tez ogladalem z kamery w hali i musze pochwalic relacje. Kamera ustawiona naprawde ok, dziwek tez - fajnie slyszany doping, mozna bylo nawet dac na pelny ekran i ogladac calkiem fajnie z daleka. Po 3 secie musialem wyjsc i ogladalem ile moglem juz w kurtce heh

Naprawde mozna pochwalic zawodniczki i wkoncu to historyczne pierwsze zwyciestwo. Ale chyba wystraszyly wiekszosc kibicow, gdy w 3 secie wysoko prowadzac nagle jakas dekoncentracja i masa prostych bledow.
Ci co byli w hali wiedza najlepiej ale z tego co widzialem i slyszalem w relacji - dobry doping, mzoe najlepszy dotychczas no i jak dla mnie to zdecydowanie najlepsza "oprawa muzyczna"
a jeszcze takie nastroje Gedanii przed meczem

CYTAT
energa-gedania.pl
Energa Gedania gra w Dąbrowie Górniczej
- W grudniu liczyłem aż na cztery wygrane - nie ukrywa Leszek Milewski. Ambitny plan trenera Energi Gedanii nie zostanie jednak zrealizowany, ale gdańskie siatkarki wciąż mają dużą szansę na odniesienie trzech zwycięstw z rzędu.
W sobotę zagrają na wyjeździe z - MMKS Dąbrowa Górnicza. W Pucharze Polski dwukrotnie ograły beniaminka LSK po 3:0.
Poznań, Dąbrowa, Gdańsk i mecz ze Stalą Mielec oraz Białystok - to miejsca, w których Energa Gedania miała w grudniu wygrywać. Pierwsze podejście do tego planu zamiast sukcesu przyniosło tylko jeden punkt. - "Dałyśmy plamę. W sobotę to się już nie powtórzy" - tak o spotkaniu, w którym nasz zespół prowadził 2:0, by przegrać po tie-breaku mówi Ewa Kasprów, kapitan gedanistek. Pełny optymizmu jest też szkoleniowiec. - "Mamy dwa punkty, a rywalki tylko jednego wygranego seta. W pucharze dwa razy wygraliśmy po 3:0. W pierwszym meczu nie napotkaliśmy praktycznie żadnego oporu, a w drugim też cały czas kontrolowaliśmy grę" - przypomina trener Milewski.
Jedyna zdobycz w LSK Dąbrowy Górniczej to na razie 1:3 z AZS AWF Poznań na własnym parkiecie. I właśnie na zapisie wideo z tego spotkania była opracowywana taktyka na sobotę. Jako ciekawostkę podajmy, że rywalki choć są beniaminkiem, to mają średnią wieku aż o ponad trzy lata wyższą od gdańszczanek. Za tym też idzie doświadczenie. W MMKS występują m. in. była młodzieżowa reprezentantka Polski, swego czasu najbliższa przyjaciółka Małgorzaty Glinki, Ewa Cabajewska, czy ograne w lidze Marta Czerwińska i Katarzyna Wysocka. Ta ostatnia, 28-letnia środkowa bloku, która ostatnio grała w Pile, latem była w kręgu zainteresowania Energi Gedanii. Warto jej udowodnić, że postawiła na słabszą drużynę.
W Pucharze Polski gdańszczanki wygrywały z beniaminkiem podczas turniejów w Białymstoku i Bydgoszczy. W pierwszej grze nie oddały rywalkom w secie więcej niż 19 punktów. Ale w drugim pojedynku aż dwie partie kończyły się wygranymi na przewagi 26:24, 29:27. - "Dąbrowa jak to beniaminek gra nierówno i nerwowo, ale na pewno nie można tej drużyny lekceważyć. Trzeba będzie wykazać się dużą cierpliwością i refleksem na siatce. Kilka z rywalek gra bowiem w siatkówkę plażową i to widać w hali. Dużo bronią, a zatem akcje mogą być długie. Natomiast w atakach często szukają rąk bloku" - analizuje mocne i słabe strony rywalek trener Milewski.
