Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Mini-ZOO
Forum Mieszkańców Dąbrowy Górniczej > Dąbrowa Górnicza > Nasze Sprawy
Sebastian22
Slyszalem kiedys z w DG mamy ZOO wink.gif no prawie takie mini zoo. Co tam mozna obejrzec? Domyslam ze sie nie jest to ogrod jak w WPKiW ale pewno cos tam mozna:P Wiem ze jest na Zielonej ale gdzie dokladniej?
mały
To ZOO faktycznie jest bardzo mini tongue.gif Chyba nawet mniejsze niż to w parku w Kazimierzu. A znajduje się przy drodze na Łagiszę (po lewej stronie) na wysokości skrzyżowania z drogą na Kuźnicę Warężyńską (obok jest jakaś firma zajmująca się ogrodami).
kwintosz
Szczerze powiedziawszy tego nie można nazwać ZOO, ot tak kilka klatek ze zwierzakami (które notabene nie mają najlepszych warunków lokalowych + szczury, o tym już było głośno jakiś czas temu). Niemniej jednak co tam jestem, przechodzę, przejeżdżam w cieplejsze dni to zawsze ktoś jest a dzieciaki mają niezłą radochę.

A znajduje się to: jadać ulicą od przejazdu kolejowego na Zielonej prosto na Łagiszę, nie skręcasz w prawo obok przystanku autobusowego w kierunku "na Pogorię IV", tylko jedziesz prosto, jakieś może niecałe 100m dalej jest malutki parking na kilka samochodów i zaraz przy ulicy stoi kilka tych klatek, łatwo znajdziesz jak już tam będziesz przejeżdzał.

A tak w ogóle to jeśli już mowa o tym naszym mini ZOO, to należy przypomnieć także że istnieje jeszcze takowe na Kazimierzu. Blisko i nieco większe..

Ah mały mnie ubiegł tongue.gif
Sebastian22
dzieki za wyczerpujące info tongue.gif
pulsatilla1214
Co do zwierzaków nie wiem jaki aktualnie inwentarz, ale kiedyś były owce górskie z Maroka z bardzo efektownymi rogami, świnki wietnamskie, dziki, sarny, z ptaków piękne głuszce, bażanty złote.
Dave
QUOTE(Sebastian22 @ Feb 12 2007, 01:54 PM) *
Slyszalem kiedys z w DG mamy ZOO wink.gif no prawie takie mini zoo. Co tam mozna obejrzec? Domyslam ze sie nie jest to ogrod jak w WPKiW ale pewno cos tam mozna:P Wiem ze jest na Zielonej ale gdzie dokladniej?



To ty nie wiedziałeś o tym, że mamy takie mini-mini zoo? blink.gif

Mnie tam to zoo się podoba, choć to w Kaziemierzu jest trochę większe i bardziej dobrane do miejsca, to miło jest sobie przy okazji wizyty w Parku Zielona pooglądać miłe zwierzaczki smile.gif
Sebastian22
hehe przy okazji pewno sprawdzisz bilety w "16" tongue.gif
Dami7
A czy ktoś pamięta, że zwierzyniec (taka bardziej polskojęzyczna nazwa) był już kiedyś w Parku Zielona? W zupełnie innym miejscu zresztą. Kto wie gdzie?
pulsatilla1214
Był, był biggrin.gif Nie jestem pewien czy przed II wojną, czy w latach 60-tych, ale był wink.gif Dami7, a przypadkiem nie w głównej alejce, a dokładniej po bokach biggrin.gif ? Coś jakby kamienne murki jeszcze wyznaczały dawne ogrodzenia ciekawymi kształtami smile.gif Ale mogę się mylić, na świecie mnie nie było laugh.gif
Dami7
QUOTE(pulsatilla1214 @ Feb 13 2007, 02:01 AM) *
Był, był biggrin.gif Nie jestem pewien czy przed II wojną, czy w latach 60-tych, ale był wink.gif Dami7, a przypadkiem nie w głównej alejce, a dokładniej po bokach biggrin.gif ? Coś jakby kamienne murki jeszcze wyznaczały dawne ogrodzenia ciekawymi kształtami smile.gif Ale mogę się mylić, na świecie mnie nie było laugh.gif

