CYTAT
twojezaglebie.pl
Dzielnice mniej i bardziej lubiane? Na jednego mieszkańca od 1100 do… 18 złotych
W latach 2012-14 na inwestycje w Dąbrowie wydano prawie 500 mln zł. Ile dostały poszczególne dzielnice? Różnice są ogromne. Na mieszkańca Gołonoga przypadło około 1100 zł, a w Łękach zaledwie 18 zł.
Dąbrowa Górnicza pod względem dochodów dysponuje jednym z największych budżetów w klasyfikacji miast na prawach powiatu, który w roku 2014 wyniósł około 856 ml zł. W ostatnich latach Dąbrowa była miastem dużych inwestycji. To nie ulega wątpliwości. Jedną z kilku większych inwestycji była przebudowa, będącego w granicach administracyjnych miasta, odcinka DK 94, która kosztowała ponad 220 mln zł. Nie można także zapominać o generalnym remoncie zabytkowego Pałacu Kultury Zagłębia, który pochłonął 62 mln zł.
W mieście co rusz realizowane są nowe przedsięwzięcia, o których mieszkańcy kilku ościennych miast mogą jedynie pomarzyć. Problem jednak w tym, że z zazdrością na inwestycje w Dąbrowie patrzą również sami… dąbrowianie. – Cieszę się, że w mieście powstają nowe place zabaw, parkingi, remontuje się ulice i chodniki, szkoda tylko, że nie we wszystkich dzielnicach. Kiedy Błędów doczeka się inwestycji? Magistrat skupia się głównie na centrum, to tam pompuje się najwięcej pieniędzy. Więc takie dzielnice jak Błędów, Ujejsce czy Strzemieszyce o wielu remontach przeprowadzonych w centrum czy Gołonogu mogą tylko pomarzyć, tym bardziej, że trzeba spłacać długi za takie inwestycje, jak np. aquapark Nemo. Te dzielnice traktuje się jak peryferie i nic się tam nie robi – mówi pani Janina, mieszkanka Błędowa.
Czy rzeczywiście w Dąbrowie są dzielnice pomijane przez ratusz? Jak to wygląda w liczbach? Na przestrzeni trzech ostatnich lat na zadania inwestycyjne realizowane w Dąbrowie miasto wydało łącznie 466 291 104 zł. – Do tego dochodzi jeszcze projekt „Uporządkowania gospodarki wodno-ściekowej” o wartości 507 mln zł, który swoim zasięgiem obejmował m.in. Strzemieszyce, Ząbkowice, Antoniów, Łęknice, Gołonóg, Piekło, Tworzeń, Korzeniec, Dziewiąty i Trzydziesty – mówi Bartosz Matylewicz, rzecznik Urzędu Miasta w Dąbrowie Górniczej. Ile z tych pieniędzy dostały poszczególne dzielnice?
Jak się okazuje różnice są drastyczne. Najwięcej na inwestycje w latach 2012-14 dostało Centrum – prawie 60 ml zł. To więcej niż cały łączny budżet inwestycyjny Antoniowa (104,6 tys. zł), Strzemieszyc (881 tys. zł), Zielonej (455 tys. zł), Korzeńca (97,8 tys. zł), Okradzionowa (99,5 tys. zł), Łęknic (76 tys. zł), Piekła (52,8 tys. zł), Łośnia (93 tys. zł), Ząbkowic (8,5 mln zł), Błędowa (6,6 mln zł), Mydic (10 mln zł) i Łęki (12,7 tys. zł). Z kolei dużo pieniędzy wydano także na inwestycję w Gołonogu – około 56 mln zł, Tucznawie – 51 mln zł i w dzielnicy Reden – 31 mln zł.
Jeszcze większe różnice wychodzą, gdy przeliczymy wydatki na liczbę mieszkańców danej dzielnicy. W zamieszkiwanym przez około 50 tys. osób Gołonogu, na każdego mieszkańca przypadło około 1100 zł, natomiast w dzielnicy Łęka było to jedynie 18 zł.
Skąd takie dysproporcje w dzieleniu pieniędzy pomiędzy dzielnicami? Czynników jest wiele, chociażby powierzchnia czy liczba mieszkańców. Nie jest także tajemnicą, że to, ile pieniędzy do zainwestowania dostanie dana dzielnica, zależy także od siły przebicia lokalnych partyjnych liderów. Oczywiście urzędnicy tłumaczą, że pieniądze na inwestycje są rozdzielane po dokładnej analizie potrzeb. Tylko czy ta analiza rzeczywiście jest dokładna? Część dąbrowian ma wątpliwości.
Dziwne, bo w DG nawet oficjalnie nie ma dzielnic, a tym bardziej dokładnych ich granic. Do tego od razu widać, że z tymi danymi jest coś nie tak. Z samego budżetu partycypacyjnego w poprzednim roku było więcej.