CYTAT
Radosław Basiński przez dwa lata nie grał na I-ligowych parkietach. W tym sezonie powrócił na zaplecze ekstraklasy wraz MKS-em. Jak się okazało, doświadczony rozgrywający nadal należy do czołowych postaci ligi.
Z postawy koszykarza zadowolony był przede wszystkim Wojciech Wieczorek, trener MKS-u. - Basiński okazał się najrówniej grającym zawodnikiem w całym zespole. Miał oczywiście słabsze występy, ale tych zdarzyło się zaledwie dwa, co w przekroju całego sezonu i reszty zespołu jest liczbą niewielką - wyjaśnia szkoleniowiec dąbrowian.
30-letni zawodnik od początku swojej kariery bronił barw klubów ze Śląska, z wyjątkiem jednego roku, w którym występował w Baskecie Kwidzyn. To był jego trzeci sezon w barwach zespołu z Dąbrowy Górniczej. Dwa z nich spędził w II lidze. Wcześniej występował na bezpośrednim zapleczu ekstraklasy. Osiem lat spędził w Chorzowie, broniąc barw miejscowej Alby. Po epizodzie w Kwidzyniu wrócił na Śląsk i postanowił wspomóc ekipę MKS-u. Z tym zespołem wywalczył awans. - Sam byłem ciekaw, jak zaprezentuję się po dwóch latach przerwy w tej klasie rozgrywkowej. Myślę, że nie wyglądało to źle. Choć wiele się zmieniło od czasu moich ostatnich występów na tym poziomie, to jednak nie odstaję od innych - z zadowoleniem twierdzi Basiński.
O tym, że rozgrywający MKS-u nadal znajduje się w gronie najlepszych zawodników na tej pozycji, świadczą chociażby statystyki, jakie osiągał po powrocie na I-ligowe parkiety. Czwarte miejsce wśród najlepiej podających zawodników ligi (4,7 asysty na mecz) i trzecie wśród najlepiej przechwytujących (2,4 "ukradzione" piłki na mecz), pokazują, że Basiński ciągle znajduje się w wysokiej dyspozycji.
Czy doświadczona "jedynka" w przyszłym sezonie nadal będzie występować w Dąbrowie Górniczej? - Mam jeszcze ważny kontrakt. Wszystko będzie jednak zależeć od tego, czy trener Wojciech Wieczorek pozostanie na swoim stanowisku i czy będzie widział dla mnie miejsce w składzie - z wyjątkową ostrożnością mówi Basiński. - Jeśli pojawi się w klubie nowy szkoleniowiec, to niekoniecznie mieć plany związane z moją osobą - kończy czołowy rozgrywający I ligi.
za sport śląski