U progu sezonu forma gedanistek nie jest optymalna, gdyż zespół trapią kontuzje. Z uwagi na uraz łokcia w domu została Berenika Tomsia, a kilka innych podstawowych zawodniczek też nie jest w optymalnej kondycji zdrowotnej.
i relacje:
CYTAT
mks.dabrowa.pl
Pierwsza historyczna wygrana MKS-u Dąbrowa Górnicza
2007-12-15 23:00:00
Zielone światło w Dąbrowie Górniczej. W meczu czwartej kolejki LSK historyczne zwycięstwo odniosły siatkarki MKS-u Dąbrowa Górnicza pokonując zespół Energy Gedani Gdańsk. Gospodynie pozwoliły tylko ugrać rywalkom jednego seta. Kibice oglądali emocjonujące widowisko.
Oba zespoły przystąpiły do meczu bardzo skoncentrowane.
Wynik otworzyła atakiem z ?krótkiej? Katarzyna Wysocka, ale błyskawicznie odpowiedziała ze skrzydła Elżbieta Skowrońska. Był remis. Następnie żadnej z drużyn nie udało się osiągnąć bezpiecznej przewagi, ale to gospodynie na pierwszą przerwę techniczną schodziły prowadząc jednym punktem. Po przerwie skutecznie grająca Elżbieta Skowrońska doprowadziłam do wyrównania, ale było to wszystko co mogły zrobić w tym secie jej koleżanki. Dąbrowskie siatkarki od tego momentu zaczęły zmierzać do zwycięstwa, osiągając trzy punktową przewagę (11:8). Leszek Milewski poprosił o przerwę. Udzielone wskazówki nie odniosły skutku. Dobra gra blokiem Eweliny Sieczki i Małgorzaty Lis spowodowała, że MKS na drugą przerwę techniczną schodził prowadząc (16:12). Po przerwie za sprawą skutecznej gry Elżbiety Skowrońskiej przyjezdne odrobiły straty, co zmusiło Wiesława Popika zaprosić swoje siatkarki na rozmowę (17:14). Od tego momentu na parkiecie istniał już tylko jeden zespół. Kapitalnie w ataku jak i w bloku spisywała się Marta Czerwińska, a Małgorzata Lis zagrywką nękała rywalki odrzucając je od siatki. Ostatni punkt tej partii zdobyła dynamicznym atakiem Ewelina Sieczka (25:18).
Początek następnej odsłony miał podobny przebieg jak poprzedniej. Zespoły grały punkt za punkt, a po skutecznym bloku Natalii Kondracjewej siatkarki Gedanii schodziły na pierwszą przerwę z dwupunktową przewagą.. Dalsza część seta toczyła się pod dyktando przyjezdnych, które utrzymywały przewagę grając skutecznie blokiem. Dąbrowianki nie zamierzały tanio sprzedać skóry, po asie serwisowym Marzeny Wilczyńskiej i skutecznej kiwce Eweliny Sieczki to one objęły prowadzenie(16:15). Po przerwie kibice ponownie oglądali wyrównaną grę, MKS prowadził jednym punktem do stanu (19:19). Gdy przyjezdne po dynamicznym ataku wspomnianej już Elżbiety Skowrońskiej odskoczyły na dwa oczka, trener Wiesław Popik poprosił o przerwę. Jednak nie przeszkodził tym gedaniskom, które zmierzały do wygranej. Bardzo bobrze grające w ataku Katarzyna Wellna i Natalia Nuszel rozstrzygnęły tę partię na korzyść Gedanii (22:25).
W początku trzeciego seta gospodynie bardzo wyraźnie zaznaczyły swoją obecność.
Skuteczne ataki Magdaleny Piątek i Eweliny Sieczki oraz kapitalna gra w obronie Krystyny Tkaczewskiej przełożyły się na wysokie prowadzenie MKS-u(8:3).Wysokie prowadzenie zawsze może wpłynąć na rozluźnienie w szeregach drużyny dominującej. I tak też się stało.
