Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Okupacja Urzędu Miasta
Forum Mieszkańców Dąbrowy Górniczej > Dąbrowa Górnicza > Nasze Miasto
Stron: 1, 2
rouse
Salowe okupujące siedzibę dąbrowskiego Urzędu Miasta domagają się przyjazdu prezydenta Zbigniewa Podrazy i jego zaangażowania w rozwiązanie sporu. Jak poinformowała obecna w urzędzie szefowa Solidarności w dąbrowskim Szpitalu Specjalistycznym Elżbieta Żuchowicz, protestujące przygotowały apel do prezydenta. Wzywają w nim Zbigniewa Podrazę do „natychmiastowej reakcji”, oczekują na jego „natychmiastowy przyjazd i podjęcie rozmów w kierunku rozwiązania problemu”. - Zaangażowanie prezydenta jest warunkiem zakończenia protestu. Czekamy do skutku - mówi Elżbieta Żuchowicz. I podkreśla, że to decyzje władz Dąbrowy Górniczej doprowadziła w 2004 roku do przejęcia usług sprzątania w szpitalu przez zewnętrzną firmę Aspen. Szpitalnej Solidarności udało się wówczas wywalczyć utrzymanie zatrudnienia. Jednak w tym roku usługi te przejęła Spółdzielnia Inwalidów Naprzód, która takich gwarancji nie chce dać. Związkowcy twierdzą tymczasem, że obowiązkiem Naprzodu jest przejęcie i zatrudnienie 70 salowych. Powołują się na orzeczenia sądów w podobnych przypadkach. - Podczas dzisiejszych rozmów napotkaliśmy na mur niezrozumienia i niechęci ze strony przedstawicieli firmy Naprzód. Nie widzimy innego rozwiązania, niż okupacja urzędu - wyjaśnia Elżbieta Żuchowicz. Związkowcy przebywający w urzędzie skarżą się na postawę dąbrowskich urzędników. 30 protestującym nie udostępniono żadnej z toalet. Salowe zamierzają na razie siedzieć na dachu. Czekają na prezydenta miasta. Zbigniew Podraza poinformował jednak, że nie będzie interweniował, bo władze miasta nie są stroną konfliktu między salowymi a nową firmą sprzątającą, która ma je zatrudnić.Więcej... http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,8348044,Salowe_uwiezione_na_dachu_dabrowskiego_magistratu.html#ixzz0ysyz
Ak
rouse
Aktualizacja 8.09.2010, godz. 9.00
Salowe okupujące od wtorku siedzibę Urzędu Miasta w Dąbrowie Górniczej spędziły tam dzisiejszą noc. Takie ustalenia to efekt wieczornych rozmów protestujących z przedstawicielami dąbrowskiego samorządu. Uczestniczył w nich zastępca przewodniczącego Śląsko-Dąbrowskiej "S" Sławomir Ciebiera. - W porannych negocjacjach weźmie udział nasz związkowy prawnik. Salowe dostaną też wszelkie niezbędne wsparcie rzeczowe, finansowane z naszego solidarnościowego funduszu strajkowego - informuje Ciebiera. Dzięki jego interwencji poprawiła się też trochę sytuacja bytowa protestujących salowych. Dostały wodę, mogą też korzystać z toalet.

O godz. 9.00 rozpoczną się kolejne negocjacje z udziałem Solidarności z dąbrowskiego Szpitala Specjalistycznego, przedstawicieli Naprzód i władz miasta.

Źródło: http://insilesia.pl/aktualnosci/artykul/3287/3/70_salowych_z_dabrowskiego_szpitala_moze_stracic_prace


Na teraz (godz. 11.00) sytuacja uległa dalszemu zaostrzeniu, interweniowała także Policja. Natomiast negocjacje nie posunęły się do przodu. Ze strony Rady Miasta jedynie kilku radnych, tradycyjnie opozycyjnych w stosunku do dąbrowskiej Lewicy zainteresowało się narastającym konfliktem.

Źródło:
http://grzegorzjaszczura.pl/?p=5605
..::Janosik::..
CYTAT(rouse @ wto, 07 wrz 2010 - 21:44) *
Zaangażowanie prezydenta jest warunkiem zakończenia protestu.


A jeżeli salowe dostaną umowy na czas nieokreślony i gwarancje zatrudnienia bez angażowania w to Prezydenta Miasta to nie skończą protestu?! Włączenie się propisowskiej Solidarności i stawianie tak sprawy nie jest wcale związane ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi........

CYTAT

Jak dla mnie trochę mało obiektywne źródło
rouse
– Przedstawiciel firmy Naprzód po raz kolejny przyszedł nieprzygotowany, bez pełnomocnictw zarządu do zawierania porozumień. Niezmiennie trwa na swoim stanowisku i proponuje 16 umów na czas określony. Domagamy się nawiązania umów o pracę z ponad 30 osobami, które przebywają w UM. Nie zmieniamy zdania, zostajemy w UM. Czekamy na spotkanie z dyrektorem szpitala – mówi Elżbieta Żuchowicz z Solidarności.

Reprezentant firmy Naprzód nie zabrał głosu i opuścił budynek UM. Ze związkowcami rozmawiał za to dyrektor dąbrowskiej lecznicy.

– Mamy zapewnienie dyrektora szpitala o zorgazniowaniu spotkania z prezesem firmy Naprzód. Dyrektor zabiega obecnie o takie spotkanie, a my oczekujemy na informację. Jeżeli prezes zgodzi się na rozmowę, jesteśmy gotowi kontynuować negocjacje. Zostajemy w urzędzie do skutku – podkreśla Żuchowicz.


http://www.rynekzdrowia.pl/Finanse-i-zarzadzanie/Dabrowa-Gornicza-salowe-zeszly-z-dachu-okupacja-magistratu-trwa,101503,1.html
:)
CYTAT
Związkowcy „Solidarności” okupują Urząd Miejski
Agnieszka Stefaniak - Zubko / sosnowiec.info.pl

Czy wy wiecie, czy nie wiecie, że salowe są na świecie? - skandowali wczoraj wieczorem z dachu dąbrowskiego magistratu związkowcy „Solidarności”.

Wczoraj w dąbrowskim Urzędzie Miejskim debatowano nad warunkami zatrudnienia salowych w Szpitalu Specjalistycznym im. Sz. Starkiewicza. Do 11 września są one pracownicami firmy Aspen, która zapewniała im płacę minimalną i umowę o pracę na czas nieokreślony. Niedawno jednak odbył się przetarg na usługi sprzątające dla szpitala, który wygrała Spółdzielnia Inwalidów „Naprzód”. Nowy usługodawca odmawia przyjęcia salowych na tych samych zasadach, a swoich nowych pracowników rekrutuje aktualnie m.in. z Powiatowego Urzędu Pracy. - Jesteśmy doświadczonymi pracownicami.Wiemy jak pracować na szpitalnym korytarzu, jak się zachowywać na bloku operacyjnym. Niektórym z nas brakuje ledwie kilku lat do emerytury, Tymczasem teraz do szpitala chce się wpuścić zupełnie niedoświadczonych, przypadkowych ludzi – mówiły oburzone salowe.

Spotkanie z przedstawicielami firmy Aspen, Spółdzielni Inwalidów „Naprzód” oraz radnych Rady Miejskiej nie przyniosło oczekiwanych efektów. Część związkowców zdecydowała jednak, że nie opuści sali obrad, do momentu pojawienia się prezydenta, który – ich zdaniem – ma realną możliwość rozwiązania konfliktu. W efekcie budynek Urzędu Miejskiego został zamknięty z kilkudziesięcioma przedstawicielami NSZZ „Solidarność” wewnątrz. - Czujemy się zlekceważeni przez „Naprzód”. Na spotkanie wydelegowano osoby bez żadnych umocowań i możliwości podjęcia decyzji. W chwili obecnej siedzimy zamknięci na czwartym piętrze, oczekując na przybycie prezydenta. Co więcej, odcięto nam całkowicie dostęp do sanitariatów – powiedziała dla sosnowiec.info.pl Elżbieta Żuchowicz, przewodnicząca NSZZ „Solidarność” w dąbrowskim szpitalu. Możliwość korzystania z toalet udało się ostatecznie wyegzekwować w późnych godzinach wieczornych. Związkowcy nie doczekali się jednak na prezydenta.

Do mediów rozesłano za to oficjalne stanowisko Zbigniewa Grzywnowicza, dyrektora szpitala i Agnieszki Pasternak, przewodniczącej Rady Miejskiej. Czytamy w nim m.in.: „Szpital nie jest stroną powstałego konfliktu. Rzecz dotyczy dwóch prywatnych firm i zatrudnionych w nich pracowników. Zdając sobie sprawę z sytuacji, Rada Miejska zgodziła się na udział w mediacjach pomiędzy firmą Aspen i firmą Naprzód. Jednak, wbrew naszym oczekiwaniom, zorganizowane w dniu 7 września 2010 roku spotkanie pracowników firmy Aspen z dąbrowską Radą Miejską, stało się areną eskalacji żądań związków zawodowych i niezadowolonych pracowników firmy Aspen”.

