Kolejne emocje już w środęautor: redakcja, dodano: 23 listopad 2008 , 19:24

Bardzo dobrze wystartował w rozgrywkach PlusLigi Kobiet Centrostal Bydgoszcz. Po porażce w pierwszej kolejce w Bielsku-Białej zespół trenera Piotra Makowskiego odnosił kolejne zwycięstwa i zajmuje trzecie miejsce w tabeli. W piątek pewnie pokonał Stal Mielec 3:0, a w środę zagra w Białymstoku z Pronarem Zeto Astwą AZS Białystok.

- W końcu poprzedniego sezonu, jak zapewne kibice pamiętają, bardzo długo walczyliśmy z Pronarem w barażach - mówi Piotr Makowski. - To jest jednak historia, my mamy inny zespół, podobnie jak nasz najbliższy rywal. Tamte wyniki nie mają już żadnego znaczenia. Oczywiście jedziemy do Białegostoku po punkty, Jeżeli będziemy grać tak jak w poprzednich spotkaniach, to na pewno coś przywieziemy do domu.

Trener Piotr Makowski podkreślił, że w trzech meczach szóstej kolejki w Białymstoku, Pile i Wocławiu, nie podejmuje się typowania wyników. - Na pewno, podobnie jak w naszym meczu, tak w spotkaniach Farmutilu z Dąbrową Górniczą oraz Impelu Gwardii ze Stalą Mielec dojdzie do twardej walki. Jedynie zdecydowanych faworytów można wskazać w Muszynie, gdzie mistrz Polski podejmie Gedanię Żukowo oraz w Kaliszu dokąd zawita BKS Aluprof Bielsko-Biała. Ten ostatni w spotkaniu kończącym piątą kolejkę łatwo pokonał Farmutil Piła 3:1.

Przed rokiem mecze Winiar Kalisz z BKS-em Aluprofem elektryzowały całe środowisko siatkarskie. Przed nowym sezonem w obu klubach zaszły ogromne zmiany. Do Bielska-Białej przeszedł trener Igor Prielożny z kilkoma czołowymi zawodniczkami kaliskiego klubu.

- Potencjał Aluprofu jest ogromny - mówi Piotr Makowski. - Co najmniej trzy zawodniczki z ławki rezerwowej tego klubu znalazłyby miejsca w wyjściowym składzie wielu zespołów ligowych. O potędze bielszczanek przekonaliśmy się na własnej skórze w pierwszej kolejce. Poznaliśmy siłę ataku Anny Barańskiej i jej koleżanek. Rozbiły nas tym elementem.

W sobotę w Dąbrowie Górniczej zostały rozbite siatkarki MKS-u przez Muszyniankę-Fakro. Jeden set zakończył się wynikiem 25:9. - Przed meczem w Pile dąbrowianki muszą przede wszystkim odbudować się psychicznie - mówi Piotr Makowski. - Myślę, że są w stanie to zrobić. W zespole tym jest wiele świetnych zawodniczek i spodziewam się w Pile bardzo ciekawego spotkania.

Cztery mecze szóstej kolejki zostaną rozegrane w środę, piąty Farmutil - MKS w czwartek.

Chodz w ostatnim secie wygrywaly o 4 pkt. w koncowce

PlusLiga Kobiet: Dąbrowianki podejmują Farmutil


W 17. kolejce spotkań PlusLigi Kobiet drużyna z Dąbrowy Górniczej rozegra we własnej hali mecz z Farmutilem Piła. Faworytem tego spotkania są podopieczne trenera Jerzega Matlaka.


