[Peterek]

A teraz coś dotyczącego palenia.
W Anglii, w każdym pubie, barze, restauracji albo nie można palić, albo wyznaczone są specjalne miejsca dla palących, a pomieszczenia są dobrze wentylowane. Według mnie rozwiązanie bardzo dobre. A co jeśli ktoś chce iść z niepalącymi znajomymi ? Po prostu nie pali w tym czasie i na pewno ludzie nie czują się jakoś pokrzywdzeni przez los. Podejrzewam, że podobnie jest też w innych krajach.
A zakaz palenia na przystankach obowiązuje chyba w większości zachodnich krajów UE.

Z tym zakazem palenia jest u nas podobnie jak z... abonamentem radiowo-telewizyjnym.
Jest w większości krajów, nikomu tam nie przeszkadza, ale Polaczki wiedzą swoje

Uważam, że trzeba coś zrobić, bo ostatnio coraz częściej widuję osoby palące w takich miejscach jak np. biblioteki co jest już totalną paranoją.

[marcin.p]

A komu by to przeszkadzało by lokale były dzielone na dla palących i niepalących? Ale u nas od razu CAŁKOWITY ZAKAZ.

[picaro]

Przecież taki podział już jest i nie zdaje egzaminu bo właściciele omijają prawo, stawiając tabliczki z zakazem palenia w środku sali dla palących. Albo mniej drastycznie pół na pół, a jak jest luksus to są dwie sale tylko brakuje np. drzwi i jakoś dym nie może zrozumieć, że tam gdzie jest tabliczka dla nie palących to nie wolno.
Moim zdaniem należy przeprowadzić silną społeczną kampanie antynikotynową, ale ni typu "palenie zabija" tylko w stosunku dla dzieci kampanie edukacyjną, dla młodzieży podciągnąć pod modę, a dorosłym przywalić po kieszeni (ale nie tylko ceną za papierosy, ale także poprzez ubezpieczenia zdrowotne itd.). No i oczywiście pozostawić wybór co lokali. Bo w dużych miastach już powstają lokale, które szczycą się tym że u niech się nie pali. I dobrze się mają. Tak czy inaczej w miejscach publicznych typu przystanki ZAKAZ.
A dobrym przykładem mogą być pociągi IC, tam jest całkowity zakaz palenia w całym składzie, a ludzie jeżdżą i jakoś nie narzekają mimo, że czasem podróż trwa kilka godzin.

[marcin.p]

Mówiąc o podnoszeniu skladek zdrowotnych trochę przesadzasz! Narkomani i alkoholicy płacą składki? Niektórzy płacą! Ale większość jest leczona za nasze składki. Więc się nie zgadzam by z mojej składki leczyć ćpuna czy alkoholika!

Wiesz ile razy w ciągu roku jestem u lekarza? Nie pamietam kiedy byłem ostatnio. Nie licząc badań okresowych to chyba w podstawówce! Więc rządam by tym, którzy chodzą tam częściej podnieść składkę zdrowotną. Nie zgadzam się by z mojej składki leczyć tych co raz w tygodniu u lekarza siedzą!

Każdemu kierowcy łamiącemu prawo drogowe należy podnieść skłądkę! Nie zgadzam się by z mojej składki leczyć poszkodowanych w wypadkach spowodowanych przez idiotów!

I można by tak wymieniać w nieskonczoność! Tylko po co? Dlaczego mam płacić wyższą składkę zdrowotną skoro nie korzystam z usług służby zdrowia? Po co dzielić społeczeństwo na kategorię? A o paleniu w lokalach powinien decydować właściceil.

Co do kampani do dzieci i młodzieży to się z Tobą zgadzam.

Ten post edytował marcin.p sob, 22 mar 2008 - 11:48

[picaro]

No może przesadziłem z tymi składkami
Ale może by tak osoba paląca płaciła podatek zdrowotny (środowiskowy) w cenie papierosów. Bo przecież obecnie to właśnie wszyscy płacimy za konsekwencje palenia osób trzecich. Bo np. nasze dzieci częściej chorują, my także, więcej wydajemy na proszki do prania, zużywamy wody itp. Te ostatnie to niby drobnostki, ale suma sumarum dość drogie.

