[savalas]

w DG jest zawsze tak samo, tak samo źle. czy te firmy przywożą własny sprzęt czy sprzęt jest naszego miasta ? Jeżdżę po różnych festiwalach, różnych dniach miasta i tak źle jak w DG nie ma nigdzie indziej, nawet w małych górskich miasteczkach, gdzie trzeba jeszcze brać poprawkę na odbijanie się dźwięku od gór. Byłem na koncercie Maryli Rodowicz w Sosnowcu kilka lat temu i było bardzo dobrze. Problem z nagłośnieniem w DG jest katastrofalny zarówno na dniach miasta jak i w PKZ, gdzie słynne już na cały kraj sprzężenie na środku sceny jest wręcz zawstydzające, zobaczymy jak będzie po remoncie. Jedyne co było wmiare nagłośnione i trzymało poziom to piknik country na pogorii 2 lata temu. Przeniesienie tej imprezy do parku hallera, było dużym błędem.

[Grzegorz-dg]

Skoro jest tak jak piszesz z nagłośnieniem to warto aby te uwagi zgłosić do organizatora czyli naszego UM do osób za to odpowiedzialnych aby poprawili .

[st1111]

Nagłośnienie było bardzo dobre i żaden komitet wyborczy tego nie zmieni.

[picaro]

Dla uszczegółowienia informacji: nagłośnienie na Pikniku Country dwa lata temu robił ta sama firma, co obecnie piątek i niedzielę na Dniach Miasta. Nie wiem czy dobrze pamiętam ale sprzęt chyba był tam wtedy nie co z niższej półki ale generalnie o podobnych parametrach. Nagłośnienie na Maryli, jak to już napisałem wcześniej, robiła ta sama firma co w Sosnowcu :-)
Sprzęt nagłośnieniowy i oświetleniowy wykorzystywany na dniach miasta jest wypożyczany łącznie ze sceną, gdyż miasto (w tym PKZ) nie dysponuje takim zapleczem, które spełniało by wymagania raiderowe koncertów plenerowych zespołów typu Kult, czy Maryla Rodowicz. Jest to sprzęt liczący się w milionach złotych.
W samym PKZ, różnie bywało na koncertach ale często winę za to, ponosili realizatorzy dźwięku będący częścią zespołu, który miał koncert. Czasami była to wina przestarzałego sprzętu, czasami jego braku. Z tym na szczęście jest co raz lepiej, tzn. jest go więcej. A jak będzie po otwarciu, to się każdy kto przyjdzie na koncert przekona.

[st1111]

A jak będzie po otwarciu, to się każdy kto przyjdzie na koncert przekona.

To kiedy 1 koncert?

[savalas]

Dla uszczegółowienia informacji: nagłośnienie na Pikniku Country dwa lata temu robił ta sama firma, co obecnie piątek i niedzielę na Dniach Miasta. Nie wiem czy dobrze pamiętam ale sprzęt chyba był tam wtedy nie co z niższej półki ale generalnie o podobnych parametrach. Nagłośnienie na Maryli, jak to już napisałem wcześniej, robiła ta sama firma co w Sosnowcu :-)
Sprzęt nagłośnieniowy i oświetleniowy wykorzystywany na dniach miasta jest wypożyczany łącznie ze sceną, gdyż miasto (w tym PKZ) nie dysponuje takim zapleczem, które spełniało by wymagania raiderowe koncertów plenerowych zespołów typu Kult, czy Maryla Rodowicz. Jest to sprzęt liczący się w milionach złotych.
W samym PKZ, różnie bywało na koncertach ale często winę za to, ponosili realizatorzy dźwięku będący częścią zespołu, który miał koncert. Czasami była to wina przestarzałego sprzętu, czasami jego braku. Z tym na szczęście jest co raz lepiej, tzn. jest go więcej. A jak będzie po otwarciu, to się każdy kto przyjdzie na koncert przekona.

no to jest to bardzo dziwna, sprawa, bo sporo osób rezygnuje z chodzenia na dni dg a na dni sosnowca chodzi, właśnie z powodu nagłośnienia, zarówno amatorów, jak i takich osób jak ja siedzących trochę w nagłośnieniu. Zwłaszcza kompletne olewanie naszych artystów, czy to podczas koncertów hip hop na dniach miasta, czy na zagłębie wood. Na scenie PKZ czy to na kabartech, czy na koncercie Maleo, czy na operetce pojawiał sie ten sam problem sprzężenie w jednym punkcie na mikrofonie.

[picaro]

Savalas nie bardzo wiem o czym piszesz z tym sprzężeniem, bo trudno jest mi się odnieść do wszystkich imprez. Z tego co pamiętam koncert Maleo, który zresztą robiłem od strony organizacyjnej, to było wszystko ok, ale nie będę się upierał, bo trochę czasu już minęło. Jeśli chodzi o chodzenie ludzi na imprezy plenerowe, to ja jestem zbyt słabo zorientowany, co do tendencji gdzie chodzą, a gdzie nie chodzą. Dla mnie kilka a nawet kilkanaście tysięcy osób bawiących się pod sceną, to wyraz trafionej oferty. W Sosnowcu w tym jak i w ubiegłym roku postawili na muzykę bardziej "niszową", "alternatywną" czy jak ją nazwać. Osobiście też wolę taką muzykę ale realizacja takiej imprezy, to nie prywata w której mógłbym sobie jako pracownik PKZ i organizator wybierać, to co mi się podoba. Dlaczego Sosnowiec poszedł w taką stronę? Dokładnie nie wiem ale może dlatego, że miejsce w którym organizują dni miasta nie spełnia norm ustawy o imprezach masowych pod względem obszaru strefy "0" i żaden komendant Policji nie zaopiniuje pozytywnie koncertu gwiazdy, która zgromadzi zbyt dużą ilość fanów. Może po prostu taką mają politykę aby kreować Sosnowiec na miasto z "alternatywną" muzyką, bo mają kilka dobrych i znanych w Polsce zespołów. A może jest tysiąc innych powodów. A fakt jest taki, że w DG najwięcej do tej pory ludzi bawiło się przy muzyce Disco Polo.
A swoją drogą, to nie wiem jak było w tym roku w Sosnowcu, bo nie byłem ale w roku ubiegłym miałem okazję i mnie się nie podobało. Nawet przez chwilę kusił mnie koncert Pablopavo ale chyba wolę taki klimat w klubie niż na masówce

