IPB

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

26 Stron V  « < 18 19 20 21 22 > »   
Reply to this topicStart new topic
> Szpital Miejski & NZOZ
signaal
post śro, 09 mar 2016 - 15:30
Post #381


UZYTKOWNIK
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 805
Dołączył: pią, 08 sty 10
Nr użytkownika: 3,645
Płeć: Mężczyzna
GG: 3867643 status gadu-gadu



Zamknięcie SOR to dobry pomysł. Warunki w nim są fatalne a na remont nie ma co liczyć.


--------------------
www.czerwonesamochody.com
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Rokko31
post śro, 09 mar 2016 - 18:51
Post #382


UZYTKOWNIK
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 665
Dołączył: nie, 26 lis 06
Skąd: DG
Nr użytkownika: 337
Płeć: Mężczyzna



Może coś się zmieni po tym zgłoszeniu?
http://www.tvn24.pl/katowice,51/dabrowa-go...sor,625965.html
Go to the top of the page
 
+Quote Post
signaal
post śro, 09 mar 2016 - 21:35
Post #383


UZYTKOWNIK
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 805
Dołączył: pią, 08 sty 10
Nr użytkownika: 3,645
Płeć: Mężczyzna
GG: 3867643 status gadu-gadu



CYTAT(Rokko31 @ śro, 09 mar 2016 - 18:51) *
Może coś się zmieni po tym zgłoszeniu?
http://www.tvn24.pl/katowice,51/dabrowa-go...sor,625965.html

UM przyjął taktykę "zamknę oczy, może nas nie zobaczą".
Wychodzą kolejne plusy sytuacji. Może dąbrowska stacja przestanie prześladować ratowników, którzy nie każde wezwanie kończą transportem do szpitala.


--------------------
www.czerwonesamochody.com
Go to the top of the page
 
+Quote Post
juar_78
post śro, 09 mar 2016 - 21:50
Post #384


UZYTKOWNIK
****

Grupa: Użytkownik
Postów: 369
Dołączył: wto, 20 mar 07
Nr użytkownika: 580



CYTAT(signaal @ śro, 09 mar 2016 - 19:35) *
CYTAT(Rokko31 @ śro, 09 mar 2016 - 18:51) *
Może coś się zmieni po tym zgłoszeniu?
http://www.tvn24.pl/katowice,51/dabrowa-go...sor,625965.html

UM przyjął taktykę "zamknę oczy, może nas nie zobaczą".
Wychodzą kolejne plusy sytuacji. Może dąbrowska stacja przestanie prześladować ratowników, którzy nie każde wezwanie kończą transportem do szpitala.


Dwa spostrzeżenia. Jedno historyczne a drugie praktyczne.

- co ono zrobili ze szpitala, który kiedyś przecież był dużą placówką, z wieloma oddziałami, gdzie przynajmniej część z nich cieszyła się całkiem niezłą reputacją. Ale może tak się dzieje, gdy polityka bierze górę nad medycyną. W końcu pani doktor, która lat temu dwadzieścia parę usuwała mi migdały, teraz jest posłanką smile2.gif (A przynajmniej była),

- skoro dąbrowski szpital to dno odmawiające przyjmowania pacjentów w stanie zagrożenia życia, to po zespoły ratownictwa medycznego w ogóle tam jeżdżą. "Wykreślam" ten szpital z listy - tak jakby go nie było. Przecież jak od razu decyzja będzie podjęta, że jedziemy do Sosnowca/Będzina, to transport nie zajmie dramatycznie dużo więcej czasu. Inna sprawa, że nie rozumiem jak w czasach, gdy przelewy puszcza się online, zespoły pogotowia muszą jeździć "od szpitala, do szpitala", bo nie da się ustalić ruszając z pacjentem, który szpital go jest w stanie przyjąć?
Go to the top of the page
 
+Quote Post
signaal
post śro, 09 mar 2016 - 23:37
Post #385


UZYTKOWNIK
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 805
Dołączył: pią, 08 sty 10
Nr użytkownika: 3,645
Płeć: Mężczyzna
GG: 3867643 status gadu-gadu



CYTAT(juar_78 @ śro, 09 mar 2016 - 21:50) *
CYTAT(signaal @ śro, 09 mar 2016 - 19:35) *
CYTAT(Rokko31 @ śro, 09 mar 2016 - 18:51) *
Może coś się zmieni po tym zgłoszeniu?
http://www.tvn24.pl/katowice,51/dabrowa-go...sor,625965.html

UM przyjął taktykę "zamknę oczy, może nas nie zobaczą".
Wychodzą kolejne plusy sytuacji. Może dąbrowska stacja przestanie prześladować ratowników, którzy nie każde wezwanie kończą transportem do szpitala.


Dwa spostrzeżenia. Jedno historyczne a drugie praktyczne.

- co ono zrobili ze szpitala, który kiedyś przecież był dużą placówką, z wieloma oddziałami, gdzie przynajmniej część z nich cieszyła się całkiem niezłą reputacją. Ale może tak się dzieje, gdy polityka bierze górę nad medycyną. W końcu pani doktor, która lat temu dwadzieścia parę usuwała mi migdały, teraz jest posłanką smile2.gif (A przynajmniej była),

- skoro dąbrowski szpital to dno odmawiające przyjmowania pacjentów w stanie zagrożenia życia, to po zespoły ratownictwa medycznego w ogóle tam jeżdżą. "Wykreślam" ten szpital z listy - tak jakby go nie było. Przecież jak od razu decyzja będzie podjęta, że jedziemy do Sosnowca/Będzina, to transport nie zajmie dramatycznie dużo więcej czasu. Inna sprawa, że nie rozumiem jak w czasach, gdy przelewy puszcza się online, zespoły pogotowia muszą jeździć "od szpitala, do szpitala", bo nie da się ustalić ruszając z pacjentem, który szpital go jest w stanie przyjąć?

Bo SOR jest formalnie czynny. Fajnie jest brać kilka milionów złotych za usługę i jej nie wykonać. Podobny system odpowiadałby wszystkim świadczeniodawcom.
Jeremicz to taki sam buc jak Grzywnowicz i przecież "on" miejsca nie będzie szukał.

Ten post edytował signaal śro, 09 mar 2016 - 23:47


--------------------
www.czerwonesamochody.com
Go to the top of the page
 
+Quote Post
juar_78
post czw, 10 mar 2016 - 20:54
Post #386


UZYTKOWNIK
****

Grupa: Użytkownik
Postów: 369
Dołączył: wto, 20 mar 07
Nr użytkownika: 580



CYTAT(signaal @ śro, 09 mar 2016 - 21:37) *
Bo SOR jest formalnie czynny. Fajnie jest brać kilka milionów złotych za usługę i jej nie wykonać. Podobny system odpowiadałby wszystkim świadczeniodawcom.
Jeremicz to taki sam buc jak Grzywnowicz i przecież "on" miejsca nie będzie szukał.


Faktycznie masz racje. Biorą kasę za nic. Czyli kolejny przykład jak w służbie zdrowia wyparowują miliony i nie ma ich tam gdzie są potrzebne. Ale za to jak poprawić sytuację w służbie zdrowia - mądre głowy mają zawsze jedną odpowiedź gotową. Podnieść składkę zdrowotną.

Co do RPR Sosnowiec. Czyli wychodzi na to, że "on" nie musi nic. Szukać miejsc dla pacjentów, płacić za miejsca wyczekiwania zespołów w innych firmach itd. Dobrze, że chce (bo nie musi) jeździć do pacjentów?
Go to the top of the page
 
+Quote Post
signaal
post czw, 10 mar 2016 - 22:34
Post #387


UZYTKOWNIK
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 805
Dołączył: pią, 08 sty 10
Nr użytkownika: 3,645
Płeć: Mężczyzna
GG: 3867643 status gadu-gadu



CYTAT(juar_78 @ czw, 10 mar 2016 - 20:54) *
CYTAT(signaal @ śro, 09 mar 2016 - 21:37) *
Bo SOR jest formalnie czynny. Fajnie jest brać kilka milionów złotych za usługę i jej nie wykonać. Podobny system odpowiadałby wszystkim świadczeniodawcom.
Jeremicz to taki sam buc jak Grzywnowicz i przecież "on" miejsca nie będzie szukał.