Niemal do godziny 22 pod Urzędem Miejskim przebywali przedstawiciele „Solidarności” z innych dąbrowskich zakładów oraz członkowie rodzin grupy koczującej w dąbrowskim magistracie. Do środka nie wpuszczono przybyłych na miejsce: radnego Marka Cygronia i Bartosza Straszaka, przewodniczącego Młodzieżowej Rady Miejskiej. - Tą sytuację rozwiązać może wyłącznie prezydent. Nawet gdyby - czysto hipotetycznie - Rada Miejska chciała podjąć uchwałę, która przyczyniałaby się do rozwiązania tego konfliktu na korzyść pracownic, istnieje szereg możliwości, by jej wdrożenie w życie trwało jak najdłużej. Tymczasem firma już rekrutuje pracowników – tłumaczył zgromadzonym pod urzędem radny Cygroń.

Negocjacje z okupującymi urząd trwały niemal do godziny 23, nie przyniosły jednak rezultatu. Prawdopodobnie dziś rano związkowcy, którzy nocowali w budynku Urzędu Miejskiego, przedstawiciele Spółdzielni Inwalidów i reprezentacji Rady Miejskiej przystąpią ponownie do rozmów.
rouse
RĘKOCZYNY W URZĘDZIE MIASTA W DĄBROWIE GÓRNICZEJ

Budynek okupuje 30 salowych, które domagają się gwarancji zatrudnienia w szpitalu specjalistycznym. Jedna z kobiet poskarżyła się reporterowi RMF FM że uderzył ją urzędnik. Kiedy pracownicy urzędu przyszli rano do budynku z jednym z nich miało dojść do ostrej wymiany zdań.
Jak twierdzi Elżbieta Żuchowicz, przewodnicząca szpitalnej Solidarności, pod adresem jednej z salowych padło wiele niecenzuralnych słów. Potem doszło do przepychanek. Kobieta miała zostać uderzona i odepchnięta. Na miejsce wezwano policję.
Przed południem za zamkniętymi drzwiami mają się zacząć się negocjacje salowych z samorządem. Wczoraj 30 kobiet rozpoczęło okupację urzędu miasta. Spędziły tam również noc. Dopiero po interwencji dostały wodę i umożliwiono im dostęp do toalety.
Piotr Glinkowski
RMF FM

http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-reko...czej,nId,296416
------------------------------------------------------------------
Proszę o ujawnienie nazwiska urzędnika, który uderzył protestującą kobietę!
czy na nagraniu z monitoringu widać zaistniałą sytuację?


Bartek
rouse, wreszcie masz wodę na swój młyn wink.gif
rouse
Cień nadziei na rozwiązanie patowej sytuacji pojawił się po południu, kiedy to zapowiedziano przyjazd przedstawiciela zarządu Spółdzielni „Naprzód” i jego chęć do kompromisowego rozwiązania sporu. - Uzyskaliśmy zapewnienie, że firma „Naprzód" poważnie rozważy możliwość zatrudnienia wszystkich 37 pracowników firmy Aspen na dotychczasowych warunkach płacowych z gwarancją ich zatrudnienia na okres 3 lat - zapewniali w oficjalnym oświadczeniu dyrektor Grzywnowicz i Kazimierz Wożniczka, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej.

Jednak zamiast władz spółki późnym popołudniem do protestujących przyszedł dyrektor szpitala wraz z Marcinem Bazylakiem, rzecznikiem prasowym magistratu. - Ostatnia propozycja spółdzielni to zatrudnienie całej grupy na dwa lata. Nie podano nam ponad to żadnych szczegółów. A biorąc pod uwagę dotychczasowy sposób podejścia firmy do nas, nie można tej oferty rozpatrywać raczej w kategoriach gwarancji. Teraz mogą podpisać umowę, a za dwa tygodnie zwolnić. Jest wśród nas tak olbrzymia determinacja, że coraz częściej pojawiają się głosy o zaostrzeniu formy protestu. Nie wykluczamy nawet głodówki – stwierdziła w rozmowie z sosnowiec.info.pl Elżbieta Żuchowicz.

Przedstawicielka szpitalnej „Solidarności” zwraca także uwagę na fakt, że jak dotąd w sprawie konfliktu głosu nie zabierał Zbigniew Podraza. - Czujemy się zawiedzione z kilku powodów. Prezydent jest nie tylko gospodarzem obiektu, w którym się znajdujemy i prezydentem naszego miasta. Jest też w pewnym sensie naszym kolegą z pracy i dyrektorem szpitala. Ma także związkowe korzenie - wylicza szefowa protestu.

http://www.zaglebie.info.pl/informacje/dabrowa-gornicza/drugi-dzien-okupacji-dabrowskiego-magistratu,1,4,18049
kursor
rouse piszesz sam do siebie,

rozwiązanie leży tylko w gestii pań, tzn. podpisują umowę o pracę z firmą Naprzód na warunkach identycznych jak w firmie Aspen i pracują w w dąbrowskim szpitalu.

Jeśli nie nadal są pracownikami firmy Aspen, ale już nie będą pracowały w dotychczasowym miejscu pracy
rouse
CYTAT(Bartek @ czw, 09 wrz 2010 - 05:49) *
rouse, wreszcie masz wodę na swój młyn wink.gif


Bartek staram się rzetelnie (w oparciu o źródła) przedstawiać informacje, temat o tzw „incydencie” pojawił się wczoraj na kilku portach internetowych – informacja była bardzo ogólna- tajemnicza, dlatego próbuję wyjaśnić, który z urzędników ma skłonności do agresywnych zachowań.

Na tą chwilę znalazłem na stronie http://dg.pl następującą informację, potwierdzoną przez Komendę Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej:
Około godziny 8:00 3 umundurowanych policjantów interweniowało w budynku Urzędu Miasta gdzie, jak zgłosiła jedna z pań biorących udział w rozmowach, "została poszarpana i znieważona przez jednego z pracowników Urzędu Miasta". W związku z tym, iż ściganie przestępstw z art. 216 i 217 następuje z oskarżenia prywatnego, zgłaszająca została poinformowana o możliwości złożenia takiego zawiadomienia, a ściślej mówiąc skargi. W chwili interwencji zgłaszająca nie wykazywała chęci złożenia takiej skargi. Dlatego policjanci odstąpili od dalszych czynności - powiedział nam mł. asp. Paweł Sobota.

http://dg.pl/news/show/group/1/id/968/Podczas+protestu+w+UM+dosz%C5%82o+do+incydentu

PS. Urzędnik powinien wykonywać swoje obowiązki rzetelnie, sumiennie, z szacunkiem dla innych i poczuciem godności własnej, powinien dbać o dobre stosunki międzyludzkie, przestrzegać zasad poprawnego zachowania - być człowiekowi o wysokiej kulturze osobistej szczególnie w miejscu pracy.

Bartek, to co wczoraj wydarzyło się w Urzędzie Miasta nie powinno mieć miejsca, musimy zadbać, aby urzędnicy o patologicznych zachowaniach nie byli anonimowi!
m_Cina
CYTAT(rouse @ czw, 09 wrz 2010 - 14:47) *
CYTAT(Bartek @ czw, 09 wrz 2010 - 05:49) *
rouse, wreszcie masz wodę na swój młyn wink.gif

Bartek, to co wczoraj wydarzyło się w Urzędzie Miasta nie powinno mieć miejsca, musimy zadbać, aby urzędnicy o patologicznych zachowaniach nie byli anonimowi!


heh
1' Zgadzam sie z Rouse to co wydarzyło się w UM nie powinno mieć miejsca powinno się to odbywać w szpitalu

2' jeśli chodzi o składanie zawiadomienia to na takiej podstawie jak piszesz każdy z nas może oskarżyć kogokolwiek a później się z tego wycofać tylko po to żeby komuś nabruździć dla mnie to jest zwykła ściema

3' również odnoszę rażenie że rous pisze sam do siebie laugh.gif

4' akcja z toaletami dla mnie również jest ściemą biorąc pod uwagę fakt ze WC w UM znajdują się koło schodów a Panią udało się sforsować wejście na dach a do wc nie które znajduje sie obok ???? dziwna sprawa!?

