Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Play-off
Forum Mieszkańców Dąbrowy Górniczej > Sportowa Dąbrowa > Siatkówka
Stron: 1, 2, 3, 4
SokratesDG
CYTAT(Zibar @ pon, 23 mar 2009 - 11:53) *
Najwyraźniej niezbyt dokładnie obserwujesz te sprawy smile.gif


Fakt, że raczej patrzę na parkiet i staram się nie oszczędzać rąk smile.gif więc nie zauważyłem istotnej osoby, która nie jest widoczna w pierwszym tle "mea culpa" unsure.gif
Niestety to co napisałem wynika z moich obserwacji jako laika i człowieka, który lubi popatrzeć na dobrą siatkówkę...
b4b4M™
CYTAT(Grzesko @ pon, 23 mar 2009 - 10:59) *
Odnośnie Kawki.Przykładem jego talentu trenerskiego mecz we Wrocku.


Przykładem warsztatu trenerskiego Pana Kawki to jest 3. set drugiego meczu w Bydgoszczy [kto nie widział - można obejrzeć na ipla]... Rzeczywiście mógł sobie usiąść na ławce i pozwolić Madzi Śliwie przejąć prowadzenie zespołu...

W Bydgoszczy dziewczyny przegrały dwa sety, w których prowadziły 22:17... Jak trener może pozwolić drużynie przegrać takiego seta..? I nie mówcie, że trener w tym momencie nie może nic zrobić...

@ Zibar - Z tym kwadratem to nie za bardzo, bo tam to pod koniec sezonu stała jedynie Cabajewska, a ona po kontuzji kolana nie mogła za bardzo tupać... wink.gif
krzysiek
CYTAT(b4b4M™ @ pon, 23 mar 2009 - 07:40) *
W Naszym kraju co sezon 90% zespołów jest budowanych praktycznie od podstaw


Proszę, podaj mi źródło z którego wziąłeś te informacje smile2.gif

CYTAT
Mariuszek Dzisiaj, 08:40
krzysiek, to z Twojego postu wynika, że MKS po tym sezonie nie powinnien robić żadnych transferów bo tym składem co teraz grają muszą się zgrać.


Prawda jest taka, że gdy grały dobrze, to grały wszystkie dobrze... jak nie szło to każda praktycznie nie potrafiła zagrać dobrego meczu - i przyczyna tego będzie leżała gdzie indziej. Dlatego ciężko moim zdaniem wskazać jednoznacznie zawodniczki, które w 100% nadają się do wymiany. Natomiast, wymienić cały skład, byłoby moim zdaniem właśnie takim "nerwowym ruchem ze strony klubu" ;) Natomiast nigdzie nie napisałem, że absolutnie żadnych zmian ma nie być smile2.gif

CYTAT
Czas na zgranie to one miały przed sezonem, a nie w jego trakcie! po to były sparingi, zgrupowania.


W pełni się zgadzam, tyle tylko że takie sparingi i zgrupowania to jednak całkiem inna beczka niż ligowa walka o punkty. Na sparingach i zgrupowaniach nie ma czegoś takiego jak stres, a jak wszystkim wiadomo, nasze dziewczyny grając bez stresu potrafią wygrać nawet z mistrzem Polski ;) więc tutaj też prędzej bym stawiał na jakąś współpracę z psychologiem niż wymianę całego zestawu zawodniczek.

CYTAT
Napisałeś, że jako cel główny miały się zadomowić w ekstraklasie, owszem zrealizowały ten cel, który miały postawiony ale chyba mogły dać z siebie więcej bo pierwsza 'czwórka' była spokojnie w ich zasięgu.Może i nie mamy drużyny, która będzie walczyć o najwyższe cele (mowa o wygranej w MP i PP bo o europejskich pucharach już nie mówię) ale też nie mamy drużyny, która będzie cały czas walczyć o utrzymanie, bo też sobie trzeba poprzeczke stawiać wyżej.


Tak mi się coś wydaje, że wszyscy byśmy chcieli od razu "wszystko" co tylko możliwe do wzięcia. Spokojnie, nie od razu Rzym zbudowano ;) Poprzeczkę oczywiście należy sobie stawiać wyżej, ale zbyt szybkie jej podwyższanie może spowodować upadek... a zeszły sezon ustawił ją już i tak całkiem wysoko ;)
Prosty
CYTAT
zazdroszczę że nie mam takiego zespołu.

z całym szacunkiem, ale takie slowa to mogl sobie trener darowac dry.gif a przepraszam jaki bydzia ma sklad ? jesli odrazu wedlug tej mysli byla wiadoma przegrana i walka 5-8 to po co sie meczyc caly sezon zasadniczy ?
CYTAT
W Bydgoszczy dziewczyny przegrały dwa sety, w których prowadziły 22:17... Jak trener może pozwolić drużynie przegrać takiego seta..? I nie mówcie, że trener w tym momencie nie może nic zrobić...

true true
CYTAT
Pamiętajmy, że to jest zespół zbudowany w ciągu jednego roku. Te dziewczyny grają dopiero ze sobą pierwszy sezon i ciężko tak naprawdę wymagać od nich 100% zgrania i pełnej zespołowości,

ja tym bym od nich wymagal szczegolnie zespolowosci, nie licze na zadne indywidualnosc
CYTAT
Mnie chodziło o to,że Ewa w tym sezonie praktycznie w ogóle nie grała.i teraz sie boję ,że po prostu odejdzie.A nie grała to i formy nie ma.W tamtym sezonie z meczu na mecz grała co raz lepiej.Zamiast się rozwijać to ona grzała ławę.Śliwa za wiele sezonów już nie pogra.

o to mi sie wlasnie tez najbardziej rozchodzi
CYTAT
Prawda jest taka, że gdy grały dobrze, to grały wszystkie dobrze... jak nie szło to każda praktycznie nie potrafiła zagrać dobrego meczu -

no bo jak graly dobrze, to nie bylo praktycznie zadnych zmian i dawalo rade, a jak nie szlo pierwszej najsilniejszej szostce to jak mialo isc rezerwowym, ktore prawie nic nie graly

tak mowicie ze oczekiwania byly przesadzone, jestesmy zespolem na srodek tabeli ... to po co te wzmocnienia ? odnosze wrazenie ze polowa jak nie wiecej zawodniczek nawet zbytnio sie ta przegrana nie przejelo, w koncu to zwykla praca

\/ b4b4M™ : co do kontraktow - trafiles w samo sedno
b4b4M™
CYTAT(krzysiek @ pon, 23 mar 2009 - 14:38) *
Proszę, podaj mi źródło z którego wziąłeś te informacje smile2.gif


Rzuć okiem tutaj. Możesz też przestudiować transfery w PlusLidze... Zobaczysz, że nie odstajemy jakoś strasznie od innych zespołów pod względem zmian w składzie.
Taka jest specyfika siatkówki, że najczęściej podpisuje się kontrakty jednoroczne, ponieważ większość zespołów nie ma bladego pojęcia, czy w kolejnym sezonie będzie miała kasę na działalność i ile tej kasy będzie... dry.gif
Zibar
runda II: Półfinał 5-8 (do 2 zwycięstw)
termin 1
28.03.09 g.17.00 Pronar Zeto Astwa AZS Białystok : MKS Dąbrowa Górnicza
28.03.09 Gedania Żukowo : Impel Gwardia Wrocław
termin 2
04.04.09 MKS Dąbrowa Górnicza : Pronar Zeto Astwa AZS
04.04.09 Impel Gwardia Wrocław : Gedania Żukowo
termin 3
05.04.09 MKS Dąbrowa Górnicza : Pronar Zeto Astwa AZS
05.04.09 Impel Gwardia Wrocław : Gedania Żukowo


Godziny pozostałych spotkań MKS jeszcze nie są podane, ale to polsat sport ustala.

Typerek ?

@b4b4M™ - jeszcze jedną ex-mkesiankę, która wczoraj w tv w meczu z Piłą sobie z kwadratu przypominam smile.gif

b4b4M™
Daj im ......... [w miejsce kropek zależnie od wyznania każdy niech sobie wstawi co mu pasuje - ateiści mogą wstawić "losie" smile2.gif ] chęć do walki. Białystok to jeden z dwóch zespołów w tym sezonie [drugi to Mielec], z którym w sezonie zasadniczym wygraliśmy dwa razy, co dobrą wiadomością jest... smile.gif Z drugiej strony jednak patrząc na ten zespół można stwierdzić, że jest tam parę zawodniczek, które grać umieją i tanio skóry nie sprzedadzą... Tylko czy jest tam zespół..?

Ja sądze, że nie i uważam, że Nasze Panie wyjdą z tego pojedynku zwycięsko...


@ Zibar - huh.gif Jak ja mogłem ją przeoczyć..? Przecież nie zginęła Mi w tłumie... smile2.gif
W tej kwestii zwracam honor, ale nadal będę upierał się co do tego, że za trenera Popika gra dziewczyn była szybsza i bardziej siłowa...
Lui
W tamtym sezonie też wygrywaliśmy wszystkie mecze z Białymstokiem (3:2 i 1:3), ogólnie chyba z nimi zanotowaliśmy tylko jedną porażkę w finale turnieju sylwestrowego. biggrin.gif
szuszu_1
CYTAT(Lui @ wto, 24 mar 2009 - 23:09) *
W tamtym sezonie też wygrywaliśmy wszystkie mecze z Białymstokiem (3:2 i 1:3)

Mam nadzieje że w tym sezonie będzie podobnie wink.gif
Macka
Na stronie macie podane, ze mecz o 17 - z tego co wiem to odbędzie się on o 18:00 chyba, że zaszła jakaś zmiana, o której nikt w Białymstoku nie poinformował kibiców
Padziu
CYTAT
Białostockie siatkarki podejmą ekipę z Dąbrowy

Ostatnio przegrywały mecz za meczem. Z drużyną z Dąbrowy Górniczej w ekstraklasie nie wygrały jeszcze żadnego pojedynku. W sobotę liczą jednak na zwycięstwo i zrobienie pierwszego kroku w stronę zajęcia piątego miejsca w lidze.