Faktycznie masz racje. Biorą kasę za nic. Czyli kolejny przykład jak w służbie zdrowia wyparowują miliony i nie ma ich tam gdzie są potrzebne. Ale za to jak poprawić sytuację w służbie zdrowia - mądre głowy mają zawsze jedną odpowiedź gotową. Podnieść składkę zdrowotną.

Co do RPR Sosnowiec. Czyli wychodzi na to, że "on" nie musi nic. Szukać miejsc dla pacjentów, płacić za miejsca wyczekiwania zespołów w innych firmach itd. Dobrze, że chce (bo nie musi) jeździć do pacjentów?

Myślę, że RPR też ktoś się wreszcie dobierze do tyłka w sprawie zespołów specjalistycznych, których nie wystawia mimo, że pieniądze za gotowość bierze.


--------------------
www.czerwonesamochody.com
Go to the top of the page
 
+Quote Post
juar_78
post czw, 10 mar 2016 - 22:49
Post #388


UZYTKOWNIK
****

Grupa: Użytkownik
Postów: 369
Dołączył: wto, 20 mar 07
Nr użytkownika: 580



CYTAT(signaal @ czw, 10 mar 2016 - 20:34) *
CYTAT(juar_78 @ czw, 10 mar 2016 - 20:54) *
CYTAT(signaal @ śro, 09 mar 2016 - 21:37) *
Bo SOR jest formalnie czynny. Fajnie jest brać kilka milionów złotych za usługę i jej nie wykonać. Podobny system odpowiadałby wszystkim świadczeniodawcom.
Jeremicz to taki sam buc jak Grzywnowicz i przecież "on" miejsca nie będzie szukał.


Faktycznie masz racje. Biorą kasę za nic. Czyli kolejny przykład jak w służbie zdrowia wyparowują miliony i nie ma ich tam gdzie są potrzebne. Ale za to jak poprawić sytuację w służbie zdrowia - mądre głowy mają zawsze jedną odpowiedź gotową. Podnieść składkę zdrowotną.

Co do RPR Sosnowiec. Czyli wychodzi na to, że "on" nie musi nic. Szukać miejsc dla pacjentów, płacić za miejsca wyczekiwania zespołów w innych firmach itd. Dobrze, że chce (bo nie musi) jeździć do pacjentów?

Myślę, że RPR też ktoś się wreszcie dobierze do tyłka w sprawie zespołów specjalistycznych, których nie wystawia mimo, że pieniądze za gotowość bierze.


No tak, to z kolei przykład zespołów S z Sosnowca, które są (do kasowania kasy) ale ich nie ma (do jeżdżenia), o którym pisałeś już kiedyś gdzieś.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
:)
post pon, 14 mar 2016 - 22:34
Post #389


IX :)
********

Grupa: ADMINISTRATOR
Postów: 9,115
Dołączył: pią, 15 sie 03
Skąd: DG IX
Nr użytkownika: 8
Płeć: Mężczyzna
GG: 1234567 status gadu-gadu
Skype: test status skype
Tlen: test status tlen



CYTAT
naszemiasto

DG: szpital straci kontrakt nas SOR i internę? Są skargi lekarzy do ŚIL na p.o. dyrektora

DG. – Jak się zarządza, to się podejmuje ryzyko. Albo się zarządza grajdołem, albo się robi coś, co ma służyć ludziom (…). Stany ostre są zabezpieczone, przecież funkcjonuje też intensywna terapia, funkcjonuje oddział chirurgii, neurologia z udarami – tak podczas komisji zdrowia rady miejskiej przed kilkoma tygodniami mówił p.o. dyrektora Szpitala Specjalistycznego im. Sz. Starkiewicza w Dąbrowie Górniczej Zbigniew Grzywnowicz, m.in. tłumacząc tymczasowe zamknięcie oddziału chorób wewnętrznych od 1 lutego br.. Jak pokazały fakty, to ryzyko bezpośrednio przełożyło się na zagrożenie życia i zdrowia pacjentów, a stany ostre wcale nie są zabezpieczone.

W ostatnich tygodniach pacjenci przywożeni tu przez pogotowie ratunkowe w ciężkim stanie byli odsyłani, często bez słowa wyjaśnienia, do innych lecznic w regionie. Kilka dni temu pacjentka w takim właśnie ciężkim stanie, która nie powinna być nigdzie odsyłana, po transporcie do szpitala w Będzinie zmarła. Wielu pacjentów krążyło godzinami po ulicach miast, zanim znalazło się dla nich miejsce w którymś ze szpitali. Sprawa ta znajdzie swój finał w Śląskiej Izbie Lekarskiej, a być może także w prokuraturze.

Dyrekcja Szpitala Specjalistycznego w Dąbrowie Górniczej w poniedziałek do północy ma czas na to, by zgłosić w Śląskim Oddziale Wojewódzkim NFZ ponowne otwarcie oddziału chorób wewnętrznych. W przeciwnym razie lecznica straci kontrakt i na internę i na Szpitalny Oddział Ratunkowy. To byłaby finansowa katastrofa dla zadłużonego szpitala. Już dziś część pieniędzy ze świadczeń przekazywanych miesięcznie przez NFZ zabiera komornik. To efekt sporu sądowego z wykonawcą budowy Zagłębiowskiego Centrum Onkologii. To też stoi i nie działa w pełni, bo nie ma kontraktu z NFZ.

– My bierzemy w takiej sytuacji pod uwagę przede wszystkim dobro pacjenta i nawet łamiąc przepisy nasz zespół wyjazdowy jest z takim pacjentem aż do momentu znalezienia dla niego miejsca w szpitalu. A przecież nie do nas należy poszukiwanie tych wolnych miejsc – podkreśla Marek Jeremicz, dyrektor Rejonowego Pogotowia Ratunkowego w Sosnowcu.

– Chodzi tu jednak o życie i zdrowie ludzkie, a to jest najważniejsze. Przed kilkoma dniami mieliśmy taki przypadek, że ambulans cztery godziny krążył po regionie, odesłany z Dąbrowy Górniczej, aż znalazł wolne miejsce dla pacjenta w szpitalu w Jaworznie. My to wytrzymamy, ale jak widać pacjenci nie są w stanie, o czym świadczy przypadek pacjentki, która została odesłana do Będzina i tam niestety zmarła. To wszystko dezorganizuje system ratownictwa medycznego i jest niebezpieczne dla osób, które potrzebują natychmiastowej pomocy. Taki ambulans jest bowiem wyłączony z bieżących wezwań, a w przypadku jakiegoś wypadku czy zdarzenia o charakterze masowym, gdzie poszkodowanych jest wiele osób, liczy się przecież każdy zespół, każdy ambulans. Przykład Dąbrowy Górniczej świadczy o tym, że dyrektorzy szpitali mogą zamykać sobie oddziały, a wszystkie związane z tym konsekwencje spadają na nas – dodaje.

Tymczasem lekarze ze szpitala w Będzinie, dokąd trafiła odesłana pacjentka i nie udało się już niestety uratować jej życia, wystosowali skargi na postępowanie p.o. dyrektora dąbrowskiego szpitala (także jest lekarzem) i innych lekarzy pracujących w tej placówce, bo ich zdaniem takie działanie naraża pacjentów na zagrożenie utraty życia i zdrowia.

– Potwierdzam, że do rzecznika odpowiedzialności zawodowej wpłynęły 7 i 8 marca br. dwie skargi od zagłębiowskich lekarzy. Jedna z nich dotyczy p.o. dyrektora Szpitala Specjalistycznego w Dąbrowie Górniczej, a konkretnie złamania zasad kodeksu etyki lekarskiej, o czym mówi art. 61. Druga skarga dotyczy natomiast nieprawidłowego postępowania lekarskiego i odnosi się do sytuacji, w jakiej znalazło się kilku pacjentów. Rzecznik zapozna się teraz z tymi sprawami i będzie prowadził postępowanie – podkreśla Alicja van der Coghen, rzeczniczka prasowa Śląskiej Izby Lekarskiej w Katowicach.

Portal gazetalekarska.pl wyjaśnia, że w razie nieudzielenia świadczenia i wynikającego z tego tytułu narażenia chorego na zagrożenie zdrowia lub życia, zawsze odpowiedzialność ponosi lekarz. Art. 61 KEL mówi o tym, że „Lekarz urzędu państwowego, samorządowego lub jakiejkolwiek instytucji publicznej lub prywatnej powinien rzetelnie wypełniać zobowiązania zaciągnięte wobec tych instytucji; jednak lekarz nie powinien spełniać poleceń pracodawcy sprzecznych z zasadami etyki i deontologii lekarskiej”.