Źle ustawiony blok na Elżbiecie Skowrońskiej, a chwilę później na Natalii Nuszel spowodował, że gdańszczanki odrobiły część strat(11:9). W tym momencie szkoleniowiec MKS-u nie mógł pozwolić na kontynuację gry. Poprosił o czas. Po nim dąbrowianki powróciły na parkiet bardzo zmotywowane. Utrzymały wypracowaną przewagę i nieco ją powiększyły. Przy stanach seta (20:17) i (24:20) trener przyjezdnych wykorzystał przysługujące mu przerwy. Nie zmienił tym obrazu gry swoich siatkarek. W końcówce bardzo dobrze zaprezentowała się w bloku jak i w obronie Anna Białobrzeska. Mocnym atakiem zakończyła rozgrywkę Magdalena Piątek (25:20).
Gdańszczanki aby pozostać w grze musiały czwartą partię wygrać, dąbrowianki aby osiągnąć historyczny wynik również musiały zwyciężyć.
Początek ostatniej partii był bardzo wyrównany, obie drużyny popełniały błędy w ataku jak i w zagrywce, ale to gospodynie uzyskały dwupunktową przewagę (8:6). Później ją powiększyły za sprawą autowej zagrywki Natalii Ziemcowej, co zmusiło Leszka Milewskiego do zaproszenia swoich siatkarek na rozmowę(11:8). Udzielone wskazówki odniosły skutek, był remis (11:11) po skutecznym bloku Ziemcowej na Wysockiej. Po tej akcji zdenerwowany trener Popik przerwał grę. Było to bardzo dobre posunięcie. Dąbrowianki zaczęły ?demolować? zagrywką rywalki. Raz po raz po zagrywce z przechodzącej piłki punktowały Katarzyna Wysocka i Małgorzata Lis. Po efektownej obronie Anny Białobrzeskiej Magdalena Piątek skutecznie wyprowadziła kontrę, za chwilę dokładając dwa punkty atakiem przyczyniła się do wysokiego prowadzenia swojego zespołu(21:14).
Gospodynie niesione wspaniałym dopingiem swoich kibiców pozwoliły siatkarkom z Gdańska na zdobycie tylko jednego punktu(25:15).
MKS zdobył historyczne punkty w rozgrywkach LSK. Na zwycięstwo zapracował cały zespół. Dąbrowianki bardzo dobrze zagrały zagrywką, oraz w przyjęciu i w obronie, co było kluczem do wygranej. Rozgrywająca MKS-u mogła grać szybką piłkę do swoich atakujących na skrzydła jak i na środek.. Gdańszczanki od dłuższego czasu aspirowały do zwycięstwa w Dąbrowie mając w pamięci dwa wygrane mecze z MKS-em w Pucharze Polski. Czy zlekceważyły beniaminka? Czy były zmęczone częstotliwością ligowych rozgrywek?
Dzisiaj były gorsze od rywalek w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, a Elżbieta Skowrońska bez wsparcia swoich koleżanek sama meczu nie wygra.
MVP spotkania wybrana została środkowa MKS-u Katarzyna Wysocka.
Sędzią głównym był pan Waldemar Kobienia z Opola
Widzów ok. 1000.
MKS Dąbrowa Górnicza-Energa Gedania Gdańsk 3:1 (25:18, 22:25, 25:20, 25:15)
MKS Dąbrowa Górnicza: Katarzyna Wysocka, Ewa Cabajewska, Ewelina Sieczka, Małgorzata Lis, Marta Czerwińska, Magdalena Piątek, Krystyna Tkaczewska(Libero)
oraz Marzena Wilczyńska, Anna Białobrzeska, Karolina Pazderska, Ewa Matyjaszek.
Energa Gedania Gdańsk: Natalia Kondracjewa, Katarzyna Wellna, Elżbieta Skowrońska, Ewa Kasprów, Kinga Kasprzak, Natalia Ziemcowa, Agata Durajczyk(Libero) oraz Aleksandra Pasznik, Natalia Nuszel.
Zdjęcia Strefa kibica/Galeria
(ARZ)-informacja własna.
Pomeczowe wypowiedzi
2007-12-15 23:45:00
Jestem tak szczęśliwa, że nie wiem co powiedzieć, chciałyśmy ten mecz wygrać za trzy punkty i to zrobiłyśmy... całą drużyną i to jest najważniejsze dla mnie teraz - MVP spotkania Katarzyna Wysocka.
