Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Kawały
Forum Mieszkańców Dąbrowy Górniczej > OFF-TOPIC > Humor
Stron: 1, 2
Misiek
Oto ramÓwka telewizyjna nowo otwartego kanaŁu telewizyjnego ...

Dla alkoholikÓw BOLSAT.

06:30 - Gdzie jestem, kim jestem - teleturniej z nagrodami
08:30 - Piwko czy winko - program poranny
09:00 - WiadomoŚci
09:30 - Alkobiznes - program integracji polsko-czeskiej
10:00 - DĘbowe Przedszkole - program dla poczĄtkujĄcych
11:00 - The Smirnoffs - telenowela rosyjska
12:00 - Haftowanie na ekranie - reality show
12:30 - Soplicowo 2002 - Relacja z festiwalu piosenki Polskiej
13:00 - Sport - MŚ : Sztafeta 4x100
15:00 - Kielonopolscy (odc. 0.75) - telenowela Polska
14:20 - Teatr Bolstatu : Shakesbeer : To drink or not to drink.
15:30 - Łowienie na Żywca - program dla samotnych kobiet
16:00 - 1410 - Program historyczny
17:00 - Po kielonie - rozmowy polityczne
17:30 - Liga Angielska - Guiness vs. Kilkeny
18:45 - Zwierzyniec - ZŁoty BaŻant - film sŁowacki
19:00 - Wieczorynka - Przygody Jasia WĘdrowniczka (The Adventures of Johny Walker) - film animowany prod. angielskiej
19:30 - ZagroŻenia XXIw. - Esperal
20:00 - SUPERKINO : Indiana Jones i poszukiwacze zaginionej Warki - film fab. USA
21:30 - Rozmowy w rynsztoku - talk show
22:00 - 40% - lista, lista, lista przebojÓw
22:30 - Z gwinta - Magazyn reporterÓw Bolsatu
23:30 - Decyzja naleŻy do ciebie - odc. pt: 0,7 czy poŁÓwka
00:00 - Kino Mocne : Odwyk - Pogromca wyzwolonych - horror USA
02:00 - GoŚĆ Bolsatu : The Beertels
02:30 - Na planie : Absolwent
03:00 - Jak przerobiĆ Pana Tadeusza - program edukacyjny
03:30 - Wycieczki Bolsatu : TATRA
04:15 - X-Flaszki - program nocny

laugh.gif laugh.gif laugh.gif laugh.gif laugh.gif
rafi
pewniaki na jutrzejszĄ maturĘ:
1) Motyw murzyna w literaturze staropolskiej.
2) Analiza i interpretacja tekstu jednego z wybranych utworÓw zespoŁu muzycznego Metallica.
3) Twoje refleksje nad fenomenem telefonii komÓrkowej w literaturze staroŻytnej i Średniowiecza.
4) Osama Bin Laden - romantyk czy pozytywista?
5) Analiza i interpretacja tekstu jednego z wybranych utworÓw zespoŁu muzycznego "Ich troje".
6) Andrzej Lepper - romantyk czy pozytywista? Uzasadnij swÓj wybÓr z wykorzystaniem "ChŁopÓw" Reymonta.
7) "Wszystkie dzieci nasze sĄ" - Majka Jezowska. TwÓj poglĄd na sprawy antykoncepcji i demograficznego boom´u.
8) "MydŁo lubi zabawĘ..." Twoje przemyŚlenia na temat homoseksualizmu w literaturze polskiej i Światowej.
9) Zinterpretuj wiersz Jerzego Ushatego - "Kwiaty kurna dla ciebie mom".
10) "Jestem za a nawet przeciw" - zinterpretuj sŁowa znanego Polaka Lecha WaŁĘsy w odniesieniu do znanych Ci utworÓw literackich.
11) Pudzianowski- Herkules naszych czasÓw. OdnieŚ jego osiĄgniecia (dĹşwiganie ciĘŻarÓwki na barana, podnoszenie walizek wypeŁnionych bardzo ciĘŻkĄ kupĄ, rzut fortepianem na odlegŁoŚĆ) do osiagniec mitycznego Herkulesa.
12) "A ona najebana tańczyŁa na stole a my napierdoleni o Żesz qrwa ja pierdole" - wykorzystujĄc ten znany cytat opisz bogactwo jĘzyka polskiego w caŁej swojej okazaŁoŚci. Przedstaw takŻe inne znane cytaty popierajĄce tezĘ: " [...] iŻ Polacy nie gĘsi, iŻ swÓj jĘzyk majĄ"


laugh.gif
Misiek
PLYTA DVD vs. RADAR

(z forum onetu)

- BLAGAM O POMOC !!!! - kolega mi powiedzial, ze plyta DVD lepiej odbija radar niz zwykla plyta - podpowiedzcie mi prosze, czy mnie nie sklamal - bo jesli rzeczywiscie to jest prawda, to czy w kazdym hipermarkecie jak pojade do miasta bede mogl taka plyte kupic? narazie uzywam zwyklej plyty i jestem zadowolony - nie dostalem zadnego mandatu!!!

- Powies sobie jeszcze trzy takie plyty - juz z daleka bedzie widac, ze jedzie idiota.

- Fakt, oni swoich nie zatrzymuja.

- Jako ze plyta DVD ma wieksza pojemnosc, tak przy wiekszej predkosci plyta ta lepiej dziala. Tylko pamietaj, ze strona przeznaczona do zapisu musi byc skierowana w strone policjantow, bo inaczej spowoduje wzrost predkosci pokazywanej przez radar. Sam stosuje 3 plyty DVD, 2 analogowe (tak na wszelki wypadek) i krawat samoobrony na ewentualne blokady. Pozdrawiam.

- To prawda, w nowej wersji F-117A pokryty jest caly plytami DVD i dlatego jest niewykrywalny dla radarow.

- Nie jestem pewien z ta plyta DVD, nie probowalbym, najlepiej stosowac sprawdzone sposoby, polecem plyte gramofonowa, ona ma wieksza powierzchnie i bardziej rozprasza wiazke z radaru.

- Najlepiej radar odbija plyta chodnikowa.

- Tylko trzeba nia rzucic w radar z duzej odleglosci, zanim cie 'ustrzeli' a do tego trzeba sporo krzepy...

laugh.gif laugh.gif laugh.gif
Kwasny
BUahahhahaha , ale sie ulalem z tej plyty. Mocne :7: :11: :7: :7: :11: :1:
Misiek
JadĘautobusem, nie jest za luĹşno, ale miejsce siedzĄce mam. Trzeba podaĆ bilet do skasowania. Obok stoi mĘŻczyzna. Jak siĘdo niego zwrÓciĆ - "Ty", czy "Pan"?
Autobus jest ekspresowy. JeŚli mĘŻczyzna nie wysiadŁ na poprzednim przystanku znaczy, Że jedzie do mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do kobiety. Kwiaty wiezie piĘkne, znaczy to, Że i kobieta jest piĘkna. W naszej dzielnicy sĄ dwie piĘkne kobiety - moja Żona i moja kochanka. Do mojej kochanki facet jechaĆ nie moŻe, bo ja do niej jadĘ. Znaczy, Że jedzie do mojej Żony. Moja Żona ma dwÓch kochankÓw - Waldemara i Piotra. Waldemar jest teraz w delegacji...
- Panie Piotrze, mÓgŁby mi pan skasowaĆ bilet?

***

Murzyn i Chińczyk biorĄ wspÓlnie prysznic w miejskiej ŁaĹşni. Chińczyk przez caŁy czas nie moŻe oderwaĆ wzroku od penisa Murzyna.
Wreszcie nie wytrzymuje i pyta:
- Jak to moŻliwe ze masz tak dŁugiego? Tez bym chciaŁ mieĆ takiego...
Zapytany odpowiada:
- To bardzo proste wystarczy ze przymocujesz sobie ciĘŻki odwaŻnik na kilka tygodni. WydŁuŻy ci siĘi bĘdziesz miaŁ taki jak mÓj.
Po 3 tygodniach spotykajĄ siĘznowu i Murzyn pyta:
- I co... urÓsŁ cos?
Na to Chińczyk:
- Nie, ale juŻ siĘzrobiŁ czarny...

***

Siedzi sobie gosc na rybach, w pewnym momencie ma branie.
Wyciaga, a tam taka niewielka zlota rybka. Przyjrzal sie jej i stwierdzil, ze taka malizna to on sobie glowy nie bedzie zawracal i juz chce ja wrzucic do wody, gdy nagle rybka sie odzywa:
- Czekaj ! Ja jestem zlota rybka i spelnie Twoje zyczenie.
- Wiesz co, ale ja juz mam wszytko o czym mozna tylko marzyc, wiec dzieki ale Cie wrzuce do wody.
- Nie, tak nie moze byc, tradycji musi stac sie zadosc. Sluchaj postawie Ci taka chate, ze ludzie w promieniu 100 km beda Ci zazdroscic.
- Kiedy ja juz mam taka chate !
- No to dam Ci bryke jakiej nikt w Polsce nie ma.
- Tez juz mam taka !
Rybka chwile sie zastanawia i pyta:
- A jak z Twoim zyciem seksualnym, tzn. jak czesto to robisz ?
- Ze dwa razy w tygodniu.
- To ja Ci zalatwie, ze bedziesz mial dwa razy dziennie !
- Eee tam, ksiedzu nie wypada ...

***

Siostra Malgorzata przez pomylke trafila do piekla. Przerazona dzwoni do Swietego Piotra i mÓwi:
- Tu siostra Malgorzata! Popelniono straszny blad! - wyjasnila cala sytuacje i uzyskala obietnice, ze pomylka szybko zostanie naprawiona. Niestety, Swiety Piotr w natloku obowiazkÓw najwyrazniej o niej zapomnial.
Nastepnego dnia siostra Malgorzata znÓw dzwoni:
- Prosze, zabierzcie mnie stad natychmiast! Na dzisiejszy wieczÓr zaplanowana jest orgia! Obecnosc obowiazkowa...
Swiety Piotr przejal sie losem siostry Malgorzaty I obiecal jak najszybciej sprawe zalatwic. Niestety, zapomnial i tym razem. Przypomnial sobie dopiero nazajutrz, gdy uslyszal dzwonek telefonu.
Z drzacym sercem podnosi sluchawke i slyszy:
- Czesc Piotrek, tu Gosia. Nie zawracaj sobie glowy...

laugh.gif laugh.gif laugh.gif
Misiek
ReŻyser do poczĄtkujĄcej aktoreczki - blondynki:
- Jak bĘdziesz grzeczna i zaczniesz robiĆ wszystko, co ci kaŻĘ, to juŻ wkrÓtce bĘdziesz miaŁa Oscara.
- A jak bĘdzie dziewczynka? - pyta aktoreczka

***

Niedaleko malej parafii, zbudowanej przy drodze, stojĄ rabin i ksiadz.
PiszĄ na tablicy wielkimi literami: ''KONIEC JEST BLISKI, ZAWROC NIM BĘDZIE ZA PÓĹšNO!''
W chwili, gdy piszĄ ostatniĄ literĘ, zatrzymuje siĘsamochÓd. Wychodzi kierowca i krzyczy:
- Zostawcie nas w spokoju. Wy religijni fanatycy!!!!
Wsiada z powrotem do samochodu. OdjeŻdŻa. Po chwili slychaĆ wielki huk i trzask....
Duchowni patrzĄ na siebie i ksiadz mÓwi:
- Eeee... moze po prostu napisaĆ "Most jest zniszczony!"

***

TeŚciowa przy stole z cÓrkĄ i ziĘciem. Nagle zadŁawiŁa siĘ.
CÓrka do mĘŻa:
- Grzesiu poklep mamusi...
ZiĘĆ do teŚciowej:
- BRAWO, BRAWO, BRAWO...

***

Rzecz dzieje sie na Atlantyku. PŁynie piĘkny transatlantyk. Na statku bankiet. PasaŻerowie piĘknie ubrani. Panowie w smokingach i frakach, panie w piĘknych kreacjach. Orkiestra gra.
Wchodzi kapitan:
- Mam dla państwa dwie wiadomoŚci. ZŁĄ i dobrĄ. KtÓrĄ chcecie usŁyszeĆ pierwszĄ?
PasaŻerowie odpowiadajĄ chÓrem:
- DobrĄ, dobrĄ...
Kapitan:
- Szanowni Państwo, zdobyliŚmy jedenaŚcie OskarÓw...

laugh.gif laugh.gif laugh.gif
rafi
PozostaŁoŚĆ po ostatnich ME :)

Iracki sĘdzia odczytuje wyrok Saddamowi Husseinowi:
- Mam dla Pana dwie wiadomoŚci: dobrĄ i zŁĄ. KtÓrĄ przekazaĆ jako pierwszĄ?
Saddam odpowiada:
- TĄ zŁĄ...
- ZostaŁ pan skazany na ŚmierĆ poprzez rozstrzelanie
Saddamowi zrzedŁa mina, jednak pyta:
- A ta dobra wiadomoŚĆ?
Na to sedzia:
- BĘdzie strzelaŁ BECKHAM...
Kwasny
Dziewczyna wypytuje chŁopaka na pierwszej randce.
- JÓzek, a masz jakieŚ naŁogi?
- AleŻ skĄd!
- A masz jakieŚ hobby?
- Tak, lubiĘroŚlinki.
- A jakie?
- Chmiel, tytoń, konopie...










Siedzi dwoch kolesi w kinie, a przed nimi taki wielki, lysy drechol, grube
karczycho, zloty kajdan na szyi - z dziewczyna siedzi.
Jeden z tych kolesi do drugiego:
- Stary, zaloze sie z toba o 50 zeta, ze nie klepniesz lysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - mysli ten drugi i klepie lysego w glace.
Lysy sie odwraca, a koles: Zbyszek, to Ty? A nie... To przepraszam...
Lysy: Zaden Zbyszek, *****, dotknij jeszcze raz to Ci jebne! - i sie odwraca.
Na to ten pierwszy kolezka do drugiego: Stary, zajebiscie to rozegrales, ale ide z toba o 200 zeta, ze go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - mysli sobie ten drugi i jeb lysego w glace.
Lysy wkurwiony sie odwraca, a koles: Zbyszek, no *****, 8 lat w podstawowce, ze 3 lata w jednej lawce przesiedzielismy, Zbyszek no nie pamietasz mnie??
Lysy: *****, nie bylem w zadnej podstawowce, zaraz ci tak przypierdole, ze sie nie pozbierasz!
Zaczyna sie podnosic, zeby jebnac kolesiowi, ale dziewczyna lapie go za rekaw i mowi: No daj spokoj, Jozek, film jest, a Ty bedziesz jakiegos cieniasa bil, chodz do pierwszego rzedu i ogladajmy...
Lysy niezadowolony idzie z dziewczyna do pierwszego rzedu i siadaja.
Pierwszy koles znowu do drugiego: Stary, naprawde jestem pod wrazeniem, neizle to wymysliles, ale ide o 1000 ze go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - mysli ten drugi. Ida do drugiego rzedu, siadaja za lysym i koles wali lysego w glace. Lysy sie odwraca wkurwiony, a koles:
- Zbyniu, to ja tam jakiegos lysego w glace klepalem na gorze, a Ty tu w pierwszym rzedzie siedzisz!!


