http://dabrowagornicza.naszemiasto.pl/grafika/lgDZ.gif[/img]]
TŁum zdesperowanych mieszkaĹcÓw sparaliŻowaŁ ruch na drodze krajowej
Wtorek, 25 paĹşdziernika 2005r.
Wczoraj o godz. 15 ponad pÓŁtora tysiĄca mieszkaĹcÓw osiedla GdaĹskiego zablokowaŁo WschodniĄ ObwodnicĘGOP na wysokoŚci skrzyŻowania z ul. Konstytucji.
ProtestujĄcy domagali siĘprzeniesienia przystanku autobusowego na tĘsamĄ stronĘautostrady, po ktÓrej jest osiedle. Obecnie dzieci idĄce na autobus, muszĄ przebiegaĆ przez autostradĘ, naraŻajĄc siĘna Śmiertelne niebezpieczeĹstwo. W tym miejscu zdarzyŁo siĘjuŻ kilka Śmiertelnych wypadkÓw z udziaŁem pieszych.
Gdy wŁadza jest gŁucha
— Blokujemy drogĘ, bo tylko to mam pozostaŁo! Nikt nie chce nas wysŁuchaĆ, nikt z wŁadz miasta nie interesuje siĘ, Że na skrzyŻowaniu ginĄ ludzie! — mÓwi Wojciech Skraba, jeden z uczestnikÓw protestu. — ŚwiatŁa pulsacyjne nic nie pomagajĄ, kierowcy tirÓw nie zwalniajĄ. Sznur ciĘŻarÓwek ciĄgnie siĘnieprzerwanie, tymczasem dzieci jadĄce do szkoŁy muszĄ ryzykowaĆ, przebiegajĄc przed rozpĘdzonymi samochodami.
Zdaniem mieszkaĹcÓw przez ostatnie 10 lat na skrzyŻowaniu zginĘŁo kilkadziesiĄt osÓb. Ostatni wypadek miaŁ tutaj miejsce w ubiegŁy czwartek. SamochÓd potrĄciŁ 17-letniĄ dziewczynĘ, ktÓra zginĘŁa ma miejscu.
— Gdy stawialiŚmy krzyŻ w miejscu wypadku, mijaŁy nas ciĘŻarÓwki jadĄce z prĘdkoŚciĄ 15O km na godzinĘ— dodaje jeden ze znajomych zabitej uczennicy.
— Moje dziecko niedŁugo pÓjdzie do szkoŁy, domagam siĘbezpieczeĹstwa dla niego i dla innych osÓb korzystajĄcych z przystanku — mÓwi Teresa Nowak.
MieszkaĹcy nie sĄ zgodni, jakie rozwiĄzanie byŁoby najlepsze. Jedni mÓwiĄ o koniecznoŚci zbudowania kŁadki dla pieszych, inni o przejŚciu podziemnym.
— BezpieczeĹstwo zapewni jedynie przeniesienie przystanku na drugĄ stronĘosiedla, tak by dzieci nie musiaŁy w ogÓle przekraczaĆ drogo szybkiego ruchu — mÓwi BoŻena Kachnierz. — Dzieci, zwŁaszcza mŁodsze, zawsze bĘdĄ przebiegaĆ przez jezdniĘ, Żeby zdĄŻyĆ na autobus i nie spÓĹşniĆ siĘdo szkoŁy.
Pogadamy w urzĘdzie
Z po godzinie protestu z blokujĄcymi drogĘmieszkaĹcami spotkaŁ siĘprezydent miasta Jerzy Talkowski.
— Dlaczego nic pan nie zrobiŁ, Żeby na drodze byŁo bezpieczniej? PrzecieŻ to nic nowego, Że ginĄ tu piesi — krzyczeli pod jego adresem mieszkaĹcy.
— Nie bĘdziemy rozmawiaĆ w takiej atmosferze, zapraszam do siebie do urzĘdu. Porozmawiajmy w spokojnej atmosferze — mÓwiŁ Jerzy Talkowski.
Prezydent powiedziaŁ jednoczeŚnie, Że nie wie nic na temat Śmiertelnych ofiar w tym miejscu i nikt wczeŚniej nie poinformowaŁ go o niebezpiecznym skrzyŻowaniu w mieŚcie.
Protest na kilka godzin sparaliŻowaŁ ruch na krajowej obwodnicy. ChoĆ policja staraŁa siĘrozŁadowaĆ korki, kierujĄc samochody na boczne drogi, przed blokadĄ utknĘŁo kilkadziesiĄt tirÓw. Nie obyŁo siĘbez incydentÓw — w jednej z ciĘŻarÓwek wybito szybĘ.
— Rozumiem tych ludzi, ale nich otoczĄ dom prezydenta i tam protestujĄ. Ja muszĄ zdĄŻyĆ w terminie z towarem do WŁoch i kaŻda godzina jest dla mnie cenna. Z powodu opÓĹşnienia mogĘnawet straciĆ pracĘ— narzekaŁ kierowca jednej z ciĘŻarÓwek, ktÓre utknĘŁy na obwodnicy.
OkoŁo godziny 17.30 mieszkaĹcy siĘrozeszli. Jutro rano majĄ rozmawiaĆ z prezydentem w magistracie.
Tomasz Bienek - Dziennik Zachodni