IPB

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

26 Stron V  « < 2 3 4 5 6 > »   
Reply to this topicStart new topic
> Szpital Miejski & NZOZ
Maryhna
post czw, 19 lip 2007 - 22:42
Post #61


UZYTKOWNIK
*****

Grupa: FdZD
Postów: 540
Dołączył: wto, 03 kwi 07
Skąd: Toruń/DG
Nr użytkownika: 652
Płeć: Kobieta
GG: 2636495 status gadu-gadu



ehhh pogadacie pogadacie a podejrzewam, że wiele to nie załatwi...

powiem Wam tylko tyle, kiedy w tym szpitalu umierała moja mama to te pielęgniarki, które ponoć odstawiają 80 % roboty za lekarzy nie raczyły zmienić zabrudzonego prześcieradła no bo po co skoro ktoś i tak umiera? I dotyczy to pielęgniarek z oddziału neurologicznego, a Pani ordynator tamtejszego oddziału będąca na tym stanowisku w 2003 roku traktowała mnie, rodzinę os. umierającej z pretensją!

I nie był to jednorazowy wybryk bo będąc 4 dni w szpitalu na tym oddziale , towarzysząc mojej mamie, robiłam minimum 4 awantury pielęgniarkom, które olewając pacjentów którzy wyli z bólu! siedziały sobie w dyżurce na kawce.

Więc niech mi nikt nie chrzani, że na tym oddziale tak ciężko pracuje czy pielęgniarka czy ordynator. Bo to już szczyt beszczelność.
Mogłabym tak wymieniać doświadczenia bo najeździłam się sama po szpitalach i z mamą i odwiedzając brata, który zresztą także zmarł w tym naszym "kochanym" szpitalu, sama jeździłam tam wielokrotnie jako pacjentka i ciągle mam podobne doświadczenia, to samo tyczy sie Szpitala Górniczego w Sosnowcu. Nie mam jedynie zarzutów do Kliniki Onkologicznej w Gliwicach.


--------------------
Jeśli boga nie ma to dzięki bogu! Jeśli zaś bóg istnieje to broń nas panie boże!

www.zaglebiedabrowskie.pl
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Arbas
post pią, 20 lip 2007 - 08:10
Post #62


UZYTKOWNIK
******

Grupa: Użytkownik
Postów: 1,023
Dołączył: czw, 16 lis 06
Nr użytkownika: 307



Święte słowa Maryhna!
Czasami pacjenci i rodzina umierającego wiedzą od kuchni więcej o oddziale niż sam ordynator. Rzadko kto odważy się zaprotestować, ponieważ boimy się że w końcowym efekcie
konsekwencje poniesie bezradny pacjent.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
szer
post pią, 20 lip 2007 - 11:45
Post #63


UZYTKOWNIK
*******

Grupa: FdZD
Postów: 2,585
Dołączył: śro, 13 lip 05
Skąd: Mydlice Południe
Nr użytkownika: 152
Płeć: Mężczyzna
GG: 7413760 status gadu-gadu



QUOTE
Koniec strajku głodowego, ale nie protestu
Wczoraj znów nie udało się dojść do porozumienia lekarzom i pielęgniarkom ze Szpitala Specjalistycznego im. Sz. Starkiewicza z dyrekcją placówki. Konflikt na tle płacowym trwa nadal, bo protestujący uważają, że propozycje podwyżki w granicach 10 procent są zbyt niskie. Jeszcze tydzień temu dyrekcja oferowała im podniesienie uposażeń o 40 proc. Lekarze i pielęgniarki zrezygnowali jednak z prowadzonej od kilku tygodni głodówki. Obecnie szpital będzie pracował w formie ostrego dyżuru.

Strona związkowa nadal liczy na wypracowanie kompromisowego rozwiązania i na zbliżenie stanowisk. - Zaproponowaliśmy nowe stawki podwyżek, obniżając nasze oczekiwania nawet do 30 proc. wzrostu płac, ale nie spotkało się to z akceptacją dyrekcji - stwierdził Aleksander Stankowski z dąbrowskiego oddziału OZZL. Strajk głodowy zakończył się również w obu sosnowieckich placówkach.

(pas) - Dziennik Zachodni


--------------------
33001,04
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Maryhna
post nie, 22 lip 2007 - 20:23
Post #64


UZYTKOWNIK
*****

Grupa: FdZD
Postów: 540
Dołączył: wto, 03 kwi 07
Skąd: Toruń/DG
Nr użytkownika: 652
Płeć: Kobieta
GG: 2636495 status gadu-gadu



Arbas , mój protest polega na tym, że za każdym razem opieprzałam ludzi którzy partaczyli swoją robotę :/


--------------------
Jeśli boga nie ma to dzięki bogu! Jeśli zaś bóg istnieje to broń nas panie boże!

www.zaglebiedabrowskie.pl
Go to the top of the page
 
+Quote Post
:)
post czw, 16 sie 2007 - 17:04
Post #65


IX :)
********

Grupa: ADMINISTRATOR
Postów: 9,106
Dołączył: pią, 15 sie 03
Skąd: DG IX
Nr użytkownika: 8
Płeć: Mężczyzna
GG: 1234567 status gadu-gadu
Skype: test status skype
Tlen: test status tlen



wreszcie troche rozsadku i koniec tego cyrku

QUOTE
Radio Katowice

16/08/2007 W Dąbrowie dostaną podwyżki

Lekarze ze Szpitala Specjalistycznego w Dąbrowie Górniczej zawiesili strajk. Po blisko 50 dniach protestu doszli do porozumienia z dyrekcją placówki. "Od pierwszego października otrzymamy 10 procent podwyżki a od 1 stycznia kwotę o 5 procent większą niż pozostałe grupy zawodowe. Biorąc pod uwagę, że już w lipcu otrzymaliśmy 10 procent podwyżki to w tym roku otrzymamy podwyżkę 20-procentową"- poinformowała szefowa komitetu strajkowego w szpitalu doktor Ewa Boryka. Jak jednak dodała lekarze nie są z tego porozumienia zadowoleni ale poszli na kompromis biorąc pod uwagę kilka czynników takich jak brak rozwiązań systemowych ze strony rządu oraz fakt, że dyrekcja placówki dysponowała tylko środkami własnymi a jest to podwyżka dla sporej grupy zawodowej. Lekarze wzięli pod uwagę także dobro pacjentów, którzy od dłuższego czasu pozbawieni byli specjalistycznych świadczeń.