Jedzie chŁop wozem zatrzymuje go Policjant i gada
- Co tam wieziecie na wozie? (a na wozie dwie beczki)
-Sok z banana, panie wŁadzo - odpowiada pokornie chŁop
-Jak to sok z banana?
-No tak, z banana
-A dobry on?
-Nie wiem, nie piŁem - mÓwi chŁop
-Eee cos krĘcisz! dawaj kubek musze go sprÓbowaĆ
ChŁop podaŁ mu kubek soku, glina wypiŁ, zaczĄŁ siĘkrzywic, zrobiŁ siĘ
czerwony na gĘbie, ale jakby nigdy nic wykrztusiŁ
-No dobra juŻ jedz
A chŁop:
- DziĘkujĘpanie wŁadzo... Wio, Banan!

Niemcy zlapali McGayvera no i odrazu postanowili go zagazowac w komorze gazowej. No to niemcy pkauja go do komory i odkrecaja gaz. Po chowili slychac pukanie w drzwi. Niemiec otwiera i pyta: - Co jest?! - Gaz sie wam ulatnia - odpowiada McGayver. Niemiec wqrwiony zamyka drzwi i podkreca gaz na maxa z usmiechem na twarzy. Nagle znowu slychac pukanie. Niemiec otwiera i pyta: - Co znowu kurwa mac, gaz sie ulatnia!?!? - Nie juz naprawilem.

Wchodzi babcia do autokaru i pyta sie kierowcy:
- przepraszam czy ten autobus jedzie do Poronina?
- tak jedzie...
- ale czy na pewno??
- tak na pewno!
- ale czy na pewno jedzie do Poronina?
- Nie kurwa do Las Vegas
- Ale przez Poronin ?
Misiek
O 2:00 w nocy - do drzwi Leppera puka facet.
- Slucham pana , czego pan chce o tak poznej porze?! - pyta Andrzej
- Chce wstapic do SAMOOBRONY i to od zaraz - zakomunikowal.
- Panie, jest druga w nocy, przyjdz pan jutro rano do biura poselskiego to sie pan zapiszesz, przynies pan zdjecie i nie bedzie problemu, ale nie o drugiej w nocy...
- Nie ma mowy, ja chce teraz i juz, od zaraz, zdjecie mam przy sobie...
- Nie no, ale panie, daj pan spokoj - tlumaczy sie przewodniczacy - Nie mam w domu drukow, pieczatek itd., przyjdz pan do biura!
- Nie rusze sie stad, do rana bede stal az zostane czlonkiem SAMOOBRONY...
Przekomarzal sie tak bita godzine - w koncu Andrzej zmiekl, wyciagnal z szafki wszystkie niezbedne dokumenty, gosc je wypelnil, otrzymal legitymacje i zadowolony jak dziecko juz mial isc do domu, ale przewodniczacy zatrzymal go i pyta, dlaczego mu tak zalezalo na wstapieniu w szeregi SAMOOBRONY...
- A bo panie to bylo tak: Wrocilem wczesniej niz bylo planowane z delegacji, wchodze do domu, patrze, a tu zona na srodku pokoju bzyka sie z sasiadem, wchodze do pokoju corki, a ta ostro zabawia sie, z dwoma facetami na raz, z czego jeden byl Murzynem, wpadam do pokoju syna, a ten w najlepsze ze swoim kolega z lawki... Stanalem wiec na srodku domu i wrzasnalem na cale gardlo: "TO JA WAM K.... TERAZ WSTYDU NAROBIĘ !!!"


***


W pewnej maŁej mieŚcinie byŁ sobie ksiĄdz, ktÓry oprÓcz obowiĄzkÓw duszpasterskich oddawaŁ siĘzajĘciom gospodarskim. SzczegÓlnie lubiŁ hodowlĘdrobiu, ktÓra szŁa mu naprawdĘnieĹşle.
KtÓregoŚ jednak dnia ksiĘdzu zginĄŁ kogut. PoczĄtkowo ksiĄdz myŚlaŁ, Że kogut po prostu uciekŁ, co mu siĘczasami zdarzaŁo, ale zawsze wracaŁ. Jednak minĄŁ jakiŚ czas a koguta jak nie ma tak nie ma. KsiĄdz zmartwiŁ siĘi doszedŁ do wniosku, ze mu ukradziono koguta.
Z innych ĹşrÓdeŁ ksiĄdz wiedziaŁ, ze miejscowa ludnoŚĆ organizuje czasami zakazane w tym regionie walki kogutÓw. PostanowiŁ zaŁatwiĆ sprawĘpodczas niedzielnej mszy.
Po mszy wszyscy wierni zbierali siĘjuŻ do wyjŚcia, ale ksiĄdz ich powstrzymaŁ, mÓwiĄc:
- Mam jeszcze jedna, bardzo wstydliwa sprawĘdo zaŁatwienia: ChciaŁbym spytaĆ kto z tu obecnych ma koguta... (wszyscy mĘŻczyĹşni wstali.)
- Nie, nie to nieporozumienie. MoŻe spytam inaczej, kto ostatnio widziaŁ koguta... (wszystkie kobiety wstaŁy).
- Oj, nie, to tez nie o to chodzi, moŻe wyraŻĘsiĘjeszcze jaŚniej, kto ostatnio widziaŁ koguta, ktÓry do niego nie naleŻy... (polowa kobiet
wstaŁa).
- Parafianie - nie rozumiemy siĘ, spytam wprost - kto widziaŁ ostatnio mojego koguta... (wstaŁ chÓrek chŁopiĘcy, ministranci, organista i znajdujĄca siĘprzypadkiem w koŚciele... koza)

laugh.gif laugh.gif laugh.gif
Misiek
Do szkoŁy przyszedŁ nowy uczeń, Jasiu. Pani, chcĄc przedstawiĆ go dzieciom, wypytuje o to co Jasiu robi w wolnym czasie, czy ma rodzeństwo, a moŻe jakieŚ zwierzĄtko.
Jasiu: - KiedyŚ mieliŚmy pieska, ale go zabiliŚmy. Tata miĘsa nie je, ja miĘsa nie jem, a z powodu psa nie bĘdziemy miĘsa kupowaĆ.
Pani: - To moŻe masz kotka?
Jasiu: - KiedyŚ mieliŚmy kotka, ale go zabiliŚmy. Ja mleka nie pijĘ, tata mleka nie pije, a z powodu kota nie bedziemy mleka kupowaĆ.
Pani: - Jasiu, tego juŻ za duŻo. Co sie tam u was w domu dzieje? Jutro proszĘprzyjŚĆ do szkoŁy z mamĄ.
Jasiu: - KiedyŚ miaŁem mame, ale ja zabiliŚmy. Ja jeszcze nie dupcze, tata juŻ nie moŻe, a z powodu sĄsiada nie bĘdziemy matki trzymaĆ.

***

Do McDonalda wchodzi maŁŻeństwo struszkÓw (ok. 90lat). Babcia siada przy stoliku, a Dziadek idzie zamÓwiĆ zestaw (pepsi,hamburger i frytki). Dziadek siada przy stoliku, bierze dwa kubeczi i patrzac nalewa do nich rÓwniutko po poŁowie, nastĘpnie bierze frytki i robi dwie rÓwniutkie porcje, nastĘpnie wyjmuje noŻyk i kroi rÓwniutko hamburgera na pÓŁ. CaŁa ta sytuacje obserwuje student, Żal mu sie ich zrobiŁo podchodzi i mÓwi:
- Przepraszam, Że przeszkadzam, ale moŻe kupiĆ państwu drugi taki zestaw?
Babcia:
- Bardzo pan uprzejmy, ale dziĘkujemy, jestesmy maŁŻeństwem od 70 lat i my sie tak wszystkim po rÓwno dzielimy.
Student odchodzi, ale zauwaŻa Że babcia siedzi cichutko, a dziadek sie zajada. Podchodzi i pyta:
- Dlaczego pani nie je?
Babcia na to:
- Czekam na zĘby.

***

Pali kogut skrĘta. Podchodzi kurczaczek:
- Kogut co masz ?
- Maryche pale...
- Daj pociĄgnĄĆ.
- Masz, tylko uwaŻaj bo mocny sprzĘt...
- OK [wssfffffsffff.....]
ZaciĄgnĄŁ sie maŁy kurczak.
- No i jak kurczak, czujesz coŚ ?
- Nic nie ciuje...
- ?????, no to masz jeszcze jednego...
- OK [wssfffffsffff.....]
ZaciĄgnĄŁ sie maŁy po raz drugi.
- No i jak kurczak, czujesz coŚ ?
- Nic nie ciuje... no co jest...
MyŚli se kogut:
- A ciul - zrobie mu super skrĘta.
ZawinĄŁ kogut prawie caŁy sprzĘt jaki miaŁ w gazete i daŁ kurczakowi.
- No i jak kurczak, teraz czujesz coŚ ?
- Nic nie ciuje...
- No Żesz ku..wa , jak to nic nie czujesz ?
- Nic nie ciuje, nie ciuje dziubka, nie ciuje skrzydeŁek, nie ciuje nÓŻek...

laugh.gif laugh.gif laugh.gif
GrzesiekGP
MoŻe sie powtarzaja bo nie chciaŁo mi sie czytaĆ wszystkich postÓw ale te dowcipy sa naprawde spoczko.Polecam



PzdrG
biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif

MĄŻ do Żony:
- Kochanie, przyniesiesz mi kawkĘ?
Żona zalotnie:
- A czarodziejskie sŁÓwko?
MĄŻ:
-Biegiem!




Facet pyta siĘswojego kolegĘo dobrego stomatologa. Tamten mu odpowiada:
- Znam Świetnego, ale on jest Anglikiem.
- Spoko, spoko, poradzĘsobie.
Przychodzi wiĘc na wizytĘdo tego dentysty, siada na fotelu i pokazujĄc
lekarzowi zĄb mÓwi:
- Tu!
Dentysta wyrwaŁ mu dwa zĘby. Na drugi dzień znÓw spotykajĄ siĘobaj faceci i
pierwszy mÓwi:
- Kurcze, jakiŚ gŁupi ten dentysta. Ja mu pokazujĘbolĄcy zĄb, mÓwiĘtu, a
on wyrywa mi dwa zĘby.
- AleŚ ty gŁupi "Two" po angielsku znaczy dwa.
- Aaa, trzeba byŁo tak od razu mÓwiĆ. NastĘpnym razem coŚ wymyŚlĘ.
Przychodzi wiĘc na kolejnĄ wizytĘdo dentysty, siada na fotelu, wskazuje zĄb
i mÓwi:
- Ten!





Trzech facetÓw spotyka siĘw niebie i opowiada sobie jak siĘtutaj dostali.
Pierwszy:
- Rano zaspaŁem. Szybko wybiegam z wieŻowca i po drodze dopinam jeszcze
pasek od spodni, a tu spada na mnie lodÓwka i koniec.
Drugi:
- Wracam wczeŚniej z delegacji. WchodzĘdo domu, a tu Żona jakaŚ nerwowa.
PrzeszukaŁem caŁe mieszanie i na koniec wyglĄdam przez okno, a tu jakiŚ
facet wybiega z wieŻowca i dopina sobie jeszcze pasek od spodni. Pod rĘkĄ
miaŁem lodÓwkĘ, wiĘc rzuciŁem niĄ przez okno. Facet zginĄŁ, a ja na krzesŁo
elektryczne i koniec.
Trzeci:
- SiedzĘsobie spokojnie w lodÓwce...



Andrzej Lepper i jego kierowca jeĹşdzili przez wiele dni po Polsce. Pewnej
nocy przed limuzynĘwyskoczyŁa im Świnia. Nie przeŻyŁa tego spotkania.
Lepper widzĄc co siĘstaŁo, kazaŁ kierowcy iŚĆ wytŁumaczyĆ wszystko
wŁaŚcicielowi i powiedzieĆ, Że wszelkie straty zostanĄ zrekompensowane.
Kierowca wrÓciŁ dopiero po godzinie z cygarem w zĘbach, butelkĄ wina w rĘce
i w poszarpanym ubraniu.
- MÓj BoŻe, co ci siĘstaŁo? - pyta Lepper.
- No cÓŻ, rolnik daŁ mi wino, jego Żona obiad, a ich 19 letnia cÓrka chwile
szalonej, niezapomnianej rozkoszy.
- CÓŻeŚ ty im powiedziaŁ?
- Że jestem kierowcĄ Andrzeja Leppera i wŁaŚnie zabiŁem ŚwiniĘ.




Wielki, ogromny, wielopiĘtrowy supermarket, w ktÓrym kupicie wszystko. Szef
przyjmuje do pracy nowego sprzedawcĘ, dajĄc mu jeden dzień okresu prÓbnego
Żeby go przetestowaĆ.
Po zamkniĘciu wzywa szef nowego sprzedawcĘdo biura:
- No to ile dziŚ zrobiŁ pan transakcji? - pyta sprzedawcĘ.
- JednĄ, szefie.
- Co? JednĄ?! Nasi sprzedawcy majĄ Średnio od szeŚĆdziesiĘciu do
siedemdziesiĘciu transakcji w ciĄgu dnia! Co pan robiŁ przez caŁy dzień? A
wŁaŚciwie to ile pan utargowaŁ?
- Trzysta osiemdziesiĄt tysiĘcy dolarÓw.
Szefa zatkaŁo.
- Trzy... sta osiem... dziesiĄt tysiĘcy? Na Boga, co pan sprzedaŁ?!
- No, na poczĄtku sprzedaŁem maŁy haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiĄt tysiĘcy?
- Potem przekonaŁem klienta, Żeby wziĄŁ jeszcze Średni i duŻy haczyk.
NastĘpnie przekonaŁem go, Że powinien wziĄĆ jeszcze ŻyŁkĘ. SprzedaŁem mu
trzy rodzaje: cienkĄ, ŚredniĄ i grubĄ. WdaliŚmy siĘw rozmowĘ. SpytaŁem
gdzie bĘdzie ŁowiĆ. PowiedziaŁ, Że na Missouri, dwadzieŚcia mil na pÓŁnoc. W
zwiĄzku z tym sprzedaŁem mu jeszcze porzĄdnĄ wiatrÓwkĘ, nieprzemakalne
spodnie i rybackie gumowce, poniewaŻ tam mocno wieje. PrzekonaŁem go, Że na
brzegu ryby nie biorĄ, no i tak poszliŚmy wybraĆ ŁÓdĹş motorowĄ. SpytaŁem go
jakie ma auto i wydusiŁem z niego, Że doŚĆ maŁe, aby odwieĹşĆ ŁÓdĹş, w zwiĄzku
z czym sprzedaŁem mu przyczepĘ.
- I wszystko to sprzedaŁ pan czŁowiekowi, ktÓry przyszedŁ sobie kupiĆ jeden,
jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedŁ z zamiarem kupienia podpasek dla swojej Żony.
ZaproponowaŁem mu, Że skoro w weekend nici z seksu, to moŻe pojechaŁby
przynajmniej na ryby...




Facet postanawia unieszkodliwiĆ swojĄ teŚciowĄ. Wpada wiĘc do sklepu
zoologicznego.
- Panie sĄ jadowite wĘŻe??
- Nie ma
- A jadowite pajĄki?
- TeŻ nie ma.
- A co ku.... jest jak nic nie ma?
- SĄ pelikany.
- A one sĄ niebezpieczne?
- Tak, potrafiĄ zadziobaĆ szkodnika w kilka sekund.
Facet kupiŁ dwa pelikany i udal sie do domu aby wyprÓbowaĆ nowy nabytek.
- Pelikany na stÓŁ!!! - pelikany rozwalajĄ stolik w pyŁ.
Facet wniebowziĘty mÓwi:
- Pelikany na krzesŁo!!! - krzeslo [cenzura] w drobny mak.
Nagle ku.... wpada teŚciowa i od progu woŁa:
- A na ch.... Ci pelikany???!!!



