Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: RATUJMY DOLINĘ ROSPUDY
Forum Mieszkańców Dąbrowy Górniczej > Dąbrowa Górnicza > Nasze Sprawy
Stron: 1, 2
picaro
No to dla pojednania ja powiem tyle, że również nie miał zamiaru nikogo urazić. Emocje jednak może czasem biorą górę, ale w tym i życie ludzkie tkwi, a i nie tylko. \
Sprawa Rospudy to nie jest sprawa z przed kilku miesięcy lecz kilku lat. Skąd dopiero teraz zainteresowanie ?zapytajcie moi drodzy media, albo swój rozum kształtowany przez nie, i znów bez obrazy panowie. Jeśli chodzi o Babią Górę która jest mi dość bliska (jak nam wszystkim w km) to problem wyciągu wciąż aktualny i nawet miałem styczność z planami zagospodarowania tej gminy, przerażające pomysły i znów kasa. I nie wątpię iż znów tu miesza grupa gliwicka (GAT) jak zresztą w całych Beskidach. A absurdalny pomysł w B.Śląskim: Szczyrk- Brenna!! eh szkoda nawet pisać, bo przykłady można mnożyć.
co do reszty nie będę sporu kontynuował bo jest on bezzasadny i absurdalny z natury i był by chyba opart o same gry słowne, ale i tak miło. smile.gif choć zdanie mieć jest dobrze, a gadanie o niezawisłości sądu to wiadomo - utopia. Logika też ma granice i wobec uczuć prymitywem stoi. A swoją drogą przepraszać to nic złego, nawet bez winy. Dopiero z winą wiąże się sumienie. A sumienie w nieufności ma logikę, czy pojmujesz człeku swe wątpienia, heheh itd. marność nasza żyć z miłości judasza. Być może u mnie rozum i serce stanowią jedność, a paradygmat jest tylko litością wobec własnego błędu naturalistycznego. ale nie widzę sporu w tej nad wyraz przedstawionej dualności.
pulsatilla1214
picaro - jak pewnie wiesz niemal każda gmina w Sudetach i Karpatach (a także poza nimi na wyżynach biggrin.gif ) upatruje jedyną drogę swojego rozwoju w budowie kolejnego wyciągu narciarskiego. Alpami nigdy nie będziemy, dziś wyraźnie widać, jak wiele z nowych inwestycji w polskich górach było po prostu nietrafionych. Ale mieszkańców mami się hasłami - zbudujemy wyciąg--> przyjadą narciarze--> będziemy bogaci (-tsi) wink.gif A narciarze wolą Austrię. Blisko, nie drożej, a jaka jakość obsługi klienta. I śnieg pewniejszy smile.gif



Ostatnio lobbowany jest zbiornik wodny na Wisłoce na granicy Magurskiego Parku Narodowego smile.gif W tym samym rejonie zaś próbowano zrobić farmę wiatraków na jednym ze szczytów rolleyes.gif Pod Babią Górą zaś Zawojanie chętnie zrobiliby tunel tongue.gif Itp, itd... biggrin.gif Może jeszcze lotnisko dla Zakopanego na Gubałówce biggrin.gif ?
pulsatilla1214
Jeszcze odnośnie wspomnianego w "Angorze" faktu o III klasie wód Rospudy

"Podstawą programu badań wód był Program Państwowego Monitoringu Środowiska na lata 2003-2005, opracowany przez Głównego Inspektora Ochrony Środowiska i zatwierdzony przez Ministra Środowiska oraz „Program monitoringu środowiska województwa podlaskiego w latach 2004-2005" opracowany przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Białymstoku i zatwierdzony przez Głównego Inspektora Ochrony Środowiska.

Wyniki badań:


Łącznie w roku 2005 na terenie województwa podlaskiego dokonano oceny jakości wód 32 rzek w 75 przekrojach pomiarowo-kontrolnych.



Wyniki tych badań można przedstawić w następujący ujęciu:



I. Klasyfikacja ogólna czystości wód:


brak wód o bardzo dobrej i dobrej jakości (I i II klasy czystości),


woda zadawalającej jakości (III klasa czystości) wystąpiła w 28 profilach pomiarowych (tj. 37% (tylko!!!) profili zbadanych)
m. in. na rzekach: Rospuda -Netta na całej długości i jej dopływ rz. Szczeberka; Szeszupa, Szelmentka, Czarna Hańcza w 2 punktach pomiarowych, Marycha (wodowskaz Zelwa), Łosośna (m. Kundzin), Krynka powyżej Krynek, Łabna (m.Kolno I), Pisa i Ełk w profilach ujściowych, rzeka Czarna d. Supraśli w obu punktach pomiarowych, Supraśl (powyżej m. Supraśl, w m. Nowodworze i Jurowcach), Narew (w m. Babia Góra, Bokiny, Strękowa Góra i Nowogród).

woda o niezadowalającej jakości (IV klasa czystości) wystąpiła w 39 profilach pomiarowych (52% profili zbadanych, m. in. na rzekach: Narew prawie na całej badanej długości (w 12 na 16 stanowiskach), dopływach rz. Narew na terenie Narwiańskiego Parku Narodowego (rz. Turośnianka, Czaplinianka, Awissa, Liza), w profilach ujściowych takich rzek jak: Orlanka, Horodnianka, Biebrza, Gać, oraz Jabłonka w m. Wola Zambrowska, rzeka Łomżyczka na całej długości, Ełk w m. Grajewo i Osowiec, Supraśl w m. Mościska, poniżej Gródka i w m. Dzikie, rzeka Sokołda w profilu ujściowym, Czapielówka d. Czarnej na całej długości, Nurzec i Kamianka w profilach ujściowych, Świsłocz w m. Bobrowniki, Łosośna w m. Kowale i rzeka Marycha od Sejn do jez. Pomorze.

woda złej jakości (V klasa czystości) wystąpiła w 8 profilach (11% profli zbadanych) m. in. Na rzekach: Supraśl (poniżej Michałowa), Biała d. Supraśli (na ujściu), Jabłonka (m. Nagórki), Łabna (m. Kolno II), Leśna i Krynka na ujściu oraz Brok na całej długości.

II. Klasyfikacja przydatności do bytowania ryb w warunkach naturalnych:

na 75 przebadanych przekrojów pomiarowo - kontrolnych w żadnym jakość wód nie spełnia kryteriów wskaźników określonych jako właściwych warunków do bytowania ryb, zarówno karpiowatych jak i też łososiowatych. W większości przypadków na negatywną ocenę miały wpływ przekroczenia wskaźników: stężeń azotynów i fosforu ogólnego (jak i u nas), tlenu rozpuszczonego, a w niektórych punktach dodatkowo BZT5, azotu amonowego i sporadycznie amoniaku niezjonizowanego.

III. Klasyfikacja wód wrażliwych na zanieczyszczenie związkami azotu ze źródeł rolniczych:

na obszarze woj. podlaskiego nie wystąpiły odcinki rzek spełniające kryteria wód zagrożonych zanieczyszczeniami ze źródeł rolniczych.

IV. Klasyfikacja wód podatnych na eutrofizację:

na 75 zbadanych profilipomiarowych, 20 jest podatnych na proces eutrofizacji (27% profili zbadanych).

V. Klasyfikacja wód powierzchniowych przeznaczonych do zaopatrzenia ludności w wodę do spożycia:

na terenie województwa podlaskiego istnieje jedno ujęcie powierzchniowe wód płynących, zlokalizowane na rzece Supraśl w Wasilkowie, zaopatrujące w wodę aglomeracje białostocką. Część zlewni Supraśli stanowi obszar strefy ochronnej ujęcia. W roku 2005 była ona monitorowana pod kątem jakości wód do zaopatrzenia ludności w wodę przeznaczoną do picia. Wyniki badań wykazały wody kategorii A2 we wszystkich objętych badaniami punktach tj. powyżej m. Supraśl, Nowodworze i Jurowce.






itp, itd... wink.gif

Rozumiem, że w związku z tym, że wody płynące Zielonych Płuc Polski mają w najlepszym wypadku III klasę to jest tam syf, brud i malaria laugh.gif Przecież po to bez komentarza wspomniano o tej klasie - wniosek dla laika jeden - Rospuda to ściek laugh.gif Czyli nic cennego smile.gif A z badań wynika co innego. Płynące w parkach narodowych Biebrza i Narew mają IV klasę. Rozumiem, że Bagna Biebrzańskie powinny zostać pozbawione ochrony, skoro płynie przez nie taki ściek... Jakieś głupie te ptaki, że tyle ich tam...

Tak na marginesie - w Białej Przemszy mamy wodę od drugiej klasy do pozaklasowej (w starej skali), w Okradzionowie wiele norm okresowo wielokrotnie przekroczonych. Mimo wód pozaklasowych pstrąg potokowy występuje od źródeł do ujścia. Syf wink.gif ? Czyżby? Ta rybka ma wyjątkowo duże wymagania jesli chodzi o czystość i natlenienie wody smile.gif

Inna sprawa , że wcześniejsza metodologia badań najczęściej wyodrębnia jedynie trzy klasy, a w takim badaniu wody Rospudy mieściłyby się w drugiej klasie (co w wynikach innych badań można często spotkać smile.gif )
picaro
http://www.pracownia.org.pl/prac/index.php...;m=3&r=2007

no to milutko sad.gif
się minister trafił mad.gif
Gość
http://www.maxior.pl/?p=index&id=49299&0 "fajna" debata, ja na takie baby miałbym sposób ale może sie nie wypowiem bo to by było szerzenie nienawiści do tej grupy środowiskowej:P
picaro
ehhh nie widziałem tego wcześniej ale jest mocne
i troszkę nawet mi przykro, że ktoś się wysługuje tak starszą chorą na nerwice kobietą (to chyba choroba zawodowa, ale nie chciał bym mieć takiej nauczycielki języka polskiego). Jak dla mnie to dość dziwne, że do takiej debaty wystawia się nie kogoś z władz miasta oczywiście razem z reprezentantem mieszkańców tylko troszkę bardziej powściągliwym i mającym choćby minimalne predyspozycje do nawiązania dialogu.
Bathurst
Fakty i mity dotyczące Rospudy. Skan z najnowszego numeru "Wprost" 9/2007

Kliknij, aby zobaczyć załącznik


W numerze przedstawiono też listę kolejnych miejsc do oprotestowania przez organizacje ekologiczne.