Ej, no - taki stary to nie jestem! Przed wojną - może jeszcze powiesz, że przed 3-cią punicką, hę? wink.gif
Zwierzyniec był w latach 60, 70-tych, pamiętam z wycieczek przyrodo-poznawczych w szkole powszechnej, że były w nim zwierzęta rodzime, pamiętam wilki, lisy, w wysokiej klatce z grubych prętów żył pan ryś, była jakaś zwierzyna płowa, ptactwo. Na 100% już w roku '80 - '81 był zlikwidowany.
Mieścił się po prawej stronie alei głównej, w głębi. Ten, kto robił to zdjęcie: http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:Zielona3.jpg miałby go po prawej i za sobą, pewnie jeszcze jakieś resztki murków i ogrodzeń się tam znajdzie.
picaro
no mam to mini zoo, ale moim życzeniem było by aby ono się wyprowadziło z Zielonej, a zwierzaki powędrowały do jakiegoś bardziej rozsądnego miejsca w którym zapenione zostaną im godne warunki życia. Ewentualnie mogło by zostać rozbudowane, tak by miały gdzie pobiegać, i jednocześnie nie spać we własnych odchodach razem z setkami szczurów, a także by miały się gdzie schować przed mrozem, którego w tym roku akurat nie ma, ale zeszłą zima im dała w kość. Ptaki powinny mieć też woilery z prawdziwego zdarzenia by móc choć na chwilę rozprostować skrzydła. No a te owce górskie które tam są to pewnie by chętnie sobie poskakały po jakiś skałkach!
Jak dlamnie to to mini zoo jest totalną lipą, a to że dzieciaki się cieszą na ich widok to normalka, tylko że dzieciakom to zupełnie wystarczą zwierzaki domowe typu pies, koń, owca, koza, kot itd. bo dlanich to żadna różnica, a dla tych zwierzaków owszem... i pytanie tylko czego nauczą się dzieci obserwując zwierzaki pozamykane w przyciasnych klatakch gdzie smród aż gryzie w oczy, bo napewno nie szacunk do tych zwierząt. O wiele lepiej jest zabarć dzieci gdzieś na wieś, a jak ktoś nie ma rodziny to są gospodarstwa agroturystyczne i niech mi nik nie mówi że trzeba jechać gdzieś daleko, bo można w weekend wyskoczyć w beskidy na jure. Przykładowo przy drodze z Bielska do Szczyrku jest super gopsoda z przemiłą obsługą i zwierzakami, które nie są w klatakch tylko sobie biegają po zagrodzie i dzieciaki mogą je karmić, głaskać, a nie patrzeć im w oczy przez kraty.
Według mnie też najlepszym rozwiązaniem było by gdyb to min zoo jeśli miało by już zosatać to bardziej w formie azylu dla dzikich zwierząt np. potrąconych przez samochody saren, dzików, ptaków ze złamany skrzydłem itp. gdzie oczywiście musiałby się znaleźć pod fachową opieką. A więc była by potzrebna współpraca z leśnikami, weternażami i jakimiś oraganizacjami pozarządowymi, które zatrudniały by wolontariuszy do codziennej opieki (chętni by się znaleźli napewno).
Dave
QUOTE
O wiele lepiej jest zabarć dzieci gdzieś na wieś, a jak ktoś nie ma rodziny to są gospodarstwa agroturystyczne i niech mi nik nie mówi że trzeba jechać gdzieś daleko, bo można w weekend wyskoczyć w beskidy na jure


A ty też daleko szukasz - wystarczy pojechać na wschód D.G. i już są zwierzęta domowe i gospodarstwa agroturystyczne wink.gif
A twój post wcale nie głupi :>
:)
ja wiem ze dawno temu bylo ZOO na Zielonej ale sam nie pamietam albo jeszcze mnei wtedy nei bylo na swiecie. Slyszalem tez ze podobno przez jakies zwierze zginal czlowiek ktory sie nim opiekowal ale to juz moga byc plotki i legenda biggrin.gif

Co do obecnego mini-zoo to szkoda mi tych zwierzat ze maja tak malo miejsca. W Kazimierzu maja o wiele lepiej
wykształciuch
w dg było zoo na zielonej dawno temu i prawdą jest fakt iz jeleń zaatakował faceta który wlazł mu do "zagrody" (pewnie nastukany, przyjezdny, huciak :)) a co do tego badziewia śmierdzącego które jest teraz na z. to powinno zniknąć już dawno (nie wiem czemu nie interesuje sie tym sanepid czy inne takie). małe zasyfiałe klatki wyglądają okropnie nie wspominając już o zwierzetach które muszą tam zyć:/

to chyba był prezent talka dla miasta, nie?
nddg
QUOTE(wykształciuch @ Feb 14 2007, 11:46 AM) *
w dg było zoo na zielonej dawno temu i prawdą jest fakt iz jeleń zaatakował faceta który wlazł mu do "zagrody" (pewnie nastukany, przyjezdny, huciak :)) a co do tego badziewia śmierdzącego które jest teraz na z. to powinno zniknąć już dawno (nie wiem czemu nie interesuje sie tym sanepid czy inne takie). małe zasyfiałe klatki wyglądają okropnie nie wspominając już o zwierzetach które muszą tam zyć:/

to chyba był prezent talka dla miasta, nie?