Facet budzi siĘpo kilkutygodniowym piciu, caŁy siny, zaroŚniĘty idzie do
Łazienki, staje przed lustrem i zaczyna siĘsobie przyglĄdaĆ, intensywnie
przy tym myŚlĄc. Nagle sŁyszy z kuchni:
- Mietek, zjesz Śniadanie?
A facet wali siĘw Łeb i mÓwi:
- Mietek!!! WiedziaŁem, Że na "M"!



Premier Miller odwiedza wzorowe gospodarstwo rolne. Gdy znalazŁ siĘw
chlewni, poŚrÓd stada dorodnych Świń, towarzyszĄcy grupie oficjeli
fotoreporterzy natychmiast strzelajĄ fotki. Na to Miller:
- Żeby mi tam nie byŁo jakiegoŚ gŁupiego podpisu pod zdjĘciem! Typu "Miller
i Świnie" czy coŚ takiego.
- AleŻ skĄd panie Premierze! - odpowiadajĄ reporterzy. Wszystko bĘdzie cacy.

Nazajutrz ukazuje siĘgazeta ze zdjĘciem Millera wŚrÓd Świn, podpis:
"Miller (drugi od lewej)".







Jasiek zaprosiŁ mamĘna obiad w mieŚcie, w ktÓrym studiowaŁ i wynajmowaŁ
maŁe mieszkanko z koleŻankĄ JustynĄ. Po przyjeĹşdzie matka zauwaŻyŁa, Że
wspÓŁlokatorka syna jest wyjĄtkowo ŁadnĄ i seksownĄ blondynkĄ. ZaczĘŁa siĘ
zastanawiaĆ, czy z tego ich wspÓlnego mieszkania nie wyniknĄ jakieŚ
problemy. Syn zauwaŻyŁ, jak matka patrzy na JustynĘ, i kiedy byli sami,
powiedziaŁ:
- DomyŚlam siĘ, o czym myŚlisz, ale zapewniam ciĘ, Że jesteŚmy tylko
wspÓŁlokatorami. Nic nas nie ŁĄczy.
Tydzień pÓĹşniej Justyna mÓwi do Jasia:
- SŁuchaj, nie chcĘnic sugerowaĆ, ale od ostatniego obiadu z twojĄ matkĄ
nie mogĘznaleĹşĆ mojej pamiĄtkowej cukierniczki. Chyba jej nie wziĘŁa?
Jasiek zdecydowaŁ siĘnapisaĆ list do matki: "Droga mamo, nie piszĘ, Że
wziĘŁaŚ pamiĄtkowĄ cukiernicĘJustyny, nie piszĘteŻ, Że jej nie wziĘŁaŚ.
Faktem jednak pozostaje, Że od kiedy byŁaŚ u nas na obiedzie tydzień temu,
nie moŻemy jej znaleĹşĆ."
OdpowiedĹş przyszŁa parĘdni pÓĹşniej:
"Drogi Jasiu, nie twierdzĘ, Że sypiasz z JustynĄ, nie twierdzĘteŻ, Że z niĄ
nie sypiasz. Faktem jednak pozostaje, Że gdyby Justyna spaŁa we wŁasnym
ŁÓŻku, juŻ dawno by jĄ znalazŁa".





The Prodigy przyjechaŁo z koncertami na LitwĘ. WysiadajĄ z samolotu, patrzĄ,
a tu parka ubrana na ludowo wita ich chlebem i solĄ. SchodzĄ po schodkach na
pŁytĘlotniska, przyglĄdajĄ siĘ, a wokalista rozpromieniony mÓwi:
- No, tak to nas jeszcze nikt nie witaŁ.
Pochyla siĘnad solĄ, zatyka dziurkĘpalcem a drugĄ wciĄga...



Idzie dwÓch studentÓw ulicĄ i widzĄ kawaŁek kartki leŻĄcej na chodniku.
Jeden siĘpyta drugiego:
- Co to jest?
A drugi odpowiada:
- Nie wiem, ale kserujemy!



Na egzaminie znudzony profesor mÓwi do niezbyt dobrze przygotowanego
studenta:
- Zadam tylko jedno pytanie wyciĄgajĄce. Jak pan odpowie to pan zdaŁ, jeŚli
nie - to dwÓja. Ile liŚci jest na tym drzewie za oknem?
- 3487 - odpowiada bez zajĄkniĘcia student.
- Jak pan to policzyŁ? - pyta zdumiony profesor.
- A to juŻ, panie profesorze, jest drugie pytanie.



WŚciekŁy profesor wchodzi do sali wykŁadowej i mÓwi:
- Wszyscy nienormalni maja wstaĆ!
Nikt siĘnie rusza. Po dŁuŻszej chwili wstaje jeden student.
- No proszĘ! - mÓwi ironicznie profesor i pyta studenta. - Czemu uwaŻa siĘ
pan na nienormalnego?
- Nie uwaŻam siĘza nienormalnego, ale gŁupio mi, Że pan profesor tak sam
stoi...



DwÓch pijakÓw siedzi pod sklepem i pije wÓdkĘ.
W pewnym momencie jeden podnosi leŻĄcĄ obok niego gazetĘ. Czyta i mÓwi do
drugiego:
-Ty wiesz, Że picie skraca Życie o poŁowĘ.
-Taaa.
-No tak, a ile masz lat?.
-30
-No to widzisz, gdybyŚ nie piŁ, byŚ miaŁ 60.



MĘŻczyzna kupiŁ sobie nowego mercedesa. PostanowiŁ go przetestowaĆ - jedzie
drogĄ 140, 180, 220. Nagle za zakrĘtu wyjeŻdŻa furmanka. MĘŻczyzna nie
zdĄŻyŁ wyhamowaĆ i wjechaŁ w furmankĘ. Gdy siĘocknĄŁ zobaczyŁ straszny
widok - dwa konie juŻ ledwo dyszĄ, woĹşnica ma urwane obydwie nogi ,ktÓre
leŻĄ obok niego. WrÓciŁ do samochodu ,wyciĄgnĄŁ mŁotek, podszedŁ do konia ,
uderzyŁ go w Łeb - koń padŁ martwy, podszedŁ do drugiego - uderzyŁ go w Łeb
- koń padŁ martwy. WoĹşnica widzĄc co siĘdzieje ,przysunĄŁ urwane nogi do
siebie i drze siĘna caŁy gŁos :
- Nawet mnie nie drasnĘŁo !!




Przychodzi facet do lekarza i mÓwi:
- Panie doktorze ja mam 3 jĄdra.
- PrzecieŻ to niemoŻliwe! Niech siĘpan rozbierze sprawdzĘto.
Lekarz obmacuje patrzy i mÓwi:
- Pan jest normalny. Ma pan 2 jĄdra
- NIE!!! NaprawdĘmam 3 jĄdra. Niech pan sprowadzi kogoŚ jeszcze niech to
zbadajĄ.
Lekarz poszedŁ wraca z pielĘgniarkĄ i mÓwi jej Żeby macaŁa.
PielĘgniarka teŻ stwierdza 2 jĄdra.
Lekarz wkurzony:
- PAN JESTEŚ ZDROWY!!! PO CO PAN TU PRZYSZEDŁEŚ???
- No bo wie pan, sobota wieczÓr nie ma co robiĆ to pomyŚlaŁem Że chociaŻ
ktoŚ siĘmoimi jajami pobawi





SiedzĄ dwie prostytutki na molo i nagle jednej zachcialo sie laĆ.
PrzycupneŁa na krawĘdzi molo i leje. Nagle wybuchla smiechem.
Druga sie pyta:
- Co sie stalo?
- A bo zaczelam lac i nasikaŁam komuŚ do kajaka.
Druga popatrzyla, wybuchŁa jeszcze wiekszym Śmiechem i mowi:
- To nie kajak tylko ci sie pizda w wodzie odbija



Idzie sobie Krzysztof Ibisz ulica. Nagle podbiega do niego facet i mowi
- Panie Krzysztofie jestem Pana najwiekszym fanem, czy moge zrobic Panu
laske?
Na to Krzysio:
OdejdĹş nie mam czasu, idz mi stad.
- Ale prosze, blagam jak tylko chcesz, daj choc raz Ci zrobie
W koncu Krzysio sie zgadza, ida w brame I fan zaczyna ciagnac. Ciagnie jakis
czas i nie wypuszczajac fajki z dzioba probuje cos powiedziec:
- mmmmmm...mmmmmm.
Na to Ibisz:
- zamknij ryja I ciagnij!.
Po jakims czasie fan znowu:
- mmmmm...mmmmm...mmmmm.
Zdenerwowany Ibisz pyta:
- No co kurde? Gadaj!
A facet na to:
- mmmmmMamy Cie!






W domu spokojnej jesieni, trzech dziadkow toczy rozmowe przy sniadaniu.
Pierwszy mowi:
- Mam kamienie czy co? Nie moge rano zrobic siku. Wstaje o 7-ej i pol
godziny musze sie meczyc aby cos polecialo.
Drugi mowi:
- Ja wstaje tez o 7-ej, siadam na kiblu i nie moge zrobic kupy! Po godzinie
wreszcie cos zrobie!
Na to trzeci dziadek:
- Ja tam nie mam zadnych problemow. Sikam o 5-ej, wale kupsko o 6-ej, i
budze sie o 7-ej.



Jasiu pyta siĘWiesia:
- SkĄd ty masz tyle pieniĘdzy???
- A wiesz, to proste. MÓwiĘrodzicom, Że znam prawdĘi dostaje od taty 200
zŁ ,a od mamy 150.
Jasiu postanowiŁ wyprÓbowaĆ to na swoich rodzicach i pobiegŁ do domu,
spotyka tatĘi mÓwi:
- Tato znam prawdĘ
- Dobrze, Jasiu tu masz 200 zŁ i nic nie mÓw mamie.
Zadowolony Jasiu biegnie do mamy:
- Mamo, znam caŁĄ prawdĘ.
- Tu masz 150 zŁoty i nic nie mÓw tacie.
Jeszcze bardziej zadowolony Jasiu postanawia wyprÓbowaĆ tĘmetodĘna obcych.
Przychodzi listonosz ,a Jasiu do niego:
- Znam caŁĄ prawdĘ.
Na co listonosz rozrzuca ramiona i krzyczy:
- Syneczku!





PrzyszedŁ facet do agencji towarzyskiej.
- Dzień dobry ,chciaŁbym zamÓwiĆ sobie panienkĘ.
- ProszĘtu jest cennik .
- Ale ja nie mam tyle pieniĘdzy...
- Niech pan pokaŻe ile ma.
- ...
- Uuuu za tĘforsĘto Żadnej panienki pan nie dostanie .Jedynie moŻe byĆ pan
Marian.
- No ,jak ma byĆ, to niech bĘdzie .- odparŁ facet.
Zeszli do kotŁowni do palacza Mariana.
- Panie Marianie klient do pana!
Pan Marian odstawiŁ wiadro z wĘglem, szuflĘ, zdjĄŁ spodnie... Klient
spojrzaŁ z niesmakiem na brudnego tŁustego i zaroŚniĘtego Mariana i mÓwi:
- Ty ,moŻe byŚ mi pomÓgŁ?
Na co Marian odwrÓciŁ gŁowĘwypluŁ papierosa ,zatrzepotaŁ rzĘsami i
powiedziaŁ ochrypŁym basem:
- KOCHAM CIĘ...



KtoŚ zapukaŁ do burdelu. Burdel-mama otworzyŁa drzwi i zobaczyŁa raczej
schludnego, dobrze ubranego i w przeszŁo Średnim wieku mĘŻczyznĘ.
- W czym mogĘpomÓc? - spytaŁa. - ChcĘsiĘwidzieĆ z NatalkĄ! - odparŁ goŚĆ.

- ProszĘpana, Natalka jest jednĄ z najdroŻszych panienek. ByĆ moŻe jakĄŚ
innĄ...
- Nie! MuszĘzobaczyĆ NatalkĘ! - zaŻĄdaŁ goŚĆ.
Natalka podeszŁa do niego i powiadomiŁa go, Że ŻĄda 1000 dolarÓw za wizytĘ.
MĘŻczyzna bez wahania siĘgnĄŁ do kieszeni i podaŁ jej dziesiĘĆ 100
dolarowych banknotÓw. Oboje poszli do pokoju na gÓrĘ, na godzinkĘ...
NastĘpnej nocy przyszedŁ znowu i zaŻĄdaŁ Natalki. Natalka wyjaŚniŁa mu, Że
bardzo rzadko zdarza siĘtutaj, Żeby ktoŚ wracaŁ drugĄ noc z rzĘdu.... i Że
nie moŻe daĆ mu zniŻki. Stawka pozostaŁa ta sama, 1000 dolarÓw. MĘŻczyzna
znowu wrĘczyŁ jej gotÓwkĘi znowu poszli na piĘterko...
Kiedy przyszedŁ nastĘpnej nocy, nikt nie mÓgŁ uwierzyĆ. I znowu wrĘczyŁ
Natalce gotÓwkĘ, i znowu poszli na piĘterko... Kiedy minĘŁa godzina Natalka
spytaŁa go:
- SkĄd jesteŚ? Nikt wczeŚniej nie ŻĄdaŁ moich usŁug trzy noce z rzĘdu...
- Z Filadelfii... - odparŁ mĘŻczyzna. -NaprawdĘ!? Mam tam rodzinĘ...-
odrzekŁa. -Tak, wiem... - odparŁ mĘŻczyzna. - TwÓj ojciec umarŁ, a ja jestem
adwokatem twojej siostry. Ona prosiŁa mnie, Żebym Ci przekazaŁ twoje 3000
dolarÓw spadku...
MoraŁ z tej historyjki: Trzy rzeczy sĄ w Życiu pewne:
1.ŚmierĆ
2.Podatki
3.I to ze adwokat ciĘwydyma.....

Jasio podejrzaŁ, jak jego dziadek "zaŁatwiaŁ siĘ" za stodoŁĄ. Po chwili
pyta:
- Dziadku, co to byŁo takiego, co ci z rozporka zwisaŁo?
Dziadek nie bardzo wie, jak Jasiowi odpowiedzieĆ, wiĘc mÓwi:
- To byŁ Ślimak.
- Tak teŻ myŚlaŁem, bo to do ch... nie byŁo podobne!
GrzesiekGP
WieŚ.
Zapuszczone, biedne gospodarstwo. Biedni gospodarze.
Z inwentarza domowego zostaŁ tylko gŁodny kogut, pies i kot.
Usiedli sobie oni wieczorkiem pod izba i naradzajĄ siĘ.
Kogut: Nie ma co zwlekaĆ. WynoszĘsiĘjutro rano do innej wioski.
Tutaj nie ma ziarna, nie ma kur. Nie ma po kim deptaĆ.
Kot: Ja teŻ stĄd idĘ! Nie ma ziarna, nie ma gryzoni. Nie ma krowy, nie
ma mleka.
Pies: A ja jeszcze zaczekam parĘdni.
Kogut i Kot chÓrem: A tobie co? OszalaŁeŚ?
Pies: Wczoraj wieczorem sŁyszaŁem, jak gospodarz mÓwiŁ do gospodyni:
"Jeszcze parĘdni takiego gŁodu i bĘdziemy chyba chuja ssaĆ
Szarikowi..."