1. Lasy Gostyńsko-Włocławskie w Dolinie Dolnej Wisły - budowa autostrady A1
2. Puszcza Rzepińska ( woj lubuskie) - budowa autostrady A2
3. Beskid Żywiecki i Śląski ( okolice wsi Laliki) - budowa drogi ekspresowej S69
4. Puszcza Gorzowska (woj lubuskie) - budowa drogi ekspresowej S3

Myślę że warto jednak przyjrzeć się bliżej niektórym organizacjom ekologicznym, dlaczego by nie?
:)
http://www.wrzuta.pl/film/fzZBGOdpr1/konon...dolinie_rospudy

ma byc "okuratny" spokoj smile.gif
Arbas
Ciekawe czyje pieniądze stoją za każdą ze stron w tej walce?
Bo jakieś stoją...
pulsatilla1214
Odniosę się do skanowanego "Wprost" biggrin.gif

Nie od dziś jest to tygodnik uważany za prawicowy i jak widac postanowił trzymac stronę "rządową" i w tej kwestii tongue.gif

1. Blokadę funduszy nie na nią (bo niezgodna z prawem UE nie moze byc finasowana przez UE), ale na INNE inwestycje (wspomniane przeze mnie wczesniej 600 mln euro)

2. Taaaaaa. W 1992 głosy przyrodników były lekceważone. Budowano jak sie wyśniło projektantom. Naukowców słuchano jednym uchem a puszczano drugim. Ostatnie kilka lat w tym kraju to dopiero bardziej racjonalne i właściwe badanie wpływu inwestycji drogowych na środowisko.

Podam ciekawy przykład jak było z A4 - w pewnym momencie okazało się, że ma biec przez siedliska derkaczy (takie ptaszki łąkowe). Wsio wstrzymano, a juz były projekty pozatwierdzane. A ptaszek ten na zachodzie Europy niemal wyginął i korzysta z bardzo szerokiej ochrony. Przyjechali oficjele z UE i dopiero jak zobaczyli, że nie da się inaczej poprowadzić A4 (bo wszędzie były derkacze biggrin.gif ), to budowniczowie mogli odetchnąć z ulgą wink.gif

3. Z estakadą to prawda (jesli już prowadzić akurat tu drogę, to estakada najlepsza), niemniej estakada i tak ingeruje i nie wiadomo jaki bedzie tego skutek (nie można wykluczyć degradacji torfowiska - a ponieważ nie można wykluczyć to zgodnie z prawem UE można budować WYŁĄCZNIE jesli nie istnieje alternatywa).


4 i 5. Tamten teren też jest cenny, ale droga mniej na niego wpłynie niz na unikatowe i bardzo wrażliwe torfowiska. Pobieżny rzut okiem na mapkę - wyraźnie widać, że proponowany alternatywny przebieg idzie bardziej polami, a GDDKA lasami, bliżej Wigierskiego PN. To lasy, nie pola, są zazwyczaj korytarzami ekologicznymi.

To, ze pola są rozcinane przez nowe drogi to normalka. Niejedna wieś tak ma w tym kraju. I dlatego drogi z upodobaniem tną lasy , autostrada przecięła Park Krajobrazowy Góry Św. Anny.

6. Nieaktualne. KE juz nie chce od Polski wyjaśnień. Żąda decyzji zawieszajacych prace.

7. Z naruszeniem i to wielu. Podpisał się DK - nic dziwnego, że pseudonimem, bo to bzdury biggrin.gif Ktoś zapomina że prawo UE jest nadrzędne wobec prawa polskiego laugh.gif ? Jesteśmy w UE jakby nie wiedział tongue.gif

A gdybyśmy nie byli w UE - choćby złamanie polskiej ustawy o ochronie przyrody, miodokwiat korzysta z ochrony obejmującej CAŁE torfowisko, na którym rośnie ( z szeregiem zakazów wykluczających budowę "autostrady" wink.gif )


Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, ale po 1 maja 2004 naprawdę Polska zrzekła się części suwerenności smile.gif Na rzecz UE. Sami to zatwierdzilismy w referendum.


Ciekawy wątek pojawił sie odnośnie Litwy. Może zmienimy temat wątku na "Via Baltica" cool.gif ? Nie tylko Rospuda - przebieg tej drogi wskazuje, że ktoś na siłę ją pca na Białystpok i tereny przyrodniczo cenne (nadkładając drogi ewidentnie) . Wkleję mapkę jeszcze.

------------

Arbas naprawdę wierzysz, ze w obozie nad Rospudą są sami przedstawiciele Greenpeace i organizacji, dla których liczy się jedynie kaska? Powiedz mi - jakie wymierne korzyści mieliby przyrodnicy z innego przebiegu?
Bathurst
QUOTE(pulsatilla1214 @ Mar 5 2007, 03:21 AM) *
Arbas naprawdę wierzysz, ze w obozie nad Rospudą są sami przedstawiciele Greenpeace i organizacji, dla których liczy się jedynie kaska? Powiedz mi - jakie wymierne korzyści mieliby przyrodnicy z innego przebiegu?



Obawiam się że wielu ludzi dobrej woli - niektórzy z tych co obozowali nad Rospudą - wmanewrowano w rolę tzw " "pożytecznych idiotów" .Czemu tak uważam. Z prostego powodu. Ekologia ( szeroko rozumiana) dzisiaj to jest POLITYKA.W Niemczech mamy Zielonych w parlamencie, tak samo jest w Estonii i innych krajach.MOŻE tak też być i w Polsce. Wcale nie zdziwił bym się gdyby ekolodzy organizujący protest nad Rospudą byli inspirowani przez środowiska nieprzychylne obecnej władzy. Wpadliśmy w pułapkę politycznej poprawności. Jeszcze trochę i będzie wielkim nietaktem jawne krytykowanie poczynań ekologów.To mnie wkurza. Kto nie popiera ekologów ten jest ksenofob, ciemniak,moher itd. To trochę tak jak z socjalizmem - zauważcie jaki modny jest na zachodzie Europy. (Kilka lat temu będąc w Londynie zauważyłem jak wielką popularnością wśród młodzieży cieszą się bluzy z wielkim napisem CCCP. Wyobrażacie sobie? ) Po drugiej stronie "Ciemny Lud" z krzyżami w dłoniach - obraz Polski zacofanej,skostniałej, biernej. Uderzający kontrast. Dobrze wygląda w telewizji. Więc może to jest jednak cyrk? Zadałbym raczej pytanie: kto straci na Rospudzie? Jednak rząd?. Więc może jest coś na rzeczy i ktoś tutaj miesza przy pomocy organizacji ekologicznych? Sprawa inwigilacji środowisk ekologicznych - policja na forum przyroda.org.pl. W pierwszym momencie dałem się nabrać że to jest prawdziwa policja. Nic z tych rzeczy - takie numery to tylko w komediach były z PRL-u "Rozmowa kontrolowana, rozmowa kontrolowana" biggrin.gif . Komuś po prostu zależy na tym żeby ludzie uwierzyli iż wrócił totalitaryzm. Ktoś tutaj po prostu robi krecią robotę.

PS1. EKOLOG to nie jest PRZYRODNIK. EKOLOG to POLITYK.
PS2. Nie popieram budowy obwodnicy przez Dolinę Rospudy , ale to nie znaczy że idę z ekologami w jednym szeregu
PS3. Pulsatilla - Wprost jest prawicowy ale po Kaczkach i spółce niejeden raz przejechał się bez nawilżania.
Arbas
Do Pulsatilli!
Nie imputuj mi proszę, że powiedziałem iż protestują wyłącznie ludzie wynajęci za kasę.
Wystarczająco jednak długo żyję, aby nie zauważyć że przy kazdej akcji protestacyjnej, to politycy właśnie skwapliwie korzystają z okazji by zbić kapitał polityczny i nie tylko.
Z mapki wynika, że trasa rządowa leci przez las i rzekę, a trasa wg ekologów przez kilka, jeśli nie kilkanaście miejscowości.
Czy w przypadku wybudowania drogi, okoliczne grunty tanieją czy drożeją? Może już wszystko wykupione?
Droga ekologiczna jest na oko o wiele dłuższa. Jak szacują się koszty jej budowy? Jak się to ma do groźby zamrożenia 600 mln z UE?
Czy ktoś zrobił rachunek ekonomiczny obydwu opcji?
Jak wycenić przyrodę?
Na intuicję realizowałbym propozycję ekologów.
Ślę pozdrowienia.
pulsatilla1214
"Państwowa Rada Ochrony Przyrody: dokumentacja przyrodnicza obwodnicy Augustowa zawiera błędy

PAP 19:45

Dokumentacja przyrodnicza sporządzona na użytek budowy obwodnicy Augustowa zawiera błędy i nie odzwierciedla rzeczywistego wpływu budowy drogi na torfowiska Rospudy - uważa Państwowa Rada Ochrony Przyrody.