5' nie ulega wątpliwości ze sprawa jest przykra dotyczy dramatu ludzkiego- widać już na forum jak co niektórzy chcą ja upolitycznić i sie wybić zamiast prawdziwie pomóc tym Kobietą
m_Cina
CYTAT(rouse @ czw, 09 wrz 2010 - 14:47) *
CYTAT(Bartek @ czw, 09 wrz 2010 - 05:49) *
rouse, wreszcie masz wodę na swój młyn wink.gif

Bartek, to co wczoraj wydarzyło się w Urzędzie Miasta nie powinno mieć miejsca, musimy zadbać, aby urzędnicy o patologicznych zachowaniach nie byli anonimowi!
m_Cina
CYTAT(rouse @ czw, 09 wrz 2010 - 14:47) *
CYTAT(Bartek @ czw, 09 wrz 2010 - 05:49) *
rouse, wreszcie masz wodę na swój młyn wink.gif

Bartek, to co wczoraj wydarzyło się w Urzędzie Miasta nie powinno mieć miejsca, musimy zadbać, aby urzędnicy o patologicznych zachowaniach nie byli anonimowi!

m_Cina
CYTAT(rouse @ czw, 09 wrz 2010 - 14:47) *
CYTAT(Bartek @ czw, 09 wrz 2010 - 05:49) *
rouse, wreszcie masz wodę na swój młyn wink.gif

Bartek, to co wczoraj wydarzyło się w Urzędzie Miasta nie powinno mieć miejsca, musimy zadbać, aby urzędnicy o patologicznych zachowaniach nie byli anonimowi!

Mały77
A ja mam takie pytanie - gdzie były związki zawodowe gdy był rozpisywany przetarg na te usługi w szpitalu? Bo rozumiem, że na te usługi musiał być przetarg a nie wybrano firmy na podstawie widzi mi się dyrektora szpitala.
Wtedy należało zapisać, że firma wygrywająca zatrudnia wszystkie te Panie na określonych warunkach i będzie utrzymywał zatrudnienie przez jakiś tam okres.
A tu 2 dni przed końcem starej umowy związki się obudziły - o rany - od jutra nie mamy pracy!!!

A co do wybryku urzędnika - moim zdaniem ściema - pewnie jedna z Pań blokowała przejście i Pan prosto z mostu mówiąc przesunął Panią. Jak tak bardzo ucierpiała to dlaczego nie zgłosiła skargi z powództwa prywatnego? Przecież ją prawie skatował wink.gif
rouse
- Dzisiejsze oświadczenie prezydenta Dąbrowy Górniczej zawiera nieprawdziwe i krzywdzące dla Solidarności opinie. W ten sposób Zbigniew Podraza próbuje najwyraźniej przykryć swoją niewiedzę i popełnione w przeszłości błędy - komentuje przewodniczący Zarządu Regionu Piotr Duda, który wystąpił do Państwowej Inspekcji Pracy o kompleksową kontrolę w szpitalu w Dąbrowie Górniczej oraz firmach Aspen i Naprzów.
Szef regionalnej Solidarności z oburzeniem przyjął treść oświadczenia Zbigniewa Podrazy. Jak mówi, wiele z zawartych tam stwierdzeń jest całkowicie nieprawdziwych. - Gdyby pan prezydent był odpowiedzialny za miasto i jego mieszkańców, nigdy by nie dopuścił do tego, że pracownicy szpitala, którego organem założycielskim jest miasto, są od 6 lat traktowani jak worek kartofli i przerzucani z miejsca na miejsce - komentuje Piotr Duda.
- Prezydent powinien dbać o to, by w podległych mu placówkach prawa pracownicze były szanowane. Dyrektor szpitala odpowiedzialny za tolerowania łamania prawa pracy przez firmy świadczące usługi dla szpitala powinien więc zostać pociągnięty do odpowiedzialności służbowej. Tymczasem nic takiego się nie dzieje, a winę za ten kryzys i dramat ludzi przerzuca się na Solidarność - dodaje szef Śląsko-Dąbrowskiej „S”.
Dlatego dziś Piotr Duda jako członek Rady Ochrony Pracy przy Sejmie RP zwrócił się do Państwowej Inspekcji Pracy z wnioskiem o kompleksową kontrolę w Szpitalu Specjalistycznym w Dąbrowie Górniczej oraz firmach Aspen i Naprzód. Kontrolą objęta będzie zarówno prawidłowość przestrzegania prawa pracy w tych podmiotach, jak i cały przebieg restrukturyzacji zatrudnienia w szpitalu i związane z nim przekazywanie salowych do Aspenu i Naprzodu.
Oburzona dzisiejszym oświadczeniem Zbigniewa Podrazy jest też Elżbieta Żuchowicz, szefowa szpitalnej Solidarności. - Prezydent próbuje uciec od odpowiedzialności. Choć przebywamy w tym samym budynku, to wciąż nie znalazł nawet 5 minut, żeby się z nami spotkać. Nic więc dziwnego, że w ogóle nie orientuje się, kto ma w tym sporze rację.
- To smutne, że niemal dokładnie w 30-lecie powstania we Polsce niezależnego ruchu związkowego w taki sposób omija się przepisy prawa pracy - dodaje Piotr Duda. - Jako Solidarność rozumiemy, że czasem niezbędna jest restrukturyzacja zatrudnienia i zwolnienia pracowników. Powinno się to jednak odbywać w cywilizowany sposób, poprzez rozwiązanie umowy o pracę i odprawy pieniężne. Zamiast tego ludzi przerzuca się jak worek kartofli, szuka luk w prawie i jeszcze twierdzi się, że jest to zgodne z przepisami. - Po lekturze dzisiejszego oświadczenia zastanawiam się, czyim tak naprawdę prezydentem jest Zbigniew Podraza? Mieszkańców Dąbrowy Górniczej czy może raczej sprytnych krakowskich biznesmenów, dbających wyłącznie o stan własnego konta? - pyta Piotr Duda.

http://solidarnosckatowice.pl/pl-PL/wniosek_o_kontrole_w_szpitalu_aspenie_i_naprzodzie.html
----------------------------------------------------------
Prawdopodobnie we wtorek przed urzędem miasta odbędzie się duża pikieta solidarnościowa z udziałem związkowców z wielu zakładów pracy ze Śląska i Zagłębia.
Mały77
Znów bajdurzenie - jakie to przepisy złamano? Przyjdzie kontrola i stwierdzi, że nie było nieprawidłowości.
Ale pikieta będzie, choć jak mi wiadomo UM nie jest stroną w tym sporze.
tony montana
piotr duda mógłby wskazać konkretnie w którym miejscu opinie o solidarności są nieprawdziwe i krzywdzące.
no ale łatwiej gadać, że ktoś mówi nieprawdę, krzyczeć o nieprawidłowościach i wzywać inspekcję pracy żeby wszystkich skontrolowała. trudniej sie przyznać, że związkowcy często są niekompetentni i nie potrafią prowadzić spraw pracowników tak jak powinni. wcześniej, jak był czas zeby na spokojnie uzgodnić warunki nowych umów jakoś ich nie było.
teraz robią tylko dużo hałasu przed kamerami, a skończy się tak, że salowe zostaną bez pracy. "s" umyje od tego ręce i jak zwykle obwini za wszystko bezduszną władzę.
Bartek
Nieźle związkowcy załatwili te kobiety, ciekawe co teraz zrobią.

CYTAT
Salowe zgłoszą się do pracy, spółdzielnia ich nie chce

2010-09-10 18:20

10.09. Katowice (PAP) - Okupujące od wtorku Urząd Miasta w Dąbrowie Górniczej salowe stawią się w sobotę do pracy. Protest mają kontynuować związkowcy ze Szpitala Specjalistycznego. Spółdzielnia Naprzód, którą uznają za swego pracodawcę, zapowiada, że nie dopuści ich do pracy.

"Stoimy na stanowisku, że zgodnie z art. 23.(1) Kodeksu pracy nowym pracodawcą dla salowych jest firma Naprzód. Dlatego jutro o 7 rano wszystkie koleżanki pójdą do szpitala i przed bramą główną zgłoszą gotowość do pracy. Jeśli nie zostaną dopuszczone do stanowisk pracy i nie udostępni się im listy obecności, to będą na to świadkowie. Będzie to więc cenny dowód dla sądu" - powiedziała Elżbieta Żuchowicz z Solidarności Szpitala Specjalistycznego w Dąbrowie Górniczej.

"Jeżeli zgłoszą się do pracy w szpitalu, to pytanie do dyrekcji szpitala, co zrobi. Jeżeli zgłoszą się do naszej firmy, nie zostaną dopuszczone do pracy jako osoby u nas niezatrudnione. Oczywiście każdej z pań chętnie potwierdzimy pisemnie, że nie jest naszym pracownikiem i nie dopuszczamy jej do pracy oraz pouczymy, aby dołączyły te dokumenty do swoich akt sądowych" - powiedział PAP pełnomocnik zarządu Spółdzielni Naprzód Andrzej Różański. Dodał, że oferta pracy złożona przez tę firmę salowym była ważna do czwartku rano. Żaden z pracowników z grupy protestujących nie zgłosił się, więc proces rekrutacji został zakończony, a firma nie ma już wolnych etatów.

