Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Rankingi gmin i dane statystycze dotyczące DG
Forum Mieszkańców Dąbrowy Górniczej > Dąbrowa Górnicza > Nasze Miasto
Stron: 1, 2, 3, 4
bzenek
CYTAT(xMarcinx @ wto, 19 lis 2013 - 17:40) *
CYTAT(bzenek @ wto, 19 lis 2013 - 14:24) *

Ciekawe, że do Katowic przyjeżdża pracować więcej ludzi niż do Krakowa. blink.gif

Myślałem, że to Kraków jest najsilniejszym magnesem na południu Polski.

Bo jest tylko, że pod względem osiedlania się (saldo migracji). Ludzie osiedlaja się w Krakowie i w Krakowie pracuja.

No to rzeczywiście racja ale do Krakowa codziennie zjeżdżają też setki busów z każdej małopolskiej osady.

Wydawało mi się, że do Katowic nie ma takiego spędu. A tu proszę. conf (13).gif
:)
CYTAT
onet.pl

Gdzie w województwie śląskim zarabia się najwięcej?

Aż pięć miast z na­sze­go wo­je­wódz­twa zna­la­zło się w ran­kin­gu miast i po­wia­tów, gdzie za­ra­bia się naj­wię­cej w Pol­sce.

Portal Forsal.pl opublikował ranking 20 miast lub powiatów w których mieszkańcy zarabiają najwięcej. Wychodzi na to, że opłaca się mieszkać w naszym województwie.

Zarobki w województwie śląskim

Na 15. miejscu znalazły się Gliwice ze średnim wynagrodzeniem brutto 4137 złotych. Bezrobocie wynosi tam 7,2 procent, a średnie wynagrodzenie to ponad 107 procent średniego wynagrodzenia w województwie. Forsal wskazuje, że duże znaczenie dla Gliwic ma fabryka opla oraz Zakłady Mechaniczne Bumar-Łabędy.

Dwie pozycje wyżej znajduje się Jaworzno. Eksperci wskazują przede wszystkim na Elektrownię Jaworzno i dwie kopalnie węgla. Dzięki temu wynagrodzenie w mieście wynosi średnio 4226 złotych. Niestety bezrobocie sięga prawie 12 procent.

4255 złotych zarabiają średnio mieszkańcy Dąbrowy Górniczej. W mieście znajduje się m.in. huta stali ArcelorMittal, Koksownia Przyjaźń, Huta Bankowa i huta szkła. Bezrobocie jest jednak jeszcze wyższe niż w Jaworznie i wynosi 12,6 procent.

5. miejsce w kraju należy do Katowic. Pracodawcy w stolicy naszego województwa średnio płacą 4966 złotych, a bezrobocie w mieście wynosi jedynie 5,2 procent.

Wyżej od Katowic znaleźć możemy jednak Jastrzębie-Zdrój. Średnie pensje wypłacane w mieście to 155 procent średnich pensji z województwa i wynoszą aż 5974 złote! Wszystko ze względu na to, że głównym pracodawcą w Jastrzębiu jest Spółka Węglowe, w mieście znajdują się trzy kopalnie. W 2012 roku średnie wynagrodzenie w Jastrzębskiej Spółce Węglowej sięgało 7914 złotych.

Ranking powiatów o najwyższych średnich zarobkach:

1. Powiat lubiński – 6541,95 zł

2. Jastrzębie Zdrój – 5974,57 zł

3. Powiat bełchatowski – 5244,60 zł

4. Warszawa - 5077,53 zł

5. Katowice - 4966,80 zł

6. Powiat łęczyński - 4942,31 zł

7. Płock - 4618,20 zł

8. Gdańsk - 4411,71 zł

9. Powiat pruszkowski - 4402,16 zł

10. Sopot - 4375,89 zł

11. Dąbrowa Górnicza - 4255,34 zł

12. Powiat kozienicki - 4239,66 zł

13. Jaworzno - 4226,59 zł

14. Powiat nowodworski - 4145,35 zł

15. Gliwice - 4137,93 zł

16. Poznań - 4119,68 zł

17. Gdynia - 4067,07 zł

18. Powiat warszawski zachodni - 4050,54 zł

19. Wrocław - 3923,93 zł

20. Powiat policki - 3921,50 zł.
Master
Interesujące .....
Grzegorz-dg
Ciekawa strona a że jest też tam o DG postanowiłem że zamieszcze link http://kos.org.pl/dokumentacja/liczniki-zadluzenia/
xMarcinx
Dla mnie akurat to jest znane. Warto dodać, że mamy z Jaworznem podobne budżety - mimo to jesteśmy bardziej zadłużeni (prawie jak Sosnowiec), a inwestycje publiczne to śmiech na sali, głownie dlatego że nie potrafi miasto pozyskiwać środków unijnych to raz, a dwa marnotrawi sporo złotówek machlojkami. I chyba właśnie o te machlojki chodzi, bo gdby kase dawala UE to raczej nie udałoby się ich zamieść pod dywan, a tak poprostu jest większy dług na mieszkanca. A mieszkańcom jak widać to lotto..
Master
Według tych danych srednia rodzina w DG liczy 3 osoby, a srednia rodzina liczy w Sosnowcu 2,37os. Zadłuzenie Zawiercia według tej strony nie istnieje, a bezrobocie jest tam chyba najwyzsze w województwie
sandwich
Żarty sobie robią.
xMarcinx
CYTAT(Master @ pon, 17 mar 2014 - 16:20) *
Według tych danych srednia rodzina w DG liczy 3 osoby, a srednia rodzina liczy w Sosnowcu 2,37os. Zadłuzenie Zawiercia według tej strony nie istnieje, a bezrobocie jest tam chyba najwyzsze w województwie


Wielkość gospodarstwa domowego jest różna dla różnych miast wiec, nie wiem co w tym dziwnego. Najwyższe bezrobocie jest w Częstochowie. Sytuacja Zawiercia wynika z tego, że ze względu na poprzednie budżety nie może spłacać zobowiązań z dochodów bieżących - właśnie po to mają obligacje by realizować inwestycje. A sam licznik jest nieaktualizowany i jedzie na starych danych, jednak te aktualne dla DG nie sa ani trochę korzystniejsze.
bzenek
CYTAT(Grzegorz-dg @ nie, 16 mar 2014 - 23:36) *
Ciekawa strona a że jest też tam o DG postanowiłem że zamieszcze link http://kos.org.pl/dokumentacja/liczniki-zadluzenia/

Przecie to jakieś archiwalia z 2010 roku. laugh.gif

CYTAT(xMarcinx @ śro, 19 mar 2014 - 19:55) *
A sam licznik jest nieaktualizowany i jedzie na starych danych, jednak te aktualne dla DG nie sa ani trochę korzystniejsze.

Na rok bieżący ma być chyba 310mln zadłużenia przy 600mln dochodów biżących.

Tak jakby ktoś wziął kredyt w wysokości 6-miesięcznych zarobków.
Każdy sobie może ocenić czy to dużo czy mało.
signaal
Najświeższe dane o liczbie mieszkańców DG.

CYTAT
Wielka ucieczka z naszych miast trwa. A będzie jeszcze gorzej [RAPORT]
Przemysław Jedlecki


W ciągu ostatnich czterech lat Katowice straciły prawie 13 tys. mieszkańców, Bytom, Sosnowiec i Zabrze skurczyły się o blisko 10 tys. osób. Naukowcy są przekonani, że wkrótce spadek liczby mieszkańców regionu będzie jeszcze większy
Najnowszymi danymi dotyczącymi liczby mieszkańców w każdej gminie województwa dysponuje Państwowa Komisja Wyborcza. Przygotowuje się ona do przeprowadzenia majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego oraz jesiennych wyborów samorządowych. To ważne, ponieważ liczba radnych jest ściśle związana z liczbą mieszkańców. Tych jednak stale ubywa. Dlatego jesienią wybierzemy nie 48, ale 45 radnych sejmiku województwa.

To niewygodny politycznie temat

Z danych PKW wynika, że liczba mieszkańców największych miast regionu wciąż spada. Katowice mają już tylko 287 048 mieszkańców, czyli o 12 804 mniej niż cztery lata temu. Po prawie 10 tys. mieszkańców straciły też Bytom, Sosnowiec oraz Zabrze. Żadne z miast aglomeracji nie może się pochwalić tym, że ma więcej mieszkańców niż parę lat temu. Powody do zadowolenia mogą mieć jednak samorządowcy z Jaworzna i Tychów, z których wyprowadziło się najmniej osób.

Część samorządowców oficjalnie problemem wyludniania nie przejmuje się. - To niewygodny politycznie temat - mówi jeden z nich. Zapewne dlatego jeden z katowickich naczelników przekonywał niedawno radnych, że nie zauważył wyludniania się Katowic. Z drugiej jednak strony już parę lat temu samorządowcy zgodzili się, że kurczenie się miast aglomeracji jest jednym z najważniejszych problemów.

Zgromadzenie Górnośląskiego Związku Metropolitalnego przyjęło przecież strategię rozwoju. Głównym celem miało być sprawienie, by ludzie chcieli tu żyć i metropolia nie wyludniała się.

To tak, jakby zniknęły całe Mysłowice

Wciąż jest jednak inaczej. Dr Robert Krzysztofik z Katedry Geografii Ekonomicznej Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego zwraca uwagę na to, że z największych miast w ciągu czterech lat ubyło 84 tys. osób. - To tak, jakby zniknęły całe Mysłowice, Siemianowice Śląskie czy Świętochłowice. To zatrważające dane - mówi naukowiec.

Zwraca uwagę, że to nie koniec zmian. - W Polsce, przynajmniej do 2035 roku, nie prognozuje się znaczącego przyrostu naturalnego. To oznacza, że liczba mieszkańców miast nadal będzie spadać - mówi.

Warto jednak zwrócić uwagę na to, że każda sytuacja ma także dobre strony. Mniejsza liczba mieszkańców oznacza większy komfort przestrzenny dla ludzi, którzy zostali w mieście.

Spadają ceny mieszkań i bezrobocie

- Ludzie chcą mieszkać tam, gdzie jest mniej sąsiadów i więcej zieleni. Dlatego w pierwszej kolejności pustoszeją stare kamienice, które nie mają wygód, a czasem nawet podstawowych udogodnień. Ludzie uciekają też z bloków. Efekt to większa podaż mieszkań na rynku nieruchomości, a co za tym idzie - spadek cen w mieście - mówi dr Robert Krzysztofik.

To korzystne dla tych, którzy rozglądają się za nowym lokum, ale już niekoniecznie dla tych, którzy wzięli na nie wieloletnie kredyty albo chcą je szybko i dobrze sprzedać.

- Proszę pamiętać, że w pewnym momencie niskie ceny nieruchomości mogą się stać atutem - zwraca uwagę.

Mniejsza liczba mieszkańców to także mniejsze bezrobocie. - To jednak jednocześnie obniża konkurencyjność regionu wobec innych - mówi Krzysztofik.

Wyludnione osiedla nie będą przyciągać

Co już dziś radzi gospodarzom wyludniających się miast? - Warto jeszcze raz przemyśleć niektóre inwestycje i sens rozbudowy miast. Po 2020 roku w regionie pojawią się puste połacie w dzielnicach mieszkaniowych i w blokowiskach. Proszę się spodziewać widoku bloku, w którym światła będą zapalone w niewielkiej liczbie mieszkań - mówi.

Podkreśla też, że wyludnione osiedla nie będą przyciągać nowych mieszkańców, miejsca, w których nikt nie chce żyć, z czasem podupadną, po mieszkańcach zaczną ich unikać inwestorzy, spadną też dochody gmin z podatków, a miasta wciąż będą musiały ponosić koszty utrzymania infrastruktury: wodociągów czy dróg.

Dobrym przykładem jest Sosnowiec

- Warto wiedzieć, że nie jesteśmy bezbronni. Można podejmować działania, by zatrzymać depopulację. Dobrym przykładem jest Sosnowiec. Gdyby władze tego miasta siedziały z założonymi rękami, to dziś stolica Zagłębia miałaby 150 tys. mieszkańców, a nie 200 tys. - mówi Krzysztofik.

Co takiego zrobił Sosnowiec? - Gdy zaczęto zamykać kopalnie, miasto kupiło te tereny. Doprowadziliśmy do ich rewitalizacji, a potem wystaraliśmy się o inwestorów, którzy wybudowali w miejscu kopalń nowe zakłady pracy. Praktycznie nie mamy już kopalń, ale udało się ściągnąć firmy z branży AGD czy motoryzacyjne. Ludzie są tam, gdzie jest praca. Dziś bezrobocie w Sosnowcu to 15 proc., a w 2002 roku przekraczało 24 proc. To pokazuje skalę zmian - mówi Rafał Łysy, rzecznik tutejszego urzędu miasta.

Cały tekst: http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063...l#ixzz2xqrBtsYW
:)
CYTAT
naszemiasto.pl

Dąbrowa Górnicza zatrudnienie praca statystyka: gdzie pracują dąbrowianie, a kto u nas?

Dąbrowa Górnicza zatrudnienie praca statystyka. Ilu mieszkańców Dąbrowy Górniczej zarabia na życie w Katowicach? Całkiem sporo, bo aż 4144. Absolutnymi rekordzistami w skali całego kraju, jeśli chodzi o dojazdy do pracy do innych miast i miejscowości, są sosnowiczanie. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny: drugiej takiej migracji nie ma nigdzie w Polsce.

Dąbrowa Górnicza zatrudnienie praca statystyka: ciekawe dane, za pracą migrujemy



Statystycy po raz pierwszy od 25 lat zestawili miejsca zamieszkania z miejscami pracy Polaków. Na każdego mieszkańca Katowic, który pracuje w Sosnowcu, przypada aż siedmiu sosnowiczan, którzy codziennie do pracy jadą w odwrotnym kierunku. Prawie dwa tysiące katowiczan zarabia na życie w Warszawie - sześć razy więcej niż w Krakowie.