Nie przyjezdny, ale miejscowy zginął, i nie wlazł do klatki, tylko jeleń się uwolnił z klatki.
A miało to miejsce w 1967 roku.
Po tym wypadku zoo zostało zlikwidowane.
Dami7
QUOTE(nddg @ Feb 14 2007, 07:35 PM) *
Nie przyjezdny, ale miejscowy zginął, i nie wlazł do klatki, tylko jeleń się uwolnił z klatki.
A miało to miejsce w 1967 roku.
Po tym wypadku zoo zostało zlikwidowane.


O wypadku słyszałem ale nie jestem pewien, czy zwierzyniec został zlikwidowany na skutek tego nieszczęsnego zdarzenia czy też nie było tak, że padł ofiarą gigantomanii z lat '70-tych - wielkie ZOO w Chorzowie, wielka huta w Dąbrowie, itd... Napisałem, że w latach '80-'81 już go nie było, bo pamiętam puste klatki ze spacerów w parku z ówczesną swoją narzeczoną.

@pulsatilla1214
Nie jestem pewien, czy Zielona była już parkiem przed II wojną...

@all
Czy wiecie, z jakiego drewna są zrobione drzwi wejściowe do PKZ-tu?
nddg
QUOTE(Dami7 @ Feb 14 2007, 08:17 PM) *
O wypadku słyszałem ale nie jestem pewien, czy zwierzyniec został zlikwidowany na skutek tego nieszczęsnego zdarzenia czy też nie było tak, że padł ofiarą gigantomanii z lat '70-tych - wielkie ZOO w Chorzowie, wielka huta w Dąbrowie, itd... Napisałem, że w latach '80-'81 już go nie było, bo pamiętam puste klatki ze spacerów w parku z ówczesną swoją narzeczoną.

To był dziadek mojego kolegi.
A zoo pamietam z czasów, gdy miałem kilka lat. Szczególnie utkwiły mi w pamięci spacerujace po alejkach parkowych pawie oraz klatka z niedźwiedziami brunatnymi.

Szczątki klatek były dobrze widoczne jeszcze w 1999 roku (jest jedna fotka miernej jakości na mojej stronie). Jakieś dwa lata temu zostaly definitywnie usunięte.

@all
Czy wiecie, z jakiego drewna są zrobione drzwi wejściowe do PKZ-tu?


Co do drzwi to niewiem, ale wiem, że na boazerie w PKZ poszły między innymi czarne dęby wykopane w dawnej dzielnicy Dębniki.

Mam nadzieję, że wiecie co to takiego "czarny dąb".
Dami7
QUOTE(nddg @ Feb 15 2007, 09:01 AM) *
Co do drzwi to niewiem, ale wiem, że na boazerie w PKZ poszły między innymi czarne dęby wykopane w dawnej dzielnicy Dębniki.

Mam nadzieję, że wiecie co to takiego "czarny dąb".


Heh, mamy tu specjalistę od drzew i nikt nas nie zagnie w tym temacie!

Ponoć drzwi do PKZ-u wykonano z dębiny pochodzącej z drzew rosnących wzdłuż drogi wiodącej na Zieloną właśnie. Drzewa po ścięciu przez kilka lat "leżakowały" wzdłuż drogi, później zostały zabrane i użyto ich do wykonania stolarki na potrzeby budowanego Pałacu.
Sebastian22
@dami7 to ty widze moglbys byc moim ojcem wink.gif Ale dobrze ze taki ktos jest na forum bo przynosi ciekawostki!:D
pulsatilla1214
Dami7:

QUOTE
@pulsatilla1214
Nie jestem pewien, czy Zielona była już parkiem przed II wojną...


..no właśnie miałem identyczne wątpliwości. Wiedziałem, że był zwierzyniec w latach sześćdziesiątych, ale coś mi się obiło o uszy, że Zielona juz zagospodarowywana była w latach dwudziestych czy trzydziestych (wytyczony układ alejek itd.) i nie wiedziałem czy już wówczas czasem małego zoo nie zrobiono... Tylko dlatego wspomniałem, że może i przed II wojną, a Ty mi od razu wyjechałeś z wojnami punickimi... smile.gif


P.S.

Gdzie jest dzielnica Dębniki, gdyż kojarze tylko krakowskie nad Wisłą smile.gif ? Co by zresztą pasowało do czarnych dębów, hihihihi biggrin.gif


A ciekawe z tymi drzwiami, będę musiał się przyjrzeć przy najbliższej okazji tongue.gif Niemniej dąb zawsze musi poleżakować, aby cokolwek z niego wykonać biggrin.gif
Dami7
QUOTE(pulsatilla1214 @ Feb 16 2007, 01:37 AM) *
Dami7:



..no właśnie miałem identyczne wątpliwości. Wiedziałem, że był zwierzyniec w latach sześćdziesiątych, ale coś mi się obiło o uszy, że Zielona juz zagospodarowywana była w latach dwudziestych czy trzydziestych (wytyczony układ alejek itd.) i nie wiedziałem czy już wówczas czasem małego zoo nie zrobiono... Tylko dlatego wspomniałem, że może i przed II wojną, a Ty mi od razu wyjechałeś z wojnami punickimi... smile.gif


P.S.