Na parkiecie:
Katarzyna Wysocka (MKS Dąbrowa Górnicza):
Bardzo się cieszę, że zostałam wybrana najlepszą zawodniczką mecz. Zagrałyśmy dziś całą jedenastką i gdybym miała jeszcze dziesięć takich statuetek dałabym każdej koleżance z drużyny. Przeciwniczki ułatwiły nam dziś odniesienie zwycięstwa, gdyż psuły dużo zagrywek, wiadomo, że zwycięstwo odnosi ta drużyna która popełnia mniej błędów. My dzisiaj wykonywałyśmy wszystko tak jak należy i cieszę się tego bardzo. Z każdym meczem będzie nam się grało łatwiej, ?mleko rozlało się? w meczu z AZS AWF Poznań, gdyż to był rywal w naszym zasięgu. Zagrywkę ćwiczyłyśmy na treningach i trzeba było celować w przyjmującą, która jest w pierwszej linii i tym samym zrealizowałyśmy nasz plan. Dużo punktów zdobyłyśmy blokiem, to również było nasze założenie. Słabych punktów nie było w naszym wykonaniu.
Magdalena Piątek (MKS Dąbrowa Górnicza):
W dniu dzisiejszym zagrałyśmy dużo lepiej niż w poprzednich meczach. Gedania na pewno była zmęczona w dniu dzisiejszym, gdyż grała trzeci mecz w ciągu tygodnia. Dzisiejszy mecz był na pewno meczem przełomowym, będziemy chciały jeszcze odnieść zwycięstwo ze Stalą Mielec. W siatkówce zdarzają się różne rzeczy, nie mówię, że będziemy chciały zdobyć trzy punkty, będziemy walczyły przynajmniej o jeden punkt. Najważniejsze, ze dziś przełamałyśmy się i odniosłyśmy zwycięstwo. Poza tym w dniu dzisiejszym popełniłyśmy dużo mniej błędów własnych, a w Pile było tych błędów aż 38.
Konferancja prasowa:
Ewa Cabajewska (MKS Dąbrowa Górnicza):
W drugim secie zagrałyśmy trochę słabiej przez to przegrałyśmy. Jednak grając konsekwentnie w pozostałych setach odniosłyśmy zasłużone zwycięstwo. Gedania grała trzeci mecz w tym tygodniu, co miało również wpływ na ich formę i postawę w dniu dzisiejszym.
Ewa Kasprów (Gedania Gdańsk): My przyjechałyśmy do Dąbrowy Górniczej po trzy punkty i nie ma dla nas żadnego tłumaczenia z dzisiejszej porażki. Jest nam przykro
Elżbieta Skowrońska (Gedania Gdańsk):
Zespół z Dąbrowy Górniczej pokazała się z dobrej strony, miał słabsze momenty, ale zdecydowanie było bardziej po nich widać, ze chcą wygrać. My niby chciałyśmy wygrać, lecz nie było tego widać ani w punktach ani w grze zespołu . Powiem tak przegrywa zespół i wygrywa zespół. Cieszę się, że w ataku byłam jedną z najlepszych zawodniczek w mojej drużynie
Leszke Milewski (Gedania Gdańsk):
Gratuluję siatkarkom jak i zespołowi dobrej gry. Przede wszystkim gratuluję tego, ze zespół z Dąbrowy Górniczej wytrzymał niesamowitą dyscyplinę zagrywki. Zawodniczki z Dąbrowy Górniczej wykorzystały do maksimum wszystkie słabe punkty mojego zespołu i robiły to bardzo konsekwentnie w przeciwieństwie do moich podopiecznych, które miały jasno nakreślone zadania. Wobec braku wykonania założeń taktycznych dziewczyny z Dąbrowy Górniczej miały ułatwione przyjęcie zagrywki i rozegranie i skuteczniejszy atak. Myślę, że był to bardzo ważny mecz dla obu zespołów. Po dwóch zwycięstwach w Pucharze Polski nad Dąbrową Górniczą niektórym zawodniczkom wydawało się, że również tutaj odniesiemy łatwe zwycięstwo. Okazuje się, że nie należy nikogo lekceważyć, a miejscowa drużyna jest bardzo waleczna i chce wygrywać.