Państwowa Rada Ochrony Przyrody, organ doradczy resortu środowiska, krytycznie ustosunkowuje się do dokumentacji przyrodniczej obecnego wariantu obwodnicy Augustowa. Rada przypomina, że w sprawie obwodnicy Augustowa wypowiadała się wcześniej już trzykrotnie.

Według Rady, sporządzone dotychczas ekspertyzy, prognozy i analizy nie usuwają poważnych wątpliwości, co do ujemnego oddziaływania budowy estakady na stosunki wodne torfowiska doliny.

Rada podkreśla, że badanie wpływu budowy estakady na przepływ wód w torfowisku zostało sporządzone z uwzględnieniem powierzchniowego typu zasilania tego ekosystemu w wodę, podczas gdy na torfowiskach doliny Rospudy dominuje zasilanie wodami gruntowymi.

"Nawet niewielkie zaburzenia tego zasilania, a także zmiany parametrów wód zasilających, mogą uruchamiać nieodwracalne procesy degeneracyjne w tego typu ekosystemie" - pisze Rada. Zaznacza, że nie ma żadnych możliwości skompensowania ewentualnych oddziaływań na torfowisko Rospudy.

"Torfowiska przepływowe są wyjątkowo wrażliwe na naruszenie ich powierzchni i struktury, a raz uruchomione zmiany degeneracyjne nie są możliwe do zatrzymania. Nie istnieje obecnie technologia umożliwiająca odtworzenie ekosystemu tego typu" - ostrzega PROP. Przypomina, że torfowisko doliny Rospudy jest jednym z ostatnich w Europie "modelowo wykształconych" i w żaden sposób nie zniekształconych torfowisk tego typu.

"Zgodnie z obecnym stanem wiedzy, nie istnieje w Polsce ani w krajach sąsiednich żaden inny obiekt o podobnych cechach. Nawet w dolinie Biebrzy, gdzie siedliska torfowisk zajmują większe powierzchnie, są one znacznie silniej przekształcone" - pisze Rada.

Obwodnica Augustowa ma mieć ok. 17 km długości, jej część - 500-metrowa estakada - ma przebiegać przez dolinę Rospudy, chronionej w ramach europejskiego programu Natura 2000. "

za PAP
picaro
http://www.gazetawyborcza.pl/1,79163,3974872.html
no to wygląda na to, że już nie ma odwrotu sprawa przeciw Polsce prawdopodobnie już 21 marca trafi do Trybunału sad.gif
Mick
W DG też znam parę takich miejsc, że gdyby ktoś chciał tam puścić drogę, nawet po estakadzie, to chyba bym się do drzewa przykuł - np. nie wiem czy kojarzycie miejsce między Błędowem a Kuźniczką, gdzie Biała (albo Białka) wpada do Białej Przemszy (i w górę obu rzek). Ekstra tam jest na wiosnę szczególnie.
P II też naturalnie jest nie do ruszenia :) Albo Biała Przemsza - od młyna wzdłuż rzeki w stronę Sławkowa.

Znacie jeszcze jakieś takie miejsca??


Mod: Ciiiii. 1/4 Dąbrowy spełnia kryteria Natury 2000 biggrin.gif Serio smile.gif
Arbas
Owszem, znamy takie miejsce w DG. Parę lat temu "specjaliści" z Warszawy za dużą kasę zaprojektowali drogę szybkiego ruchu nad Pogorią III. Chcieli nawet gazociąg przestawiać, bo wcześniej nie zauważyli, że biegnie prawie pod ich genialnym planem.
Ludzie zdrowo protestowali, władza oprzytomniała i zrezygnowano. Na jak długo? Nie wiadomo.
Czy specjalistom zapłacono za koncepcję i projekt wstępny tego nie wiem. Kwota na ówczesne czasy nie była bagatelna - 300 mln.
pulsatilla1214
Niedawno mieliśmy na forum dzięki Bathurstowi artykuł z "Wprost", to dla równowagi wkleję z konkurencyjnej "Polityki" smile.gif :

"Ernest Skalski

06 marca 2007

Via Rospuda


O estakadzie nad Rospudą i kilometrach międzynarodowej drogi E67, łączącej wielki węzeł komunikacyjny w Pradze z Helsinkami, rozmawia dzisiaj pół Europy. O co w tym wszystkim naprawdę chodzi?

Decyzję o przebiegu trasy omijającej Augustów podjął we wrześniu 2005 r. ówczesny wojewoda podlaski, a dziś poseł SLD Marek Strzaliński. Jak niepodległości broni jej dzisiaj Leszek Cieślik, burmistrz Augustowa. W Augustowie E67 ma do przebycia kilka ostrych zakrętów ze słabą widocznością i ronda, które nie wymuszają zmniejszenia szybkości. Jest tam jedna sygnalizacja świetlna (ponoć źle umieszczona), źle ulokowane przejścia dla pieszych i kiepskie oznakowanie. Przez miasto przejeżdża do 5 tys. tirów na dobę, czyli mniej więcej trzy na minutę. W tych warunkach łatwo można zwariować.
Jak na taki ruch jest zadziwiająco mało wypadków. Ile konkretnie? Trudno ustalić. Burmistrz Cieślik podawał w zeszłym roku, że w ciągu piętnastu lat zginęło tu 15 osób. Mgr inż. Władysław Szerszeń, doradca Głównej Dyrekcji Dróg i Autostrad, informuje, że w latach 2001–2006 (I połowa) na drodze tej w Augustowie były 64 wypadki, w których zginęło 12 osób. Z kolei rzecznik Komendy Policji w Augustowie poinformował TVN 24, że w 2006 r. w mieście były 22 wypadki. Śmierć poniosły 4 osoby. Większość tych wypadków miała miejsce na drodze nr E67, lecz tylko 6 było spowodowanych przez kierowców ciężarówek. A w całym województwie podlaskim w 2006 r. wypadków drogowych było 1149, zginęło w nich 208 osób, a 1438 odniosło rany. Wśród sprawców wypadków było 85 kierowców ciężarówek. Piesi stanowili 345 ofiar, lecz jeśli nawet padli ofiarą własnej nieostrożności, to pośrednio obciąża to ruch drogowy, w jakiejś części ciężarowy.

W samym Augustowie tiry utrudniają funkcjonowanie miasta i mogą doprowadzić ludzi do pasji. Prawdopodobnie jednak mieszkańcy sądzą, że bardziej przekonującym argumentem będzie powoływanie się na ofiary ze zwyczajowym zawyżaniem ich liczby.

Przeniesienie przejść i poprawienie znaków powinno być dawno zrobione. Ale dodatkowe światła i wymuszające zwolnienie ronda zakorkowałyby miasto. Kładki bez sprawnych wind są uciążliwe dla pieszych, szczególnie dla tych najbardziej narażonych na jezdni. Tak czy inaczej, Augustów należy do tych niezliczonych miejscowości w Polsce, dla których obwodnica jest palącą potrzebą.


Z Augustowa E67 biegnie na północ do Suwałk. To 31 km. W Suwałkach mieszka prawie 70 tys. ludzi, trasa tak samo przechodzi przez miasto, a budowa obwodnicy jest przewidziana na lata 2012–2014, więc nie ma tam jeszcze nerwowej atmosfery. Obie przewidywane obwodnice wraz z łączącym je odcinkiem to w sumie 41 km. Całość, wedle obecnych szacunków, ma kosztować 1,2–1,86 mld zł – uważa Stowarzyszenie Integracja Stołecznej Komunikacji (SISKOM), które opracowało inny, proekologiczny, wariant trasy. Na razie wiadomo, że sama tylko obwodnica Augustowa to wydatek 535 mln, czyli 31,5 mln za km. Ta suma jest mniej więcej zagwarantowana. Pozostałe pieniądze nie są pewne.

Obwodnica ma ominąć Augustów od zachodu, potem skręca na północny wschód, przecinając bagnistą dolinę rzeki Rospudy, chronioną przez progam Natura 2000 (o to jest cały spór), a następnie łączy się z drogą do Suwałk we wsi Gatne. W tym miejscu kończy się plan, kończą się też pieniądze. Istniejąca i wykorzystywana droga na Suwałki jest jednojezdniowa o szerokości 7 m. Utkną na niej samochody, które szybciej przejadą obwodnicą nie przepychając się przez Augustów. A jeśli modernizacja tego odcinka nie nastąpi przed zbudowaniem obwodnicy wokół Suwałk, utykać będą również samochody z północy. W dodatku czeka tam wiele, chyba jeszcze niepoliczonych, wyburzeń, co zawsze znacznie komplikuje sprawę. Natomiast przejście przez Rospudę nie wymaga wywłaszczeń, bo to teren Lasów Państwowych, które już dostały 15 mln za wycinkę drzew.

Będą za to inne problemy. Wiadukt, rozpalający wyobraźnię przeciwników i zwolenników, ma mieć ponad 500 m długości i dziesięć przęseł. Podpory przebiją dwa metry grzęzawiska i osiem metrów torfu. Czegoś takiego nikt jeszcze w Polsce nie budował. W Europie też chyba nie, bo nie ma tu takich terenów. Są na wschód od Uralu. Skutki dla przyrody będą znaczne, choć trudno je szczegółowo przewidzieć. 500 specjalistów z Polski i 30 z Europy ostrzega przed nimi. Lecz są i tacy, którzy twierdzą, że te skutki nie będą zbyt dramatyczne i uda się w miarę szybko przywrócić równowagę w przyrodzie. Jak szybko? Kiedy urosną nowe drzewa? I czy spiętrzenia wody i sztuczne oczka, ratujące gospodarkę wodną, nie są też ingerencją?