Marta Zawada-Dybek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach, przyznaje, że na razie żadna z prokuratur w regionie nie zajęła się jeszcze sprawą śmierci pacjentki, odesłanej ze szpitala w Dąbrowie Górniczej do Będzina, ale nie jest wykluczone, że takie postępowanie rozpocznie się na podstawie doniesień medialnych. - Będziemy zbierać i weryfikować wszystkie doniesienia w tej sprawie - podkreśla rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Tymczasem zaostrza się konflikt między związkami zawodowymi, a dyrekcją dąbrowskiego szpitala. W piątek 11 marca budynek placówki został oflagowany. W przyszłym tygodniu w szpitalu przeprowadzony zostanie dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Zdaniem związkowców ze względu na niskie płace, z pracy w placówce rezygnują specjaliści ze wszystkich grup zawodowych.

Spór zbiorowy w dąbrowskim szpitalu trwa od wielu miesięcy. Organizacje związkowe domagają się podwyżek w wysokości 300 zł brutto dla wszystkich pracowników placówki. Prowadzone do tej pory negocjacje nie przyniosły kompromisu. Spór wszedł w etap mediacji.

– Niestety rozmowy z udziałem mediatora nie zbliżyły nas do porozumienia, dlatego wszystkie związki zawodowe działające w szpitalu podjęły decyzję o rozpoczęciu akcji protestacyjnej. Budynek został oflagowany, rozpoczęliśmy przygotowania do dwugodzinnego strajku ostrzegawczego, który został zaplanowany na przyszły tydzień – informuje Elżbieta Żuchowicz, przewodnicząca Solidarności w szpitalu.


CYTAT
naszemiasto

DG: interna (na razie) znów działa w szpitalu. NFZ szczegółowo kontroluje lecznicę

DG. Mieszkańcy Dąbrowy Górniczej oraz okolicznych miejscowości mogą na razie odetchnąć z ulgą. W poniedziałek śląski oddział wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia poinformował o wznowienu działalności przez oddział chorób wewnętrznych w miejscowym szpitalu. O fakcie powiedział dziennikarzom nowo mianowany dyrektor śląskiego funduszu dr Jerzy Szafranowicz.

- Z godnie z przekazanymi informacjami, potwierdzonymi na piśmie i potwierdzonymi w systemie informatycznym NFZ szpital w Dąbrowie Górniczej zatrudnił wymaganą liczbę lekarzy specjalistów - wyjaśnił dyrektor Szafranowicz. Na internie ma teraz pracować 8 lekarzy.

Jak dodał w szpitalu trwa kontrola, której wyniki mogą być znane za tydzień lub półtora tygodnia. Kontrolerzy na własne oczy chcą sprawdzić jak szpital spełnia warunki umowy zawartej z Narodowym Funduszem Zdrowia. Badana jest też sprawa śmierci pacjentki, która pomimo zapewnień dyrekcji, że stany ostre są zabezpieczone i będą leczone w dąbrowskim szpitalu, została odesłana w ciężkim stanie do lecznicy w Będzinie. Niestety jej życia nie udało się już uratować. Gdyby dzisiaj na biurko Szafranowicza nie trafiło pismo od p.o. dyrektora dąbrowskiego szpitala Zbigniewa Grzywnowicza, to fundusz zerwałby kontrakt z placówką targaną od kilku tygodni personalnym kryzysem oraz konfliktem.

Już w zeszłym roku ze szpitala w trybie trzymiesięcznym zwolnili się lekarze i ordynator z interny. Dyrektor zwlekał z upowszechnieniem informacji na ten temat, bo myślał, że łatwo znajdzie następców. Okazało się jednak, że musi zamknąć oddział, bo specjalistów nie miał.

- Szukałem obsady lekarskiej, ale się nie udało. A skąd te kłopoty? Na oddziale było sześciu rezydentów, ale kiedy zrobili podspecjalizacje z kardiologii czy diabetologii, to przestali być zainteresowani zabezpieczaniem SOR-u. A ustalenia były takie, że to właśnie lekarze z oddziału wewnętrznego, dyżurujący w SOR, będą decydować, kogo przyjąć na ten oddział, a kogo na inny. Chodziło o to, by uniknąć konfliktów z kierowaniem pacjentów na internę. Wcześniej zdarzało się bowiem, że byli odsyłani przez ordynatora. Sam oddział nie miał też dobrej reputacji - tłumaczył podczas spotkania z dąbrowskimi radnymi Grzywnowicz, potwierdzając opinię pacjentów, którzy skarżyli się wielokrotnie na fatalne traktowanie na internie.

Sam p.o. dyrektora też nie cieszy się szczególną sympatią ani wśród pracowników szpitala, ani wśród mieszkańców. Radni Prawa i Sprawiedliwości domagali się jego odwołania, ale prezydent miasta Zbigniew Podraza nie zdecydował się na ten krok. Czy znajdując w ostatniej chwili chętnych do pracy lekarzy Grzywnowicz odsunął od siebie widmo zwolnienia? Zwłaszcza, że nie jest to jedyne pole minowe, po którym stąpa. Wiele będzie też zależało od wyników kontroli śląskiego NFZ. W ubiegłym tygodniu szpital został oflagowany i ma się w nim odbyć strajk ostrzegawczy. Może dojść do poważnej eskalacji sporu. Związkowcy ze szpitala od dawna alarmują, że niskie płace powodują, że ze szpitala odchodzą pracownicy, a także specjaliści. Organizacje związkowe domagają się podwyżek w wysokości 300 zł brutto dla wszystkich pracowników. Prowadzone do tej pory negocjacje nie przyniosły kompromisu.

Kolejnym problemem są rozbieżności w wynagrodzeniach osób zatrudnionych na tych samych stanowiskach. Na niesprawiedliwy podział funduszu płac zwrócili też uwagę inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy.
Okazuje się też, że w czasie, gdy oddział wewnętrzny w dąbrowskim szpitalu nie funkcjonował, fundusz na leczenie dąbrowian w okolicznych placówkach musiał przekazać około 450 tysięcy zł.

Oddział wewnętrzny jest największym oddziałem szpitala. Liczy 76 łóżek, a rocznie hospitalizowanych jest tu od 2,5 do 3 tys. pacjentów.

Szpital cały czas liczy, że rozwiązaniem wszystkich kłopotów będzie przyznanie mu przez NFZ kontraktu na onkologię. Zagłębiowskie Centrum Onkologii, wybudowane z wieloma znakami zapytania (chodzi m.in. o podniesienie kwoty wydatkowanej na lecznicę z 85 do 220 mln zł, nieprawidłowości przy budowie – trwa spór sądowy z wykonawcą prac, a komornik zajął w części konta szpitala, czy też konflikt ze specjalistami z Centrum Onkologii w Gliwicach) miało w planach przynosić wielomilionowe zyski, ale jak się okazało placówek medycznych leczących pacjentów onkologicznych jest w regionie wiele. I to właśnie tam przyjmują specjaliści, tam kieruje się pierwsze kroki, jeśli diagnoza jest niestety zła.

Czy w Dąbrowie Górniczej też może powstać centrum, które będzie mogło pochwalić się renomowaną kadrą i sukcesami? Wielu lekarzy specjalistów ma co do tego spore wątpliwości, zwłaszcza patrząc na formułę zarządzania placówką i brak jakiegokolwiek dialogu pomiędzy p.o. dyrektora szpitala a pozostałą częścią personelu.

OTO OŚWIADCZENIE P.O. DYREKTORA SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO W SPRAWIE INTERNY:

Przyczyną zawieszenia był brak możliwości zabezpieczenia pełnej obsady kadry internistycznej. Jedną z głównych przyczyn tej sytuacji były kwestie finansowe. Od września 2014 r. dąbrowski szpital leczy pacjentów korzystając ze sprzętu onkologicznego sfinansowanego z dotacji Ministerstwa Zdrowia, co wiąże się ze zobowiązaniem do bezpłatnego leczenia pacjentów pod rygorem konieczności zwrócenia dotacji w wysokości ok 12 mln zł. Natomiast brak kontraktu na leczenie onkologiczne powoduje, że lecząc bezpłatnie pacjentów - szpital systematycznie się zadłuża. Ta paradoksalna sytuacja powoduje, że placówka jest w niekomfortowej sytuacji finansowej. Należy zaznaczyć, że powstanie ośrodka onkologicznego w Dąbrowie Górniczej poprzedziła pozytywna opinia: ministerstwa zdrowia, wojewody śląskiego, marszałka województwa, a także centrali Narodowego Funduszu Zdrowia.