Po nieudanym starcie w PlusLidze Kobiet i po słabych meczach w Lidze Mistrzyń mało kto wierzył, że pilanki odbudują swoją formę i będą zaliczały się do ścisłej ligowej czołówki. Silna motywacja oraz siła przekonywania Jerzego Matlaka zrobiły swoje. Farmutil zaczął wygrywać w lidze, a po trzech porażkach w Lidze Mistrzyń podopieczne trenera Matlaka dokonały wręcz rzeczy niemożliwej. Wygrywając trzy kolejne spotkania z Della Martinus Amstelveen (Holandia), z Iskrą Odińcowo (Rosja) oraz z Sirio Perugia (Włochy) awansowały do fazy pucharowej tych elitarnych rozgrywek, gdzie zagrają ponownie z włoską drużyną Volley Bergamo. Kto wie czy strata punktów z pierwszej rudny nie odbije się czkawką na pilskiej drużynie, gdyż ciężko przypuszczać, aby Farmutil zajął wyższe niż trzecie miejsce po fazie zasadniczej rozgrywek.


Pilanki na swoim koncie zanotowały serię dziewięciu kolejnych zwycięstw (od 6. kolejki 26.11.2008 drużyna nie była pokonana w lidze). Passę tę przerwały w 14. kolejce spotkań zawodniczki z Bielska-Białej, które wygrały czternasty mecz z rzędu. Pilanki, pomimo że przegrywały w setach z liderem tabeli 0:2 zdołały odrobić starty i doprowadziły do remisu 2:2. W tie-breaku lepsze okazały się podopieczne Igora Prielożnego, które jako jedyna drużyna w lidze nie zanotowały porażki. We wtorkowym spotkaniu w Pucharze Polski ze Stalą Mielec pilska drużyna pokonała mielczanki 3:1 i praktycznie zapewniła sobie udział w turnieju finałowym w Olsztynie. Do rozegrania pozostało spotkanie rewanżowe w Mielcu, ale trudno przypuszczać, aby mielecka drużyna odrobiła straty.


Dąbrowska drużyna po trzech kolejnych zwycięstwach w lidze zanotowała trzy porażki. Pierwszą z nich była porażka w Łodzi w ramach szóstej rundy Pucharu Polski 1:3 z tamtejszymi Budowlanymi. Pomimo przegranej z liderem rozgrywek 1 ligi MKS awansował do kolejnej rundy gier w PP. W ostanim ligowym spotkaniu w Muszynie z tamtejszą Muszynianką drużyna z zagłębia dąbrowskiego przegrała 0:3 i spadła na piątą pozycję w ligowej tabeli i ma dwa punkty straty do Centrostalu Bydgoszcz. W pierwszym ćwierćfinałowym meczu w Bielsku-Białej dąbrowianki nie sprostały drużynie Aluprofu ulegając jej 2:3. Podopieczne trenera Waldemara Kawki zagrały bardzo dobre spotkanie i były bliskie pokonania faworyzowanej drużyny na jej terenie. Wynik spotkania rewanżowego pozostaje sprawą otwartą dla każdej z drużyn.


Dąbrowianki chcąc zająć czwarte miejsce muszą wygrać najbliższe spotkanie w przeciwnym wypadku do meczów w fazie play-off przystąpią z piątej lokaty.

W dotychczasowych meczach ligowych między tymi drużynami lepsze okazały się pilanki, które wszystkie spotkania wygrały w stosunku 3:0. O wartości i sile drużyny znad Gwdy stanowią: Agnieszka Kosmatka, Agnieszka Bednarek, Milena Sadurek, czy brazylijka Michela Teixeira. Spotkanie zapowiada się bardzo ciekawie bowiem MKS z Magdaleną Śliwą, Eweliną Sieczką, czy Joanną Staniuchą-Szczurek na pewno łatwo nie podda się, co przyczyni się do sportowych emocji i ciekawego widowiska. Kto z tej konfrontacji wyjdzie zwycięsko o tym przekonamy się w najbliższą niedzielę.
za www.siatka.org

PlusLiga kobiet: porażka Farmutilu

W niedzielnym spotkaniu 15. kolejki PlusLigi siatkarek MKS Dąbrowa Górnicza niespodziewanie pokonała PTPS Farmutil Piła 3:0.
Trener MKS Waldemar Kawka narzekał na grypę, która opanowała jego zespół. Martwił się niepotrzebnie, bowiem dąbrowianki zaskakująco łatwo pokonały Farmutil, przygotowujący się do czwartkowego meczu Ligi Mistrzyń z włoskim Volley Bergamo.