Strajk został zawieszony do czasu wywiązania się przez dyrekcję placówki z zobowiązań. Szpital będzie jednak normalnie funkcjonował. Konsultacje i przyjmowanie pacjentów -wznawiają też specjalistyczne, przyszpitalne przychodnie. Ich tryb pracy zostanie dostosowany do zwiększonej liczby pacjentów. Pierwszeństwo będą mieli Ci, którym wizyty przepadły z powodu strajku.


z drugiej trony zastanawiajace skad szpital wygrzebal te srodki. Wzrost wyglada teraz normalniej a nie taki astronomiczny jakiego sie domagali. Tak samo w kolejnych latach i kiedys moze beda zadowoleni.
Dziwna sprawa z tym 40% i brakiem zgody - mieli chyba tylko zgodzic sie na brak strajkow

i inna wiadomosc ze szpitala:

QUOTE




Lepiej nie mieć tomografu
13.08.2007

W piątek dąbrowscy rajcy spierali się, czy gminę stać na zakup nowego tomografu komputerowego dla jedynego w mieście Szpitala Specjalistycznego. W tym samym czasie wysłużony sprzęt po raz kolejny odmówił posłuszeństwa.

Jednorzędowy, przestarzały aparat z 1997 roku psuje się coraz częściej, więc dyrekcja z władzami miasta zgodziły się na likwidację Pracowni Tomografii Komputerowej w Zakładzie Diagnostyki Obrazkowej.

Po przetargu doświadczeni radiolodzy (10 niepełnych etatów), którzy dziś obsługują sprzęt, mają zostać zatrudnieni przez niepubliczny zakład opieki zdrowotnej. Zwycięzca w wyścigu o świadczenie tych usług w Dąbrowie będzie miał gwarancję dzierżawy szpitalnych pomieszczeń na 10 lat, ale musi przetransportować tu własny, nowoczesny tomograf. Stary sprzęt prawdopodobnie pójdzie do kasacji. Na nową lampę do tomografu i dodatkową naprawę trzeba było wydać ostatnio 200 tysięcy złotych, a była to już kolejna jej wymiana.

- Podczas sporządzania umowy określimy dokładnie warunki, na jakich nasi pracownicy znajdą zatrudnienie w NZOZ-ie, by nie byli poszkodowani. W naszej sytuacji jest to najlepsze wyjście - przekonuje Zbigniew Grzywnowicz, dyrektor szpitala w Dąbrowie Górniczej.

Nowy sprzęt kosztowałby gminę co najmniej trzy miliony złotych, a na taki wydatek nas nie stać. Obecnie tomograf przynosi straty, więc zabezpieczenie tych usług jest koniecze - dodaje Iwona Krupa, wiceprezydent miasta.

Część dąbrowskich rajców, mimo pozytywnej opinii komisji zdrowia, wolałaby jednak, by w gminnym budżecie znalazły się pieniądze na zakup nowego aparatu.

- Jesteśmy bogatą gminą i stać nas na zakup tomografu - mówi radny Marek Cygroń, a radna Halina Głowacka dodaje: - Mamy dobrą kadrę, aparat nie musi być od razu najdroższy, więc można zaciągnąć kredyt na jego zakup.

Ostatecznie projekt likwidacji pracowni tomografii poparła większość radnych. Trzech było przeciw, a sześciu wstrzymało się od głosu.

Od ponad pięciu lat podobne rozwiązanie z powodzeniem funkcjonuje w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu, gdzie badania na tomografie komputerowym wykonuje prywatna spółka Helimed.

- Nie było nas stać na zakup nowego urządzenia i brakowało nam wtedy radiologów. Zdecydowaliśmy się więc na wydzierżawienie szpitalnych pomieszczeń, a obsługą pacjentów zajęli się specjaliści. Nie ma kłopotów i problemów z dostępnością badań. Dzięki teletransmisji danych przez internet wyniki badania może opisywać i analizować lekarz w dowolnym szpitalu, np. w Dąbrowie czy Sosnowcu - podkreśla Czesław Kawecki, wicedyrektor zawierciańskiego szpitala.

Jak przyznaje, najlepszym wyjściem byłoby jednak posiadanie własnego tomografu. - Kiedyś wszystkie takie badania refundowane były przez NFOZ. Teraz za każde z nich muszę płacić 200 zł. Przy dzisiejszych cenach to coraz bardziej opłacalne, więc dobrze byłoby, gdyby szpitale miały własne tomografy - mówi dyrektor Kawecki.
piotr sobierajski - Dziennik Zachodni


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
:)
post pią, 05 paź 2007 - 11:30
Post #66


IX :)
********

Grupa: ADMINISTRATOR
Postów: 9,106
Dołączył: pią, 15 sie 03
Skąd: DG IX
Nr użytkownika: 8
Płeć: Mężczyzna
GG: 1234567 status gadu-gadu
Skype: test status skype
Tlen: test status tlen



QUOTE


Przeobrażeń szpitala ciąg dalszy
dziś

W Szpitalu Specjalistycznym im. Sz. Starkiewicza szykują się przesunięcia personelu pielęgniarskiego. O swoje miejsca pracy zaczynają się także martwić lekarze. Wszystko za sprawą restrukturyzacji kilku oddziałów, na których stały wolne, niewykorzystane łóżka. Ich liczba znacznie teraz spadnie, a co za tym idzie teoretycznie będzie też mniej pracy dla lekarzy i pielęgniarek.

Wniosek dyrekcji szpitala w tej sprawie pozytywnie zaopiniowała Rada Społeczna szpitala, a także dąbrowscy rajcy. Na oddziale okulistycznym zamiast 26 będzie 18 łóżek dla pacjentów, na otolaryngologii aż o 20 mniej, na chirurgii ogólnej i położniczo-ginekologicznym o pięć mniej, a chirurgia urazowo-ortopedyczna straci aż 13 łóżek.

Zmiany przeprowadzone zostaną, jak twierdzi dyrekcja, po wieloletniej obserwacji i analizie wykorzystania wolnych miejsc na oddziałach. Wnioski są takie, że pacjenci szybciej wracają do zdrowia i opuszczają placówkę, czemu sprzyjają wykorzystanie nowoczesnego sprzętu, metod leczenia oraz lepszych, skuteczniejszych leków. Na otolaryngologii wykorzystanych jest tylko 25 procent łóżek.

- Jakość usług stale się polepsza, tak więc dzięki dobrej opiece medycznej skraca się także czas pobytu na oddziałach. Przykładowo jeszcze nie tak dawno na ginekologii mieliśmy sześćdziesiąt łóżek, teraz jest ich czterdzieści, ale i tak są wykorzystane tylko w połowie. Poza tym ograniczenie liczby łóżek, to wbrew temu, co można by sądzić także polepszenie komfortu dla pacjentów. A dostosowanie pomieszczeń i urządzeń do odpowiednich standardów wymusza także na nas odpowiednie rozporządzenie ministra zdrowia. Poza tym cały czas zwiększa się u nas liczba pacjentów, W ciągu trzech lat wzrosła z czternastu do siedemnastu tysięcy, w tym znacznie więcej chce się u nas leczyć nie tylko dąbrowian, ale także pacjentów z innych miast i miejscowości - podkreśla Zbigniew Grzywnowicz.

