynku/lokalu (np. mostki termiczne).
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.