Proekologiczna alternatywa to obwodnica, obchodząca od zachodu Augustów, Dolinę Rospudy i za jednym zamachem Suwałki. Jej długość to mniej więcej te same 41 km. Na południu wybrzusza się bardziej na zachód niż obwodnica przez Dolinę Rospudy, lecz Suwałki ma omijać ciaśniej od przewidywanej obecnie trasy. Szacowany koszt całości to 950 mln zł, co jest tak samo niepewne jak 1,2 czy 1,86 mld na wariant wschodni. Nie sposób przewidzieć, jak wzrosną koszty i ceny w ciągu kilku lat. Generalnie jednak wariant alternatywny powinien być tańszy, bo się obejdzie bez skomplikowanej inżynierii i z minimalną ilością wyburzeń. Dwa, trzy obiekty. A jak się to wybuduje, to już będzie można zostawić w stanie obecnym odcinek Augustów–Suwałki.

Wadą wariantu alternatywnego jest to, że naprawdę jeszcze go nie ma. To dopiero koncepcja. Jeśli zostanie przyjęta, to te trzy lata, w których już by się budowało kontrowersyjną obwodnicę przez Dolinę Rospudy, zeszłyby na projektowaniu, wywłaszczaniu gruntów, przetargach. W 2010 r. tiry jeszcze by się nie wyniosły z Augustowa, bo dopiero ruszyłaby budowa. Ile by trwała, trudno powiedzieć. W najgorszym przypadku (gdyby całość miała być gotowa w obecnie planowanym terminie ukończenia obwodnicy wokół Suwałk) byłby to 2014 r. Opracowanie zrobione przez SISKOM przewiduje możliwość podzielenia budowy na etapy, tak żeby Augustów można było objeżdżać już wcześniej. Ale ruch będzie się wzmagał przez cały czas.

Koncepcja alternatywna nie zrodziła się nagle, kiedy zaczęły się grzać silniki przed wejściem buldożerów w Dolinę Rospudy. Rozważano ją, wraz z kilkoma innymi, co najmniej od początku wieku. Decydentów miał zniechęcić pierwszy wariant alternatywy. Droga miała przechodzić jeszcze bardziej na zachód przez miejscowość Raczki, co wymagałoby około 30 wyburzeń. SISKOM przesunął więc drogę w prawo, tak by konieczne były tylko te dwa, trzy wyburzenia. Zostają oczywiście grunty do wywłaszczenia, ale to się łączy z każdą inwestycją drogową. Efektem tego przesunięcia jest jednak przecięcie zakończenia Doliny Rospudy w wąskim miejscu, gdzie zwykły most miałby 150 m długości, a szkody mają być nieporównywalnie mniejsze niż przy obecnie planowanym wariancie.

Obecnie za jak najszybszym rozpoczęciem prac przy budowie obwodnicy przez Dolinę Rospudy stoi kolosalna presja władz i mających już dosyć udręki mieszkańców Augustowa, a także interes firmy Dromex-Budimex, która wygrała przetarg – i prawdopodobnie wiele innych nierozpoznanych interesów. Jeśli jednak ta koncepcja upadnie (co się wydaje teraz możliwe), to trzeba będzie się zabrać za obecnie lansowaną koncepcję proekologiczną albo podobną. Gdyby zrobiono to we właściwym czasie, to już by trwały prace przy budowie tej mało komu wadzącej drogi. I mieszkańcy Augustowa nie musieliby dłużej czekać.


Wstępując do UE w 2004 r. przedstawiliśmy tereny objęte programem Natura 2000 i chwalimy się ich mnogością, choć Komisja Europejska uważa, że to za mało. Unikalną Dolinę Rospudy oczywiście wstawiliśmy do programu i prawo unijne ją teraz chroni. Dopuszcza ono wyłączenia z tej ochrony z niezwykle ważnych przyczyn. Prawdopodobnie minister Jan Szyszko pojechał do Brukseli 26 lutego po to, aby uzyskać takie wyłączenie. Nic nie wskórał.

Wcześniej, 12 grudnia 2006 r., minister spraw zagranicznych Anna Fotyga dostała podpisaną przez Stavrosa Dimasa, komisarza do spraw ochrony środowiska, unijną opinię o inwestycjach drogowych na Podlasiu. Poraża szczegółowość analizy prawnej, dokładność opisu tego, co jest w terenie, oraz planów i podejmowanych decyzji. Widać, że Unia nie traktuje sprawy zdawkowo. W trzy dni później Komisja Europejska wszczęła postępowanie w sprawie naruszania przez Polskę unijnych praw.

Te procedury są niezwykle dotkliwe dla objętych nimi krajów. Dotknęły one Niemcy, Francję, Włochy, Grecję i Portugalię. Włochy ukarano stratą 19 mln euro, plus 200 tys. euro za każdy dzień zwłoki w podporządkowaniu się zaleceniom UE. We Francji kara wyniosła 360 mln euro, plus 360 tys. euro za każdy dzień zwłoki. W Niemczech musiano rozebrać jakiś fragment autostrady. Polska może być ukarana szczególnie dotkliwie za arogancję, bo przygotowania do budowy trwały równolegle z coraz głośniejszymi ostrzeżeniami z Brukseli. A lekceważenia nikt nie lubi.

Obecne władze RP nie darzą Unii szczególnym sentymentem i raczej nie mogą liczyć na jej pobłażliwość. Jesteśmy krajem największym wśród przyjętych w ostatnich dwóch rzutach i wymierzona nam kara za zniszczenie Doliny Rospudy byłaby zauważalnym ostrzeżeniem dla innych. W dodatku nie jest to kara do zapłacenia. Będzie potrącona z tego, co mamy otrzymać. A mamy dostać 67 mld do 2013 r., z czego 40 proc., czyli 26,8 mld na infrastrukturę i środowisko. Po obecnym kursie to jakieś 108 mld zł. Niechby więc proekologiczny wariant obejmujący łącznie Augustów i Suwałki kosztował nawet dwa miliardy złotych, to można by wyłożyć nań pół miliarda, a trzy czwarte zbudowano by pewnie za środki unijne. Zaś drogę przez Rospudę nie tylko zbudujemy za własne pół miliarda z górą, lecz dokładamy do tego jakieś kolosalne cięcia w funduszach unijnych.

Kalkulacja wygląda na bardzo prostą. Opłaca się zmienić koncepcję, przeprosić augustowian i wytrzymać ich słuszny gniew, a do tego wysupłać środki na postawienie w mieście wymaganych czterech kładek, może nawet z windami i strażą, która by je chroniła przed wandalami. Ale sprawy zaszły zbyt daleko, żeby można było pójść na tak oczywiste rozwiązanie.


Politycy, samorządowcy, dziennikarze, działacze z różnych dziedzin, aktywni forumowicze w Internecie sprawą Rospudy są wyjątkowo przejęci. Napięcia w klasie politycznej zawsze są silniejsze od napięć w społeczeństwie, ale nie wydaje się, by kiedykolwiek wcześniej było ono aż tak wciągnięte w spór ekologiczny. Ma on przy tym charakter emocjonalny. Fakty są mało znane i mało kogo obchodzą. Nierzetelnie przedstawia się prawdziwy skądinąd dylemat: inwestycje a środowisko. Wielu ludzi wstrzymuje się z oceną, bo z jednej strony wiedzą, że inwestycje drogowe są konieczne, lecz nie mają zaufania do władzy, a z drugiej – zraża ich wrzaskliwa kampania ekologów, uważanych za nawiedzonych i hochsztaplerów. Częściowo nie bez racji (vide łapówkarskie Przyjazne Miasto w Warszawie).

Opozycja: PO i SLD, jest przeciw obecnemu wariantowi obwodnicy, ale miejscowi platformersi i eseldowcy walczą o nią zaciekle. Burmistrz Cieślik z PO postanowił pojechać z ekipą do Stavrosa Dimasa zapewne tylko po to, by poprawić sobie reputację u ziomków. W obozie władzy spór toczy się na najwyższym szczeblu. Prezydent bardzo oględnie, lecz w sposób niebudzący wątpliwości wypowiedział się za ochroną Rospudy. Rząd, jak na razie, nie wycofuje się. Interpretacje mogą być różne. Ta ekipa rządzi za pomocą wzbudzania kolejnych kryzysów. Rospuda nakłada się teraz na podział lustracyjny, na raport Macierewicza. Różnica zdań między panami Kaczyńskimi może rozszerzać poparcie z obu stron i ocieplać obraz tandemu bliźniaków, ale może też osłabiać pozycję władzy.

Na dość czytelny konflikt augustowian z ekologami nakładają się też różne rachuby polityczne. Pojawiły się spekulacje, że walka o szybko budowaną obwodnicę pozwoli „odzyskać” przez PiS województwo podlaskie, gdzie do 20 maja br. mają być powtórzone wybory do sejmiku.

Kampania na Podlasiu zmieści się w okresie od marca do lipca, kiedy prawo nie pozwala na wycinki, więc dewastacja Doliny Rospudy nie może się zacząć. Potem można by się zastanawiać, jak się wycofać z twarzą z lokalnego referendum, które na pewno wygraliby zwolennicy szybkiej budowy. Choćby dlatego, że takie głosowanie nie ma mocy prawnej. Referendum ogólnopolskie, o którym napomykał premier, też nie, ale wiadomo, że 65 proc. społeczeństwa jest przeciw budowie, więc może udałoby się nań zrzucić odpowiedzialność za wstrzymanie obecnego projektu.

Wygląda na to, że premier mówi, by mówić i wygrać lokalne wybory. Sprawa jednak nie rozejdzie się po kościach, bo jakieś prace przygotowawcze zaczęto i nie cofnięto decyzji o budowie. Unia może wszcząć postępowanie karne i daje nam tydzień na zmianę decyzji. Potem może nakładać także gigantyczne kary za zwłokę. Upór kosztuje."
Bathurst
Kolejny skan z najnowszego (18.03.2007 ) numeru tygodnika "Wprost"




Kliknij, aby zobaczyć załącznik



mellow.gif
picaro
a oto całkiem ciekawy raport:

Państwowa Rada Ochrony Przyrody
Stanowisko w sprawie kryzysu w ochronie przyrody w Polsce
Warszawa, 9 marca 2007 r.