W zamian powstanie za to nowoczesny oddział onkologii klinicznej. Tutaj wstępnie zaplanowano docelowo przyjęcie 35 chorych.

- W takim kierunku zmierzają obecnie zmiany w wielu szpitalach w naszym kraju. My mamy akurat doświadczenie w leczeniu schorzeń onkologicznych, które po schorzeniach układu krążenia w znacznym stopniu wpływają na śmiertelność. Wykonujemy u nas zabiegi z zakresu chirurgii onkologicznej oraz chemioterapii, a w przychodni przyszpitalnej funkcjonuje poradnia onkologiczna - mówi dyrektor Grzywnowicz.

Lekarze są trochę zaniepokojeni tymi zmianami, bo dla specjalistów może po prostu zabraknąć pracy. Na laryngologii na przykład na 12 łóżek przypada bowiem aż 5,5 etatu.

- Nie wiadomo, czy zostaniemy na swoich stanowiskach, czy może będą jakieś przesunięcia. Jeśli będzie nas mało, to nie będziemy w stanie wypracować kontraktu, jeśli zaś za dużo, to też nie dobrze. Istniały takie plany, by laryngologię połączyć z okulistyką, ale to z kolei jest dość trudne, bo inna jest specyfika zabiegów. Jeśli jednak restrukturyzacja będzie się dalej posuwać, to wszystko jest możliwe. Nawet zwolnienia, na które nie mamy żadnego wpływu - mówią dąbrowscy lekarze.

Dyrekcja zapowiada jednak, że na razie żadnych zwolnień nie będzie, a personel może być jedynie przeniesiony na inne oddziały.

- Jeśli lekarze specjaliści będą realizowali kontrakt, to będzie znaczyło, że są potrzebni. Ograniczenie liczby łóżek nie jest tutaj przyczynkiem do redukcji stanu zatrudnienia. Dobry pracownik nie ma się czego obawiać - podkreśla dyrektor dąbrowskiej placówki.
Piotr Sobierajski - Dziennik Zachodni


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
:)
post śro, 10 paź 2007 - 09:52
Post #67


IX :)
********

Grupa: ADMINISTRATOR
Postów: 9,106
Dołączył: pią, 15 sie 03
Skąd: DG IX
Nr użytkownika: 8
Płeć: Mężczyzna
GG: 1234567 status gadu-gadu
Skype: test status skype
Tlen: test status tlen



QUOTE

Tomograf dla Zagłębia
dziś

Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca wzbogaciły się wczoraj o nowy supernowoczesny 16 - rzędowy tomograf komputerowy. Sprzęt wartości ok. 3 milionów złotych został zainstalowany w filii Polsko-Amerykańskich Klinik Serca, mieszczącej się w budynku Szpitala Miejskiego w Dąbrowie Górniczej.

- Tomograf będzie służył całemu szpitalowi. Chcemy, żeby był czynny przez 24 godziny na dobę - powiedział doc. Paweł Buszman, szef Polsko-Amerykańskich Klinik Serca.

Przede wszystkim będzie przydatny do diagnozowania schorzeń kardiologicznych, ale też neurologicznych. Doc. Buszman chce, by za pomocą TK byli też leczeni pacjenci ze świeżym udarem. Skuteczność interwencji medycznej zależy w tym wypadku od szybkiej i precyzyjnej interwencji. Udary to w Polsce plaga. Jeśli chodzi o liczbę zgonów jesteśmy rekordzistami w Europie.

- Instalując tomograf wypełniamy istotną lukę. Takie mieliśmy plany, gdy tworzyliśmy w Dąbrowie oddział naszej kliniki, zaś plany te wspierała ówczesna dyrektor szpitala, a dziś poseł PO pani Beata Małecka-Libera. Dziś zostały one zrealizowane dla dobra chorych - stwierdził doc. Buszman.
(aga) - Dziennik Zachodni


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
:)
post śro, 24 paź 2007 - 13:44
Post #68


IX :)
********

Grupa: ADMINISTRATOR
Postów: 9,106
Dołączył: pią, 15 sie 03
Skąd: DG IX
Nr użytkownika: 8
Płeć: Mężczyzna
GG: 1234567 status gadu-gadu
Skype: test status skype
Tlen: test status tlen



CYTAT


Podwyżki w szpitalach są marne ...
dziś

Lekarze, pielęgniarki i personel szpitali miejskich i powiatowych w Zagłębiu starają się jeszcze w tym roku wynegocjować z dyrekcjami jak najwyższe podwyżki.

Na razie efekty są marne, bo w Zawierciu udało się zdobyć dodatkowo tylko 49 zł netto, a po wczorajszych rozmowach w Powiatowym Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej w Czeladzi i Będzinie okazało się, że do podziału wśród 900-osobowego personelu będą miesięcznie tylko 52 tys. zł. To nie zwiększy nikomu pensji nawet o 100 zł.

Pielęgniarki z Będzina i Czeladzi zapowiadają, że wkrótce zorganizują pikietę, a być może znów zdecydują się na strajk.

- Taka podwyżka nas nie satysfakcjonuje. Dlatego nie przerywamy sporu zbiorowego. Nawet nie było wiadomo, jak dzielić tę kwotę, żeby było sprawiedliwie - stwierdziła Halina Szotowska, przewodnicząca NSZZ Solidarność szpitali w Będzinie i Czeladzi.

Ostatecznie zdecydowano się, że lekarze otrzymają z tej puli podwyżki po 3,4 procenta, a najniższy personel 2,2 procenta.

- Tak niskie pensje spowodują, że naprawdę zacznie brakować lekarzy i pielęgniarek. W przyszłym tygodniu skierujemy oficjalne pismo w tej sprawie do Starostwa Powiatowego w Będzinie, by nas jakoś wsparło finansowo - podkreśla Halina Szotowska.

Na małe podwyżki skazani także zostali pracownicy Szpitala Powiatowego w Zawierciu. Tutaj na każdego z nieco ponad 600 pracowników przypadło 49 zł netto.

