CYTAT(marder5 @ nie, 30 lis 2014 - 16:19)

Miałem już nie pisać na ten temat, ale nie wytrzymałem. Mam dziwne wrażenie, że większość komentujących tutaj świadomie manipuluje informacjami i przytacza tylko te, które pasują do z góry przyjętej tezy. Wypowiedź jakiejś anonimowej osoby, jakoby te pestycydy z Salwadoru nie stwarzały zagrozenia dla srodowiska i że w ogóle jest to promil tego co spala Sarpi uznaje się za pewnik i na tej podstawie wyciąga dalsze wnioski.
Lepiej by było gdybyś w ogóle nie pisał.
Spalone pestycydy stwarzają mniejsze zagrożenie dla środowiska niż nie spalone.
Poza tym tak: te 70 ton to jest promil tego co spala SARPI.
CYTAT(marder5 @ nie, 30 lis 2014 - 16:19)

Po pierwsze nie słyszałem od przedstawiciela Sarpi ani żadnego eksperta informacji, że pestycydy z Salwadoru nie są bardziej szkodliwe od innych odpadów, które spala Sarpi. A może te odpady są bardziej szkodliwe od innych? No tak, jakiś anonimowy forumowicz złozył takie zapewnienie, ze nie są. Skoro te odpady przeleżały w Salwadorze wiele lat, bo nikt inny ich nie chciał i ich transport nie został przepuszczony nawet przez Kanał Panamski o czymś świadczy. Na mój chłopski rozum to nie są zwykłe odpady, ale ekstremalnie niebezpieczne toksyny, których nikt nawet nie chce dopuścić do transportu przez swoje terytorium, nie mówiąc o przyjmowaniu ich. Nie wiem właśnie na jakiej podstawie twierdzicie, że Sarpi spala tysiące ton podobnych toksyn jak te z Salwadoru.
To, że nie został przepuszczony przez Kanał Panamski to nic nie znaczy - widocznie ich przepisy na to nie pozwalają. Stany Zjednoczone np. nie importują odpadów - co nie znaczy, że nie utylizują na swoium terenie gorszych rzeczy.
I jakie ekstremalnie niebezpieczne odpady? To już w Polsce nie używa się pestycydów? Tylko w Salwadorze?
CYTAT(marder5 @ nie, 30 lis 2014 - 16:19)

Po drugie, nie słyszałem nigdzie informacji o tym, że te 70 ton to jest promil działalności Sarpi i raczej nikt takich danych nie udostepni, bo jest to tajemnica handlowa. Forumowicze piszą o jakichś tysiacach ton. Skąd takie szacunki? Może Sarpi spala rocznie tylko 200 ton odpadow i zysk z tego wystarcza do funkcjonowania zakładu? Znów jakaś anonimowa wypowiedź na forum jest tutaj przyjeta za pewnik.
Kilka stron wcześniej wstawiałem post z linkiem do arkusza z wydanymi decyzjami na import odpadów do Polski, ale widać jesteś zbyt ograniczony by kliknąć w taki link. Wrzucę go jeszcze raz:
http://www.gios.gov.pl//zalaczniki/artykul...tr_zgloszen.xlsAle zapewne powiesz, że wydanie decyzji nie jest równoznaczne z przywiezieniem odpadów do Polski. No tak, firma dostając zgodę na import 5000 ton odpadów przywiezie ich tylko 10 ton.
Poza tym SARPI spala sporo odpadów z Polski - m.in. odpady niebezpieczne, pieniądze czy narkotyki.
Aczkolwiek jeśli negujesz, że SARPI spala dużo więcej i uznajesz, że te 200 ton to jest znaczna część spalanych w zakładzie odpadów to o co się ku%^$ plujesz? 200 ton w takim przypadku to jest strasznie niewiele w skali całego roku, ale co tam - najlepiej zamknąć ten zakład i wyrzucić ludzi z pracy.
Mam nadzieję, że będziesz płacił wyrzuconym pracownikom pensje.
CYTAT(marder5 @ nie, 30 lis 2014 - 16:19)

I trzecia rzecz. czy ktoś zdrowy na umysle wierzy w to, ze tylko Polska dysponuje unikalną technologią i bez szkody dla zdrowia ludzi i srodowiska naturalnego jest wstanie zutylizoawć takie odpady. Nie wydaje Wam się podejrzana taka argumentacja. Bo dla mnie to absurd kompletny.
Zysk jednej firmy jest tutaj ewidentnie przedkładany ponad zdrowie ludzi.
A czy ktoś napisał, że tylko Polska posiada taką instalację? SARPI złożyło ofertę i ją wygrało, zapewne zaoferowało najniższą cenę. Nie jest to równoznaczne z tym, że inne kraje się wypięły na te odpady....