PzdrG
Misiek
PoszedŁ maŁy Jasio do cyrku i tak sie zŁoŻylo, ze musiaŁ usiĄŚĆ w pierwszym rzĘdzie. RozpoczĄŁ siĘwystĘp i na arenĘwychodzi Klaun Szyderca. Podchodzi do Jasia i pyta:
- Jak masz na imiĘ?
- Jasiu.
- A wiĘc Jasiu, czy ty jesteŚ gŁowĄ krowy?
- Nie.
- A czy ty jesteŚ tuŁowiem krowy?
- Nie.
- A wiec Jasiu, ty jesteŚ dupĄ woŁowĄ!! HAHAHA!!! - zaŚmiaŁ siĘszyderczo Klaun Szyderca.
Smutny Jasio wrociŁ do domu, opowiedziaŁ wszystko tacie, na co ten mu mÓwi:
- Jasiu, jutro teŻ pÓjdziesz do cyrku.
- Ale jak to? Do cyrku? A Klaun Szyderca? Znowu bĘdzie siĘsmiaŁ.
- Nie martw sie Jasiu, tym razem pÓjdzie z tobĄ Wujek Staszek Mistrz CiĘtej Riposty.
No i tak siĘstaŁo. NastĘpnego dnia poszli JaŚ i Wujek Staszek Mistrz CiĘtej Riposty do cyrku, usiedli w pierwszym rzĘdzie i czekajĄ na wystĘp Klauna Szydercy. Wychodzi wiĘc Klaun Szyderca na arenĘi zaczyna swÓj znany wystĘp. Podchodzi do Jasia pyta:
- Jasiu, czy ty jesteŚ gŁowĄ krowy?
Na co Wujek Staszek Mistrz CiĘtej Riposty:
- Spierdalaj !

***

Pewna kobieta czekaŁa na przystanku na autobus. ByŁa ubrana w skÓrzanĄ, obcisŁĄ mini spÓdniczkĘ, skÓrzane buty aŻ za kolana i rÓwnieŻ skÓrzanĄ, dopasowanĄ kurteczkĘ. Gdy podjechaŁ autobus i byŁa jej kolej do wsiadania, zdaŁa sobie sprawĘ, ze jej spÓdniczka moŻe byĆ za ciasna by pozwoliĆ jej podnieŚĆ nogĘna tyle wysoko by postawiĆ jĄ na pierwszym stopniu autobusu.
Nieco zakŁopotana, uŚmiechnĘŁa siĘdo kierowcy, siĘgnĘŁa do tyŁu by nieco rozpiĄĆ suwak w swojej mini, myŚlĄc Że to da jej wystarczajĄco luzu by podnieŚĆ nogĘwystarczajĄco wysoko. Znowu podjĘŁa prÓbĘpodniesienia nogi ale nadal spÓdniczka byŁa za ciasna.
WiĘc nieco bardziej zakŁopotana, znowu uŚmiechnĘŁa siĘdo kierowcy i znowu siĘgnĘŁa do suwaka by odpiĄĆ go jeszcze bardziej. Ale niestety wszystko to byŁo maŁo i nadal nie mogŁa wsiĄŚĆ. Zatem z jeszcze wiĘkszym zakŁopotaniem znowu uŚmiechnĘŁa siĘdo kierowcy i zaczĘŁa rozpinaĆ suwak jeszcze bardziej ale nadal nie mogŁa zrobiĆ kroku.
W tym samym czasie stojĄcy na za niĄ sŁusznej postury mĘŻczyzna chwyciŁ jĄ delikatnie za biodra, podniÓsŁ i delikatnie postawiŁ na stopniu autobusu.
Zachowanie to strasznie rozzŁoŚciŁo owĄ panienkĘ, odwrÓciŁa siĘdo niego i krzyczy:
- Jak pan Śmie dotykaĆ mojego ciaŁa? Nawet nie wiem kim pan jest!
Na to niedoszŁy bohater odparŁ ze spokojem:
- Hmm, ProszĘPani, nawet bym siĘz PaniĄ zgodziŁ, ale po tym jak Pani trzy razy rozpiĘŁa mi rozporek, doszedŁem do wniosku Że jesteŚmy przyjaciÓŁmi...

laugh.gif laugh.gif laugh.gif
mary cha
W pewnej podlubelskiej, zabitej dechami wsi mieszkaŁ chŁopak o imieniu JÓzek,
ktÓry w okolicy byŁ traktowany jako wielki znawca kobiet i taki swoisty "arbiter elegantiarum" w sprawach seksu. KiedyŚ na zabawie w "remizji" do JÓzka popijajĄcego sobie spokojnie mÓzgojeba podchodzi kolega z sĄsiedniej wsi i pyta :
- JÓzuŚ, widziŚ tamtĄ dziewczynĘ? Jak myŚlisz czy ona bierze do gĘby?
JÓzek wstaŁ zza stoŁu, poszedŁ w kierunku wskazanego dziewczĘcia, obejrzaŁ jĄ z kaŻdej strony, wrÓciŁ i odpowiada:
- Bierze.
- JÓzuŚ, ty to jesteŚ facet - woŁa ucieszony "perspektywĄ niezŁej zabawy" i oczywiŚcie peŁen podziwu dla "mistrza" kolega - ale powiedz mi po czym ty to poznaŁeŚ?
- Proste - mÓwi JÓzek - gĘbĘma, znaczy bierze.
Kwasny
Pewien facet uciekajĄc z wiĘzienia schowaŁ siĘw domu swojej przyjaciÓŁki. ZaczĄŁ siĘjuŻ przebieraĆ (zdjĄŁ wiĘzienne ciuchy), kiedy rozlegŁo siĘwalenie do drzwi. Facet, podejrzewajac, Że to policja wlazŁ na jednĄ z krokwi pod sufitem (tak nieszczĘŚliwie, Że zwisaŁy mu z niej jajka).
Gliniarze szukali go dobrĄ godzinĘ, ale nic nie znaleĹşli. Jeden z nich
zauwazyŁ jaja faceta i spytaŁ gospodyni:
- Co to???
- Chińskie dzwonki
- Nigdy nie sŁyszaŁem jak one brzmiĄ - i huknĄŁ w nie paŁĄ. PoniewaŻ nic nie usŁyszaŁ huknĄŁ ponownie, mocniej, o wiele mocniej. W tym momencie facet nie wytrzymaŁ. ZszedŁ z krokwi i rzekŁ:
- bim bam bom ty sku*wysynu !!!



Wraca syn do domu z prywatki.
- No jak byŁo ? - pyta matka
- Jak zwykle - odpowiada syn - trochĘpopiliŚmy, trochĘpopaliliŚmy marychy, trochĘporuchaliŚmy.
- A jakieŚ dziewczĘta byŁy ? - pyta matka


Na przystanku stoi podpity goŚĆ. KoŁo niego staje Śliczna blondyneczka. Facet mruczy pod nosem:
- Ciekawe czy juŻ ktoŚ jĄ rucha ?
Dziewczyna odwraca siĘi mÓwi:
- Tak, jest jeden. A co? Ty moŻe teŻ byŚ chciaŁ?
- No pewnie - szybko deklaruje siĘpijaczek
- To chodĹş ze mnĄ on jest taki, Że i ciebie wyrucha.


ByŁa sobie rodzina ... Mieszkali na wsi
Z samego rana matka wstaŁa Żeby wydoiĆ krowĘ- wchodzi do stodoŁy a
tam krowa leŻy pĘkniĘta na pÓŁ, krew itp. Nie mogĄc tego przeŻyĆ poderŻnĘŁa sobie ŻyŁy.
- idzie ojciec, wchodzi do stodoŁy patrzy a tam:
- krowa pĘkniĘta na pÓŁ , Żona ma podciĘte ŻyŁy nie mogĄc tego przeŻyĆ powiesiŁ siĘ.
- idzie starszy syn do stodoŁy patrzy a tam:
- krowa pĘkniĘta na pÓŁ , Żona ma podciĘte ŻyŁy , ojciec powieszony nie
mogĄc tego przeŻyĆ pomyŚlaŁ Że pÓjdzie siĘutopiĆ nad rzekĘ
- a nad rzekĄ wychodzi ninfa i mÓwi - JeŻeli zerŻniesz mnie 25 razy to
speŁniĘkaŻde twoje Życzenie, a jeŻeli ci siĘnie uda to urwĘci gŁowĘ.
Starszy syn myŚli, no cÓŻ dobrze - rŻnie 10,15,18,21 razy i juŻ nie moŻe ,wiĘc ninfa urwaŁa mu gŁowĘ.
Idzie mŁodszy syn do stodoŁy patrzy a tam
- krowa pĘkniĘta na pÓŁ , Żona ma podciĘte ŻyŁy , ojciec powieszony nie
mogĄc tego przeŻyĆ pomyŚlaŁ Że pÓjdzie siĘutopiĆ nad rzekĘ,a tam nad
rzekĄ jeszcze starszy brat z urwanĄ gŁowĄ . Nagle wychodzi ninfa i mÓwi:
- JeŻeli zerŻniesz mnie 25 razy to speŁniĘkaŻde twoje Życzenie, a jeŻeli ci siĘnie uda to urwĘci gŁowĘ.
- A mogĘ26 razy ...... no tak ( odpowiada ninfa )
- A mogĘ29 razy ........ no tak
- A nie pĘkniesz jak krowa ?


Polak , Niemiec i Rus znaleĹşli lampĘz dŻinem. Potarli jĄ i wyszedŁ dŻin i powiedziaŁ:
-KaŻdemu speŁnie po jednym Życzeniu ale ma byĆ to jakieŚ inteligentne Życzenie!!!!
Wszyscy trzej:
- OK
Pierwszy rusek sobie Życzy:
- Ja to chcĘaby Rosja zostaŁa centrum tyrystycznym Świata!!
DŻin:
- No moŻe byĆ!masz !! Teraz ty (mÓwi do Niemca)
- Ja to chcĘaby niemcy ogrodziĆ wielkim szerokim murem ze szkŁa , Żeby wszyscy widzieli jak u nas dobrze a nikt nie mÓgŁ wejŚĆ!!
DŻin:
-No ciekawe!!masz!! Teraz ty (mÓwi do Polaka)
-Ty Niemiec ten wasz mur jest wysoki??
-500 metrÓw!!
-A jaki szeroki??
-30 metrÓw!!
-I caŁy ze szkŁa??
-No!!
-Te dŻin wygraweruj na tym murze Warka Strong i nalej do peŁna!!!!!!!!


Pijak do pijaka:
-Chodz ze mna pogratulowac Stefanowi.
Dziecko mu sie urodzilo.
-Tak. A co ma?
-Wyborowa.

Spotykaja sie dwa "dresy" na ulicy.
Jeden zagaja.
-Cze co slychac? Jak tam Jolka?
Drugi:
-Juz z nia nie jestem. Pogonilem zdzire bo mature zrobila.

MÓj byŁy po kilku latach spĘdzonych razem, stwierdziŁ: "MiĘdzy nami wszystko siĘukŁada, jest tak dobrze, wszystko w najlepszym porzĄdku, Że jak pomyŚlĘ, Że tak mogŁoby by byĆ do końca, to ja nie mogĘ.... - odchodzĘ" i poszedŁ.....


Przychodzi facet do lekarza i mÓwi:
- Panie doktorze sikam alkoholem.
Lekarz powiedziaŁ:
- Nalej pan do szklanki. Lekarz spÓbowaŁ i mÓwi:
- Prawda. SpÓbowaŁ z buteli, wiadra a na końcu z gwinta.


Przychodzi 90 letnia babcia do ginekologa i mÓwi:
- Panie doktorze mam okres. Lekarz patrzy na babcie i mÓwi:
- To nie moŻliwe.
Babcia siĘupiera, Że ma. Lekarz do babci:
- Niech pani siĘrozbierze i wejdzie na kozetkĘ. Lekarz jĄ bada, bada i mÓwi:
- Babciu to nie okres.
- Jak to?
- To rdza ze spirali.


Jaki jest najmocniejszy miĘsień u kobiety?
- Usta bo ja siĘzawezmĄ to i konia pociĄgnĄ.

Idzie sobie Adam przez raj i nagle wypadŁo mu Żebro, mÓwi:
- o kurwa! "a sŁowo ciaŁem siĘstaŁo".


w bramie stoi dwÓch policjantÓw z psem, przechodzi lokator kamienicy, podchodzi do nich i z uwagĄ oglĄda psa, zadziera mu jednĄ Łape, zadziera drugĄ, na co policjant siĘpyta:
- Panie co tak oglĄdasz tego naszego psa?
- Przed chwilĄ przechodziŁ tĘdy mÓj kolega odpowiada lokator i mÓwiŁ mi Że w bramie stoi pies z dwoma chujami.


Idzie kleryk i wdepnaŁ w gÓwno.
I mÓwi: O kurde wdepnaŁem w gÓwno!
O cholera powiedziaŁem kurde!!
O kurwa, powiedziaŁem cholera!!!
A chuj, i tak nie chciaŁem byĆ ksiĘdzem.

Podczas wycieczki do ZOO maŁy chŁopczyk pokazujĄc na wybieg pyta:
- Mamo co konikowi wisi pod brzuchem ?
- To jest syneczku chuj, ktÓrym konik pierdoli inne koniki jak mu siĘ
chce ruchaĆ ale nie pokazuj paluszkiem bo to nie jest kulturalnie.

Andrzej Lepper i jego kierowca jeĹşdzili przez wiele dni po Polsce. Pewnej nocy przed limuzynĘwyskoczyŁa im Świnia. Nie przeŻyŁa tego spotkania. Lepper widzĄc co siĘstaŁo, kazaŁ kierowcy iŚĆ wytŁumaczyĆ wszystko rolnikowi i powiedzieĆ, Że wszelkie straty zostanĄ zrekompensowane. Kierowca wrÓciŁ dopiero po godzinie z cygarem w zĘbach, butelkĄ wina w rĘce i w poszarpanym ubraniu.
- MÓj BoŻe, co ci siĘstaŁo? - pyta Lepper.
- No cÓŻ, rolnik daŁ mi wino, jego Żona obiad, a ich 19 letnia cÓrka, chwile szalonej niezapomnianej rozkoszy.
- CÓŻeŚ ty im powiedziaŁ?
- Że jestem kierowcĄ Andrzeja Leppera i wŁaŚnie zabiŁem ŚwiniĘ.


Żyd zamieszczaŁ w gazecie nekrolog po zmarŁej Żonie i spytaŁ o cenĘ.
- Do piĘciu wyrazÓw za darmo.
- Nooo... to niech bĘdzie: "ZmarŁa Zelda Goldman".
- Ma pan jeszcze 2 wyrazy.
- To niech bĘdzie: "ZmarŁa Zelda Goldman, sprzedam Opla".


TrÓjka dzieci z 1 klasy stoi przed ostatniĄ szansĄ, aby otrzymaĆ promocjĘdo drugiej klasy. Przepytuje je dyrektor:
- Jasio, przeliteruj sŁowo TATA.
- T - A - T - A.
- Świetnie! ZdaŁeŚ!
- A teraz Monika, przeliteruj sŁowo MAMA.
- M - A - M - A.
- Doskonale! Przechodzisz do drugiej klasy.
- A teraz ty, Ahmed. Przeliteruj proszĘDYSKRYMINACJA OBCOKRAJOWCÓW W ŚWIETLE POLSKICH PRAW KONSTYTUCYJNYCH.


- Jaka jest najczĘstsza wada postawy u Żonatych mĘŻczyzn?
- Dupa na boku...


Przychodzi Żaba do lekarza i mÓwi:
-CoŚ mnie jebie w stawie.
Lekarz:
-Podejrzewam raka...