Zawodniczki Pronaru Zeto Astwy AZS Białystok z ostatniej wygranej cieszyły się dokładnie 14 lutego. Wówczas bez straty seta pokonały zespół Stali Mielec. Po tamtym zwycięstwie zapanowała euforia, gdyż na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej białostoczanki zapewniły sobie pozostanie w ekstraklasie. Co jest sporym sukcesem, gdyż przez dwa poprzednie lata biły się o utrzymanie w krajowej elicie w barażach. Niestety radość z utrzymania nie najlepiej wpłynęła chyba na podopieczne Dariusza Luksa, które od tamtej pory nie zaznały już smaku wygranej. Najpierw w lidze uległy Gwardii Wrocław, potem trzy porażki (dwie w Pucharze Polski) zaliczyły z Muszynianką Muszyna. Ostatnio zaledwie seta zdołały ugrać w trzech konfrontacjach z ekipą Aluprofu Bielsko-Biała. Po tych ostatnich porażkach białostoczanki odpadły z fazy gry o medale w ekstraklasie i będą rywalizować w play-off o miejsca 5.-8.

- Oczywiście faktem jest seria porażek, ale też należy spojrzeć, z jakimi rywalkami grałyśmy - uważa Katarzyna Walawender, białostocka przyjmująca. - Porażki z drużyną z Bielska-Białej na pewno nas nie załamały, bo każdy wie, jakie cele ma ten zespół, inne miejsce niż złoty medal tej drużyny będzie niespodzianką. Dlatego też po tych przegranych z Aluprofem nikt sobie włosów z głowy nie wyrywał.



Mimo wszystko, aby otrzymać szansę gry o piąte miejsce w lidze, białostoczanki nie tylko muszą przełamać serię porażek, ale też wygrać w końcu konfrontację z ekipą z Dąbrowy Górniczej. Nasze siatkarki, odkąd grają w ekstraklasie, nie pokonały w niej MKS-u. Co więcej, nawet podczas sparingów zazwyczaj to rywalki były górą. - Na pewno z zespołem z Dąbrowy Górniczej nie grało nam się dotychczas najlepiej, ale nie ma takiej serii, której nie można zakończyć. Przed meczem nie można mówić, że jesteśmy skazane na porażkę - stwierdza Walawender.



- Sobotnie spotkanie będzie dla nas najważniejszym meczem w sezonie, mimo że nie gramy o mistrzostwo Polski, a o piąte miejsce - mówi białostocka rozgrywająca Lucie Muhlsteinova, dla której jest to nowa sytuacja. W poprzednim sezonie w barwach Doprastavu Bratysława zdobyła bowiem brązowy medal w lidze słowackiej. Ponadto ma też w swym dorobku mistrzostwo Czech wywalczone z Olympem Praga. - Już oswoiłam się z myślą, że tym razem nie będę grała o medale. Jednak zdobycie piątego miejsca w polskiej lidze to tak samo jak wywalczyć medale w Czechach czy na Słowacji, gdyż tutaj liga jest na zdecydowanie wyższym poziomie - uważa rozgrywająca, która za rywalkę po drugiej stronie siatki będzie miała niezwykle doświadczoną i utytułowaną zawodniczkę - 39-letnią Magdalenę Śliwę. Mająca w swym dorobku m.in. dwa tytuły mistrzyni Europy siatkarka dołączyła do zespołu MKS-u przed obecnym sezonem.

- Śliwa to bardzo doświadczona zawodniczka, przez lata grała bowiem w lidze włoskiej. Myślę, że można się od niej bardzo dużo nauczyć. Jednak jak "pogonimy" rywalki trochę zagrywką, to i ona nie będzie miała zbyt dużych możliwości na rozegranie akcji - uważa Muhlsteinova.

Śliwa wraz z m.in. inną byłą kadrowiczką Joanną Staniuchą-Szczurek miała poprowadzić drużynę do walki o medale. Nic z tych planów nie wyszło, a zawodniczki z Dąbrowy Górniczej batalię o miejsce w czołowej czwórce rozgrywek przegrały z Centrostalem Bydgoszcz. Tym samym będą mogły jedynie powtórzyć rezultat osiągnięty przed rokiem, gdy jako beniaminek rozgrywek niespodziewanie zajęły piątą pozycję. - W zespole są jeszcze dziewczyny, które nie dorosły, żeby grać o miejsca 1.-4. - stwierdził po ostatniej porażce z Centrostalem Waldemar Kawka, trener MKS-u. - Oczekiwania nasze i kibiców były na pewno większe.



* Autorem tekstu jest Tomasz Piekarski Gazeta Wyborcza Białystok

źródło: Gazeta Wyborcza Białystok
Lui
AZS Białystok 3:0 MKS Dąbrowa Górnicza (27:25,25:12,25:16 ) cha (40).gif

celb (20).gif biggrinthumb.gif

Zero ambicji i honoru. !!
Hi-tek
Wstyd. wstyd i jeszcze raz brak ambicji....
szer
Nie no dziewczyny pewnie chciały grać dwa mecze u siebie.
No bo nie sądzę, by przestały umieć gra, no nie laski?
Prosty
Szer, luknij fight (2).gif dry.gif

http://stats.lsk.net.pl/MatchStatistics.aspx?MatchID=160

tak patrzac na to zamiast atakowac na skrzydlach lepiej bylo za darmo oddawac, przynajmniej strat by nie bylo laugh.gif
Lui
Nie, no Magda Śliwa 5.3 . doh (2).gif
SZACUNEK ! sml (21).gif
Ciekawe ile by dostał Szanowny Pan Trener K. blink.gif
Padziu
brak słów jak sie patrzy na te statystyki na 85 ataków 27 skończonych bezpośrednio pomijam już to że co 7 serwis był nieudany. Tragedia. p. K jest do wymiany "na lepszy model " biggrin.gif
b4b4M™
Walawender & Saad - ohmy.gif - to się nazywa przyjęcie...

Statystyki Naszych dziewczyn - bez komentarza...

Ktoś ma może informacje, czy na konferencji prasowej pan K. już zazdrościł trenerowi Luksowi zespołu..? A może parafrazując: "dziewczyny nie dorosły, żeby grać o 5. miejsce"...?

Pozostaje pójść na następne spotkanie i pokazać dziewczynom, że My nadal wierzymy...

Znalezione:

CYTAT('azs-bialystok.pl')
AZS Białystok wygrał przed własną publicznością 3:0 z MKSem Dąbrową Górniczą. Pierwszy set zapowiadał już, że będzie to ciekawy mecz, zespoły szły łeb w łeb i set zakończył się wynikiem 27:25. Drugi set był pokazem umiejętności Akademiczek na pierwszą przerwę techniczną schodziły przy stanie 8:1 na drugą już 16:6 nie dały zabrać sobie przewagi i wygrały seta do 12. Po tej porażce MKS-u wydawało się, że to już koniec, jednak dziewczyny się przebudziły i podjęły walkę, niestety na długo nie starczyło im sił, zawodniczkom AZSu wszystko wychodziło i pokonały rywalki do 16.

Kapitan MKSu Dąbrowy Górniczej, Małgorzata Śliwa:
Zagrałyśmy bardzo słaby mecz, nie dorównałyśmy w żadnym elemencie drużynie przeciwnej, kopałyśmy się po czole, bo na prawdę nie miałyśmy pomysłu na to jak wygrać. Czekamy teraz na mecze u nas i mamy nadzieję, że pokażemy się z lepszej strony.

Kapitan AZSu Białystok, Joanna Szeszko:
Cieszymy się bardzo ze zwycięstwa, szczególnie że to zwycięstwo było bez straty seta. Kluczem do sukcesu było przede wszystkim konsekwentne trzymanie się założonej taktyki przed meczem. Brawa dla całego zespołu i wszystkich dziewczyn na prawdę wykonały bardzo dobrą pracę, i cieszymy się, że mamy pierwszy krok do tego aby znaleźć się na V miejscu. Teraz będziemy grały w Dąbrowie i na pewno będzie bardzo ciężko, ale będziemy chciały naszą dobrą grę utrzymać jak najdłużej.

Trener MKSu Dąbrowy Górniczej, Waldemar Kawka:
Tak na prawdę nie prezentujemy nic innego niż prezentowaliśmy w sezonie. Zespoły, które chcą wygrać walczą z determinacją. My po raz kolejny udowodniliśmy, że nie potrafimy grać z zespołem . Pierwszy set zadecydował o wyniku następnych setów. Nie wykorzystaliśmy piłek setowych przez własną głupotę, nie da się wygrywać w taki sposób jak się marnuje okazje jak my marnowaliśmy, zarówno w zagrywce jak i w ataku. Brakuje po prostu grania, nie ma takiej zawodniczki która by wzięła ciężar gry na siebie. Dzisiaj dobrze grały środkowe natomiast inne dziewczyny obijały się o blok, ciężko było im się z nim uporać. Jak nie obudzimy się nie zaczniemy na prawdę walczyć o każdą piłkę i grać na punkty siatkówkę to będzie nam ciężko cokolwiek wygrać. Co nie zmienia też faktu, że Białystok zagrał dzisiaj bardzo dobry mecz i szczerze gratuluje. Graliśmy z V miejsca i postaramy się to miejsce utrzymać Czy nam się uda? Mam nadzieję, że tak.

Trener AZSu Białystok, Dariusz Luks:
Strasznie cieszę się z tego, że zwyciężyliśmy, bo zespół MKSu jest bardzo dobrym zespołem,kilka razy szczęście nam dopisało. W pierwszym secie było równo. Cóż mogę powiedzieć jesteśmy szczęśliwy jak już powiedziałem. Tak jak Asia powiedziała zrobiliśmy mały kroczek, zagraliśmy chyba lepiej w bloku to praktycznie zadecydowało o wszystkim no i konsekwencje w zagrywce to też cieszy. Gramy dalej, za tydzień mam nadzieję, że drużyna będzie miała takie chciejstwo jak dzisiaj. Może tak tego nie widać ale to jest. Gdyby zawodniczki MKSu wygrały spotkania w Bydgoszczy na pewno by się znalazły w czwórce, teraz walczą i na pewno będą to robiły do końca. W zespole wszystko ładnie zaskoczyło. Spodobała mi się postawa Izy Żebrowskiej, która oddała statuetkę Kasi Walawender, dziewczyna gra bardzo dobrze cały sezon. Widać, że dziewczyny uzupełniają się.
Macka
http://galeria.azs-bialystok.pl/AZSBiaYsto...waGornicza.html zdjęcia z meczu
Padziu
Czyżby telewizja zawitała ponownie do nas do hali na 2 mecz z Białymstokiem?? mecz - strona o meczu
mydlik
Drugi mecz z AZS w poniedziałek - 6-go kwietnia z Polsatem Sport.

w razie zwycięstwa - trzeci w dniu następnym.
Padziu
CYTAT
PlusLiga Kobiet: Pierwszy mecz dla AZS Białystok

Pierwszy mecz zmagań o miejsca 5-8 między AZS Białystok a MKS Dąbrowa Górnicza zakończył się zwycięstwem akademiczek. Siatkarki z Dąbrowy Górniczej zacięty opór stawiały tylko w pierwszym secie.