To tylko część najnowszych, bardzo ciekawych danych z raportu "Dojazdy do pracy w Polsce", przygotowanego przez Główny Urząd Statystyczny. GUS, bazując na kolejnej części wyników spisu powszechnego z 2011 r., po raz pierwszy w wolnej Polsce zestawił miejsce zamieszkania z miejscem pracy Polaków. Do tej pory urząd statystyczny dysponował jedynie danymi sprzed 8 lat, które opracowano na podstawie deklaracji podatkowych. Natomiast poprzedni spis, w którym ujęto również ten aspekt, odbył się w 1988 r.

Raport w całości i najdrobniejszych szczegółach (obejmuje nawet najmniejsze gminy, zaś przepływy zatrudnionych między miastami uwzględniane są już od 9 osób wzwyż) daje interesujące świadectwo nie tylko o rynku pracy ogółem, ale i regionach metropolitalnych, w których miejsce zamieszkania rzadko bywa tożsame z miejscem zatrudnienia.

Dąbrowa Górnicza zatrudnienie praca statystyka: gdzie pracują dąbrowianie, a kto u nas?



Tak więc, gdzie za wypłatami i pracą podróżują jeszcze mieszkańcy Dąbrowy Górniczej?
Po Katowicach najliczniej dąbrowianie wybrali zatrudnienie w sąsiednim Sosnowcu. Tu pracuje aż 3094 osób. 1039 dąbrowian dojeżdża do pracy do Będzina, a na czwartym miejscu znalazła się… stolica naszego kraju. W Warszawie pracuje aż 911 mieszkańców naszego miasta. Kolejne dane dotyczą Gliwic, dokąd w celach zarobkowych wyjeżdża 304 osób, 255 do Chorzowa, 234 wyjeżdża do Mysłowic, 212 do Czeladzi. 174 dąbrowian pracuje w Krakowie, 167 w Zabrzu, 159 w Świętochłowicach, 139 w Tychach, 128 w Bielsku-Białej, 108 we Wrocławiu, 107 w Bytomiu.

Kolejne firmy i instytucje w polskich miastach zatrudniają już poniżej stu mieszkańców naszego miasta. Jakie to kierunki? 98 Zawiercie, 91 Żory i Jaworzno, 76 Częstochowa, 64 Psary, 61 Elbląg, 53 Sławków, 44 Lesznowola (woj. mazowieckie), 41 Ruda Śląska, 36 Rybnik i Łódź, 34 Poznań i Bolesław, 33 Toruń i Olkusz, 31 Siewierz, 28 Wojkowice i Gdynia, 26 Bukowno i Mikołów, 25 Klucze i Tarnowo Podgórne (woj. wielkopolskie), 23 Łazy (miasto), 22 Skierniewice i Łazy (obszar wiejski), 20 Piekary Śląskie, 18 Chrzanów, 17 Ożarowice (powiat tarnogórski), 16 Raszyn (woj. mazowieckie),14 Mierzęcice i Ożarów Mazowiecki (woj. mazowieckie), 13 Pszczyna, 11 Janów Lubelski (woj. lubelskie), 10 Jastrzębie Zdrój i Oława (woj. dolnośląskie).

A kto w takim razie przyjeżdża pracować do Dąbrowy Górniczej? Rekordzistami są sosnowiczanie - 4100. Także 2314 tys. krakowian odbiera wypłatę w naszym mieście (tylko 110 w Sosnowcu). To także 1453 będzinian, 913 mieszkańców Olkusza, 668 Łaz (obszar wiejski), 549 katowiczan, 491 zawiercian, 441 sławkowian, 364 czeladzian, 318 chorzowian, 287 jaworznian, 245 mieszkańców Łaz, 210 osób z Psar i Bytomia, 190 z Mysłowic, 159 z Myszkowa, 155 mieszkańców Klucz, 146 Siemianowic Śląskich, 133 Świętochłowic, 126 mieszkańców Bukowna, 121 z Rudy Śląskiej, 118 Częstochowy, 106 Poręby, 101 Siewierza, 95 Tychów, 94 Mierzęcic, 86 Zabrza, 77 Ogrodzieńca, 73 wojkowiczan i mieszkańców Piekar Śląskich, 58 Gliwic, 46 mieszkańców Bobrownik, 40 Włodowic, 39 Radzionkowa, 35 Bielska–Białej, 33 Kroczyc, 32 Poraja, 31 Tarnowskich Gór, 26 Mikołowa, 22 Koziegłów i Żarnowca, 19 Rybnika, 18 Wrocławia, 15 Bierunia i Szczekocin, 14 Żor i Kazimierzy Wielkiej – obszar wiejski (woj. świętokrzyskie), 13 mieszkańców Wolbromia, 12 Pilicy, 11 mieszkańców Blachowni, Radlina i Opola,10 mieszkańców Chrzanowa.

Nikogo nie powinno dziwić, że w większości miast śląskiej metropolii największa liczba ludności zarabia na życie w Katowicach, np. ponad 5,1 tys. bytomian, 6 tys. chorzowian, przeszło 4,1 tys. dąbrowian i 6 tys. tyszan. Rekordzistami w skali kraju są sosnowiczanie. Brynicę przekracza tu w celach zawodowych prawie 9 tys. osób. Nawet z Gdyni do Gdańska dojeżdża na etat o tysiąc mniej.

Ciekawie wygląda statystyka, gdy zerkniemy na odwrotny kierunek. Katowiczan, którzy pracują w Sosnowcu, jest niespełna 1,3 tys. Mniej więcej tyle samo ludzi jeździ do pracy z Katowic do Tychów i Mysłowic.

Dąbrowa Górnicza zatrudnienie praca statystyka: trzeba poprawić infrastrukturę


Zdaniem prof. Jerzego Rungego z Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego, o ile nasza metropolia zachowuje charakter policentryczny, to w zakresie powiązań na rynku pracy zaczyna dominować model monocentryczny z dominującą rolą Katowic.

- Jednak Katowice, względem swojego sąsiedztwa, nigdy nie będą miały pozycji Warszawy czy Wrocławia - podkreśla prof. Runge. - Nadto, jeśli utrzymają się tendencje wzrostowe w Gliwicach, w tamtej okolicy powstanie silna konkurencja z powiązaniami z Zabrzem, Bytomiem czy Rybnikiem. Na wschodzie konurbacji Katowice tej konkurencji nie mają.

Oceniając specyficzne, śląsko-zagłębiowskie powiązania na rynku pracy, nasuwa się pytanie o infrastrukturę drogową czy jakość transportu publicznego, choćby na masowo uczęszczanym odcinku Sosnowiec - Katowice.

- Jakość powiązań komunikacyjnych i przepustowość w tym rejonie jest tragiczna. Odcinek Sosnowiec - Katowice jest najbardziej obciążoną drogą w Polsce, według badań codziennie przejeżdża tamtędy około 170 tysięcy samochodów - podkreśla prof. Runge.


pomijając błąd z 2314 tys. krakowian, to wychodzi, że Kraków jest sypialnią DG biggrin.gif
sandwich
Małe kłamstwa, duże kłamstwa i statystyka. Jak jestem za wyraźnym rozgraniczeniem Śląska i Zagłębia, tak podawanie w statystykach tego rozgraniczenia to absurd. Sosnowiec od Katowic, a zwłaszcza niektóre dzielnice dzieli nawet kilkaset metrów.
Inny dziwny przykład. Ja mieszkam w Dąbrowie, a pracuję w Sosnowcu. Dzięki temu mam pełne odliczenie kosztów. Ja do pracy mogę iść nawet na piechotę, a mieszkaniec Milowic albo Boru musi się namęczyć.
To ma sens tylko w przypadku dużych odizolowanych miast.

I jeszcze jedno jeżeli chodzi o Katowice. Urzędy, urzędy i jeszcze raz urzędy.
Master
Jesli chodzi o ten Kraków to wydaje mi sie ze beirze sie to stąd iz Hute w Krakowie podłączono pod Arcelora i moze u Nas jest dział personalny/ księgowy a co za tym idzie pracownicy w Krakowie pobieraja swiadczenie przez DG, to samo zatrudnienie dabrowaian w Elblagu .... 59 osob. Pewnie jakas firma mająca tam siedzibe ma u nas swoją filie i pozniej wychodzi takie cos
marcin.p
Ciekaw jestem po czym doszli do tych danych. Wg PIT-ów? To ja oprócz głównego pracodawcy pracuję też w Rudzie Śląskiej, Poznaniu, Warszawie smile2.gif Bo stamtąd są firmy, z którymi zdalnie współpracuję. I które z mych zajęć się liczy? A jak pracowałem w ochronie to jak byłbym liczony: że pracuję w Czeladzi bądź DG (gdzie faktycznie pracowałem na obiekcie) czy we Wrocławiu bądź Warszawie (skąd były firmy, w których pracowałem)?
Grzegorz-dg
http://katowice.stat.gov.pl/vademecum/vade...wa_gornicza.pdf Ciekawe dane statystyczne dotyczące naszego miasta.
danielmdc
Na tle miast na prawach powiatu przedstawiamy się raczej kiepsko.Turystyczne obiekty noclegowe 43 pozycja, udzielone noclegi w turystycznych obiektach noclegowych 50 pozycja. Że tak powiem "Zielone płuca Ślunska", "Pojezierze Dąbrowskie" to chyba jakiś farmazon. Wpadnijmy na jeden dzień i uciekajmy bo nie ma tutaj nic po za tym laugh.gif Przeciętna powierzchnia użytkowa 1 mieszkania w zasobach mieszkaniowych na 1 osobę 50 miejsce, mieszkania oddane do użytkowania na 10 tysięcy mieszkańców 59 miejsce. Ludność korzystająca z instalacji kanalizacyjnej 62 miejsce (w 2015 roku zmieni się to na plus), ludność korzystająca z instalacji gazowej 44 miejsce, drogi publiczne o twardej powierzchni 58 miejsce, stopa bezrobocia 42 miejsce, saldo migracji 44 miejsce. W rankingu ujętych jest 65 miast. Czytając Przegląd Dąbrowski i słuchając prezydenta całkiem inaczej to wygląda laugh.gif
xMarcinx
W 2015 ludnośc spadnie poniżej 120 tys. wtedy dopiero będą wygladać statystyki i centrum adm. biggrin.gif
Zibar
CYTAT
Zdaniem naukowca, głównym czynnikiem prowadzącym do spadku liczby ludności są migracje, przede wszystkim na obszary podmiejskie, które są oznaką procesu suburbanizacji. Szukając bardziej korzystnych warunków życia, zamożniejsza ludność większych miast osiedla się na okalających je terenach. Jedynie w przypadku Białegostoku, Chorzowa, Dąbrowy Górniczej, Gorzowa Wielkopolskiego, Łodzi, Rzeszowa, Szczecina i Wrocławia ważniejszym czynnikiem zachodzących zmian niż migracje wewnętrzne był przyrost naturalny.

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/polska/news-demogr..._campaign=other


Do tej pory czytałem, że zmniejszanie się liczby mieszkańców DG było spowodowane powrotem starszych osób w swoje rodzinne strony po nabyciu praw emerytalnych, jednak tak nie jest. Porównanie statystyk zgonów i narodzin od dłuższego czasu wychodziło od - 30 do - 50 miesięcznie, czyli w ciągu roku mogło nas być nawet o pół tysiąca mniej.
luket
W Wyborczej napisali:

CYTAT
Dąbrowa Górnicza to najbogatsze miasto na prawach powiatu w województwie śląskim. W kraju wyprzedza ją tylko Sopot - wynika z rankingu miesięcznika samorządowego "Wspólnota".
Autor zestawienia, prof. Paweł Swianiewicz przyjrzał się ubiegłorocznym dochodom samorządów i podzielił je przez liczbę mieszkańców. Jak wynika z rankingu dochód „na głowę” mieszkańca Dąbrowy Górniczej wyniósł 4470,78 zł. W ubiegłorocznym badaniu miasto uplasowało się w swojej kategorii na 12. miejscu. Na 25. miejscu w rankingu znalazło się Jaworzno. Na jednego mieszkańca w 2013 r. przypadło tu 3489,03 zł. Sosnowiec zajął 46. miejsce (2839,32 zł na jednego mieszkańca).

W kategorii miast powiatowych na 47. miejscu w tabeli znajdziemy Będzin (2606, 84 zł).

- Rok 2013 był nieco lepszy dla samorządów od lat poprzednich. W porównaniu z sytuacją sprzed kilku laty sytuacja jest nadal bardzo trudna. PKB rośnie bardzo powoli, bezrobocie utrzymuje się na wysokim poziomie, a o dynamicznych rocznych przyrostach wielkości budżetów lokalnych na razie można zapomnieć - ocenia prof. Swianiewicz.


Cały tekst: http://sosnowiec.gazeta.pl/gazetasosnowiec...t#ixzz37ZNNxum7

blink.gif
st1111
Przyjemnie mieszkać w tak dobrze zarządzanym mieście.
Grzegorz-dg
Ciekawe jak przeprowadzane są te rankingi ,skąd pochodzą dane statystyczne wzięte do opracowania takiego rankingu ,co ma wpływ na decydujący głos o danym mieście ,bo są przeprowadzane takie rankingi przez różne instytucje .
xMarcinx
Dane z GUS, poprostu budzet na mieszkańca. A że w mieście mamy dużo zakladów pracy to w budzecie jest te ~550mln ale co z tego jak ~100 mln miasto potrafi wydać na takie buble jak szpital.

