QUOTE(mucha @ Mar 20 2007, 08:35 PM)
Panie Andrzeju,
a ja chciałbym o jedną rzecz prosić. Nie znam Pana i nic osobiście do Pana nie mam. Jako rzecznik nawet odpowiadał Pan na moje emaile, więc nie uważam żeby źle Pan pracował. Ale skupmy się na temacie PD... Jak Pan, tak na spokojnie, skomentuje zarzuty tak często tutaj podnoszone (niestety czasem w chamskiej formie nad czym boleję
) o to, że PD pod Pana kierownictwem był nieobiektywny i prezentował jednostronny punkt widzenia.
Ja, człek spokojny i nie angażaujący się po żadnej stronie sceny politycznej, zanim jeszcze trafiłem na to forum miałem o PD dość jasno wyrobione zdanie. Mniej więcej takie (proszę wybaczyć), że to tuba propagandowa Talkowskiego i to nawet nie udająca obiektywnej prasy.
Co Pan na to?
Panie Mucha!
Po pierwsze wielkie dzieki za spokojne podejscie do sprawy i to, zes Pan zauwazyl (wielu) chamskie podejscie do sprawy.
Nie wiem, czy Pana zadowoli to co ponizej zapodam, ale zapodaje szczerze, acz bez wiekszych szczegolow, bo to nie na forum gadka.
1. Tak, PD z PP byl tuba JT, bo JT, jak malo kto uwazal, ze, jak bedzie w gazetce 100 razy, to sto razy lepiej go bedzie postrzegal narod. Gdyby nie dzialania redakcji, to bylby obecny po wielokroc wiecej niz bylo to widac w ostatecznym produkcie.
2. PP czul sie osaczony przez lipczykowych i takich do gazetki nie dopuszczal. Zreszta, po prawdzie nigdy nie probowali. Ja na nich miejscu bym sprobowal, po to, by mi dano szlaban. Wtedy bym zrobil raban. Widac, ze PePe przecenial sile swoich oponentow i w efekcie wychodzilo jak wychodzilo.
3. Zasadniczo nie zwyklem sie chwalic, ale wiekszosc z mocih krytyk(ant)ow ma mizerne pojecie o dziennikarstwie i jego technice. Dla wiekszosci miesiecznik mieszkancow znaczy tyle samo co biuletyn mieszkancow. Nie czas i miejsce wyjasniac roznice, ale z grubsza rzecz biorac roznica jest taka jaka jest miedzy ROVEREM a ROWEREM.
Wiec w materia ROVERA w PD za moich marnych rzadow zrobilo sie sporo. W zadnych gazetkach tego rodzaju nie bylo materialow o znaczeniu i lokalnym i ponadlokalnym zarazem, vide - materialy z tragedii w MTK (zgineli dabrowiacy) czy 60-rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz (zaangazowani w obchody byli uczniowie z DG). Notabene w tym ostatnim przypadku PD byl jedna z niewielu, bodaj trzech, gazet samorzadowych akredytowanych na te uroczystosci (a redakcji bylo z 500, jak nie wiecej, od PD po CNN).
Niestety, krytycy PePe taki "szczegolow", nie dostrzegali. Swiadczyc to moze o tym, ze male mieli pojecie o roznicy miedzy miesiecznikiem a biuletynem, albo o tym, ze PePe dzialal na nich, jak plachta na byka albo komuch na antykomuniste :-)
4. Wysmiewana przez wszystkich rubryka z "KALENDARZA GOSPODARZA MIASTA", byla dla mnie przezabawna. Tak, to ja wymyslilem tytul: oryginalnie z "Kalendarza gospodarza". Wiecie, mlodziezy, byl kiedys taki towarzysz, Gierek (zeby nikt mi nie mowil, ze sie nim podpieram, to zrazu mowie: znalem go osobiscie). Wiecie, X mocarstwo w swiecie, zeby Polska rosla w sile, a ludziom zylo sie dostaniej. Podobne klimaty byly za PP. Wiec, jak najbardziej taka winieta pasowala. Tym bardziej, ze zyczeniem PP bylo pokazywac, jak pracuje z narodem. Tu wtret: doprawdy, wierzcie mi, PP w materii spotykania sie z ludem wszelakim wszedzie i o kazdej godzinie byl niezrownany.
5. Czy byla cenzura? Oczywiscie, ze byla. He, he, he. Poczekamy na nastepne numery, to zobaczycie, czy i teraz jej nie bedzie. Moj poglad na te sprawe znacie z ostatniego numeru PD. Na drugiej kolumnie puszczono mi szpunta w tej sprawie, bo jakby nie puszczono, to wladza nowa strzelilaby se nie jednegio ale dwa samoboje. W ostatnim numerze z ub roku wydawca, czyli PP (dzis jest nim PPP) przegial. Nie dosc, ze nie puscil podrazy (choc teraz nie jestem pewien, czy aby nie postapil slusznie, zwazywszy na na dzialalnosc aktualnej ekipy), to jeszcze zdjal kawalek mego autorstwa o pacyfikacji Huty Katowice (poszedl pozniej w Gazecie Polskiej i na... stronie internetowej miasta). Wywalenie kolumny z jednym kandydatem partii wywodzacej sie z kierowanej ongis przez Gierka moglem jeszcze zrozumiec. Wywalenia materialu o stanie wojennym przez "jedynego prezydenta w stanie wojennym", juz nie!
Wiec reasumujac:
tak, PD mozna bylo postrzegac jako tube PePe (jego zwolennicy uwazali to za obiektywizm). Trzeba jednak jednoczesnie bylo widziec w nim nie tyle "udawanie obiektywizmu", ale elementy normalnej prasy.
I tyle panie Mucha mam do powiedzenia w kwestii Panskich pytan. Temat historii PD uwazam tym wyjasnieniem za zakonczony. Skoro wiekszosc z forumowiczow pisze, ze nie interesuje ich historia, ale przyszlosc, to interesujcie sie tym, co ma byc, a nie tym co bylo. Chociaz bez zainteresowa nie przeszloscia to co bylo, moze byc tym co bedzie.
Z Bogiem!
PS.
Sorrki za bledy, mam nadzieje, ze nikt przez nie ie bedzie mnie okreslal mianem analfabety :-)