I dobrze by było, aby takie akurat "wiejskie klimaty" na stałe zagościły w naszym mieście!
A z pustułkami to ciekawa sprawa, wiesz..? Ornitomaniak to Pawelele, nie ja, najwyżej mnie poprawi, ale o ile mi wiadomo, to sprawa ma się mniej więcej tak: istnieją dwie odrębne populacje pustułek - żyjące w mieście i te "polne".
Pustułki, gdy zaczęto stosować DDT, pestycydy, insektycydy, bardzo gwałtownie zaczęły wymierać. Tak od lat 50-tych, 60-tych coraz rzadsze się stawały. Z tego to powodu, ze nie tylko tracily środowisko w związku z wprowadzaniem monokultur w rolnictwie, ale przede wszystkim kumulowały się w ich organizmach wszystkie te szkodliwe związki (stoją na szczycie piramidy pkarmowej jako drapieżnik). Pisklęta się nie wylęgały albo obumierały, jajka miały miękka skorupkę, a dorosłe padały od zatrucia. Staly się prawdziwą rzadkością.
I nagle stał się cud - przełamały granicę na styku ptak-człowiek. Zaufania. Tolerowania środowiska człowieka. Weszly do miast. Podobnych do ich ulubionych pierwotnych siedlisk, urwistych skał (jak gołebie, te miejskie nazywają się, uwaga - gołębiami skalnymi:)). Zaczęły stopniowo byc coraz liczniejsze, dziś ocenia się dwie trzecie pustułek to własnie te należące do takch "miejskich" populacji. Przybyl nam piekny ptak w miejskiej pustyni. Podobnie kopciuszki dziś są liczne w miastach, a tez pierwotnie jedynie w turniach skalnych gniazdowały.
Te miejskie pustułki poluja na ptaki, głównie wroble i nawet szpaki, a polne własciwie nigdy nie atakują drobnego ptactwa, zadowalajac sie wypatrzonymi na ziemi gryzoniami, jaszczurkami itp. Maj nieco inną strategie polowań - te polne zawisaja czesciej charakterystycznie w powietrzu na wietrze, miejskie wlasnie kraza nad upatrzonym stadkiem wrobelkow. Podgatunki to nie są, nawet rasy, sa identyczne genetycznie, ale Pawelele, chyba obie populacje juz teraz dosc rzadko mieszaja sie ze sobą, co?
No, to tyle o pustułkach :wink: A nazywaja się tak z rosyjskiego "pustoj" czyli "głupi", gdyż sokolnicy usiłowali nauczyć je polowania na zwierzynę, ale bezskutecznie (co wynika z ich zwyczajów pokarmowych). Sokolnikom przynosiły wiec tylko ciagle myszy

Mają zresztą słabe jak na sokoły szpony np, wiec wieksza zdobycz odpada . Ale wygląd pięknie drapieżny i cudnie sokolą szybkość w locie nurkowym, ca 160 km/h 8)
Teraz ja bede upierdliwy i popytam zamiast Pawelele :wink: mydliczek - jakie to sowy sie pojawily, bo to jak najbardziej ciekawe 8) Kojarzysz cos moze z ich wyglądu..? Głosy..?