
Czy w mieście powstanie Park Kultury Militariów?
23.05.2008
Muzealny Festyn Historyczny na placu przed dąbrowskim Muzeum Miejskim Sztygarka był pierwszą z planowanych w tym roku imprez, która ma "na żywo" prezentować historię i to co działo się na ziemiach zagłębiowskich w przeszłości. To sposób na zainteresowanie eksponatami i militariami nie tylko najmłodszych, a przede wszystkim na wyjście z muzealnych sal i gablot, bo liczba zwiedzających ekspozycje w tradycyjny sposób maleje zdecydowanie z roku na rok.
Tym razem można było zobaczyć 11 pojazdów i motocykli, pamiętających czasy zmagań wojennych przed ponad 50-u laty. Festynowi towarzyszyła także wystawa modeli militarnych, a także uzbrojenia i umundurowania.
- Impreza cieszy się powodzeniem, co nas cieszy. Zupełnie inaczej odbiera się historię, kiedy można eksponaty nie tylko zobaczyć, ale także dotknąć, a w tym przypadku nawet przejechać się nimi. Będziemy chcieli zrobić wspólnie zagłębiowski zlot pasjonatów militariów i fortyfikacji, w którym wzięłyby udział także sąsiednie gminy, Będzin i Sosnowiec - mówi Arkadiusz Rybak, dyrektor Muzeum Miejskiego Sztygarka.
Na razie bunkry i fortyfikacje w naszym regionie są odnawiane przez grupy rekonstrukcji historycznej właśnie w Sosnowcu i na terenie powiatu będzińskiego, ale być może uda się to wkrótce zmienić.
- Chcemy także sięgnąć do dąbrowskich schronów i innych śladów przeszłości wojennej, które można by pokazać zwiedzającym, dlatego potrzebna jest współpraca, kontakty z kolekcjonerami, pasjonatami. Mamy w mieście kilka fragmentów fortyfikacji, linii obronnych z bunkrami, które ciągną się od Gołonoga w kierunku Ząbkowic, Ujejsca. Trzeba jednak wcześniej dokładnie ustalić, czy leżą obecnie na terenach miasta, czy na gruntach prywatnych. To będzie wstęp do dalszych działań - podkreśla Krzysztof Borda, pracownik dąbrowskiego Muzeum, pasjonat militariów.
Okazuje się, że zainteresowanie pamiątkami z czasów wojen i fortyfikacjami stale rośnie.
- Fajnie byłoby móc wejść do takich bunkrów, zobaczyć, jak radzili sobie w nich żołnierze. Sporo czytam na temat wojennych zmagań, ale książki to jedno, a zobaczyć na własne oczy, jak to wszystko wygląda to byłaby po prostu frajda - przyznaje Michał Olszewski z Dąbrowy Górniczej.
Szansą na to ma być Park Kultury Militariów, nad powstaniem którego pracują miejscy konserwatorzy zabytków z Będzina i Sosnowca, wspólnie ze stowarzyszeniem Pro Fortalicium, którego członkowie na co dzień zajmują się wyszukiwaniem i konserwacją obiektów militarnych.
Chcemy stworzyć szlak zabytków militarnych. Na terenie zagłębiowskich miast takich obiektów nie brakuje, ale na pewno, ze względów choćby finansowych, trudniej byłoby, gdyby miasta miały się nimi zajmować i promować je osobno. Postanowiliśmy więc zjednoczyć siły - mówi Paweł Dusza z sosnowieckiego magistratu.
W tym mieście brane są pod uwagę bunkry niedaleko dzielnicy Klimontów czy Zagórze. Wcześniej jednak, za dwa, trzy tygodnie ma zostać oficjalnie otwarty schron przeciwlotniczy, przy ul. Staszica, w dzielnicy Środula. Odkryli go pasjonaci z Pro Fortalicium. Korytarze mają tu wysokość 190 cm i ciągną się przez 56 metrów. W odremontowanym schronie, który ma wyglądać tak, jak w chwili powstania, będzie można oglądać m.in. wystawy, np. dokumentujące przedwojenną i okupacyjną historię wojskowości w Sosnowcu i całym Zagłębiu.
Militarna rekonstrukcja z dawnych czasów
Spore doświadczenia i osiągnięcia w prezentacji zabytków techniki wojskowej z czasów II wojny światowej i późniejszych ma Muzeum Miasta Mysłowice. Swoimi pomysłami podzielił się z dąbrowską placówką pracujący tam pasjonat militariów, Zbigniew Kościan.
- W planach mamy odtworzenie bitwy w Trójkącie Trzech Cesarzy, w których wzięły udział wojska pruskie, austriackie i rosyjskie. Jesteśmy na etapie kompletowania umundurowania, najłatwiej poszło nam z mundurami pruskimi, a resztę musimy jeszcze skompletować. Być może uda się także zrekonstruować bitwę z czasów II wojny światowej - podkreślił.
Mysłowickie Muzeum szykuje się także do odtworzenia fragmentów rubieży obronnej z II wojny światowej, a także sprowadzenia nie byle jakiego eksponatu, bo śmigłowca MI-2.
Piotr Sobierajski