Czekając na kontrakt, na który bardzo liczymy, nie odmawiamy leczenia pacjentów potrzebujących jednych z najdroższych, bo onkologicznych procedur. ZCO wybudowano i wyposażono w nowoczesny sprzęt i byłoby nielogiczne, gdyby z powodu oczekiwania na kontraktowanie nie wykorzystać tego zaplecza do pomagania chorym z terenu Zagłębia i nie tylko. Dlatego leczymy pacjentów bez kontraktu, co niestety powoduje systematyczne pogarszanie się sytuacji finansowej szpitala. Nie z naszej woli znaleźliśmy się w systemowo określonej sytuacji finansowej, na którą nie mamy wpływu. W związku z tym musimy dokładnie planować każdy wydatek i przestrzegać dyscypliny finansowej, co przekłada się bezpośrednio na możliwości wzrostu wynagrodzeń kadry medycznej. Świadomie nie podnosiliśmy tego tematu wcześniej, bo utrudniłoby to rozmowy z kolejnymi specjalistami. Pomimo trudności mając cały czas na pierwszym miejscu znaczenie tego oddziału dla lokalnej społeczności zbudowaliśmy nowy zespół oddziału internistycznego oraz SOR-u, które wznawiają działalność. Liczymy, że problemy finansowe są przejściowe, a uzyskanie kontraktu, który umożliwi powrót do dobrej kondycji finansowej szpitala pozwoli również na podwyżki dla tej części kadry medycznej, która nie została objęta pierwotnie ubiegłoroczną podwyżką. Na pewno nie bez znaczenia na decyzje dotyczące przyszłych podwyżek będą miały systemowe rozwiązania dotyczące wynagrodzeń w tym ustalenie m.in. minimalnej stawki godzinowej czy kwestia podwyżek dla pielęgniarek i położnych.

Trudności finansowe potęgowane są oczekiwaniami finansowymi części kadry, co dyrekcja szpitala wielokrotnie sygnalizowała podczas posiedzeń komisji zdrowia i rad społecznych szpitala. Obecnie przygotowywany jest strajk części pracowników.

Do tej pory Szpital dzięki przeprowadzonej w ostatnich latach restrukturyzacji i zmianom organizacyjnym mógł pokrywać zobowiązania z wypracowanych środków. Teraz te środki przeznaczane są na finansowanie niekontraktowanych świadczeń dla pacjentów.

Dlatego apelujemy o zrozumienie sytuacji i powrót do rozmów o wynagrodzeniach po uzyskaniu kontraktu.


Brak specjalistów i zawieszenie oddziału

Drugim powodem, który dotyka też wiele innych placówek w całym kraju – jest fakt, że na rynku medycznym od kilku lat brakuje specjalistów chorób wewnętrznych. Wynika to z kilku przyczyn: spora część absolwentów studiów medycznych wyjeżdża za granicę; ponad połowa lekarzy internistów to osoby powyżej 50 roku życia, które ograniczają swoją aktywność zawodową. Na brak internistów wpływa też system kształcenia na kierunkach medycznych, który, inaczej niż w przeszłości, pozwala na realizowanie dowolnej specjalności tzw. krótką ścieżką - czyli bez wcześniejszego ukończenia specjalizacji internistycznej.

Ograniczona liczba specjalistów deficytowych dziedzin sprzyja wyższym oczekiwaniom finansowym, którym nie zawsze są w stanie podołać placówki lecznicze.

Należy zaznaczyć, że w ciągu 6 tygodni zawieszenia działalności oddziału wewnętrznego, środki z kontraktu ZCO na ten okres przekazane zostały innym, pobliskim placówkom, które dzięki nim miały przejąć obowiązki ZCO w tym zakresie. Dlatego też pacjenci internistyczni mieli być przekazywani do innych placówek, a ich transportowanie do ZCO mającego zawieszony oddział wewnętrzny było niezrozumiałe.

Dyrekcja szpitala planuje przekazać swoim pacjentom specjalny list wyjaśniający powyższe kwestie.

Bieżąca działalność, prewencja i nowe oddziały w ZCO

Aby znaleźć rozwiązanie z patowej sytuacji wynikającej z braku specjalistów szpital w Dąbrowie Górniczej od kilku lat systematycznie poszerzał swoją działalność otwierając oddziały specjalistyczne (uzupełniające internę) mogące leczyć pacjentów z konkretnymi schorzeniami - m.in. oddział diabetologiczny.

W najbliższych miesiącach planujemy, w ramach posiadanych środków, otwarcie nowego oddziału gastroenterologicznego. Ponadto w ostatnich dniach otrzymaliśmy potwierdzenie, że funkcjonujący w naszym szpitalu oddział ginekologiczno-położniczy rozpocznie inwestycje mającą na celu rozszerzenie swojej działalności. W tym miesiącu otwieramy też pracownię histopatologiczną, która da możliwość kompleksowego diagnozowania i leczenia pacjentów onkologicznych.

Dyrekcja szpitala wyraża nadzieję, że ostatnie lata, w których zrealizowane zostały historyczne na skalę Zagłębia inwestycje zaowocują otrzymaniem kontraktu na leczenie onkologiczne i nowo uruchomione kierunki, a tym samym możliwością wykorzystania potencjału ZCO, rozwojem oferty opieki medycznej dla mieszkańców Zagłębia i poprawą kondycji finansowej szpitala.

Bardzo nam przykro z powodu zawieszenia oddziału internistycznego. Na szczęście ten problem już za nami i mamy nadzieję, że najbliższe kontraktowanie da ZCO szansę na wykorzystanie potencjału i leczenie bez konieczności zadłużania szpitala. Póki co musimy jeszcze przysłowiowo zaciskać pasa. Zapewniamy też pacjentów, że cały czas dokładamy wszelkich starań, by oferować jak najlepszą opiekę w naszym ośrodku, który staje się najnowocześniejszą placówką leczniczą w Zagłębiu.


CYTAT
gazeta.pl

Szpital w Dąbrowie Górniczej zatrudnił internistów i przyjmuje pacjentów

W Zagłębiowskim Centrum Onkologii - Szpitalu Specjalistycznym im. Sz. Starkiewicza w Dąbrowie Górniczej znów działa oddział internistyczny - dyrekcji udało się zatrudnić lekarzy - poinformował w poniedziałek dyrektor śląskiego oddziału NFZ.

Oddział zawiesił działalność z początkiem lutego z powodu braku lekarzy. - Rano wpłynęło pismo od dyrektora Zbigniewa Grzywnowicza, pełniącego obowiązki dyrektora Zagłębiowskiego Centrum Onkologii, który stwierdza, że spełnił wszystkie wymogi niezbędne do funkcjonowania oddziału chorób wewnętrznych i szpitalnego oddziału ratunkowego w swoim szpitalu - powiedział podczas konferencji prasowej w Katowicach Jerzy Szafranowicz, dyrektor śląskiego oddziału NFZ.

Przyznał, że problem udało się zażegnać w ostatniej chwili - gdyby szpital nie zatrudnił lekarzy, straciłby część kontraktu. - Dzisiaj o północy umowa byłaby zerwana i szpital nie miałby umowy na świadczenie usług medycznych w zakresie chorób wewnętrznych i SOR. To by oznaczało przede wszystkim trudności dla mieszkańców Dąbrowy Górniczej i społeczności lokalnej - dodał.

Kontrola NFZ zbada sprawę śmierci pacjentki

Według informacji NFZ, na oddziale internistycznym dąbrowskiego szpitala pracuje obecnie 8 lekarzy, a w SOR - 24, w tym 5 internistów. W szpitalu od kilku dni trwa kontrola NFZ, której wyniki mają być znane do dwóch tygodni.

Kontrola ma m.in. zbadać sprawę zgonu pacjentki, odesłanej z dąbrowskiego szpitala w czasie, kiedy nie działał tam oddział. - Mamy informacje z Wydziału Zdrowia Urzędu Wojewódzkiego, że jedna pacjentka została odesłana z SOR-u z Dąbrowy i zmarła. To będzie tematem kontroli, a także funkcjonowanie samego SOR-u - powiedział dyrektor Szafranowicz.