Do państwowej firmy zatrudniono nowego dyrektora. Od razu zwoŁaŁ naradĘi mÓwi : w weekendy nie bĘdziemy pracowaĆ bo sĄ one dniami wolnymi, w poniedziaŁki odpoczywamy po weekendzie, we wtorki przygotowujemy siĘdo pracy - pracujemy w Środy - w czwartki odpoczywamy po pracy, a w piĄtki przygotowujemy siĘdo weekendu. SĄ jakieŚ pytania? Jeden z sŁuchaczy wstaje i pyta - dŁugo tak bĘdziemy zapierdalaĆ???



Z pamiĘtnika studenta:
PoniedziaŁek: Jestem gŁodny!
Wtorek: Jestem gŁodny!
Środa: Jestem gŁodny!
Czwartek: Huuuuuraa! DostaŁem stypendium!
PiĄtek: Nic nie pamiĘtam.
Sobota: Nic nie pamiĘtam.
Niedziela: Jestem gŁodny!


O trzeciej nad ranem do profesora dzwoni telefon. Zaspany profesor odbiera i sŁyszy gŁos w sŁuchawce:
-Czy pan spaŁ?
Profesor odpowiada tak. Na to gŁos w sŁuchawce:
- A my siĘjeszcze kurwa uczymy!!!


Siedzi maŁa dziewczynka na Ławce w parku i nagle krzyczy: ku*** maĆ.
Obok przechodziŁa starsza pani i sŁyszĄc dziewczynkĘpodchodzi do niej i pyta siĘdlaczego tak brzydko siĘwyraŻa. Na to dziewczynka, Żeby usiadŁa obok niej a ona jej powie co siĘstaŁo. Gdy babcia usŁyszaŁa co dziewczynka miaŁa do powiedzenia sama gŁoŚno ryknĘŁa: KU*** MAĆ. Obok przechodziŁ starszy pan i sŁyszĄc karygodne zachowanie babci oburzyŁ siĘwielce. Babcia poprosiŁa go aby usiadŁ obok niej i powiedziaŁa mu coŚ cichutko. Na to dziadek zerwaŁ siĘz Ławki i wrzasnĄŁ: KU*** MAĆ.
Pytanie: Co powiedziaŁa dziewczynka babci a babcia dziadkowi?
OdpowiedĹş: Ławka jest ŚwieŻo malowana.

Noc. W kuchni ze skrzypieniem otwieraja siĘdrzwi od lodÓwki. Wychodzi z niej spasiona mysz, w jednej Łapie trzymajĄc prawie kilogramowy kawaŁ ŻÓŁtego sera a drugĄ ciagnie za sobĄ wielkie pĘtko kieŁbasy. Idzie do pokoju skĄd rozlega siĘpotĘŻne chrapanie gospodarzy i taszczy ten caŁy majdan przez Środek izby w stronĘszafy, pod ktÓra ma wejŚcie do swojej norki. JuŻ jest przed wejŚciem gdy w Świetle ksiĘŻyca dostrzega pulapkĘna myszy a na niej malutki kawaŁeczek sŁoninki. Mysz krĘci z dezaprobata gŁowa i mruczy pod nosem : Jak dzieci, kurwa , jak dzieci.


Wraca facet pÓŻno w nocy do domu z libacji.
-Gdzie byleŚ? - pyta maŁŻonka
-GraŁem w szachy- beŁkocze facet
-To czemu Śmierdzisz wÓdkĄ?
-A czym mam ŚmierdzieĆ, szachami...?


MĘŻowi zaginĘŁa Żona. Kamień w wodĘ! On szaleje: wydzwania na policjĘ, pogotowie, szuka po szpitalach, drĘczy rodzinĘi znajomych - NIC!
Po dwÓch dniach usilnych poszukiwań wpada do domu i..... sŁyszy jakiŚ haŁas w kuchni. ZaglĄda i widzi, Że Żona krzĄta siĘprzygotowujĄc mnÓstwo kanapek....
- Kochanie, ja od zmysŁÓw odchodzĘ, co siĘstaŁo, gdzie byŁaŚ, pÓŁ miasta CiĘszuka!
- Ach, skarbie, nie uwierzysz, co mi siĘprzytrafiŁo: porwaŁo mnie paru facetÓw, zawiozŁo "na chatĘ", a tam przymusili do seksu: orgie, seks w pojedynkĘ, dwÓjkami, trÓjkami, grupowy, pozycje takie, siakie, z przodu, z tyŁu, afrodyzjaki, gadŻety, no mÓwiĘci - koszmar! I tak przez caŁy tydzień!
- Zaraz, zaraz, skarbie, jaki tydzień? PrzecieŻ nie byŁo CiĘdwa dni?
- No tak, ale ja tylko wpadŁam na chwilĘpo kanapki...


Tato dzisiaj jest takie maŁe zebranie rodzicÓw w szkole.
-A co masz na myŚli mÓwiĄc maŁe?
-Ja ,ty, wychowawczyni i dyrektor.


Facet kupuje papierosy a tam napis "Minister zdrowia ostrzega: Palenie powoduje impotencjĘ!"
- A tych z rakiem Pani nie ma???

LecĄ dwa bociany na znacznej wysokoŚci gdy nagle w niewielkiej odlegŁoŚci od nich przeleciaŁ maŁy samolot odrzutowy.
Ty !...widziaŁeŚ jak szybko leciaŁ ?
Sam byŚ tak leciaŁ gdyby ci siĘtak pod ogonem paliŁo


ChciaŁbym kupiĆ tĄ maŁĄ szarĄ sÓwkĘ.
- Przykro mi Panie Potter - odpowiedziaŁ wŁaŚciciel najlepszego przy ulicy PokĄtnej sklepu ze zwierzĘtami - ale to akurat jest wrÓbel tylko naŻarŁ siĘczegoŚ i od trzech dni ma zatwardzenie.


Rycerz jedzie wzdŁuŻ rzeki. Nagle widzi jak rybak wyŁawia zŁota rybkĘ.
Szybko zabija rybaka, a rybka do niego:
- WypuŚĆ mnie a speŁniĘTwoje trzy Życzenia. Rycerz na to:
- Ku..a, chce byĆ nieŚmiertelny...
Rybka:
- JesteŚ nieŚmiertelny.
- Chce.... Żeby mÓj koń byŁ nieŚmiertelny!
- TwÓj koń jest nieŚmiertelny.
- Chce..... hmmmmmm.... chce mieĆ genitalia jak mÓj koń!
- Masz genitalia jak twÓj koń.
Rycerz wraca na swÓj dwÓr, a tam naprzeciw wybiega mu jego wierny giermek (z wiejskim akcentem): - Ło panie, panie! GdzieŻeŚ ty byŁ!?! Jom Żem siem Ło Ciebie tak zaj*biŚcie martwiŁ
Rycerz:
- Nie gadaj mi tu gŁupot tylko weĹş topÓr i walnij mnie nim w gŁowĘ.
- Nie panie, nie! Jom mÓgŁbym ciem zaj*biŚcie zabiĆ!
- Walnij mnie bo ja ciĘwalne!
- No ok.
Giermek wziĄŁ zamach, uderzyŁ...
- Łooooooo, panie..... jak Ty jesteŚ zaj*biŚcie nieŚmiertelny !
- To nic. Walnij mojego konia!
- Ło panie! TwÓj koń teŻ jest zaj*biŚcie nieŚmiertelny !
- To jeszcze nic, hehehe. Patrz na to !
Rycerz otwiera klapkĘw zbroi i pokazuje zawartoŚĆ giermkowi.
Giermek:
- Łoooooooo Panie ! Jaka zaj*bista cipa !
TeodorMotor
W pewnej mieŚcinie byŁ piekarz, ktÓry piekŁ pieczywo nienadajĄce siĘw ogÓle do jedzenia. W sekrecie przed nim zebrali siĘmieszkańcy i postanowili uradziĆ, co z nim zrobiĆ...
RadzĄ tak kilka godzin i nic nie mogĄ wymyŚleĆ... w pewnym momencie
wstaje kowal, chŁop wielki i barczysty jak wÓl i mÓwi:
- MoŻe mu jebne ?!?
Na co ludzie mÓwiĄ:
- Nie no... tak nie moŻna... w końcu mamy tylko jednego piekarza, nie moŻemy zostaĆ w ogÓle bez... i dalej debatujĄ... Za jakiŚ czas znowu wstaje kowal i mÓwi:
- To moŻe jebne stolarzowi... mamy dwÓch...
SIR1ONE
Spotyka siĘdwÓch kumpli, jeden mÓwi:
– Wiesz, ostatnio jestem taki pies na seks, Że nie przepuszczĘniczemu co siĘrusza!
Na to drugi:
– A ja nie robiĘsobie aŻ takich ograniczeń


-gdybyŚ byŁ dŻentelmenem to nie kazaŁ byŚ mi tego robic
-gdybyŚ byŁa prawdziwĄ damĄ nie mÓwiŁa byŚ z peŁnymi ustami


- Jaka jest rÓŻnica miĘdzy dziwkĄ a ŻarÓwkĄ?
- ŻarÓwka ciĄgnie napiĘcie a dziwka na kolanach. (troszke gŁupie)



Znana NRD-owska lekkoatletka ogŁosiŁa, Że chce zakończyĆ karierĘi zwoŁaŁa ostatniĄ konferencjĘprasowĄ. Dziennikarz zapytaŁ:
- Czy kiedykolwiek braŁa Pani sterydy lub mĘskie hormony?
Na co poddenerwowana lekkoatletka odburknĘŁa:
- ZrÓb mi laskĘ, palancie!




KaŻdy Chińczyk powinien w Życiu zrobiĆ 3 rzeczy:
- buty,
- dŻinsy,
- magnetofon.


paniw szkole pyta siĘjasia:
czemu Żydzi nie brali udziaŁu w II wojnie Światowej
jasiu:
nie wiem podobno wyjechali na jakis obÓz



Podczas rozmowy w szacownym gronie intelektualistÓw wszyscy uczestnicy mieli pretensje do Icka Mordehaja, Że Żydzi nie pracujĄ ciĘŻko i nie tykajĄ siĘbrudnych robÓt. A Icek na to:
- To wierutne kŁamstwo, ja mogĘnawet ubikacje sprzĄtaĆ i gÓwna wywoziĆ. Tylko dajcie mi ludzi!





MŁoda ortodoksyjna para ŻydÓw przygotowuje siĘdo Ślubu. Poszli do rabina, aby zadaĆ mu parĘpytań.
- Czy to prawda Że kobieta i mĘŻczyzna nie mogĄ ze sobĄ tańczyĆ?
- Tak to prawda - odpowiada Rabin - Z powodu moralnoŚci kobieta i mĘŻczyzna mogĄ tańczyĆ tylko osobno.
- Nawet jeŚli sĄ maŁŻeństwem?
- Tak.
- A co z seksem?
- BĘdziecie maŁŻeństwem, wiĘc nie ma Żadnego problemu.
- A moŻemy prÓbowaĆ rÓŻnych pozycji?
- OczywiŚcie.
- Kobieta moŻe byĆ na gÓrze?
- Jak najbardziej.
- MoŻemy to robiĆ na pieska?
- JeŚli lubicie.
- A na stojĄco?
- Na stojĄco kategorycznie nie!
- Ale Rabbi czemu na stojĄco nie?
- Bo to siĘmoŻe skończyĆ tańcem!




ŚwiĘty MikoŁaj w zakŁadzie karnym pyta przed wrĘczeniem prezentu:
- CzŁowieku, daj mi cynk, czy byŁeŚ git przez caŁy rok!?!


-co to jest kobieta??
-zŁoŚliwa naroŚl na pochwie



Wchodzi facet do baru z krokodylem.
- ProszĘwyjŚĆ! On jest niebezpieczny!
- On jest bardzo miŁy, i nikomu nie zrobi krzywdy, mogĘto udowodniĆ. - zapewnia facet.
- Dobrze, jeŻeli goŚcie uznajĄ, Że nie ma zagroŻenia, to moŻe pan zostaĆ.
A wiĘc facet prowadzi krokodyla na Środek, wali go piĘŚciĄ trzy razy w Łeb i woŁa:
- OtwÓrz gĘbĘ!
Krokodyl otwiera, a facet zdejmuje gacie i wkŁada przyrodzenie do Środka, nastĘpnie znÓw wali krokodyka w Łeb i woŁa:
- Zamknij gĘbĘ!
Krokodyl zamyka, i wszyscy widzĄ jak jego zĘby zatrzymujĄ siĘo centymetry od organu. Facet chowa interes po czym mÓwi:
- MoŻe ktoŚ chce sprÓbowaĆ?
- Ja, ale niech pan nie bije tak mocno w gŁowĘ. - odzywa siĘkobiecy gŁos.


W samolocie nad pasaŻerem pochyla siĘstewardesa. DuuuuuŻe niebieskie "oczy" o maŁo nie wyskoczĄ z dekoltu w mundurku.
- KawĘczy herbatĘ? - pyta stewardesa.
- A w ktÓrym jest kawa...?



- Czym siĘrÓŻni dziewczyna od talerza?
- Talerz moŻna wylizaĆ do sucha...
SIR1ONE
Co siĘstanie kobiecie, gdy spadnie z konia???
- Rozbije sobie gŁowĘo nocnĄ szafkĘ!


- Czego uczĄ siĘw szkole dzieci eskimoskie?
- Że nie wolno jeŚĆ ŻÓŁtego Śniegu.


Wojna, siedzĄ ŻoŁnierze radzieccy w okopach, po drugiej stronie Niemcy. Nagle Ruscy sŁyszĄ woŁanie:
- WoŁodia! WoŁodia!
WoŁodia wychyla siĘz okopu:
- Co???!!! - I pada od strzaŁu snajpera.
Po jakimŚ czasie znowu:
- Igor! Igor!
Igor wychyla siĘz okopu:
- Czego???!!! - I rÓwnieŻ pada od strzaŁu snajpera.
Ruscy siĘwkurzyli i kombinujĄ. Po jakimŚ czasie Niemcy sŁyszĄ woŁanie:
- Hans! Hans!
Ze strony niemieckiej odpowiedĹş:
- A kto woŁa??!!!
- Ja!!! - odpowiada, wychylajĄc siĘWania - i pada od strzaŁu snajpera.


Jedzie Schwarzeneger w radzieckim autobusie i w pewnej chwili podchodzi konduktor i mÓwi:
- Hej pan, biliet!
Schwarzeneger napinajĄc miĘŚnie:
- Ja... Schwarzeneger!
Konduktor nie daje za wygranĄ:
- Te, pan ...biliet!!
Schwarzeneger z rosnĄcĄ niecierpliwoŚciĄ:
- Ja Schwarzeneger!!!!!!
Konduktor jest jednak upierdliwy:
- Eee, ...biliet!!!!
Wtedy Arnoldzik bierze monetĘrublowĄ, wkŁada w kasownik i wali z caŁej siŁy. Wyjmuje podziurkowanĄ monetĘi podaje konduktorowi. A ten:
- Nu, trzeba byŁo tak od razu...
I przedarŁ monetĘ.


Rozmawia Polak, Rusek i Norweg na temat temperatury w ich krajach. Rusek:
- U nas jest tak zimno, Że jak wystawi siĘwÓdkĘna dwÓr to po 5 minutach zamarza.
Norweg:
- A u nas jak jest mrÓz to nawet Golfsztrom zamarza.
A Polak na to:
- I dobrze mu tak staremu Żydowi!!