Bardzo zaniepokojeni postępującą degradacją dziedzictwa przyrodniczego naszego kraju oraz negatywnymi zjawiskami w organizacyjno-prawnym stanie ochrony przyrody, zwracamy się z apelem do polskiego Rządu oraz społeczeństwa, o podjęcie wspólnych, energicznych działań na rzecz zmiany tego stanu.
Od czasów transformacji ustrojowej podejście do zagadnień ochrony środowiska uległo w Polsce poprawie. Dzięki zastosowaniu kompleksu rozwiązań prawnych, finansowych, organizacyjnych i edukacyjnych, a także w wyniku działania praw rynku, które wyeliminowały część największych źródeł zanieczyszczeń, wiele elementów środowiska życia człowieka ulega stopniowej poprawie. Tempo tych zmian jest różne w poszczególnych dziedzinach i regionach. Zróżnicowanie to zależy m.in. od aktywności organów administracji rządowej i samorządowej, organizacji społecznych oraz pojedynczych osób. Niestety, ów pozytywny trend nie obejmuje bardzo ważnego działu ochrony środowiska, jakim jest ochrona przyrody. W naszym kraju następuje szybkie ubożenie zasobów przyrodniczych. Wyraża się to zmniejszaniem liczebności i zasięgów populacji, wymieraniem gatunków, zanikaniem i degradacją cennych siedlisk, dewastacją skarbów przyrody nieożywionej oraz walorów krajobrazowych. Rozwój gospodarczy nie może przebiegać bez poszanowania dziedzictwa przyrodniczego.

Za szczególnie ważne problemy Państwowa Rada Ochrony Przyrody uznaje:
- złą organizację systemu ochrony przyrody;
- blokady prawno-organizacyjne, paraliżujące działania ochronne;
- niedostateczne postępy we wdrażaniu sieci Natura 2000;
- ignorowanie potrzeb ochrony przyrody w rozwoju gospodarczym;
- niewystarczające finansowanie ochrony przyrody;
- niedostateczną edukację przyrodniczą społeczeństwa.
Większość problemów można pokonać lub znacząco zredukować - czasami niewielkim nakładem sił i środków. Państwowa Rada Ochrony Przyrody opracowuje listę najważniejszych problemów ochrony przyrody, którą przedstawi władzom Państwa i społeczeństwu.

Z przykrością stwierdzamy, że ostatnich kilkanaście lat to dla ochrony przyrody czas w znacznej części stracony. Kolejne rządy deklarują u progu swych kadencji chęć rozwiązania przynajmniej części tych problemów, tymczasem w rzeczywistości niewiele się zmienia. Jedyną istotną, pozytywną zmianą jest wejście w Polsce w życie przepisów Unii Europejskiej, dotyczących ochrony przyrody. Niestety - z ich wdrożeniem i przestrzeganiem Polska ma największe problemy spośród wszystkich państw Unii, a obecna polityka sprawia, że nasz kraj jest postrzegany jako lider antyprzyrodniczych dążeń w europejskiej polityce. Ochrona przyrody w Polsce nie ma silnej, apolitycznej podstawy instytucjonalnej. Władze rządowe i samorządowe z przyczyn politycznych zdecydowanie przedkładają interesy gospodarcze nad przyrodnicze - czasem także z naruszeniem prawa polskiego i unijnego.

Polska jest dumna ze swojej przyrody oraz pięknej, długiej tradycji jej ochrony. Tradycja nie zastąpi jednak działania. Obecna stagnacja dłużej trwać nie może! Wszyscy powinniśmy podjąć działania, aby proces niszczenia naszej przyrody zatrzymać i odwrócić.
Najwyższy czas dokonać zasadniczej reformy systemu ochrony przyrody w Polsce, wykorzystując do tego współczesną wiedzę, adekwatne środki, najlepsze kadry, skuteczne prawo, wszelkie dostępne zasoby organizacyjne i zaangażowanie całego społeczeństwa. Państwowa Rada Ochrony Przyrody deklaruje, że będzie nieustępliwie przypominać o istniejących problemach i działać na rzecz ich rozwiązania.


jak się to ma do Rospudy, chyba sobie każdy sam odpowie sad.gif
tylko tak dalej a już nie długo przegonimy w dziedznie niszczenia przyrody pozostałe kraje Unii i tym razem beędziemy w czymś najlepsi, a może znów najgorsi ?
pulsatilla1214
"Od: Sekcji Kryminalnej KMP w Jeleniej Gorze

Do: KP KMP w Jeleniej Gorze

TELEGRAM nr MJ-B-5421/38/07

W zwiazku z poleceniami zawartymi w pismie nr WK II 146/06 Komendanta Glownego Policji Konrada Kornatowskiego z dnia 19.02.2007r., dotyczacymi planowanej budowy obwodnicy Augustowa (woj. Podlaskie), uprzejmie prosze o polecenie podleglym policjantom ukierunkowania pracy osobowych zrodel informacji (oraz pozyskania nowych) na zbieranie informacji o ewentualnych zagrozeniach porzadku publicznego oraz dzialaniach bezprawnych o charakterze sabotazowym ze strony srodowisk wyrazajacych niechec temu rzadowemu przedsiewzieciu.

Wszelkie informacje prosze przesylac do SMI WWK KWP we Wroclawiu (w polu temat meldunku informacyjnego wpisac haslo Rospuda) z jednoczesnym powiadomieniem Sekcji Kryminalnej KMP w Jeleniej Gorze.

Wykonano 1 egz.

(wyslano faksem)

Opr./wyk. JL

ZASTEPCA NACZELNIKA
Sekcji Kryminalnej
KMP w Jeleniej GORZE

nadkom. mgr Artur KRAWCZYK"

tongue.gif
Bathurst
Ciekawy faks w senssie ładny przeciek wink.gif ciekawe czy ktoś juz za to beknął czy dopiero beknie? Właściwie to nic takiego w nim nie ma. Gwoli sprawiedliwości to należy dodać że nikt ekologom krzywdy nie zrobił, nikt nie ściągał z drzew siłą i nie zamykał w areszcie. A obawy były, oj były prawda?
olo
QUOTE(Bathurst @ Mar 27 2007, 06:20 PM) *
Ciekawy faks w senssie ładny przeciek wink.gif ciekawe czy ktoś juz za to beknął czy dopiero beknie? Właściwie to nic takiego w nim nie ma. Gwoli sprawiedliwości to należy dodać że nikt ekologom krzywdy nie zrobił, nikt nie ściągał z drzew siłą i nie zamykał w areszcie. A obawy były, oj były prawda?


Eee to stare polecenie, sprzed ponadmiesiąca, kiedy jeszcze ekolodzy siedzieli na drzewach. Nie wiem czy się chwaliłem już na forum, ale w ubiegłym roku , zgodnie z hasłem "śpieszmy się obejrzeć Rospudę, tak szybko odejdzie" zafundowaliśmy sobie spływ tą, już wtedy, sławną rzeczką. Szukanie kajaków z dowozem nie trwało długo, umówiliśmy się na dzień następny. Nie wytrzymalibysmy gdybyśmy się nie zapytali o stosunek do obwodnicy. Wpierwej zapytaliśmy panią pośredniczącą. "a niech budują panie". No, ale przecież pani może wówczas stracić pracę "Roboty panie nie brakuje". Poczekamy do dnia drugiego i zapytamy człowieka, który żyje ze spływów. "A niech budują panie czym prędzej" Pytanie nasze to samo - o pracę. "Panie cóś tam się zawsze znajdzie"
Oczywiście żadnego rachunku za spływ nie dostaliśmy, żadnego paragonu. Nie dziwi więc, że coś tam się zawsze znajdzie.
pulsatilla1214
to nie takie stare, jedynie wykonawcze w oparciu o słynny rozkaz KG Policji sprzed ponad miesiąca smile.gif
savalas
jakby to byli prawdziwi obrońcy przyrody, to by nie siedzieli na drzewach. To są opłacone grupy żeby robiły bałagan. Nikt z nas tak naprawde niewie jaka opcja dla rospudy jest najlepsza, zostawmy to tym którzy się na tym znają
Bathurst
QUOTE(olo @ Mar 27 2007, 08:23 PM) *
"A niech budują panie czym prędzej"


rozwinał bym tą wypowiedź tak smile.gif " ....Panie jak one wybudują już te droge to my bedziem z obwodnicy prosto do rzeki razem z letnikami kajaki wrzucać. A i na bandzijach jakich skakać bendom miastowi za 100 zygla od sztuki a za wyciągniecie rybki zebiszczami przy takim skoku to i nagrody ustalim. Zawsze coś do roboty będzie. Paaaaanie!" biggrin.gif
pulsatilla1214
Bathurst - laugh.gif laugh.gif laugh.gif Prawie spadłem z krzesła ze śmiechu tongue.gif
olo
QUOTE(pulsatilla1214 @ Mar 30 2007, 01:13 AM) *
Bathurst - laugh.gif laugh.gif laugh.gif Prawie spadłem z krzesła ze śmiechu tongue.gif