Walka w tej fazie rozgrywek toczy się do dwóch zwycięstw. Białostoczanki za tydzień dwukrotnie staną przed szansą wygrania rywalizacji, która przeniesiona zostanie do Dąbrowy Górniczej. - "To tylko mały kroczek, który zrobiliśmy do tego, by zająć piąte miejsce" - mówi Dariusz Luks, trener akademiczek.

Białostoczanki nie przypominały w niczym zespołu, który przegrywał ostatnio mecz za meczem. W sobotę bezradny zespół z Dąbrowy nawiązał walkę tylko w pierwszym secie. Dwa pozostałe przegrał wyraźnie. - "Jeśli zagramy tak, jak w tym pierwszym meczu, to w Dąbrowie też przegramy" - przyznaje Waldemar Kawka, szkoleniowiec rywalek.

MVP spotkania wybrano Izabelę Żebrowską.

AZS Białystok - MKS Dąbrowa Górnicza 3:0

(27:25, 25:12, 25:16)

Składy zespołów:

AZS Białystok: Karczmarzewska-Pura, Mieszała, Walawender, Koczorowska, Muhlsteinova, Żebrowska, Saad (libero) oraz Kalinowska, Szeszko, Manikowska i Gierak

MKS Dąbrowa Górnicza: Wysocka, Sadowska, Szczurek, Sieczka, Lis, Śliwa, Tkaczewska (libero) oraz Strządała, Wilczyńska, Matyjaszek i Sieczka

Wynik rywalizacji: 1:0 dla AZS Białystok

www.siatka.org
b4b4M™

CYTAT('Miłosz Karbowski @ lsk.net.pl')
Dąbrowa na kolanach w Białymstoku

Miało być raczej odwrotnie. W Białymstoku Pronar Zeto Astwa AZS rywalizację o miejsca 5-8 z MKS-em Dąbrowa Górnicza zaczął od zwycięstwa 3:0 (27:25, 25:12, 25:16). MVP spotkania wybrana została Izabela Żebrowska.

Atakująca gospodyń po meczu statuetkę oddała swojej koleżance Katarzynie Walawender. Ten gest dobitnie pokazał, dlaczego Pronar nieoczekiwanie tak łatwo pokonał rywalki z Dąbrowy Górniczej. Gospodynie tworzyły zdeterminowany, wspierający się zespół, podczas gdy drużyna gości przypominała zepsutą maszynę, w której od czasu do czasu zadziałał jakiś mały trybik.

- Po raz kolejny pokazaliśmy, że nie potrafimy walczyć z drużyną, która stawia nam twarde warunki. Brakuje nam charakteru. Nie ma zawodniczki, która mogłaby wziąć ciężar gry na siebie. Nieźle spisywały się środkowe, natomiast pozostałe dziewczyny „zabijały się” o blok. Jak będziemy tak grać dalej, to zajmiemy 8. miejsce – nie oszczędzał swojej ekipy trener MKS-u Waldemar Kawka.

Już przed meczem wiadomo było, że walka o pozycje 5-8 to dla dąbrowianek tylko „turniej pocieszenia”. Zupełnie inaczej do tych spotkań podchodzą białostoczanki. W klubie nikt na rywalizację o medale nie liczył. Natomiast każda lokata powyżej ósmej będzie sukcesem. Na boisku dało się poznać, kto przystąpił do spotkania z większą motywacją.

Klucz do sukcesu podopiecznych Dariusza Luksa tkwił w wygraniu pierwszego seta. W tej odsłonie dąbrowianki były jeszcze dość pewne siebie. Mimo kilku błędów na początku szybko ze stanu 2:5 doprowadziły do wyniku 8:6 i długo przeważały. Dopiero po drugiej przerwie technicznej przy zagrywce Lucie Muhlsteinovej na tablicy pojawił się remis. W nerwowej końcówce przyjezdne zachowały się jak juniorki marnując dwa setbole zepsutymi zagrywkami. Wyrok wykonała Agata Karczmarzewska-Pura dobrą akcją w ataku i bloku.

- Wyszłyśmy dziś na boisko zmobilizowane nie na sto, ale na dwieście procent. Miałyśmy świadomość, że dziewczyny z Dąbrowy, po przegranej walce o czwórkę, będą trochę zdołowane, że trzeba na nie „naskoczyć” i to wykorzystać. Przede wszystkim realizowałyśmy założenia taktyczne trenera. Mocna zagrywka i dobry blok - to zaprocentowało – mówiła doświadczona przyjmująca Pronaru.

W pozostałych partiach niepodzielnie rządziły gospodynie. Magdalena Śliwa mogła co prawda z zaufaniem posyłać piłki do środkowych, Katarzyny Wysockiej i Małgorzaty Lis, ale bez ataku ze skrzydeł mecz wygrać bardzo trudno. W tym wypadku, przy naprawdę dobrze dysponowanych białostoczankach, nie dało się nawet nawiązać równorzędnej walki. Muhlsteinova (chyba najlepszy mecz w sezonie) rozgrywała szybko i z fantazją, praktycznie do swoich wszystkich koleżanek.

Dąbrowianki podjęły jeszcze próbę odwrócenia losów spotkania w trzecim secie. Wytrzymały do momentu, w którym prowadziły10:9. Potem kilka długich wymian wygrał Pronar Zeto Astwa. Białostoczanki koncertowo blokowały i z każdą piłką ekipę Waldemara Kawki opuszczała wiara w zwycięstwo. Ostatni „siatkarki gwóźdź” wbiła niezawodna Żebrowska.

- Brakuje mi słów na to dzisiaj zrobiłyśmy. Zagrałyśmy bardzo słaby mecz, nie zaszkodziłyśmy drużynie przeciwnej w żadnym elemencie – mówiła Magdalena Śliwa.

Trener Pronaru Dariusz Luks cieszył się z wyniku, ale zaznaczał, że to dopiero mały krok ku pokonaniu dąbrowianek. - Jesteśmy jeszcze daleko od sukcesu. Żeby w ogóle myśleć o przejściu jakiegoś progu w play off, musieliśmy wygrać u siebie, bo w Dąbrowie dwa razy nam to by się raczej nie udało. Cieszy determinacja w drużynie. Oby utrzymała taką dyspozycję, i wolę wygrywania – mówił szkoleniowiec.
Macka
http://www.youtube.com/watch?v=yfBzUVcEQtA...player_embedded krótki filmik nakręcony przez jedną z białostockich gazet
Lui
A tu Wypowiedzi
po sobotnim-przegranym meczu biggrin.gif
Lui
CYTAT
Za nami kolejny tydzień fazy play-off PlusLigi Kobiet

Siatkarki walczą w play-offach PlusLigi Kobiet. Najbliższe finału są obecnie siatkarki Aluprofu, ale kto w tym roku będzie walczył o ligowe złoto, a kto pożegna się z ekstraklasą - na to musimy jeszcze poczekać.

O miejsca 1-4

Muszynianka Muszyna wygrała pierwsze spotkanie z Famutilem Piła w stosunku 3:2, a w drugim meczu przegrała 2:3. Jak wskazują wyniki jest to bardzo wyrównana para i zapewne o awansie do finału może zadecydować piąty mecz. Teoretycznie w lepszej sytuacji są podopieczne Jerzego Matlaka, które dwa najbliższe mecze rozegrają we własnej hali w Pile. Pilanki po raz kolejny potwierdziły, że są groźne dla najlepszych drużyn.

Podopieczne Igora Prielożnego pokonały dwa razy Centrostal Bydgoszcz w stosunku 3:0. Wynik w poszczególnych setach w pierwszym meczu w pełni odzwierciedlał przewagę i dominację bielszczanek. W drugim spotkaniu drużyna z Bielska – Białej również pokonała Centrostal 3:0. Siatkarki z Bydgoszczy postawiły większy opór, ale nie wystarczyło to aby wygrać choć jeden set. Trzeci i ewentualnie czwarty mecz zostanie rozegrany w Bydgoszczy. Wydaje się, że rywalizacja w tej parze zostanie zakończona w trzecim meczu, gdyż trudno przypuszczać, aby bydgoszczanki znalazły skuteczny sposób na pokonanie swoich rywalek, gdyż te znajdują się w wysokiej formie i dyspozycji. Dla drużyny Centrostalu gra w półfinale to duży sukces, podopiecznym Piotra Makowskiego pozostanie zapewne gra o brązowy medal z przegraną drużyną z pary Farmutil Piła – Muszynianka Muszyna.

O miejsca 5-8

Grające bez żadnego obciążenia siatkarki Gedanii pokonały w Żukowie Gwardię Wrocław 3:1 i w najbliższą sobotę w spotkaniu wyjazdowym we Wrocławiu będą dążyły do odniesienia drugiego zwycięstwa. Podopieczne Grzegorza Wróbla z meczu na mecz grają coraz lepiej i pochlebne opinie, które zbierała drużyna nie są dziełem przypadku. Gwardia Wrocław, aby zagrać o piątą lokatę musi wygrać dwa mecze, lecz nie będzie to łatwa sprawa wobec obecnej formy i postawy Gedanii.

W Białymstoku spotkały się dwie drużyny, które również rywalizują o miejsca 5-8. Miejscowa drużyna w łatwy i przekonywujący sposób w trzech setach pokonała wyżej notowaną ekipę z Dąbrowy Górniczej i tym samym jest bliższa gry o piątą lokatę. Drużyna AZS-u przełamała passę porażek w meczach ligowych z drużyną z Dąbrowy Górniczej i odniosła pierwsze ligowe zwycięstwo nad ekipą z Zagłębia. Podopieczne Waldemara Kawki prowadziły w pierwszym secie odpowiednio 16:13 oraz 20:18 i po raz kolejny nie potrafiły wykorzystać nadarzającej się okazji do zwycięstwa w secie. Grę dąbrowskiej drużyny w drugim i trzecim secie najlepiej przemilczeć, gdyż była to kompromitacja. Przegrane sety w stosunku 12:25 oraz 16:25 dopełniły czary goryczy. MKS będzie musiał zagrać na najwyższych obrotach, aby odwrócić losy tej konfrontacji.