Tło sporu sięga 2004 r., kiedy przetarg na sprzątanie dąbrowskiego szpitala wygrała zewnętrzna firma Aspen. Kilkudziesięcioosobowa grupa salowych w trybie przepisów Kodeksu pracy została wówczas przekazana do tej firmy. Podpisano porozumienie gwarantujące im pracę i płace. Niedawno odbył się kolejny przetarg, który wygrał inny podmiot - Spółdzielnia Inwalidów Naprzód, ale odmówiła ona przejęcia salowych na tych samych zasadach, czyli zatrudnienia ich na czas nieokreślony.

Protestujące oceniły, że złożona im przez spółdzielnię oferta 2-letniego zatrudnienia na czas określony nie daje im jakichkolwiek gwarancji pracy. "Takie umowy mogą być rozwiązane z dwutygodniowym okresem wypowiedzenia. Nie zapewniają trwałości stosunku pracy, dlatego są nie do zaakceptowania" - podkreśla Elżbieta Żuchowicz.

Protestujący spodziewają się, że prawdopodobnie salowe nie będą mogły w sobotę i niedzielę wrócić do urzędu, by kontynuować okupację, gdyż budynek będzie zamknięty. Dlatego już w piątek w prowadzeniu protestu zastąpią je związkowcy ze szpitalnej Solidarności. Jeśli pracodawca nie umożliwi salowym normalnej pracy, kobiety powrócą do urzędu w poniedziałek. Wcześniej - w sobotę - reprezentantki salowych wezmą udział w obchodach 30. rocznicy podpisania Porozumienia Katowickiego w Hucie Katowice w Dąbrowie Górniczej. We wtorek o godz. 15 przed urzędem ma się odbyć solidarnościowa pikieta, organizowana przez śląsko-dąbrowską "S". (PAP)

lun/ pz/ jra/
666V
Dokładnie!
Żal mi naprawdę wszystkich tych kobiet, które utraciły prace. Złość mnie chwyta jak pomyśle, że ktoś wykorzystał po prostu je i manipulował nimi, głównie politycznie czyli docelowo dla zdobycia władzy. Są to wszyscy ci, którzy do strajku je namawiali, utrzymywali w przekonaniu że jest słuszny. Jeżeli jakimś cudem ten post trafiłby do protestujących - odpowiedzcie sobie: czy umowa na czas określony to naprawdę takie zło? Tak naprawdę w obecnych czasach prace można tak samo stracić przy każdej umowie. Na Waszym nieszczęściu ktoś wyrabia sobie nazwisko, kręci swoja karierę. Czasy są takie, że czasem trzeba iść na jakiś kompromis i taki w moim mniemaniu zaproponował "naprzód". Krzyki się kiedyś skończą pikieta obędzie, panie nie będą miały gdzie pójść do pracy, związkowcy natomiast będą mieć się bardzo dobrze. Ponawiam jeszcze jedno pytanie moich przedmówców do Pań strajkujących - gdzie byli Ci, którzy teraz walczą, bronią (a tak naprawdę promują się) kiedy ustalano warunki przetargu w Waszym szpitalu. Nie sądzicie, że cały protest to pewna "gra"? Dlaczego na przykład protest odbywa się w UM na trzy miesiące przed wyborami, a nie jak to przyjęte w takich przypadkach w zakładzie pracy?
Naprawdę bardzo Wam współczuje i mam nadzieję, że podżegacze tego strajku odczują kiedyś choć minimalne wyrzuty sumienia.
Kamil_
CYTAT(666V @ pią, 10 wrz 2010 - 18:35) *
Dokładnie!
Żal mi naprawdę wszystkich tych kobiet, które utraciły prace. Złość mnie chwyta jak pomyśle, że ktoś wykorzystał po prostu je i manipulował nimi, głównie politycznie czyli docelowo dla zdobycia władzy. Są to wszyscy ci, którzy do strajku je namawiali, utrzymywali w przekonaniu że jest słuszny. Jeżeli jakimś cudem ten post trafiłby do protestujących - odpowiedzcie sobie: czy umowa na czas określony to naprawdę takie zło? Tak naprawdę w obecnych czasach prace można tak samo stracić przy każdej umowie. Na Waszym nieszczęściu ktoś wyrabia sobie nazwisko, kręci swoja karierę. Czasy są takie, że czasem trzeba iść na jakiś kompromis i taki w moim mniemaniu zaproponował "naprzód". Krzyki się kiedyś skończą pikieta obędzie, panie nie będą miały gdzie pójść do pracy, związkowcy natomiast będą mieć się bardzo dobrze. Ponawiam jeszcze jedno pytanie moich przedmówców do Pań strajkujących - gdzie byli Ci, którzy teraz walczą, bronią (a tak naprawdę promują się) kiedy ustalano warunki przetargu w Waszym szpitalu. Nie sądzicie, że cały protest to pewna "gra"? Dlaczego na przykład protest odbywa się w UM na trzy miesiące przed wyborami, a nie jak to przyjęte w takich przypadkach w zakładzie pracy?
Naprawdę bardzo Wam współczuje i mam nadzieję, że podżegacze tego strajku odczują kiedyś choć minimalne wyrzuty sumienia.


Bardzo mądry post. Podpisuję się pod nim.
rouse
Okupujące urząd miasta w Dąbrowie Górniczej salowe stawią się w sobotę do pracy. Protest będą kontynuować związkowcy ze szpitala. - Stoimy na stanowisku, że zgodnie z art. 23.1 Kodeksu pracy nowym pracodawcą dla salowych jest firma Naprzód - informuje Elżbieta Żuchowicz z Solidarności Szpitala Specjalistycznego w Dąbrowie Górniczej. - Dlatego w sobotę o 7 rano wszystkie koleżanki pójdą do szpitala i przed bramą główną zgłoszą gotowość do pracy. Jeśli nie zostaną dopuszczone do stanowisk pracy i nie udostępni się im listy obecności, to będą na to świadkowie. Będzie to więc cenny dowód dla sądu. Prawdopodobnie salowe nie będą mogły w sobotę i niedzielę wrócić do urzędu by kontynuować okupację, gdyż budynek będzie zamknięty. Dlatego już dziś w prowadzeniu protestu zastąpią je związkowcy ze szpitalnej Solidarności. Jeśli pracodawca nie umożliwi salowym normalnej pracy, kobiety powrócą do urzędu w poniedziałek. Wcześniej - w sobotę 11 września - reprezentantki salowych wezmą udział w obchodach 30. rocznicy podpisania Porozumienia Katowickiego

Natomiast we wtorek o godz. 15 przed urzędem odbędzie się solidarnościowa pikieta, organizowana przez Śląsko-Dąbrowską „S”. Trwają już przygotowania do akcji, weźmie w niej udział wielu związkowców z różnych komisji z naszego regionu.

Poparcia protestującym udzieliły inne związki zawodowe ze szpitala. Dziś stanowiska w tej sprawie przyjęły działające tam organizacje Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy oraz Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
http://solidarnosckatowice.pl/pl-PL/salowce_chca_pracowac.html
CYTAT(Bartek @ pią, 10 wrz 2010 - 16:36) *
Nieźle związkowcy załatwili te kobiety, ciekawe co teraz zrobią.
CYTAT
Salowe zgłoszą się do pracy, spółdzielnia ich nie chce2010-09-10 18:2010.09. Katowice (PAP) - Okupujące od wtorku Urząd Miasta w Dąbrowie Górniczej salowe stawią się w sobotę do pracy. Protest mają kontynuować związkowcy ze Szpitala Specjalistycznego. Spółdzielnia Naprzód, którą uznają za swego pracodawcę, zapowiada, że nie dopuści ich do pracy."Stoimy na stanowisku, że zgodnie z art. 23.(1) Kodeksu pracy nowym pracodawcą dla salowych jest firma Naprzód. Dlatego jutro o 7 rano wszystkie koleżanki pójdą do szpitala i przed bramą główną zgłoszą gotowość do pracy. Jeśli nie zostaną dopuszczone do stanowisk pracy i nie udostępni się im listy obecności, to będą na to świadkowie. Będzie to więc cenny dowód dla sądu" - powiedziała Elżbieta Żuchowicz z Solidarności Szpitala Specjalistycznego w Dąbrowie Górniczej."Jeżeli zgłoszą się do pracy w szpitalu, to pytanie do dyrekcji szpitala, co zrobi. Jeżeli zgłoszą się do naszej firmy, nie zostaną dopuszczone do pracy jako osoby u nas niezatrudnione. Oczywiście każdej z pań chętnie potwierdzimy pisemnie, że nie jest naszym pracownikiem i nie dopuszczamy jej do pracy oraz pouczymy, aby dołączyły te dokumenty do swoich akt sądowych" - powiedział PAP pełnomocnik zarządu Spółdzielni Naprzód Andrzej Różański. Dodał, że oferta pracy złożona przez tę firmę salowym była ważna do czwartku rano. Żaden z pracowników z grupy protestujących nie zgłosił się, więc proces rekrutacji został zakończony, a firma nie ma już wolnych etatów.Tło sporu sięga 2004 r., kiedy przetarg na sprzątanie dąbrowskiego szpitala wygrała zewnętrzna firma Aspen. Kilkudziesięcioosobowa grupa salowych w trybie przepisów Kodeksu pracy została wówczas przekazana do tej firmy. Podpisano porozumienie gwarantujące im pracę i płace. Niedawno odbył się kolejny przetarg, który wygrał inny podmiot - Spółdzielnia Inwalidów Naprzód, ale odmówiła ona przejęcia salowych na tych samych zasadach, czyli zatrudnienia ich na czas nieokreślony.Protestujące oceniły, że złożona im przez spółdzielnię oferta 2-letniego zatrudnienia na czas określony nie daje im jakichkolwiek gwarancji pracy. "Takie umowy mogą być rozwiązane z dwutygodniowym okresem wypowiedzenia. Nie zapewniają trwałości stosunku pracy, dlatego są nie do zaakceptowania" - podkreśla Elżbieta Żuchowicz.Protestujący spodziewają się, że prawdopodobnie salowe nie będą mogły w sobotę i niedzielę wrócić do urzędu, by kontynuować okupację, gdyż budynek będzie zamknięty. Dlatego już w piątek w prowadzeniu protestu zastąpią je związkowcy ze szpitalnej Solidarności. Jeśli pracodawca nie umożliwi salowym normalnej pracy, kobiety powrócą do urzędu w poniedziałek. Wcześniej - w sobotę - reprezentantki salowych wezmą udział w obchodach 30. rocznicy podpisania Porozumienia Katowickiego w Hucie Katowice w Dąbrowie Górniczej. We wtorek o godz. 15 przed urzędem ma się odbyć solidarnościowa pikieta, organizowana przez śląsko-dąbrowską "S". (PAP)lun/ pz/ jra/