DwÓch PolakÓw siedzi w knajpie a koŁo nich siedzi dwÓch NiemcÓw. Jeden Polak mÓwi do kumpla:
- Zobaczysz bĘdĄ chcieli pocaŁowaĆ nas w tylek.
- Dobra prÓbuj - odpowiedziaŁ drugi.
Polak podchodzi do NiemcÓw i mÓwi:
- Hej szkopy! MoŻecie pocaŁowaĆ nas w tyŁek!!!
Na to Niemcy:
- Was? Was?
Polak:
- Tak! Jego i mnie.


TratwĄ pŁynie trzech rozbitkÓw Polak, Rusek, Niemiec oraz Murzyn. Po pewnym czasie zaczĘŁo kończyĆ siĘim jedzenie wiĘc postanowili wyrzuciĆ Murzyna za burtĘ. Ale Polak doszedŁ do wniosku, Że to nie jest fair, wiĘc wymyŚliŁ konkurs. Kto nie odpowie na pytanie ten wylatuje za burtĘ. Zadaje wiĘc pytanie Niemcowi:
- Kiedy zrzucono bombĘna Nagasaki?
- 1945r.
- Ok, zostajesz.
Pytanie do Ruska:
- Ile osÓb wtedy zginĘŁo?
- 600 tys.
- Ok, zostajesz.
Do murzyna:
- Nazwiska!


Po zakończeniu zimnej wojny jednostki specjalne USA i Rosji przeprowadzajĄ wspÓlne manewry. Do sali, w ktÓrej zgromadzili siĘŻoŁnierze obu nacji wchodzi amerykanski sierŻant i mÓwi:
- Dzisiaj Ćwiczymy skoki z maŁych wysokoŚci - puŁap 200 metrÓw.
Na to Rosjanie wpadajĄ w panikĘ. Po naradzie jeden z nich wystĘpuje i pyta czy nie mogliby skakaĆ ze 100 metrÓw. Zdziwiony sierŻant odpowiada:
- Ale na 100 metrach lotu nie rozwinĄ siĘnam spadochrony!
Na to Rosjanie:
- Ooo!? To dzisiaj skaczemy ze spadochronami?


Rosyjscy naukowcy po wielu latach badań ustalili, Że gdyby caŁĄ wodĘze wszystkich oceanÓw, mÓrz, jezior, rzek, stawÓw, strumykÓw i wodĘzawartĄ w atmosferze wpuŚciĆ do rurki o Średnicy 1 cm, to ta rurka musiaŁaby mieĆ takĄ dŁugoŚĆ, Że ja pi***olĘ...


- Dlaczego Rosjanie w Niemczech kradnĄ zawsze po dwa samochody?
- Bo wracajĄ przez PolskĘ.


Michael Jackson przychodzi odebraĆ ŻonĘze szpitala po tym jak urodziŁa syna. Michael pyta lekarza:
- Ile czasu musi minĄĆ nim bĘdziemy mogli zaczĄĆ uprawiaĆ seks?
- Przynajmniej, aŻ zacznie chodziĆ - odpowiada doktor.


Dlaczego ŚwiĘty MikoŁaj wkurzyŁ Michaela Jacksona?
- PoniewaŻ nie chciaŁ mu sprzedaĆ listy niegrzecznych chŁopcÓw.


RozmawiajĄ dwie blondynki. Jedna mÓwi:
- SŁuchaj, jak siĘwŁaŚciwie mÓwi: Iran czy Irak?


-jak posadzic 4 blondynki na jednym krzeŚle ??
-obrocic krzesŁo


Dlaczego blondynkom Śmierdzi z uszu? - Bo majĄ nasrane we Łbie.


Co robi blondynka na dnie oceanu?
- Czeka na Walenie.


SpotykajĄ siĘdwaj pseudokibice.
- Jak tam wczorajszy mecz?
- Eeee, nie ma o czym mÓwiĆ. SĘdzia nam spi****liŁ...


Spotyka siĘdwÓch dresiarzy:
- Ty jaki masz zajebisty zegarek!
- DziĘki, prezent od siostry.
- Ale ty nie masz siostry!
- No nie mam, ale tak jest napisane na zegarku.


Bogacz jedzie swoim luksusowym autem i spostrzega na trawniku biedaka jedzĄcego trawĘ, zatrzymuje pojazd i pyta go:
- Dlaczego jesz trawĘ?
- Bo jestem gŁodny.
- PrzecieŻ ta trawa jest zanieczyszczona spalinami, chodĹş do mnie ja Ciebie nakarmiĘ.
- Ale ja mam dzieci i one sĄ teŻ gŁodne.
- To je teŻ nakarmiĘ.
- A ja mam jeszcze rodzicÓw, i oni teŻ sĄ gŁodni.
- Dobrze, i dla nich starczy.
- Ale ja jeszcze mam 3 braci 2 siostry i 6 kuzynÓw...
- O nie! Takiego duŻego trawnika to ja nie mam!


Przychodzi blondynka do ginekologa. Lekarz po badaniu stwierdza:
- Obawiam siĘ, Że ma pani grzybicĘpochwy...
- Cholerne parÓwki z Con....u!


W szpitalu leŻy kobita w ŚpiĄczce. PielĘgniarka zauwaŻyŁa, Że gdy myje jej miejsca intymne wykres fal mÓzgowych siĘzmienia. Poinformowala o tym mĘŻa z propozycjĄ Że mÓgŁby zastosowaĆ stymulacjĘpolegajĄcĄ na seksie oralnym. MĄŻ poczĄtkowo miaŁ opory, ale w końcu siĘzgodziŁ. WszedŁ do pokoju Żony, a pielĘgniarka obserwowaŁa monitory. Nagle wykres staŁ siĘzupeŁnie pŁaski. PielĘgniarka wpada do pokoju, a mĄŻ zapinajĄc spodnie:
- Chyba siĘudŁawiŁa...


Akwizytor chodzi od domu do domu, aŻ trafiŁ do domu, ktÓrego wŁaŚcicielka nie ma najmniejszej ochoty z nim rozmawiaĆ, zatrzaskuje wiĘc mu drzwi przed nosem. Ku jej zdziwieniu, drzwi nie zamykajĄ siĘ, lecz odskakujĄ z impetem. PrÓbuje jeszcze raz, lecz rezultat jest identyczny - drzwi powtÓrnie odbijajĄ siĘi stojĄ otworem. PodejrzewajĄc, Że akwizytor wŁoŻyŁ nogĘmiĘdzy drzwi a framugĘ, kobieta cofa siĘ, aby wziĄĆ taki zamach, ktÓry nauczy akwizytora grzecznoŚci. WÓwczas odzywa siĘakwizytor:
- MoŻe odsunie pani najpierw swojego kotka...


Wchodzi mĄŻ do domu i od progu mÓwi do Żony:
- Kochanie, dzisiaj ciĘbĘdĘwaliŁ w oczodÓŁ!!!
- AleŻ mÓj drogi! PrzecieŻ oŚlepnĘ!
- Spoko! Nie ogŁuchŁaŚ, to nie oŚlepniesz!
SIR1ONE
Stary, k**wa, okazaŁo siĘ, Że mÓj sĄsiad byŁ wampirem!!!
- SkĄd wiesz!?
- Jak mu wbiŁem osinowy koŁek w serce to od razu wykitowaŁ.


Do lekarza przychodzi kobitka i mÓwi, Że chce siĘzapŁodniĆ in vitro.
- Ale pan wie, chciaŁa bym Żeby byŁ jak Schwarzenegger... miĘŚnie i w ogÓle.
- Nie ma sprawy.
- Albo nie, lepiej jak Jim Carrey, Żeby w jego towarzystwie kaŻdy siĘdobrze bawiŁ, wie pan.
- OczywiŚcie, da siĘzrobiĆ.
- Albo wie pan co? Niech bĘdzie jak Jack Nicholson, tak Nicholson, ten demoniczny uŚmiech.
- Nicholson, tak? Napewno?
- Ooo tak, napewno!
Babka juŻ pod narkozĄ, a lekarz stoi nad niĄ i rozpina rozporek:
- Ja ci dam k**wa Nicholsona, ja ci daaam...


Dziecko specjalnej troski:
- Mama, eeeuuuububuuiiiyyyyyyy?
Mama:
- ja ci dam sanki !!!!


Tatusiu kto to jest sadysta?
- Zamknij mordĘgÓwniarzu bo ci drugĄ wargĘdo stoŁu przybijĘ!


PoszedŁ goŚĆ na disco. Wpada, rozglĄda siĘ- przy stoliku siedzi caŁkiem fajna dziewczyna. Pyta, czy siĘmoŻe przysiĄŚĆ.
- OczywiŚcie, ale jest taka sprawa... jestem inwalidkĄ, na wÓzku, rozumiesz...
ChŁopak patrzy - rzeczywiŚcie. Ale nic, mÓwi, Że mu to nie przeszkadza. Tak siedzĄ, rozmawiajĄ, popijajĄ drinki. W pewnym momencie goŚĆ mÓwi:
- SŁuchaj, moŻe zatańczymy?
- Jak to, przecieŻ ja na wÓzku, nie mogĘ...
- Nie szkodzi, jakoŚ to bĘdzie!
I faktycznie, wyjechaŁ z tym wÓzkiem na Środek, tańczĄ, kÓŁka siĘz piskiem krĘcĄ na parkiecie. Po tańcu zmĘczeni wyszli na ŚwieŻe powietrze. Tam romantycznie, ksiĘŻyc, gwiazdy, gadka-szmatka, chŁopak zaczyna siĘostro do niej dobieraĆ. Dziewczyna siĘnieco opiera:
- Ja nie mogĘ, zobacz sam, paraliŻ, wÓzek...
- Spoko spoko. PrzewieszĘciĘprzez plot, poradzimy sobie.
I tak wŁaŚnie zrobiŁ. PrzewiesiŁ ja przez plot, zerŻnĄŁ, ubraŁ, posadziŁ z powrotem na wÓzek i wjechali do Środka. Tam dziewczyna w pŁacz. GoŚĆ zaniepokojony pyta:
- Co jest? Co ci siĘdzieje?
- Bo... to... pierwszy raz... - mÓwi przez Łzy dziewczyna.
- Co ty mÓwisz, przecieŻ czuŁem, Że nie pierwszy raz!
- Pierwszy raz ktoŚ mnie potem zdjĄŁ z pŁotu.


ObÓz koncentracyjny, Żydzi idĄ do komory gazowej, dziecko niesie na rĄczkach maŁego kotka. Podchodzi do niego z uŚmiechem Niemiec:
- A di di, ty malutki morderco!


DwÓch ŻydÓw kŁÓci siĘw Łazience, aŻ w końcu jeden zdenerwowany podnosi mydŁo i chce uderzyĆ drugiego, a drugi Żyd na to:
- Nie mieszaj do tego Ojca!!!



Jasiu wraca do domu caŁy podrapany: rĘce, twarz, nogi, wiĘc mama siĘgo pyta:
- Synku co siĘstaŁo?
- JechaŁem na rowerku i siĘwywrÓciŁem.
- Ale przecieŻ rowerek stoi w garaŻu i ma zepsute siodeŁko...
- No, ale to byŁ rowerek poŻyczony.
- I jak to siĘstaŁo??
- WjechaŁem na Żwir i wpadŁem w poŚlizg.
- Ale przecieŻ dzisiaj rano widziaŁam, Że wylali pod naszym blokiem asfalt, tam nie ma Żwiru!
- No tak, ale ja wpadŁem tak naprawdĘw krzaki i siĘporysowaŁem.
- Kochanie przecieŻ krzaki wyciĘli wczoraj wieczorem...
Na to Jasiu zrobiŁ wkurzonĄ minĘi krzyczy:
-no dobra Kot jest mÓj i bĘdĘgo pi****liŁ kiedy mi siĘpodoba!!!


RozbiŁ siĘokrĘt. Na bezludnej wyspie wylĄdowaŁo 50 facetÓw i 1 kobieta. Po miesiĄcu kobieta mÓwi:
- DosyĆ tych Świnstw! - i popeŁnia samobÓjstwo.
Po trzydziestu dniach zebrali siĘfaceci i zadecydowali:
- DosyĆ tych Świństw! Trzeba jĄ pochowaĆ.
Mija nastĘpne 30 dni. Faceci podejmujĄ decyzje:
- DosyĆ tych Świństw! Wykopujemy jĄ z powrotem.


Przedstawienie "Romeo i Julia". Julia umiera, Romeo pada na kolana i mÓwi:
- Co mam robiĆ, co mam robiĆ???
GŁos z widowni:
- Pi***ol pÓki ciepŁa!!!


Bzyka facet panienkĘna cmentarzu i podchodzi do niego drugi facet i mÓwi:
- Daj pobzykaĆ!!
Na to pierwszy :
- Wykop se !!!!!!


- Co znaczy po angielsku "Why"?
- Dlaczego.
- Tak tylko pytam...



Lekarz psychiatra do pacjenta:
- Zaraz, zaraz, nie rozumiem pańskiego problemu. ProszĘzaczĄĆ od poczĄtku.
- A wiĘc na poczĄtku stworzyŁem ZiemiĘ...



Idzie trzech wariatÓw po torach kolejowych.
- O jakie te schody pŁaskie!
- O jaka ta porĘcz niska!
- Nie przejmujcie siĘ, winda juŻ jedzie!


W szpitalu psychiatrycznym z powodu braku miejsc lekarze postanowili wypuŚciĆ jednego z trzech pacjentÓw, najbardziej normalnego. Postanowili zrobiĆ im sprawdzian. Posadzili wszystkich trzech przy pustym basenie, dali wĘdki i kazali ŁowiĆ ryby. Po kilku godzinach podchodzĄ do pierwszego.
- I jak? BiorĄ?
- SŁabo, mam kilka pŁotek, leszczykÓw...
Lekarze popatrzyli, zgodnie stwierdzili Że Świr i poszli do drugiego, pytajĄc o to samo.
- O panowie ale mi siĘszczupak spiĄŁ na spinning! Ze 4 kilo miaŁ!!
Lekarze ze zwĄtpieniem podeszli do trzeciego i spytali, czy biorĄ.
- Nic nie bierze. - usŁyszeli.
Spojrzeli na siebie, pomyŚleli, Że normalny jakiŚ. Jednak dla pewnoŚci postanowili powtÓrzyĆ test. Po tygodniu znowu posadzili pacjentÓw przy basenie. Podeszli do pierwszego.
- PŁotki biorĄ, maŁe leszcze teŻ.
Podeszli do drugiego.
- Znowu mi siĘszczupak spiĄŁ, ale taaaaaaki byŁ!!!
PodchodzĄ do trzeciego i sŁyszĄ:
- Nie, nic nie bierze.
Pewni wypuŚcili trzeciego pacjenta. Ten stojĄc juŻ przed bramĄ odwraca siĘi mÓwi do siebie:
- Debile, myŚleli Że im takĄ miejscÓwkĘzdradzĘ!

laugh.gif laugh.gif laugh.gif laugh.gif laugh.gif laugh.gif laugh.gif laugh.gif laugh.gif laugh.gif laugh.gif laugh.gif laugh.gif laugh.gif
SIR1ONE
Biskup odwiedzaŁ pewnĄ parafiĘ. Tak siĘzŁoŻyŁo, Że w tej parafii byŁa szkoŁa specjalna dla dzieci opÓĹşnionych. Biskup zŁoŻyŁ rÓwnieŻ wizytĘw tej szkole.SpotkaŁ siĘz dzieĆmi i pytaŁ siĘkim chciaŁyby byĆ w przyszŁoŚci.
- Ja to chciaŁbym byĆ gÓlnikiem - powiedziaŁ PiotruŚ.
- Ja flyzjelkĄ - powiedziaŁa Marysia.
- A ja chciaŁbym byĆ biskupem - powiedziaŁ Jasio.
- Ale Żeby zostaĆ biskupem trzeba chodziĆ do takiej specjalnej szkoŁy - zripostowaŁ biskup.
- No, przecieŻ chodzĘ!!??
SIR1ONE
- Jaka jest technologia produkcji "TwiksÓw"?
- ZesraĆ siĘw stringi.