W czasie, kiedy w dąbrowskim szpitalu nie działała interna, pacjenci byli przewożeni do szpitali w ościennych miejscowościach. NFZ do końca marca zapłaci im za te dodatkowe świadczenia.

To jednak nie koniec problemów szpitala w Dąbrowie Górniczej

Zaostrza się konflikt między związkami zawodowymi, a dyrekcją szpitala. W piątek budynek placówki został oflagowany. W tym tygodniu w szpitalu przeprowadzony zostanie dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Zdaniem związkowców, ze względu na niskie płace z pracy w placówce rezygnują specjaliści ze wszystkich grup zawodowych.

Spór zbiorowy w dąbrowskim szpitalu trwa od wielu miesięcy. Organizacje związkowe domagają się podwyżek w wysokości 300 zł brutto dla wszystkich pracowników placówki. Spór wszedł w etap mediacji.

- Niestety, rozmowy z udziałem mediatora nie zbliżyły nas do porozumienia, dlatego wszystkie związki zawodowe działające w szpitalu podjęły decyzję o rozpoczęciu akcji protestacyjnej. Budynek został oflagowany, rozpoczęliśmy przygotowania do dwugodzinnego strajku ostrzegawczego" - powiedziała Elżbieta Żuchowiczm, przewodnicząca szpitalnej „S”.

W poniedziałkowym oświadczeniu dyrekcja szpitala podkreśla, że trudności placówki wynikają m.in. z braku kontraktu na leczenie onkologiczne.

„Nasz ośrodek staje się najnowocześniejszą placówką leczniczą w Zagłębiu”

- ZCO wybudowano i wyposażono w nowoczesny sprzęt i byłoby nielogiczne, gdyby z powodu oczekiwania na kontraktowanie nie wykorzystać tego zaplecza do pomagania chorym z terenu Zagłębia i nie tylko. Dlatego leczymy pacjentów bez kontraktu, co niestety powoduje systematyczne pogarszanie się sytuacji finansowej szpitala. Nie z naszej woli znaleźliśmy się w systemowo określonej sytuacji finansowej, na którą nie mamy wpływu. W związku z tym musimy dokładnie planować każdy wydatek i przestrzegać dyscypliny finansowej, co przekłada się bezpośrednio na możliwości wzrostu wynagrodzeń kadry medycznej - czytamy w przesłanym PAP oświadczeniu.

Dyrekcja zaapelowała do pracowników o zrozumienie sytuacji i powrót do rozmów o wynagrodzeniach po uzyskaniu kontraktu.

- Bardzo nam przykro z powodu zawieszenia oddziału internistycznego. Na szczęście ten problem już za nami i mamy nadzieję, że najbliższe kontraktowanie da ZCO szansę na wykorzystanie potencjału i leczenie bez konieczności zadłużania szpitala. Póki co musimy jeszcze przysłowiowo zaciskać pasa. Zapewniamy też pacjentów, że cały czas dokładamy wszelkich starań, by oferować jak najlepszą opiekę w naszym ośrodku, który staje się najnowocześniejszą placówką leczniczą w Zagłębiu - napisano w oświadczeniu.


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
:)
post śro, 16 mar 2016 - 10:26
Post #390


IX :)
********

Grupa: ADMINISTRATOR
Postów: 9,115
Dołączył: pią, 15 sie 03
Skąd: DG IX
Nr użytkownika: 8
Płeć: Mężczyzna
GG: 1234567 status gadu-gadu
Skype: test status skype
Tlen: test status tlen



wreszcie wypowiedział się prezydent

CYTAT
DZ

Prezydent Pozdraza: Dyrekcja szpitala zostaje, problemy z interną to nauczka

O problemach Szpitala Specjalistycznego w Dąbrowie Górniczej rozmawiamy z prezydentem miasta, Zbigniewem Podrazą.

Czy p.o. dyrektora dąbrowskiego szpitala, Zbigniew Grzywnowicz, w świetle negatywnych wyników kilku kontroli oraz wpadek, m.in. ze śmiercią pacjentki odesłanej z lecznicy, powinien dalej zajmować stanowisko?

Pan Grzywnowicz od wielu lat zarządza szpitalem, a dziś zarządzanie taką placówką to jest bardzo trudna sprawa. Według mojej oceny, a mogę sobie na nią pozwolić, bo pracowałem w tym szpitalu od 1978 roku, ten szpital za każdego z kolejnych dyrektorów się rozwijał. Na początku był to szpital miejski, dorobiliśmy się szpitala specjalistycznego. Dziś mówimy o centrum onkologii. Łatwo dziś komuś coś zarzucić, natomiast trudno przechodzi przez usta słowo dziękuję. Utrzymywanie czegoś na siłę (oddziału internistycznego - przyp. red.), co spotyka się ze złą oceną, stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia. Czasami musi to prowadzić do radykalnych działań i takie działania podejmował dyrektor. Nie były one łatwe. Biorąc pod uwagę całokształt, powstanie onkologii i jej działanie przy braku kontraktu, termomodernizację szpitala, remonty oddziałów i powstanie nowych specjalności i oddziałów, jak diabetologia i gastroenterologia, nie ma podstaw do tego, by zwalniać dyrektora Grzywnowicza.

Zbigniew Grzywnowicz zapewniał na komisji zdrowia, że ciężkie przypadki będą zabezpieczone, a jednak mieszkańcy krążyli godzinami w ambulansach, zanim trafili do jakiegoś szpitala. Jedna z pacjentek zmarła. Czy taka sytuacja musiała się zdarzyć?

W tym szpitalu jest codziennie leczonych kilkaset osób. Jest oddział intensywnej terapii, kardiologii inwazyjnej, oddział neurologii, więc przypadki, które wymagały zabezpieczenia życia i zdrowia na już, były zabezpieczone (...). Takie sytuacje jak śmierć pacjentki zdarzają się. Dyrektor w sposób prawny zabezpieczał wszystko skutecznie. Nie mógł doprowadzić do takiej sytuacji, żeby przyjmować pacjentów na oddział bez zabezpieczenia lekarskiego. Powiadomił odpowiednie instytucje, NFZ, urząd wojewódzki. NFZ podjął decyzję, że inne oddziały internistyczne w woj. śląskim będą przyjmować tych pacjentów. Ratownicy medyczni wiedzieli, że pacjenta trzeba zawieźć do tego czy innego oddziału. Oczywiście lepiej by było, gdyby do takiej sytuacji nie doszło.

Czy decyzja o budowie ogromnego Zagłębiowskiego Centrum Onkologii była trafna? Wciąż nie ma ono kontraktu z NFZ...

Są perturbacje ze sporem sądowym z wykonawcą inwestycji i zajęciem komorniczym części świadczeń z NFZ, ale płace są zabezpieczone dla około 700 pracowników. Jest nam trudno utrzymać stabilność finansową szpitala w sytuacji, kiedy mamy ZCO, mamy świadczenia onkologiczne, całą gamę, począwszy od diagnostyki, poprzez leczenie radioterapią, a nikt nam za to nie płaci. W ciągu niecałego 1,5 roku zrealizowano tam świadczenia o wartości bez mała 10 mln zł. Paradoksem jest to, że otrzymujemy sprzęt z instytucji państwowej, Ministerstwa Zdrowia, warunkiem jest utrzymanie usług, a druga instytucja państwowa, czyli NFZ, mówi „nie” dla kontraktu. By pozbyć się kłopotu, musielibyśmy ten sprzęt oddać, ale to nie jest wyjście. Zdecydowaliśmy się na rozszerzenie działalności onkologicznej, bo proszę pamiętać, że przychodnia onkologiczna i oddział chemioterapii już działały od wielu lat, w oparciu o rozmowę z prof. Maciejewskim, ówczesnym szefem Instytutu Onkologii w Gliwicach, wojewodą, marszałkiem, posłami. Wszyscy zgodzili się, że w Zagłębiu mamy białą plamę, jeśli chodzi o świadczenia z zakresu onkologii. Początkowo projekt opiewał na 85 mln zł, ale też rozszerzając ten projekt braliśmy pod uwagę to, jakie pojawiają się wymogi w stosunku do pomieszczeń, sal, zabezpieczeń obiektów medycznych. Ten projekt został rozszerzony też w oparciu o analizę finansową, mówiącą o tym, że w ciągu 15 lat spokojnie mógłby być spłacony. Na szczęście projekt jest podzielony na etapy. I dziś to, co jest najważniejsze, czyli świadczenie diagnostyki i leczenia onkologicznego jest zabezpieczone. ZCO udziela świadczeń ratujących życie. Byłoby przestępstwem nieudzielanie świadczeń, mając ten sprzęt. Będą rozmowy ze zmienioną dyrekcją śląskiego oddziału NFZ. Dla mnie jest to niezrozumiałe, jest to nie do przyjęcia, żeby NFZ ciągle stawiał opór i nie przyznawał tego kontraktu. Mam nadzieję, że to się zmieni, bo udzielane świadczenia idą w tysiące. 4,8 tys. badań tomografem komputerowym, 1,7 tys. badań rezonansem magnetycznym, 494 świadczenia z radiologii paliatywnej. Potrzeby są wielkie. Dziś podpisanie kontraktu pozwoli zachować bezpieczeństwo finansowe szpitala, ale myślimy dalej o rozwoju.