KODEKS PRACY
Art. 23.1.

§ 1. W razie przejścia zakładu pracy lub jego części na innego pracodawcę staje się on z mocy prawa stroną w dotychczasowych stosunkach pracy, z zastrzeżeniem przepisów § 5.

§ 2. Za zobowiązania wynikające ze stosunku pracy, powstałe przed przejściem części zakładu pracy na innego pracodawcę, dotychczasowy i nowy pracodawca odpowiadają solidarnie.

§ 3. O przejściu zakładu pracy lub jego części na innego pracodawcę i wynikających z tego skutkach dla przejmowanych pracowników w zakresie ich stosunków pracy pracodawca jest obowiązany niezwłocznie zawiadomić pracowników na piśmie, w terminie poprzedzającym dokonanie tych zmian.

§ 4. W terminie jednego miesiąca od zawiadomienia przewidzianego w § 3 pracownik może bez wypowiedzenia, za siedmiodniowym uprzedzeniem, rozwiązać stosunek pracy. Rozwiązanie stosunku pracy w tym trybie powoduje dla pracownika skutki, jakie przepisy prawa pracy wiążą z rozwiązaniem stosunku pracy przez pracodawcę za wypowiedzeniem.

§ 5. Pracodawca, z dniem przejęcia zakładu pracy lub jego części, jest obowiązany zaproponować nowe warunki pracy i płacy pracownikom świadczącym dotychczas pracę na innej podstawie niż umowa o pracę oraz wskazać termin, nie krótszy niż 7 dni, do którego pracownicy mogą złożyć oświadczenie o przyjęciu lub odmowie przyjęcia proponowanych warunków. W razie nieuzgodnienia nowych warunków pracy i płacy dotychczasowy stosunek pracy rozwiązuje się z upływem okresu równego okresowi wypowiedzenia, liczonego od dnia, w którym pracownik złożył oświadczenie o odmowie przyjęcia proponowanych warunków, lub od dnia, do którego mógł złożyć takie oświadczenie. Przepis § 4 zdanie drugie stosuje się odpowiednio.
kamillll
CYTAT(rouse @ sob, 11 wrz 2010 - 01:58) *
§ 5. Pracodawca, z dniem przejęcia zakładu pracy lub jego części, jest obowiązany zaproponować nowe warunki pracy i płacy



tyle że naprzód nie przejęło firmy aspen. po prostu aspen nie będzie sprzatało szpitala a na jej miejsce wchodzi naprzód które jako akt dobrej woli zaproponował przejęcie pracowników.
a teraz okazuje się że zrobił źle. mógł wogóle nic nie proponować.
mgmisiek
CYTAT(kamillll @ sob, 11 wrz 2010 - 13:40) *
CYTAT(rouse @ sob, 11 wrz 2010 - 01:58) *
§ 5. Pracodawca, z dniem przejęcia zakładu pracy lub jego części, jest obowiązany zaproponować nowe warunki pracy i płacy



tyle że naprzód nie przejęło firmy aspen. po prostu aspen nie będzie sprzatało szpitala a na jej miejsce wchodzi naprzód które jako akt dobrej woli zaproponował przejęcie pracowników.
a teraz okazuje się że zrobił źle. mógł wogóle nic nie proponować.


Dokładnie - to był przetarg na świadczenie usług, a nie przejęcie części szpitala. Jest różnica.
rouse
Protest salowych z Dąbrowy Górniczej nadal trwa. Od wtorku walczą o gwarancję zatrudnienia i okupują urząd miasta. Dziś przyszły do pracy, ale w szpitalu jedynie podpisały się na liście pracowników. Jak informuje reporter RMF FM Piotr Glinkowski, nie zostały wpuszczone na oddziały.

Salowych nie wpuszczono, bo formalnie nie są pracownikami firmy, która wygrała przetarg na sprzątanie szpitala. Do tej pory były zatrudnione na czas nieokreślony. Nowa firma, która wraz z wygraniem przetargu niejako przejęła także salowe, dała kobietom do podpisania umowy na dwa lata. Panie na to się nie godzą, dlatego teraz, kiedy przyszły do pracy, wpisały się tylko na listę i dostały zaświadczenia, na oddziały ich nie wpuszczono.

Sprawa prawdopodobnie trafi do sądu. Salowe mają nadal jednak nadzieję, że wcześniej problem pomogą rozwiązać lokalne władze. Kobiety prosto ze szpitala, poszły do urzędu miasta. Będą kontynuować okupację.

Salowe nie wykluczają, że zaostrzą protest. W poniedziałek planują rozpoczęcie głodówki.

http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-dabrowa-gornicza-salowe-nie-zostaly-wpuszczone-na,nId,296940

---------------------------------

Pełnomocnik zarządu Spółdzielni Naprzód Andrzej Różański już w piątek zapowiadał, że jeżeli salowe zgłoszą się w sobotę do firmy, nie zostaną dopuszczone do pracy. Zaznaczył, że oferta pracy złożona przez tę firmę była ważna do czwartku rano. Żaden z pracowników z grupy protestujących nie zgłosił się, więc proces rekrutacji został zakończony, a firma nie ma już wolnych etatów.

Salowe złożyły do sądu pozwy w sprawie ustalenia pracodawcy. "Sąd musi ustalić dla tych pań pracodawcę, tu nie ma sytuacji bez wyjścia. Odpowiedzialność za obecną sytuację spada jednak także na władze miasta, które w 2004 r. - przekazując sprzątanie firmie zewnętrznej - zapewniały, że salowym włos z głowy nie spadnie. Czas pokazał, że jest inaczej" - powiedziała w sobotę Żuchowicz.

Z kolei Różański poinformował, że "jeżeli sąd uzna roszczenia pracowników, stosunek pracy zostanie nawiązany z mocy prawa".
Mały77
Ehhh - ale dały się zmanipulować - teraz dostaną zasiłek na 6 miesięcy i tyle.
A mogły mieć umowę na 2 lata.
Z drugiej strony UM nie jest stroną a biedne babki myślą, że Prezydent lub ktoś inny im pomoże - ciekawe jak to może zrobić? Nakazać firmie "Naprzód" zatrudnić te panie? Śmiech na sali.
Kochane Panie - szkoda waszego zdrowia na tą głodówkę i nie dajcie się podpuszczać.
rouse
CYTAT(Mały77 @ sob, 11 wrz 2010 - 13:31) *
Ehhh - ale dały się zmanipulować - teraz dostaną zasiłek na 6 miesięcy i tyle.
A mogły mieć umowę na 2 lata.
Z drugiej strony UM nie jest stroną a biedne babki myślą, że Prezydent lub ktoś inny im pomoże - ciekawe jak to może zrobić? Nakazać firmie "Naprzód" zatrudnić te panie? Śmiech na sali.
Kochane Panie - szkoda waszego zdrowia na tą głodówkę i nie dajcie się podpuszczać.



