Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Ciekawostki o Dąbrowie
Forum Mieszkańców Dąbrowy Górniczej > Dąbrowa Górnicza > Historia
Stron: 1, 2
Moniś
Jeżeli ktoś wyszperał (czy to w internecie czy to z opowieści dziadków czy sąsiadów) coś ciekawego o naszym uroczym zakątku świata tu może się tym podzielić :)To ja na początek uderze troszkę brutalnie... polecam do przejrzenia tej notatki o naszym geniajnym aczkolwiek lekko opóźnionym w rozwoju mordercy, przed którym ponad pięć lat drżała cała Polska ale oczywiście zagłębie ucierpiało najbardziej. Link nie polecany dla osób małoletnich oraz z dużą wrażliwością i bują wyobraźnią.Polecam wink.gif http://radoslaw.ligas.webpark.pl/mordercy/marchwicki.html
marcin.p
Napewno mordercy? Według tych dowodów, na podstawie których go skazano, w dzisiejszych czasach byłby uniewinniony. Marchwiccy zostali skazani w procesie poszlakowym. Ówczesnej władzy potrzebny był sprawca, a Marchwiccy pasowali im idealnie! Ale nie będę się rozpisywał.

Wracając do głównego wątku...Kiedyś w Wiadomościach Zagłębia był taki cykl "Duchy Zagłębia" czy coś takiego juz nie pamiętamn wiem, że o duchy chodziło. I kiedyś był opisana nasza "borówka". Mianowicie na Borowej Górce podobno pojawia sie rycerz na koniu. A dokładniej to słychać tylko biegnącego konia. Ale podobno czasami pojawia się i rycerz na ów koniu...Trochę to bezsensu brzmi ale nie umiem opowiadac historii, których nie znam zbyt dobrze...
Moniś
Czyli co prawdziwy wampir, żyje i tylko się uspokoił? Nie wydaje mi się- on musiałby zaatakowac znowu, no chyba, że np. zmarł jakąś śmiercią i tak skazany został ktoś inny...ale to nadal jest dla mnie nieprawdopodobne, bo on się przyznał do wszystkiego, opisywał to ze szczegółami-więc skąd by to wiedział?

To z tym duchem i koniem to taka bajeczka dla dzieciaczków, co by same po nocach nie latały wink.gif
Zibar
CYTAT(Moniś @ czw, 08 lis 2007 - 19:47) *
Link nie polecany dla osób małoletnich oraz z dużą wrażliwością i bują wyobraźnią.Polecam wink.gif http://radoslaw.ligas.webpark.pl/mordercy/marchwicki.html


Było juz o tym na forum tu link do fragmentu filmu , ale sama sprawa z perspektywy czasu, wydaje się szyta grubymi nićmi.
filip13
stara ale ciekawa sprawa, wczoraj przeczytałem cały ten tekst

ps. zauważyliście, że wampir ani razu nie zamordował w DG ?
syzio
Też to zauważyłem. Ciekawe dlaczego ?
Moja mama mi opowiadała że pracowała z jakimś kolesiem który to znał i powiedział jej, że zamordowali córke (czy kuzynkę) ówczesnego premiera (pochodził z Sosnowca) i był wielki nacisk na to by wampira załapać, zamknęli byle kogo i było po sprawie.
marcin.p
CYTAT
Czyli co prawdziwy wampir, żyje i tylko się uspokoił? Nie wydaje mi się- on musiałby zaatakowac znowu, no chyba, że np. zmarł jakąś śmiercią i tak skazany został ktoś inny...ale to nadal jest dla mnie nieprawdopodobne, bo on się przyznał do wszystkiego, opisywał to ze szczegółami-więc skąd by to wiedział?