Czy problemy szpitala mogą doprowadzić do tego, że szpital stanie się spółką i przejdzie w prywatne ręce?

Nie ma mowy o tym, by szpital stał się placówką prywatną. Trzeba to jasno powiedzieć. Onkologia jest nasza, sprzęt jest nasz, świadczymy usługi jako SPZOZ, a nie spółka. Oczywiście mamy też kilka oddziałów, które są dzierżawione, ale trzeba było tu wziąć pod uwagę możliwości finansowe lecznicy oraz kwestie opłacalności. Dobrze funkcjonują kardiologia inwazyjna, nefrologia czy rozwijająca się onkologia i położnictwo. Nie wchodzi w grę żadna prywatyzacja szpitala. Trzeba włożyć w ten szpital sporo pracy, ale trzeba też docenić to, co się dzieje.

Rozmawiał: Piotr Sobierajski




--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
danielmdc
post śro, 16 mar 2016 - 13:58
Post #391


UZYTKOWNIK
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 563
Dołączył: wto, 15 sty 13
Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Nr użytkownika: 5,133
Płeć: Mężczyzna



Kolega kolegę miałby zwolnić pff. Klika i tyle w temacie.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
signaal
post śro, 16 mar 2016 - 14:21
Post #392


UZYTKOWNIK
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 805
Dołączył: pią, 08 sty 10
Nr użytkownika: 3,645
Płeć: Mężczyzna
GG: 3867643 status gadu-gadu



CYTAT(danielmdc @ śro, 16 mar 2016 - 13:58) *
Kolega kolegę miałby zwolnić pff. Klika i tyle w temacie.

https://m.youtube.com/watch?v=zqXj3oiOXwg
wink.gif


--------------------
www.czerwonesamochody.com
Go to the top of the page
 
+Quote Post
:)
post śro, 30 mar 2016 - 12:23
Post #393


IX :)
********

Grupa: ADMINISTRATOR
Postów: 9,115
Dołączył: pią, 15 sie 03
Skąd: DG IX
Nr użytkownika: 8
Płeć: Mężczyzna
GG: 1234567 status gadu-gadu
Skype: test status skype
Tlen: test status tlen



CYTAT
gazeta.pl

NFZ znów stawia ultimatum szpitalowi w Dąbrowie Górniczej

Mimo zapewnienia dyżurów internistów oddział ratunkowy Szpitala Specjalistycznego w Dąbrowie Górniczej może stracić kontrakt. Brakuje mu bowiem wyposażenia koniecznego do ratowania chorych. A kontrakt na SOR stanowi 10 proc. wpływów lecznicy.

Od początku lutego do połowy marca oddział chorób wewnętrznych w Dąbrowie Górniczej nie działał wcale, a szpitalny oddział ratunkowy - tylko na pół gwizdka. Pacjentów potrzebujących pomocy internisty odsyłano, czasem bez słowa wyjaśnienia, bo dyrektor nie był w stanie zapewnić dyżurów specjalistów w tej dziedzinie. Twierdził, że to z powodu braku lekarzy.

Narodowy Fundusz Zdrowia tolerował tę sytuację, choć równie dobrze mógł już wtedy zerwać kontrakt na SOR. Po pierwsze dlatego, że zgodnie z wymaganiami funduszu szpital, który ma SOR, musi mieć też czynną internę. Po drugie, na SOR muszą jednocześnie dyżurować i chirurg, i internista.

Interna wznowiła pracę, ale to nie koniec kłopotów szpitala w Dąbrowie Górniczej

14 marca w szpitalu wznowiono pracę interny. Pojawił się też dyżurny internista na SOR. Jak się jednak okazuje, to nie koniec kłopotów szpitala. NFZ od razu wysłał bowiem do placówki kontrolę, by zbadać, jak naprawdę działają obydwa oddziały. Formalnie kontrola jeszcze się nie skończyła. Już jednak wiadomo, że istnieje poważne zagrożenie, że szpital straci kontrakt na SOR, bo nie spełnia warunków wymaganych przez przepisy NFZ oraz rozporządzenie ministra zdrowia.

Sytuacja wcale nie jest nowa. W 2014 r. już jedna kontrola na SOR w Dąbrowie Górniczej była. Z wystąpienia pokontrolnego można się dowiedzieć, że na oddziale brakowało analizatora parametrów krytycznych (urządzenie pozwalające oznaczyć kluczowe dla życia parametry, np. stężenie glukozy we krwi, potasu, hemoglobiny itd.). Oddział miał tylko jedno stanowisko do resuscytacji, choć wymagane są dwa. To jedno też zresztą nie było kompletne, bo nie miało zestawu do monitorowania czynności życiowych, m.in. rytmu serca, ciśnienia krwi, wysycenia krwi tlenem. Brakowało też aparatu do znieczulania.

Na stanowisku intensywnej terapii na SOR kontrolerzy stwierdzili m.in. brak sprzętu do pomiaru ciśnienia krwi, pomp infuzyjnych i strzykawek automatycznych.

SOR nie miał też sali do wykonywania opatrunków gipsowych. Na sali zabiegowej był wprawdzie stół do wykonywania drobnych zabiegów, ale brakowało przy nim lampy i aparatu do znieczuleń oraz zestawu niezbędnych narzędzi chirurgicznych!

Szpital w Dąbrowie Górniczej nie uzupełnił braków wskazanych przez katowicki NFZ

Starając się o kontrakt na SOR, szpital zapewniał oczywiście, że wszystko posiada. Inaczej oferta zostałaby z góry odrzucona. NFZ mógł już wtedy zerwać kontrakt. Nie zrobił tego. Nałożył jednak na szpital karę umowną w wysokości 32,5 tys. zł i nakazał w terminie 60 dni uzupełnić wszystkie braki.

Teraz, po półtora roku od tamtej kontroli, okazało się, że szpital wcale tego nie zrobił. Nadal na SOR brakuje sprzętu i nie ma sali do zakładania pacjentom gipsu.

Z relacji urzędników NFZ wynika, że pełniący obowiązki dyrektora szpitala Zbigniew Grzywnowicz zachowuje się w rozmowach z funduszem tak, jakby nie widział w całej sytuacji zagrożenia dla szpitala (kontrakt na SOR stanowi 10 proc. wpływów lecznicy). Dlaczego? Grzywnowicz nie rozmawia z "Gazetą Wyborczą".

Sytuacją bardziej przejęty jest Zbigniew Podraza, prezydent Dąbrowy Górniczej. Był już w funduszu i zapewniał, że dopilnuje, by brakujący sprzęt znalazł się wkrótce na wyposażeniu SOR. Czy uda mu się także urządzić salę do zakładania gipsu?

- Jeśli tak się nie stanie, będziemy musieli zerwać ten kontrakt - mówi Jerzy Szafranowicz, dyrektor śląskiego NFZ.


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
signaal
post pon, 04 kwi 2016 - 21:09
Post #394


UZYTKOWNIK
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 805
Dołączył: pią, 08 sty 10
Nr użytkownika: 3,645
Płeć: Mężczyzna
GG: 3867643 status gadu-gadu



CYTAT(:) @ śro, 30 mar 2016 - 11:23) *
CYTAT
gazeta.pl

NFZ znów stawia ultimatum szpitalowi w Dąbrowie Górniczej

Mimo zapewnienia dyżurów internistów oddział ratunkowy Szpitala Specjalistycznego w Dąbrowie Górniczej może stracić kontrakt. Brakuje mu bowiem wyposażenia koniecznego do ratowania chorych. A kontrakt na SOR stanowi 10 proc. wpływów lecznicy.