EDIT: 30C robi swoje wink.gif
Kamil_
CYTAT(xMarcinx @ śro, 16 lip 2014 - 09:57) *
Dane z GUS, poprostu budrzet na mieszkańca. A że w mieście mamy dużo zakladów pracy to w budrzecie jest te ~550mln ale co z tego jak ~100 mln miasto potrafi wydać na takie buble jak szpital.


rolleyes.gif

Generalnie takie rankingi są nic niewarte i wypaczają tylko rzeczywistość...
Prosty
CYTAT(Kamil_ @ śro, 16 lip 2014 - 13:26) *
Generalnie takie rankingi są nic niewarte i wypaczają tylko rzeczywistość...

rozwin?
Kamil_
CYTAT(Prosty @ śro, 16 lip 2014 - 15:19) *
CYTAT(Kamil_ @ śro, 16 lip 2014 - 13:26) *
Generalnie takie rankingi są nic niewarte i wypaczają tylko rzeczywistość...

rozwin?


Ten ranking pokazuje, że Dąbrowa Górnicza jest bogatą jednostką samorządu terytorialnego. I owszem jest. Jednakże koszty jakie ponosi w związku z realizacją części zadań własnych i zleconych są także zdecydowanie większe niż w przypadku innych miast na prawach powiatu, co związane jest chociażby z większą powierzchnią i mniejszą gęstością zaludnienia. A tych zwiększonych kosztów nie rekompensuje nam w wystarczającym stopniu część wyrównawcza subwencji ogólnej, choć powinna...
xMarcinx
Ale wyrównują dotacje Unijne.
Jesli chodzi o DG jesteśmy na szarym końcu korzystania z nich. Zresztą w DG to nie o problem braku kasy chodzi tylko brak umiejętności wydawania jej - bizantyjski urząd miejski, szpital, pałac kultury, aqua park i to w jaki sposób realizowany jest projekt wodociągowy. NIEKOMPETENCJA na ogromną skale, prawie wszystkie wszystkie miasta które są blisko w rankingu dzięki dotacjom mają dużo więcej kasy. Czemu DG nie korzysta z dotacji? A no bo trzeba przeprowadzać ewaluacje projektów, tj sprawdzać czy faktycznie projekt będzie służył społeczeństwo, miasto nie będzie na nim zarabiać itd. Ogólnie o wiele trudniej ukręcić coś kasy dla siebie.
Rokko31
CYTAT(xMarcinx @ czw, 17 lip 2014 - 10:31) *
Ale wyrównują dotacje Unijne.
Jesli chodzi o DG jesteśmy na szarym końcu korzystania z nich. Zresztą w DG to nie o problem braku kasy chodzi tylko brak umiejętności wydawania jej - bizantyjski urząd miejski, szpital, pałac kultury, aqua park i to w jaki sposób realizowany jest projekt wodociągowy. NIEKOMPETENCJA na ogromną skale, prawie wszystkie wszystkie miasta które są blisko w rankingu dzięki dotacjom mają dużo więcej kasy. Czemu DG nie korzysta z dotacji? A no bo trzeba przeprowadzać ewaluacje projektów, tj sprawdzać czy faktycznie projekt będzie służył społeczeństwo, miasto nie będzie na nim zarabiać itd. Ogólnie o wiele trudniej ukręcić coś kasy dla siebie.

Z tego co czytałem to Dąbrowa jest liderem w Polsce jeśli chodzi dotacje unijne
https://www.facebook.com/ZbigniewPodraza?fref=ts
xMarcinx
Problem tego typu, że pieniądze dostają z UE za obszar (DG jest rozległa), a ten ranking to przeliczenie środków na osobe (słabe zaludnienie w DG). DG poza tym programem kanalizacyjnym (kasa za obszar) i jakimiś szczątkowymi dotyczącymi rekreacji nic z UE nie pozyskuje. A jak pozyskuje to i tak wychodzą kwiatki jak krzywe mole.
Program dotyczący kanalizacji był programem obowiązkowym nałożonym odgórnie przez Unie. Gdyby DG nie wzięła się za kanalizacje płaciłby olbrzymie kary już od 2016 za każe niepodłączone gospodarstwo domowe. To też dla mnie idiotyzmem jest, że miasto i prezydent chwali się, czymś co jest jego obowiązkiem.
Tak naprawdę z tego co widzę to miasto pozyskuje tak od siebie w trosce o mieszkańca kasę na rekreacje i to dość marne kwoty. Pomijam remont PKZ, termomodernizacje obiektów miasta i ronda celowo. W przypadku PKZ wystarczy czytać gazety w przypadku termomodernizacji to kwoty szału nie robią (1 mln). Jedyne co jest godne pochwały to parking na sikorskiego za 11 mln (duże osiedle a wybory tuz tuż). Tylko, ze takich inwestycji powinno być kilka, a nie jakieś promocje potencjału turystycznego, stoiska, pomalowanie kawałka ulicy i nazwanie go ścieżka rowerową. Tak wiec same chamskie PR zagrywki pokazujące, że mieszkańca miasto ma gdzieś. Pewnie takich zagrywek przed wyborami będzie więcej. W sumie nie powiem poco ta promocja potencjału jak już nie miejsca na pogorii.. Może by tak pierw dostosować infrastruktura a potem promować ja tak by zainteresowanie pokrywało się z infrastrukturą.
Kamil_
Pismo samorządowe "Wspólnota" przygotowało ranking dotyczący wydatków na administrację publiczną. Według niego Dąbrowa Górnicza zajmuje 44 miejsce w rankingu w kategorii miast grodzkich z wydatkami na jednego mieszkańca na poziomie 400,08zł.

Źródło:
http://www.wspolnota.org.pl/fileadmin/form...nistracje__.pdf
xMarcinx
Bardzo fajny ranking, nie widziałem go wczesniej. Miałem nadzieje, że jest ciut lepiej 44 miejsce na 48 miejsc.. Czyli przy dużych nakładach na administracje, administracja funkcjonuje beznadziejnie -> patrz krzywe molo, nieplanowany(!?) remont szaletów miejskich za blisko 5 mln, mierne pozyskiwanie środków UE, brak spójnej wizji miasta.
vacu
CYTAT(Kamil_ @ wto, 12 sie 2014 - 11:21) *
Pismo samorządowe "Wspólnota" przygotowało ranking dotyczący wydatków na administrację publiczną. Według niego Dąbrowa Górnicza zajmuje 44 miejsce w rankingu w kategorii miast grodzkich z wydatkami na jednego mieszkańca na poziomie 400,08zł.

Źródło:
http://www.wspolnota.org.pl/fileadmin/form...nistracje__.pdf

Mnie zaciekawiło jedno, tak "globalnie" - jak sie popatrzy na zestawienie wojewødztw to (z pewnymi wyjætkami) im wieksza bieda tym wieksze wydatki na administracje...
Potwierdza sie to co roku widze na mazurach, miasto kilkanaßcie tys. mieszkancøw, bieda a« piszczy ale jest jedna dzielnica, ktøra ocieka bogactwem, chałupy jak w Bel Air - jak sie kiedyß okazało - w ka«dym domu mieszka urzednik...
:)
Jeszcze jeden artykuł z porównaniem do miast w innych kategoriach

CYTAT
gazeta.pl

Dąbrowa Górnicza najbogatsza, Sosnowiec w ogonie
Przemysław Jedlecki

Jedna transakcja wywindowała Dąbrowę Górniczą na podium rankingu najbogatszych miast. Przypadek czy efekt przemyślanej polityki?

Czasopismo ''Wspólnota'', które zajmuje się sprawami samorządu, po raz kolejny opublikowało ranking najbogatszych miast w kraju. Przygotował go prof. Paweł Swianiewicz z Uniwersytetu Warszawskiego.

Naukowiec wziął pod uwagę dochody własne gmin, a potem przeliczył je na każdego mieszkańca. Kluczowe jest jednak to, że w rankingu nie uwzględniono unijnych dotacji. Stało się tak dlatego, że to często jednorazowe wpływy związane z dużymi inwestycjami, które mogą zachwiać statystykami, a w kolejnych latach gminy będą musiały łożyć na ich utrzymanie. W ten sposób Swianiewicz nie przecenia tzw. białych słoni, czyli wielkich miejskich inwestycji, którymi samorządowcy lubią się chwalić.

Zastrzyk z Taurona

Wśród miast na prawach powiatu najbogatszy okazał się Sopot. Dochód na mieszkańca to 5909 zł. Druga jest Dąbrowa Górnicza z kwotą 4470 zł, a trzecie miejsce zajął Płock (4439 zł).

Pozycja Dąbrowy Górniczej zaskakuje tym bardziej, że jeszcze rok temu była dopiero na 12. miejscu. Skąd taki awans? Urzędnicy przyznają, że tak naprawdę zadecydowała jedna transakcja. Za zgodą miejskich radnych gmina sprzedała Tauronowi Ciepło nieco ponad 4 proc. swoich udziałów w tej spółce. A to oznaczało zastrzyk ok. 35 mln zł w gotówce.

- Udziałowcami zostaliśmy jeszcze w latach 90. Dywidendy były na symbolicznym poziomie. Stąd decyzja o sprzedaży - mówi Bartosz Matylewicz, rzecznik dąbrowskiego urzędu miasta.

Nie ukrywa, że te dodatkowe pieniądze zdecydowały o pozycji miasta w rankingu. - Ale gdyby ich nie było to, i tak bylibyśmy wysoko, na piątym, może szóstym miejscu. W przeliczeniu na mieszkańca zyskaliśmy 200-250 zł - podkreśla Matylewicz.

Nowe drogi, plaża i rury

Dąbrowa Górnicza zyskała też za sprawą dużych zakładów pracy, które płacą tu podatki. Chodzi m.in. o koksownię Przyjaźń czy koncern ArcelorMittal.

Co miasto robi z pieniędzmi? - Od firmy RWE odkupiliśmy udziały w miejskich wodociągach. Zrobiliśmy to, by lepiej kontrolować ceny wody i zatrzymać podwyżki. Udało się - mówi rzecznik. Dziś kubik wody kosztuje tu ponad 6,5 zł.

Miasto stać też na duże inwestycje. Za ponad 200 mln zł jest remontowany tutejszy odcinek DK94, trwa remont Pałacu Kultury Zagłębia, ul. Majakowskiego, za ponad 45 mln zł powstanie droga, która połączy tereny inwestycyjne w dąbrowskiej Tucznawie z DK94. - Liczymy na to, że wkrótce uda się sprzedać pierwsze działki w tym miejscu - mówią urzędnicy.

A co dla mieszkańców? Nad Pogorią III w ostatnich latach powstały molo i plaża oraz drogi rowerowe, rowerzyści chętnie też jeżdżą wokół Pogorii IV. Miasto zyskało opinię miejsca dbającego o rowerzystów i rekreację. Za ok. 300 mln zł (część pochodzi z unijnej dotacji) miasto remontuje i buduje kanalizację.

- Co dalej? Po zakończeniu dużych inwestycji chcemy iść w stronę realizacji potrzeb mieszkańców. Dobrą metodą jest budżet partycypacyjny. W tym roku na pomysły mieszkańców wydamy 5 mln zł, w przyszłym 8 mln zł - zapowiada Matylewicz.

Katowice wysoko, Sosnowiec w ogonie

A co z pozostałymi miastami? Katowice oceniano w lidze miast wojewódzkich. Tu z dochodami 4150 zł na osobę znalazły się na piątym miejscu. Stolica województwa może się pochwalić siedzibą takich firm, jak: Tauron Polska Energia, Kompania Węglowa, Farmacol, Katowicki Holding Węglowy, ING Bank Śląski SA. Przybywa też biur polskich i zagranicznych firm z branży IT oraz BPO.

- Każdy nowy inwestor ma dla miasta znaczenie również pod względem finansowym - zwiększa wpływy z podatku PIT i CIT - przypomina Mateusz Skowroński, naczelnik wydziału obsługi inwestorów strategicznych.

Katowice, w porównaniu z innymi miastami regionu, wyprzedziły nieco Gliwice (4069 zł), które w rankingu miast na prawach powiatu zajęły szóste miejsce (rok temu siódme).

Wysoko uplasował się też Rybnik. Dochód na poziomie 3741 zł na osobę zapewnił miastu 14. miejsce. Wysoko są też Bielsko-Biała (3621 zł i 20. miejsce), Tychy (3607 i 21. pozycja) oraz Jaworzno (3489 i 25. miejsce).

Czy to oznacza, że cały region jest bogaty? Niekoniecznie. W dziesiątce miast o najmniejszych dochodach na mieszkańca jest aż osiem miast z aglomeracji katowickiej. Najbiedniejsze są Świętochłowice z dochodem 2587 zł, tuż za nimi są Piekary Śląskie oraz Sosnowiec.

Władze Sosnowca od lat podkreślają, że jedną z największych trudności, z którymi przyszło im się zmierzyć, była likwidacja kopalń i dużych państwowych zakładów pracy. Miasto o nowych inwestorów zabiega samodzielnie, ale w tle wciąż często pobrzmiewa żal do sąsiadów, że słabo się solidaryzują z problemami sąsiada i myślą raczej o sobie.

Wśród najmniej zamożnych miast są też Żory. A mimo to jako jedyne duże miasto w Polsce zdecydowały się wprowadzić darmową komunikację. Rocznie pochłania to ok. 1,5 mln zł, a drugie tyle Żory płacą Międzygminnemu Związkowi Komunalnemu z Jastrzębia-Zdroju. - Gdybyśmy jednak nadal polegali tylko na MZK, to wpłacilibyśmy 3,3 mln zł w tym roku - wyjaśniał nam, na czym polega oszczędność, Waldemar Socha, prezydent Żor.