Gdzie jest dzielnica Dębniki, gdyż kojarze tylko krakowskie nad Wisłą smile.gif ? Co by zresztą pasowało do czarnych dębów, hihihihi biggrin.gif


A ciekawe z tymi drzwiami, będę musiał się przyjrzeć przy najbliższej okazji tongue.gif Niemniej dąb zawsze musi poleżakować, aby cokolwek z niego wykonać biggrin.gif


Eeee, chyba się nie obraziłeś o te wojny punickie?!

O Dębnikach pisał nddg nie ja.

Ja pisałem o drzwiach. Wiadomość tą posiadam od mojej Mamy, która mieszkała dziecięciem będąc w kamienicach na Zielonej. Przy okazji zapytam o park, czy pamięta jak wyglądał w powojennych (uściślę - po II wojnie światowej) latach.
nddg
QUOTE(Dami7 @ Feb 16 2007, 09:53 AM) *
Eeee, chyba się nie obraziłeś o te wojny punickie?!

O Dębnikach pisał nddg nie ja.

Skoro zostałem wywołany do tablicy, to odpowiadam:

W końcu XVII wieku była to mała wioska. Kolonia powstała około 1865 roku, podczas uruchamiania odkrywkowych kopalń węgla "NOWA" i "ŁABĘCKI". W 1880 roku w kolonii uruchominiono nową kopalnię węgla "JAN", należącą do niejakiego Łapińskiego, a następnie do firmy "Sukcesorowie hr. Walewskiego".

Kolonia położona była za linią kolejową w północnej cześci Dąbrowy, pomiędzy dzisiejszym dworcem kolejowym PKP Dąbrowa Górnicza - Główna , a kolonią Korzeniec. Składała się z domków budowanych samodzielnie przez górników. Ruch budowlany osłabł w wyniku zamknięcia kopalni "JAN". Kolonię przyłączono do Dąbrowy Górniczej w 1923 roku.

Czyli prościej mówiąc to obecna ulica Limanowskiego i część Robotniczej oraz Pękalskich.
Jak ktoś wcześniej napisał, dęby te stały między innymi przy trakcie wiodącym w stronę obecnego Parku "Zielona". Po ryrębie długo leżakwały w błocie, by stać się materiałem na boazerie w niektórych salach PKZ. Czarne dęby to górna półka jeżeli chodzi o materiał budowlany (dekoracyjny).

A co do parku, to powstał długo przed II ws. Był już wtedy basen, nawet mostek nad Przemszą był, tylko tyle że drewniany a rzeka nie miała uregulowanego koryta, tworząc rozlewiska.
Dami7
QUOTE(nddg @ Feb 16 2007, 02:43 PM) *
Skoro zostałem wywołany do tablicy, to odpowiadam:

W końcu XVII wieku była to mała wioska. Kolonia powstała około 1865 roku, podczas uruchamiania odkrywkowych kopalń węgla "NOWA" i "ŁABĘCKI". W 1880 roku w kolonii uruchominiono nową kopalnię węgla "JAN", należącą do niejakiego Łapińskiego, a następnie do firmy "Sukcesorowie hr. Walewskiego".

Kolonia położona była za linią kolejową w północnej cześci Dąbrowy, pomiędzy dzisiejszym dworcem kolejowym PKP Dąbrowa Górnicza - Główna , a kolonią Korzeniec. Składała się z domków budowanych samodzielnie przez górników. Ruch budowlany osłabł w wyniku zamknięcia kopalni "JAN". Kolonię przyłączono do Dąbrowy Górniczej w 1923 roku.

Czyli prościej mówiąc to obecna ulica Limanowskiego i część Robotniczej oraz Pękalskich.
Jak ktoś wcześniej napisał, dęby te stały między innymi przy trakcie wiodącym w stronę obecnego Parku "Zielona". Po ryrębie długo leżakwały w błocie, by stać się materiałem na boazerie w niektórych salach PKZ. Czarne dęby to górna półka jeżeli chodzi o materiał budowlany (dekoracyjny).

A co do parku, to powstał długo przed II ws. Był już wtedy basen, nawet mostek nad Przemszą był, tylko tyle że drewniany a rzeka nie miała uregulowanego koryta, tworząc rozlewiska.


Z tego wynika, że mówimy o tych samych dębach biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif
Gość
QUOTE(Dami7 @ Feb 16 2007, 01:55 PM) *
Z tego wynika, że mówimy o tych samych dębach biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif



A co byście powiedzieli na powołanie do życia działu historycznego na forum? Taki zbiór ciekawostek z historii naszego miasta i regionu mógłby się może przydać np. dzieciom, którym w szkole zadano wypracowanie "Co wiesz o swoim mieście?".