Decydujący wpływ na naszą postawę w tym tygodniu miał mecz z Poznaniem. Wszystko dobrze nam się układało, nagle przegrywamy wygrany mecz. Takie mecze dołują i na długo pozostają w psychice. To nie jest kwestia przygotowania fizycznego, psychika jest dużo ważniejsza. Odbudowanie psychiki u dziewczyn po takim meczu jest bardzo trudno, nawet dobrym treningiem się tego nie nadrobi. Nawet gdyby w zespole byli psycholodzy to i tak nie daliby rady. Myślę, że to wszystko miało wpływ na obraz i przebieg dzisiejszego meczu.
Wiesław Popik (trener MKS Dąbrowa Górnicza):
Myślę, że każdy mecz jest ważny. Cieszymy się ze zwycięstwa, my wiedzieliśmy, że gramy trzeci mecz z Gedanią, dwa mecze przegraliśmy i do trzech razy sztuka i nam się udało. Graliśmy na własnej sali i nam punkty były bardzo potrzebne. Po pierwsze dlatego, ze źle się trenuje jak przegrywa się kolejny mecz i treningi nie wywołują takiego entuzjazmu jak powinny, dziewczyny przestają wierzyć we własne umiejętności, a ja wiem, że dziewczyny posiadają umiejętności. Na treningach nasza gra wygląda zupełnie fajnie. Tak jak powiedział trener Milewski dziewczyny zagrywały tam gdzie miały zagrywać i to przyniosło określony efekt. Zagrywka była w te miejsca, w które miały zagrywać i przez to odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Cieszy to, ze ten rok 2007 nie był taki pechowy dla Dąbrowy Górniczej, cieszy fakt, ze odnieśliśmy zwycięstwo i mamy jeszcze jeden mecz u siebie z Mielcem. Postaramy się walczyć i wygrać, gdyż punkty są nam bardzo potrzebne.Wierzyłem i wierzę, ze dziewczyny potrafią grać. Dzisiaj cała drużyna walczyła i podbijała trudne piłki, co w paru przypadkach zakończyło się zdobyciem punktów. W meczu z Poznaniem zabrakło nam trochę determinacji, trochę ?siatkarskiego szaleństwa? i na pewno nie przegralibyśmy tego meczu. Ryzyko trenerskie jest wkalkulowane w zawód, ja wierzę, że z meczu na mecz będziemy grać coraz lepiej i tych punktów na naszym koncie będzie więcej. Trzeba też pamiętać, że większość zawodniczek, które ubiegły sezon grały w I lidze gra po raz pierwszy w LSK.
Specjalnie dla dąbrowskich kibiców:
Ewa Cabajewska (MKS Dąbrowa Górnicza):
Oczywiście chcemy jak najbardziej podziękować kibicom, może to tak nie wygląda, ale my kątem oka widzimy jak oni się cieszą, tam były jakieś fale, my to widzimy mimo wszystko, słyszymy ich doping i to nam naprawdę pomaga. W ogóle bardzo się cieszymy, że ta hala zaczyna żyć i cieszę się ,że tym meczem dostarczyliśmy im troszeczkę emocji i troszeczkę szczęścia, wiadomo skoro kibicują nam, to my możemy tylko dobrą grą im podziękować. Dziękuję bardzo jeszcze raz...
... co do gry, jeszcze pracujemy nad zgraniem, że tak delikatnie powiem, ale chcemy jak najwięcej grać krótką piłką, bo kiedy przyjęcie i dogranie na to pozwala, to ja z Ewą mamy przykazane wykorzystywać nasze środkowe, które są bardzo skuteczne, poza tym ułatwiają mi w rozegraniu i dziewczynom na skrzydłach. Dziś dziewczyny super przyjmowały i świetnie grały w obronie, po prostu jeśli coś wreszcie zaskoczy to idzie dobrze od początku do końca.
Źródło: (ZAR)-informacja własna.
i podobna
http://www.siatka.org/?kibic.aktualnosci.w...f79a6e6a137826a