Dramatyczna porażka…Jak już informowaliśmy siatkarki GCB Centrostalu Bydgoszcz uległy na własnym parkiecie MKS-owi Dąbrowa Górnicza 2:3 (19:25, 21:25, 25:20, 28:26, 20:18). Jest to nie lada sensacyjny rezultat, wszak do tej pory bydgoszczanki rzadko przegrywały z niżej, na papierze, notowanymi zespołami
Miłe, złego początki…
Problemem bydgoskiego zespołu jest niewątpliwie brak liderki z prawdziwego zdarzenia. Kibice domagali się, aby w pierwszej szóstce zaprezentowała się Petya Tsekova. Trener Jacek Grabowski dał tym razem od początku szansę, siatkarce zakupionej przed sezonem z CSKA Sofia. To właśnie Bułgarka wzięła na siebie ciężar gry i była bardzo widoczną postacią na parkiecie. Gdy kolejne „oczka” dołożyła między innymi Dorota Ściurka, to Centrostal schodził na pierwszą przerwę techniczną prowadząc 8:7. Następnie inicjatywę zupełnie przejęły gospodynie. Za sprawą dobrych zagrywek Aleksandry Liniarskiej i skutecznej gry blokiem, przewaga podopiecznych Jacka Grabowskiego zwiększyła się do 4 punktów – 14:10. Rezultat ten spowodował spokój w szeregach zespołu z grodu nad Brdą, co pozwalało na realizację założeń taktycznych i ostatecznego zwycięstwa w tej partii 25:19.
Drugi set to lepsza gra zespołu z Dąbrowy Górniczej. Podopieczne Wiesława Popika, który jeszcze w ubiegłym sezonie prowadził Delectę Bydgoszcz, złapały drugi oddech. Skutecznymi atakami popisywała się, wyróżniająca w tym meczu - Ewelina Sieczka. Pomagały jej również koleżanki, skuteczną zagrywką odrzucając od siatki rywalki. Po przerwie technicznej, po której po zbiciu Magdaleny Piątek siatkarki MKS-u schodziły triumfując 8:6, skuteczny atak zaprezentowała Tsekova. To właśnie ona dała sygnał swoim koleżankom do odrabiania strat.
Wpłynęło to pozytywnie na zespół, wszak przypomniał o sobie bydgoski blok, który ostudził nieco zapał po drugiej stronie siatki. Joanna Kuligowska oraz Dominika Kuczyńska zatrzymały Małgorzatę Lis, zaś Justyna Łunkiewicz Annę Białobrzeską. Chwilę później właśnie za sprawą Białobrzeskiej oraz Magdaleny Piątek na tablicy świetlnej widniał wynik remisowy – 16:16. Następnie to jednak zawodniczki z grodu nad Brdą kontrolowały sytuację na parkiecie i Dorota Ściurka, obijając blok, wywalczyła 25 „oczko” dla miejscowych.

Joanna Kuligowska (na zdjęciu po prawej) przepraszała po meczu kibiców
Nieudany debiut…
Trzeci set, wydawało się, iż będzie dopełnieniem formalności Niestety, podopieczne Jacka Grabowskiego znalazły się w dużych opałach. Mimo korzystnego początku, gdy po zagrywce Aleksandry Liniarskiej, bydgoszczanki prowadziły 3:1, to drużyna prowadzona przez Wiesława Popika rozdawała karty. Błędy zaczęła popełniać Petya Tsekova, co nie było dobrym znakiem, Przy stanie 9:7 na korzyść gości okazję do debiutu w meczu ligowym otrzymała Svietlana Galkina. Jej początek był jednak mało ciekawy. Po pierwszym kontakcie z piłką arbiter tego meczu – Jan Ciechanowski z Warszawy, odgwizdał jej błąd podwójnego odbicia. Zmiana Łunkiewicz na białorusinkę miała wprowadzić do gry nowe elementy, niestety były to głównie liczne pomyłki, dlatego też nowa siatkarka Centrostalu opuściła parkiet już przy stanie 7:12.
Bydgoszczanki mimo usilnych prób nie były w stanie do końca odrobić tej straty. Liczne błędy własne popełniane przez miejscowe, pozwalały tylko na grę kombinacyjną MKS-owi. Efektem czego było zwycięstwo w trzeciej partii 25:20.