Mod: Takie prośby i pytania i propozycje zadajemy w odpowiednim do tego dziale: napisz tam właśnie o tym pomyśle. Ze swojej strony powiem że to może być ciekawe..
Uczeń
QUOTE(Gość @ Feb 16 2007, 03:29 PM) *
A co byście powiedzieli na powołanie do życia działu historycznego na forum? Taki zbiór ciekawostek z historii naszego miasta i regionu mógłby się może przydać np. dzieciom, którym w szkole zadano wypracowanie "Co wiesz o swoim mieście?".

Ze swojej strony powiem że to może być ciekawe..[/color]


A nie prościej po prostu wejść na stronę nddg?
Tam znajdziecie prawie wszystko.
Prawie, bo zdaję sobie sprawę, że dotarcie do takich informacji dotyczących historii miasta, jest dość trudne.
Po co robić coś nowego - identycznego?
Wydaje mi się, że lepiej w miarę możliwości, uzupełniać tamten zbiór.
Hator
ale na stronie p. Darka nie ma odp miejsca na te tematy - tam mozna tylko poczytac a tutaj mozliwa by byla dyskusja i wspomnienia "jak za starych dobrych lat..."
pulsatilla1214
To ja się przyczepię jak mam w zwyczaju biggrin.gif

QUOTE
Po wyrębie długo leżały w błocie, by stać się materiałem na boazerie w niektórych salach PKZ. Czarne dęby to górna półka jeżeli chodzi o materiał budowlany (dekoracyjny).



Tak, czarne dęby to górna półka, ale...

czym jest tzw. "czarny dąb"? Z pewnością nie powstanie on po choćby kilku latach leżenia w błocie (choć może ściemnieć, ale nie o barwę idzie biggrin.gif )

natomiast wcześniejsze przypuszczenie może byc prawdziwe:

QUOTE
Co do drzwi to niewiem, ale wiem, że na boazerie w PKZ poszły między innymi czarne dęby wykopane w dawnej dzielnicy Dębniki.


I to może byc źródło naszych czarnych dębow jak najbardziej smile.gif Dlatego wspomnialem, ze Dębniki krakowskie pasowałyby, gdyż to dzielnica nad Wisłą biggrin.gif A właśnie w dolinach rzecznych z osadów prastarych wykopuje się czasem czarne dęby, podobnie jak wyławia z koryt (zwłaszcza Wisła od Krakowa po Sandomierz bogata w ten surowiec ).

Nie o barwę idzie, gdyż czarny dąb charakteryzuje się wielką twardością wynikającą z wysycenia solami żelaza. Aby te powolne procesy zaszły drewno dębowe musi bardzo długo przebywać w warunkach beztlenowych ( są na to szanse np. po zwaleniu się dębowego olbrzyma do rzeki, w torfowisko, w jezioro). Wiek czarnych dębów minimalny to takie kilka wieków leżakowania smile.gif W warunkach tlenowych (z dostępem powietrza) drewno dębu po prostu z czasem się rozkłada (dębowe wyjątkowo długo, ale próchnieje i tak).

Tym samym jeśli w PKZ są intarsje czy boazerie z czarnego dębu to jak najbardziej może on pochodzić z Dąbrowy, ale nie jest to surowiec ze ściętych w latach 50-tych dębów.

O ile mi wiadomo rejon Zielonej stanowił jeszcze na przełomie XIX i XX nieprzebyte moczary i bagna z jeziorkami śródleśnymi, a sama Przemsza szeroko rozlewała się tu w czasie wezbrań. Gdzies chyba nawet widziałem stare zdjęcie tego terenu smile.gif Tym samym jak najbardziej mogły byc takie dęby wykopane, odsłonięte w czasie jakichs prac budowlanych, czy w czasie wylewu Przemsza gdzieś wymyła i się ujawniły.

Szczerze mówiąc szedłbym nawet o zakład, że pod dzisiejszym lasem rosnącym na Zielonej są i dziś czarne dęby biggrin.gif A dlaczego to pewnie domyśla się Bathurst laugh.gif

A może ktoś słyszał lub miał okazję obserwować na turniejach - na zamku ogrodzienieckim działa "Bractwo Rycerskie Czarnego Dębu Ziemi Ogrodzienieckiej".

P.S.

Dami7, ja tak łatwo nie obrażam się laugh.gif
kwintosz
Znowu głośno o mini zoo, problem szczurów jak widać, nadal aktualny:
QUOTE

Gryzonie z winy zwiedzających?

Oliwia Górniak z rodzicami (Marzeną i Adrianem) przyszli obejrzeć zwierzaki, ale szczurów się nie spodziewali.

