PTPS Piła - MKS Dąbrowa Górnicza 27.02.2010r. 3:1 (25:8, 13:25, 25:13, 25:23)
Na ten mecz udajemy się w 9 osobowej grupie, z Dąbrowy wyjeżdżamy około godziny 6:15. Po drodze kilka wymuszonych postojów (m.in. przez wycinkę drzew i akcje zwrot

) przez co do Piły docieramy około 13:30. Krótki spacer po mieście, obiad i na hale docieramy około 14:30. Doping jak na tak mała liczbę osób całkiem dobry, choć wręcz niemożliwym było przebić się przez rozentuzjazmowanych prowadzeniem 12:0 pilan. Doping wspomagany 1 bębnem, kilkoma małymi flagami i skromną baloniadą pod koniec 4 seta. W młynku PTPSu około 45 gardeł wspomaganych 3 bębnami, 5 dużymi flagami i kilkoma sektorówkami, większość meczu bardzo dobry doping pociągający za sobą całą hale. Na koniec wzajemne pozdrowienia z obu stron. Krzyczymy także "chodźcie do Nas", lecz po raz kolejny bez reakcja Naszych "Gwiazdek".... Po meczu z integracja z miejscowymi kibicami. Zaczynając od baru przez kebab docieramy na mecz play-out II ligi żeńskiej PTPS II Piła - MKS Calisia Kalisz i kończymy znów w barze gdzie wspólnie świętujemy olimpijskie złoto Justyny Kowalczyk(niektórzy nawet za bardzo, jednak obyło się bez ofiar). Następnie wymiana szali i Piłę opuszczamy około godziny 22:45. Spokojna podróż i w D.G. jesteśmy o g. 5:00. Mimo prawie 24 h w podróży i porażki w kiepskim stylu wyjazd jak najbardziej na duży plus

.