O pozostanie w PlusLidze Kobiet

W trzecim spotkaniu o pozostanie w PlusLidze Kobiet Stal Mielec pokonała po bardzo zaciętym meczu Calisię Kalisz 3:2. Podopieczne Wiesława Popika prowadziły po dwóch setach 2:0 i w trzecim 11:5, lecz przegrały tą partię jak i czwartą. O wszystkim miał zadecydować tie-break. Gdy wydawało się, że Calisia odniesie pierwsze zwycięstwo bowiem prowadziła w piątym secie 12:6 nastąpił zryw mielczanek zakończony ostatecznym zwycięstwem. W czwartym meczu, a więc spotkaniu ostatniej szansy dla kaliszanek lepsza okazała się Calisia, która odniosła zwycięstwo 3:1 i przedłużyła swoje nadzieje na pozostanie w lidze. Pomimo tego triumfu większe szanse na prolongatę ligowego bytu mają mielczanki, gdyż w rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzą 3-1. Piąty i ewentualnie szósty mecz zostanie rozegrany w najbliższy czwartek i piątek w Kaliszu.
siatka.org

Padziu
CYTAT
Dariusz Luks: Na wyjeździe może być ciężko


Pronar Zeto Astwa AZS Białystok zmierzy się w poniedziałek na wyjeździe z MKS Dąbrowa Górnicza w drugim meczu play-off. Jeśli akademiczki wygrają, zapewnią sobie przynajmniej szóste miejsce.

Przed tygodniem białostoczanki pokonały rywalki na własnym parkiecie
3:0 i w rywalizacji do dwóch zwycięstw prowadzą 1:0. Teraz będzie jednak znacznie trudniej, bo ekipa z Dąbrowy u siebie jest bardzo niebezpieczna.


- "Zdajemy sobie sprawę, że na wyjeździe może
być ciężko. Nasza przewaga polega jednak na tym, że w razie porażki będziemy mieć kolejną szansę we wtorek" - mówi Dariusz Luks, trener Pronaru Zeto Astwy AZS.


Wydaje się jednak, że Podlasianki powinny zrobić wszystko, aby zwyciężyć już w poniedziałek. Zespół z Dąbrowy jest rozbity psychicznie po przegranej walce o czwórkę z Centrostalem Bydgoszcz, a porażka w Białymstoku tylko pogłębiła kryzys. Jeśli rywalki podniosą się w najbliższym spotkaniu, z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że zakończą rywalizację po swojej myśli.


- "Nie podchodzimy do tego w ten sposób, bo jeśli wygramy we wtorek 3:2, to okaże się, że wcześniejszy mecz nie miał znaczenia" - śmieje się Luks.


W białostockim zespole atmosfera jest bojowa. Zawodniczki wierzą, że są w stanie przywieźć z Dąbrowy zwycięstwo i powalczyć później o piąte miejsce.


- "Jestem przekonana, że istotny będzie pierwszy set spotkania. Jeśli wygramy, rywalkom zaczną trząść się ręce" - mówi Katarzyna Walawender, przyjmująca akademiczek.


Gra na luzie może być atutem białostockiego zespołu. Jednak ostatnio pojawiły się pogłoski o rychłej dymisji trenera Luksa. To nie pomaga drużynie, która w bieżącym sezonie już uzyskała najlepszy wynik w historii klubu, a przecież nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.


- "Docierają do nas sygnały na ten temat i przyznam, że są one niepoważne. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca w trakcie sezonu. Osobiście uważam trenera Luksa za dobrego fachowca i liczę, że zostanie w Białymstoku" - komentuje Walawender.


www.siatka.org
Zibar
Znamy już finalistów tegorocznych rozgrywek MP. Zgodnie z przewidywaniami - czyli Bielskim Aluprofem o obronę tytułu będą walczyć "mineralne", które przed chwilą wyeliminowały Farmutil.
Do tego znamy już również przyszłoroczne nowe rywalki, bo beniaminkiem +LK również zgodnie z przewidywaniami zostały łodzianki - gratulacje!
Ciekawe jak potoczy sie rywalizacja Piasta ze zwyciężcą play out.
Padziu
Stawiam na to że Piast ugra max 2 sety albo wg puści te mecze bo pewnie nie są przygotowani na awans.
Lui
CYTAT
Przed meczem MKS Dąbrowa Górnicza - AZS Białystok

Dąbrowska drużyna po raz drugi w fazie play-off zagra z „nożem na gardle”. MKS po porażkach z Centrostalem nie potrafi się odnaleźć i z meczu na mecz gra coraz słabiej.

Pierwszy mecz z AZS-em Białystok podopieczne Waldemara Kawki przegrały z kretesem 0:3, a wyniki w secie drugim 12:25, oraz trzecim 16:25 każą jak najszybciej zapomnieć o tym spotkaniu. Z jednej strony dziwi postawa doświadczonych zawodniczek w ekipie z Dąbrowy Górniczej, ponieważ powinny one stanowić o sile i wartości tej drużyny, a tak nie jest. Z drugiej strony, jak podkreślił sam trener Waldemar Kawka, miejsce które zajmuje na chwilę obecną MKS jest adekwatne do możliwości i umiejętności drużyny. Siatkarki z Dąbrowy Górniczej czeka jedno lub dwa spotkania, lecz należy sobie w tym miejscu postawić pytanie, czy zawodniczki z Zagłębia są w stanie rozegrać dwa mecze na jednakowym poziomie? Dwa spotkania z Centrostalem Bydgoszcz – rozgrywane w hali „Centrum” potwierdziły opinię, że w drużynie z Dąbrowy Górniczej występują zbyt duże wahania formy, aby myśleć o osiągnięciu dobrego rezultatu. Gospodynie będą musiały pokonać wszystkie swoje słabości, aby myśleć o grze, w meczach o piątą lokatę.

AZS odniósł pierwszy triumf nad MKS-em w historii ligowych rozgrywek i przyjedzie do Dąbrowy Górniczej z nastawieniem wygrania spotkania. Trener Luks jak i same zawodniczki obiecują walkę
. Atmosfera w drużynie jest dobra, choć ostatnio pojawiły się głosy o odejściu trenera Dariusza Luksa. Akademiczki odniosły to zwycięstwo po siedmiu kolejnych porażkach (dwie w Pucharze Polski i pięć w lidze) i tym samym przełamały złą passę. Należy dodać, że było to bardzo przekonywujące zwycięstwo. Rangą tego spotkania będzie gra w meczu o piąte miejsce, a co za tym idzie rozgrywanie meczów w europejskich pucharach. Zarówno drużyna która zajmie piąte jak i szóste miejsce będzie reprezentować Polskę na europejskiej arenie (decyzja ta jest spowodowana karencją nałożoną na Centrostal Bydgoszcz do sezonu 2010/2011 –wycofanie się z europejskich pucharów). Jak widać mecz ten będzie miał swoją stawkę i jest o co grać

siatka.org
Lui
Gwardia Wrocław zagra o 5 miejsce tongue.gif
Dziś wygrała 3:1 z Gedanią..
b4b4M™
Takie mecze jak dziś chciałoby się oglądać zawsze... Walka, zaangażowanie, chęć zwycięstwa... sml (21).gif



@ Pan (buhahaha)trener Kawka - Jeżeli gra zawodniczki (jak dziś długimi okresami gra Madzi Sadowskiej) wygląda mniej więcej tak: wallbash.gif , to tam w rogu jest taki kwadrat, w którym stoją tzw. zawodniczki rezerwowe. Proszę się nie krępować - jestem pewny, że one się nie obrażą jeśli zechce Pan wpuścić którąś z Nich do gry...
bartos
drugi mecz i drugi raz idealnie wytypowałem wynik (we wcześniejszej ankiecie)
obym i jutro się nie pomylił

nasze zawodniczki dużo potrafią tylko bardzo często im się nie chce sad.gif
dlatego przed nowym sezonem dobrze było by wymienić kilka starszych zawodniczek i na ich miejsce wziąć kilka młodych - takich które walczą a nie kalkulują!
Padziu
MKS Dąbrowa Górnicza - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 3:0 (25:17; 25:18; 25:22)
KONFERENCJA PRASOWA
CYTAT
Joanna Szeszko (kapitan Prorar Zeto Astwa AZS Białystok):
"Ten mecz nie wyszedł nam tak jak byśmy chciały nie zagrałyśmy dobrze w tych elementach w których zagrałyśmy dobrze u siebie czyli zagrywka i blok tutaj za dużo było błędów. No cóż teraz wracamy do hotelu, na pewno krótka analiza tego meczu.Ten mecz już za nami, trzeba przygotowywać się mentalnie do meczu jutrzejszego i wszystko okaże się jutro."

Magdalena Śliwa (kapitan MKS Dąbrowa Górnicza)
"Ja się ciesze ze wygrałyśmy i wróciłyśmy do gry. Miałyśmy duży niesmak po przegranym meczu w Białymstoku ja myślę że zadecydowały dzisiaj dwa elementy które kompletnie nam nie wychodziły w Białymstoku, czyli mówię tu o zagrywce i przyjęciu bo tam tymi elementami nie zrobiłyśmy żadnej krzywdy to znaczy zagrywką krzywdy a w przyjęciu były bardzo duże problemy. Tutaj dzisiaj wyglądało to zupełnie inaczej ta drużyna była w grze i chcieliśmy wygrać to spotkanie, więc tak jak Asia mówi, zostawiamy to spotkanie za sobą i zobaczymy jutro"

Dariusz Luks (trener Pronar Zeto Astwa AZS Białystok)
"1:1 gratuluje zespołowi z Dąbrowy zwycięstwa. Przedmówczynie powiedziały tutaj praktycznie wszystko. Zagrywka była dzisiaj zdecydowanie lepsza w Dąbrowie, u nas zawiodła co było potem wykładnią przyjęcie no i blok. Nasze dziewczyny bloku biegały szukały nie wiadomo czego.Wiedzieliśmy że w Play-Offie trzeba wygrać 2 spotkania, zespół z Dąbrowy o tym wiedział i my warunki od początku były znane: kto wygra 2 spotkania to awansuje. Na pewno jutro jeden zespół będzie się cieszył a drugi miał gorszy humor, ale cóż takie życie , taki sport. Szkoda że tak ładnie się zaprezentowaliśmy tylko w 1 spotkaniu a dziś naszym problemem nie była Dąbrowa lecz nasza gra. My musimy grać lepiej żeby zespół z Dąbrowy był do ogrania."