Spokojnie!! Bez względu na to kto był tym wampirem to ten juz nie żyje!!
Kilka tygodni przed zatrzymaniem Marchwickiego milicja odnalazła ciało samobójcy, przy którym znaleziono list, w którym przyznał się do do napadów na kobiety. Według innej wersji milicja najpierw otrzymała list a następnie odnalazła ciało "wampira". Jrednak ówczesnej władzy potrzebny był "żywy wampir" aby można go skazać. Dlaczego? Jedną z ofiar wampira byłą siostrzenica Edwarda Gierka 1 Sekretarza KC PZPR.
Ale dlaczego właśnie Marchwicki? Władze wyznaczyły milion złotych za pomoc w schwytaniu wampira i jak zwykle w takich wypadkach bywa było wiele zgłoszeń i informacji kto jest wampirem. Jedną z takich informacji była ta od żony Marchwickiego. Jedynym dowodem przeciw niemu były ubłocone buty, w których wrócił do domu, wdniu kiedy zabito jedną z ofiar. Potem poszła lawina. Brat Marchwickiego pracował z jedną z ofiar. I w ten sposób pętla wokół Marchwickich się zaciskała. Kobiety, które przeżyły ataki nie były w 100% pewne czy to właśnie Marchwicki atakował.
Tak więc w tej sprawie jest wiele niejasności. Sami funkcjonariusze "ANNY"(grupa prowadząca sprawę wampira) przyznają, że to co mieli na Marchwickich to były poszlaki.

P.S. Post pisze na podstawie programu "kara śmierci", nadawanego kiedyś w TVP2.
marcin.p
Legenda Gołonoga
CYTAT
Według niej rycerz Bolesława Krzywoustego, niejaki Będą, za zasługi w boju otrzymał kawał ziemi nad rzeką Przemszą. Nowy pan zaczął wznosić okazałe grodzisko, późniejszy Będzin, zapędzając do ciężkiej pracy okoliczną ludność. Był okrutny, znęcał się nad ludźmi tak, że los pokarał go za to. W dramatycznych okolicznościach zginęła jego żona i dzieci. Po całych dniach i nocach okrutnik rozpaczał i błagał Boga o przebaczenie. Aż w końcu miał sen, w którym Bóg wskazał mu skaliste wzgórze jako miejsce pokuty. Udał się tam pieszo, zabrawszy trochę skarbów. Wykuł kamienna grotę, w której zamieszkał. Często schodził z góry do niedalekiej osady, gdzie odwiedzał chorych i rozdawał jałmużnę biednym. Chodził boso, żywił się zbieranymi w lesie korzonkami i grzybami. Trwało to kilka lat.

Ludzie nazwali bosonogiego pustelnika "Gołonogiem. Przed śmiercią wyznał on swoje prawdziwe nazwisko i przekazał mieszek złota księdzu, który zań miał wybudować kaplicę na wzgórzu. Wybudowano ja w miejscu, gdzie w skale było wykute łoże pustelnika. Od tego czasu wzgórze, a także położoną u jego stóp osadę nazywano Gołonogiem.


Fiolki Królowej Jadwigi.

Stojąca na wzgórzu Gołonoga kapliczka mieściła obraz cudami słynący. Dowiedziawszy się o nim, królowa Jadwiga, żona Jagiełły, wybrała się na pielgrzymkę. Skalna góra była wówczas o wiele wyższa niż dziś i jej stoki zawalone były kamieniami. Królowa zdjęła obuwie i wspinała się na szczyt boso. Dworzanie zauważyli, że z nóg monarchini nie leje się krew, natomiast tam, gdzie spoczęły stopy królowej, wyrastała trawa i kępy przecudnych wonnych fiołków. Także dworzanie zdjęli buty i boso podążyli za królową.


Szkoda, że tak niewielu te legendy pamieta... A przecież można by na podstawie tych legend tworzyć np. widowiska artystyczne w dzień św.Antoniego. Czy nie byłoby fajnie gdyby na 13.06 zjeżdżali się do DG turyści, chćacy zobaczyć "królową Jadwigę idącą boso do Sanktuarium" albo "Goło Nogiego" biedaka, który tymże turystom(jak mówi legenda biedakom) rozdaje jakieś drobiazgi. A gdyby to połączyć razem można by stworzyć coś co by naprawde mogłom przyciągnąć do nas turystów.