[marcin.p]

I tu nie widzę żadnych przeciwwskazań by w cenie fajek był podatek zdrowotny (środowiskowy). A na dzisiaj podnoszenie cen papierosów to tylko akcyza, akcyza, akcyza. To samo z alkoholem. A "lewizna" z Ukrainy płynie i państwo traci miliony/miliardy PLN rocznie...

Picaro akurat jako mieszkaniec DG chyba wiesz, że zużycie wody to nie taka znowu drobnostka :-)

Ten post edytował marcin.p sob, 22 mar 2008 - 12:07

[Maryhna]

No to w takim razie do mnie też możesz zacząć mieć pretensje, w miesiącu jestem 2 razy, czasem częściej, u lekarza. Nie ćpam i nie mam problemu z alkoholem ale palę papierosy. Moje kłopoty zdrowotne nie mają akurat żadnego związku z paleniem no ale cóż. Lepiej zgeneralizować niż zastanowić się nad tym co sie pisze.

Ten post edytował Maryhna sob, 22 mar 2008 - 12:18

[vacu]

Ale może by tak osoba paląca płaciła podatek zdrowotny (środowiskowy) w cenie papierosów.

I tu nie widzę żadnych przeciwwskazań by w cenie fajek był podatek zdrowotny (środowiskowy). A na dzisiaj podnoszenie cen papierosów to tylko akcyza, akcyza, akcyza. To samo z alkoholem. A "lewizna" z Ukrainy płynie i państwo traci miliony/miliardy PLN rocznie...

Niestety podniesienie cen odniesie tylko przeciwny skutek do zamierzonego. >>A "lewizna" z Ukrainy płynie<< i niestety tym większy będzie ten przepływ im wyższe będą ceny. A fajki z Ukrainy są jeszcze bardziej śmierdzące, jeszcze bardziej trujące tak więc jak napisałem - nie tędy droga.
I imho również zakazy (oczywiście zakazy palenia w pewnych miejscach powinny być ale tylko w pewnych miejscach) nie rozwiążą problemu, bo - może niepalący tego nie wiedzą - palacz jak czuje potrzebę to po prostu zapali mając nie powiem gdzie zakazy, podobnie jak alkoholik jest w stanie zabić za pół litra nierzadko. Tu potrzeba rozwiązania kompleksowego, takiego "wychowania" społeczeństwa aby ludziom po prostu kultura osobista nie pozwoliła dmuchać niepalącym w twarz ale to niestety nie zakaz - tu trzeba pomysłu i jest to 1^19 razy trudniejsze, poza tym nie ma co liczyć na efekty przed kolejnymi wyborami

[marcin.p]

No to w takim razie do mnie też możesz zacząć mieć pretensje, w miesiącu jestem 2 razy, czasem częściej, u lekarza. Nie ćpam i nie mam problemu z alkoholem ale palę papierosy. Moje kłopoty zdrowotne nie mają akurat żadnego związku z paleniem no ale cóż. Lepiej zgeneralizować niż zastanowić się nad tym co sie pisze.

Ja nie mam do nikogo pretensji. Chciałem zobrazować co może nieść za sobą podnoszenie składek zdrowotnych "wybranym". I skoro ktoś niepalący mówi podnieśmy palącym składkę, to ja jako niekorzystający ze słuzby zdrowia mówię podnieśmy tym co korzystają często. A ktos mieszkający na wsi powie podnieśmy tym co mieszkają w centrach dużych miast, bo zadymienie, hałas itd. I tak w koło będziemy zrzucać jedni na drugich dlaczego ja mam płacić więcej a ty nie. Czy nie paranoja?


I powtarzam po raz kolejny: ZAKAZ TAK ALE Z UMIAREM!