Szukaj szczura, szukaj. O, jest! I to jaki wielki!- tak rozpoczął swoją wizytę w minizoo w Parku Zielona 6-letni Wojtuś. Nie interesowały go zwierzaki, ale właśnie inteligentne gryzonie, których dziesiątki przechadzają się spokojnie po wybiegach.

To już kolejny raz, kiedy firma OFI, zajmująca się na zlecenie miasta opieką nad zoo, nie radzi sobie z tym problemem.

- Pomiędzy zwierzętami przechadzają się szczury, a kiedy wyskakują na zewnątrz, trzeba uciekać - mówi Marta Zawęgłowicz z osiedla Kasprzaka.

Gryzonie czują się w klatkach wietnamskich świnek, kózek, muflonów i owiec grzywiastych jak w domu. Podjadają karmę, a potrafią nawet walczyć o suche pajdy chleba.

- To obrzydliwe i niehigieniczne, a poza tym gryzonie mogą przecież roznosić jakieś groźne choroby. Ktoś powinien zrobić z tym porządek - apeluje pan Stanisław.

Pierwszy raz o szczurach, które płoszą wystraszone głuszce, indyki i cietrzewie, pisaliśmy kilka miesięcy temu. Wtedy zapewniano nas, że będą wyłapywane co najmniej dwa razy w miesiącu, ale jak się okazało, nie jest to łatwe.

O przyczyny bezradności wobec plagi gryzoni chcieliśmy również zapytać w przedsiębiorstwie wielobranżowym OFI, ale pod nieobecność prezesa nikt nie czuł się kompetentny, by udzielać wyjaśnień. W magistracie urzędnicy znają problem.

- Pracownicy firmy OFI przeprowadzają systematyczną likwidację gryzoni. Starają się też zlokalizować ich siedziby w pobliżu minizoo. Pojawienie się na szerszą skalę szczurów spowodowane jest przede wszystkim niekontrolowanym dokarmianiem zwierząt przez zwiedzających, mimo wyraźnych zakazów umieszczonych na klatkach. Dlatego wybiegi są regularnie sprzątane, a resztki jedzenia usuwane. Wyeliminowanie plagi szczurów jest niemożliwe, bo w pobliżu jest kompleks leśny, w którym żyją - tłumaczy Piotr Jędrusik, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej i mieszkaniowej UM.

Naczelnik dodaje także, że przeprowadzenie profesjonalnej deratyzacji mogłoby zaszkodzić wszystkim zwierzętom.

Tymczasem w sosnowieckim minizoo radzą sobie ze szczurami nieźle. Tam środki do walki z gryzoniami są w specjalnych klatkach, wymienianych co miesiąc.

- Teren sosnowieckiego parku jest dużo większy i zróżnicowany pod względem wielkości i zagospodarowania. Gryzonie mogą być więc niewidoczne dla zwiedzających. W naszym zoo bierzemy pod uwagę możliwość ograniczenia gatunków zwierzaków do tych, które stwarzają mniejsze problemy w utrzymaniu - mówi na to naczelnik Jędrusik.
Piotr Sobierajski - Dziennik Zachodni
pulsatilla1214
QUOTE
Wyeliminowanie plagi szczurów jest niemożliwe, bo w pobliżu jest kompleks leśny, w którym żyją


pasjonująca teza cool.gif Od dziś do zwierząt lesnych zaliczamy szczury tongue.gif śmiech na sali wink.gif
picaro
ZLIKWIDOWAĆ TO MINI WIĘZIENIE I TYLE
olo
Dużo lepszym rozwiązaniem wg mnie byłaby zagroda wiejska. Teren z zabudowaniami gdzie dla zwiedzających udostępnione byłyby typowe zwierzęta wiejskie tj. kury, kaczki gęsi, owce, kozy,świnie, króliki, krowa itd itp. Byłaby taka zagroda czynna w godz popołudniowych. Dzieciaki miałyby radochę z bezpośredniego kontaktu ze zwierzętami. Kurę mogłyby pogonić, owcę pogłaskać a krowę starsze dzieci, pod okiem doświadczonego pracownika - raz w tygodniu - nawet wydoić. Popodglądałyby jak kury czy kaczki jajka znoszą, jak się zwierzęta potomstwem opiekują. A tak mamy misz masz nie wiadomo po co i czmu służący. Takie zagrody stawia się w europejskich ogrodach zoologicznych, to nie jest mój pomysł. Mój Grześ kilkanaście lat temu mógł w takiej zagrodzie w Budapeszcie świnię pogłaskać i wcale nie była brudna jak świnia okazało się. Ot tyle, mojego pomysłu.
picaro
QUOTE
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami żąda zamknięcia minizoo

Miejski oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami złożył na policję doniesienie w sprawie znęcania się nad zwierzętami w minizoo w Parku Zielona. Chodzi nie tylko o kiepskie warunki, w jakich przebywają zwierzaki, ale także o dokuczliwą plagę szczurów, z którą nie mogą sobie poradzić administratorzy obiektu, czyli Przedsiębiorstwo Wielobranżowe OFI.