P.S. Tych legend nie chciało mi się pisać więc skopiowałem z http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,75275,3735610.html
syzio
Kto nie zna ten nie zna biggrin.gif Ja znam je prawie na pamięć. Wszystkie!
A jak wiemy prawie robi wielką różnicę tongue.gif
Sebastian22
Ja tez to znam....ale nie chciałbym u nas drugiej Częstochowy. (nic nie mam do pielgrzymek)...
Dami7
CYTAT(siara @ pią, 09 lis 2007 - 16:07) *
Spokojnie!! Bez względu na to kto był tym wampirem to ten juz nie żyje!!
Kilka tygodni przed zatrzymaniem Marchwickiego milicja odnalazła ciało samobójcy, przy którym znaleziono list, w którym przyznał się do do napadów na kobiety. Według innej wersji milicja najpierw otrzymała list a następnie odnalazła ciało "wampira". Jrednak ówczesnej władzy potrzebny był "żywy wampir" aby można go skazać. Dlaczego? Jedną z ofiar wampira byłą siostrzenica Edwarda Gierka 1 Sekretarza KC PZPR.
Ale dlaczego właśnie Marchwicki? Władze wyznaczyły milion złotych za pomoc w schwytaniu wampira i jak zwykle w takich wypadkach bywa było wiele zgłoszeń i informacji kto jest wampirem. Jedną z takich informacji była ta od żony Marchwickiego. Jedynym dowodem przeciw niemu były ubłocone buty, w których wrócił do domu, wdniu kiedy zabito jedną z ofiar. Potem poszła lawina. Brat Marchwickiego pracował z jedną z ofiar. I w ten sposób pętla wokół Marchwickich się zaciskała. Kobiety, które przeżyły ataki nie były w 100% pewne czy to właśnie Marchwicki atakował.
Tak więc w tej sprawie jest wiele niejasności. Sami funkcjonariusze "ANNY"(grupa prowadząca sprawę wampira) przyznają, że to co mieli na Marchwickich to były poszlaki.

P.S. Post pisze na podstawie programu "kara śmierci", nadawanego kiedyś w TVP2.


To raczej informacje o jakichś samobójcach i ich listach są wyssane z palca! Inne plotki w tym temacie to np. takie, że Marchwickiego nie stracono, tylko wyszkolono na zabójcę, którego wykorzystywały ówczesne władze.
Wszystkie dowody i poszlaki wskazywały na to, że sprawcą zbrodni był Zdzisław Marchwicki. Jeśli dobrze pamiętam, to Marchwicki był nawet wcześniej aresztowany lecz wypuszczono go z braku przekonywujących dowodów. Przełom w śledztwie natąpił, kiedy zastosowano unikalną wtedy w Polsce eliminację podejrzanych metodą analizy komputerowej cech osobowościowych. Także przedmioty znalezione u Marchwickich świadczą o ich udziale w zbrodniach. Zresztą sam Marchwicki się przyznał do zabójstw i to powinno zamykać sprawę.
Kobiety, które były świadkami w procesie nie mogły być na 100% pewne, ponieważ były zaatakowane z tyłu przez uderzenie w głowę. Nawet jeśli później odzyskiwały przytomność, to były w szoku. Ponadto każdą wątpliwość należało rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego, stąd więc nie może być mowy o pewności świadków.
PS. Pamiętam te plakaty o nagrodzie miliona złotych za pomoc w ujęciu sprawcy morderstw! Drukowane były czerwoną farbą, wisiały w witrynach sklepowych i waliły po gałach przechodniów.
PS2. Z założenia programy telewizyjne tego typu są tak skonstruowane, aby był w nich element sensacji, jakieś niedomówienia, wątpliwości...
kot_mruczyslaw
-Bo mój znajomy słyszał od siostry swojego znajomego z pracy, że...

...czyli legendy miejskie...
...każde miasto ma takowe i DG pewnie też...
...opowieści dziwnej treści czyli ploty spotęgowane...
...i te śmieszne i te straszne...

...piszcie...
...wink.gif...




P.S.... i o Gołonoga tu bynajmniej nie chodzi...
marcin.p
Jeśli mają być legendy o DG, to i legenda o Gołonogu musi się znaleźć. Chyba nie zrezygnujemy z najbardziej chyba znanej legendy.
kot_mruczyslaw
...chodzi mi raczej o tzw. opowieści dziwnej treści...
...nie plotki, ale historie, które słyszymy już któryś raz, a dalej nas bawią, zaskakują, bulwersują itd...
...o historie, które rzekomo wydażyly się w DG lub okolicy i powtarzane są wciąż, choć każdy wątpi w ich prawdziwość...

