
W bazylice odnawiają polichromię i łatają dach
16.02.2007
Mimo kłopotów finansowych, księża z zabytkowej, neogotyckiej bazyliki nie czekają na cud. Zakasali rękawy i wzięli się do roboty. Efekty są - udało się już wykonać wiele niezbędnych prac.
Mająca ponad sto lat bazylika Matki Bożej Anielskiej w centrum miasta zmienia się z dnia na dzień. Parafia Najświętszej Maryi Panny Anielskiej nie należy do najliczniejszych, a większość wiernych to starsi ludzie, którzy sami z trudem wiążą koniec z końcem. Mimo to na razie funduszy na remont nie zabrakło.
Wsparcie finansowe dla bazyliki zadeklarowało także miasto.
- Nie ma jeszcze stosownej uchwały Rady Miejskiej, więc na razie staramy się działać we własnym zakresie. Chęci i zapału na szczęście nam nie brakuje i już widać pierwsze efekty. Niestety, do zrobienia w bazylice pozostało jeszcze dużo - podkreśla ksiądz Andrzej Stasiak, proboszcz parafii.
Sporo wysiłku trzeba włożyć przede wszystkim w ratowanie zewnętrznej elewacji, wież kościoła i dachu.
- Będziemy teraz przymierzali się się do remontu niższej wieży północnej oraz sąsiedniej części elewacji. Przecieka nam także dach, więc staramy się na bieżąco uzupełniać ubytki. Tego zadania nie ułatwiają nam jednak złodzieje, którzy nie tak dawno zerwali nową blachę. Kiedy tylko będzie nieco lepsza pogoda, ponownie będziemy wymieniać ocynkowane pokrycie dachu na miedziane - mówi proboszcz.
Nieciekawie wyglądają wewnętrzne mury bazyliki. Szczególnie w prawym skrzydle, gdzie znajduje się ołtarz pod wezwaniem św. Barbary. Wilgoć i zimno zrobiły swoje, niszcząc unikalną polichromię. W ścianach pojawiły się też spękania.
- Odnawiamy wszystko jak możemy. Mury zostały już odpowiednio zabezpieczone specjalnymi preparatami i odgrzybione. Wkrótce na nowo pojawi się polichromia i ustawimy ołtarz - informują księża.
Są jednak i widoczne od razu zmiany. Nad głównym ołtarzem pojawiła się już nowa zasłona, która odkrywa figurkę Matki Boskiej na rozpoczęcie dnia i zakrywa po ostatniej liturgii. Tak jak w częstochowskim sanktuarium. Udało się uruchomić stary mechanizm, co nie było wcale takie łatwe.
Cztery potężne dzwony działają natomiast jak w zegarku. Zostały bowiem podłączone do specjalnego mechanizmu automatycznego i odpowiednio zaprogramowane. Do obwieszczania wiernym zbliżającej się liturgii nie jest więc w tej chwili potrzebna siła ludzkich rąk.
Bazylika to symbol miasta
Kościół został zbudowany pod wezwaniem św. Aleksandra. Pierwsze nabożeństwo odprawiono 4 lutego 1877 r., natomiast parafia pod wezwaniem św. Aleksandra została erygowana 5 lutego 1891 r.
Potem przebudowa trwała siedem lat. Powstała wspaniała neogotycka świątynia o wymiarach, a najwyższa z wież ma 86 m wysokości. Kościół ten wznoszony był pod wezwaniem Matki Bożej Anielskiej. Został konsekrowany w 1912 r., a wcześniej podniesiony do rangi bazyliki, która jest wpisana do rejestru zabytków od 1996 r.
Wspierają biednych
Obok dąbrowskiej bazyliki, przy ul. Królowej Jadwigi 17, działa zorganizowany przez parafię punkt charytatywny, gdzie na pomoc rzeczową mogą liczyć najbardziej potrzebujący mieszkańcy.
Osoby przychodzące po wsparcie, są w miarę możliwości sprawdzane, by pomoc nie pokrywała się z tą, którą otrzymują w MOPS-ie. Wnętrza nowego punktu zostały całkowicie wyremontowane i przystosowane dla potrzeb osób niepełnosprawnych. Tuż obok w nowej księgarni można nabyć precjoza oraz publikacje i albumy o tematyce sakralnej.
Piotr Sobierajski - Dziennik Zachodni