- Zgodnie z ustawą, właściciele zwierząt są zobowiązani do odpowiedniego ich traktowania oraz zapewnienia im godziwych warunków. Sprawdzimy, czy doszło w tym wypadku do złamania przepisów - mówi Paweł Łotocki z dąbrowskiej KMP.

O fatalnych warunkach panujących w małym zoo informowaliśmy już wielokrotnie. Za każdym razem miejscy urzędnicy obiecywali, że szczury będą zlikwidowane.

- Taki stan rzeczy to męczarnia dla zwierzaków. Wystosujemy pismo do prezydenta miasta. Będziemy się domagać zamknięcia zoo do czasu rozwiązania jego problemów - podkreśla Ilona Ludas, szefowa oddziału TOnZ.

Podczas piątkowej wizji lokalnej z udziałem policji i straży miejskiej opiekunowie zwierząt byli oburzeni oskarżeniami, choć przyznali, że z gryzoniami poradzić sobie nie mogą. Codziennie w klatkach ze świnkami wietnamskimi, owcami i kozami grasują dziesiątki szczurów.

- Trzeba sprowadzić wyspecjalizowaną firmę, która odszczurzy cały teren, bo te zwierzęta rozmnażają się co sześć tygodni i doraźne działania w tej sytuacji niczego nie zmienią - mówi Ilona Ludas.


źródło: http://www.dabrowa-gornicza.org/index.php?...f=12&t=1879

NARESZCIE!!!
spinacz
bardzo dobrze!

W końcu ta męka biednych zwierząt dobiegnie końca.
Teraz należałoby to zwierzęce auschwitz zamknąć raz na zawsze
i nie wracać już do takich chorych pomysłów.

Winni tylu lat cierpienia zwierząt powinni zostać
przykładnie i surowo ukarani.
:)
do tego zal patrzec jakie te klatki male
:)
QUOTE




Dąbrowskie minizoo w Parku Zielona wkrótce może zostać zlikwidowane. Jego właściciele chcą zrezygnować z hodowli większości zwierząt, by pozbyć się szczurów, na które skarżą się odwiedzający zwierzyniec mieszkańcy miasta.

Minizoo w Parku Zielona
Szczury od dawna są problemem niewielkiego zoo. Gryzonie zaglądają tu chętnie, by podkradać zwierzętom pożywienie. Marta Zakrzewska, która przychodzi do parku na spacery z dzieckiem, jest przerażona tym, co kilkakrotnie widziała w zwierzyńcu. - Szczury biegają swobodnie po boksach dla świnek wietnamskich, kóz, owiec, ale też pod nogami ludzi. Przecież one mogą przenosić choroby - mówi Zakrzewska.

Tego samego zdania są mieszkańcy, którzy anonimowo zaalarmowali Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Ilona Ludas, szefowa dąbrowskiego oddziału TOZ, natychmiast powiadomiła o sprawie policję i straż miejską. Razem z funkcjonariuszami była w parku i zamierza zgłosić problem sanepidowi i prokuraturze.

- Właściciele minizoo po prostu nie radzą sobie z opieką nad zwierzętami. Nie wystarczy rzucić im jedzenie na ziemię, napoić i czasem posprzątać. Przydałyby się niedostępne dla szczurów karmniki, może lepsze ogrodzenia, a przede wszystkim regularna i fachowa deratyzacja. Przecież szczury rozmnażają się co sześć tygodni, więc problem powinien być rozwiązywany na bieżąco - mówi Ludas.

Firma OFI, która jest właścicielem zwierzyńca, już zapowiedziała, że stopniowo pozbędzie się zwierząt, zostawiając tylko kopytne, żywiące się nieapetycznym dla szczurów sianem.

- Chcieliśmy zrobić coś dla społeczności lokalnej, stworzyliśmy atrakcję, na której nie zarabialiśmy, ale mamy z tego powodu tylko same nieprzyjemności - usłyszeliśmy w firmie OFI.

Deratyzacja w minizoo jest podobno przeprowadzana regularnie, ale szczury trudno pokonać: - To przecież las, siedziba gryzoni. Poza tym szczury stanowią dla ludzi i zwierząt mniejsze zagrożenie niż na przykład kleszcze, a jakoś nikt nie żąda byśmy zajęli się tępieniem kleszczy, których w okolicy nie brak - powiedziano nam w OFI.