...powołując się na wikipedię (wiem, że źródlo słownikowe dość marne, ale myśle, że w tym wypadku wystarczające):
Miejska legenda (ang. urban legend) - z pozoru prawdziwa informacja rozpowszechniana w mediach, Internecie bądź w kręgach towarzyskich, która budzi wielkie emocje u odbiorców.
Zazwyczaj takie plotki nie mają pokrycia w faktach, jednak ich niezwykła tematyka elektryzuje słuchaczy i prowokuje ich do komentarzy i dalszego przekazania tej informacji...





...legendy te "z prawdziwego zdarzenia" spisywane przez historyków i wpisywane w oficjalną historię miasta znamy wszyscy, a jeśli nie to możemy je znaleść w wielu oficjalnych źródłach...

...urban legend czyli opowieści w naszych realiach, będące związane z czasami współczesnymi możemy uslyszeć jedynie na imprezach, w barach, przypadkowo na ulicy lub w autobusie...
...czas najwyższy aby je zebrać w jedno miejsce i podzielić się nimi z innymi mieszkańcami naszego rejonu...oczywiście tymi zaglądającymi na to forum wink.gif...


...BAJARKI i BAJARZE!!!...
...SŁUCHACZKI i SŁUCHACZE!!!...
...IMPREZOWICZKI i IMPREZOWICZE!!!...
...PISZCIE!!!...
...To właśnie nasza historia, którą kiedyś będą weryfikować dziejopisarze!!!...
...Dajmy im materiał na ich przyszłe prace!!!...




...a przy okazji pośmiejmy się ...wink.gif...
:)
snf (51).gif http://dabrowa.pl/dg_historia_legendy.htm#DG_Legendy i podania ludowe
kot_mruczyslaw
...ADMINISTRATORZE CZY:
|: O DĄBROWIE - GÓRNICZĄ ZWANĄ
|: O PUSTELNIKU z GOŁONOGA
|: O KRÓLOWEJ JADWIDZE
|: O KRÓLU KAZIMIERZU
|: O SIKORCE
|: O TUCZNEJ BABIE
|: O PUSTYNI BŁĘDOWSKIEJ
|: O CZARNEJ PRZEMSZY
są wg Ciebie tzw urban legend, których definicję przytoczyłam 2 posty wyżej, a o które pytam?...

...a jeśli chcesz w tym temacie trzymać się jedynie oficjalnych opowiadań to dlaczego przeniosłeś mój temat tutaj?...


...jeśli znasz jakąś opowieść z poza tych z linku to zapraszam podziel się z nami...


...nie chcę sie kłucić tylko usłyszeć/przeczytać coś nowego, świerzego, dzisiejszego...
...sama obiecuję, że kiedy tylko jakąś urban legend poznam to opiszę ją skrupulatnie... wink.gif ...
marcin.p
http://www.dabrowa-gornicza.pl/?nodeid=85

Proszę bardzo prawdziwą historię Dąbrowy Górniczej....

Historia, legendy, dzień dzisiejszy oraz galeria Gółonoga
http://www.geocities.com/naszgolonog/

"Co nieco" o wszystkich dzielnicach DG
http://www.dabrowa.pl/dg_dzielnice.htm#DG_...e%20i%20osiedla
kot_mruczyslaw
...a czy to prawda, że w aqua parku zaraz po otwarciu ratownik testujący zjeżdżał czarną zjeżdżalnią i lądując połamał nogi bo byla ona zbyt ostro zrobiona?... słyszał ktos o tym?...
:)
CYTAT(kot_mruczyslaw @ nie, 04 maj 2008 - 20:50) *
...ADMINISTRATORZE CZY:
|: O DĄBROWIE - GÓRNICZĄ ZWANĄ
|: O PUSTELNIKU z GOŁONOGA
|: O KRÓLOWEJ JADWIDZE
|: O KRÓLU KAZIMIERZU
|: O SIKORCE
|: O TUCZNEJ BABIE
|: O PUSTYNI BŁĘDOWSKIEJ
|: O CZARNEJ PRZEMSZY
są wg Ciebie tzw urban legend, których definicję przytoczyłam 2 posty wyżej, a o które pytam?...