My raczej nie chcielismy wdawać się w dyskusje, choć i rózne żarty na temat przychodziły nam do głowy. Rozumiecie, auto na jego parkingu a i tłumaczyć się potem z każdej rysy na kajaku to niezbyt przyjemne. Zastanawiający jet tylko ten brak wyobraźni.
Bathurst
Rok temu razem z żoną wybraliśmy się na wykęd mayowy. Niedaleko Rospudy bo nad Biebrzę. Kwaterę do wypadów znaleźliśmy w necie - domek, nad rzeczką, na rzeczce stawik, cisza spokój, gościnni gospodarze, tradycyjna kuchnia do wyboru do koloru. Jechaliśmy bardzo dlugo ( korki w Warszawie i za ) więc byliśmy już lekko skołowani. Przyjeżdżamy a gościnny gospodarz wita nas jak dawno nie widzianych dobrych znajomych. Zaprasza na obiad - odgrzewane ziemniaki z patelni, kawałek pieczeni, ogórki ze słoika, domowej roboty naleweczka biggrin.gif . Po przełknięciu ostatniego kęsa pada mit wschodniej gościnności - obiad kosztował 25 zł od osoby. Nie powiedział nam tego od razu. Po wypiciu kielszka pada następny mit - o życiu w harmonii z przyrodą miejscowych w tym gospodarza. Pan gospodarz z pasją opowiada jak to pozastawiał wnyki w lesie na zwierza bo przecież oni tam są biedni a żyć z czegoś muszą. Oraz ze łzami w oczach prawie wygłasza orędzie nad słusznością wybudowania obwodnicy. Cały czas zapewnia że kraina w której się znajdujemy to ostatnia taka zielona ostoja ciszy i spokoju biggrin.gif . Potem pada kolejny mit ( chciałoby się napisać "runął już ostatni mur między nami jednak te we mnie wzbierają ) - cisza i spokój podlaskiej wsi. Pan gospodarz zaprasza nas do swojej piwniczki przerobionej na mini klub disco na bilard biggrin.gif A ja naiwny myślałem że pokaże nam gdzie jest jakieś fajowe miejsce na podejrzenie łosia. Ponadto Pan Gospodarz zaprasza nas na... dyskotekę oczywiście w piwniczce, a jak, gdzie on miksuje za własnej roboty konsoletą laugh.gif laugh.gif Żona nie wytrzymała i az łzy pociekły jej ze śmiechu ja też. Dyskoteka była a jak a tańczyli harleyowcy ( generalnie wporzo ludzie) którzy przyjechali na kwaterę wieczorem z Wrocławia - bo jak mówili " tutaj u Zbyszka na AGROTURYSTYCE się coś dzieje zawsze a nie to co w mieście.

i tak to swoją opowiastką nawiązuje do bezmyślności ludzi których spotkał Olo. Mają skarb pod nosem - a organizują mini miasto - jeszcze nie zrozumieli że mogą na tradycji i przyrodzie zarabiać fajne pieniążki

PS. Nasz wypad i tak się udał dzięki pewnemu specyficznemu i bardzo malutkiemu biurowi podróży z Goniądza prowadzonego przez bardzo sympatyczną i energiczną pracowniczkę BPN ( info na priv dla zainteresowanych) które organizuje wypady na obserwacje ptaków, łosi o świcie, przeprawy przez bagna z podglądaniem bobrów i spływy biebrzą - no sam miód dla mnie biggrin.gif
picaro
Ciąg dalszy sprawy Rospudy, choć ja zauważyłem zainteresowanie ta sprawą jak zwykle to bywa znacznie się zmniejszyło nie tylko w TV. Tym czasem na jaw wychodzą pewne nowe fakty:

QUOTE
Via Baltica pod unijną lupą

Przedstawiciele Parlamentu Europejskiego przyjechali na własne oczy zobaczyć inwestycje na trasie określanej przez rząd mianem Via Baltica. Tymczasem nadal nie zapadła decyzja, którędy ona pobiegnie.

W czasie najgorętszej dyskusji na temat przebiegu obwodnicy Augustowa, na początku tego roku, z ust wielu polityków padały stwierdzenia, że jest ona częścią I paneuropejskiego korytarza transportowego, zwanego powszechnie Via Baltiką. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że trasa ta ominie Augustów szerokim łukiem.

Via Baltica to sieć dróg, która ma połączyć centralną Europę z krajami bałtyckimi. Rozpoczyna swój bieg w Warszawie, a kończy w Helsinkach. Obwodnicę Augustowa umieszczali w tym korytarzu między innymi premier Jarosław Kaczyński, marszałek Sejmu Ludwik Dorn, a także minister, który powinien być w tej kwestii najlepiej zorientowany - szef resortu transportu Jerzy Polaczek. Tymczasem pomimo że pierwsze plany zlokalizowania tej trasy kreślono już w 1996 roku, wciąż nie zapadła ostateczna decyzja co do jej przebiegu.

Nie ma takiej trasy

- Wszelkie stwierdzenia na temat tego, że poprowadzi ona przez Białystok lub że obwodnica Augustowa jest jej częścią, są nadużyciem. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że ów korytarz powinien ominąć oba te miejsca - uważa Małgorzata Znaniecka z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, powołując się na unijne dyrektywy.

Nakładają one na każdy kraj członkowski Wspólnoty obowiązek przeanalizowania wielu wariantów każdego z paneuropejskich korytarzy transportowych. Dopiero taka analiza, w której bada się ekonomiczne, społeczne i środowiskowe aspekty każdej propozycji, pozwala na ostateczne wytyczenie korytarza. Polskie władze długo unikały sporządzenia takiego opracowania, powtarzając, że Via Baltica będzie pokrywać się na odcinku między Warszawą a przejściem granicznym w Budzisku z drogą krajową numer osiem. Czyli że pobiegnie przez Ostrów Mazowiecką, Białystok, Augustów i Suwałki.

- Ostateczna decyzja w tej sprawie już zapadła i nic jej nie zmieni - powtarzał na początku 2005 roku w Białymstoku ówczesny minister transportu Jan Kurylczyk. Ale już wówczas obowiązywało wydane w sprawie Via Baltiki dwa lata wcześniej ostre upomnienie sekretariatu Konwencji Berneńskiej - międzynarodowego porozumienia dotyczącego ochrony ginących gatunków, którego Polska jest sygnatariuszem. Pomimo butnych deklaracji rząd się więc ugiął. Od dwóch lat przygotowaniem wszechstronnej analizy przebiegu Via Baltica zajmuje się międzynarodowa firma Scott Wilson, specjalizująca się w tego rodzaju opracowaniach. W grudniu zamknęła przedostatni etap prac, wybierając spośród kilkudziesięciu wariantów trzy. Wszystkie przebiegają przez Łomżę i omijają Augustów.

Tajna analiza

Przez krótki czas wyniki grudniowych opracowań były jawne, później jednak ministerstwo transportu, które jest dla Scotta Wilsona zleceniodawcą, zakazało firmie udzielania jakichkolwiek informacji na ten temat. Z nieoficjalnych informacji wynika, że już po tym zakazie próbowało wymusić na analitykach dopisanie wariantu czwartego - przez Białystok i Augustów. Ci musieli się na to zgodzić, jednak rewolucji we wcześniejszych ustaleniach to nie zapowiada. Ostatni prowadzony obecnie etap analizy bada wpływ każdego z proponowanych przebiegów Via Baltiki na środowisko naturalne. A w tej kategorii "ósemka", przecinająca Puszczę Knyszyńską, Biebrzański Park Narodowy i Puszczę Augustowską, siłą rzeczy wypada wyjątkowo blado.

- Spory o to, czy obwodnica Augustowa powinna iść przez torfowiska, czy też je omijać, są tak naprawdę jałowe. Przy budowie Via Baltiki według zaleceń firmy Scott Wilson ta obwodnica nie byłaby w ogóle potrzebna. Zamiast niej wystarczyłby łącznik między "ósemką" a korytarzem, który do Suwałk zmierzałby od strony Ełku, przecinając Rospudę nad Raczkami - wielokrotnie powtarzał profesor Włodzimierz Jędrzejewski z Zakładu Badania Ssaków PAN w Białowieży, jeden z konsultantów Scotta Wilsona.

Niewykluczone więc, że chociaż eurodeputowani odwiedzający w tych dniach Podlaskie chcą się przyjrzeć właśnie negowanym przez Komisję Europejską i zaskarżonym przed unijny Trybunał Sprawiedliwości rządowym wariantom obwodnicy Augustowa i Wasilkowa, ich rzeczywista uwaga będzie skoncentrowana właśnie na Via Baltice i mało spójnej polityce, jaką w jej kwestii uprawia polski rząd.



Deputowani od petycji

Trzyosobowa delegacja Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego w ciągu trzech dni chce spotkać się ze wszystkimi stronami konfliktu wokół obwodnicy Augustowa. Przyjechała do Polski w odpowiedzi na liczne listy i petycje, skierowane zarówno przez zwolenników, jak i przeciwników obecnego przebiegu trasy.

Wczoraj deputowani odwiedzili w Warszawie ministerstwo transportu i środowiska. Spotkali się również z przedstawicielami pozarządowych drogowców, którzy sprzeciwiają się obecnemu przebiegowi obwodnicy. Zaplanowano również spotkanie ze specjalistami Scotta Wilsona, ale żaden z przedstawicieli tej firmy - w związku z zakazem ministerstwa transportu - nie przybył na umówione spotkanie.

- Nie należy postrzegać naszej misji jako wymierzonej w Polskę. Widzimy konieczność rozwoju infrastruktury drogowej waszego kraju, zwłaszcza w kontekście tranzytu do Helsinek. Musimy tylko sprawdzić, czy proponowane przez Polskę rozwiązania są zgodne z unijnym prawem - tłumaczył wczoraj podczas kolejnego spotkania, tym razem z podlaskim samorządem wojewódzkim, Thijs Berman, przewodniczący delegacji.