Jednym z nielicznych wyjątków jest Szpital Specjalistyczny im. Sz. Starkiewicza w Dąbrowie Górniczej. Tutaj ostatnio Solidarność zasiadła do rozmów z dyrekcją i udało się zrównać podwyżki całego personelu medycznego (lekarzy, pielęgniarek, rehabilitantów, laboratorium) do wysokości 20 procent od października br. To wzrost płac o około 300-500 zł brutto. Wcześniej tylko lekarze i pielęgniarki mieli 20-procentową podwyżkę. Pracownicy administracji zarabiają natomiast więcej o 16 procent. - Pomimo protestów i strajków, które dotknęły także naszą placówkę, sytuacja ekonomiczna nie jest taka zła i znajdujemy się w dobrej kondycji finansowej. Podjęliśmy ryzyko, równając górną stawkę podwyżek, ale ja od początku stałem na stanowisku, że tak powinno to być załatwione. Jeśli uda nam się wynegocjować wyższy kontrakt w przyszłym roku, to koszty zostaną zmniejszone, a przecież się restrukturyzujemy, co też przekłada się na wyniki finansowe - wyjaśnia Zbigniew Grzywnowicz, dyrektor dąbrowskiego szpitala.


Biedę trzeba dzielić równo


Pielęgniarki z mniejszych szpitali twierdzą, że są poszkodowane.

- W szpitalach wojewódzkich, czy klinikach podwyżki sięgają 400, 500 zł, a dla nas nie ma prawie nic. Dlatego zdecydowaliśmy się podzielić tę biedę po równo. I to jako dodatek, nie wliczając tego do podstawy pensji. Konieczne jest określenie minimalnego wynagrodzenia, by płace w kraju były równe, bo teraz najbardziej cierpią szpitale miejskie i powiatowe - mówi Małgorzata Grabowska, szefowa MOZ NSZZ Solidarność w Zawierciu.

Piotr Sobierajski - Dziennik Zachodni


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
bzenek
post śro, 24 paź 2007 - 22:25
Post #69


UZYTKOWNIK
******

Grupa: Użytkownik
Postów: 1,770
Dołączył: śro, 05 maj 04
Skąd: Gołonóg
Nr użytkownika: 87



CYTAT(:) @ czw, 16 sie 2007 - 17:04) *
Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca wzbogaciły się wczoraj o nowy supernowoczesny 16 - rzędowy tomograf komputerowy. Sprzęt wartości ok. 3 milionów złotych został zainstalowany w filii Polsko-Amerykańskich Klinik Serca, mieszczącej się w budynku Szpitala Miejskiego w Dąbrowie Górniczej.


Faktycznie tomograf jest - wkrótce ma ruszyć pełną parą. Nie mieści się w budynku klinik serca (jak wyżej podano) tylko został zainstalowany na miejscu starego "szpitalnego". smile.gif

Swoją drogą to sytuacja ta pokazuje pięknie jakość publicznej służby zdrowia. Ze dwa lata naprawiania starego i rozmyślanie czy nas stać. Puste dyskusje na forum Rady Miasta, komisjach rady, litry kawy na zebraniach u 2 kolejnych prezydentów. I nic.

A tu proszę - dwa miesiące minęły i prywatna firma wystawia tomograf. I co ciekawe (w przeciwieństwie do szpitala) będzie na nim zarabiać. Ot paradoksy socjalizmu by NFZ smile.gif
Go to the top of the page
 
+Quote Post
kwintosz
post śro, 24 paź 2007 - 23:15
Post #70


UZYTKOWNIK
******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,268
Dołączył: śro, 09 mar 05
Skąd: DG - Gołonóg
Nr użytkownika: 130
Płeć: Mężczyzna
GG: 3030588 status gadu-gadu



Do tej pory szpital tracił na używaniu tego starego, wyekploatowanego tomografu. Wielkie kwoty zabierały naprawy, które były już można rzec cykliczne. Tomograf tak często się psuł a kwoty były tak wielkie że nie opłacało się dalej tego ciągnąć. Na zakup nowoczesnego tomografu myślę że władze nie zdecydowały się bo jego koszt jest wielki a miasto mimo wszystko boryka się z pewnymi problemami finansowanymi a może być jeszcze gorzej (sprawy z Mitexem). A taka możliwość z tego co wyczytałem na BIP była brana pod uwagę. Dlatego też cieszy chociaż to jak to zostało rozwiązane. Miasto nie będzie pozbawione tak potrzebnego sprzętu, w dodatku jest on nowocześniejszy niż ten działający do tej pory.


--------------------
"(...) When you love a woman you tell her that she's really wanted

When you love a woman you tell her that she's the one (..)"
Go to the top of the page
 
+Quote Post
:)
post nie, 11 lis 2007 - 13:59
Post #71


IX :)
********

Grupa: ADMINISTRATOR
Postów: 9,106
Dołączył: pią, 15 sie 03
Skąd: DG IX
Nr użytkownika: 8
Płeć: Mężczyzna
GG: 1234567 status gadu-gadu
Skype: test status skype
Tlen: test status tlen



CYTAT


Umarł, bo był strajk?
wczoraj

"Czy to normalne, że w dzisiejszych czasach człowiek, który ma tylko wrzody żołądka i jest na oddziale chirurgii przed perforacją, umiera bez pomocy? Mówi się tak wiele na temat strajku służby zdrowia, że to nie pacjent jest tarczą w tej walce. Ale ja i moja rodzina doświadczyliśmy czegoś wprost przeciwnego" - napisała Danuta Mora-Rosa do prokuratury w Dąbrowie Górniczej, przedstawiając proces leczenia męża w Szpitalu Specjalistycznym w Dąbrowie Górniczej.

Organy ścigania zajęły się jej skargą. Sprawę przekazano do Prokuratury Rejonowej w Będzinie. Monika Jankowska, zastępczyni prokuratora rejonowego, poinformowała, że wszczęto śledztwo z art. 160 Kodeksu karnego. Przesłuchiwani będą lekarze, potem zostanie powołany zespół biegłych. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że to raczej nie strajk wpłynął na sytuację pacjenta, ale być może doszło do błędu lekarskiego. Ustalą to biegli.

Zdaniem Danuty Mory-Rosy, w dąbrowskim szpitalu jej mąż nie mógł liczyć na profesjonalną opiekę właśnie z powodu strajków.

- Słyszałam, że personel strajkuje, więc nie ma czasu dla pacjentów. Nawet podstawowe badania męża musiałam sama sfinansować - opowiada wdowa.