Pierwszy rok na Akademii Medycznej. Profesor kończy wykŁad i zadaje studentom pracĘdomowĄ:
- ProszĘpaństwa jutro zajmiemy siĘbadaniem kaŁu. ProszĘwziĄĆ sŁoiczki i niech kaŻdy z państwa je wypeŁni odpowiedniĄ zawartoŚciĄ.
NastĘpnego dnia studenci przychodzĄ na wykŁad z kaŁem w sŁoikach. Niestety jeden zapomniaŁ. Biedny baŁ siĘochrzanu od profesora, wiĘc szybko pobiegŁ do toalety i narobiŁ do sŁoika. Przychodzi zadowolony na salĘwykŁadowĄ i siada na miejscu. Profesor zaczyna sprawdzaĆ czy kaŻdy przyniÓsŁ wypeŁniony sŁoik. Podchodzi w końcu do zapominalskiego studenta i patrzy na sŁoik, ktÓry jest caŁy zaparowany, gdyŻ zawartoŚĆ jeszcze nie zdĄŻyŁa ostygnĄĆ. Pyta go:
- ProszĘpana, a co to jest?
- No jak to co panie profesorze to jest moja praca domowa.
Na co profesor odpowiada:
- O nie, nie, mÓj drogi, to jest zerŻniĘte na przerwie.


IdĄ dwaj faceci. Jednemu zachciaŁo siĘsraĆ i poszedŁ pod drzewo. ZŁapaŁa go policja:
- Tu nie wolno sraĆ! Za karĘzapŁacisz 5 pln!
- Ale mam tylko 10!
- To idĹş wymień. Facet myŚli i woŁa kolegĘ:
- Ej Stefan, chodĹş siĘwysraĆ, ja stawiam!!!



Skacowany sĄsiad wraca do domu wieczorem. Żona nie chce go wpuŚciĆ, a Że chce mu siĘstrasznie piĆ, puka do drzwi sĄsiadÓw. Otwiera mu ich maŁy synek, i mÓwi, Że rodzicÓw nie ma w domu. Skacowany sĄsiad prosi o szklankĘwody. ChŁopczyk przynosi mu, a on wypija duszkiem. Prosi o nastepnĄ. Malec przynosi, ale tylko pÓŁ.
- Dlaczego tylko pÓŁ? - dziwi siĘsĄsiad.
- MaŁy jestem, do kranu nie dosiĘgnĘ, a z sedesu juŻ wszystko wybraŁem.
Bathurst
Kilka dowcipów rosyjskich

I. Wojenno-szkolny

Dzieci oglądały film wojenny. Po zakończeniu, nauczycielka pyta, co im się najbardziej podobało. I tak Wiera odpowiada:
- Mnie to się podobało, jak pielęgniarki troszczyły się o żołnierzy.
Sasza:
- Jak żołnierze szli do boju i krzyczeli "URA!!!!!"
Wowa:
- A mnie się podobali narkomani.
- Jacy narkomani?!
- A, na przykład ten starszy wąsaty z fajką, co mówił: "Doskonały plan, towarzyszu Żukow!"

II. Praktyczny

- Dlaczego islam zakazuje picia?
- Kwestia zachowania gatunku. Wyobraź sobie, przychodzisz do domu pijany, a tam stado żon z wałkami!

III. Genetyczny

Rozmawia dwóch genetyków:
- I jak tam te nasze nowe modyfikowane kartofelki? Bo po mojemu to kiepsko wyszły...
- Cicho, bo usłyszą!

VI. Imprezowy

- Czemu śpicie z mordą w sałatce?!
- Ja nie śpię, ja zakąszam.

--------------------------------------------

Psychoanalityk mówi do pacjenta:
- Mam dla pana dwie nowiny, dobrą i złą.
- Niech pan zacznie od złej.
- Pańskie problemy wiążą się z tym, że zaprzecza pan swojemu oczywistemu homoseksualizmowi.
- O żesz..... a ta dobra?
- Podobasz mi się, przystojniaczku!



"W związku z awarią zostaje wyłączona gorąca woda do odwołania.
Żeby nie było wam przykro, za dodatkową opłatą możemy wyłączyć wodę w sąsiednim bloku."



Budzi się facet rano po imprezie, patrzy, a koło niego borsuk siedzi. Zdziwiony przeciera oczy, ale borsuk nadal siedzi i jeszcze pyskuje:
- Kurna, tyle was, pijaków, jest, że białe myszki nie wyrabiają.


Przed startem samolotu stewardessa wita pasażerów:
- Szanowni państwo, witam państwa w imieniu całej załogi, a zwłaszcza naszego kapitana, znakomitego pilota i mistrza w spadochroniarstwie...


- Jaki jest szczyt desperacji pracowniczej?
- Gdy facet podda się operacji zmiany płci, by 5 lat wcześniej przejść na emeryturę.


W delcie Wołgi znaleziono chłopaka wychowanego przez raki. biggrin.gif
vacu
Jak dla mnie genialny:

Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na
uczczenie 40-tej rocznicy ślubu. Leca sobie do Australii. Nagle glos pilota :
- Drodzy pasażerowie, silniki odmówily posluszeństwa.
Możemy lądować awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo że
ktoś nas odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumialość.
Marian drapie sie w glowę i mówi do Heli:
- Kochanie oplacilaś rachunki za mieszkanie?
- Tak najmilszy, uregulowalam tuz przed wyjazdem.
- A za telefony ?
- Też zaplacilam najdroższy.
Karol myśli, myśli, myśli...
- A ZUSy nasze poplacilaś ?
- O Boże, kochanie na śmierc zapomnialam! Och dowalą nam
karę!
Karol caluje ją tak jak nie calowal od lat 30tu, śmieje
się, wrzeszczy jak wariat:
- Przeżyjemy! Znajdą nas! Te sk.......y znajdą nas,
nawet na końcu świata!!

-- ooOOoo --

Jedzie kaleka bez nóg na wózku, obok biegnie facet i mówi:
- Co? Pobiegałoby się?
Kaleka zdenerwowany pojechał do komisariatu i skarży się policjantowi, a ten na to:
- Trzeba było kopnąć go w dupę!
Bezsilny pojechał do domu i skarży się żonie, a ona:
- Nie przejmuj się, zaraz zrobię ci kawę. Ona szybko postawi cię na nogi...
Kaleka trzasnął drzwiami i....
...pojechał do kościoła. Zwierzył się księdzu a ten:
- Należy wybaczać grzechy, synu. Teraz uklęknij, to się pomodlimy.

-- ooOOoo --

Historia, którą trzeba przeczytać do końca:

Różne wersje tego samego zdarzenia drogowego:

1.
Miałem cholerne szczęście! Ostatnio jechałem do Lublina, a że się
spieszyłem, to dałem ognia w moim Volvo. Jadę ok. 170 i patrzę, a z naprzeciwka, zza ciężarówki wyłania się debil w "maluszku" i próbuje ją wyprzedzić.
Kretyn cholerny! Zjechałem na pobocze przy szybkości 170 km/h.
Zahaczyłem trochę o rów i wpadłem w poślizg. Gdyby nie Track Kontrol i ABS, to wpierniczyłbym się przy tej prędkości w drzewo albo w "maluszka", a wtedy nie wiem, czy uszedłbym z życiem. Zdarzają mi się niebezpieczne sytuacje, ale coś takiego mi się jeszcze nie przydarzyło. Zdążyłem jeszcze kątem oka zauważyć przerażoną minę bezmózgowca w tym cholernym "maluchu".
Może podzielicie się podobnymi przygodami z trasy?
Zachęcam.
Pozdrawiam!
Cudem uratowany

2.
Jadę sobie moim "kaszlem", tak z 90 km/h. Jedzie jakaś ciężarówka. No to ja patrzę na lewy pas - jest OK, jakieś 500-1000 m wolnego od nadjeżdżającego volvo, więc wyprzedzam. Idzie mi całkiem nieźle (mam już ok. 100 km/h), ale widzę, że chyba źle oceniłem prędkość tego debila w volvo, bo on, idiota, zapierdziela na pewno ze 170 km/h. Skąd się miałem spodziewać, że na zwykłej drodze szerokości 7.5 m, bez utwardzonych poboczy i z drzewami za rowem, przy normalnym ruchu, jakiś bezmózgowiec będzie urządzał sobie popisy jak na torze Formuły 1?
Oczywiście na cokolwiek było już za późno - przytuliłem się do trucka, a ten idiota w volvo jechał tak szybko, że nawet nie zmieścił się w "czarnym" i zwiedził pobocze.
Naprawdę żałuję, że się tym razem nie zabił, bo kiedy indziej to może też zabić niewinnych świadków.
Kapelusz

3.
Jadę sobie moją ciężarówką, z przodu widzę kawał pustej drogi. Z tyłu facet w kucki mnie wyprzedza, myślę sobie - dam mu fory, bo pozycją jest strudzony. A tu jak nie wyskoczył jakiś z przeciwka...
Pozdrawiam
TIR

4.
Stoję za krzakiem głogu z radarem w ręku, a tu wjeżdża roztelepana ciężarówka. "Maluch" zaczyna ją wyprzedzać na ciągłej a z drugiej strony wyskakuje volvo z prędkością światła.
Niestety, zanim znalazłem odpowiedni paragraf, który pojazd należy zatrzymać w pierwszej kolejności, wszystkie 3 zniknęły z pola widzenia - przez co Skarb Państwa stracił kilkaset złotych...
Policjant

5.
Lecę sobie samolotem nad trasą Warszawa - Lublin, patrzę w dół, a tam policjant za krzakami szarpie się z radarem, kierowca ciężarówki próbuje puścić "maluszka", a z przeciwka mknie, dużo przekraczając prędkość, Volvo.
Pilot

6.
Jadę swoim motorkiem 280 km/h, z przodu człapie jakiś gostek w Volvo, z przeciwka ciężarówka - chyba stoi. No to daję w ogień. Nagle wyłania się "maluch". Mówię sobie - koniec ze mną... puszczam kierownicę... a tu nagle gostek w Volvo - równy gość - ustępuje mi drogi i zjeżdża na pobocze, na trawkę...
Więc ja w manetkę, całe szczęście miałem ASR! Uratował mi życie, z drugiej strony jednak - dlaczego jeździcie tak wolno? Przez takich wolnojazdów później są wypadki! A ja i tak wam nie dam swojej nerki!
Motocyklista

7.
Łykam sobie po pracy "perłe" w rowie, patrzę, a tu z jednej strony jakaś ciężarówka, którą próbuje wyprzedzić jakiś "kaszel", podlatuje bliżej, a że się nie zmieścił na drodze, więc wjeżdża na rów... (na mój rów!!!) i po nogach mi przejeżdża, p... jeden, jak go ku... dorwę, to nogi z d... powyrywam - niech no tylko poczeka, aż z gipsu wylezę!
Rolnik

8.
Lecę sobie UFO na podświetlnej, patrzę w dół, a tam jeden gostek na prehistorycznym sprzęcie bez UFO-esu daje 170 km/h. Wpadłby do rowu, ale pomogłem mu swoim polem magnetycznym i jakoś wyciągnąłem go z opresji. Później ten drugi, co go mykał, ledwo przeszedł, a chłopu w rowie też się udało.
Ludzie!!! Nie możemy wszystkim ciągle pomagać! Czy wy wiecie, ile takich zacofanych planet mamy pod opieką?

laugh.gif laugh.gif
Hator
kilka lekcji zarzadzania

LEKCJA 1.
Siedzi kruk na drzewie, nie robi nic przez cały dzień. Zauważył go mały królik i pyta:
- Czy ja też mogę usiąść i nic nie robić?
- Pewnie, czemu nie - odpowiedział kruk.
Więc królik usiadł pod drzewem i zaczał odpoczywać. Nagle pojawił się lis, rzucił się na królika i go zjadł.

LEKCJA ZARZĄDZANIA:
Żeby siedzieć i nic nie robić, musisz siedzieć naprawdę wysoko.

LEKCJA 2.
Rozmawia indyk z bykiem, indyk mówi:
- Chciałbym wejść na szczyt tego drzewa, ale brakuje mi siły i energii.
- Zjedz trochę moich odchodów, są pełne składników odżywczych - poradził mu byk.
Więc indyk przemógł się, spróbował trochę i faktycznie, poczuł przypływ energii. Zachęcony tym zjadł więcej, wziął trochę zapasu i zaczał się wspinać.
Przed wieczorem był już na pierwszej gałęzi. Rano zjadł jeszcze trochę byczych odchodów i po całym dniu wspinaczki był na kolejnej gałęzi. Po 2 dniach siedział już na szczycie.
Wtedy zauważył go rolnik i zestrzelił z drzewa.

LEKCJA ZARZĄDZANIA:
Gówniana praca może zaprowadzić cię na szczyt, ale nie utrzyma cię na nim.

LEKCJA 3.
Kiedy powstało ciało, części zaczęły się kłócić, która z nich powinna być szefem:
Mózg: - ja powinien być szefem, kontroluję w końcu całe ciało i dbam o jego funkcjonowanie.
Nogi: - to my powinnyśme rządzić, w końcu utrzymujemy ciężar całego ciała i to my je prowadzimy na miejsce.
Ręce: - ale to my wykonujemy całą robotę i zarabiamy na utrzymanie.
I tak po kolei swoje racje zgłaszały kolejne organy: żołądek, jelita, wątroba, dwunastnica.
Aż przemówił odbyt. Wszystkie części zgodnie zaprotestowały. Jak to? Żeby dupa była szefem?
Więc odbyt zastrajkował.
Nie minął dzień a nogi się zgięły w kolanach i skrzyżowały. Ręce się wykrzywiły. Oczy wyszły z orbit. Żołądek spanikował. Jelita zaczęły puchnąć.
Części ciała szybko się porozumiały. Odbyt został szefem.
Wszystkie części znowu zgodnie pracowały i robiły swoje.

LEKCJA ZARZĄDZANIA:
Szefem może być telko ten, co gówno robi.

LEKCJA 4.
Szła zima. Mały ptaszek leciał na południe, do ciepłych krajów. Był strasznie zziębnięty i głodny. Był tak bardzo wycieńczony, że spadł nieprzytomny na pole.
Kiedy tak leżał na polu, przechodząca krowa narobiła na niego.
Ale krowi placek był ciepły. Ptaszek odzyskał przytomność i zdał sobie sprawę, że w gruncie rzeczy, krowia kupa grzeje go. Po niedługim czasie zjawiły się również robaki, więc ptaszek miał co jeść. Zaczął odzyskiwać siły.
Z radości zaczął śpiewać. Wtedy usłyszał go kot i zaciekawiony podszedł do krowiego placka. Odgrzebał ptaszka i go zjadł.