Ranking najbogatszych miast


Miasta na prawach powiatu

1. Sopot 5909,18

2. Dąbrowa Górnicza 4470,78

3. Płock 4439,92

4. Krosno 4243,18

5. Konin 4153,31

6. Gliwice 4069,40

14. Rybnik 3741,71

20. Bielsko Biała 3621,55

21. Tychy 3607,60

25. Jaworzno 3489,03

29. Chorzów 3416,97

30. Jastrzębie-Zdrój 3371,99

38. Zabrze 3187,91

40. Żory 3137,73

41. Ruda Śląska 3135,21

42. Bytom 3103,59

44. Mysłowice 3092,52

45. Siemianowice Śl. 2841,15

46. Sosnowiec 2839,32

47. Piekary Śląskie 2609,64

48. Świętochłowice 2587,45


Czołówka miast wojewódzkich

1. Warszawa 5843,92

2. Wrocław 4902,93

3. Kraków 4280,95

4. Opole 4245,36

5. Katowice 4150,95

6. Gdańsk 4139,62

7. Poznań 4086,83

8. Łódź 4074,58


Siedziby powiatów ziemskich

1. Polkowice (dolnośląskie) 6967,98

5. Mikołów 3359,15

41. Cieszyn 2665,63

43. Żywiec 2650,59

46. Pszczyna 2635,81

47. Będzin 2606,84

78. Tarnowskie Góry 2456,23

100. Racibórz 2374,03

106. Zawiercie 2362,35

229. Wodzisław Śląski 2134,18

źródło ?Wspólnota?
Kamil_
Ranking zadłużenia samorządów pisma "Wspólnota":
http://www.wspolnota.org.pl/fileadmin/form..._samorzadow.pdf

Nasze miasto zajmuje 42 miejsce w kategorii powiatów grodzkich. Zadłużenie w roku 2013 stanowiło 24,88% wszystkich dochodów (strona 8). Im wyższa pozycja w rankingu tym większe zadłużenie!
DG_User
CYTAT(Kamil_ @ śro, 24 wrz 2014 - 19:25) *
Ranking zadłużenia samorządów pisma "Wspólnota":
http://www.wspolnota.org.pl/fileadmin/form..._samorzadow.pdf

Nasze miasto zajmuje 42 miejsce w kategorii powiatów grodzkich. Zadłużenie w roku 2013 stanowiło 24,88% wszystkich dochodów (strona 8). Im wyższa pozycja w rankingu tym większe zadłużenie!

Przy skali inwestycji w DG, to nie najgorszy wynik.
signaal
CYTAT
Specjaliści sprawdzili, które miasta wydają najwięcej na utrzymanie urzędników i administrację. Najoszczędniejsze okazały się władze Sosnowca, najwięcej na swoje władze łożą mieszkańcy Dąbrowy Górniczej. Jak wypadły inne miasta aglomeracji?
Artykuł otwarty
Specjalizujące się w sprawach samorządu terytorialnego pismo "Wspólnota" po raz kolejny przyjrzało się wydatkom miast, gmin oraz województw na administrację. Ranking przygotował prof. Paweł Swianiewicz, kierownik Zakładu Rozwoju i Polityki Lokalnej na Wydziale Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego, oraz współpracująca z nim Julita Łukomska z tego samego zakładu.

Tylko bez populizmu, jakość ma swoją cenę

Naukowcy podkreślają, że wydatki miast na administrację należy oceniać bardzo ostrożnie. Najgorsze, co się może wydarzyć, to populistyczne hasła o tym, że mieszkańcy muszą utrzymywać rzesze urzędników i są to naprawdę duże pieniądze. Tani urząd niekoniecznie jest przecież dobrym urzędem. W dzisiejszych czasach, gdy duże miasta rywalizują niemal o wszystko, począwszy od inwestorów po wydarzenia sportowe i kulturalne, w urzędach muszą pracować także specjaliści w swoich dziedzinach. A zatrzymanie ich musi kosztować. Inaczej: krótko po tym, jak za publiczne pieniądze odbędą szereg szkoleń i lizną trochę praktyki, odejdą do prywatnego biznesu.

Wydatki na administrację to też odpowiednie wyposażenie biur. Czy można dziś pracować bez nowoczesnych komputerów albo klimatyzacji w otwartych pomieszczeniach, w których obsługuje się mieszkańców? Przecież to wpłynie na czas załatwienia naszych spraw. Przykład? Jeszcze nie tak dawno zarejestrowanie samochodu w Katowicach było męką. W wydziale komunikacji ustawiały się długie kolejki, kto chciał załatwić sprawę w jeden dzień, musiał mieć szczęście. Urząd miasta przyjął krytykę. Dziś wszystko odbywa się tu sprawniej. Auto zarejestrujemy w jeden dzień. A to oznacza, że jakość obsługi ma swoją cenę.

Samorządy starają się oszczędzać

Z drugiej strony duże wydatki na administrację powinny też skłonić prezydentów do refleksji. Bo czasem gwałtownie puchną. Przykład? Przebudowa katowickiego Domu Prasy na kolejną siedzibę urzędu miejskiego miała początkowo kosztować ok. 26 mln zł, a skończyło się na ok. 31 mln zł.

Autorzy raportu zwracają również uwagę na to, że samorządy od dłuższego czasu starają się oszczędzać. "Wyraźnie spadły wydatki na remonty bieżące (9 proc.), telefony komórkowe (10 proc.) i telefony stacjonarne (14 proc.). Wzrosły zaś na internet (8 proc.), zagraniczne podróże służbowe (20 proc.), ekspertyzy i opinie (22 proc.) oraz na różnego rodzaju składki (5 proc.)" - czytamy. Czy można ganić urzędników, że korzystają z nowoczesnych technologii? Albo za to, że sięgają po porady fachowców? Raczej nie, chyba że z tych dokumentów nie wyciągają żadnych wniosków, tylko odkładają je na półkę.

Ranking podzielono na kilka kategorii. W grupie województw okazało się, że najtańszą administrację ma właśnie śląskie (25,67 zł na mieszkańca). Region konsekwentnie utrzymuje tę pozycję od wielu lat (tylko raz spadł na 2. miejsce).

Gorzej wypadły Katowice, które były oceniane w grupie miast wojewódzkich. Z rocznymi wydatkami na poziomie 305,35 zł na administrację w przeliczeniu na mieszkańca znalazły się w grupie pięciu najdroższych pod tym względem miast. Więcej wydają tylko w Zielonej Górze, Wrocławiu, Opolu i Warszawie.

W grupie miast na prawach powiatu w oczy rzuca się Sosnowiec

Wydatki na poziomie 217,71 zł należą do jednych z najniższych w Polsce. Nie wszyscy urzędnicy się z tego cieszą, bo to oznacza, że ich zarobki są mniejsze niż w wielu innych miastach. - Ale podwyżki są. Nie każdy je dostaje i nie tyle samo - mówi Rafał Łysy, rzecznik Urzędu Miasta w Sosnowcu.

Przekonuje, że miasto woli wydawać pieniądze na inwestycje. Przyznaje też, że wydatki bieżące są skrupulatnie sprawdzane.

- Nie tworzymy sztucznych etatów. Wszystkich obowiązują limity rozmów przez służbowe telefony. Czasem jest to 30 zł miesięcznie, czasem 100 zł. Gdy ktoś przekroczy dozwoloną kwotę, dopłaca z własnej kieszeni. Musimy też płacić za wszystkie prywatne rozmowy, także z telefonów stacjonarnych - mówi Łysy.

Zobacz tabelę pokazującą wydatki na administrację >>>
Kliknij, by obejrzeć galerię

Mniej więcej w połowie tabeli najdroższych w utrzymaniu miast jest Ruda Śląska. Koszty na administrację w przeliczeniu na jednego mieszkańca wyniosły 281,75 zł. Jeszcze w 2012 roku było to 294,72 zł, a w 2011 r. aż 324,09 zł. To oznacza, że w ciągu dwóch lat Ruda Śląska prawie o 14 proc. zredukowała wydatki na administrację. - Od początku kadencji wraz z moimi współpracownikami zwracamy uwagę na poszukiwanie oszczędności tam, gdzie jest to możliwe - mówi prezydent Grażyna Dziedzic. Miasto mniej wydaje na ogrzewanie budynków, które wcześniej ociepliło, kolejne oszczędności możliwe były dzięki wspólnemu przetargowi na zakup energii, obcięto też wydatki na telefony, a nawet na bilety autobusowe dla urzędników, wreszcie w urzędzie ubyło ponad sto etatów.

Droga Dąbrowa: "Spłacamy budowę Centrum Administracyjnego"

Z kolei w grupie miast, które na administrację wydają najwięcej, jest Dąbrowa Górnicza (400,08 zł rocznie na mieszkańca). Wyprzedzają ją tylko Konin, Świnoujście, Płock oraz Sopot.

Bartosz Matylewicz, rzecznik tutejszego urzędu miasta, zapewnia, że o rozrzutności nie ma jednak mowy. - Wodę zakręcamy, gasimy światło. Po prostu wciąż spłacamy budowę Centrum Administracyjnego - mówi.

Nowa siedziba urzędu miasta powstała w 2003 roku i towarzyszyły jej ogromne spory. - Dziś sytuacja wygląda tak, że właścicielem gmachu jest miejska spółka Mzum.pl. Do marca co roku urząd miasta płacił jej ok. 10 mln zł czynszu. W tej kwocie była też spłata należności dla wykonawcy budynku. Od marca płacimy już tylko czynsz. Dzięki temu zaoszczędzimy ok. 1,5 mln zł. W przyszłym roku oszczędności wyniosą już 2 mln zł. A to oznacza, że nasze bieżące wydatki na administrację znacząco się obniżą - mówi Bartosz Matylewicz.

Cały tekst: http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063...l#ixzz3FIrzK4if
vacu
Taka tam ciekawostka, chyba nie było: http://sprawdzsamorzad.pl/samorzad.php?jst...Bl%C4%85skie%29
:)
CYTAT
gazeta.pl

Gdzie jest najtaniej? Porównaliśmy opłaty w miastach

Sprawdziliśmy, które miasta naszego regionu pobierają najwyższe opłaty od mieszkańców. Pod uwagę braliśmy te, których wysokość ustalają prezydenci i radni. Okazało się, że najbardziej portfele mieszkańców drenują w Dąbrowie Górniczej, najmniej zaś w Zawierciu.

Ranking opracowaliśmy, tworząc statystyczną trzyosobową rodzinę z dzieckiem w wieku przedszkolnym. Państwo Kowalscy, zgodnie ze średnią krajową, mieszkają na 74 m kw., segregują śmieci i zużywają 9 m sześc. wody miesięcznie.

Dąbrowa droga, bo duża

Właśnie opłaty za wodę, przedszkole i czynsz najbardziej ważyły o miejscu w naszym rankingu. Najdroższym miejscem do życia okazała się bowiem Dąbrowa Górnicza, gdzie miesięczny rachunek zamknął się kwotą ponad 980 zł.

- Ceny czynszów w lokalach wahają się od 3,60 zł do 7,63 zł za metr kw. i uzależnione są od standardu wynajmowanego lokalu. W 2014 roku średnia stawka wyniosła 6,83 zł, co nie jest najniższą ceną w regionie, ale świadczy też o niezłym standardzie naszych lokali komunalnych - wyjaśnia Bartosz Matylewicz, rzecznik UM w Dąbrowie Górniczej.

Wysokie ceny wody i ścieków (13,95 zł za metr sześc.) Matylewicz uzasadnia inwestycjami i powierzchnią miasta. - Dąbrowa Górnicza jest największym powierzchniowo miastem w województwie, co przekłada się na długość sieci i koszty utrzymania - mówi. I przypomina, że w zeszłym roku miasto odkupiło udziały w sprywatyzowanych wcześniej Dąbrowskich Wodociągach, co pozwoli prowadzić samodzielną i racjonalną politykę cenową.

Na drugim miejscu najdroższych miast znalazł się Chorzów z rachunkiem w wysokości prawie 920 zł. - Niechlubne miejsce zawdzięczamy wysokim opłatom za wodę, ścieki i czynsz. To konsekwencja inwestycji: przykrycia Rawy i kompleksowej modernizacji oczyszczalni ścieków Klimzowiec. Większość domów w zasobach miasta to kamienice, które liczą ponad 100 lat. Są w bardzo złym stanie technicznym, co sprawia, że remonty pochłaniają ogromną część czynszów. Jednocześnie stale w nie inwestujemy. Rocznie to około 24 mln zł - komentuje Krzysztof Karaś, rzecznik UM w Chorzowie.

Własna komunikacja i niskie czynsze są ważne

Najtańszymi miastami okazały się Zawiercie i Wodzisław Śląski. Łukasz Czop, rzecznik Urzędu Miasta w Zawierciu, nie jest tym zaskoczony. Zdecydowały o tym niska cena wody, a przede wszystkim średni czynsz (2,89 m/kw.). - Od dawna władze miasta prowadzą politykę utrzymywania cen na poziomie, na który stać mieszkańców. To kompromis między normalnym funkcjonowaniem miejskich spółek a możliwościami mieszkańców - mówi. I podkreśla, że miasto stawia na budownictwo komunalne: w zeszłym roku wybudowano trzy bloki, w tym planowany jest kolejny.

Czop nie kryje, że Zakład Gospodarki Mieszkaniowej boryka się z problemem zadłużenia mieszkańców, z których nie wszyscy mogą korzystać z pomocy opieki społecznej. Stąd programy oddłużeniowe.

