CYTAT
Dąbrowską opozycję martwi niska pensja prezydenta
Agnieszka Stefaniak - Zubko / sosnowiec.info.pl
Nie umilkły jeszcze echa spektakularnej decyzji sosnowieckich radnych, którzy zdecydowali o obniżeniu pensji prezydenta Kazimierza Górskiego, a już za ustalenie wynagrodzenia gospodarza miasta wzięli się rajcy z Dąbrowy Górniczej. Jednak tutaj obyło się bez rozdzierania szat i dramatycznych zwrotów akcji.
Dąbrowscy samorządowcy ustalili, że prezydenckie uposażenie pozostanie na dotychczasowym poziomie, który określiła uchwała z 2008 roku. Zasadnicze wynagrodzenie Zbigniewa Podrazy wynosi zatem 6.200 zł. Do tego należy doliczyć 2.100 zł dodatku funkcyjnego oraz 2.825 zł dodatku specjalnego (wszystkie kwoty brutto).
Zgodnie z ustawą o pracownikach samorządowych prezydentowi przysługują także pieniądze z tytułu wieloletniej pracy. REKLAMA
Podsumowując: Zbigniew Podraza otrzymuje z kasy miasta średnio 12.300 zł brutto. Prezydent osiąga także dodatkowy dochód z tytułu przewodniczenia Zgromadzeniu KZK GOP. W 2009 r. było to łącznie niemal 35 tys. zł brutto.
Podczas sesji na temat zarobków prezydenta głos zabrała jedynie radna Bogusława Ciaś. Co warto podkreślić, Zbigniew Podraza opuścił salę obrad na czas rozmów o zawartości jego portfela. – Żałuję, że pan prezydent tego nie słyszy. Mam nadzieję, że mu państwo przekażecie. Te niemal 12,5 tys. zł dla osoby zarządzającej takim miastem jak Dąbrowa Górnicza, z takim zakresem obowiązków to nie jest tak znowu wiele. Proszę zwrócić uwagę, że np. dyrektor Miejskiego Zakładu Ulic i Mostów zarabia 15 tys. zł miesięcznie, a dyrektor Pałacu Kultury Zagłębia - 10 tys. zł. Tymczasem skala obowiązków i odpowiedzialności jest o wiele mniejsza – zauważa opozycyjna radna.
Sytuacja, w której szef jednostki organizacyjnej gminy zarabia więcej, niż jej prezydent to efekt ustawowych ograniczeń, jakimi podlegają pensje wójtów, burmistrzów i prezydentów. Ich miesięczne wynagrodzenie nie może przekraczać siedmiokrotności tzw. kwoty bazowej. W tegorocznej ustawie okołobudżetowej stawka ta została utrzymana na poziomie z 2008 roku i wynosi 1.835,35 zł, a więc wypłata prezydenta nie może być wyższa niż 12.847,45 zł. – Te ograniczenia są typowo polskie. W kwestii wynagrodzeń jestem liberałem. Każdemu powinna się należeć godna płaca, a już szczególnie za dobrą pracę – komentuje Tadeusz Orpych, przewodniczący Komisji Budżetowej.
Tymczasem radni opozycyjni zastanawiają się czy taka sytuacja nie wpływa negatywnie na prezydencką współpracę z podwładnymi. – Czy gospodarz miasta zarabiający mniej, niż szefowie gminnych jednostek może mieć odpowiedni autorytet? Pytanie o ich zarobki jest istotne, szczególnie w kontekście ostatnich doniesień o kłopotach finansowych PKZ. Gdybym był Zbigniewem Podrazą poważnie rozważałbym, czy nie ubiegać się o pracę w MZUM czy ewentualnie w Pałacu Kultury Zagłębia. Cisza, spokój, a i pieniądze lepsze – twierdzi radny Tomasz Pasek.
Agnieszka Stefaniak - Zubko / sosnowiec.info.pl
Nie umilkły jeszcze echa spektakularnej decyzji sosnowieckich radnych, którzy zdecydowali o obniżeniu pensji prezydenta Kazimierza Górskiego, a już za ustalenie wynagrodzenia gospodarza miasta wzięli się rajcy z Dąbrowy Górniczej. Jednak tutaj obyło się bez rozdzierania szat i dramatycznych zwrotów akcji.
Dąbrowscy samorządowcy ustalili, że prezydenckie uposażenie pozostanie na dotychczasowym poziomie, który określiła uchwała z 2008 roku. Zasadnicze wynagrodzenie Zbigniewa Podrazy wynosi zatem 6.200 zł. Do tego należy doliczyć 2.100 zł dodatku funkcyjnego oraz 2.825 zł dodatku specjalnego (wszystkie kwoty brutto).
Zgodnie z ustawą o pracownikach samorządowych prezydentowi przysługują także pieniądze z tytułu wieloletniej pracy. REKLAMA
Podsumowując: Zbigniew Podraza otrzymuje z kasy miasta średnio 12.300 zł brutto. Prezydent osiąga także dodatkowy dochód z tytułu przewodniczenia Zgromadzeniu KZK GOP. W 2009 r. było to łącznie niemal 35 tys. zł brutto.
Podczas sesji na temat zarobków prezydenta głos zabrała jedynie radna Bogusława Ciaś. Co warto podkreślić, Zbigniew Podraza opuścił salę obrad na czas rozmów o zawartości jego portfela. – Żałuję, że pan prezydent tego nie słyszy. Mam nadzieję, że mu państwo przekażecie. Te niemal 12,5 tys. zł dla osoby zarządzającej takim miastem jak Dąbrowa Górnicza, z takim zakresem obowiązków to nie jest tak znowu wiele. Proszę zwrócić uwagę, że np. dyrektor Miejskiego Zakładu Ulic i Mostów zarabia 15 tys. zł miesięcznie, a dyrektor Pałacu Kultury Zagłębia - 10 tys. zł. Tymczasem skala obowiązków i odpowiedzialności jest o wiele mniejsza – zauważa opozycyjna radna.
Sytuacja, w której szef jednostki organizacyjnej gminy zarabia więcej, niż jej prezydent to efekt ustawowych ograniczeń, jakimi podlegają pensje wójtów, burmistrzów i prezydentów. Ich miesięczne wynagrodzenie nie może przekraczać siedmiokrotności tzw. kwoty bazowej. W tegorocznej ustawie okołobudżetowej stawka ta została utrzymana na poziomie z 2008 roku i wynosi 1.835,35 zł, a więc wypłata prezydenta nie może być wyższa niż 12.847,45 zł. – Te ograniczenia są typowo polskie. W kwestii wynagrodzeń jestem liberałem. Każdemu powinna się należeć godna płaca, a już szczególnie za dobrą pracę – komentuje Tadeusz Orpych, przewodniczący Komisji Budżetowej.
Tymczasem radni opozycyjni zastanawiają się czy taka sytuacja nie wpływa negatywnie na prezydencką współpracę z podwładnymi. – Czy gospodarz miasta zarabiający mniej, niż szefowie gminnych jednostek może mieć odpowiedni autorytet? Pytanie o ich zarobki jest istotne, szczególnie w kontekście ostatnich doniesień o kłopotach finansowych PKZ. Gdybym był Zbigniewem Podrazą poważnie rozważałbym, czy nie ubiegać się o pracę w MZUM czy ewentualnie w Pałacu Kultury Zagłębia. Cisza, spokój, a i pieniądze lepsze – twierdzi radny Tomasz Pasek.