Od początku lutego do połowy marca oddział chorób wewnętrznych w Dąbrowie Górniczej nie działał wcale, a szpitalny oddział ratunkowy - tylko na pół gwizdka. Pacjentów potrzebujących pomocy internisty odsyłano, czasem bez słowa wyjaśnienia, bo dyrektor nie był w stanie zapewnić dyżurów specjalistów w tej dziedzinie. Twierdził, że to z powodu braku lekarzy.

Narodowy Fundusz Zdrowia tolerował tę sytuację, choć równie dobrze mógł już wtedy zerwać kontrakt na SOR. Po pierwsze dlatego, że zgodnie z wymaganiami funduszu szpital, który ma SOR, musi mieć też czynną internę. Po drugie, na SOR muszą jednocześnie dyżurować i chirurg, i internista.

Interna wznowiła pracę, ale to nie koniec kłopotów szpitala w Dąbrowie Górniczej

14 marca w szpitalu wznowiono pracę interny. Pojawił się też dyżurny internista na SOR. Jak się jednak okazuje, to nie koniec kłopotów szpitala. NFZ od razu wysłał bowiem do placówki kontrolę, by zbadać, jak naprawdę działają obydwa oddziały. Formalnie kontrola jeszcze się nie skończyła. Już jednak wiadomo, że istnieje poważne zagrożenie, że szpital straci kontrakt na SOR, bo nie spełnia warunków wymaganych przez przepisy NFZ oraz rozporządzenie ministra zdrowia.

Sytuacja wcale nie jest nowa. W 2014 r. już jedna kontrola na SOR w Dąbrowie Górniczej była. Z wystąpienia pokontrolnego można się dowiedzieć, że na oddziale brakowało analizatora parametrów krytycznych (urządzenie pozwalające oznaczyć kluczowe dla życia parametry, np. stężenie glukozy we krwi, potasu, hemoglobiny itd.). Oddział miał tylko jedno stanowisko do resuscytacji, choć wymagane są dwa. To jedno też zresztą nie było kompletne, bo nie miało zestawu do monitorowania czynności życiowych, m.in. rytmu serca, ciśnienia krwi, wysycenia krwi tlenem. Brakowało też aparatu do znieczulania.

Na stanowisku intensywnej terapii na SOR kontrolerzy stwierdzili m.in. brak sprzętu do pomiaru ciśnienia krwi, pomp infuzyjnych i strzykawek automatycznych.

SOR nie miał też sali do wykonywania opatrunków gipsowych. Na sali zabiegowej był wprawdzie stół do wykonywania drobnych zabiegów, ale brakowało przy nim lampy i aparatu do znieczuleń oraz zestawu niezbędnych narzędzi chirurgicznych!

Szpital w Dąbrowie Górniczej nie uzupełnił braków wskazanych przez katowicki NFZ

Starając się o kontrakt na SOR, szpital zapewniał oczywiście, że wszystko posiada. Inaczej oferta zostałaby z góry odrzucona. NFZ mógł już wtedy zerwać kontrakt. Nie zrobił tego. Nałożył jednak na szpital karę umowną w wysokości 32,5 tys. zł i nakazał w terminie 60 dni uzupełnić wszystkie braki.

Teraz, po półtora roku od tamtej kontroli, okazało się, że szpital wcale tego nie zrobił. Nadal na SOR brakuje sprzętu i nie ma sali do zakładania pacjentom gipsu.

Z relacji urzędników NFZ wynika, że pełniący obowiązki dyrektora szpitala Zbigniew Grzywnowicz zachowuje się w rozmowach z funduszem tak, jakby nie widział w całej sytuacji zagrożenia dla szpitala (kontrakt na SOR stanowi 10 proc. wpływów lecznicy). Dlaczego? Grzywnowicz nie rozmawia z "Gazetą Wyborczą".

Sytuacją bardziej przejęty jest Zbigniew Podraza, prezydent Dąbrowy Górniczej. Był już w funduszu i zapewniał, że dopilnuje, by brakujący sprzęt znalazł się wkrótce na wyposażeniu SOR. Czy uda mu się także urządzić salę do zakładania gipsu?

- Jeśli tak się nie stanie, będziemy musieli zerwać ten kontrakt - mówi Jerzy Szafranowicz, dyrektor śląskiego NFZ.


Półtora roku. B-)
32 tysiące to jaki procent pieniędzy zapłaconych za działanie SOR przez półtora roku? Po prostu opłaca się płacić kary.
A wyposażenia i stan ogólny dąbrowskiego SOR... SOR w pipidówach typu Trzcianka czy Piła prezentują się dużo lepiej.


--------------------
www.czerwonesamochody.com
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Grzegorz-dg
post wto, 05 kwi 2016 - 22:44
Post #395


UZYTKOWNIK
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 756
Dołączył: nie, 17 cze 12
Skąd: Mydlice
Nr użytkownika: 5,028
Płeć: Mężczyzna



W dniu 7 kwietnia w Szpitalu odbędzie się spotkanie Radnych rady miasta ,z związkami zawodowymi, pracownikami i pacjentami szpitala .Tematem ma być działalność szpitala- bezpieczeństwo pacjentów i pracowników . Spotkanie ma na celu przedstawienie radnym obecnej sytuacji w szpitalu.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
:)
post wto, 26 kwi 2016 - 09:45
Post #396


IX :)
********

Grupa: ADMINISTRATOR
Postów: 9,115
Dołączył: pią, 15 sie 03
Skąd: DG IX
Nr użytkownika: 8
Płeć: Mężczyzna
GG: 1234567 status gadu-gadu
Skype: test status skype
Tlen: test status tlen



CYTAT
gazeta.pl

Ponad 260 tys. zł kary dla szpitala w Dąbrowie Górniczej

Nie pomogło zażalenie. Szpital Specjalistyczny w Dąbrowie Górniczej musi zapłacić 264 tys. zł kary za to, że nie spełnia wymogów stawianych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. To ostateczna decyzja prezesa NFZ Katowice.

W ciągu ostatniego półtora roku w dąbrowskim szpitalu było aż siedem kontroli. Podczas każdej wykrywano jakieś uchybienia. Największe podczas kontroli, która trwała od 27 kwietnia do 12 czerwca zeszłego roku. Sprawdzono wtedy prawie wszystkie oddziały: internę, intensywną terapię, onkologię, pediatrię, chirurgię, ortopedię, okulistykę, laryngologię oraz ginekologię. Urzędnicy funduszu kontrolowali też prowadzenie dokumentacji medycznej.

Kontrola NFZ Katowice ujawniła braki

Wyniki kontroli były dla szpitala miażdżące. Wytknięto między innymi brak dostatecznej liczby stanowisk intensywnej terapii, brak ogólnodostępnych toalet, w tym toalet dla osób niepełnosprawnych, brak stacji mycia i dezynfekcji łóżek, braki podstawowego sprzętu medycznego, w tym kardiomonitorów, pomp infuzyjnych i inhalatorów, brak izolatek, pokojów przygotowawczych dla pielęgniarek, a także pomieszczenia dla noworodków wymagających ciągłej opieki. W zespole ds. zakażeń nie było mikrobiologa. Na oddziałach brakowało wykwalifikowanych pielęgniarek oraz specjalistów, a ci, którzy byli, pracowali za krótko (w sensie wymiaru godzin).

Śląski NFZ nakazał szpitalowi uzupełnienie wszystkich braków i nałożył nań karę umowną w wysokości 264 tys. zł.

Szpital może oddać NFZ Katowice do sądu

Szpital złożył zażalenie na tę decyzję do prezesa NFZ. Ten jednak przed kilkoma dniami odrzucił je w całości.

- Szpital może teraz oddać sprawę do sądu. To jednak nie zmienia faktu, że nałożoną karę placówka musi teraz zapłacić - mówi Małgorzata Doros, rzeczniczka śląskiego NFZ.

Tymczasem sytuacja finansowa szpitala jest fatalna. Według sprawozdania przedstawionego niedawno przez dyrektora Zbigniewa Grzywnowicza dąbrowskim radnym strata za ubiegły rok wyniosła 24,5 mln zł. To suma odpowiadająca wartości kontraktu na pierwsze sześć miesięcy tego roku. Kwota wszystkich zobowiązań szpitala przekracza już 80 mln zł, z czego prawie dwie trzecie to niespłacone rachunki za budowę Zagłębiowskiego Centrum Onkologii. Jeśli lecznica dalej będzie się zadłużać w tym tempie, nawet bogate miasto, za jakie uchodzi Dąbrowa Górnicza, nie nadąży z pomocą.