Jak poinformowała TOK FM Elżbieta Żuchowicz z "Solidarności" w Szpitalu Specjalistycznym część salowych chce rozpocząć głodówkę, jednak decyzja o takiej formie protestu jeszcze nie zapadła. Za to wiadomo już , że protestujące kobiety przyjdą jutro wesprzeć związkowcy "Solidarności" z innych branż.

M.in. górnicy i hutnicy mają zorganizować jutro manifestację przed Urzędem Miasta w Dąbrowie Górniczej. Uczestniczyć w niej może nawet dwa tysiące osób. Salowe domagają się gwarancji zatrudnienia na dotychczasowych warunkach, czyli na czas nieokreślony. Panie od 2004 roku pracowały w firmie Aspen, która wygrała wtedy przetarg na sprzątanie szpitala. Spółdzielnia 'Naprzód' - nowy pracodawca, który wygrał niedawno przetarg w szpitalu - zaoferowała im dwuletnie umowy, ale kobiety nie zgodziły się. Chcą teraz interwencji ze strony władz miasta i radnych. - To urząd zdecydował o wyłączeniu nas ze struktur szpitala , niech nam teraz pomoże - mówią.
Bartek
No to jeśli sąd nakaże firmie "Naprzód" zatrudnić osoby które nigdy tam nie były zatrudnione to będzie hit sądowy na miarę UE. Nie wiem dlaczego te kobiety dały się tak łatwo wpuścić w związkowe maliny. Sprawa jest prosta i klarowna, ale oczywiście związkowcy wiedzą lepią.
vacu
CYTAT
Salowe domagają się gwarancji zatrudnienia na dotychczasowych warunkach, czyli na czas nieokreślony.

Ten kraj jest już pośmiewiskiem pełną gębą laugh.gif To się nazywa "próba wymuszenia" zdaje się, niby na jakiej podstawie "żądają"? I co ma do tego UM, który nie jest stroną w sprawie? Równie dobrze mogłyby strajkować w Watykanie domagając się interwencji papieża...

Żal mi tych kobiet ale z drugiej strony za głupotę się płaci, posłuchały durni ze związków to teraz mają guzik a związkowcy dalej mają ciepłe posadki... Może powinno się nagłośnić tę sprawę, być może niektórzy zrozumieli by jak działają dzisiaj ZZ...
Bartek
Tutaj jest dzisiejszy materiał z TVS http://www.tvs.pl/informacje/28860/

Zainteresowała natomiast mnie firma Aspen, jak mniemam to jest ich strona www http://www.aspen.pl czyli jest to duża firma, sprząta parę szpitali w regionie m.in w Będzinie i Czeladzi. Czyli co kobiety miały umowę na czas nieokreślony tylko w dąbrowskim szpitalu, a jak firma przegrała przetarg to wszystkie kobiety zostały zwolnione? Pokręcone to wszystko.
vacu
CYTAT(Bartek @ pon, 13 wrz 2010 - 21:23) *
Tutaj jest dzisiejszy materiał z TVS http://www.tvs.pl/informacje/28860/

Zainteresowała natomiast mnie firma Aspen, jak mniemam to jest ich strona www http://www.aspen.pl czyli jest to duża firma, sprząta parę szpitali w regionie m.in w Będzinie i Czeladzi. Czyli co kobiety miały umowę na czas nieokreślony tylko w dąbrowskim szpitalu, a jak firma przegrała przetarg to wszystkie kobiety zostały zwolnione? Pokręcone to wszystko.

A mnie jeszcze jedno ciekawi - no i po jakie licho im ta umowa na czas nieokreślony???? W Aspen taką właśnie miały a i tak - jak rozumiem - straciły pracę blink.gif
A więc o co ten bój???
Aszz
W Aspen taką właśnie miały a i tak - jak rozumiem - straciły pracę blink.gif A więc o co ten bój???Sęk w tym, że one nie są bezrobotne. Ich pracodawca po prostu przestał wykonywać "zlecenie" w dąbrowskim szpitalu. Teraz, żeby się ich pozbyć może je na przykład wysyłać do pracy nawet w Grudziądzu czy innym Sopocie, jeśli działa na tym terenie. Wówczas panie się same zwolnią i po kłopocie.Nie jest też tak jak ktoś wyżej napisał, że cały Aspen przestał istnieć. Po prostu stracił kontrakt i szuka pewnie wejść gdzie indziej.Nie jest też tak, że se kobitki coś wymyśliły. Po prostu jeszcze w lipcu dostały od swojego dyrektora kadr opieczętowany, podpisany papierek z podstawą prawną(23`Kp), że z dniem 11.09. stają się pracownicami Naprzodu. Czy ktoś z was wątpił by w moc prawną takiego dokumentu? Tymczasem okazało się, że jest on niewiele wart, bo Naprzod o niczym nie wie.Salowe czuja się wykorzystane, a sad faktycznie powinien ustalić, czy te firmy podpisywały jakieś porozumienie( bo chyba z nudów dyrektor z Aspenu nie pisał tego dokumentu?)i co się z nim potem stało itp.Całkiem słuszną - moim zdaniem - argumentację przedstawił na swoim blogu( wiem, wiem źródło mało obiektywne, ale takie są blogi z samej definicji) radny G. Jaszczura.Napisał mianowicie, że gdy chodziło o 30 mln zł dla prywatnej spółki jaką jest aqua park Nemo to szybko się znalazły i jakoś nie było mowy o tym, że wolny rynek, niech se sami radzą itp. W efekcie nie ma teraz kto oddać tych pieniędzy.Ale gdy mowa o salowych sprzątających miejski szpital to wówczas nie należy się wtrącać bo zatrudnia je przecież prywatna firma.Trzeba też pamiętać, że te 37 babeczek, które walczą o umowy na czas nieokreślony, to te same salowe, które kilka lat temu przeszły ze struktur szpitala do Aspenu. Zapewniał je wtedy nikt inny jak Prezydent, ze włos im z głowy nie spadnie. Pozostałe osoby( ok.70) przeszły bez problemowo do Naprzodu bo już w Aspenie(jako zatrudnione w pozniejszym okresie) mialy gorsze warunki, czyli umowy zlecenie, albo o pracę na czas określony. Im to nie robiło różnicy pod jakim szyldem sprzątają, bo nic nie tracą.Oczywiście wątek polityczny i proba zbicia kapitalu politycznego na klopotach tych pan tez jest jasny i klarowny. No i bardzo smutny.No i na koniec;salowe nie sforsowały dachu, jak to ktoś napisał, tylko....nacisnęły klamkę i wyszły na balkon:)Do sali 408, w której siedzą po prostu przylega część dachu zaaranżowana na taras. Proste i niewymagające wysiłku:)uffffdziekuje za uwagezapomniałam dodać:Słuszne też jest twierdzenie, że mając umowę na czas określony i nieokreślony - pracodawca zawsze może nas zwolnić:)
rouse
Dziś rano salowe wróciły do UM kontynuować trwający od 6 dni protest. Przeczytaj rozmowę z Elżbietą Żuchowicz, przewodnicząca szpitalnej Solidarności.

DG: Na jakim etapie jest protest dąbrowskich salowych?

Elżbieta Żuchowicz: Protest trwa. 30 pań salowych wspomaganych przez związkowców z Solidarności nadal okupuje Urząd Miasta. Jutro pikieta, po pikiecie nie wykluczony protest głodowy lub inna forma zaostrzenia protestu

DG: Co dalej ? Wiemy, że w sobotę salowe zgłosiły się do pracy w szpitalu, ale nie zostały przyjęte.

EŻ: Zgłosiły się do pracy zgodnie z zawiadomieniem od firmy Aspen, że z dniem 11 września 2010 r., zgodnie z trybem art.23 (czyli przekazanie na dotychczasowych warunkach) stają się pracownicami "Naprzód" (zawiadomienie zgodne z art.26 ustawy o związkach zawodowych). Panie wypełniły ustawowy obowiązek pracowniczy.

DG: 11 września Aspen przestał świadczyć usługi dla dąbrowskiego szpitala. Czy salowe otrzymały od firmy Aspen inne oferty pracy, jaki jest aktualnie ich stan "zawodowy"?

EŻ: Od Aspen nie mogło być propozycji, bo Aspen z dniem 11 września 2010 r przekazał te Panie w trybie art.23' Kodeksu Pracy do "Naprzód".

DG: Ile salowych protestuje na obecną chwilę?

EŻ: 37 Pań dotyczy ta sytuacja, tzn. wszystkich z umowami na czas nieokreślony i minimalną płacą.

DG: Jak odniosłaby się Pani do piątkowego oświadczenia prezydenta miasta Dąbrowy Górniczej, w którym podkreślił on, że możliwości mediacji ze strony urzędu uważa za wyczerpane, a skutkami protestu i jego eskalacją obarcza związkowców?

