Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: I liga koszykówki, sezon 2008/2009
Forum Mieszkańców Dąbrowy Górniczej > Sportowa Dąbrowa > Koszykówka
Stron: 1, 2
Sabonis
Ten skład nie jest zły. Tu są ludzie, którzy grali pierwsze skrzypce w poprzednich zespołach, niektórzy otarli się o Ekstraligę. Po prostu najwidoczniej trener nie ma koncepcji na poukładanie tego. I coraz święciej zaczynam wierzyć w to, że to trener W. nie ma pomysłu na grę a nie zawodnicy nie grają. Koczwara był dobrym rozgrywajkiem w BS Tychy. Teraz też na pewno umie to robić.
Trener po prostu stosuje taktykę w której chodzi o szybkie ugranie punktów a później bronienie wyniku.
Marchewie gra siadła, Basińskiemu też, Milewskiemu też - bo grali non stop. Wiadomo, że jak się non stop biega to ręka nie ta, rzut nie siedzi. Dlaczego wtedy nie wpuścić na boisko Lewickiego albo Wilka.
No i dać sobie spokój z Grześkiem, bo ten na prawdę ma -15 do szczęścia...
acn
CYTAT(Joka @ nie, 04 sty 2009 - 21:24) *
chodziło mi o środę za tydzień.
trochę się robi niemiło jak Kotu wzywa do kibicowania a wszyscy się na niego patrzą jakby spadł z kosmosu... :/
sędziowie też chyba jacyś 'nieteges'
zabrakło gry 'do końca' a nie patrzenia się jak wbiegają z kontry na nasz kosz sam na sam...


Z tego co widziałem to Ty też jakoś gardło niezbyt zdzierałaś tongue.gif .
Sabonis
Nie dziwie mu się, bo mnie też krew zalewa. Stoi w 3 d. ludzi w sektorze, kibicuje może 1/3. To nie jest sektor vipów, oddzielony taśmą, i stoja tylko Ci co krzyczą. Może ktoś się tym dowartościowuje, bo później zapytana taka osoba odpowiada z satysfakcja "stałem/am w młynie". Stać a stać to są to 2 różne rzeczy.
lynch
CYTAT(endriu @ nie, 04 sty 2009 - 23:11) *
Nie wiem, czy mam rację, ale jak Siara zaczęła kryć agresywnie jeden na jeden, nasi przestali grać. Kondycha siadła, brak pomysłu na dobre dogranie piły? Ale jak się stoi i nie wychodzi na pozycję, to przeciwnik przechwytywał i później delikatnie podbiegając pod nasz kosz wrzucał do niego piłę. A jak już wrzucił to gość sterujący tablicą wyników nie miał innego wyjścia jak dodawać punkty gościom. I dlatego przegraliśmy smile.gif

pozdr...


Zgadzam się w 100%. Jak Siarka zaczęła kryć, to nasi stanęli. Pojawił się brak pomysłu na grę.

A co do kibicowania Sabonis, to niektórzy przyszli obejrzeć mecz, a inni dodatkowo kibicować. Sam zdzierałem gardło i gówno mnie obchodziło, że inni tego nie robią.

Przegraliśmy, bo Siarka w drugiej połowie była lepsza.
Joka
skoro gardło chore to trudno je jeszcze zdzierać ;]
Sabonis
Nie twierdzę, że przegrali bo my nie krzyczeliśmy. Ale po prostu mnie krew zalewa jak widzę "lans na młyn."
Przyszedłeś z laską, przyszłaś z facetem - jest tyle innych sektorów na hali. Masz zamiar dopingować, nie przychodź z drugą połówką, bo ci na to nie pozwoli.
Kotu_
Ja powiem tyle mnie boli to bo to nie chodzi ze oni nie potrafia dopingowac kazdy z nas wie ze czasem potrafimy wszyscy krzyknac i nikt nie patrzy czy to sasiad krzyczy czy nie ale pomaga druzynie i lapie ona wiatr w zagle a teraz nawet prostota nie dotarla donich a uzywalismy tylku paru przyspiewek ze wzgledu iz ja ogolem nie prowadze dopingu i nie lubie wielu bo sa dla mnie z murawy zabrane i nie pasuja zupelnie i boli mnie to ze mlodzi ludzie bardziej sie krepuja dopingowac niz ludzie dojzali
i powiem ze wstydze sie tego ze jestem jeszcze mlodym czlowiekiem i jestem wkladany do tego samego "worka" w raz z tymi co nie chcieli pomuc MKS-owi bo sie wstydzili albo mieli to gdzies ...

Ps. Dzieki wielkie Dla naszego mentora Pan Dukowicza ktory wspar mnie na meczu swa charyzma i glosnym okrzykiem i tym ktorzy wraz ze mna dopingowali jak najlepiej umieli smile2.gif)
Joka
CYTAT
Radosław Basiński przez dwa lata nie grał na I-ligowych parkietach. W tym sezonie powrócił na zaplecze ekstraklasy wraz MKS-em. Jak się okazało, doświadczony rozgrywający nadal należy do czołowych postaci ligi.

Z postawy koszykarza zadowolony był przede wszystkim Wojciech Wieczorek, trener MKS-u. - Basiński okazał się najrówniej grającym zawodnikiem w całym zespole. Miał oczywiście słabsze występy, ale tych zdarzyło się zaledwie dwa, co w przekroju całego sezonu i reszty zespołu jest liczbą niewielką - wyjaśnia szkoleniowiec dąbrowian.

30-letni zawodnik od początku swojej kariery bronił barw klubów ze Śląska, z wyjątkiem jednego roku, w którym występował w Baskecie Kwidzyn. To był jego trzeci sezon w barwach zespołu z Dąbrowy Górniczej. Dwa z nich spędził w II lidze. Wcześniej występował na bezpośrednim zapleczu ekstraklasy. Osiem lat spędził w Chorzowie, broniąc barw miejscowej Alby. Po epizodzie w Kwidzyniu wrócił na Śląsk i postanowił wspomóc ekipę MKS-u. Z tym zespołem wywalczył awans. - Sam byłem ciekaw, jak zaprezentuję się po dwóch latach przerwy w tej klasie rozgrywkowej. Myślę, że nie wyglądało to źle. Choć wiele się zmieniło od czasu moich ostatnich występów na tym poziomie, to jednak nie odstaję od innych - z zadowoleniem twierdzi Basiński.

O tym, że rozgrywający MKS-u nadal znajduje się w gronie najlepszych zawodników na tej pozycji, świadczą chociażby statystyki, jakie osiągał po powrocie na I-ligowe parkiety. Czwarte miejsce wśród najlepiej podających zawodników ligi (4,7 asysty na mecz) i trzecie wśród najlepiej przechwytujących (2,4 "ukradzione" piłki na mecz), pokazują, że Basiński ciągle znajduje się w wysokiej dyspozycji.

Czy doświadczona "jedynka" w przyszłym sezonie nadal będzie występować w Dąbrowie Górniczej? - Mam jeszcze ważny kontrakt. Wszystko będzie jednak zależeć od tego, czy trener Wojciech Wieczorek pozostanie na swoim stanowisku i czy będzie widział dla mnie miejsce w składzie - z wyjątkową ostrożnością mówi Basiński. - Jeśli pojawi się w klubie nowy szkoleniowiec, to niekoniecznie mieć plany związane z moją osobą - kończy czołowy rozgrywający I ligi.

za sport śląski
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.