8 lipca tego roku 54-letni Jan Rosa poczuł się źle, bolał go brzuch, nagle zaczął wymiotować. Jego żona, pielęgniarka z wykształcenia, zorientowała się, że to nie jest skutek zwykłego zatrucia. Gdy torsje nie ustawały przez kilka godzin, zadzwoniła na pogotowie. Dyspozytorka nie chciała jednak wysłać karetki. Wtedy Danuta Mora-Rosa wezwała lekarza rodzinnego, który uznał, że stan pacjenta jest niepokojący. Zabrał go do dąbrowskiego szpitala o trzeciej w nocy. Pacjent trafił na izbę przyjęć.

- Leżał bez pomocy, wciąż wymiotując. Dopiero po mojej interwencji osłabionego męża podłączono do kroplówki. Nie wykonano mu żadnych badań. Zostawiłam go w szpitalu, ale wkrótce mąż sam przyszedł do domu, chociaż wyglądał strasznie. Skarżył się, że usiłowano się go pozbyć. Wmawiano mu, że przez niego śmierdzi cały oddział. Dostał tylko receptę na biegunkę i zatrucie. W domu znowu zaczął wymiotować zakrzepłą krwią, nie mógł ustać na nogach. Wróciłam z nim do szpitala - dodaje pani Danuta.

Podkreśla, że przyjęto ich niechętnie. Musiała interweniować, żeby trafił na oddział chirurgii. Ale lekarz dyżurny uprzedził, że i tak żadnych badań mu nie wykonają, bo z powodu strajku nie mają dostępu do urządzeń gastroskopii. Podłączono go znowu do kroplówki. Pacjent był już bardzo słaby. Nikt nie wiedział, co mu naprawdę jest. Żona załatwiła choremu badania w innym szpitalu, ale ordynator dąbrowskiej chirurgii nie zgodził się na transport karetką. Tylko dzięki własnemu ubezpieczeniu mogła zamówić ambulans i zawieźć na analizy do innego szpitala wymęczonego ciągłymi wymiotami męża .

- Gdy ordynator oddziału chirurgii w dąbrowskim szpitalu przeczytał wyniki badań gastroskopijnych, od razu stwierdził, że mam męża zabierać, bo to koniec. Rak zaatakował cały żołądek. Byłam w szoku, nie wiedziałam nic o nowotworze. Byłam nieprzytomna z rozpaczy - wspomina wdowa.

Chociaż ordynator chciał jej męża natychmiast wypisać ze szpitala, poprosiła o jeden dzień, żeby mogła przygotować opiekę nad chorym w domu. Jan Rosa szybko dowiedział się od personelu, że cierpi na nowotwór i załamał się psychicznie.

- Nie wiem, dlaczego ordynator tak twierdził, skoro wyniki badań nic nie mówiły o raku. Ale na drugi dzień o godzinie piątej rano doszło do perforacji żołądka. Mąż wił się w bólach. To było piekło. Dopiero o 10 trafił na stół operacyjny - dodaje pani Danuta.

Okazało się, że pacjent choruje nie na nowotwór, ale na wrzody żołądka. Po operacji, którą wykonano 11 lipca, pacjent gorączkował. Poinformowano ją, że tak bywa po zabiegach i trzeba czekać. Dopiero po siedmiu dniach ustalono, że powstał ropień przeponowy. Ponownie zoperowano pacjenta, który poczuł się jeszcze gorzej i miał krwotoki.

- Leżał cały we krwi. Lekarz powiedział, że oczyszcza się żołądek i nie ma co panikować. Kazano mu nawet samemu chodzić do toalety. Próbował to robić ze stojakiem i z kroplówką, ale zemdlał na korytarzu - mówi żona.

Stan pacjenta nie poprawiał się, wyglądał coraz gorzej, wciąż krwawił i cierpiał. 25 lipca przeprowadzono trzecią operację. Po niej Jan Rosa przeżył tylko pięć godzin.

- Straciłam męża, którego bardzo kochałam. Osierocił 16-letnią córkę. Wiem o trudnościach w służbie zdrowia. Ale nie spotkałam się jeszcze z taką znieczulicą - mówi żona zmarłego.

Do prokuratury napisała: "Pracowałam z chorymi ludźmi, ale nigdy nie widziałam tyle niechęci ze strony lekarzy, kamiennych twarzy pielęgniarek i takiego traktowania pacjentów". Dodaje, że na korytarzach dąbrowskiego szpitala podczas strajków wisiał napis: "Pacjenci nie są naszą tarczą". Uważa, że to kłamstwo. - Mojego męża nie zbadano, nie postawiono mu prawidłowej diagnozy, złamano go psychicznie błędną informacją o raku - kończy Danuta Mora-Rosa. Po śmierci męża musiała korzystać z pomocy psychologa. Teraz zdecydowała się oddać sprawę do prokuratury.

Szpital nie komentuje sytuacji. Zdaniem dyrekcji, w szpitalu nikt nie pozostaje bez pomocy. Jeśli ktoś uważa inaczej i czuje się pokrzywdzony, zawsze może oddać sprawę do sądu.

- Nie mam nic do powiedzenia w sprawie skargi dotyczącej przebiegu leczenia pacjenta Jana Rosy. Jeśli zdaniem żony pacjenta doszło do zaniedbań z naszej strony, to trzeba te wątpliwości obiektywnie wyjaśnić - stwierdza Zbigniew Grzywnowicz, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Dąbrowie Górniczej.


Rzecznik przyjmuje zażalenia

Rzecznik Praw Pacjenta w śląskim oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia odpowiada na pytania osób ubezpieczonych, wyjaśnia sprawy i skargi przez nich zgłaszane. Zadania RPP dotyczą także przestrzegania praw pacjentów -zwłaszcza łamania praw ubezpieczonych w placówkach, która mają kontrakty ze śląskim NFZ.

Rzecznik przyjmuje w poniedziałki od 14 do 17 oraz w czwartki od 9 do 14 w Katowicach przy ul. Kossutha 13, telefon:

0-32-735 -17-07.


Można się poskarżyć w Biurze Praw Pacjenta

Każdy, kto uważa, że przebieg leczenia lub jego zaniechanie wyczerpuje znamiona przestępstwa z Kodeksu karnego, może złożyć do prokuratury doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w celu zbadania odpowiedzialności karnej.

Można przedtem skonsultować się telefonicznie lub osobiście z Biurem Praw Pacjenta przy Ministerstwie Zdrowia.

Bezpłatna infolinia:

0-800-190-590,

pn.- pt. w godz. 9- 21

Biuro Praw Pacjenta przy Ministrze Zdrowia przyjmuje skargi pacjentów z całej Polski.

