
Miesięcznik mieszkańców miasta?
Podczas jak zwykle burzliwych obrad sesji Rady Miejskiej 22 czerwca 2006 roku dąbrowscy radni przegłosowali projekt uchwały w sprawie likwidacji „Przeglądu Dąbrowskiego”. Gazeta ukazuje się jednak dalej.
Był spór
Spór o kształt gazety toczył się od dawna. Radni już w 2003 roku, czyli od momentu zarejestrowania gazety, domagali się uchwalenia Rady Programowej czasopisma, przegłosowując odpowiednie uchwały. J
erzy Talkowski, prezydent miasta przesłał pismo do ówczesnego Wojewody Śląskiego Lechosława Jarzębskiego, w którym czytamy: w trybie przewidzianym dla tego postępowania proszę uprzejmie o podjęcie czynności mających na celu unieważnienie jako sprzecznej z prawem uchwały Rady Miejskiej Dąbrowy Górniczej z dnia 28 maja 2003 r. Wydział Prawny i Nadzoru nie znalazł jednak podstaw do wszczęcia postępowania i uznania uchwały za niezgodną z prawem. Jednak prezydent Talkowski stwierdził, że pismo z Wydziały Prawnego jest pismem wyjaśniającym, natomiast nie ma charakteru decyzji.
Radni niejednokrotnie zwracali się z prośbami do prezydenta o to, żeby gazeta była rzetelna, prezentowała opinie prezydenta, rady miejskiej, a także stanowiska niezależne
- Tak naprawdę gazeta w 90 proc. była poświęcona temu co pan prezydent zrobił, co zamierza zrobić, gdzie był, z kim się przywitał. Natomiast nie pisało się o wielu problemach zgłaszanych przez Radę Miejską. Często, gęsto pisała nieprawdę. – twierdzi Robert Koćma, przewodniczący RM w Dąbrowie.
Jest uchwała
Konflikt między prezydentem a radymi doprowadził do tego że w czerwcu br. przegłosowana została uchwała RM o likwidacji czasopisma.
- Brak obiektywizmu w publikacjach, a także brak dostępu do gazety przez radnych uzasadnia podjęcie takiej decyzji. - mówił podczas sesji Tadeusz Orpych, wiceprzewodniczący RM.
-
Wydawcą jestem ja, a nie rada. W związku z tym co oni mogą sobie uchwalić, to jest ich sprawa. Natomiast ja się niekoniecznie muszę podporządkować i nie podporządkuje się. Gazeta jest finansowana z urzędu miasta. Dlatego, że urząd miasta musi mieć obiektywne wiadomości przenoszone do społeczeństwa. To co piszemy, nigdy nie jest wyssane z palca. .(Fragment wypowiedzi Jerzego Talkowskiego, prezydenta Dąbrowy Górniczej, pochodzi z nagranej rozmowy z dnia 18 września 2006 roku – przypis red.).
Zastrzeżenia co do rzetelności gazety mają jednak radni.
- Z wielkim zdziwieniem i zaniepokojeniem obserwujemy pojawiające się w mediach informacje, oświadczenia i artykuły prezentowane przez Prezydenta Miasta Jerzego Talkowskiego oraz jego pracowników: Jolantę Kocjan i Tadeusza Strzeleckiego. .Służą one manipulacji opinią publiczną, tuszowaniu nieudolności, nieprzejrzystych układów personalnych, niedowładu decyzyjnego oraz kompromitujących błędów w zarządzaniu Miastem.(… .) - czytamy w oświadczeniu radnych opublikowanym 2 sierpnia 2006 r. - (…)W związku z tym pragnę Państwa poinformować, że Rada Miejska podjęła uchwałę o likwidacji tejże gazety, ponieważ jest ona nieobiektywna i nierzetelna, wydawana za publiczne pieniądze i służy tylko do wychwalania oraz promowania działalności Pana Prezydenta Jerzego Talkowskiego.
Racji prezydenta bronili Jolanta Kocjan i Tomasz Strzelecki na łamach „Przeglądu Dąbrowskiego”, który ukazał się mimo uchwały rady.
- (…) Nie rozumiemy też dlaczego Rada Miejska (…) podjęła uchwałę o likwidacji „Przeglądu Dąbrowskiego”, a jednocześnie jej członkowie chcą korzystać z jego łamów. Wygląda tak, jakby można było być trochę w ciąży, a trochę dziewicą. …Nie ma realizacji
- Jedynym sposobem na niedopuszczenie do powtarzania się podobnych sytuacji jest zamknięcie „Przeglądu Dąbrowskiego”. Nie rozumiem dlaczego gazeta wychodzi do dnia dzisiejszego, mimo iż jest uchwała o jej likwidacji? To wszystko utwierdza mnie w przekonaniu, że służy ona tylko jednej osobie. Dlaczego wszyscy mają płacić za to, że prezydent chce mieć czasopismo, które mu kadzi i żadna polemika nie jest możliwa?. – mówi Łukasz, student socjologii.
- Co jest najistotniejsze w „Przeglądzie”? Ano to, czego w nim nie ma. Rzetelnej informacji o całości życia w Dąbrowie. Niezależnych komentarzy. Opinii opozycji. Nie ma nic o rzeczywistych problemach miasta. – dodaje Dominika.
Spór o "Przegląd Dąbrowski" jest w istocie sporem o władzę, a konkretnie o wpływ na opinie publiczną. Z jednej strony zepchnięta do defensywy i bezradności rada miasta (władza ustawodawcza - zdominowana przez opozycję SLD), z drugiej strony pewny siebie prezydent (władza wykonawcza). W przekonaniu obu stron ten ma władzę, kto ma media. Jest to przekonanie powszechne w całej Polsce.
Każdy chce mieć media, ale najchętniej aby to była – jak w przypadku "Przeglądu Dąbrowskiego" - gazeta wydawana za pieniądze publiczne. Prezydent Dąbrowy Górniczej nie ma skrupułów. - Wydawcą jestem ja, a nie rada - powiedział w rozmowie ze mną prezydent Jerzy Talkowski.
Szczerze mówiąc, jestem pewna, że gazeta jest wydawana za pieniądze mieszkańców Dąbrowy Górniczej. Zatem - Roberta Koćmy, Jerzego Talkowskiego i … niżej podpisanej. Jeżeli zaś idzie o stwierdzenie, że urząd miasta musi mieć obiektywne wiadomości przenoszone do społeczeństwa., to pragnę uprzejmie przypomnieć, że taki "patent" już miał miejsce w historii naszego kraju.
W PRL mianowicie…
A.Cz.