Najtańsze przedszkola (średnio około 96 zł miesięcznie) i tanie bilety komunikacji miejskiej dały Wodzisławiowi Śląskiemu drugie miejsce wśród najtańszych miast. - Dla mnie bardzo ważne jest to, że oferta miasta pozwala dbać o portfel wodzisławian. Widać, że sprawdził się pomysł stworzenia własnej komunikacji miejskiej - mówi Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia Śląskiego.

Dąbrowa Górnicza

Opłata śmieciowa: 10 zł od osoby

Woda i ścieki: 13,95 zł/m3

Podatek od nieruchomości: 0,66 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 6,83 zł/m2

Średnia opłata za przedszkole: około 190 zł

Bilety: 126 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 981,04 zł

Chorzów

Opłata śmieciowa: 10 zł od osoby

Woda i ścieki: 14,43 zł/m3

Podatek od nieruchomości: 0,74 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 6,07 zł/m2

Średnia opłata za przedszkole: około 180 zł

Bilety: 126 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 919,61 zł

Sosnowiec

Opłata śmieciowa: 12 zł od osoby

Woda i ścieki: 10,26 zł/m3

Podatek od nieruchomości: 0,74 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 6,2 zł/m2

Średnia miesięczna opłata za przedszkole: 185 zł

Bilety: 126 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 902,70 zł

Zabrze

Opłata śmieciowa: 8,85 zł od osoby

Woda i ścieki: 12,95 zł/m3

Podatek od nieruchomości: 0,73 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 5,9 zł/m2

Średnia miesięczna opłata za przedszkole: 180 zł

Bilety: 126 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 890,20 zł

Świętochłowice

Opłata śmieciowa: 10 zł od osoby

Woda i ścieki: 14,43 zł/m3

Podatek od nieruchomości: 0,69 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 4,74 zł/m2

Średnia miesięczna opłata za przedszkole: 180 zł

Bilety: 126 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 820,88 zł

Rybnik

Opłata śmieciowa: 9 zł od osoby

Woda i ścieki: 14,36 zł/m3 (od kwietnia)

Podatek od nieruchomości: 0,73 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 5,25 zł/m2

Średnia miesięczna opłata za przedszkole: 148,28 zł

Bilety: 109 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 806,57 zł

Tychy

Opłata śmieciowa: 11 zł od osoby

Woda i ścieki: 12,22 zł/m3

Podatek od nieruchomości: 0,74 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 4,75 zł/m2

Średnia miesięczna opłata za przedszkole: 180 zł

Bilety: 108 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 787,04 zł

Katowice

Opłata śmieciowa: 14 zł od osoby

Woda i ścieki: 12,86 zł/m3 (od lutego)

Podatek od nieruchomości: 0,68 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 4,82zł/m2

Średnia miesięczna opłata za przedszkole: 135 zł

Bilety: 126 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 779,61 zł

Mysłowice

Opłata śmieciowa: 9 zł od osoby

Woda i ścieki: 15,33 zł/m3 (od marca)

Podatek od nieruchomości: 0,70 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 4,25zł/m2

Średnia miesięczna opłata za przedszkole: 163,8 zł

Bilety: 126 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 773,58 zł

Ruda Śląska

Opłata śmieciowa: 9 zł od osoby

Woda i ścieki: 13,79 zł/m3

Podatek od nieruchomości: 0,65 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 4,94 zł/m2

Średnia miesięczna opłata za przedszkole: 120 zł

Bilety: 126 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 766,67 zł

Bytom

Opłata śmieciowa: 8 zł od osoby

Woda i ścieki: 14,44 zł/m3

Podatek od nieruchomości: 0,67 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 3,61 zł/m2

Średnia opłata za przedszkole: około 199 zł

Bilety: 126 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 750,23

Racibórz

Opłata śmieciowa: 9 zł od osoby

Woda i ścieki: 11,66 zł/m3

Podatek od nieruchomości: 0,68 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 4,88zł/m2

Średnia miesięczna opłata za przedszkole: 147 zł

Bilety: 91 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 735,25 zł

Będzin

Opłata śmieciowa: 11 zł od osoby

Woda i ścieki: 13,38 zł/m3

Podatek od nieruchomości: 0,61 zł/m2 rocznie

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 3,92 zł/m2

Średnia opłata za przedszkole: 160 zł

Bilety: 126 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 733,26 zł

Gliwice

Opłata śmieciowa: dla lokali mieszkalnych o powierzchni większej niż 60 m2 i nie większej niż

90 m2 0,20 zł/m2

Woda i ścieki: 11,41 zł/m3

Podatek od nieruchomości: 0,66 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 4,50 zł/m2

Średnia opłaty za przedszkole: 138 zł

Bilety: 126 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 718,56 zł

Piekary Śląskie

Opłata śmieciowa: 9,8 zł od osoby

Woda i ścieki: 14,04 zł/m3

Podatek od nieruchomości: 0,70 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 4,23zł/m2

Średnia miesięczna opłata za przedszkole: 116,5 zł

Bilety: 126 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 715,59 zł

Jastrzębie-Zdrój

Opłata śmieciowa: 7 zł od osoby

Woda i ścieki: 10,78 zł/m3

Podatek od nieruchomości: 0,70 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 4,31 zł/m2

Średnia miesięczna opłata za przedszkole: 159,80 zł

Bilety: 110 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 711,07 zł

Knurów

Opłata śmieciowa: 9,7 zł od osoby

Woda i ścieki: 13,58 zł/m3

Podatek od nieruchomości: 0,69 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 4,27 zł/m2

Średnia miesięczna opłata za przedszkole: 106,95 zł

Bilety: 126 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 704,50 zł

Jaworzno

Opłata śmieciowa: 11 zł od osoby

Woda i ścieki: 12,92 zł/m3

Podatek od nieruchomości: 0,66 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 4,62 zł/m2

Średnia miesięczna opłata za przedszkole: 117 zł

Bilety: 75 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 687,23 zł

Siemianowice Śląskie

Opłata śmieciowa: 9 zł od osoby

Woda i ścieki: 12,28 zł/m3

Podatek od nieruchomości: 0,73 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 3,16 zł/m2

Średnia miesięczna opłata za przedszkole: 166,4 zł

Bilety: 126 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 668,26 zł

Żory

Opłata śmieciowa: 24 zł za gospodarstwo trzyosobowe

Woda i ścieki: 14,02 zł/m3

Podatek od nieruchomości: 0,75 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 4,75 zł/m2

Średnia miesięczna opłata za przedszkole: około 170 zł

Bilety: 0 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 676,30 zł

Bielsko-Biała

Opłata śmieciowa: 11 zł od osoby

Woda i ścieki: 9,14 zł/m3

Podatek od nieruchomości: 0,69 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 4 zł

Średnia opłata za przedszkole: 162 zł

Bilety: 95 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 672,51

Wodzisław Śląski

Opłata śmieciowa: 10,8 zł od osoby

Woda i ścieki: 12,23 zł/m3

Podatek od nieruchomości: 0,7 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 4,43 zł/m2

Średnia miesięczna opłata za przedszkole: 96,26 zł

Bilety: 70 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 640,86 zł

Zawiercie

Opłata śmieciowa: 10 zł od osoby

Woda i ścieki: 10,77 zł/m3 (od kwietnia)

Podatek od nieruchomości: 0,55 zł/m2

Średni czynsz w lokalu komunalnym: 2,89 zł/m2

Średnia miesięczna opłata za przedszkole: 137 zł

Bilety: 101 zł

RAZEM MIESIĘCZNIE: 582,18 zł

Założenia dla wyliczeń na podstawie danych GUS: przeciętna rodzina to trzy osoby, które żyją na 74 m kw. Miesięcznie zużywają 9 m sześc. wody, do tego muszą kupić jeden najtańszy bilet miesięczny i pięć najtańszych jednorazowych (pełnopłatnych). Płacą też za przedszkole (pobyt to osiem godzin dziennie), podatek od nieruchomości (roczną stawkę podzieliliśmy na miesiące), nasza rodzina segreguje też śmieci, dlatego podajemy niższą stawkę.
:)
CYTAT
gazeta.pl

Województwo śląskie. Które miasto w regionie ma największe długi? [RAPORT]

Specjalistyczne czasopismo "Wspólnota" po raz kolejny opublikowało ranking najbardziej zadłużonych polskich samorządów. Okazało się, że Żory są wciąż w trudnej sytuacji. Spore długi mają też Katowice i Zabrze.

Ranking opracowali prof. Paweł Swianiewicz i dr Julita Łukomska z Uniwersytetu Warszawskiego. Naukowcy przypominają, że tak naprawdę żadne miasto nie może zbankrutować. Rodzi to pokusę "wciskania" im przez banki kolejnych kredytów. Najgorsze bowiem, co się może zdarzyć, to wprowadzenie do mocno zadłużonej gminy komisarza i wdrożenie planu naprawczego, który zawsze oznacza drastyczne oszczędności. Naukowcy zwracają też uwagę, że od 2010 do 2014 roku dług samorządów wzrósł z około 60 mld zł do ponad 70 mld zł. Jest to związane z kolejnymi inwestycjami gmin. Otwarte jest pytanie, czy wyraźny wzrost w 2014 roku ma związek z wyborami i przekonaniem, że przed nimi trzeba przeciąć kilka wstęg.

Autorzy rankingu wzięli pod uwagę dwa wskaźniki. Pierwszy obejmuje procent całości długu gmin (także ich spółek) na koniec 2014 roku w stosunku do ich rocznych dochodów. Drugi wskaźnik to tak naprawdę zdolność kredytowa miast. Jak ją rozumieć? To wielkość nadwyżki operacyjnej miast (w latach 2012-2014) określona jako procent dochodów gminy.

Spośród miast naszego regionu już tradycyjnie najbardziej zadłużone okazały się Żory. Dług miasta to ponad 60 proc. jego dochodów.

Waldemar Socha, prezydent tego miasta, przekonywał jednak niedawno, że w ciągu ostatnich paru lat spłacono już kilkanaście milionów złotych. Jednocześnie jednak opozycja co jakiś czas wypomina zbędne ich zdaniem inwestycje, takie jak np. Muzeum Ognia czy Miasteczko Westernowe "Twinpigs".

Ale trzeba pamiętać też o tym, że miasto pożyczało pieniądze po to, by sięgnąć po unijne dotacje. I dzięki temu powstała np. obwodnica, przebudowano DK81 czy szkołę muzyczną i miejski basen. Warto też zauważyć, że Żory wciąż mają wysoką zdolność kredytową.



Katowice wzięły pieniądze na odnowienie rynku i NOSPR

Drugie miejsce w regionie, jeśli chodzi o zadłużenie, ma Zabrze. To 41,7 proc. dochodów. Sławomir Gruszka z biura prasowego Urzędu Miasta w Zabrzu wyjaśnia, że od 2011 roku do połowy 2015 roku miasto wyemitowało obligacje oraz zaciągnęło kredyty i pożyczki na niemal 267 mln zł. Na co wydano pieniądze? - To kanalizacja, termomodernizacja miejskich budynków, w tym szkół i przedszkoli, budowa sieci światłowodowej czy inwestycje w sztolni Królowa Luiza i rozbudowa na cele turystyczne kopalni Guido - wylicza Sławomir Gruszka.

Zadłużone są też Katowice (41,73 proc.). W tym roku poziom zobowiązań to około 674 mln zł, ale nie ma powodu do niepokoju. Fachowcy, którzy prześwietlili miasto, podkreślają, że stolica województwa bez problemu spłaci swoje długi.

- Jednocześnie nie zakładamy brania nowych kredytów - mówi Justyna Łukasiewicz-Musiał, rzeczniczka urzędu miasta.

Katowice pożyczały też na inwestycje. M.in. także z kredytów finansowano remont Pałacu Młodzieży, budowę dróg na terenie Strefy Kultury, remont Domu Prasy, przebudowę rynku i alei Korfantego czy budowę nowej siedziby Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia (tylko na to pożyczono ponad 136 mln zł), gruntownie wyremontowano też Spodek (kredyt to około 60 mln zł). Katowice mają też dobrą zdolność kredytową, gdyby w przyszłości potrzebowały pieniędzy. A zanosi się na to, że tak będzie, ponieważ miejska spółka ma budować nowy stadion dla GieKSy.

Gliwice też pożyczają

W rankingu dobrze wypadają Gliwice. Długi to niecałe 18 proc. dochodów. Gliwice mają przyznane w Europejskim Banku Inwestycyjnym dwa kredyty. 150 mln zł miasto może wykorzystać na dofinansowanie różnych inwestycji. Pieniądze wydano już m.in. na remont rynku, budowę estakady pomiędzy ulicami Portową a Perseusza, budowę basenu w Sośnicy i czterech szkolnych hal sportowych. Kolejne 182,5 mln zł miasto może wykorzystać na budowę hali widowiskowo-sportowej. W tej kadencji z kredytów będzie jeszcze finansowany m.in. remont Gliwickiego Teatru Muzycznego, modernizacja boisk szkolnych, dobiegający końca remont Domu Przedpogrzebowego (powstanie tu Muzeum Żydów Górnośląskich).

Warto też zwrócić uwagę na sytuację Rudy Śląskiej, której długi nie przekraczają 28 proc. dochodów, a jeszcze kilka lat temu miasto należało do najbardziej zadłużonych w całej Polsce.

Wszystko dzięki oszczędnościom. - Przygotowujemy się do nowego budżetu Unii Europejskiej, dlatego staramy się mieć wskaźnik zadłużenia na takim poziomie, aby móc ubiegać się o kredyty na wkład własny do wspieranych przez UE inwestycji - wyjaśniają urzędnicy. Ruda Śląska ma też dobrą zdolność kredytową, na poziomie 8,43 proc.



Najmniej zadłużonym miastem regionu jest tradycyjnie Jastrzębie-Zdrój. Dług to mniej niż 10 proc. rocznych dochodów.