EŻ: Pan Prezydent jest kilka kroków od pomieszczenia, w którym trwa okupacja. Jest gospodarzem miasta, Panie są mieszkankami Dąbrowy Górniczej nie znalazł czasu pomimo naszych starań, żeby się z nami spotkać. Zorganizował konferencję w szpitalu i obciążył związkowców. Sam ma korzenie związkowe, jest dyrektorem szpitala i teraz ma inny punkt widzenia. To czyim jest Prezydentem, że nie znalazł 5 min na rozmowę ?

DG: Czy uważa Pani mediacje dąbrowskich władz za wystarczające?

EŻ: Mediacje w wykonania Grzywnowicza to fiasko jako posłaniec, prezes firmy się nie pojawił. Grzywnowicz przyniósł gorsze propozycje niż poprzedniego dnia proponował przedstawiciel firmy (ten 3 lata umowy, a Grzywnowicz 2 lata). Podkreślam, że w obu propozycjach to były warunki niedokreślone, bez gwarancji zatrudnienia. Zupełnie nie do przyjęcia zwłaszcza, że Panie musiałyby z własnej woli rozwiązać umowę o pracę z Aspen i dobrowolnie zrzec się z dotychczasowych warunków tj.umowy na czas nieokreślony i minimalnej płacy.

DG: Na jutro zaplanowano dużą pikietę pod UM.

EŻ: Tak pikieta jutro o godz.13.30. Mam sygnały, że będą nas wspierać wszystkie branże gornicy - i inni.


Antoni
CYTAT(Aszz @ pon, 13 wrz 2010 - 20:29) *
Trzeba też pamiętać, że te 37 babeczek, które walczą o umowy na czas nieokreślony, to te same salowe, które kilka lat temu przeszły ze struktur szpitala do Aspenu. Zapewniał je wtedy nikt inny jak Prezydent, ze włos im z głowy nie spadnie.


Dokładnie 6 lat temu, w 2004 roku. Prezydentem Dąbrowy Górniczej był wtedy Jerzy Talkowski.

A tak w ogóle to mam spore wątpliwości, czy rzeczywiście ktokolwiek cokolwiek tym kobietom wówczas zapewniał. W każdym razie dowodów w tej sprawie brak. Jedyny, jakim posługują się dziennikarze i inni zainteresowani, jest stwierdzenie związkowców...
To, jak to było? Talkowski im obiecał? Podpisał jakieś pismo, rozporządzenie, porozumienie czy "na gębę" im obiecał? A jeśli nawet, to kiedy, gdzie, w czyjej obecności?

Cisza... wink.gif
Mały77
Napiszę jedno - szkoda mi tych Pań, że dały się tak wmanewrować przez Panią Przewodniczącą Solidarności.
Z drugiej strony mam wątpliwe zdanie odnośnie znajomości KP przez Przewodniczącego ZZ. Przecież wystarczy przeczytać art. 23 aby zauważyć, że nie było żadnego przejęcia jednego zakładu przez drugi.
Jeżeli nie dostały wypowiedzenia z Aspen to nadal są pracownikiem tej firmy.
rouse

Było bardzo nerwowo i głośno. Padło wiele ostrych słów, co chwilę wybuchały petardy, w stronę urzędu miasta leciały jajka, a nad głowami protestujących powiewały flagi "Solidarności".

http://www.rmf24.pl/fakty/news-manifestacja-solidarnosci-w-obronie-salowych-z-dabrowy,nId,297441
Bartek
CYTAT(rouse @ wto, 14 wrz 2010 - 16:56) *
Było bardzo nerwowo i głośno. Padło wiele ostrych słów, co chwilę wybuchały petardy, w stronę urzędu miasta leciały jajka, a nad głowami protestujących powiewały flagi "Solidarności".

http://www.rmf24.pl/fakty/news-manifestacja-solidarnosci-w-obronie-salowych-z-dabrowy,nId,297441


Rouse, jesteś z związków zawodowych?
Leszek
A ja mam nadzieję, że organizatorzy strajku posprzątają teraz po sobie.ps. A właściwie dlaczego wchodzili do sądu, a nie do urzędu?
vacu
CYTAT
Ich pracodawca po prostu przestał wykonywać "zlecenie" w dąbrowskim szpitalu. Teraz, żeby się ich pozbyć może je na przykład wysyłać do pracy nawet w Grudziądzu czy innym Sopocie, jeśli działa na tym terenie.

Hehe moja firma działa na terenie całego kraju (budowy) i niestety ale ja po kraju też jestem "rzucany". I jakoś z tym żyję. Podpisując umowę chyba te panie zdawały sobie sprawę co i z kim podpisują...

CYTAT
Po prostu jeszcze w lipcu dostały od swojego dyrektora kadr opieczętowany, podpisany papierek z podstawą prawną(23`Kp), że z dniem 11.09. stają się pracownicami Naprzodu. Czy ktoś z was wątpił by w moc prawną takiego dokumentu?

Tego nie wiedziałem, pewne to info? Tylko, że jeżeli tak to właściwą instytucją powinien być imho sąd pracy a nie urząd miejski czy prezydent...

CYTAT
Napisał mianowicie, że gdy chodziło o 30 mln zł dla prywatnej spółki jaką jest aqua park Nemo to szybko się znalazły i jakoś nie było mowy o tym, że wolny rynek, niech se sami radzą itp. W efekcie nie ma teraz kto oddać tych pieniędzy.Ale gdy mowa o salowych sprzątających miejski szpital to wówczas nie należy się wtrącać bo zatrudnia je przecież prywatna firma.

No to co twoim zdaniem ma zrobić UM - zatrudnić te panie i będziemy mieli dwa "zestawy" salowych? blink.gif

CYTAT
Zapewniał je wtedy nikt inny jak Prezydent, ze włos im z głowy nie spadnie.

Haha, to już jest szczyt laugh.gif NIKT w dzisiejszych czasach nie ma takiej gwarancji, to nie PRL. Nie rozumiem też jak prezydent miasta może komukolwiek zagwarantować pracę w prywatnej firmie??!! Te panie są wyjątkowo naiwne niestety nikt na to nic nie poradzi a w dzisiejszych brutalnych czasach to paskudna cecha...

CYTAT
zapomniałam dodać:Słuszne też jest twierdzenie, że mając umowę na czas określony i nieokreślony - pracodawca zawsze może nas zwolnić:)

No właśnie. A do trzech lat okres wypowiedzenia przy umowie na czas nieokreślony to też z tego co się orientuje - miesiąc. A więc umowa na czas określony nic by tym paniom nie dała, na pewno nie warto było o to tak walczyć czy głodować. Niestety stały się te panie narzędziem i teraz nikt na to nic nie poradzi... unsure.gif

xMarcinx
Jesteśmy sławni było w TVN koniec ery tego Pana co lubił tak wypić smile2.gif
Bartek
CYTAT(xMarcinx @ wto, 14 wrz 2010 - 19:26) *
Jesteśmy sławni było w TVN koniec ery tego Pana co lubił tak wypić smile2.gif


Tzn kogo bo nie nadążam wink.gif
mgmisiek
CYTAT(vacu @ wto, 14 wrz 2010 - 19:17) *
No właśnie. A do trzech lat okres wypowiedzenia przy umowie na czas nieokreślony to też z tego co się orientuje - miesiąc. A więc umowa na czas określony nic by tym paniom nie dała, na pewno nie warto było o to tak walczyć czy głodować. Niestety stały się te panie narzędziem i teraz nikt na to nic nie poradzi... unsure.gif



Z tym wypowiedzeniem to tak nie do końca miesiąc. To zależy od stażu pracy w danej firmie - powyżej 3 lat już jest 3 miesiące wypowiedzenia (przy art. 23' staż z poprzedniego zakładu chyba jest tu zaliczany). Poza tym umowę na czas określony można wypowiedzieć ze stwierdzeniem "bo tak", a na czas nieokreślony trzeba już wymyślić lepszy powód, żeby nie płacić odprawy itp.
Ciekawi mnie co będzie jeżeli sąd uzna, że pracodawcą dla Pań pozostał ASPEN., a Panie salowe od 11.09 nie stawiają się w pracy u właściwego pracodawcy.
Antoni
– Nastroje są wśród pań coraz gorsze, widmo życia bez pracy zajrzało im w oczy. Są jednak zdeterminowane, zapewniają, że nie wyjdą z urzędu, dopóki nie będzie radykalnej decyzji w tej sprawie i wskazania winnych – powiedziała w poniedziałek PAP Elżbieta Żuchowicz z Solidarności w Szpitalu Specjalistycznym.
Źródło:
http://www.rynekzdrowia.pl/Finanse-i-zarza...a,101637,1.html

Co Pani powie, Pani Elżbieto?
Coraz gorsze nastroje?
Widmo życia bez pracy?
Konieczne wskazanie winnych?
A sobie nie ma Pani naprawdę nic do zarzucenia w tej sprawie?