Duże emocje…
Czwarta odsłona pojedynku, była niewątpliwie bardzo ciekawa, o czym świadczą chociażby liczne zwroty wydarzeń. Od początku prym wiodły siatkarki z Dąbrowy. Wydawało się, że czekać ich będzie tym razem łatwa przeprawa. Gdy przy stanie 23:23, ataku nie zdołała skończyć Tsekova, skuteczną akcję zakończyła Ewelina Sieczka. Chwilę później to właśnie dąbrowianka popełniła prosty błąd przekroczenia linii ataku z 3 metra i wynik seta oraz zarazem meczu był nadal otwarty.

Krytykowany często Wiesław Popik, miał po spotkaniu powody do radości
Kulminacyjny punktem tej odsłony okazały się jednak błędy Joanny Kuligowskiej. Przy stanie 26:26 na placu gry pojawiła się, notabene była reprezentantka gospodyń – Marzena Wilczyńska. Jej wprowadzenie piłki do gry utrudniło przyjęcie miejscowym, a wspomniana kapitan Centrostalu została kolejno zablokowana, zaś chwilę później posłała piłkę w aut. Po meczu wychowanka Budowlanych Toruń, od lat związana z bydgoskim klubem bardzo żałowała niewykorzystanej szansy.
Loteria…
Tego dnia spełniło się siatkarskie porzekadło, mówiące o tym, że kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3. Niestety, odniosło się ono w niedzielne popołudnie do zespołu z grodu nad Brdą. Tie-break rozpoczął się od mocnego uderzenia gości, które wykorzystując słabe punkty gospodyń i czujące szansę na wyjście obronną ręką z wcześniejszych tarapatów objęły prowadzenie 5:0. Świetna gra w ofensywie Alicji Malinowskiej (dawniej Szajek) doprowadziła jednak do odrobienia strat – 14:14. Gdy chwilę później jedna z zawodniczek teamu gości dotknęła siatki, wydawało się, iż bydgoszczanki „wróciły” w pełni do gry. Końcówka nacechowana była emocjami, efektownymi atakami, blokami, obronami. Kibice zgromadzeni w hali Łuczniczka zobaczyli wszystko co najlepsze w siatkówce. Niestety, nie byli świadkami victori swoich ulubienic, ponieważ Małgorzata Lis atakiem ze środka zakończyła ten mecz, który padł łupem gości w stosumku 3:2.
Reasumując…
Porażka z MKS-em jest napewno ciosem dla bydgoszczanek, które nie są przyzwyczajone do porażek z niżej notowanymi zespołami. Fala krytyki po meczu spadła na szkoleniowca zespołu – Jacka Grabowskiego. Wytyka mu się wiele błędów. Wypada mieć nadzieję, że gra siatkarek z grodu nad Brdą polepszy się. Wszak między innymi dla lepszego przygotowania się do spotkań ligowych, działacze zdecydowali się wycofać GCB Centrostal z rozgrywek o europejski Puchar CEV. 9 miejsce w Lidze Siatkówki Kobiet, to jednak zbyt niska lokata, dla klubu, którego celem jest walka o pierwszą czwórkę. Przerwa miała dać świeżość bydgoszczankom, w lutym jednak czekać ich będą cztery mecze. Ogrania właśnie, zdaniem Grabowskiego, brakuje obecnie zespołowi. Wypada mieć nadzieję, że rytm meczowy pozwoli Centrostalowi awansować na wyższą pozycję w ligowej tabeli.
7 Kolejka LSK:
GCB Centrostal Bydgoszcz – MKS Dąbrowa Górnicza 2:3 (25:19, 25:21, 20:25, 26:28, 18:20)
Centrostal: Kuczyńska, Liniarska, Ściurka, Łunkiewicz, Kuligowska, Tsekova, Leśniewicz (Libero) oraz Galkina, Malinowska, Naczk
MKS: Wysocka, Matyjaszek, Sieczka, Lis, Piątek, Wilczyńska, Tkaczewska (Libero) oraz Białobrzeska, Pazderska, Czerwińska