Oto adres: ul. Długa 38/40 Warszawa 00-238

tel./faks: 0-22-635-75-78

Biuro czynne: pn. - pt. w godz. 8.15 - 16.15

Konsultanci medyczni Biura przyjmują pn.- czw. w godz. 15.30- 19.30.
Grażyna Kuźnik - POLSKA Dziennik Zachodni


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
:)
post pon, 24 gru 2007 - 11:16
Post #72


IX :)
********

Grupa: ADMINISTRATOR
Postów: 9,106
Dołączył: pią, 15 sie 03
Skąd: DG IX
Nr użytkownika: 8
Płeć: Mężczyzna
GG: 1234567 status gadu-gadu
Skype: test status skype
Tlen: test status tlen



CYTAT


Chcą podwyżek dla każdego
dziś

Lekarze w Szpitalu Specjalistycznym im. Sz. Starkiewicza w Dąbrowie Górniczej zakończyli w czwartek spór zbiorowy z dyrekcją. Ich pensje wzrosną teraz dwukrotnie. Będą pracować tylko 48 godzin tygodniowo w systemie zmianowym. Znikną dyżury.

W dąbrowskiej placówce jest 109 etatów lekarskich. Lekarze z najwyższym stopniem specjalizacji będą zarabiać 5600 zł brutto, z pierwszym stopniem - 4488 zł, a z podstawowym - 4115 zł. - Trzeba przyznać, że podjęliśmy spore ryzyko, decydując się na takie rozwiązanie. Liczymy na pozyskanie pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia, pomocne byłyby także tak zwane otwarte kontrakty, nie limitujące ilości usług. Jeśli spór przedłużałby się, mogłoby się to zakończyć kolejnymi strajkami w przyszłym roku, a to już ponownie zdezorganizowałoby naszą pracę i pogorszyło sytuację finansową - podkreśla Zbigniew Grzywnowicz, dyrektor szpitala. Wynik finansowy może się po takich decyzjach pogorszyć, ale w pierwszym półroczu 2008 roku szpital został zobowiązany do przygotowania nowego planu naprawczego, który pozwoli na zrównoważenie budżetu.

Od stycznia lekarze pracować będą po 12 godzin na dobę, czyli cztery razy w tygodniu. Jak przyznaje Ewa Boryka, przewodnicząca OZZL w szpitalu, podwyżka jest satysfakcjonująca, ale wiele zależeć będzie od nowego systemu. - Wzrost wynagrodzeń jest znaczny, ale dobrze byłoby, by na podwyżki mogły liczyć także inne grupy zawodowe. Pielęgniarki otrzymały bowiem w sumie 27-procentową podwyżkę. Nawet pielęgniarka z największym stażem nie osiągnęła płacy na poziomie dwóch tysięcy złotych brutto - mówi. Lekarze podkreślają, że więcej na temat zmian będzie można powiedzieć po pierwszym miesiącu pracy według nowych norm. - Cieszymy się, że dyrekcja nie czekała z decyzjami do ostatniego dnia grudnia, bo wiemy, jak mamy przyjść do pracy. Jednak system zmianowy wywraca do góry nogami nasze dotychczasowe życie zawodowe. Część z nas pracowała bowiem jeszcze gdzie indziej i teraz trzeba będzie z tego zrezygnować, tak więc wszystko ma swoje plusy i minusy. Dodatkowo nie będzie nas już tak często w szpitalu, jak dotychczas - ocenia Boryka.



Rosną pensje lekarskie

Trudne rozmowy czekają także dyrekcję Powiatowego Zespołu ZOZ w Będzinie i Czeladzi.

Na podwyżki czeka 900 pracowników. Jeszcze w tym miesiącu toczyć się będą negocjacje w szpitalu im. św. Barbary w Sosnowcu. W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym na Parkitce w Częstochowie lekarze dostali od listopada po 1000 zł oraz po 100 zł od stycznia do maja 2008 r. Na Podbeskidziu lekarze również wywalczyli sobie podwyżki.W śląskich szpitalach lekarze otrzymali średnio od 200 do 400 zł.

Piotr Sobierajski - POLSKA Dziennik Zachodni


jak zaczalem to czytac to juz pomyslalem ze ciekawe kiedy znowu beda niezadowoleni. Jeszcze ten artykul w Wigilie wiec bedzie tak caly rok laugh.gif
No i czytajac dalej okazuje ze juz im jednak zle. Moze jakby juz wcale nie musieli przychodzic do pracy?
Zobaczymy czy szpital bedzie jeszcze bardziej oszczedzal na pancjentach, czy zbankrutuje


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
bzenek
post wto, 25 gru 2007 - 22:53
Post #73


UZYTKOWNIK
******

Grupa: Użytkownik
Postów: 1,770
Dołączył: śro, 05 maj 04
Skąd: Gołonóg
Nr użytkownika: 87



CYTAT(:) @ pon, 24 gru 2007 - 13:16) *
No i czytajac dalej okazuje ze juz im jednak zle. Moze jakby juz wcale nie musieli przychodzic do pracy?

Hmm... ale tam wcale nie jest napisane, że będzie im źle. Sa pewne wątpliwości, które się rozwiążą w pierwszych miesiącach funkcjonowania. Taką mam przynajmniej nadzieję, bo po części jestem tym osobiście zainteresowany smile.gif

Generalnie widzę, że służba zdrowia w relacjach pracownik-pracodawca powoli zaczyna się normalizować. Likwidacja tych debilnych dyżurów to krok milowy w stronę zdrowego rozsądku. Cud boski żeśmy do tej Unii Europejskiej wstąpili. smile.gif



Go to the top of the page
 
+Quote Post
:)
post pią, 28 gru 2007 - 13:38
Post #74


IX :)
********

Grupa: ADMINISTRATOR
Postów: 9,106
Dołączył: pią, 15 sie 03
Skąd: DG IX
Nr użytkownika: 8
Płeć: Mężczyzna
GG: 1234567 status gadu-gadu
Skype: test status skype
Tlen: test status tlen



CYTAT


Szpital wkracza w Nowy Rok z certyfikatem jakości i nowoczesnym zapleczem
dziś

Pomimo niełatwej sytuacji w służbie zdrowia Szpital Specjalistyczny im. Sz. Starkiewicza systematycznie poddawany był w tym roku modernizacji. Udało się niemal całkowicie od podstaw przygotować oddziały chirurgiczne, a do tego pojawiła się nowoczesna apteka. To wszystko plus jakość obsługi pacjentów sprawiło, że kilka dni temu placówka otrzymała certyfikat jakości ISO 9001/2000. Wcześniej uzyskała natomiast specjalną akredytację z Centrum Monitorowania Jakości z Krakowa.

Cała inwestycja na oddziałach chirurgii urazowo-ortopedycznej i ogólnej oraz wygospodarowanie nowych pomieszczeń pod aptekę kosztowało 3,5 mln zł. Prace trwały ponad pół roku, ale efekt jest bardzo dobry.