Dyrektor zwala winę na NFZ Katowice

Póki co trwa walka o utrzymanie kontraktu na szpitalny oddział ratunkowy. Inna kontrola funduszu pokazała, że na SOR brakuje stanowiska do resuscytacji, zestawu do monitorowania czynności życiowych i aparatów do znieczuleń, a nawet narzędzi chirurgicznych i sali do zakładania opatrunków gipsowych.

Grzywnowicz, który w ofercie dla NFZ kłamał, że wszystko ma, teraz zwala winę na fundusz: szpital jest biedny, bo nie dostał kontraktu na radioterapię.

Fundusz tymczasem grozi zerwaniem umowy. By ratować sytuację, miasto przyznało szpitalowi dotację. Trwają zakupy, ale miejsca na gipsownię wciąż nie ma.

- Decyzja w tej sprawie zapadnie zapewne jeszcze w tym tygodniu - mówi Jerzy Szafranowicz, dyrektor śląskiego NFZ. Dyrektor Grzywnowicz nie rozmawia z "Wyborczą".


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
:)
post śro, 04 maj 2016 - 10:14
Post #397


IX :)
********

Grupa: ADMINISTRATOR
Postów: 9,115
Dołączył: pią, 15 sie 03
Skąd: DG IX
Nr użytkownika: 8
Płeć: Mężczyzna
GG: 1234567 status gadu-gadu
Skype: test status skype
Tlen: test status tlen



UM ogłosił przetarg na brakujący sprzęt na SOR


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
:)
post czw, 19 maj 2016 - 09:08
Post #398


IX :)
********

Grupa: ADMINISTRATOR
Postów: 9,115
Dołączył: pią, 15 sie 03
Skąd: DG IX
Nr użytkownika: 8
Płeć: Mężczyzna
GG: 1234567 status gadu-gadu
Skype: test status skype
Tlen: test status tlen



CYTAT
gazeta.pl

Kolejna kara dla dąbrowskiego szpitala. Pogarsza i tak fatalną sytuację

Tym razem NFZ ukarał Szpital Specjalistyczny im. Starkiewicza za brak wymaganego sprzętu na oddziale ratunkowym. Placówka musi zapłacić 90 tys. zł.

O tym, że na szpitalnym oddziale ratunkowym (SOR) w Dąbrowie Górniczej brakuje sprzętu, urzędnicy funduszu wiedzieli już po kontroli, która odbyła się w 2014 r. Na SOR brakowało wówczas stanowiska do resuscytacji: było tylko jedno, choć wymagane są dwa, w dodatku niekompletne. Nie miało m.in. zestawu do monitorowania czynności życiowych (rytmu serca, ciśnienia krwi, wysycenia krwi tlenem). Brakowało też aparatu do znieczulania.

Szpital musi zapłacić 90 tys. zł kary. Ma dwa tygodnie

Na stanowisku intensywnej terapii nie było sprzętu do pomiaru ciśnienia krwi, pomp infuzyjnych i strzykawek automatycznych. SOR nie miał pomieszczenia do zakładania opatrunków gipsowych, a na sali zabiegowej poza stołem operacyjnym nie było w zasadzie niczego, nawet narzędzi chirurgicznych. Gdyby szpital startując w konkursie na leczenie, napisał, że wszystkiego tego nie ma, nie otrzymałby kontraktu na SOR.

Gdy NFZ wykrył, że został oszukany, mógł wypowiedzieć szpitalowi kontrakt, tak jak robił to w przypadku wielu innych placówek. W tym wypadku jednak tak nie postąpił, na szpital w Dąbrowie Górniczej nałożono tylko 33 tys. zł kary.

Nie pomogło. W lutym tego roku sytuacja jeszcze się pogorszyła. Po konflikcie, do którego doprowadził dyrektor szpitala Zbigniew Grzywnowicz, w placówce zabrakło internistów. Zamknięto oddział chorób wewnętrznych, a SOR działał tylko na pół gwizdka. W połowie marca oddziały wznowiły działalność. NFZ zdecydował jednak, że wyśle do Dąbrowy Górniczej kolejną kontrolę. Ta pokazała, że w szpitalu nadal brakuje sprzętu na SOR, nie ma gipsowni itd.

Wystąpienie pokontrolne dopiero teraz wysłano do szpitala. Powód: Grzywnowicz grał na zwłokę, zgłaszając wiele uwag do protokołu. Ma 60 dni na uzupełnienie braków. - Jeśli tym razem nie wywiąże się z tego, natychmiast zerwiemy umowę - mówi "Wyborczej" Jerzy Szafranowicz, dyrektor śląskiego NFZ.

Szpital musi też zapłacić 90 tys. zł kary. Ma na to dwa tygodnie.

"Oczekujemy także, że dyrektor przedstawi nam w terminie 14 dni informację o sposobie wykorzystania uwag zawartych w wystąpieniu pokontrolnym bądź o działaniach podjętych w celu realizacji zaleceń lub przyczynach niepodjęcia takich działań" - napisała w mailu Małgorzata Doros, rzeczniczka śląskiego NFZ.

Kary NFZ pogarszają fatalną sytuację szpitala

To już druga kara, jaką szpital w Dąbrowie Górniczej musi zapłacić w tym roku. Poprzednia w wysokości 264 tys. zł została nałożona po zeszłorocznej kontroli na niemal wszystkich poza SOR oddziałach szpitala. Na nich także brakowało podstawowego nieraz sprzętu potrzebnego do leczenia i pielęgnacji chorych.

Kary nakładane przez NFZ pogarszają i tak fatalną sytuację finansową szpitala. Kiedyś nie miał żadnych długów, rok w rok miasto pokrywało bowiem straty placówki. Dziś należy do najbardziej zadłużonych lecznic w województwie. Strata za zeszły rok wyniosła 24,5 mln zł, a suma wszystkich zobowiązań lecznicy przekracza 80 mln zł. Ponieważ konta szpitala w NFZ są od kilku miesięcy zajęte przez komornika, fundusz zgodził się odroczyć na razie termin wpłaty poprzedniej kary 264 tys. zł.


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
bzenek
post pon, 27 cze 2016 - 21:57
Post #399


UZYTKOWNIK
******

Grupa: Użytkownik
Postów: 1,770
Dołączył: śro, 05 maj 04
Skąd: Gołonóg
Nr użytkownika: 87



CYTAT(signaal @ czw, 18 lut 2016 - 00:27) *
Tylko, że onkologii nikt im nie zakontraktuje i tak i tak. wink.gif


A jednak jakieś tam światełko w tunelu się pojawiło.

CYTAT
http://www.rynekzdrowia.pl

Konkurs na szpitalne świadczenia onkologiczne zamierza ogłosić jeszcze w czerwcu Śląski Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia - poinformował w czwartek (23 czerwca) dyrektor tego oddziału funduszu Jerzy Szafranowicz.

Otwiera to drogę do ubiegania się o kontrakty dwóm powstałym w ostatnich latach w województwie śląskim ośrodków onkologicznych - w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym im. prof. Kornela Gibińskiego w Katowicach oraz w Szpitalu Specjalistycznym im. Sz. Starkiewicza - Zagłębiowskim Centrum Onkologii w Dąbrowie Górniczej.


To chyba pierwszy pozytywny objaw "dobrej zmiany" w naszej okolicy wink.gif

Ten post edytował bzenek pon, 27 cze 2016 - 21:57
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Bathurst
post pon, 04 lip 2016 - 17:52
Post #400


UZYTKOWNIK
******

Grupa: Użytkownik
Postów: 2,219
Dołączył: czw, 22 kwi 04
Skąd: Gołonóg
Nr użytkownika: 80
Płeć: Mężczyzna



Podobno Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca mają zamknąć w Polsce 6 placówek. Ciekawe czy na tej liście jest Dąbrowa mellow.gif


--------------------
Moje osobiste i subiektywne spojrzenie na Dąbrowę Górniczą - zapraszam

www.facebook.com/blogdabrowski.blogspot i http://blogdabrowski.blogspot.com
Go to the top of the page
 
+Quote Post

26 Stron V  « < 18 19 20 21 22 > » 
Reply to this topicStart new topic
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:

 

Mapa forum
RSS Wersja Lo-Fi Aktualny czas: wtorek, 14 maja 2024 - 19:23
FMDG - Razem od 2003
Dąbrowa Górnicza