NatrafiŁem dziŚ na onecie na ciekawy komentarz odnoŚnie wyboru KaczyĹskiego na prezydenta.
QUOTE
Jedna z wyborczych obietnic KaczyĹskiego zafrapowaŁa mnie szczegÓlnie. W kampanii - w dyskusji z Tuskiem, ktÓry zresztĄ nie zareagowaŁ - KaczyĹski powiedziaŁ, Że wybudowanie pod rzĄdami jego i PiS sŁynnych 3 milionÓw mieszkaĹ bĘdzie budŻet paĹstwa kosztowaŁo "tylko" 3 miliardy zŁ. Pomijam fakt, Że nie rozumiem, dlaczego w ogÓle budŻet paĹstwa miaŁby ponieŚĆ jakiekolwiek koszty tego fajerwerku, przecieŻ jak bĘdzie przyzwoita sytuacja gospodarcza, to ludzie sami sobie kupiĄ mieszkania, bo nie bĘdĄ siĘbali braĆ kredytÓw, a banki ich udzielaĆ, zaŚ przedsiĘbiorcy budowaĆ. Chyba Że to bĘdĄ mieszkania komunalne. Ale z tym jest problem, bo z obietnicy KaczyĹskiego wynikaŁoby, Że jedno mieszkanie bĘdzie kosztowaŁo 1 tysiĄc zŁotych! Łatwo policzyĆ. I Łatwo policzyĆ, Że zakŁadajĄc ŚredniĄ wielkoŚĆ mieszkania 50 m kw. i niech bĘdzie 2 tys. zŁ za metr (b. tanio, ale zaŁÓŻmy), to potrzeba bĘdzie na takĄ operacjĘ300 miliardÓw zŁ, a nie 3. PoŁowĘrocznego dochodu narodowego.
A jeŚli Kaczor ma na myŚli skredytowanie przez paĹstwo budowy takich mieszkaĹ, Żeby potem je odsprzedaĆ i Żeby nastĘpnie lokatorzy kredyty spŁacali (przez ca 20 lat), to jak to bĘdzie? PaĹstwo stanie siĘprzedsiĘbiorcĄ budowlanym? Ale skĄd kasa na to? Dodrukuje pieniĘdzy na budowĘtych mieszkaĹ, czy samo na poczĄtek zaciĄgnie kredyt w wielkich bankach (w NBP - banku paĹstwowym?, jak Kaczor przekona prezesa?)? BĘdzie tylko gwarantowaŁo kredyty? A co jak sprawa siĘrypnie, kto pokryje straty, budŻet paĹstwa, czyli my wszyscy, nawet ci, ktÓrzy nie potrzebujĄ mieszkaĹ KaczyĹskiego?
Czyli ten tysiĄc zŁ, za ktÓre KaczyĹski wybuduje z budŻetu mieszkanie, to co to bĘdzie, koszty kredytu (bo przecieŻ nie wartoŚĆ mieszkania)? Ale dlaczego w ogÓle na paĹstwo majĄ spadaĆ jakiekolwiek koszty obsŁugowe (pomijajĄc fakt, Że nawet tylko przy oprocentowaniu 3 proc., przy 100 tys. zŁ odsetki roczne wyniosĄ 3 tys. zŁ, a nie ksiĘŻycowe 1 tysiĄc zŁ)?
I tak jest ze wszystkimi obietnicami KaczyĹskiego. Dobrze brzmiaŁy, zapewniaŁy gŁosy naiwniakÓw, ale tak naprawdĘnie wiadomo, o co chodzi.