...a jeśli chcesz w tym temacie trzymać się jedynie oficjalnych opowiadań to dlaczego przeniosłeś mój temat tutaj?...


Ja nie przenosilem.
Jakos tego tematu wczesniej nie widzialem, a w tytule sa tez "legendy", ktorych nie bylo, wiec stad ten link
kot_mruczyslaw
...ok nie ma sprawy... smile.gif ...
Slyzaba
UWAGA - już są nowe Legendy Dąbrowy:

http://allegro.pl/legendy-dabrowy-gorniczej-i1390107803.html
Arbas
CYTAT(kot_mruczyslaw @ nie, 04 maj 2008 - 18:50) *
...ADMINISTRATORZE CZY:
|: O DĄBROWIE - GÓRNICZĄ ZWANĄ
|: O PUSTELNIKU z GOŁONOGA
|: O KRÓLOWEJ JADWIDZE
|: O KRÓLU KAZIMIERZU
|: O SIKORCE
|: O TUCZNEJ BABIE
|: O PUSTYNI BŁĘDOWSKIEJ
|: O CZARNEJ PRZEMSZY
są wg Ciebie tzw urban legend, których definicję przytoczyłam 2 posty wyżej, a o które pytam?...

...a jeśli chcesz w tym temacie trzymać się jedynie oficjalnych opowiadań to dlaczego przeniosłeś mój temat tutaj?...


...jeśli znasz jakąś opowieść z poza tych z linku to zapraszam podziel się z nami...

Kotku!
Dobrze, że nie chcesz się "kłucić" i lubisz coś "świerzego"...


...nie chcę sie kłucić tylko usłyszeć/przeczytać coś nowego, świerzego, dzisiejszego...
...sama obiecuję, że kiedy tylko jakąś urban legend poznam to opiszę ją skrupulatnie... wink.gif ...

Slyzaba
Otrzymałem prośbę od osoby, która mieszkała ponad 20 lat temu na Tworzniu i tam są jej rodzinne korzenie. Jej praprababcia, Waleria Tynior, opowiadała pewną bajkę i zależy jej na dotarciu do pełnej wersji. Prośba o informację, jeśli ktoś z Was kojarzy poniższą historię:

CYTAT
Bajka o złodziejach

Był sobie gospodarz, który miał psa. Pewnego ranka wychodzi z domu, patrzy a tu wrota do stajni otwarte. Wchodzi do środka, koni nie ma. Zaczął ich szukać. Odnalazł porzucone konie i przyprowadził do stajni. Okrzyczał psa, że zamiast pilnować gospodarstwa to spał. I powiedział, jeśli się to powtórzy, wygna go precz.
Następnego dnia, gospodarz wstał rano, wychodzi z domu, patrzy a tu wrota do stajni znowu otwarte, a pies śpi. Patrzy, koni nie ma. Tym razem udało się złodziejom ukraść konie. Przepędził leniwego psa z gospodarstwa.
Idzie pies przez pole, las, usiadł zmęczony pod drzewem na kamieniu i myśli. Aż tu nagle zobaczył kota. Dokąd idziesz kocie - pyta? A idę w świat, bo gospodarz mnie wyrzucił z domu, dlatego że, nie chciałem łapać myszy. To chodźmy razem, bo ja też idę w świat - gospodarz mnie wyrzucił bo nie pilnowałem obejścia.
I tak sobie szli, pies i kot, przez pole, przez las, usiedli pod drzewem na kamieniu i myślą. Aż tu nagle - patrzą, idzie kaczka. Dokąd idziesz kaczko - pytają? A idę w świat, bo gospodarz mnie wyrzucił z domu, dlatego że, nie chciałam znosić jajek. To chodźmy razem, bo my też idziemy w świat.
I tak idą pies, kot, kaczka, przez pole, przez las, usiedli pod drzewem na kamieniu i myślą. Aż tu nagle - patrzą, idzie kogut. Dokąd idziesz kogucie - pytają? A idę w świat, bo gospodarz mnie wyrzucił z domu, dlatego że, nie chciałam rano piać. Nas też gospodarz wyrzucił, więc chodźmy razem.