Waldemar Kawka (trener MKS Dąbrowa Górnicza)
"Ja mam nadzieje że jutro spotkanie też zakończy sie naszym zwycięstwem, że będziemy grać o piąte miejsce. Ciesze sie że zrewanżowaliśmy się Białemustokowi za dotkliwą porażkę w Białymstoku.Co ważne zespół zaprezentował wolę walki, dziewczyny walczyły o każdą piłke. I tak jak powiedziała tutaj Magda, dobra zagrywka z naszej strony, serie punktów, pozwoliły na to że gra Białegostoku była dużo prostsza niż można się było tego spodziewać. Cieszy nas to zwycięstwo mam nadzieję że jutro też wygramy i gramy dalej. Nie będzie to jednak proste, pokazały to mecze z Bydgoszczą że w drugim dniu wcale nie jest łatwiej ale na pewno nerwy z nas częściowo zeszły."



PS. Wielkie podziękowania dla Michaela
Macka
Czy są gdzies jakies zdjęcia z meczu ? oprócz tych na lsk.net ?
Trochę ludzi u Was fotki robi, ale nie wiem gdzie ich szukać
Zibar
snf (51).gif
informacja nie tylko dla Ciebie. Z prawej strony są podłączone galerie Checkin i Kucharek Grzegorz tam będą dostępne zdjęcia już w najbliższym czasie i tam są dostępne galerie z innych spotkań
Zapraszam do ogladania.
Padziu
CYTAT
PlusLiga Kobiet: Pewne zwycięstwo Dąbrowy Górniczej

W pierwszym spotkaniu lepsze były białostoczanki. Dziś bezkonkurencyjne okazały się siatkarki z Dąbrowy Górniczej, które wygrywając 3:0, przedłużyły swoje szanse w walce o piąte miejsce PlusLigi Kobiet.

Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia 2:0 akademiczek z Białegostoku. Kolejne akcje należały już do siatkarek z Dąbrowy Górniczej. Najpierw po serwach Eweliny Sieczki gospodynie objęły prowadzenie 3:2, a przy stanie 6:3 o pierwszą przerwę poprosił trener Dariusz Luks. Reprymenda trenera okazała się skuteczna, bowiem przyjezdne poprawiły przyjęcie i na pierwszej przerwie technicznej prowadziły 8:7. Kolejną dobrą serię punktową zanotowały podopieczne trenera Waldemara Kawki, które tym razem po serwach Joanny Staniuchy-Szczurek objęły pięciopunktowe prowadzenie 13:8. AZS popełniał zbyt dużo błędów własnych, nie kończył ataków z pierwszego tempa, co wykorzystały gospodynie. Na drugiej przerwie technicznej było 16:13 dla gospodyń, odrzucone od siatki zawodniczki z Białegostoku nie potrafiły znaleźć recepty na dobrze grające rywalki. Kolejną punktową serię zagrywek zanotowała Ewelina Sieczka i było już 20:13 dla miejscowej drużyny
. Wówczas to w szeregi gospodyń wkradło się rozprężenie. Przy stanie 21:17 o pierwszą przerwę poprosił trener Waldemar Kawka, co dało wymierny efekt w postaci punktowych zagrywek Magdaleny Śliwy. Seta skutecznym atakiem ze środka zakończyła Katarzyna Wysocka.


Drugi set to wzajemna wymiana ciosów. Żadnej z drużyn nie udało się objąć wyraźnego prowadzenia, a wynik do pierwszej przerwy technicznej oscylował wokół remisu. Przewaga gospodyń zarysowała się przy stanie 9:8, gdy po serwie Małgorzaty Lis miejscowe siatkarki objęły prowadzenie 10:8. Dwupunktowa przewaga utrzymała się do stanu 13:11, po czym AZS po punktowym ataku Agaty Karczmarzewskiej-Pury i bloku Marleny Mieszały wyrównał stan seta - 13:13. Po drugiej przerwie technicznej dwa asy serwisowe Małgorzaty Lis oraz punktowy atak Eweliny Sieczki dały miejscowej drużynie cztery punkty przewagi i było wówczas 19:15. Kolejną serię zagrywek zanotowała Magdalena Śliwa i MKS prowadził 23:16. Zmiany w składzie, ani przerwy na żądanie nie wniosły nic do gry AZS-u i tym samym gospodynie wygrały tą partię i objęły prowadzenie w meczu 2:0.


Chcąc pozostać w meczu podopieczne Dariusza Luksa musiały wygrać trzecią partię meczu. Po raz kolejny żadna z drużyn nie dawała za wygraną i na tablicy wyników przez długi okres czasu utrzymywał się rezultat remisowy (3:3, 5:5, 8:8,). Przy stanie 12:13 dwa punkty po atakach ze skrzydła zdobyła Magdalena Sadowska i było 14:13 dla miejscowej drużyny. Po drugiej przerwie technicznej gospodynie kontynuowały swoją dobrą grę i uzyskały cztery „oczka” przewagi (20:16) po błędzie własnym drużyny AZS-u. W tym momencie ekipa z Podlasia oddała pole gry i po ataku Katarzyny Wysockiej przegrywała pięcioma punktami 23:18. Prowadzenie to wprowadziło w szeregi gospodyń dekoncentrację bowiem zaczęły one seryjnie tracić punkty. Przy stanie 24:22 o czas poprosił trener Waldemar Kawka i jak się później okazało było to dobre posunięcie, ponieważ kolejny błąd własny popełniły zawodniczki przyjezdny i tym samym MKS wygrał seta jak i cały mecz.


W rywalizacji do dwóch zwycięstw nastąpiło wyrównanie i jutro w Dąbrowie Górniczej zostanie rozegrany trzeci, decydujący mecz. Zwycięzca tej rywalizacji zagra o piąte miejsce z Gwardią Wrocław i wystąpi w europejskich pucharach.


MKS Dąbrowa Górnicza - AZS Białystok 3:0

(25:17, 25:18, 25:22)

stan rywalizacji play-off - 1:1

MVP meczu: Joanna Staniucha-Szczurek

Składy drużyn:

MKS: Wysocka, Sadowska, Lis, Staniucha-Szczurek, Sieczka, Śliwa i Tkaczewska (libero)

AZS: Karczmarzewska-Pura, Mieszała, Walawender, Koczorowska, Muhlsteinova, Żebrowska, Saad (libero) oraz Szeszko, Kalinowska, Manikowska i Gierak

www.siatka.org
b4b4M™

Brawo dziewczyny! Madzia Sadowska o niebo lepiej niż wczoraj - 19 pkt. Asia Szczurek - 17. thumbup.gif
Świetna gra blokiem całej drużyny! Po prostu: notworthy.gif

Szkoda, że nie dane nam było zobaczyć takiej gry w spotkaniach z Bydgoszczą... dry.gif

Można by teraz sposobić się do spotkań o medale...
Lui
Cud, miód i orzeszki biggrin.gif
Taki MKS chcemy oglądać, szkoda, że tak nie zagrały z Bydgoszczą, ale cóz było minęło i do tego nie ma co wracać.Brawo dla Madzi, w końcu jej pierwsze MVP w barwach MKS-u wink.gif

Pozdro dla Macki !! biggrin.gif

PS.Może ktoś wrzucić te fotki co po meczu robiliśmy z Anią ? biggrin.gif
Mariuszek_
Brawo dziewczyny, BRAWO !!
W końcu się pozbierały i robią to co mają robić, oby więcej takich meczy.
Teraz 18 kwietnia [sobota] pierwszy mecz o 5 miejsce we Wrocławiu, drugi 25 w Dąbrowie rolleyes.gif

Pozdro Białystok !! wink.gif
Lui
CYTAT
Wypowiedzi po meczu w Dąbrowie Górniczej

- Wiele osób skazywało nas już na to, ze po przegranym meczu z Bydgoszczą nie podniesiemy się - mówił po ostatnim spotkaniu z AZS Białystok trener MKS Dąbrowa Górnicza, Waldemar Kawka.

Magdalena Saad (AZS Bialystok): - "Nie wiem, co powiedzieć o tym meczu. Włożyłyśmy dużo pracy i wysiłku. Dąbrowa pokazała jednak, że jest dużo lepszym zespołem od nas. Mecz o siódme miejsce będzie miał dla nas znaczenie, ponieważ to jest sport i się walczy. Nasz zespół sprawił kilka niespodzianek, lecz uważam, że stać nas na dużo lepszy wynik. Gramy pierwszy sezon w takim składzie ze sobą, pewnie nie będziemy już mogły zagrać ze sobą w takim składzie po tym sezonie i jest to przykre, co rok zmienia się skład, a gdybyśmy miały trochę więcej czasu to ułożyłoby się to inaczej."

Joanna Staniucha-Szczurek (MKS Dąbrowa Górnicza): - "Białystok dziś bardziej się postawił niż wczoraj. Mecz był bardzo ciężki dla nas, a my go wytrzymałyśmy i to się chwali i nie podałyśmy się. Ponieważ jak przysłowie mówi: „kto nie wygrywa 3:0, ten przegrywa 2:3”. Cieszę się, że zmobilizowałyśmy się. Błędy w trzecim secie spowodowały naszą porażkę, cieszę się, ze podniosłyśmy się w czwartym secie, ponieważ było „gorąco”, Białystok się podniósł i było to dla nas ciężkie spotkanie. Starałyśmy się grać o piąte miejsce po porażkach Bydgoszczą i było to dla nas ważne jak i dla klubu, gdyż będziemy grać w europejskich pucharach. "

Joanna Szeszko (AZS Białystok): - "Liczyłyśmy dziś na większą liczbę wygranych setów. Wczorajszy mecz starałyśmy się zapomnieć jak najszybciej i starałyśmy się przygotować mentalnie do dzisiejszego meczu. Patrząc na to z boku dzisiaj nasze dziewczyny zagrały lepiej niż wczoraj, szkoda że udało nam się wygrać tylko jednego seta. Składam gratulacje dla drużyny z Dąbrowy, nam się nie udało i gramy o niższe miejsca. Życzymy drużynie z Dąbrowy zajęcia piątego miejsca".