Acha nie bardzo, też rozumiem o co chodzi z tym "olewaniem" naszych artystów?

PS
st1111 nie wiem kiedy pierwszy koncert dokładnie ale na pewno jesienią ja jeszcze żyję tym co mam teraz i tym, co mnie czeka przez wakacje ale bardzo już chciałbym wrócić do siedziby przy Placu Wolności.

[savalas]

olewanie: czyli nie zorganizowanie próby nagłośnienia, oraz ustawienie sprzętu tak, by odstraszyć publikę, dzieje się to na każdej imprezie plenerowej w DG od lat. W Sosnowcu muzyka niszowa ?! Kaliber, Fokus, Jamal ?! Niszowi ? Jak nie wiesz, o co chodzi ze sprzężeniem na scenie PKZ, to oznacza tylko jedno, jesteś jednym z tych którzy olewają dąbrowskiego odbiorcę kultury. Na jednej z imprez w namiocie w parku halera 2-3 lata temu, musiałem interweniować do jaśnie pana nagłośnieniowca, aby wszedł łaskawie do namiotu i zdiął wysokie tony z mikrofonu, bo ludzie zaczęli z namioty wychodzić, stwierdził, że się nie da, w momencie kiedy powiedziałem mu dosadnie, że jest buc a nie nagłośnieniowiec i jest w pracy, jednak coś dało się zrobić

Ten post edytował savalas śro, 11 cze 2014 - 16:21

[danielmdc]

Nagłośnienie w Sosnowcu zjada te dąbrowskie głośniczki Tam impreza też jest przeprowadzana w parku i jakoś potrafią sobie poradzić z jakością i wyrazistością brzmienia. U nas to jest jakieś festyniarstwo i tyle w temacie.

[picaro]

danielmdc zgadzam się jest to "festyniarstwo", ale pozwolę się nie zgodzić z kwestią nagłośnienia, bo system liniowy Meyera to nie żadne "dąbrowskie głośniczki".

savalas, to co piszesz nie jest prawdą. Na organizowanych przez nas imprezach grało dużo lokalnych zespołów i nie wiem, kto kiedy i gdzie kogoś olewał. Zazwyczaj każdy zespół dostarcza nam raider i zawsze ma próbę, czasem krótką, bo różnie jest z czasem i tyle. Napisz konkretnie gdzie, kto i kogo olał.

Z tą muzyką niszową, to być może użyłem złego określenia ale chodziło mi o to, że to nie POP, który zgromadzi kilkanaście tysięcy fanów ale może tu też się mylę, bo na Woodstocku pewnie zgromadziłby kilkaset tysięcy.

Sprzężeń nie olewam, tak jak i odbiorców kultury, raczej ich kształcę i nie jestem akustykiem aby kogoś kto jest poprawiać w jego pracy. Myślę, że jak jesteś dobry i interesuje cię praca w tym fachu (a już gdzieś nie pracujesz), to złóż CV do PKZ.

A nieszczęsna impreza w namiocie, to rozumiem, że I edycja ZagłębiaWood? Niestety ten pomysł był nie do końca przemyślany. Mnie się ta impreza w ogóle nie podobał i dość mocno ją odchorowałem.

[savalas]

niestety nie da się zgodzić z ani jednym Twoim zapewnieniem, że jest inaczej niż jest na prawdę. Nie ma ani jednej osoby z artystów lokalnych których mam okazje znać, która jest zadowolona z nagłośnienia na Dąbrowskich imprezach, a to nam daje jakieś 40 osób. Nie dziękuję, pracy w PKZ nie mam zamiaru podejmować, wolę tą którą mam.

[savalas]

Dożynki/festiwal ludzi aktywnych -------> wstyd mi, jak słucham tego co się dzieje na scenie. Tydzień temu, na beerfest w parku śląskim, słychać było z odległości dwukrotnie większej niż ogródek piwny, jak kabaret Smile..... SZEPTA !!!! Dziś, nie było słychać czy Mrozu, śpiewa po polsku, angielsku, jaki to numer w ogóle. Chciałbym podziękować PKZ, Urzędowi Miasta Dąbrowa Górnicza, Spółdzielni Reakcja, Od Frontu, oraz wszystkim odpowiedzialnym, za zniszczenie KULTURY w naszym mieście. DNO I KILOMETR MUŁU. Podpisano 40 osób, które dziś doświadczyły masakry akustycznej i doświadczają jej od 10 lat. Niech ktoś się dziwi, że na koncerty hiphop przychodzi 30-60 osób w tym mieście, ja się nie dziwie, bo wyżej wymienione podmioty zniszczyły kulturę muzyczna tego miasta