Idą, idą aż noc zapadła. Znaleźli w lesie porzucony, pusty dom. Pies położył się na wycieraczce, kot na piecu, kaczka na stole, a kogut na krześle. Śpią sobie zmęczeni wędrówką, aż tu nagle ktoś wchodzi do domu i staje psu na ogon. Jak ten nie zacznie ujadać, szczekać, że aż obcy uciekli w popłochu. Okazało się, że to dom złodziei, którzy ukradli konie gospodarzowi co miał psa. Na drugi dzień rano, złodzieje przyszli do swojego domu zobaczyć kto ich tak w nocy wystraszył; patrzą a tu pies pilnuje obejścia, kot łowi myszy, kaczka znosi jajka, a kogut pieje wszystkim na pobudkę.
malgosia
wygląda mi to na bajkę o muzykantach z Bremy braci Grimm - tylko trochę zmodyfikowaną, jak to w przekazie ustnym. Zobacz tutaj: http://pl.shvoong.com/books/children-and-y...czenie-analiza/
Slyzaba
Dzięki malgosia - podobieństwo/schemat rzeczywiście bardzo duże. Przesłałem już linka do dziewczyny, która szukała tej informacji.
storczyk
Apropo bajek i legend to jest publikacja nie mogę sobie teraz przypomnieć autora lub raczej autorów gdzie zebrane zostały wszelkie pojawiające się motywy i schematy bajek i podań ludowych ogólnie nie sprecyzowane ze względu bna region.

A z legend Dąbrowskich w latach bodajże 70 Dionizy Czubala razem z małżonką zbierał podania i legendy ustne z naszego terenu bardzo ciekawa publikacja szkoda tylko, że nie wznowiona. Egzemplarz jest w bibliotece miejskiej, przynajmniej parę lat temu był.
Slyzaba
Chyba widziałem to wydanie kilka miesięcy temu w Antykwariacie, w centrum. Nawet się nad nim zastanawiałem ale ostatecznie wybrałem historię Zagłębia z lat '60 z 3 fotografiami z DG smile2.gif (niedługo na stronie).

Wyd. DIKAPPA ze Strzemieszyc wydało niedawno 'Legendy Dąbrowy Górniczej'.
Bathurst
taką legendę wyszperałem w necie:
http://www.strzemieszyce.pl/legenda-lipa-mongolska/

CYTAT
Legenda – Lipa mongolska

Jeszcze całkiem niedawno przy drodze pomiędzy Strzemieszycami a Kazdębiem, rosła okazała i stara lipa. Po jej zwaleniu się ze starości, na pamiątkę tego miejsca i starej lipy, ludność Strzemieszyc wzniosła krzyż pamiątkowy, mający przypominać rosnącą tu od wieków lipę mongolską oraz związaną z nią legendę.

