"Żądamy bezpieczeństwa ekologicznego", "Stop degradacji dzielnicy" m.in. takie okrzyki słychać było w środę w Strzemieszycach. Mieszkańcy tej dzielnicy domagali się kontroli tutejszych zakładów i większego zaangażowania ze strony władz.Strzemieszyczanie już od dłuższego czasu próbują wywalczyć dla siebie i swoich najbliższych zdrowsze życie. Organizują protesty, konferencje, piszą petycje i skargi. Wszystko dlatego, że od kilku lat, w tym rejonie, sukcesywnie wzrasta uprzemysłowienie, a tym samym uciążliwości z tym związane. Kolejną inicjatywą podjętą przez mieszkańców w obronie ich dzielnicy był Dzień Obrony Strzemieszyc, który rozpoczął się pikietą przed zaniedbanym dworcem kolejowym przy ulicy Stacyjnej. Zrujnowany dworzec, w opinii organizatorów pikiety, symbolizuje upadek Strzemieszyc.
Pikietujący zrzeszeni w Stowarzyszeniu Samorządne Strzemieszyce przynieśli ze sobą transparenty m.in. z napisami "Żądamy bezpieczeństwa ekologicznego" i "Nie damy się otruć". W opinii tych mieszkańców Strzemieszyc, ich dzielnica z przyjaznego, zielonego miejsca w ciągu zaledwie kilku lat przekształciła się w mocno zdegradowaną strefę przemysłową, a obecne władze bagatelizują ich problemy. Są ulice, gdzie nie da się żyć, są ulice gdzie mieszkanie jest prawdziwym dramatem. Takie ulice są u nas, w Strzemieszycach. W ostatnich latach nasza dzielnica stała się wysypiskiem śmieci dla Dąbrowy Górniczej, a dla władz peryferiami, którym nic się nie należy. Nawet komisariat policji nam zlikwidowali. Nie godzimy się na takie traktowanie, nie zasługujemy na to! Chcemy normalnie żyć, bez lęku o zdrowie naszych dzieci i wnuków. Wyjść na spacer, wywietrzyć mieszkanie, nie martwiąc się hałasem, smrodem i niezidentyfikowanymi pyłami ? mówiła jedna z uczestniczek pikiety. W domach na naszej ulicy pękają ściany, a huk jest nie do wytrzymania. Jak mamy w takich warunkach żyć? ? dodała pani Aleksandra Janik, mieszanka ulicy Fabrycznej w Strzemieszycach.
Uczestnicy pikiety spotkali się również z kandydatami na urząd prezydenta miasta. - Niestety odpowiedzialnego za naszą rzeczywistość, obecnego włodarza ? Zbigniewa Podrazy z nami nie ma. Jednak dostaliśmy oficjalne pismo, w którym prezydent przepraszał nas, że nie może uczestniczyć w spotkaniu, tłumacząc swoją nieobecność wcześniejszymi zobowiązaniami ? poinformował uczestników pikiety Jacek Sobczyk, prezes Stowarzyszenia Samorządne Strzemieszyce.
Warto dodać, że na dzień przed pikietą na stronie Urzędu Miasta w Dąbrowie Górniczej zamieszczone zostało pismo z Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Katowicach, w którym zapewnia się, że sukcesywnie prowadzone są kontrole strzemieszyckich zakładów przemysłowych. Te z kolei stosują się do zaleceń kontrolnych.
Dzień Obrony Strzemieszyc zakończył się podpisaniem przez trzech kandydatów na prezydenta ? Małgorzaty Zarychty-Surówki, Tomasza Paska i Marka Węgrzynowicza umowy wyborczej z pikietującymi, którą zobowiązali się wypełnić w przypadku objęcia urzędu.
Dla naszego stowarzyszenia fakt podpisania umowy, która zawiera najważniejsze sprawy naszej dzielnicy, jest niezwykle istotny. Ponadto podpisanie tej umowy przez trzech kandydatów na najważniejszy urząd w mieście to dla nas nobilitacja i uznanie dla wykonywanej pracy. Cały czas wskazujemy, że problemy naszej dzielnicy przy dobrej woli władz samorządowych mogłyby zostać rozwiązane i że są to naprawdę życiowe problemy, których lekceważenie przez obecne władze wywołuje społeczne konflikty. Umowa może stanowić pewien przełom w standardach kampanii wyborczej, która, oparta na promowaniu wizerunku i obietnicach, może w końcu przejdzie do konkretnych zobowiązań kandydatów, które zostaną zrealizowane ? podsumowuje Jerzy Reszke, wiceprezes Stowarzyszenia Samorządne Strzemieszyce.