- Nie był to zwykły remont, bo oddziały te praktycznie powstały do nowa, zgodnie ze standardami i wymogami Unii Europejskiej. Teraz spełniają wszystkie wymogi, a z pewnością nie tylko gwarantują lepsze warunki pracy personelowi, ale przede wszystkim zdecydowanie poprawiły się dzięki temu warunki pobytu pacjentów - podkreśla Mirosława Marzec, wicedyrektor dąbrowskiego szpitala ds. finansowo-ekonomicznych.

Takie nowoczesne rozwiązania sprawiły, że zmniejszyła się też liczba łóżek, co nie ma jednak negatywnego wpływu na liczbę przyjmowanych pacjentów. Wręcz przeciwnie, dzięki zastosowaniu nowoczesnych metod leczenia szybciej dochodzą do zdrowia. W sumie na chirurgii urazowej z 48 łóżek pozostało 35, a na ogólnej liczba ta zmniejszyła się z 45 do 30.

- Pacjenci mają lepszy komfort, mniej jest łóżek na salach, mają swobodny dostęp do nowoczesnego zaplecza, a przede wszystkim pojawiły się oddzielne sale pooperacyjne, gdzie mogą dochodzić do zdrowia. Dzisiaj dzięki zastosowaniu najnowocześniejszych metod leczenia, zastosowaniu zupełnie innej niż kiedyś profilaktyki po zabiegach i operacjach pobyt w szpitalu zdecydowanie się skrócił. Dlatego możemy przyjąć więcej pacjentów. Jesteśmy przygotowani na otwarcie rynku, a dobry kierunek działań potwierdza między innymi certyfikat jakości, który otrzymaliśmy na trzy lata. Potwierdza stosowanie odpowiednich procedur medycznych, bezpieczeństwo pacjentów oraz dobrą opiekę - mówi Zbigniew Grzywnowicz, dyrektor placówki.

Wiadomo już także, jak w nowym roku będą pracowali lekarze. Zgodnie z nowymi przepisami będzie to 48-godzinny tydzień pracy w systemie zmianowym. Lekarze będą więc przychodzili cztery razy w tygodniu na 12 godzin, by zachować normę 35 godzin odpoczynku w tygodniu.
Piotr Sobierajski - POLSKA Dziennik Zachodni


fajnie, rozwoj szpitala cieszy ale certyfikaty jakosci oblugi bardzo smiesza. Co po nich jak urzad miasta tez ma a urzednicy niebywale aroganccy


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
juar_78
post pią, 28 gru 2007 - 14:39
Post #75


UZYTKOWNIK
****

Grupa: Użytkownik
Postów: 369
Dołączył: wto, 20 mar 07
Nr użytkownika: 580





W samym szpitalu też różnie bywa. Nie mówię tu o poziomie samych świadczeń medycznych, bo tych na szczęście nie miałem okazji "sprawdzać". Ostatnio jednak stojąc 30 grudnia (niedziele) w kolejce do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej (dyżur w dni wolne m.in. dla pacjentów z przychodni w Merkurym) na uwagę pacjentów, że ludzie są przyjmowani w innej kolejności niż przychodzili, młody lekarz odparł: "jak się nie podoba to jutro do swojej przychodni".
Bez komentarza.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
bzenek
post pią, 28 gru 2007 - 16:35
Post #76


UZYTKOWNIK
******

Grupa: Użytkownik
Postów: 1,770
Dołączył: śro, 05 maj 04
Skąd: Gołonóg
Nr użytkownika: 87



CYTAT(juar_78 @ pią, 28 gru 2007 - 16:39) *
młody lekarz odparł: "jak się nie podoba to jutro do swojej przychodni".

No cóż, bydło wszędzie się znajdzie. Tak jak złodzieje w policji i grzesznicy w zakonie. Ale faktycznie nieuprzejme traktowanie pacjenta (słabszego) przez lekarza (silniejszego) bardzo razi. Przecież mógł powiedzieć, że np. "o kolejności decyduje lekrzaz" - nic by go to nie kosztowało. mad.gif

Często o tym dyskutowałem z lekarzami w rodzinie i doszliśmy do takiej konkluzji, że w sporej części problem tkwi w kształceniu. Przez 6 lat (czy faktycznie potrzeba aż tyle ?) wkłada się studentom do głowy całą mase nazw kości, mięśni, enzymów i innych bzdetów, które przecież zawsze można sprawdzić w podręcznym leksykonie, a zupełnie zapomina się powiedzieć, że pracują z ludźmi unsure.gif

Swoje dokłada też publiczna służba, której mają już dość i pacjenci i lekarze oraz wzięte z zupełnie innej epoki feudalne stosunki wśród personelu. Oczywiście są to tylko okoliczności sprzyjające i niczego nie usprawiedliwiają.

A kolega :) ma zupełną rację. Certyfikat jakości może sugerowac lepszy poziom obsługi, natomiast niczego nie gwarantuje.

Go to the top of the page
 
+Quote Post
Dave
post sob, 29 gru 2007 - 11:49
Post #77


UZYTKOWNIK
*****

Grupa: FdZD
Postów: 947
Dołączył: śro, 31 sty 07
Skąd: D.G. Mydlice Północ
Nr użytkownika: 432
Płeć: Mężczyzna



No ja wczoraj musiałem skorzystać z pomocy SOR (Szpitalny Oddział Ratunkowy) przy Izbie Przyjęć w DG i czekałęm 2 godziny zanim mi zszyli łapę - ale chyba i tak szybko mnie zawołali i szybko zszyli, bo było parę osób, co były przede mną i jeszce czekali!
Jakie tam k...y leciały w tej poczekali i kłótnie i pretensje, to szok! ohmy.gif I to w większości osoby w średnim i starszym wieku tak marudził, młodzi ( w tym ja - nerwus tongue.gif) nawet nie ;-)
Ale z pewnością, gdyby mnie trzyłą ostry ból to był gorzej reagował - a lekarze (ponoć było ich tam "tylko" dwóch) chyba przyjmują wg swojego uznania na zasadzie kto ma cięższe obrażenia lub pilniejsze do zrobienia na już. Generalnie nie radze korzystać z porad lekarskich i tego typu usług w SOR tongue.gif
Go to the top of the page
 
+Quote Post
:)
post śro, 02 sty 2008 - 15:58
Post #78


IX :)
********

Grupa: ADMINISTRATOR
Postów: 9,106
Dołączył: pią, 15 sie 03
Skąd: DG IX
Nr użytkownika: 8
Płeć: Mężczyzna
GG: 1234567 status gadu-gadu
Skype: test status skype
Tlen: test status tlen



CYTAT


Dotacja wisiała na włosku
dziś

Trzy aparaty do znieczuleń miały pojawić się w dąbrowskim Szpitalu Specjalistycznym im. Sz. Starkiewicza już jesienią ubiegłego roku. Niestety, dopiero jutro nastąpi otwarcie ofert na ten sprzęt. Aparaty mają zastąpić stare, wyeksploatowane, które nie są już objęte serwisem.