Waldemar Kawka (trener MKS Dąbrowa Górnicza): - "Dziękuję za gratulacje. Dziś mieliśmy niezmiernie trudne spotkanie, trudniejsze niż wczoraj. Białystok naprawdę zagrał dobry mecz i ten mecz mógł się podobać, było ciężko i nerwowo od początku do końca. Myślę, że te dwa mecze były lepsze niż poprzednie w naszej hali. Miały dużą dramaturgię, była walka z jednej i drugiej strony. Realnie cieszy się dziś jedna drużyna. Wiele osób skazywało nas już na to, ze po przegranym meczu z Bydgoszczą nie podniesiemy się i że gramy coraz słabiej, coraz gorzej, wiele osób nas krytykowało. Tymi dwoma spotkaniami dziewczyny udowodniły, że to nie jest prawda. Ciężko nam było szczególnie w Białymstoku, ale wczoraj Białystok zagrał doskonały mecz. Wczoraj i dziś dziewczyny udowodniły, że potrafią grać, zrobimy wszystko żeby zając piąte miejsce. Myślę, że Białystok zajmie siódme miejsce czego życzę tej drużynie i my gramy dalej. Czy zagramy w europejskich pucharach – to pytanie nie do mnie tylko do władz ogólnie pojętych. Trzeba skalkulować, czy będzie się to opłacało."

Magdalena Śliwa (MKS Dąbrowa Górnicza): - "Kamień z serca spadł po takim meczu i bardzo się cieszę z wygranej. Wiedziałyśmy, że dzisiaj Białystok zagra dużo lepiej niż wczoraj, ponieważ nie miały nic do stracenia. Zagrywka w wykonaniu Białegostoku dzisiaj była bardzo mocna i sprawiła nam bardzo dużo problemów. Cieszę się, że zachowałyśmy tą zimną krew i potrafiłyśmy walczyć, nie podawałyśmy się i ten mecz wygrałyśmy. Cieszę się, że mamy nadal szansę grać o piąte miejsce i zrobimy wszystko, żeby to piąte miejsce zająć."

Dariusz Luks (trener AZS Białystok): - G"ratuluję Dąbrowie zwycięstwa. Oglądałem dwa spotkania Dąbrowy w Bydgoszczy i myślę, że Dąbrowa mogła grać o pierwszą czwórkę, ale nie udało im się. Zagraliśmy dobrze w Białymstoku z Dąbrową, wczoraj byliśmy „elektryczni”, dzisiaj było ładne spotkanie, graliśmy dobrze. Zespół z Dąbrowy miał więcej atutów. Magdalena Śliwa dobrze rozgrywała, dobrze zagrała Magdalena Sadowska, trochę słabiej Ewelina Sieczka, wchodziła Beata Strządała, czy Marzena Wilczyńska. Joanna Staniucha-Szczurek podbiła kilka piłek. Dąbrowa to zespół, któremu coś nie wyszło i zajmie piąte miejsce. Chcieliśmy dziś walczyć, ale nam się nie udało. To jest sport ktoś musi wygrać, a ktoś musi przegrać."
checkin
Witam

Fotki z 3 meczu z Białymstokiem: MKS DG - AZS Białystok

I fotki po meczu na sektorze KK: Sektor KK po meczu

I krótki filmik:


pozdrawiam
Macka
Gratuluje wygranej, byliście wczoraj lepszym zespołem. Mecz mógł się podobać bo był w miarę wyrównany, szkoda trochę końcówek. Przegraliśmy bo nie mieliśmy dobrego bloku oraz skutecznego ataku.
powodzenia w Pucharach
endriu
Wiad. TVS

pozdr...
Zibar
CYTAT
PlusLiga Kobiet: MKS zagra o piąte miejsce

W trzecim meczu PlusLigi kobiet siatkarki MKS Dąbrowa Górnicza pokonały na wyjeździe Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 3:1 zapewniając sobie walkę o piąte miejsce w lidze.
W meczu piąte miejsce siatkarki z Dąbrowy Górniczej zagrają z Impelem Gwardią Wrocław, a o siódme miejsce Pronar Zeto Astwa AZS z Gedanią Żukowo.

Trzeci mecz o miejsca 5-8:

MKS Dąbrowa Górnicza - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 3:1 (25:22, 25:20, 21:25, 25:19).
Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw) 2-1 dla MKS


onet to jest "zorientowany" proponuję, żeby KK dopisal sobie na tej podstawie kolejny on tour laugh.gif
Lui
CYTAT
Strefowe podsumowanie II rundy play-off PlusLigi Kobiet

Wiemy już, które drużyny powalczą o czempionat kraju. W wielkim finale zagrają BKS Aluprof Bielsko-Biała oraz Muszynianka Fakro Muszyna. W przyszłym sezonie w ekstraklasie zabraknie z kolei Calisii Kalisz.

O miejsca 1.-4.

Podopieczne Igora Prielożnego potrzebowały jednego zwycięstwa nad Centrostalem Bydgoszcz i cel swój osiągnęły w spotkaniu wyjazdowym, pewnie pokonując bydgoszczanki 3:0. Siatkarki znad Brdy będą musiały grać o brązowy medal z Farmutilem Piła, natomiast bielszczanki znalazły się w ścisłym finale, w którym zagrają z Muszynianką Muszyna.

Farmutil Piła nie sprostał „mineralnym” i doznał dwóch porażek we własnej hali. W pierwszym spotkaniu podopieczne Jerzego Matlaka uległy swoim przeciwniczkom 0:3 i o tym meczu będą chciały jak najszybciej zapomnieć. Natomiast w drugim meczu Farmutil prowadził w setach 2:0, by przegrać dwie kolejne partie. W decydującym piątym secie najpierw zawodniczki z Muszyny prowadziły 9:5, potem rozpoczął się pościg pilanek, które najpierw doprowadziły do wyrównania a następnie objęły prowadzenie 14:12. Zawodniczki z Piły nie wykorzystały nadarzającej się sytuacji do wygrania meczu i zeszły z parkietu pokonane po bardzo emocjonującej końcówce, ulegając podopiecznym Bogdana Serwińskiego w tie-breaku 19:21, a w całym meczu 2:3. Dzięki temu zwycięstwu Muszynianka awansowała do finału PlusLigi Kobiet. Dwa pierwsze zostaną rozegrane w Bielsku-Białej w dniach 18 i 19 kwietnia 2009. Pilskiej drużynie pozostanie gra o brązowy „krążek”. Jak widać grę na trzech frontach (Liga Mistrzyń, PlusLiga Kobiet oraz Puchar Polski) lepiej zniosły siatkarki z Muszyny, które awansowały do finału. Należy dodać, że drużyna z Muszyny dysponowała dłuższą ławką rezerwowych, co przy dużej liczbie meczów jest dosyć istotne.

O miejsca 5.-8.

Gwardia Wrocław musiała rozgrywać dwa mecze z rewelacją tegorocznych rozgrywek drużyną Gedanii Żukowo. W pierwszym spotkaniu podopieczne Rafała Błaszczyka po zaciętym spotkaniu pokonały gedanistki 3:2 i wyrównały stan rywalizacji, w grze do dwóch zwycięstw. W decydującym trzecim meczu lepsze po raz drugi okazały się wrocławianki, które dzięki zwycięstwu 3:1 zagrają o piąte miejsce, a co za tym idzie będą reprezentować Polskę w europejskich pucharach. Gedania z kolei zagra o ósmą lokatę z .... Dla siatkarek Gedanii należą się duże słowa uznania za to, ze pomimo przeciwności i kłopotów jakie spotykały na swojej drodze potrafiły wspiąć się na wyżyny swoich możliwości i pozostały w PlusLidze Kobiet.

Drużyna z Dąbrowy Górniczej zdecydowanie pokonała w drugim meczu AZS Białystok 3:0 i w rywalizacji do trzech zwycięstw był remis 1-1. Należy stwierdzić, że drużyna MKS-u zagrała dobre spotkanie i w pełni wzięła rewanż za porażkę w Białymstoku. O wszystkim miało zadecydować trzecie spotkanie w którym ponownie okazały się lepsze zawodniczki MKS-u, które dzięki zespołowej grze odniosły drugie zwycięstwo i zagrają o piąte miejsce z Gwardią Wrocław. Słowa uznania należą się drużynie z Dąbrowy Górniczej za to, że po słabszych meczach zawodniczki zdołały się podnieść i odniosły dwa zwycięstwa. AZS Białystok zagra o siódme miejsce z Gedanią Żukowo.

O pozostanie w PlusLidze Kobiet

Stal Mielec postawiła kropkę nad ”i” odnosząc czwarte zwycięstwo w Kaliszu nad Calisią 3:1. Mielczanki tym samym zakończyły pierwszy etap batalii o utrzymanie w LSK. 18 i 19 kwietnia 2009 podopieczne Wiesława Popika rozegrają we własnej hali pierwsze dwa spotkania z Piastem Szczecin w walce o PlusLidze Kobiet. Gra w tej parze toczy się do trzech zwycięstw.

Calisia Kalisz zanotowała upadek, bowiem w ubiegłym sezonie drużyna cieszyła się z brązowego medalu, a w obecnym musi przeżywać gorycz porażki.

siatka.org
krzysiek
Jak tak dalej pójdzie to po fazie play-off będziemy mieli w tabeli taką samą kolejność jak po rundzie zasadniczej biggrin.gif
Zibar
CYTAT
Klarowna sytuacja w PlusLidze Kobiet - podsumowanie ostatnich spotkań II rundy play-off
autor: Joanna Seliga, 2009-04-09, 13:30, źródło: inf. własna

Dzięki ważnych rozstrzygnięciom w ostatnich pojedynkach PlusLigi Kobiet, mamy już całkowitą jasność w wielu istotnych kwestiach. Przede wszystkim wiemy już, że w tegorocznym finale MP ponownie znajdą się siatkarki z Muszyny, do których dołączą świetnie dysponowane bielszczanki. Z kolei w najwyższej klasie rozgrywkowej nie utrzymały się siatkarki Calisii Kalisz.Na Aluprof nie ma mocnych

Na chwilę obecną podopieczne Igora Prielożnego wydają się najsilniejszą ekipą w lidze kobiet. Warto przypomnieć, że to właśnie siatkarki z południa Polski uplasowały się na pierwszym miejscu po fazie zasadniczej, co już wtedy stawiało je w pozycji murowanych faworytek sezonu 2008/09. Ponadto bielszczanki zachowały najwięcej sił przed decydującymi starciami, gdyż rywalizację z Centrostalem Bydgoszcz zakończyły na trzech szybkich meczach.