Ten post edytował marcin.p sob, 22 mar 2008 - 13:17

[picaro]

Vacu ja napisałem wcześniej, że podstawą jest edukacja w przypadku dzieci, a nawet stworzenie mody na nie palenie wśród młodzieży.
A ten podatek to taki luźny pomysł na dorosłych. I nie ma mowy o tym, że nagle wszyscy przestaną palić, bo wiadomo że się tak nie stanie. A te fajki z przemytu też będą.
Chodzi głównie o to, że przy takich problemach społecznych należy wg. mnie prowadzić politykę kompleksową. Bo jeżeli chcemy edukować dzieci to musimy mieć też jakieś instrumenty na dorosłych. Cóż da edukacja jak dzieciaki widzą, że w szkole nauczyciele palą, na przystankach palą, w domu palą itd.
No i taki program edukacyjny to też kasa, tak więc podatek zdrowotny mógłby choćby częściowo zabezpieczać budżet takiego programu. I to wcale ni musi być wielka podwyżka w cenie papierochów. A skoro i tak te ceny będą rosły bo muszą się w jakimś tam czasie zrównać z ceną w UE, to dlaczego by tego nie zrobić? W przeciwnym razie tak jak pisał marcin.p będzie rosła tylko akcyza, z której wpływy zasilają nasz budżet ale są to środki, które nie bardzo wiadomo gdzie płyną i na co są wydawane. A przy takim podatku mamy jakąś celowość.

[Arbas]

Znam szefów, którzy od lat dobierają personel niepalący i mają problem z głowy.
Kto palił, a chce pracować, po prostu rzuca palenie, bo motywacja jest bardzo silna.
Należy zacząć od egzekwowania zakazu palenia w instytucjach wszelakich.
Palący nauczyciel, to hańba dla każdej szkoły!
Śmierdzące nikotyną korytarze w Pałacu Kultury Zagłębia, to kompromitacja!
Palący lekarze i pielęgniarki w szpitalach i przychodniach to zaprzeczenie podstawowych
norm zdrowotnych itd. itd. . .
Praca u podstaw Panie i Panowie! Zakaz palenia na przystankach to gra pozorów
i budowanie domu od dachu.

[marcin.p]

Dokładnie!

Zacznijmy egzekwować już istniejące przepisy a dopiero wprowadzajmy nowe! Jak juz wcześniej pisałem są już przepisy zabraniające palenia na stanowisku pracy poza wyznaczonymi miejscami. Nie wiem tylko jaka ustawa to precyzuje, Kodeks Pracy czy może ustawa o ochronie przeciwpożarowej albo jeszcze co innego!

Co do przystanków to są w polsce miejscowości, gdzie wprowadzono zakaz palenia na przystankach i jakoś to działa. A więc przepisy już są, więc po co tworzyć nowe? I niech nikt nie pisze o Rudzie Śląskiej i Sosnowcu, gdzie tylko przez nieudolność władzy przepisu takiego bądź się nie egzekwuje bądź nie wprowadza!

[Arbas]

Jako uzupełnienie mojego postu na temat monopolu tytoniowego
i związanego z tym wkładu palaczy do budżetu państwowego
podaję za wiarygodnym źródłem, że wyprodukowanie 1 paczki papierosów
to koszt średnio ok 50 groszy.
Palaczu! Policz o ile Twój miesięczny "przepał" wzbogaca nasz kraj,
a odejmując kwotę od pensji uzyskasz w wyniku swój faktyczny zarobek.
Jeśli pijesz alkohol wylicz również różnicę pomiędzy kosztami jego produkcji
a ceną sprzedaży (przypominam, że produkcja 1 litra spirytusu to 2 zł).
Zsumuj więc obie kwoty i dowiedz się ile faktycznie zarabiasz dla domu i rodziny.
Twoja ofiarność zasługuje na pomnik od narodu!