Efektem prac Komisji Petycji może być co najwyżej wspólne stanowisko lub zalecenie, nie ma ona mocy decyzyjnej. Dzisiaj eurodeputowani wraz z przyrodnikami i ekologami spłyną kajakami Rospudą, a potem spotkają się z mieszkańcami i władzami Augustowa. Na wieczór zaplanowano spotkanie z prezydentami Ostrołęki i Łomży, którzy domagają się, by Via Baltica przebiegała przez ich miasta.


Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok


Swoją drogą to dość ciekawe w jaki sposób niezależna jest ta firma, skoro nasz minister ich zastrasza, troszkę to dziwne laugh.gif
picaro
QUOTE
Ziemniaki na bagnach

Grupa eurodeputowanych z Komisji Petycji zakończyła wizytę na Podlasiu. Spotkali się z przedstawicielami władz Augustowa, Łomży, samorządowcami, drogowcami oraz ekologami. Spłynęli kajakiem kilka kilometrów rzeką Rospudą, zatrzymując się po drodze na jej torfowiskach. Największe zdziwienie przedstawicieli komisji spotkało w miejscu przebiegu wariantu alternatywnego obwodnicy w Chodorkach - tam gdzie według ekspertów ministra miały znajdować się cenne torfowiska w rzeczywistości są pola ziemniaków i żwirownie.

Wysłanie delegacji to odpowiedź Komisji na prośby o interwencję. Komisja Petycji Parlamentu Europejskiego w dniach 11-14 czerwca przyjechała sprawdzić, czy planując drogę, która ma przeciąć chronione torfowiska, polskie władze nie złamały unijnego prawa. - "Celem naszej misji jest zbadanie i skonsultowanie planów budowy obwodnicy i całej Via Baltiki ze wszystkimi zainteresowanymi stronami" - mówił Thijs Berman, przewodniczący delegacji. Niestety nie było to do końca możliwe, gdyż rząd zabronił firmie Scott Wilson ujawniania wyników Strategicznej Oceny Oddziaływania na Środowisko, gdyż nie są one zbieżne z oczekiwaniami rządu. Wyniki ekspertyzy mówią, iż I Paneuropejski Korytarz Transportowy Via Baltica powinien przebiegać poza obszarami chronionymi a zarazem stolicą województwa - Białymstokiem. Uwzględnione w programie wizyty spotkanie deputowanych z przedstawicielami konsorcjum Scott Wilson nie doszło więc do skutku.

Władze Augustowa wspierane przez grupę mieszkańców przekonywały deputowanych, że decyzje o lokalizacji obwodnicy zapadły przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Przy pomocy własnych ekspertów starały się wykazać, że obwodnica nie zaszkodzi przyrodzie, a sama Dolina Rospudy nie jest niczym wyjątkowym.
Ekspert drogowców dr Włodzimierz Kwiatkowski udowadniał, że w sytuacjach wyjątkowych można naruszyć nawet obszary Natury 2000. Kwiatkowski mówił - "Nasi eksperci przyznali, że obszary Natury 2000 były wpisywane dość pospiesznie i chaotycznie" . Dlatego znaleźliśmy się teraz w niezręcznej sytuacji. Jak pisała "Gazeta Wyborcza" niezręczne były również niektóre wypowiedzi przedstawicieli województwa podlaskiego - dr. Kwiatkowskiemu myliły się Ogrodniki z Ogrodniczkami i Budzisk z Budziskiem. Obszerna część prezentacji dr Kwiatkowskiego (fitosocjologa, florysty) dotyczyła kwestii bezpieczeństwa na drodze nr 8. Z kolei prof. Sokołowski (również specjalista od roślin) starał się dowieść negatywnego wpływu drogi, która mogłaby być zbudowana poza obszarem chronionym, na korytarz migracyjny ssaków jaki stanowi dolina Rospudy.

Burmistrz Augustowa i samorządowcy wręczyli przedstawicielom Komisji list, w którym napisali, że jeśli będą problemy ze strony Unii Europejskiej z budową obwodnicy to zablokują przejście graniczne w Budzisku. Pod pismem widniały pieczęcie i podpisy samorządowców (!). Ten stanowczy list zaskoczył przedstawicieli Komisji Petycji. Odebrali to oni jednoznacznie jako szantaż i zmuszanie Unii Europejskiej do przymykania oczu na naruszanie dyrektyw.

Europarlamentarzyści spłynęli kajakami kilka kilometrów rzeką Rospudą, zatrzymując się po drodze na jej torfowiskach. "To piękne miejsce" - mówił deputowany z partii Zielonych David Hammerstein.
Prezentacja ekologów pokazała delegacji swoją propozycję rozwiązania problemu tirów rozjeżdżających Augustów - koncepcję przebiegu obwodnicy przez Chodorki, która omijałaby najcenniejsze tereny doliny.
Największe zdziwienie przedstawicieli komisji spotkało w miejscu przebiegu wariantu alternatywnego obwodnicy w Chodorkach - tam gdzie według ekspertów ministra miały znajdować się cenne torfowiska w rzeczywistości są pola ziemniaków i miejsca w których wydobywa się piach. Zamiast głębokich na 20 metrów bagien, okazało się, że wokół znajduje się sam piasek i rosną ziemniaki. Rzekome torfowiska i mokradła, w miejscu przebiegu wariantu alternatywnego, które miały być argumentem za budową obwodnicy w wersji rządowej, nie istnieją. Zaś informacje zawarte w ekspertyzach wykonanych na zlecenie rządowe - daleko obiegają od rzeczywistości. Deputowani stwierdzili, że są wprowadzani w błąd za pomocą informacji przekazywanych im przez stronę rządową.

Bardzo istotny jest też fakt, iż przedstawiciele Komisji Petycji podkreślali, że sprawa Via Baltiki i przebiegu obwodnicy Augustowa może skutkować efektem domina. Zielone światło dla tej inwestycji mogłoby zachęcić kręgi biznesowe i inwestorów z innych krajów Unii Europejskiej do realizacji inwestycji na terenach chronionych Naturą 2000. Decyzja w sprawie Rospudy może być precedensem o dalekosiężnych skutkach. Berman mówił - "Gdybyśmy pozwolili na takie wyjątki, Augustów stałby się pewnym precedensem. Francuzi na przykład chcieliby na tej samej podstawie wybetonować pół basenu Morza Śródziemnego".
Na spotkaniu w władzami Augustowi mówił również - "Na własne oczy przekonaliśmy się, że sytuacja na ulicach Augustowa jest tragiczna. Państwo mają pełne prawo do bezpieczeństwa, a Polska prawo do rozwoju dróg. Nie chcemy, by te tereny zatrzymały się na etapie lat 50. ubiegłego wieku. Ale wstępując do klubu, jakim jest Unia, Polska zobowiązała się do przestrzegania jej przepisów" . Przypomniał także, że to polskie władze wpisały Dolinę Rospudy na listę terenów chronionych Natura 2000. Zebrani Augustowianie zareagowali gwizdem na sugestie deputowanych dotyczące budowy drogi poza cenną częścią obszaru chronionego.

Jednak jak podkreślali sami europarlamentarzyści, raport jaki sporządzą po wizycie, nie będzie miała żadnego wpływu na toczące się właśnie przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości postępowanie w sprawie legalności obwodnicy. Będzie jednak niewątpliwie brany pod uwagę przez Komisję Europejską w dalszej polityce prowadzonej z Polską sprawach dotyczących przestrzegania prawa ochrony środowiska. Biorąc pod uwagę jawny szantaż Unii Europejskiej przez samorządowców, utajnianie informacji i ujawnioną próbę wprowadzania deputowanych w błąd raport nie będzie korzystny dla strony rządowej.


źródło: http://www.pracownia.org.pl
picaro
Jeszcze media nie trąbią ale problem zaczyna się od nowa sad.gif Z dniem 1 sierpnia (31 lipca upływa termin ochronny lęgu ptaków) GDDKiA ponownie wchodzi na teren budowy. Już teraz wynajęli ochroniarzy by strzegli terenu przed ekologami. Drogowców wspiera ministerstwo transportu na Litwie licząc, iż ich wsparcie skłoni KE do rezygnacji z postępowania przeciw Polsce. Tym czasem rzecznik KE ds. Środwiska przygotował list do trybunału, który czeka na wysłanie, a komisja która w czerwcu odwiedziła Polskę jednoznacznie stwierdziła, że Polska łamie prawo europejskie, a rząd nie zrobił prawie nic w kierunku przeprowadzenie analizy oddziaływania tej inwestycji na środowisko. Wprowadził także w błąd komsję negatywnie opiniując wariant propnowany przez organizację pozarządowe (Łomża-Chodorki-Suwałki). Co z tego wyniknie? Prawdopodobnie spowoduje to zatrzymanie programu rozbudowy pozostałych dróg w Polsce, gdyż zostaną wstrzymane środki z Funduszu Spójności przeznaczone właśnie na te inwestycje.