Ostatnie starcie, które mogło jeszcze przedłużyć nadzieje siatkarek Piotra Makowskiego na awans do finału, było wręcz bliźniaczo podobne do dwóch pierwszych spotkań. Podobnie jak wtedy, także i teraz Aluprof nie pozostawił na parkiecie żadnych złudzeń co do tego, kto powinien walczyć o złoty medal. Zawodniczki, które do zwycięstwa poprowadziła MVP konfrontacji - Katarzyna Skorupa, ponownie wybiły bydgoszczankom z głowy marzenia o finale, pokonując je 3:0. Mimo szans w pierwszej oraz trzeciej odsłonie meczu, Centrostal nie potrafił w końcówce dotrzymać kroku rozpędzonym niczym najszybsze japońskie linie kolejowe bielszczankom. Stało się to za sprawą wielu nieprzyjemnych serwisów, a także wielkiej konsekwencji w grze BKS. Tym samym do finału z dużymi nadziejami na jak najlepszy wynik całkowicie zasłużenie awansowały bielszczanki.

Centrostal Bydgoszcz - BKS Aluprof Bielsko-Biała 0:3 (20:25, 17:25, 20:25)

Stan rywalizacji do 3 zwycięstw: 3:0 dla Aluprofu (awans: Aluprof)

Niewykorzystana szansa Piły

Po pierwszych starciach, jakie rozegrały się w Muszynie, wydawać by się mogło, że szanse pilanek na powtórzenie wyniku sprzed roku i ponowny awans do ścisłego finału znacząco wzrosły. Mimo że na stracie rywalizacji w II rundzie play-off lepsze okazały się aktualne wciąż mistrzynie kraju, to podopieczne Jerzego Matlaka ani myślały poddawać się bez walki. Obie konfrontacje były niezwykle zacięte i kończyły się w pięciu partiach, toteż chyba nikt się nie spodziewał, że trzeci mecz będzie tak słaby w wykonaniu Farmutilu. Na własnym parkiecie siatkarki z Piły przegrały z Muszynianką aż 0:3, czym same zapędziły się w kozi róg. Aby myśleć o przedłużeniu rywalizacji oraz przeniesieniu jej do Muszyny, musiały wygrać czwarty pojedynek.

Dwa pierwsze sety zwiastowały wykonanie planu awaryjnego przez obecne wicemistrzynie Polski. Jednak jak wiemy, żaden mecz nie kończy się na dwóch odsłonach. W trzeciej oraz czwartej partii ogromny charakter i niesamowitą wolę walki wykazały zawodniczki z Muszyny, które grały do końca i doprowadziły do loteryjnego tie-breaka. Wtedy to jednak pilanki obudziły się z letargu i prowadziły kilkoma oczkami. Cóż jednak z tego, skoro ostatecznie Muszyna wyszła na prowadzenie i wykorzystała piłkę meczową przy stanie 20:19, eliminując tym samym z walki o najwyższe cele Farmutil. Jak widać większa determinacja popłaca, bowiem to właśnie Muszynianka będzie broniła tytułu zdobytego przed rokiem, a Pile pozostaje walka o brązowy medal.

PTPS Farmutil Piła - MKS Muszynianka Muszyna 0:3 (20:25, 23:25, 14:25)

PTPS Farmutil Piła - MKS Muszynianka Muszyna 2:3 (29:27, 25:18, 11:25, 21:25, 19:21)

Stan rywalizacji do 3 zwycięstw: 3:1 dla Muszynianki (awans: Muszynianka)

Zmiana nastrojów o 180 stopni

Wielka radość, jaka zapanowała w Białymstoku po pierwszej ligowej wygranej nad siatkarkami z Dąbrowy Górniczej, nie trwała długo. Zawodniczki MKS po raz kolejny udowodniły, że jak nikt inny potrafią zaskakiwać swoją nieobliczalną grą. W pierwszym meczu zaprezentowały się po prostu fatalnie. Miały ogromne problemy z każdym elementem siatkarskiego rzemiosła. Smętne miny, jakie towarzyszyły im po wyjściu z białostockiej hali, mówiły same za siebie.

Jednak po powrocie do Dąbrowy, zawodniczki Waldemara Kawki całkowicie zmieniły swoje oblicze. W transmitowanym przez telewizję spotkaniu nie dały szans mającym nadzieję na grę w europejskich pucharach białostoczankom, które podobnie jak swoje rywalki, grają w tym roku w kratkę. Na papierze AZS Białystok prezentuje się o niebo lepiej niż w niektórych pojedynkach. Patrząc na same nazwiska, Podlasianki powinny grać o wyższe cele niż siódme miejsce. Jednak liczy się tylko i wyłącznie efektywna gra, której im w Dąbrowie zabrakło. MKS dwa razy z rzędu pokonał siatkarki Dariusza Luksa, odbierając im szanse na walkę o wymarzony wynik. Trzeba jednak zaznaczyć, iż swoją postawą zawodniczki MKS z Magdaleną Śliwą na czele udowodniły, że to właśnie im należy się awans.

MKS Dąbrowa Górnicza - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 0:3 (25:17, 25:18, 25:22)

MKS Dąbrowa Górnicza - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 1:3 (25:22, 25:20, 21:25, 25:18)

Stan rywalizacji do 2 zwycięstw: 2:1 dla Dąbrowy Górniczej (awans: Dąbrowa Górnicza)

Doświadczenie wzięło górę nad młodzieńczym polotem

Rywalizacja gwardzistek z Wrocławia oraz gedanistek z Żukowa była bardzo podobna do tej, jaką zaprezentowały nam zawodniczki z Dąbrowy Górniczej i Białegostoku. Początkowo swoista rewelacja tego sezonu, zespół z góry skazywany na pożarcie ze względu na niesamowicie niską średnią wieku siatkarek, wygrała starcie otwierające II rundę play-off. Kiedy więc wydawało się, że młodziutkie podopieczne Grzegorza Wróbla pójdą za ciosem i osiągną ogromny jak swoje możliwości sukces, do gry o europejskie puchary włączyła się Gwardia Wrocław.

Gedania Żukowo była bardzo blisko gry o piątą lokatę w lidze. Miała nawet szansę na zakończenie całej sprawy w drugim meczu, jednak w tie-breaku mocniejszymi nerwami popisały się wrocławianki. Dzięki temu zwycięstwu zwietrzyły one okazję na utarcie nosa ambitnej młodzieży spod Gdańska i w końcu osiągnęły swój cel, wygrywając w decydującym starciu 3:1. Podopieczne Rafała Błaszczka wytrzymały tę rywalizację lepiej kondycyjnie. Poza tym przemawiała za nimi większa stabilizacja oraz doświadczenie i ogranie na parkietach najwyższej klasy rozgrywkowej.

Impel Gwardia Wrocław - Gedania Żukowo 3:2 (15:25, 25:18, 25:20, 26:28, 15:12)

Impel Gwardia Wrocław - Gedania Żukowo 3:1 (23:25, 25:19, 25:17, 25:20)

Stan rywalizacji do 2 zwycięstw: 2:1 dla Gwardii Wrocław (awans: Gwardia)

Kalisz za burtą PlusLigi Kobiet

Dla Calisii Kalisz nie był to udany sezon. Nad zawodniczkami Mariusza Pieczonki od samego początku wisiało jakieś fatum. Kłopoty finansowe i kadrowe do końca nie dawały im chwili wytchnienia, co też wykorzystały walczące o utrzymanie siatkarki z Mielca. Ostatecznie to właśnie one zagrają w barażach. Natomiast Calisia Kalisz, klub o dużych siatkarskich tradycjach, musi się pożegnać z PlusLigą Kobiet.

W ostatniej konfrontacji po raz czwarty zdecydowanie lepsze okazały się podopieczne Wiesława Popika, które pokonały Calisię na jej własnym terenie 3:1. We wszystkich partiach, które przechyliły na swoją korzyść, miały sporą przewagą na kaliszankami. Jedynie w trzecim secie Calisia zdołała ugrać dwadzieścia pięć oczek. Jednak aby myśleć o utrzymaniu, należało wygrać trzy odsłony meczu, na co niestety nie było je tego dnia stać.

SSK Calisia Kalisz - KPSK Stal Mielec 1:3 (22:25, 20:25, 26:24, 15:25)

Stan rywalizacji do 4 zwycięstw: 4:1 dla Stali Mielec (spadek: Calisia)

Pary III rundy play-off

Finał (do 3 zwycięstw):
BKS Aluprof Bielsko-Biała - MKS Muszynianka Muszyna

O miejsce trzecie (do 3 zwycięstw):
PTPS Farmutil Piła - Centrostal Bydgoszcz

O miejsce piąte (do 2 zwycięstw):
Impel Gwardia Wrocław - MKS Dąbrowa Górnicza

O miejsce siódme (do 2 zwycięstw):
Pronar Zeto Astwa AZS Białystok - Gedania Żukowo

*Do PlusLigi Kobiet awansował zespół Budowlanych Łódź


Przed nami ostatnia odsłona tegorocznych rozgrywek, ciekawie wyglądają wszystkie pary rywalizacji, chyba za wyjątkiem ostatniej, która gra o przysłowiową pietruszkę a już wypisano wtony papieru na teksty o sensie rozgrywania tych spotkań. W obliczu sytuacji Centrostalu różnie może wyglądać rywalizacja w naszej parze, ale miejmy nadzieję, że zawodniczki będą chciały pozostawić dobre wrażenie mecze będą ciekawe i emocjonujące.
checkin
Witam.

Dodałem fotki z 1 meczu III rundy play-off Impel Gwardia Wrocław - MKS DG

I krótki filmik:



Pozdrawiam
checkin
Martin
CYTAT
Tie-break w pierwszym meczu o 5. miejsce

Drużyna Impel Gwardii Wrocław, w pierwszym meczu o 5. miejsce PlusLigi Kobiet, pokonała 3:2 MKS Dąbrowę Górniczą. Za tydzień spotkanie rewanżowe w Dąbrowie.