[:)]

w Sosnowcu

sosnowiec.info.pl
Koniec palenia na przystankach 21.04.2008

Zakaz palenia na sosnowieckich przystankach tramwajowych i autobusowych oraz na dworcu przy ul. Mościckiego wkrótce stanie się faktem. W najbliższy czwartek Rada Miejska podejmie uchwałę w tej sprawie. Komisja Bezpieczeństwa pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały opracowany przez służby prezydenckie i radnych. Podobnej opinii należy się spodziewać również ze strony Komisji Budżetowej, dla której największe znaczenie będą miały niewielkie dla budżetu miasta skutki finansowe wprowadzenia w życie tej uchwały. Koszt oznaczenia (w najtańszy sposób) ponad 400 przystanków nalepkami o wymiarach 10,5 cm x 15 cm z nadrukiem „zakaz palenia tytoniu” wyniesie około 15 tysięcy złotych. Użyte w projekcie uchwały określenie „przystanek” oznacza według przepisów miejsce przeznaczone do wsiadania i wysiadania pasażerów, a więc zakaz obejmie nie tylko wiatę przystankową. Poza dyskusją wydają się być przystanki remontowane w ubiegłym roku. Ich teren jest dość wyraźnie zakreślony kostką brukową. Można też jako długość przystanku przyjąć długość zatoki autobusowej. Są jednak przystanki bez nowej kostki oraz bez zatok i na tych przystankach pozostaje liczyć na rozsądek pasażerów i służb porządkowych. Zdania na temat projektu uchwały są oczywiście podzielone. Świadczą o tym komentarze Czytelników do wcześniejszych artykułów w sosnowiec.info.pl na ten temat. Także radni nie są jednomyślni. Tomasz Jamrozy od kilku miesięcy zdecydowanie „walczy” o przyjęcie tej uchwały. Krystian Dziewior jest jej przeciwnikiem, gdyż jest przekonany, że uchwała pozostanie na papierze. - Szkoda przeznaczać 15 tysięcy złotych na puste przepisy - mówi Dziewior. - Pieniądze szybko się zwrócą - ripostuje radny Zbigniew Dziewanowski, gorący zwolennik zakazów palenia w miejscach publicznych. Przypominamy, że uchwała Rady Miejskiej wchodzi w życie z upływem 14 dni od dnia ogłoszenia jej w Dzienniku Urzędowym Województwa Śląskiego. Osoby łamiące przepis uchwały o zakazie palenia tytoniu na przystankach podlegać będą karze grzywny od 50 do 500 zł. Janusz Lewanda

W Sosnowcu nie będzie można palić na przystankach
wczoraj

Dzisiaj na sesji Rady Miejskiej w Sosnowcu ma zapaść decyzja o wprowadzeniu całkowitego zakazu palenia na przystankach oraz na dworcu autobusowym przy ulicy Mościckiego. Uchwała w tej sprawie ma poparcie większości radnych i zyskała aprobatę komisji bezpieczeństwa RM, ale nadal wzbudza kontrowersje. Nie brakuje bowiem opinii, że zakaz pozostanie martwym zapisem.

Sosnowiec będzie trzecim miastem na terenie działania KZK GOP, gdzie będą obowiązywały tak rygorystyczne przepisy. Palacze nie mają już bowiem wstępu na przystanki w Rudzie Śląskiej i Piekarach Śląskich.

- Mieliśmy sygnały od pasażerów, że to dobry pomysł i że się sprawdza. My nie możemy odgórnie wprowadzić takiego zakazu wszędzie, bo przystanki leżą w gestii lokalnych samorządów. Przeprowadziliśmy jednak akcję "Strefa bez dymu", podczas której uczulaliśmy pasażerów, ale także kierowców i motorniczych na to, że wewnątrz pojazdów nie wolno palić tytoniu. Mieliśmy sygnały, że niektórzy przewoźnicy przymykają na to oko, ale teraz sytuacja już się poprawiła - mówi Alodia Ostroch, rzecznik KZK GOP w Katowicach.

Koszty akcji mają być stosunkowo niewielkie, co także było argumentem zwolenników takiego rozwiązania. Z budżetu gminy trzeba będzie bowiem wydać zaledwie około 15 tysięcy złotych na naklejki z napisem "Zakaz palenia tytoniu".