Zgodnie z tym co udało się zapisać Marianowi Kantorowi-Mirskiemu w 1932 roku, legendarna historia wydarzyła się w 1241 roku, kiedy to na Polskę najechali Tatarzy. Na tereny dzisiejszych Strzemieszyc również dotarli i to całkiem licznie, bo oddział tatarski liczył aż kilkuset wojowników. Na swój obóz wybrali pobliskie wzgórza, z których mogli obserwować całą okolicę. Najeźdźcy siali przerażenie i strach, a miejscowa ludność z braku możliwości ucieczki, czekała na najgorsze. Ocalić wszystkich postanowiła córka miejscowego kmiecia, zwana Dobrochną. Dziewczyna była piękna i mądra, a przede wszystkim wrażliwa. Postanowiła spotkać się z wodzem Tatarów i błagać go o pozostawienie wioski i tutejszych ludzi w spokoju. Wódz oczarowany Dobrochną obiecał, że nic złego ludziom nie wyrządzi, ale pod jednym warunkiem: Dobrochna miałaby całkowicie dobrowolnie zostać przy wodzu, czyli zostać jego żoną. Dziewczyna się zgodziła i umówiła się z wodzem na wieczór, na spotkanie pod starą lipą, gdzie wódz gotowy do opuszczenia tych okolic zabierze ją ze sobą. Niestety ludność osady nie była pocieszona tym wszystkim, bo poświęcenie dziewczyny oznaczało, że już nigdy jej nikt z nich nie zobaczy. W wiosce zapanował smutek. Także Witka, sierota przygarnięta przez rodziców Dobrochny, zmartwiła się powstałą sytuacją. Chcąc odwdzięczyć się za okazane jej dobro, postanowiła zastąpić Dobrochnę i poświęcić się za nią. Tak też się stało. Witka ubrała się w suknię Dobrochny i w wyznaczonym czasie czekała pod lipą. Wódz obserwujący okolicę zauważył dziewczynę i ruszył do odejścia. Witka po tym jak tylko znalazła się przy wodzu, ponaglała go do szybszego odejścia. Tatarzy nie znający okolicy polegali na niej, a ona pokazywała im drogę. W międzyczasie pozostawiała za sobą ślady, licząc że być może ktoś je dostrzeże i ją odnajdzie, jeśli uda jej się uciec. Tym samym prowadziła ich oddział prosto w topieliska. Pędząc, ponaglani przez Witkę Tatarzy, wpadli w trzęsawiska w okolicach dzisiejszego Kozibrodku. Witka wykorzystując zamieszanie wyskoczyła z wozu wodza, ale niestety także utonęła w trzęsawisku, tak jak wszyscy Tatarzy. Dopiero rano okoliczna ludność wyruszyła szukać dziewczyny i po zostawionych śladach dotarli aż do trzęsawiska, ale niestety Witki nie odnaleziono. Na pamiątkę tego wydarzenia i na cześć dziewczyny lipę nazwano mongolską, bagno odtąd nazywano Trzewiczkiem, tam gdzie odnaleziono groniec bursztynowy mówiono Groniec, a w miejscu gdzie zauważono czapice tatarskie zaczęto je nazywać Kozibrodkiem. Nadzwyczajne jest to, że wszystkie te nazwy przetrwały do dnia dzisiejszego, przypominając o dzielnej dziewczynie, która uratowała miejscową ludność przed śmiercią z rąk Tatara.

Legenda nie jest niestety prawdziwa, aczkolwiek użyte w niej lokalne nazwy faktycznie funkcjonują do dnia dzisiejszego. Tatarzy również byli w tym czasie obecni w pobliżu, ale pod Krakowem i ruszyli dalej w głąb kraju, omijając Strzemieszyce a przechodząc przez Racibórz. Tym bardziej wydarzenie te były mało prawdopodobne, ponieważ prawdziwa historia Strzemieszyc rozpoczyna się dopiero od XV wieku.
Tagi:



no i lipa z tą legendą wink.gif w dodatku mongolska laugh.gif
Bathurst
Troszeczkę ciekawostek w telegraficznym skrócie smile.gif

http://blogdabrowski.blogspot.com/2013/11/...iekawostki.html
Slyzaba
Dobre!
Myślę, że z czasem lista może się zapełnić smile2.gif
sandwich
Dodam od siebie

Komin huty jest najwyższym kominem w Polsce, nie będącym kominem elektrowni lub elektrociepłowni.
Kościół w centrum jest trzynastym pod względem wysokości kościołem w Polsce(wyższy od Mariackiego w Krakowie).
kusmanek
Gdzieś wyczytałem że Dąbrowa jest miastem z największą powierzchnią jezior w Europie smile2.gif
No i mamy unikatowe "Krzywe molo" thumbup1.gif
bzenek
CYTAT(sandwich @ pią, 29 lis 2013 - 11:20) *
Dodam od siebie
Komin huty jest najwyższym kominem w Polsce, nie będącym kominem elektrowni lub elektrociepłowni.

Eee... ale teraz to komin nie należy już właśnie do... Elektrociepłowni Nowa ???
Leszek
A to nie jest komin aglomerowni? A EC ma dwa niższe?
sandwich
To jest typowo huciany komin. Nic nie wspólnego z innymi. Spiekalnia zawsze była.
Slyzaba
Bathurst - może warto napisać o pustynnych mirażach?

http://dawnadabrowa.pl/?s=1924_kosmos_mira...kazimierz_piech
Bathurst
CYTAT(Slyzaba @ wto, 03 gru 2013 - 23:09) *
Bathurst - może warto napisać o pustynnych mirażach?