Już pierwsze piłki w hali Orbita zwiastowały niemałe emocje w meczu o 5. miejsce Plus Ligi kobiet pomiędzy 6. i 5. zespołem po rundzie zasadniczej. Po dwóch błędach w zagrywkach z obu stron boiska to Impel Gwardia osiągnął nieznaczną przewagę na przy pierwszej przerwie technicznej 8:6. Znakomita passa wrocławianek rozpoczęła się na dobre po regulaminowej minucie spędzonej poza polem gry, a kulminacją tego okresu był blok Marty Czerwińskiej i Zuzanny Efimienko na Magdalenie Sadowskiej, 14:9 dla gospodyń. Następna akcja to błąd w ataku dolnoślązaczek, który sporo kosztował Impel Gwardię, bowiem zespół z Dąbrowy zaczął odrabiać straty i na 10 punktów gości, gospodynie zdobyły zaledwie dwa, 19:16 dla MKS-u. W tym momencie seta Bogumiła Barańska bardzo mocno wsparła koleżanki w ataku, ale Dąbrowa jeszcze wysforowała się na 23:20 dzięki atakom Katarzyny Wysockiej i Magdaleny Sadowskiej. As Katarzyny Mroczkowskiej i aut Sadowskiej zniwelował straty Impel Gwardii, 23:22 dla gości, ale za chwilę znów Sadowska minimalnie po wrocławskim bloku doprowadziła do dwóch piłek setowych dla przyjezdnych, 24:22 dla Dąbrowy. Kolejne cztery punkty zdobyły, ku rozpaczy gości, wrocławianki, m.in. as Czerwińskiej na Ewelinie Sieczce, a MVP meczu Bogumiła Barańska wraz Katarzyną Mroczkowską pognębiły rywalki w secie otwarcia, 26:24 dla Impel Gwardii.

Druga odsłona nie była już tak emocjonująca. Ósmy punkt, obwieszczający pierwszą przerwę techniczną zdobyła sprytnym zagraniem, niekwestionowana mistrzyni w tej konkurencji Magdalena Śliwa, 8:5 dla MKS-u. A potem dąbrowianki tylko powiększały swoją przewagę. Na siatce była nie do zatrzymania Katarzyna Wysocka, a Dąbrowa prowadziła już 16:9. Jeszcze mały zryw gospodyń, 17:13 dla gości, ale za chwilę siatkarki Waldemara Kawki opanowały sytuację i wygrały tę partię 25:14 po ataku piłki przechodzącej przez Małgorzatę Lis, remis po dwóch setach 1:1.

Oba zespoły przystąpiły bardzo skoncentrowane do seta trzeciego, ale najbardziej była skoncentrowana Aleksandra Szafraniec, która zdobyła dwa punkty po dwóch asach, 3:1 dla Impela, jeszcze Zuzanna Efimienko dodała trzeciego asa przed pierwszą przerwą techniczną, ale wynik 8:7 dla gospodyń to rezultat bardzo twardej walki po obu stronach siatki. Z kolei as Eweliny Sieczki podkreślił dobry okres gry Dąbrowy, która wysforowała się na prowadzenie 12:8, ale od tego momentu znów wrocławianki pokazały, że bardzo im zależy, aby sezon we Wrocławiu zakończyć pozytywnym akcentem. Po świetnej grze w polu zagrywki i w drugiej linii Bogumiły Brańskiej i ciekawym manewrze Rafała Błaszczyka, który zostawił mierzącą 167cm Agnieszkę Jagiełło przy siatce, Impel Gwardia wyszedł na prowadzenie 13:12 i za chwilę 16:13. Dąbrowianki nie poddawały się, a mecz tylko nabierał rumieńców, bowiem po kilku akcjach na tablicy wyników już było 20:20, a obie strony nie chciały odpuścić rywalkom nawet na centymetr. Po atakach Barańskiej i nie najlepszych akcjach gości, było już 24:20 dla zawodniczek Impel Gwardii, a kropkę nad i w tej partii postawiła najlepiej punktująca zawodniczka PlusLigi Kobiet Katarzyna Mroczkowska.

W czwartym secie dobrze zaprezentowała się Beata Strządała (pojawiła się już w końcówce partii poprzedniej) i dzięki jej trudnym zagrywkom oraz skuteczności koleżanek, po remisie 7:7 to znów Dąbrowa zaczęła grać pierwsze skrzypce w tej partii, 14:11 dla gości. Jeszcze Impel Gwardia doszedł rywalki na punkt, 14:13, po znakomitych obronach Marty Haładyn, ale dąbrowianki nie dały się wybić z rytmu i po kilku akcjach znów prowadziły zdecydowanie 19:13. Rozpędzona Dąbrowa zatrzymała się na chwilę przy ataku Agnieszki Jagiełło i asie Marty Czerwińskiej, tylko 22:20 dla gości, ale za chwilę dobry atak i skuteczny blok Sieczki/ Lis praktycznie przesądził o losach czwartej partii, 24:20 dla MKS-u i 25:21 do błędzie wrocławianek przy zagrywce.

Set prawdy był jak najbardziej wskazany w tej niesamowicie wyczerpującej oba teamy rywalizacji, a lepiej go zaczęły gospodynie prowadząc 3:1, as Wysockiej oznaczał remis 3:3 i znów wyrównał szansę obu zespołów. Prawdziwa wyniszczająca walka punkt za punkt toczyła się do rezultatu 9:9. Kibice w Orbicie byli świadkami wielu bardzo długich wymian piłki, po których oba zespoły długo łapały oddech, ale 10. punkt dla Impel Gwardii to błąd Magdaleny Śliwy w rozegraniu, natomiast w następnej akcji znakomicie ustała w obronie po "bombie" Magdaleny Sadowskiej , a Aleksandra Kruk wykorzystała szansę gospodyń na odskoczenie na dwa punkty w końcówce tie-breaka, 11:9 dla beniaminka. Zuzanna Efimienko zablokowała piłkę przechodzącą, 12:9 dla gospodyń, ale Dąbrowa nie odpuściła i zdołała doprowadzić do stanu tylko 12:11 dla Impel Gwardii. Po wziętym, z właściwym dla Rafała Błaszczyka wyczuciem, przerwy, wprowadzona dopiero co Marzena Wilczyńska zagrała w aut z zagrywki, Sadowska dołożyła aut w ataku, a za chwilę Aleksandra Kruk nie przegapiła okazji na zwycięstwo w tej partii i meczu i to Impel Gwardiia po morderczym boju w pierwszym spotkaniu objął prowadzenie w serii 1:0. Za tydzień niezwykle ciekawie zapowiadający się rewanż w Dąbrowie Górniczej.

Gwardia Wrocław - MKS Dąbrowa Górnicza 3:2
(26:24, 14:25, 25:20, 21:25, 15:12)

Składy drużyn:
Impel Gwardia: Mroczkowska, Haładyn, Szafraniec, Efimienko, Czerwińska, Barańska, Krzos (L) oraz Kruk, Jagiełło i Szkudlarek.

Dąbrowa Górnicza: Sadowska, Śliwa, Lis, Wysocka, Sieczka, Staniucha-Szczurek, Tkaczewska (L) oraz Liniarska, Wilczyńska i Strządała.

W play-off o 5. miejsce (do dwóch zwycięstw) PlusLigi Kobiet: 1-0 dla Impel Gwardii Wrocław


i wypowiedzi po meczu we Wrocławiu
CYTAT
Bogumiła Barańska (MVP meczu): Na pewno cieszymy się z rezultatu i dobrego początku trudnej rywalizacji. Wiedziałyśmy, że będzie ciężko, dziś nie grałyśmy na najwyższym swoim poziomie. Świetne akcje przeplatałyśmy tymi, które chciałybyśmy wymazać z pamięci, natomiast wynik jest po naszej stronie, za tydzień pojedziemy do Dąbrowy, na pewno będziemy walczyć i mam nadzieję, że uda się wygrać spotkanie, a więc i całą rywalizację o 5. miejsce.

Magdalena Śliwa (kapitan Dąbrowy Górniczej): Absolutnie nie jesteśmy zadowolone z tego spotkania, powinniśmy je wygrać 3:0, a przegrałyśmy je własnymi błędami. W tie-breaku, gdzie oczywiście decydowało się kto wygra, znów zrobiłyśmy w końcówce łatwe błędy. To deprymuje i naprawdę denerwuje. . Dlatego jestem zła, bo było blisko. Ale nic, jedziemy do Dąbrowy i tam chcemy wygrać dwa mecze.

Waldemar Kawka (trener Dąbrowy Górniczej): To kolejny mecz w naszym wykonaniu, który można było wygrać, niestety grę wszyscy widzieli. Mieliśmy wygrać pierwszego seta, drugi gładko dla nas, trzeci prowadzimy wysoko oddajemy, a w tie-breaku toczyła się równa walka, potem trzy proste błędy, rażące błędy. W małych punktach mecz jest dla nas, ale to nie małe punkty decydują. Gratulujemy Impel Gwardii. U siebie będziemy walczyć.

Rafał Błaszczyk (trener Impel Gwardii): Gratuluję bardzo mojemu zespołowi tego wygranego meczu. Nie ukrywam, że zależało nam wszystkim, mnie, dziewczynom, zakończyć ten udany sezon przed wrocławską publicznością zwycięstwem. Z gry do końca nie można być zadowolonym, myślę jednak, że największą wartością tego zespołu jest grać może trochę słabiej, ale wygrać mecz, wtedy to jest coś, z czego można być w umiarkowany sposób zadowolonym. Był to mecz walki, my popełnialiśmy faktycznie błędy, Dąbrowa też je popełniała. Trudno odmówić tego, że dziewczyny chciały grać i przez to mecz był ciekawy. Przecież i o to chodzi w sporcie. Jesteśmy dzisiaj wygrani, w Dąbrowie będzie na pewno bardzo trudno, ponieważ tam jest zespół, który stawia określone wymagania i zespół, który bardzo dba o to, u siebie zwłaszcza, aby grać dobrze i skutecznie. I z takim respektem będziemy jechali na mecz do Dąbrowy Górniczej.

siatka.org
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.