- Nie powinno być problemów w egzekwowaniem przestrzegania tych przepisów, przede wszystkim w centrum i na dworcu przy ulicy Mościckiego, gdzie cały czas jest strażnik. Nieco gorzej może być w odległych dzielnicach. Jeśli ktoś nie zastosuje się do przepisów, to można zgłosić to policji czy straży miejskiej. Przepis nie będzie martwy, także dlatego, że mamy monitoring i widać dokładnie, co dzieje się w strefie zakazu palenia - argumentuje radny Zbigniew Dziewanowski, pomysłodawca zakazu palenia. Jak przyznaje pojawiła się nawet koncepcja wprowadzenia całkowitego zakazu palenia w miejscach publicznych na terenie Sosnowca.

Nowe zapisy nie podobają się natomiast radnemu Krystianowi Dziewiorowi, choć jak przyznaje sam nie pali.

- To będzie martwy przepis. Mamy pięćset przystanków i jak każdego upilnować? Jest dużo więcej poważniejszych spraw do załatwienia - podkreśla.

Za złamanie nowych przepisów będzie groziła palaczom kara od 50 do 500 zł.

- Idea może jest i słuszna, ale trudno będzie wygonić amatorów dymka z przystanków. Zwłaszcza, kiedy wcześniej wypiją kilka piw. Przecież nikt nie będzie się z nimi szarpał - mówi Antoni Zalewski, mieszkaniec śródmieścia Sosnowca.

W Rudzie Śląskiej zakaz palenia na przystankach obowiązuje już od października minionego roku. Mieszkańcy przyzwyczaili się do tego, że trzeba się obejść tam bez dymka, ale zdarza się, że strażnicy miejscy muszą interweniować.

- Od razy rozpoczęliśmy akcję informacyjną. Sami pasażerowie domagają się od nas interwencji. Dochodzi do nich kilkadziesiąt razy w tygodniu - podkreśla Roman Dymek, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Rudzie Śląskiej.

W Piekarach Śląskich, zgodnie z przyjętą w marcu br. uchwałą, wolne od dymu m być nie tylko przystanki, ale także okolice placów zabaw oraz budynków użyteczności publicznej. Strażnicy czekają, aż zapisy uchwały się uprawomocnią. Wtedy przepisy będą egzekwowane.
Piotr Sobierajski

[kot_mruczyslaw]

super temat... w sam raz na projekt na kształtowanie otoczenia... takie miejsce dla palących na przystanku... jak zaprojektuje to wrzuce fote...
jak to dobrze mieć forum o swoim mieście... ...

[:)]

sosnowiec.pl

Palaczom zdecydowane NIE!
2008-11-27
Od dziś na terenie Sosnowca obowiązuje zakaz palenia w miejscach publicznych – na przystankach autobusowych i tramwajowych oraz na placach zabaw. To efekt wejścia w życie wrześniowej uchwały Rady Miejskiej. Za palenie papierosów w promieniu 15 metrów od słupka przystankowego grozić będą mandaty od 20 do 500 zł. Do czasu oznakowania wszystkich przystanków oraz placów zabaw policja oraz straż miejska będzie pouczać amatorów palenia w miejscach wyżej wskazanych.
W Sosnowcu oznakowane zostaną wszystkie przystanki autobusowe i tramwajowe, sumie jest ich 450, oraz 47 placów zabaw. Przystanki zostaną oznakowane specjalnymi naklejkami z napisem „zakaz palenia”, które znajdą się także na placach zabaw. Będą umiejscowione na ogrodzeniach, obok regulaminów danego placu. Niewykluczone, że w celu jak najlepszej widoczności powstaną specjalne tablice informujące o zakazie palenia. Koszt oznakowania miejsce, w których nie będzie można palić to niecałe 6 tys. zł.

[endriu]

Chyba sobie zapalę

pozdr...

[xMarcinx]

Jak najbardziej ZA. A propo palenia taka historyjka:

Kiedyś z kumplem wracałem z koncertu była jakaś 19 i już ciemno (jesień) jakaś babka siedziała na ławce na przystanku kolega poprosił, by nie paliła bo na niego leci a palenie bierne jest bardziej szczkodliwe etc.. ona się tylko głupio spojrzała, to kumpel wstał ściągnął spodnie i jej kora prosto w twarz.. zgadnijcie czy zadziałało?