A w Warszawie w każdy ostatni piątek miesiąca rusza masa krytyczna http://www.masa.waw.pl/ a organizatorzy zachęcają do podjęcia podobnych działań w całej Polsce. Może jest ktoś chętny podjąć takie działanie w naszym regionie wink.gif
picaro
jeśli ktoś ma ochote to 29 lipca w siedmiu miastach prawdopodobnie o godz. 13 odbędą się demonstracje pod hasłem: "Nie - zniszczeniu Rospudy". Najbliższa w Katowicach.
spinacz
Witam. No to extra, ze ludzie sie mobilizuja. Picaro ty jako aktywny ekolog mam nadzieje ze sie wybierasz bo ja bym z chęcią się przejechał, można by skręcić większą ekipe. Ode mnie conajmniej 5 osób. Mam nadzije ze moge liczyć na twoje wsparcie;) Miałem troche inne plany na weekend ,gdzies odpoczac i sie wyluzowac po ciezkim tygodniu ale mysle ( pewnie tak jak ty) że Matka Ziemia Ponad Wszystko :) Dozobaczenia. Ja proponuje 11.30 w centrum. OK?
Sebastian22
Ja jak patrzę na to to śmiech mnie bierze....z takimi akcjami w naszym kraju to nigdy nie doczekamy się dobrej struktury dróg....cała ta rozpuda i te oszołomy pseudo-ekolodzy.....ech dajcie spokój....
picaro
można prosić o wyjaśnienie terminu "pseudo-ekolog", a także co pan rozumiem pod pojęciem "ekologia". To tylko ku woli rozwoju mojej wiedzy. Bo patrząc na osoby popierające ten protest: kadra naukowa, znani aktorzy, politycy jak i najzwyklejsi ludzie to jakoś termin "pseudo-ekolog" wydaje się być bardzo szeroki.
A i tak na marginesie to dróg w tym kraju nie mam dlatego, że jacyś tam "pseudo-ekolodzy" protestują, bo oni to robią od lat i raczej mało kto bierze ich pod uwagę za wyjątkiem kilku medialnych akcji z których uczyniono jakieś polityczne gierki.
Ale oczywiście jakiegoś wroga trzeba znaleźć i zrzucić winę za nieudolność polityków np. na grupę "pseudo-ekologów" czyli w zasadzie na kogo?

Sam jestem osobiście za zbudowaniem drogi łączącej szczyt Kasprowego przez Babią Górę, aż do samej Rospudy, przecież gdzieś muszą się zmieścić te wszystkie cudne smochody sprowadzone z Europy laugh.gif no i jak by się turystyka samochodowa w Polsce rozwineła, można wszystko zwiedzić z okna samochodu i zobaczyć miejscowych dzikusów biggrin.gif co siedzą przykuci na ostatnich drzewach uciekając przed dobrodziejstwem postępowych technokratów. Beton, beton o i tam też jakiś fajny plastik ale fajnie się jedzie... tu była kiedyś puszcza, tam był bagna a teraz jest cmentarz itd. Ale w Agustowie jest bezpiecznie?! Cel osiągniety? Tylko jakoś turystów nie ma, ciągle jeżdżą tymi samochodami , ewnetualnie zapytają jak omniąc ten korek tirów przed granicą, kupią jakiego arbuza przy drodze, bo grzybów już niestety nie ma sad.gif

wink.gif
picaro
troszkę inna sprawa, ale jakby ktos chciał poczytać http://www.pracownia.org.pl/prac/index.php...;m=2&r=2012 a swoją drogą to ciekawe ile osób w tym kraju zdaje sobię sprawę, że kolejka na Kasprowy została zbudowan zupełnie bezprawnie i w obliczu licznych protestów. A teraz jest to samo z jej rozbudową sad.gif
Polecam także wszytskim zainteresowanym sprawą rozbudowy Zakopianki artykuł Konrada Malca "Bunt przeciwko rozwojowi" z ostatniego numeru Magazynu "Obywatel". O to fragment:
QUOTE
Wiele emocji wzbudziła też przebudowa wspomnianej drogi lokalnej 958 w taki sposób, by stała się ona przedłużeniem „zakopianki” aż do przejścia granicznego ze Słowacją w Suchej Horze. - „To prawdziwy skandal! Konsekwencją takiego postępowania będzie przejazd gigantycznych ilości słowackich tirów ze Spiszu na Orawę - to będzie najkrótsza droga. I to wszystko planuje się w terenie tak cennym przyrodniczo i architektonicznie” - denerwuje się doktor Tatarczuch-Maciata. Emocje są tym większe, że droga ma przejść przez Chochołów, który niemal w całości składa się z oryginalnych, XIX-wiecznych zabudowań, a także wspomniany Dzianisz, gdzie zachował się układ urbanistyczny sprzed dwóch wieków. Ta część Podhala znajduje się w centrum zainteresowania turystów. - „Ludzie ciągle żyją tu w tradycyjny sposób, uprawiają ziemię, wypasają owce i krowy. Żyją biednie, ale tradycyjnie, jednocześnie są bardzo dumni. Nie mają w zwyczaju nikogo o nic prosić, ani nic od nikogo brać. Większość z nich nawet nie korzysta z unijnych dopłat. To, co nam tu planują, przywodzi na myśl jedynie rugi chłopskie w Anglii. Realizacja tego planu wymagałaby wyburzenia 30 domów w samym Dzianiszu” - relacjonuje p. Biernacki.
pulsatilla1214
Na szczęście do Rzeczypospolitej Polskiej należy tylko niewielka część Tatr. A dziś słowackie Tatry Bielskie w całości stanowiące rezerwat ścisły nie zostały wymienione po I wojnie światowej przez ówczesną Czechosłowację na skrawki Spisza i słynny zamek Dunajec. Dzięki temu populacja tatrzańskich świstakow i kozic ma się nieźle, wróciły niedźwiedzie, do Polski zalatuje nawet orzeł przedni (nasz herbowy cool.gif ) I tatrzańskie szarotki rosną nie tylko w ogrodach skalnych przy Muzeum TPN, ale licznie i pod Gerlachovskim Stitem biggrin.gif

Oj moglibyśmy się od Słowaków uczyć dbania o przyrodę. Co tam dbania - zwykłego nieśmiecenia wokół siebie. Najgorsze co spotyka jednak słowackie Tatry to coraz liczniejsze rzesze turystów z Polski, oczywiście o standardowo polskim poziomie kultury tongue.gif
picaro
Zgdzam się smile.gif Choć czasami Słowackie władze też zaskakują swoimi decyzjami. Same Praki Narodowe zapewne maja się lepiej, jednak jeżeli chodzi o kwestie rozbudowy infrastruktury narciarskiej jest chyba jeszcze gorzej - oczywiście dla przyrody, nie dla narciarzy. Ale napewno jednego mógł by się nauczyć od nich każdy polski turysta. A mianowicie tego, że śmieci nosi się razem ze soba w plecaku, a nie zostawia się je na szlaku albo dokramia nimi dzikie zwierzaki. I najabrdziej mnie zawsze śmnieszy kiedy zbładzony turysta z naszego karaju wyraża oburzenie, że oni w schroniskach nawet śmietników nie mają laugh.gif A żaden nie pomyśli, że śmieci tu zabiera się ze sobą i daltego ich nie ma (wnosisz i wynosisz) I to jest piękne, bo u nas w samych Tatarch jest tyle śmieci wokół schronisk (oczywiście zakopanych), że wymaga to pracy kilku lat, żeby wszytsko wynieść. Więc fajnie jak rozbuduja Zakopianke, a wraz z nią kolejkę, bo w ten czas przy menatlności naszy rodaków i jeszcze większej masie turystów nazwa Zakopane nabierze nowego znaczenia.
picaro
i świeże info w temacie: http://www.pracownia.org.pl/prac/index.php...;m=2&r=2020
picaro
Dawno nic nie było na ten temat, ale jest świeże info:

CYTAT
Budowa obwodnicy Augustowa wstrzymana!

W ostatni piątek Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie przychylił się do wniosku o wstrzymanie wykonania pozwolenia na budowę. Oznacza to że do czasu sprawdzenia legalności pozwolenia na budowę, prace na całej długości inwestycji nie będą prowadzone.

Decyzja jest na razie nieprawomocna. W uzasadnieniu podjętej decyzji sędziowie stwierdzili, że dalsze prowadzenie robót może spowodować trudne do odwrócenia skutki, zwłaszcza na obszarach chronionych. Przez te tereny przebiega jedna trzecia 17-km obwodnicy, do której zastrzeżenia ma również Komisja Europejska.
Sędziowie WSA zawieszając pozwolenie na budowę, orzekli, że to wstrzymanie prac zależy wyłącznie od dobrej woli inwestora, i że trzeba je wzmocnić sądowym nakazem. Inwestor - Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad - zapowiedziała, że podporządkuje się ewentualnej decyzji sądu.
Obecnie prace prowadzone są na północ i południe od doliny Rospudy i otaczających ją lasów. Polegają głównie na wyrównywaniu terenu i usypywaniu żwirowej podbudowy trasy. Jedynym terenem, na którym prace nie były prowadzone jest 6 kilometrowy odcinek chroniony dyrektywami unijnymi.

Decyzja sądu jest nie pierwszą niekorzystną decyzją dla rządowego wariantu obwodnicy. W kwietniu br. również WSA uchyliło decyzję lokalizacyjną inwestycji, wydaną przez ministra środowiska. W najbliższym czasie WSA ma zająć się również legalnością decyzji środowiskowej dla obwodnicy, czyli kolejnego dokumentu wydanego przez ministra środowiska.

Ostatnią decyzję sądu należy jednak traktować jako kolejny sukces ekologów. Dolina Rospudy powinna pozostać bezwzględnie chroniona - decyzja WSA daje nadzieję, że ocalenie Rospudy jest możliwe.


źródłoL: http://www.pracownia.org.pl
picaro
W związku z wstąpieniem Polski i Słowacji do strefy Schengen takie info dla tych co się wybierają w Tatry, żeby nie mieli niespodzianki: http://www.pracownia.org.pl/prac/index.php...;m=5&r=2026
kolejny dowód na to, że Słowakom przyroda jest droższa niż na nam, choć wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich budzi jakieś nadziej wink.gif

picaro
"O Rospudzie przy stole"
http://www.pracownia.org.pl/prac/index.php...;m=6&r=2016

a przy okazji coś w sprawie Pilska
http://www.pracownia.org.pl/prac/index.php...;m=7&r=2015
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.