LEKCJE ZARZĄDZANIA:
- Nie każdy, kto obrzuca cię gównem jest twoim wrogiem.
- Nie każdy, kto cię z niego wygrzebuje jest twoim przyjacielem
- Jeśli jesteś w głębokim gównie, trzymaj morde na kłódkę.
Neron
A - W mojej szkole germanistka tłumaczyła na zajęciach dzieciakom, że jak będą używać prezerwatyw to po śmierci spotkają się ze swoimi zabitymi dziećmi.
B - Czyli że jak ktoś wali pod prysznicem to jest szansa, że spotka swoje dzieci nad morzem?
mariuszek
a znacie biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif :
09:49 | Stoi baca na jednym brzegu Dunajca, a goral na drugim. Baca drze sie:
09:49 | - Gleboka?!
09:49 | Ale goral nie doslyszal, bo Dunajec okropnie szumial, wiec mowi:
09:49 | - To nie Oka, to Dunajec!
09:49 | Na to baca wchodzi do wody, prad go porywa, ledwo zywy wychodzi na drugim
09:49 | brzegu. Po chwili podchodzi wsciekly do gorala i mowi:
09:49 | - Ja ci ku...a dam do jajec!


ALE UBAW!!!! biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif , "JAJEC" biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif
peter27
Pijaczek zakręcił się przypadkiem na cmentarzu.
Zauważył grabarza, zajętego swoją praca i postanowił go dla żartu
przestraszyć.
Podszedł do niego od tylu i wrzasnął :
- "BUUUUAAA "
Grabarz ani drgnął, nawet sie nie odwrócił i kontynuował swoją pracę.
Pijaczek zniesmaczony nieudanym żartem odchodzi.
Kiedy wychodzi poza teren cmentarza, nagle dostaje łopatą w łeb i pada na ziemię nieprzytomny.
Pochyla sie nad nim grabarz i grożąc palcem mówi:

- "Straszymy, biegamy, skaczemy, bawimy sie ... ale za bramę nie wychodzimyyyy!
marcin.p
Siedzi baca przed chałupą i całuje sie po rękach. Widzący to turysta pyta:
- Baco czemu się całujecie po rękach?
- A to jest gra wstępna, bo zaroz sie bede onanizowoł...
Lui
Autostopowiczka łapie stopa.
Kierowca:
- Czy pani nie boi się tak podróżować, gwałcą, itd.?
- Eee, lepiej mieć 15 centymetrów w du*ie, niż 30 kilometrów w nogach.

______________________________________________________________

Zajączek miał ochotę na seks. Idzie przez las i szuka partnerki. Spotyka zwiniętego w kłębek jeża. Obchodzi go dookoła i zupełnie nie może się zorientować, gdzie jest przód, a gdzie tył. Wreszcie mówi:
- Ty, jeż mógłbyś chociaż puścić bąka, to miałbym jakiś punkt odniesienia.

______________________________________________________________

- Jasiu, gdzie stoi wieża Eiffla?
- Nie wiem,ja jej nie wziąłem.
Pani wezwała tatę Jasia.
- Zapytałam pana syna, gdzie stoi wieża Eiffla, a on powiedział, że jej nie wziął.
- Nie skłamał. W domu jej nie ma.

Beica
Przychodzi mąż do domu i mówi do żony:
-Co byś zrobiła jakbym wygrał totka?
-Wzięłabym połowę i odeszłabym od ciebie
-To masz 8 złotych i spie***laj
easyrider
Pytanie:
Ile jąder ma Prezydent USA?
Odpowiedź:
Oba-ma ;-)
Padziu
Siedzi baca przed chałupą i pierze w misce kota. Przechodzi turysta i słysząc straszne piski próbuje
zaprotestować: - Baco, co robicie?!
- Ano kota piere - rzecze baca.
- Ale baco, kotów się nie pierze!
- Piere się piere.
Nie przekonawszy bacy, turysta wybrał się w dalszą drogę. Kiedy wracał po kilku godzinach zobaczył bacę i leżącego obok zdechłego kota. Pokiwał głową i mówi:
- A mówiłem, że kotów się nie pierze?
- Piere się piere, jeno nie wyzyma...
ario

Pytanie w ostatniej ankiecie opublikowanej przez ONZ brzmiało :
"Proszę szczerze odpowiedzieć na pytanie, jak zdaniem pani/pana należy rozwiązać problem niedostatku żywności w wielu krajach na świecie"
Ankieta okazała się totalną porażką, ponieważ :
- w Afryce nikt nie wiedział, co to jest żywność
- w Niemczech nikt nie wiedział, co znaczy szczerze
- w Europie Zachodniej nikt nie wiedział, co to jest niedostatek
- w Chinach nikt nie wiedział, co to jest własne zdanie
- na Bliskim Wschodzie nikt nie wiedział, co to jest rozwiązywanie problemu
- w Ameryce Południowej nikt nie wiedział, co znaczy proszę
- w Ameryce Północnej nikt nie wiedział, że są jeszcze jakieś inne kraje
- w Europie Wschodniej powiedzieli, że nie będą wypełniali , dopóki ankieter z nimi nie wypije, a jak wypił, to dostał w mordę, bo wyglądał im na Żyda.
Reaper
Facet był posiadaczem papugi, aczkolwiek pechowym bo ptaszek non stop przeklinał. W końcu wybrał się do weterynarza po radę, a ten poradził mu, aby założył papudze na dzień worek na głowę.
- Papuga powiedz coś - mówi zdejmując worek po całym dniu!
- Ty ch*ju! Nic nie widziałem cały dzień! - skrzeczy papuga.
Facet jednak nie poddawał się i znów trafił do weterynarza, tym razem miał nakarmić papugę dwoma kilogramami bananów. Nafaszerował ptaka "remedium" i mówi:
- Papuga! Powiedz coś!
- Do k*rwy nędzy i trzech ch*jów! Zaraz się porzygam!
Koleś jednak dalej postanowił walczyć, więc udał się po raz trzeci do lekarza, a ten poradził mu wsadzić papugę na noc do lodówki. Facet włożył więc wieczorem ptaszka do lodówki, a sam poszedł w kimę. Rano budzi się, otwiera drzwi lodówki i widzi biedne stworzenie białe, sine, całe zmarznięte i wyczerpane.
- Papuga? - próbuje nawiązać kontakt ze zwierzątkiem.
- Nie, k*rwa, pingwin!

celb (7).gif

U detektywa:
- Tak więc mamy pewien problem, otóż kiedy tydzień temu…
- Drogi panie – niechże pan okiełzna tę holenderską żywiołowość! Spokojnie, proszę usiąść, może zaparzyć kawki?
- Nie do wiary! Jak się pan domyślił, że pochodzę z Holandii? Przecież mówię bez obcego akcentu.
- Nic prostszego, mój drogi. Przede wszystkim – stanąłeś, drogi przyjacielu, jakieś trzydzieści centymetrów ode mnie – a to zwyczaj osób mieszkających w kraju o wysokiej gęstości zaludnienia. Wyglądasz na Europejczyka – a jakie państwa na naszym kontynencie są najgęściej zaludnione? Otóż Watykan, Malta i Holandia. Te dwa pierwsze to bastiony katolicyzmu, tobie zaś z kieszeni wystaje opakowanie fikuśnych prezerwatyw. To już wskazuje na pochodzenie z najbardziej wyzwolonego kraju Europy, a jeśli do tego dodać, że na mój widok poszerzyła ci się z podniecenia źrenica - to wyjdzie nam z dziewięćdziesięciopięcioprocentowym prawdopodobieństwem, żeś Holender z krwi i kości.
- Niesamowite! – jęknęła towarzyszka przybysza.
- To tylko banalna logika, moja droga Fräulein.
- Rany boskie! Skąd pan wiedział, że pochodzę z Niemiec? Stanęłam za daleko, ubrałam się nie tak jak trzeba?!
- Nic z tych rzeczy, moja droga. Po prostu ma pani krzywy ryj.

celb (7).gif

Szło sobie wredne prosiątko lasem i spotkało liska.
- Cześć, prosiątko! - zawołał przyjaźnie lisek.
- Sp*erdalaj, ryży popaprańcu - odkrzyknęło prosiątko i poszło dalej. Spotkało wilka.
- Witaj, prosiątko. Co słychać?
- Wal się na ryj, siwy p*erdolcu - krzyknęło prosiątko i pomaszerowało. Spotkało wróżkę.
- Czego? - warknęło. Wróżka uśmiechnęła się życzliwie.
- Och, jakie ty jesteś niegrzeczne - zachichotała. - Dlatego zamiast trzech spełnię tylko dwa twoje życzenia. Mów.
Prosiątko natychmiast odparło:
- Je*nij mi tu taki rów, trzy na dwa na pięć metrów, wypełniony po brzegi gównem.
- Jak sobie życzysz. - (Blą!) - A drugie życzenie?
- A teraz to żryj!

celb (7).gif

Wraca mąż z delegacji trochę wcześniej niż zawsze. Wchodzi do sypialni a tam w łóżku leży obcy nagi facet.
Pyta się go:
- Gdzie moja żona?
A on odpowiada przerażony:
- W łazience, bierze prysznic.
Mąż na to:
- Ja schowam się w szafie i zobaczę co żona zrobi, a ty bądź cicho!
Wraca żona w podomce i mówi do gościa w łóżku:
- Bierz mnie teraz, mocno, brutalnie, aż się posikam...
A gość:
- Otwórz szafę, to się posrasz...

celb (7).gif

W lesie nadszedł czas wezwań na wojskowa komisję lekarską. Trzech przyjaciół - Lisek, Zajączek i Misio również dostali. Spotykają się wieczorkiem przy piwku i zgodnie stwierdzają, że nie bardzo uśmiecha im się służba ojczyźnie.
Zajączek miał się stawić następnego dnia, Lisek pojutrze, a Misio dzień po Lisku. Zajączek zaczął panikować:
- Muszę mieć kategorię E! Ale jak to zrobić, jestem przecież zdrów jak ryba?
Lisek przygląda się Zajączkowi i mówi:
- Te, Zajączek, ale ty masz wieeelkie uszy! Może dadzą ci E, jeśli je obetniemy?
- Ale... Moje ukochane uszy Nigdy!
- Zajączek, ty się zdecyduj - albo odcinamy, albo rok w syfie.
Zajączek po kilku minutach zdecydował się. Walnął setkę na odwagę i mówi:
- Tnij!
Następnego dnia koledzy spotykają się w barze, a zając drze japę już z daleka:
- DOSTAŁEM "E" ZA BRAK USZU CHŁOPAKI
Lisek:
- No tak, ale ja mam komisję jutro. Co robimy?
Zając przygląda się lisowi...
- Uszy to ty masz małe... Ale za to, jaka KITA! Obetniemy ci ogon i "E" murowane!
Tak też zrobili. Następnego dnia w tym samym barze Lisek pokazuje książeczkę z wpisem: "Kategoria "E", powód: brak kity.".
Misio mów i- A co ze mną?
- Hmmmm.... Misio... uszy to ty masz malutkie... ogon tez nieduży... ciężka sprawa... hmmm.... ale zaraz, zaraz... Misiu! Jakie ty masz WIELKIE JAJA
- Cooo Jaja mi chcecie obciąć Nie ma mowy!
- Albo tniemy, albo rok w syfie!
Miś całą godzinę się zastanawiał, w końcu się zdecydował. Lisek z Zajączkiem amputowali mu jądra, a Misio ze spuszczoną głową poszedł smutny do domu...
Następnego dnia lis i zając siedzą w barze i czekają na misia. Ten jednak coś się nie chce pojawić, choć już 3 godziny minęły od zakończenia komisji. Minęły kolejne 3 godziny - misia nie ma, bar zamykają. Zając i lis wyruszyli więc na poszukiwanie kolegi. Idą, wołają - Misio, Misio! nagle patrzą, a tu na przydrożnym drzewie martwy miś wisi na pasku! Popełnił samobójstwo... Koledzy w szoku! Pewnie tych jaj było mu tak bardzo szkoda - mówi Zajączek. Podchodzą bliżej, a tu obok drzewa leży książeczka wojskowa misia. Lisek ja podniósł i czyta: "Kategoria "E". Powód: Płaskostopie."

celb (14).gif
camillo
Wpada facet do apteki i krzyczy:
- Ludzie! Przepuśćcie mnie bez kolejki! Tam czlowiek leży i czeka!
Przepuścili, facet podchodzi do okienka i mówi:
- Prezerwatywy poproszę
kwitekewelina
ile jaj ma prezydent Stanów Zjednoczonych
Oba rolleyes.gif ma laugh.gif
Justyna7
O BLONDYNKACH:

Blondynka rozpoczęła prace jako szkolny psycholog. Zaraz pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku razem z innymi chłopcami tylko stal samotnie. Podeszła do niego i pyta:
- dobrze się czujesz?
- dobrze.
- to dlaczego nie biegasz razem z innymi chłopcami?
- bo jestem bramkarzem .

-----------------------------------

Jedna blondynka do drugiej:
- Jak spędziłaś Sylwestra?
- Sam zszedł.

------------------------------------

oglądają dwie blondynki TV.
Oglądają i oglądają - nagle jedna mówi
- O Benedykt XVI
a druga
- Tak ??? A kubica który ???


;-)
endriu




pozdr...
sarsolot
Az tak zabalowales, ze zamiast 1 stycznia to 1 lutego sie obudziles ? tongue.gif
sarsolot
... [sorki, zduplikowalo sie]
Maćko11
http://www.youtube.com/embed/Tumd-t0c6XA
Bathurst


Idzie pogrzeb. Tragarze niosą trumnę przekręconą na bok.
- Kogo chowają? - pyta przechodzień.
- Teściową - odpowiada jeden z żałobników.
- A czemu trumnę niesiecie bokiem?
- Bo jak ją przekręcić na plecy, to zaczyna chrapać...
Bathurst
regionalnie z przymrużeniem oka wink.gif

Jaka jest najprostsza technologia wytwarzania drutów miedzianych ?
Rzucić monetę miedzianą między Krakowiaka i Poznaniaka ...

Westerplatte, przewodnik oprowadza wycieczkę, pokazuje teren walk i mówi: Ten lej pochodzi z pocisku artyleryjskiego 78 mm; po chwili: Ten potężny lej to pozostałość po pociskach z pancernika Schleswig Holstein, a na to Jasiu: A ten lej to po czym ? A ten, odpowiada przewodnik , tu jeden krakus złotówkę zgubił...

- kiedy w Warszawie zaczyna się życie kulturalne?
- kiedy odjeżdża ostatni pociąg do Krakowa


Warszawiacy z wyższością śmieją się z reszty społeczeństwa (zwłaszcza z Krakusów) z tego, że ci mówią, że idą na pole, a nie na dwór. "Na pole" jest podobno wieśniackie i żaden Warszawiak tak nie powie.

A wiecie skąd to się wzięło?

Na pole idzie pan doglądać swoich chłopów. Na dwór idą chłopi oddać daninę swemu panu ;-P





poly
Podjeżdża beemka pod blok, wysiada dres i wrzeszczy:
- Kryyyyśkaaa!
Na balkon na piątym piętrze wypada teflonowa blondynka.
- Co?
- Zrób se grę wstępną, zara przyjde.



Dzwoni facet do Sejmu:
- Dzień dobry, chciałbym zostać posłem.
- Panie, co pan, głupi?
- Tak. Są jeszcze jakieś wymagania?
rudyfelix
Mały mol po raz pierwszy wypuścił się w samotny lot po pokoju.
Wyleciał z szafy, zrobił rundkę i wrócił na płaszczyk. Stary mol zapytał:
- I jak poszło?
- Chyba ok. Wszyscy klaskali…
Cryoooo
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.