W minionych latach pożyczki można policzyć na palcach jednej ręki. Ale na początku tej kadencji podpisano umowę na emisję obligacji w wysokości 30 mln zł. Było to konieczne, ponieważ okazało się, że miasto musi zwrócić Jastrzębskiej Spółce Węglowej wcześniej pobrane podatki.

W tym roku miasto pożyczyło też około 516 tys. zł na termomodernizację Szkoły Podstawowej nr 4, a w przyszłym pożyczy 800 tys. zł na takie same prace w przedszkolu nr 4 i nr 14. Za rok Jastrzębie-Zdrój chce też wziąć 800 tys. zł kredytu na remonty dróg.

Zagłębie też ma długi

Sosnowiec zadłużony jest na 173 mln zł. Pieniądze z emisji obligacji urząd miasta wykorzystał w poprzednich latach m.in. na udział własny przy dofinansowanych z UE inwestycjach, jak budowa wysypiska śmieci i zakładu przetwarzania odpadów, uzbrojenie terenów inwestycyjnych po kopalni piasku Maczki-Bór, budowa Parku Naukowo-Technologicznego na terenach po kopalni Niwka-Modrzejów. Z obligacji finansowana była także budowa szkolnych boisk, modernizacja basenu, termomodernizacje szkół i rozbudowa przedszkoli.

Można spodziewać się, że zadłużenie Sosnowca znacznie wzrośnie w najbliższych latach, głównie z powodu planowanej budowy Zagłębiowskiego Parku Sportowego. Wyceniona wstępnie na 150 mln zł inwestycja ma powstać na Górce Środulskiej i będzie się składać ze stadionu piłkarskiego z widownią na 12 tys. miejsc, hali sportowej (3 tys.) i krytego lodowiska (2,5 tys.).

- Miasto nie wykorzystało poprzedniego okresu unijnego finansowania i teraz musimy nadrobić zaległości. Planujemy też inwestycje w oświatę (termomodernizacja, rozwój żłobków), drogi i transport publiczny - mówi Rafał Łysy, rzecznik Urzędu Miejskiego w Sosnowcu.

W tym ostatnim przypadku chodzi o projekt zakupu kilkudziesięciu hybrydowych i elektrycznych autobusów, któremu towarzyszyć będzie budowa małych węzłów przesiadkowych połączonych ścieżkami rowerowymi. O ile projekt ma zyskać unijne dofinansowanie, o tyle przebudowę i modernizację głównych ulic w mieście (3 Maja, Modrzejowska, Warszawska) raczej trzeba będzie kredytować.

Bogatsza od Sosnowca i wielu innych miast w regionie Dąbrowa Górnicza w ostatnich latach zadłużyła się w Europejskim Banku Inwestycyjnym, uzyskując dwa kredyty na sumę prawie 340 mln zł. - Żaden komercyjny bank nie dałbym miastu tak dobrych warunków, jak EBI. Oczywiście trzeba było spełnić określone warunki, co wiązało się m.in. z prześwietleniem finansów miasta - mówi Bartosz Matylewicz, rzecznik Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Górniczej.

Z pierwszego kredytu w wysokości 245,2 mln zł aż 199,5 mln zł miasto dołożyło do dofinansowanego z UE programu "Uporządkowania gospodarki wodno-ściekowej". Na remont zabytkowego Pałacu Kultury Zagłębia przeznaczono pozostałą część, czyli 45,7 mln zł.

Drugi kredyt w wysokości 94 mln zł pozwolił miastu dołożyć część własną (35 mln zł) do wartej 250 mln zł i dofinansowanej z UE przebudowy DK94 oraz sfinansować na własny koszt wartą ponad 50 mln zł przebudowę ulicy Majakowskiego (26 mln zł z kredytu) i wartą 50 mln zł budowę drogi do terenów inwestycyjnych w Tucznawie (33 mln zł z kredytu). Ta ostatnia inwestycja już procentuje: w środę zostanie tam wmurowany kamień węgielny pod budowę wartej około 315 mln zł fabryki NGK Ceramics Polska, w której na początku 2017 roku rozpocznie się produkcja filtrów ceramicznych do silników.

Bartosz Matylewicz podkreśla, że w najbliższych latach miasto nie ma planów zaciągania kolejnych kredytów. Udział własny w wielu dofinansowanych przez UE inwestycjach mają zapewnić Dąbrowie Górniczej własne dochody.


wykresy do porównania z innymi snf (51).gif http://sosnowiec.wyborcza.pl/sosnowiec/1,9...l#BoxLokSosnImg
:)
Był link w temacie dworca, ale za jakiś czas trudno będzie znaleźć. Dla porządku

CYTAT
gazeta.pl

Bogata Dąbrowa, biedne Piekary. Gliwice ustępują tylko stolicy [RANKING]

Które z polskich miast może się pochwalić największymi dochodami w przeliczeniu na mieszkańca? Przoduje oczywiście Warszawa, a tuż za nią znalazły się Gliwice. Świetnie wypadła też Dąbrowa Górnicza. Wiele miast woj. śląskiego należy też do grupy tych najbiedniejszych.

Takie informacje przynoszą dane Głównego Urzędu Statystycznego. W Warszawie dochody na jednego mieszkańca wynoszą 7969 zł, podczas gdy w Gliwicach to aż 7097 zł. Trzeci w tym zestawieniu jest Sopot z dochodami na poziomie 7091 zł na osobę, a czwarta jest Dąbrowa Górnicza. Tu dochody budżetowe na mieszkańca wyniosły w 2014 roku aż 6731 zł. Katowice są 16. z 5326 zł na osobę. Tychy w tym zestawieniu znalazły się na 24. pozycji z 5108 zł na osobę.

Gliwice "podrasowane" Drogową Trasą Średnicową

- Gliwicki samorząd koncentruje się na tworzeniu korzystnych warunków dla rozwoju przedsiębiorczości i pozyskiwaniu nowych inwestorów. Kładziemy nacisk na rozbudowę nowoczesnej infrastruktury, udostępnianie i uzbrajanie nowych terenów rozwojowych, co utrzymuje atrakcyjność inwestycyjną miasta. Tak wysoka pozycja Gliwic w dochodach na mieszkańca ma swoje źródło w ciągle rozwijającej się, bogatej gospodarce lokalnej, a to przekłada się na wzrost dochodów z podatków - przekonuje Marek Jarzębowski, rzecznik prasowy prezydenta Gliwic.

- Kołem zamachowym gliwickiej gospodarki stała się bez wątpienia strefa ekonomiczna. Tej szansy nie można było nie wykorzystać. Konsekwentne i dobre zarządzanie strategiczne, nakierowane na rozwój bazy podatkowej przynosi efekty. Hasło Billa Clintona "It's the economy, stupid", czyli "liczy się gospodarka, głupcze", nic nie traci ze swej aktualności - dodaje Marek Jarzębowski, rzecznik prasowy prezydenta Gliwic.

Mniej chętnie przyznaje, że na wysoką pozycję Gliwic ma też wpływ to, że w wyniku zamieszania wokół finansowania budowy Drogowej Trasy Średnicowej miasto zostało formalnie beneficjentem unijnego wsparcia tej inwestycji w Gliwicach. To zastrzyk gotówki.

- Nie zaprzeczam, że to miało wpływ, ale nie jest to kluczowe. Zawsze byliśmy wysoko w tego typu zestawieniach. Proszę też pamiętać, że niedługo budowa Drogowej Trasy Średnicowej się skończy, a Gliwice wcale nie staną się z tego powodu biednym miastem.

Duże zakłady budują potęgę Dąbrowy Górniczej

Nie pierwszy już raz w czołówce najbogatszych miast w przeliczeniu dochodów na mieszkańca plasuje się Dąbrowa Górnicza, gdzie podatki od nieruchomości płacą duże zakłady pracy, m.in. dąbrowski oddział hutniczego koncernu ArcelorMittal Poland (dawna Huta Katowice) czy wchodząca w skład JSW Koks koksownia Przyjaźń.

- Poza podatkiem od nieruchomości spory wkład do budżetu stanowią też podatki od środków transportu. Nie można pominąć również funduszy europejskich, których w 2014 roku spłynęło do miasta prawie 190 mln zł - mówi Przemysław Kędzior z biura prasowego UM w Dąbrowie Górniczej. Doliczane do dochodów unijne dotacje miasto wydało na przebudowę 11-kilometrowego odcinka DK94 i modernizację sieci wodociągowej.

- Największe dochody zawdzięczamy prężnie działającym firmom, dlatego tworzenie odpowiednich warunków do rozwoju przedsiębiorczości jest jedną z dróg do zwiększania wpływów budżetowych. Na pierwszym miejscu trzeba wskazać przygotowanie nowych terenów inwestycyjnych z infrastrukturą drogową do dzielnicy Tucznawa [miasto wydało na budowę drogi ponad 50 mln zł - przyp. red.]. Do tego współpraca z Katowicką Specjalną Strefą Ekonomiczną i przedsiębiorcami zasiadającymi w Dąbrowskiej Radzie Biznesu - mówi Przemysław Kędzior.

Urzędnicy podkreślają, że planowane i realizowane inwestycje podnoszą jakość życia w mieście, sprawiając, że lepiej się tu mieszka (Centrum Sportów Wodnych i Letnich nad Pogorią III), pracuje i uczy, co w dłuższej perspektywie może przełożyć się na gminne dochody. - Sukcesywnie realizowana jest termomodernizacja placówek oświatowych, w wielu przypadkach połączona z modernizacją bazy sportowej. W mieście powstają, budowane przez prywatnych deweloperów, budynki i osiedla mieszkaniowe - wylicza Przemysław Kędzior.

Bartosz Matylewicz, rzecznik UM w Dąbrowie Górniczej, już kilka tygodni temu mówił nam, że w najbliższych latach miasto nie planuje już zaciągać kredytów, a udział własny w planowanych dzięki unijnym dotacjom inwestycjach mają zapewnić własne dochody.

Katowice wydają miliony i szukają oszczędności

Katowice, które w rankingu wypadają również bardzo dobrze, zwracają jednak uwagę, że nie wszystkie dochody zależą od władz miasta. - To np. wysokość dotacji, subwencji czy udziały w podatkach dochodowych. Z kolei od starań samorządu zależy np. wysokość unijnych dotacji na inwestycje czy lokalne opłaty i podatki - mówi Justyna Łukasiewicz-Musiał, rzeczniczka urzędu miasta.

Dodaje, że najważniejsze dochody miasta to udziały w podatkach dochodowych od osób fizycznych i prawnych (476 mln zł), podatek od nieruchomości, podatki i opłaty lokalne (340 mln zł) czy subwencja ogólna wypłacona przez resort finansów (285 mln zł). W 2014 roku dotacje unijne, które trafiły do Katowic, zasiliły budżet niemal 140 mln zł.

Nie jest też tajemnicą, że Katowice od wielu lat słyną z szukania oszczędności, tam, gdzie nie ma to wpływu na pojawianie się nowych inwestycji czy szybki rozwój miasta. Nie zbudowano więc np. drogi łączącej Strefę Kultury z Bogucicami, ponieważ nie było to najpilniejsze, zrezygnowano też z remontu brzegów Rawy w okolicy Teatralnej. Można to różnie oceniać, ale to milionowe oszczędności. To nie wszystkim się podoba. Dość wspomnieć, że regularnie związkowcy z katowickich instytucji i jednostek miasta upominają się o podwyżki, kontrowersje wzbudziła też decyzja o odebraniu rad dzielnicom po 150 tys. zł rocznie.

Piekary Śląskie, Jastrzębie-Zdrój i Sosnowiec na drugim biegunie

Czołówkę najbiedniejszych miast powiatowych otwierają z kolei Piekary Śląskie z dochodami 3511 zł na mieszkańca. Niewiele lepiej jest w Jastrzębiu-Zdroju (miasto musiało oddać kilkadziesiąt milionów złotych pobranych niesłusznie podatków od Jastrzębskiej Spółki Węglowej) oraz w Świętochłowicach, które zawsze należały do miast z dużym bezrobociem i niewielką ilością nowych inwestorów.

Krzysztof Turzański, wiceprezydent Piekar Śląskich, nie ukrywa, że taka pozycja miasta go martwi.

- Jest nam przykro z tego powodu, ale sądzimy, że przyciągnięcie inwestorów do miasta z czasem przełoży się na zwiększenie dochodów. Latem powołaliśmy zespół, który ma zachęcać firmy do lokowania się w naszym mieście. Jest już gotowa autostrada A1 przez miasto, więc liczymy, że to będzie dodatkową zachętą - mówi wiceprezydent Krzysztof Turzański.

Dodaje, że miasto chce też przyciągać niższymi podatkami, ale nikt tu nie ukrywa, że konkurencja z innymi miastami jest trudna. Nie tak dawno jeden z przedsiębiorców przeniósł swój zakład do pobliskiego Bytomia. - Rozmawiamy z paroma inwestorami, ale dopóki nie podpiszemy umów, lepiej o szczegółach nie mówić - dodaje Krzysztof Turzański.

Czwarte miejsce wśród miast z najniższym dochodem na mieszkańca zajmuje Sosnowiec (3684 zł). Rafał Łysy, rzecznik Urzędu Miejskiego w Sosnowcu, zapowiada, że wiosną 2016 roku rozpocznie się kampania promocyjna zachęcają do zamieszkania i inwestowania w mieście. - Aby poprawić sytuację, wprowadzamy pakiet mieszkańca oraz pakiet przedsiębiorcy, czyli szereg ulg i udogodnień dla osób chcących zamieszkać i zainwestować w Sosnowcu - podkreśla.