http://dawnadabrowa.pl/?s=1924_kosmos_mira...kazimierz_piech

poczekam, aż się pojawią się nowe, po wykarczowaniu smile.gif

Kurczę gdzieś tutaj był wpis Sandwicha o pierwszej powojennej wytwórni strun. Sandwich - nie myślałeś o kontynuacji rodzinnego biznesu wink.gif ? Napisz coś więcej na ten temat jak możesz smile.gif
Bathurst
Zadanie dla prawdziwych kilerów i znawców dąbrowskich sekretów i niuansów. Rdzenni, napływowi, amatorzy - naturszczyki i zawodowcy- muzealnicy. To dla Was to zadanie. Kto przed moim najbliższym wpisem na blogu zdąży rozwikłać zagadkę temu w nagrodę stawiam butelkę whisky.

UWAGA!

Co wspólnego łączy te dwa miejsca ze sobą?

Konkurs trwa do 23.XII - wtedy na blogu ukaże się rozwiązanie.



Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us

Do dzieła rozpruwacze zagadek - nagroda czeka! Pokonajcie Bathursta i weźcie flaszkę do domu na święta wink.gif


sandwich
Czesław Dźwigaj, autor projektu tego pomnika w Jerozolimie, zaprojektował wnętrze kościoła p.w. Rafała Kalinowskiego.

"Wystrój kościoła został zaprojektowany przez Czesława Dźwigaja - profesora Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Nawiązuje do nowoczesnego stylu i do tradycji. Zawiera wiele symbolicznych treści. W głównym ołtarzu jest 13 sylwetek współczesnych i dawnych świętych, m.in. Rafał Kalinowski, Brat Albert, Matka Teresa, Ojciec Pio. Na szczególną uwagę zasługują stacje Drogi Krzyżowej, chrzcielnica, kropielnice, figury Ewangelistów, figura Chrystusa Króla - pamiątka zawierzenia parafii i miasta Chrystusowi Królowi, aniołowie oraz krzyż przy głównym ołtarzu w kształcie kotwicy. Wszystkie wymienione rzeczy są wykonane w brązie."

http://www.kalinowski.wiara.org.pl/index.p...NrM=0&Poz=1

" Wykonany z brązu pomnik, mierzący 15 m wysokości, powstał według projektu Czesława Dźwigaja."
"Projekt zrealizowała Fundacja Jerozolimska we współpracy z zarządem miasta Jerozolimy. Pomnik został przywieziony z Polski w częściach, złożony w Izraelu przez ekipę specjalistów pod kierownictwem Dźwigaja i ustawiony na pięciometrowym kopcu."

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pomnik_Tolerancji
Slyzaba
sandwich - gratuluję nagrody jak i Bathurstowi konkursu smile2.gif
Bathurst
Gratuluję sandwich! W czwartek wracam do DG - dam znać na priv jak odebrać nagrodę.

PS. To był jak się okazało bardzo szybki konkurs wink.gif
Bathurst
Sandwich masz info na privie
Bathurst
Przedświąteczny rozgardiasz osiągnął apogeum. Tym bardziej cieszę się, że udało się wyskrobać drugą część "ciekawostek - dąbrowstek" smile.gif

http://blogdabrowski.blogspot.com/2013/12/...iekawostki.html
Leszek
Wypraszam sobie zrzucanie atomówki na rondo Merkury laugh.gif
Slyzaba
Bathurst idealnie wstrzelił się - na pewno niecelowo ;-) - w Twoją lokalizację smile2.gif
Zresztą ja 300m dalej więc wirtualnie uśmiercił nas obydwu w ten piękny, słoneczny i świąteczny wtorek ;-).
Bathurst
Chłopaki wybaczcie blush.gif
sandwich
CYTAT(Bathurst @ wto, 24 gru 2013 - 14:17) *
Chłopaki wybaczcie blush.gif



Wybaczę jak zmienisz rondo na to w centrum, bo koło Reala mieszkam.
Bathurst
Tym razem bez zrzucania bomby atomowej wink.gif
http://blogdabrowski.blogspot.com/2014/02/...iekawostki.html
Bathurst
Co to może być?
http://blogdabrowski.blogspot.com/2014/07/...miejskiego.html
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.