W pierwszym secie sporo błędów było po obu stronach siatki. Pilanki straciły nawet jeden punkt dlatego, ze popełniły błąd w ustawieniu, wychwycony przy zagrywce przez sędziów. Remis 21:21 zapowiadał emocje w końcówce partii. Stało się jednak inaczej, bowiem drużyna z Piły "pomogła" rywalkom w wygranej popełniając sporo pomyłek, szczególnie w przyjęciu.
Czytaj dalej
REKLAMA
Bardzo ciekawie za to przebiegała druga partia. MKS po wyrównanym początku prowadził 15:14, by po chwili przegrywać... 15:18. Dąbrowianki nie złożyły broni i zdobyły kolejno pięć punktów bez straty (20:18). Świetna gra w obronie obu zespołów pozwoliła kompletowi publiczności obejrzeć pasjonujacą walkę o decydujące punkty. Kwestia wygranej ważyła się długo a seta zakończyła skuteczną zagrywka Marzena Wilczyńska.

Drużyna gospodarzy poczuła możliwość szybkiej wygranej i uskrzydlona zaczęła trzeciego seta od prowadzenia 4:0. Trener Farmutilu Jerzy Matlak - bardzo niezadowolony z poczynań swoich zawodniczek - wziął szybko czas, próbując jeszcze wpłynąć na siatkarki. Pilanki zdołały doprowadzić do remisu 10:10 ale znów, mając problemay z przyjęciem agresywnej zagrywki MKS, przegrywały 11:15. Ponowna przerwa na żądanie trenera Matlaka nieczego nie zmieniła. Pilanki zagrały jakby bez wiary w szansę na odwrócenie losów rywalizacji. Po bloku Joanny Szczurek na Micheli Teixeirze wygrana dąbrowianek stała się faktem.

Po meczu powiedzieli

Trener Farmutilu Jerzy Matlak: "Spodziewałem się bardzo trudnego meczu. I taki był. Robiliśmy wszystko, żeby go przełożyć, w kontekście czekającego nas meczu Ligi Mistrzyń. Zagraliśmy dziś źle, popełniliśmy ogromną ilość błędów. MKS wygrał zasłużenie".

Trener MKS Waldemar Kawka: "Nasz zespól funkcjonuje coraz lepiej, co jest dobrym prognostykiem przed play - off. Cieszę się, ze przełamalismy się dziś, bo dotąd w spotkaniach z zespołami czołówki raczej nam nie szło".

MKS Dąbrowa Górnicza - PTPS Farmutil Piła 3:0 (25:22, 28:26, 25:19)
MKS: Magdalena Śliwa, Katarzyna Wysocka, Magdalena Sadowska, Joanna Szczurek, Małgorzata Lis, Beata Strządała, Krystyna Tkaczewska (libero) oraz Marzena Wilczyńska.
Farmutil: Milena Sadurek, Karolina Kaczorowska, Alena Hendzel, Agnieszka Bednarek, Michela Teixeira, Agnieszka Kosmatka, Paulina Maj oraz Marta Szczygielska, Edyta Kucharska, Ewa Kasprów.

Pani prowadząca zaczyna od wzmianki że D.G. wygrała z Piłą.
Ale ważniejsze w regionie są piłkarki z Raciborza i mecz futsalowy samorządowców niż PLK.
Parodia, nie mam słów i idę się ochlać po takim info.

Nie zdążyliby materiału złożyć przecież :|... W wieczornych raczej powiedzą o meczu, bo niby po co się kamerzysta męczył i nas kręcił, hym? Daj na luz Szczepan

I jak zwykle Stacha zagrała fenomenalny mecz

Lui 21:45