Sosnowieccy urzędnicy zwracają też uwagę, że tworząc wszelakie rankingi, trzeba ostrożnie dobierać dane, na podstawie których się je wylicza. - Dla przykładu, jeżeli weźmiemy wpływy z podatku PIT przeliczone na liczbę mieszkańców, wtedy Sosnowiec jest na tej samej półce co Gliwice i Dąbrowa Górnicza - zauważa Rafał Łysy. I podkreśla, że celem władz miasta nie jest zwiększanie budżetu miasta kosztem mieszkańców. - A tak moglibyśmy zrobić, nakładając wyższe opłaty komunalne (śmieci, woda, ścieki) lub inne podatki. Rezygnacja z takich zakusów sprawia, że ostatecznie sporo pieniędzy zostaje w kieszeniach mieszkańców - podkreśla rzecznik.

Ważne, co z bogactwa miasta mają mieszkańcy

Marcin Baron z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach zwraca jednak uwagę, że o dobrej pozycji Gliwic, Dąbrowy Górniczej zdecydowało głównie to, że miasta realizowały duże inwestycje, także mocno wspierane przez UE. Gliwice budują wspomnianą Drogową Trasę Średnicową, Katowice zbudowały m.in. Międzynarodowe Centrum Kongresowe oraz nową siedzibę Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Dąbrowa Górnicza mocno zainwestowała w kanalizację.

Naukowiec zwraca też uwagę, że tego typu zestawienia mogą być mocno krzywdzące dla tych miast z aglomeracji katowickiej, które są biedniejsze niż właśnie Katowice czy Gliwice.

- Wiele śląskich miast nigdy nie będzie miało zysku z tego, że są ośrodkami centralnymi, ponieważ siłą rzeczy nimi nie są i nie mają na to szans. Nie mogą mieć renty z tego, że wokół są tylko mniejsze miejscowości. Zyskuje na tym Kalisz czy Grudziądz, ale nie Świętochłowice czy nawet Piekary Śląskie. Te miasta są otoczone przez silniejszych graczy, a to oznacza pewien dyskomfort z posiadania sąsiadów - ocenia Marcin Baron.

Pytanie też, co z bogactwa miast mają sami mieszkańcy. Naukowiec przyjrzał się wydatkom najbogatszych i najbiedniejszych miast z naszego regionu na gospodarkę komunalną, oświatę oraz kulturę w przeliczeniu na jednego mieszkańca.

Okazuje się np., że Jastrzębie-Zdrój na tę pierwszą kategorię wydaje niewiele mniej niż Katowice (339 zł i 390 zł) i niemal dokładnie tyle samo, co bogate Katowice i Gliwice władze Jastrzębia-Zdroju łożą na oświatę. Tu wydatki utrzymują się na poziomie 1409-1423 zł na osobę. Wyraźnie jednak odstają Piekary Śląskie, które na oświatę wydają 1092 zł na osobę. Z kolei, gdy się spojrzy na kulturę to widać, że tu zdecydowanie przodują Katowice, które rocznie wydają na nią niemal 700 zł na mieszkańca. Dla porównania w znacznie bogatszych Gliwicach to tylko niecałe 138 zł, czyli o 116 zł mniej niż w biednych Świętochłowicach.

- Dlatego może nie jest ważne tylko to, ile miasta zarabiają, ale też, na co wydają i jak? Bo gdy spojrzy się na Gliwice, to w dziedzinie kultury wypadają one zaskakująco słabo - podkreśla Marcin Baron.

Zibar
17 miejsce w kraju, ale jakby tego nie widać w rzeczywistości...

Serwis Samorządowy PAP

Na całkowite dochody gmin, ujęte przez GUS w zestawieniu, składają się: dochody własne, dotacje, subwencja ogólna oraz środki na dofinansowanie zadań.
:)
CYTAT
gazeta.pl

Liczby nie kłamią. Gliwice, Dąbrowa Górnicza oraz Tychy lepsze od Katowic

Bogate Katowice wcale nie inwestują najwięcej. A to przekłada się na jakość życia w miastach

Czasopismo "Wspólnota", które zajmuje się sprawami samorządów w Polsce opublikowało kolejny ranking inwestycji. Ten jest jednak wyjątkowy. Prof. Paweł Swianiewicz i dr Julita Łukomska z Uniwersytetu Warszawskiego sprawdzili wydatki miast w całej Polsce. Pod lupę wzięto inwestycje z lat 2013-2015. Z tą jednak różnicą, że tym razem policzono także inwestycje miejskich spółek. To o tyle ważne, że pozwoli pokazać ogromne wydatki, które mają wpływ np. na jakość komunikacji publicznej. Wiadomo przecież, że autobusy i tramwaje często kupuje gminna spółka, a nie miasto jako takie. Podobnie jest z wieloma innymi inwestycjami. Przecież ogromną halę sportową w Gliwicach, która ma być większa i nowocześniejsza od Spodka buduje tak naprawdę miejska spółka Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji i przejęło od miasta obowiązki inwestora. Spółki budują też miejskie stadiony, czy baseny.

Naukowcy podkreślają, że zmiana jest o tyle ważna, że po raz pierwszy od lat nie porównują aktualnych wyników miast do poprzednich edycji zestawiania. Nie zmienił się za to cel takiego badania. - Wyniki pokazują liderów inwestycji, którzy zaangażowali najwięcej środków i sił w poprawę jakości życia mieszkańców - podkreślają autorzy rankingu "Wspólnoty'.

Gliwice są niekwestionowanym liderem

Zestawienie pokazuje, że Gliwice są w tej dziedzinie niekwestionowanym liderem. Żadne inne miasto na prawach powiatu nie może się poszczycić takimi wydatkami. W Gliwicach na inwestycje w latach 2013-2015 w przeliczeniu na mieszkańca wydano 3440 zł. Krytycy zaraz wypomną, że pewnie to zasługa Drogowej Trasy Średnicowej, ale byłoby skrajnie nieuczciwie powiedzieć, że nie działo się tu nic więcej. Jest jednak oczywiste, że DTŚ-ka zmieniła wynik. Z drugiej strony zmienia też miasto. Z już dostępnych danych wynika, że spada ruch samochodów na pozostałych ulicach w centrum, DTŚ jest też szansą na kolejne inwestycje.

Druga w tym zestawieniu jest Dąbrowa Górnicza (2776,05 zł), która mocno inwestowała w kanalizację, ale może też się poszczycić odnowionym Pałacem Kultury Zagłębia.

Na czwartej pozycji w skali kraju są Tychy, które wydały 1923 zł na mieszkańca. Kto widział przebudowaną DK1 czy nowy stadion oraz kolejne inwestycje nad jeziorem w Paprocanach ten wie, jak bardzo przekłada to się na jakość życia w Tychach.

W dolnej części tabeli znalazły się Bytom, Świętochłowice, Ruda Śląska, Piekary Śląskie i Mysłowice. Wszystkie te miasta w latach 2013-2015 na inwestycje wydały po kilkaset złotych na mieszkańca. I tak wypadły jednak lepiej od Siemianowic Śląskich, które wydały na inwestycje zaledwie 193,35 zł, co dało im miejsce pod koniec stawki wszystkich gmin w Polsce.

Katowice szóste, ale w innej kategorii

Katowice ujęto oddzielnym w rankingu, razem z innymi miastami wojewódzkimi. Inwestycje na poziomie 1797 zł dały Katowicom szóste miejsce w tej grupie.

Warto jednak podkreślić, że w naszej aglomeracji nie brakuje miast, które mają większe lub porównywalne (jak Zabrze) wydatki na inwestycje. Słabością Katowic od dłuższego czasu jest zdobywanie naprawdę dużych (w porównaniu z innymi miastami wojewódzkimi) unijnych pieniędzy na inwestycje. Gołym okiem było to widać w zestawieniu za lata 2004-2014, gdzie Katowice okupowały trzecie od końca miejsce w zestawieniu.

Trudno nie zadać też pytania, dlaczego bogate Katowice nie inwestują więcej od biedniejszych? Przecież w ostateczności rozchodzi się o jakość życia. W tej dziedzinie Katowice mają przecież co robić.

Wydatki miast na prawach powiatu na inwestycje w latach 2013-205 (w zł na mieszkańca)

Gliwice
3,440.04
Dąbrowa Górnicza
2,776.05
Krosno
2,393.4
Tychy
1,923.47
Sopot
1,895.87
Zabrze
1,722.64
Płock
1,595.62
Wałbrzych
1,583.71
Siedlce
1,280.63
Świnoujście
1,273.28
Koszalin
1,180.89
Elbląg
1,167.76
Piotrków Trybunalski
1,156.46
Grudziądz
1,135.96
Żory
1,126.62
Nowy Sącz
1,103.11
Radom
1,090.01
Konin
1,071.43
Jaworzno
1,063.72
Słupsk
1,055.61
Jastrzębie Zdr
1,053.94
Łomża
970.92
Przemyśl
958.94
Zamość
958.1
Jelenia
0
Suwałki
939.47
Bielsko-Biała
912.9
Włocławek
910.26
Leszno
0
Tarnobrzeg
875.71
Skierniewice
875.35
Rybnik
863.81
Gdynia
861.98
Częstochowa
823.19
Tarnów
805.94
Kalisz
805.28
Ostrołęka
802.64
Sosnowiec
717.21
Chorzów
649.03
Legnica
647.68
Bytom
621.52
Świętochłowice
576.24
Ruda Śląska
473.99
Piekary Śląskie
408.75
Mysłowice
396.79
Chełm
347.3
Biała Podlaska
218.19
Siemianowice Śl.
193.35


Wydatki miast wojewódzkich na inwestycje w latach 2013-2015 (w zł na mieszkańca)

Toruń
2,592.71
Lublin
1,908.56
Olsztyn
1,874.62
Rzeszów
1,872.35
Gdańsk
1,826.28
Katowice
1,797.05
Warszawa
1,730.27
Białystok
1,699.87
Bydgoszcz
1,668.65
Poznań
1,657.17
Łódź
1,607.91
Kraków
1,564.56
Szczecin
1,528.88
Wrocław
1,454.49
Kielce
1,447.17
Opole
1,356.5
Zielona Góra
991.1
Gorzów Wlkp
767.31
:)
CYTAT
UM

DĄBROWA GÓRNICZA WŚRÓD NAJBOGATSZYCH POLSKICH MIAST
W rankingu zamożności samorządów, który opracowało Czasopismo Samorządu Terytorialnego „Wspólnota” – w gronie miast na prawach powiatu – Dąbrowa Górnicza zajęła piąte miejsce. To oznacza awans o jedno miejsce w stosunku do 2017 roku.

– Wzrost dochodów gminy pomiędzy 2017 a 2018 rokiem był wynikiem otwarcia terenu inwestycyjnego Tucznawa, który wygenerował dla miasta dodatkowe dochody. Uruchomienie nowych zakładów pracy to dla Dąbrowy Górniczej udział w podatkach dochodowych od osób prawnych oraz fizycznych oraz wzrost wpływów z podatku od nieruchomości. Uzyskany wynik to również efekt umiejętnego zdobywania środków unijnych, które wykorzystujemy przy realizacji wielu zadań inwestycyjnych – mówi Marcin Bazylak, prezydent miasta.
Na pierwszej pozycji wśród miast na prawach powiatu znalazł się Sopot, z dochodem 7494,71 zł na osobę. Z miast województwa śląskiego od Dąbrowy Górniczej bogatsze okazały się Gliwice. W przeliczeniu na mieszkańca tamtejszy dochód w 2018 roku oszacowano na 5336,11 zł. Zamożność przeciętnego mieszkańca Dąbrowy Górniczej wyliczono natomiast na 5205,31 zł.

Metoda badania zamożności miast jest niezmienna od lat. Jej autorzy podzielili dochody (własne i subwencje) każdego samorządu przez liczbę mieszkańców, pomijając jednak wpływy z dotacji celowych. Jak mówią autorzy rankingu: „… do faktycznie zebranych dochodów dodaliśmy skutki zmniejszenia stawek, ulg i zwolnień w podatkach lokalnych. Chodzi o to, by porównywać faktyczną zamożność, a nie skutki podejmowanych w gminach decyzji fiskalnych.”

Autorzy rankingu zauważają w komentarzu, że miniony rok był rekordowy pod względem wielkości inwestycji samorządowych. Jak twierdzą, przekroczony został pułap z najlepszych jak dotąd pod tym względem lat 2009 i 2010. Według rankingu najbardziej zamożnym województwem było mazowieckie (śląskie na pozycji siódmej), miastem wojewódzkim – Warszawa (Katowice również siódme), wśród powiatów – człuchowski, miast powiatowych – Polkowice, a gmin wiejskich – Kleszczów.


cały ranking snf (51).gif http://www.wspolnota.org.pl/fileadmin/user...dow_2018-ok.pdf
:)
CYTAT
PAP

Zarobki w miastach. Przeciętne zarobki w polskich miastach - Jastrzębie Zdrój na czele

W Jastrzębiu-Zdroju odnotowano w 2017 r. najwyższe przeciętne wynagrodzenie w Polsce - 6 609 zł. To niemal dwa razy więcej niż w Piotrkowie Trybunalskim, którego mieszkańcy zarabiają relatywnie najgorzej.

Dane obejmujące 66 miast na prawach powiatu, czyli m.in. dawne stolice województw oraz miasta powyżej 100 tys. mieszkańców, opublikował właśnie Główny Urząd Statystyczny.

Położone w woj. śląskim Jastrzębie-Zdrój, z kwotą przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w wysokości 6 609 zł, kolejny raz znalazło się na czele miast na prawach powiatu, w których zarabia się najwięcej. Kwota przeciętnych zarobków w tym mieście stanowi 146 proc. średniej krajowej, wynoszącej 4 528 zł (dwa lata temu było to 143 proc.). O ile przeciętne wynagrodzenie w Polsce wzrosło rok do roku o 237 zł, to w Jastrzębiu-Zdroju rosło dwa razy szybciej, osiągając tempo 477 złotych.

