CYTAT




KOSZYKÓWKA I stał się cud
dziś

Po dramatycznym meczu MKS ograł AZS AWF Katowice 60:52 i wystąpi w I lidze.

Takich emocji i zaskakujących rozstrzygnięć w pojedynkach MKS Dąbrowa Górnicza z akademikami z Katowic nie spodziewał się chyba nikt. Rywalom najlepszej po sezonie zasadniczym drużyny w grupie C II ligi zabrakło w drugim pojedynku u siebie 9 sekund do awansu, a w decydującym starciu w Dąbrowie wygrywali już 20 pkt, a mimo tego górą byli gracze MKS-u.

Stawka rozstrzygającego spotkania sparaliżowała wyraźnie gospodarzy, którzy przegrywali już pod koniec drugiej kwarty 12: 32, zdobywając przez osiem minut tylko 1 pkt. Dopiero w końcówce nieco zniwelowali tę przewagę i do przerwy było 19: 32.




- Pokazaliśmy się z bardzo złej strony. To był chyba nasz najgorszy występ w rozgrywkach drugiej ligi. Nie potrafiliśmy poradzić sobie z presją, a katowiczanie grali idealnie, wszystko im wychodziło, w przeciwieństwie do nas - mówi Wojciech Wieczorek, szkoleniowiec koszykarzy MKS-u.

W trzeciej kwarcie nie udało się wydatnie zbliżyć do AZS AWF i przez długi okres utrzymywała się różnica 13 oczek. Ostatecznie dąbrowianie zwyciężyli w tej części 2 pkt, ale i tak na 10 minut przed końcem mieli do odrobienia aż 11 pkt.

I wtedy wydarzył się cud. Niesieni dopingiem kibiców, którzy wypełnili po brzegi halę Centrum, zaczęli grać tak, jakby karą za porażkę w tym arcyważnym meczu miał być co najmniej rozbrat na dobre z koszykówką. Artur Donigiewicz i jego koledzy z zespołu zaczęli popełniać proste błędy, a kiedy za pięć przewinień opuścił parkiet Piotr Hałas, Radosław Malcherczyk. Łukasz Szczypka i spółka rozmontowali do reszty obronę akademików. Ostatnią odsłonę wygrali 24: 5!

- Zadecydowałem, że nie będziemy rzucać za trzy punkty, bo to groziło stratą piłki. Jedynym wyjściem była gra jeden na jeden i wykorzystywanie rzutów wolnych, co okazało się kluczem do sukcesu. W przekroju całego sezonu byliśmy jednak najlepszą drużyną i awansowaliśmy zasłużenie - podkreśla trener MKS-u.

Teraz po zasłużonym odpoczynku trzeba będzie przygotować się do zmagań z zupełnie innymi, bardziej wymagającymi przeciwnikami. Większych zmian w składzie nie będzie.

- Od września wejdą nowe przepisy i na parkiecie cały czas będzie musiał przebywać gracz do 21 lat, tak więc będziemy poszukiwać odpowiednich kandydatów. Na pozycje dwa, trzy, bo graczy wysokich na razie nam nie brakuje - przyznaje Wojciech Wieczorek.

piotr sobierajski