Na Pani miejscu, ze związkowym (czyt. pewnym) etatem i chrapką na miejsce w dąbrowskiej Radzie Miejskiej, byłbym jednak ostrożny w poszukiwaniu winnych.




vacu
CYTAT(mgmisiek @ wto, 14 wrz 2010 - 19:54) *
Z tym wypowiedzeniem to tak nie do końca miesiąc. To zależy od stażu pracy w danej firmie - powyżej 3 lat już jest 3 miesiące wypowiedzenia (przy art. 23' staż z poprzedniego zakładu chyba jest tu zaliczany). Poza tym umowę na czas określony można wypowiedzieć ze stwierdzeniem "bo tak", a na czas nieokreślony trzeba już wymyślić lepszy powód, żeby nie płacić odprawy itp.
Ciekawi mnie co będzie jeżeli sąd uzna, że pracodawcą dla Pań pozostał ASPEN., a Panie salowe od 11.09 nie stawiają się w pracy u właściwego pracodawcy.

Tylko, że to są w zasadzie detale, może do otrzymania kredytu przyda się umowa "na stałe" ale w dzisiejszych czasach podpisywanie umów na czas określony to bardzo częsta praktyka. Umowa na czas nieokreślony też w 100% nie chroni, nawet w 50, wielu dużo by oddało za umowę na dwa lata... Więc pytanie moje jest takie czy cała ta gra była warta świeczki? Otóż nie była, bo teraz salowe mogą liczyć na zasiłek tylko chyba, to byłaby po prostu komedia jeżeli dałoby się wymusić na kimś zatrudnienie kogokolwiek huh.gif
Mały77
CYTAT(vacu @ wto, 14 wrz 2010 - 21:28) *
Tylko, że to są w zasadzie detale, może do otrzymania kredytu przyda się umowa "na stałe" ale w dzisiejszych czasach podpisywanie umów na czas określony to bardzo częsta praktyka. Umowa na czas nieokreślony też w 100% nie chroni, nawet w 50, wielu dużo by oddało za umowę na dwa lata... Więc pytanie moje jest takie czy cała ta gra była warta świeczki? Otóż nie była, bo teraz salowe mogą liczyć na zasiłek tylko chyba, to byłaby po prostu komedia jeżeli dałoby się wymusić na kimś zatrudnienie kogokolwiek huh.gif


Zasiłku też nie dostaną bo nie mają świadectw pracy a to podstawa. I pewnie długo nie dostaną. Chyba, że Aspen stwierdzi, że porzuciły pracę i zwolni je dyscyplinarnie.
Pani Żuchowicz niech lepiej nie szuka winnych bo może przypadkiem na nią trafić wink.gif
Wykazała się tak dużą niekompetencją odnośnie prawa pracy, że hoho - kto ją wybrał na Przewodniczącego?
rouse
W huku petard, przy dźwiękach syren i gwizdków kilkaset osób uczestniczyło we wtorkowej pikiecie przed Urzędem Miasta w Dąbrowie Górniczej (Śląskie), gdzie od tygodnia protestują salowe z miejscowego szpitala.

W pikiecie, zorganizowanej przez śląsko-dąbrowską Solidarność, wzięli udział związkowcy z całego regionu, m.in. górnicy, pracownicy koksowni, urzędów skarbowych czy służby zdrowia. "Jesteśmy z wami" - skandowali. "Dziękujemy" - odpowiadały salowe.

"Jako Solidarność rozumiemy, że czasem zwolnienia są niezbędne. To ostateczność, ale to powinno się dziać w cywilizowany sposób, poprzez wypłacanie odpraw i pomoc w znalezieniu nowych miejsc pracy" - powiedział wiceprzewodniczący śląsko-dąbrowskiej "S" Sławomir Ciebiera.

"Grupa salowych w dąbrowskim szpitalu została w podstępny i haniebny sposób przehandlowana przez władze naszego miasta. Niezrozumiała jest postawa prezydenta Podrazy, który umywa od protestu ręce. Jesteśmy tu już siódmy dzień, parę metrów od jego gabinetu, ale nie znalazł czasu, aby przyjść i wysłuchać problemów salowych. Radni pozapadali się pod ziemię, nie ma ich" - powiedziała przewodnicząca Solidarności w Szpitalu Specjalistycznym Elżbieta Żuchowicz. "Zapewniam, że nie zapomnimy waszej pasywnej postawy w dniu wyborów" - dodała.

Do protestujących wyszedł wiceprezydent miasta Paweł Gocyła. "Solidarność ma nadzieję na honorowe zakończenie tego protestu. Jestem gotowa na rozpoczęcie rozmów, o ile pan prezydent w końcu znajdzie czas i spotka się z nami, przedstawię swoje propozycje" - powiedziała Żuchowicz. "Czekamy na te propozycje, przeanalizujemy je i odniesiemy się do nich" - zapowiedział wiceprezydent.

W zeszłym tygodniu prezydent Zbigniew Podraza oświadczył, że możliwości mediacyjne władz miasta zostały wyczerpane. Próbowały one przekonać salowe, by przyjęły propozycję spółdzielni Naprzód, zachowując pracę, i jednocześnie dochodziły swoich praw w sądzie.

Salowe od 2004 r. pracowały w firmie Aspen, która wygrała wówczas przetarg na sprzątanie Szpitala Specjalistycznego im. Sz. Starkiewicza, po tym jak władze miasta zdecydowały o zleceniu tego firmie zewnętrznej. Kilkudziesięcioosobowa grupa salowych w trybie przepisów Kodeksu pracy została wówczas przekazana ze szpitala do tej firmy. Podpisano porozumienie gwarantujące im pracę i płace.

Niedawno odbył się kolejny przetarg, który wygrał inny podmiot - Spółdzielnia Inwalidów Naprzód. Dotychczasowy pracodawca powiadomił każdą z salowych pisemnie, że ich nowym pracodawcą będzie spółdzielnia Naprzód. Odmówiła ona jednak przejęcia salowych na tych samych zasadach, czyli zatrudnienia na czas nieokreślony. Spółdzielnia zaoferowała salowym 2-letnie umowy, ale te nie zgodziły się i w zeszły wtorek rozpoczęły okupację magistratu.

Podejmowane w ub. tygodniu rozmowy nie przyniosły rozstrzygnięcia. Spółdzielnia Inwalidów złożoną kobietom ofertę pracy podtrzymała jedynie do czwartku rano. Kiedy żaden z pracowników z grupy protestujących nie zgłosił się, proces rekrutacji został zakończony.

Spółdzielnia Naprzód zgodnie z umową rozpoczęła sprzątanie w szpitalu w sobotę. Salowe opuściły wówczas okupowany urząd i zgłosiły się do pracy. Spółdzielnia odmówiła ich przyjęcia, wydała im natomiast dokumenty potwierdzające, że stawiły się w pracy. Protest w Urzędzie Miasta kontynuowała podczas weekendu kilkuosobowa grupka związkowców ze szpitalnej Solidarności - salowych w sobotę do budynku nie wpuściła ochrona. W poniedziałek, kiedy urząd rozpoczął normalną pracę, salowe wróciły, by kontynuować protest.

Do sądu trafiły już pozwy o ustalenie pracodawcy salowych. Kontrole w szpitalu i obu firmach sprzątających ma też przeprowadzić Państwowa Inspekcja Pracy. Kontrola w szpitalu już trwa, w obu firmach sprzątających rozpocznie się wkrótce i potrwa kilka tygodni - poinformowała PAP rzeczniczka Okręgowego Inspektoratu Pracy w Katowicach Magdalena Skalmierska.

Źródło: PAP

Więcej... http://wyborcza.pl/1,91446,8376254,Dabrowa_Gornicza__Pikieta_wspierajaca_protestujace.html#ixzz0zXT
6QIK
Bartek
Rouse, to chyba robot który wrzuca informacje. Zero z jego strony sensownej dyskusji. Cóż...
rouse
CYTAT(Bartek @ wto, 14 wrz 2010 - 20:50) *
Rouse, to chyba robot który wrzuca informacje. Zero z jego strony sensownej dyskusji. Cóż...



Bartek, jak błyskotliwie zauważyłeś staram się nie komentować tylko informować o przebiegu prowadzonej akcji protestacyjnej

jeśli komuś dzieje się krzywda to nie ma co spekulować i dyskutować, należy podejmować działania tak, aby ten konflikt jak najszybciej rozwiązać - piłka jest teraz po stronie Pana Prezydenta niech się w końcu obudzi i zainteresuje tym, co dzieje się w budynku Urzędu Miasta – tak jak widzimy na załączonym obrazku brak działania w tej sprawie nasila tylko protesty ……………..

pozdrawiam
kamillll
CYTAT(rouse @ wto, 14 wrz 2010 - 22:48) *
Salowe od 2004 r. pracowały w firmie Aspen, która wygrała wówczas przetarg na sprzątanie Szpitala Specjalistycznego im. Sz. Starkiewicza, po tym jak władze miasta zdecydowały o zleceniu tego firmie zewnętrznej.



kłamstwo
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.