Po interwencji TOZ dochodzenie w sprawie wszczęła policja. - Sprawdzamy czy w zwierzyńcu dochodziło do zaniedbań, czy też mimo starań właścicieli nie można opanować plagi szczurów - mówi Paweł Łotocki, rzecznik dąbrowskiej policji.
:)
QUOTE




Z minizoo zniknie część zwierząt, a pozostałe będą miały większe wybiegi
dziś

O tej bulwersującej sprawie pisaliśmy już wielokrotnie. Po minizoo w Parku Zielona biegają stada szczurów!
Ze strony władz i administratora padały zapewnienia, że okazy fauny będą mieszkały w godnych warunkach, a gryzonie zostaną wyplenione. Mijają miesiące i nic się nie zmienia.

Udało nam się jednak zainteresować tym problemem kilka instytucji. Po interwencjach członków dąbrowskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i straży miejskiej, w końcu śledztwo rozpoczęła policja.

Miejska komenda ustala, czy nie doszło w tym przypadku do złamania ustawy o ochronie zwierząt, która dokładnie określa, w jakich warunkach zwierzęta powinny być utrzymywane.

- Postępowanie nie zostało jeszcze zakończone. Trwa przesłuchiwanie świadków. Trzeba wyjaśnić wiele wątków, które pozwolą nam z przekonaniem stwierdzić, czy doszło do zaniedbań - mówi Paweł Łotocki, rzecznik prasowy dąbrowskiej KMP.

Lokalne władze poleciły natychmiast administratorom znaleźć skuteczne rozwiązanie. Opiekująca się zwierzętami firma OFI ma skutecznie pozbyć się plagi szczurów, które stały się ostatnio większą "atrakcją" niż same okazy ptactwa, dziki czy kozy.

Zdecydowano, że woliery zostaną całkowicie przebudowane.

- Prezydent miasta Zbigniew Podraza spotkał się z prezesem OFI Krzysztofem Michaliszynem i ustalono w pierwszej kolejności, że minizoo, do którego przyzwyczaili się zwłaszcza najmłodsi mieszkańcy Dąbrowy, powinno nadal istnieć. Zadecydowano, że bezwzględnie należy poprawić warunki egzystencji zwierząt. Dlatego w mini-zoo pozostaną tylko trzy rodzaje zwierząt kopytnych, którym powiększone zostaną wybiegi. Trwa nadal akcja odszczurzania i mamy nadzieję, że wkrótce przyniesie wymierne efekty. Apelujemy jednak do mieszkańców, by nie dokarmiali zwierząt, bo to jest główna przyczyna problemów z plagą gryzoni - podkreśla Anna Zubko z dąbrowskiego magistratu.
(pas) - Dziennik Zachodni


dobra wiadomosc z tym powiekszeniem smile.gif
kwintosz
QUOTE

Minizoo chętnie odwiedzają nie tylko dabrowianie

Parku Zielona przyciąga dużą ilością drzew, zwłaszcza buków, brzóz i olch, oraz małym zwierzyńcem. Jeszcze w pierwszej połowie lat 60-tych mieścił się tu ogród zoologiczny z prawdziwego zdarzenia. Atrakcjami na wybiegach były niedźwiedzie, jelenie, lisy i ptactwo.

Trzy lata temu ponownie wrócono do tradycji, ale w nowym minizoo są świnki wietnamskie, miniaturowe kozy, owce wrzosówki, cietrzewie i muflony.

Niestety od kilku miesięcy stan sanitarny miejsc, w których przebywają zwierzęta, znacznie się pogorszył. Pojawiły się nawet szczury. Pisaliśmy o tym na łamach DZ

- Prezydent Zbigniew Podraza spotkał się z prezesem Ofi Krzysztofem Michaliszynem (firma kierująca minizoo). Postanowiono, że bezwzględnie należy poprawić warunki egzystencji zwierząt. W minizoo pozostaną tylko trzy rodzaje zwierząt kopytnych, którym powiększono wybiegi - wyjaśnia Anna Zubko z UM.
(mano) - Dziennik Zachodni
www.dabrowa.naszemiasto.pl


Zawsze mnie zastanawiało, czemu takim powodzeniem nie cieszy się zoo na Kazimierzu.. Też park, a nawet więcej zwierzątek. Jakoś takich pielgrzymek tam chyba tak nie ma..
pulsatilla1214
QUOTE
Parku Zielona przyciąga dużą ilością drzew, zwłaszcza buków, brzóz i olch


blink.gif

nieraz słyszeliśmy, ze Zielona to największe skupisko starych dębów w całym Zagłębiu.

sporo tam chodziłem, ale jakoś buków sobie nie przypominam poza pojedynczymi maluchami w podszycie.

Drzewostan typowy dla lasu łęgowego (łęg olszowo-jesionowy z dębem i wiązem w domieszce, topola czarna z nasadzeń wzdłuż starego koryta Pogorii), w nieco suchszych miejscach grądy z licznym grabem, lipą.
Bathurst
pewnie pomylili w terenie buka z grabem.........
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.