Na drugim miejscu ponownie znalazła się Warszawa, w której statystyczne wynagrodzenie to 6 059 zł (134 proc. średniej krajowej). Trzecie miejsce - z kwotą średniego wynagrodzenia na poziomie 5 475 zł - zajął Płock. Wyprzedził tym samym Jaworzno, gdzie przeciętne wynagrodzenie było równe 5 370 zł.

Jak wynika z zestawienia, stosunkowo dobrze zarabia się również w Sopocie (5 313 zł), Gdańsku (5 312 zł) i Katowicach (5 290 zł).

W pierwszej dziesiątce znalazły się ponadto: Gliwice (5 117 zł), Dąbrowa Górnicza (5 096 zł) oraz Wrocław (5 070 zł). Przeciętne zarobki w stolicy Dolnego Śląska wyniosły 112 proc. średniej krajowej. Najbliżej tej średniej były Świnoujście (100,2 proc.) i Rzeszów (99,6 proc.).

Natomiast najniższe średnie wynagrodzenie wśród miast na prawach powiatu po raz kolejny odnotowano w Piotrkowie Trybunalskim. Przeciętna pensja w mieście to 3 447 zł, co stanowi 76,1 proc. średniej krajowej (dwa lata temu było to jeszcze mniej - 75,3 proc.).

Na podobnym poziomie kształtowały się zarobki mieszkańców Grudziądza (3 514 zł), Nowego Sącza (3 578 zł) oraz Świętochłowic (3 595 zł).

Dane o wynagrodzeniach GUS podaje w ujęciu brutto, łącznie z zaliczkami na poczet podatku dochodowego od osób fizycznych oraz ze składkami na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne (emerytalne, rentowe i chorobowe), płaconymi przez ubezpieczonego pracownika. Kwoty nie obejmują podmiotów gospodarczych, w których pracuje do dziewięciu osób.
:)
z nasze miasto czołówka rankingu najbogatszych miast województwa

1. DG 2985 zł

2. Katowice 2812 zł

3. Tychy 2662 zł

4. Gliwice 2626 zł

5. Bielsko-Biała 2569 zł

Wskaźnik dochodów podatkowych w przeliczeniu na jednego mieszkańca dla poszczególnych gmin

W oparciu o dane z Ministerstwa Finansów stworzyliśmy ranking najbogatszych miast na prawach powiatu w województwie śląskim. W jego tworzeniu wzięto pod uwagę wskaźniki dochodów podatkowych w przeliczeniu na jednego mieszkańca dla poszczególnych gmin. Podstawą do wyliczenia tych wskaźników były dane o dochodach podatkowych za 2018 r. wg stanu na 30 czerwca 2019 roku.
warius
Netto/brutto?
:)
nie było u nas, taka ciekawostka

CYTAT
naszemiasto

Najwięcej ścieżek rowerowych w Polsce w przeliczeniu na mieszkańca znajduje się w Dąbrowie Górniczej! Zobacz ranking TOP 10

Ścieżki rowerowe w naszym mieście: jesteśmy najlepsi w kraju! Dąbrowa Górnicza ma najwięcej ścieżek rowerowych w Polsce w przeliczeniu na mieszkańca. Wyprzedziła Warszawę, Koszalin, Białystok i wiele innych miast. Dąbrowianie uwielbiają jeździć na jednośladach, bo faktycznie jest wiele miejsc, do których można dotrzeć w ten sposób. Z utęsknieniem czekają również na wprowadzenie systemu roweru miejskiego, ale to kwestia najbliższych dwóch, trzech lat. Dlaczego? Bo najpierw muszą się zakończyć wszystkie ogromne inwestycje drogowe i komunikacyjne w tym mieście.
- Taka inwestycja jest planowana, jednak widzimy ją w perspektywie najbliższych dwóch, trzech lat. Obecnie skupiamy się na inwestycjach z PKP i Tramwajami Śląskimi. Chcemy zbudować nowoczesne centra przesiadkowe oraz przebudowujemy całą linię tramwajową w mieście. Jednocześnie w wielu miejscach już dziś budowana jest infrastruktura dla rowerów, a ta będzie też powstawać w kolejnych latach, przy okazji dalszych inwestycji drogowych - mówi Bartosz Matylewicz, naczelnik Wydziału Marki Miasta w Urzędzie Miejskim w Dąbrowie Górniczej.

Rowery już dawno przestały być traktowanie jedynie jako sport rekreacyjny. Obecnie ta forma transportu niewyobrażalnie zyskuje na popularności. Duży wpływ na ten trend ma pandemia, która znacznie ograniczyła poruszanie się komunikacją miejską i pociągową, niesamowicie zwiększając popularność transportu rowerowego, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Rowerem dotrzemy prawie wszędzie, szybko i sprawnie. Wpływ na rowerową rewolucję ma nie tylko pandemia, ale i rosnąca świadomość zalet transportu rowerowego i jego pozytywnego wpływu na zdrowie, środowisko i ekologię.

Holidu, wyszukiwarka apartamentów i domów wakacyjnych, postanowiła sporządzić ranking miast w Polsce z największą ilością dostępnych ścieżek rowerowych, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. Ranking został stworzony na podstawie danych ze strony OpenStreetMaps.

Nie jest zaskoczeniem, że biorąc pod uwagę całkowitą długość ścieżek rowerowych mierzoną w kilometrach, na pierwszym miejscu jest Warszawa (526 km), a tuż za nią Wrocław (263 km), Poznań (185 km), Kraków (165 km) i Łódź (159 km). Patrząc jednak na miasta, które oferują największą liczbę ścieżek rowerowych na mieszkańca, ranking wygląda następująco:

1. Dąbrowa Górnicza - 0,64 m tras rowerowych na mieszkańca

Dąbrowa Górnicza zdobywa pierwsze miejsce z łączną liczbą 76 km ścieżek rowerowych, co odpowiada około 0,64 m na mieszkańca. Ostatnio w Dąbrowie Górniczej powstało ponad 12 km nowych ścieżek rowerowych. Wszystko w trosce o mieszkańców i komfortowe przemieszczanie się jednośladem, na przykład w drodze do pracy. Co prawda, obecnie nie można jeszcze wypożyczyć roweru miejskiego, ale obecne władze zobowiązały się do stworzenia takiej możliwości wraz z utworzeniem nowych połączeń rowerowych biegnących przez Będzin, Gołonóg, byłą Hutę Katowice, Ząbkowice i strefę inwestycyjną w Tucznawie.

2. Koszalin - 0,63 m tras rowerowych na mieszkańca

Drugim z kolei miastem, który może pochwalić się zwiększającą się liczbą ścieżek rowerowych jest Koszalin. Władze tego miasta przeznaczą około 3 milionów złotych na budowę nowych ścieżek rowerowych w całym mieście. Co więcej, ze względu na dużą popularność miejskich rowerów, już od maja w Koszalinie pojawi się jeszcze więcej jednośladów firmy Nextbike Polska S.A.

3. Rzeszów - 0,54 m tras rowerowych na mieszkańca

Podium zamyka Rzeszów, który może pochwalić się posiadaniem odcinka autostrady rowerowej Green Velo (najdłuższa trasa rowerowa w Polsce), która biegnie przez całą wschodnią Polskę. W Rzeszowie nie musimy martwić się również od dostęp do miejskich rowerów. Co więcej, co weekend w sezonie wiosenno-letnim organizowane są zjazdy rowerowe amatorów i bardziej zaawansowanych kolarzy, którzy chcą razem odkrywać zakątki Rzeszowa. Dla fanów kolarstwa szosowego, okolice tego miasta zachwycają trasami z niesamowitymi widokami!

4. Toruń - 0,52 m tras rowerowych na mieszkańca

Poza podium, ale z imponującą infrastrukturą rowerową, na 4 miejscu plasuje się Toruń. Nie każdy wie, że to miasto pod względem długości dróg dla rowerów w stosunku do długości ulic, znajduje się na trzecim miejscu w kraju, wyprzedzając największe miasta Polski. 30 stacji rowerów miejskich, 105 km ścieżek rowerowych, 5 tysięcy miejsc parkingowych dla jednośladów, trasy prowadzące do malowniczych zakątków poza miastem - to właśnie Toruń.

5. Włocławek - 0,45 m tras rowerowych na mieszkańca

Włocławek to kolejne miasto, które zaskakuje malowniczymi trasami rowerowymi takimi jak Wiślana Trasa Rowerowa czy ścieżki biegnące do Gostynińsko-Włocławskiego Parku Krajobrazowego. Do dyspozycji na terenie miasta są rowery miejskie, do których niedługo dołączy oferta wypożyczenia rowerów elektrycznych. Planowana jest również rozbudowa i modernizacja infrastruktury rowerowej we Włocławku.

6. Białystok - 0,43 m tras rowerowych na mieszkańca

Białystok może pochwalić się faktem iż, ścieżki rowerowe w tym mieście stanowią 36% wszystkich dróg publicznych. Do tego, jazda rowerem jest tu bezpieczna, a władze miasta dbają o sukcesywną rozbudowę infrastruktury rowerowej. Dotychczas w Białymstoku dostępne były rowery miejskie, ale ze względu na pandemię, projekt ten tymczasowo wstrzymano.

7. Olsztyn - 0,42 m tras rowerowych na mieszkańca

Olsztyn zachwyca malowniczymi ścieżkami rowerowymi, które ciągną się wśród olsztyńskich parków i lasów. Kto jeszcze nie był, powinien przejechać się Łynostradą, z uroczymi widokami na miasto i rzekę Łyna. To nie wszystko, w Olsztynie organizowane są sezonowe spotkania, rajdy i zawody kolarskie dla każdego!

8. Wrocław - 0,41 m tras rowerowych na mieszkańca

Wrocław posiada aż 264 km ścieżek rowerowych, co odpowiada 0,41 m ścieżki na mieszkańca. Co więcej, przez Wrocław przebiegają dwie niesamowite trasy - międzynarodowa trasa EuroVelo 9, prowadząca aż do Puli w Chorwacji i 313-kilometrowa trasa wzdłuż rzeki Odry. Turyści przyjeżdżający do Wrocławia mogą zwiedzić to piękne miasto wypożyczając jeden z miejskich rowerów.

9. Tarnów - 0,41 m tras rowerowych na mieszkańca

Tarnów może pochwalić się aż 25 trasami rowerowymi, zarówno nizinnymi jak i górskimi. Dla tych, którzy lubią adrenalinę stworzono nawet tzw. tor rowerowy „Dirt” na os. Legionów. Okolice Tarnowa to również trasa znanej Velo Małopolska.

10. Kalisz - 0,40 m tras rowerowych na mieszkańca

W ostatnich latach Kalisz mocno zainwestował w infrastrukturę dla rowerzystów, dzięki której powstało 5 z 7 planowanych tras rowerowych. Mieszkańcy tego miasta mogą pochwalić się 0,40 m ścieżek rowerowych na mieszkańca, tym samym zamykając nasz ranking rowerowych miast Polski.

Top 4 europejskich stolic rowerowych

Choć może się to wydawać zaskakujące, Amsterdam nie jest na pierwszym miejscu jeśli chodzi o ilość ścieżek rowerowych na mieszkańca. To Helsinki zajmują pierwsze miejsce, znacznie wyprzedzając inne miasta, z 2,05 m ścieżek rowerowych na mieszkańca i imponującą liczbą 1301 km ścieżek rowerowych w całym mieście. Za stolicą Finlandii plasuje się Sztokholm z 1 m ścieżek rowerowych na mieszkańca i 913 km ścieżek rowerowych ogółem. Brązowy medal przypadł wspomnianemu wcześniej Amsterdamowi, który posiada 858 km ścieżek rowerowych, czyli 0,99 m na mieszkańca.

Tak powstał ten ranking

Ten ranking został opracowany na podstawie danych z OpenStreetMap w kwietniu 2021 roku, biorąc pod uwagę 40 największych miast w Polsce pod względem populacji. Obliczono całkowitą liczbę kilometrów każdego pasa rowerowego oznaczonego jako taki na platformie, odfiltrowując podkategorie, które dały nieprawidłowe wyniki podczas ręcznego sprawdzania. Pod uwagę brane były tylko drogi rowerowe znajdujące się w obrębie linii miasta narysowanych na stronie OpenStreetMap. Wyniki dla każdego miasta zostały zsumowane i obliczono wskaźnik w metrach na mieszkańca. Zwykłe drogi bez specjalnych oznaczeń nie były brane pod uwagę. Ulice, na których po obu stronach wybudowano ścieżkę rowerową, zostały policzone osobno.
danielmdc
Kabaret. Niech zrobią ranking ścieżek koksu wciąganego nosami na mieszkańca laugh.gif Baranie łby tworzące ten z dupy ranking i osoby go "promujące" nie wzięli pod uwagę że większość ruchu rowerowego odbywa się w okolicach Pogorii. Debilizm.
:)
^^^
nie bardzo rozumiem. Z tworzeniem ani promowaniem rankingu nikt z naszego miasta nie brał udziału. Jest opisane jakie kryteria. Nie było wykluczającego kryterium według którego w okolicach jezior nie powinno się liczyć hmm
danielmdc
Debilizmem jest tworzenie rankingu ścieżek rowerowych z opcją na jednego mieszkańca i debilizmem jest tworzenie do tego artykułu, koniec kropka. Kryterium jest proste jak drut albo się wylicza całkowitą długość ścieżek albo dzieli się przez całkowitą powierzchnię miasta.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.