Skąd ten poślizg? Okazało się, że najpierw trzeba było unieważnić pierwszy przetarg, a potem z umowy nie wywiązał się kolejny dostawca, przywożąc niekompletne urządzenia.

- Obowiązujący system zamówień publicznych ogranicza nam znacznie pole manewru i wydłuża całą procedurę. Zaraz po nieudanym rozstrzygnięciu poprzedniego przetargu ogłosiliśmy nowy, który zostanie lada dzień rozstrzygnięty. Mam nadzieję, że tym razem wszystko będzie już w porządku - podkreśla Zbigniew Grzywnowicz, dyrektor dąbrowskiego szpitala im. Sz. Starkiewicza.

Pierwszy przetarg został rozstrzygnięty we wrześniu ubiegłego roku na korzyść firmy Promed SA. Takie rozstrzygnięcie oprotestował jednak konkurent, firma Anes Med sp. z o.o. i po ponownej ocenie ofert to właśnie ta spółka miała dostarczyć sprzęt. Zrobiła to jednak dopiero w ostatnim dniu na realizację zamówienia, czyli 26 listopada.

- Wykonawca dostarczył sprzęt niekompletny i niezgodny z ofertą. Szpital jako zamawiający, zmuszony był więc ponownie odstąpić od umowy - tłumaczy Iwona Krupa, zastępca prezydenta Dąbrowy Górniczej.

- Takie sytuacje się, niestety, zdarzają i nie wynika to z naszych niedopatrzeń. Po prostu firmy zajmujące się dystrybucją sprzętu medycznego chcą bardzo często sprzedać to, czym dysponują i składają oferty, z których potem nie mogą się wywiązać. Tak właśnie było i tym razem. My mieliśmy konkretne oczekiwania zawarte w specyfikacji przetargowej, a okazało się, że dostaliśmy zupełnie co innego. Do kolejnego przetargu przystąpiły jednak nowe firmy. Chętnych nie brakuje - przyznaje dyrektor Grzywnowicz.

Szpital na zakup bardzo potrzebnego sprzętu dostał jeszcze w minionym roku 630 tysięcy złotych dotacji z miejskiego budżetu. Pieniędzy tych nie udało się jednak wykorzystać zgodnie z planem i konieczne stało się przeniesienie funduszy na 2008 rok. Zgodę na takie rozwiązanie na szczęście dąbrowscy rajcy dali. Pieniądze trzeba będzie jednak wykorzystać do końca czerwca 2008 r.

- Jak najszybszy zakup aparatów do znieczuleń jest konieczny, ponieważ te obecne są mocno wyeksploatowane, a co się z tym wiąże, nie mają zapewnionego serwisu. Jeśli nie udałoby się ich wymienić, uniemożliwiłoby to realizację kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia w tych specjalnościach, które wiążą się z koniecznością wykonywania zabiegów - podkreśla Iwona Krupa.
Piotr Sobierajski


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
:)
post wto, 15 sty 2008 - 11:04
Post #79


IX :)
********

Grupa: ADMINISTRATOR
Postów: 9,106
Dołączył: pią, 15 sie 03
Skąd: DG IX
Nr użytkownika: 8
Płeć: Mężczyzna
GG: 1234567 status gadu-gadu
Skype: test status skype
Tlen: test status tlen



CYTAT


Chcą strajkować
dziś

94 procent głosujących w referendum pracowników Szpitala Specjalistycznego im. Sz. Starkiewicza w Dąbrowie Górniczej opowiedziało się za rozpoczęciem czynnej akcji strajkowej. Zapowiadają odejście od łóżek pacjentów, jeśli dyrekcja nie zagwarantuje podwyżek nie tylko lekarzom, ale także innym zatrudnionym.

Spośród ok. 700 pracowników głosy oddało 54 proc. załogi. Referendum trwało od środy do wczoraj.

- Jesteśmy zadowoleni z wyników, bo są lepsze, niż podczas ubiegłorocznych akcji protestacyjnych. Widać, że przedstawiciele wszystkich grup zawodowych, także lekarze, opowiadają się za koniecznością wypracowania systemu, który pozwalałby na zwiększenie zarobków całej załodze - podkreśla Elżbieta Żuchowicz, przewodniczącą NSZZ Solidarność w dąbrowskim szpitalu.

Rozmowy z dyrekcją szpitala zostały zaplanowane na jutro, na godzinę 9.

- Brakuje rozwiązań płacowych dla wszystkich grup zawodowych, a dysproporcje we wzroście płac są zbyt duże - mówi Żuchowicz. - Pielęgniarki mogą liczyć tylko na kilka procent podwyżki, a uposażenia lekarzy wzrosły dwukrotnie - dodaje.

Dyrektor szpitala, Zbigniew Grzywnowicz, mówi, że jego placówka jest jedyną w regionie, gdzie systematycznie rosną płace załogi. Muszą być jednak warunkowane m.in. doświadczeniem, wykształceniem, stażem pracy.

- Jestem w kropce, bo mogę negocjować, gdy będę znał tegoroczny budżet. Nie może być tak, że po zakończeniu jednego sporu na tle płacowym, rodzi się kolejny. W styczniu był przewidziany kolejny wzrost płac pielęgniarek, więc trudno zrozumieć, skąd decyzja o destabilizacji pracy szpitala%07- mówi dyrektor.
Piotr Sobierajski


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
szer
post czw, 17 sty 2008 - 14:29
Post #80


UZYTKOWNIK
*******

Grupa: FdZD
Postów: 2,585
Dołączył: śro, 13 lip 05
Skąd: Mydlice Południe
Nr użytkownika: 152
Płeć: Mężczyzna
GG: 7413760 status gadu-gadu



CYTAT
Na Śląsku wciąż trwają spory

Negocjacje płacowe z różnymi grupami zawodowymi wciąż trwają w 76 zakładach opieki zdrowotnej w województwie śląskim. Porozumienia zawarto w 41 placówkach, w ponad 20 przypadkach przekraczają one możliwości finansowe szpitali - wynika z danych Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.

Jak poinformowała w środę rzeczniczka Urzędu Marta Malik, dane te są zbierane dla MSWiA i nie są jeszcze kompletne. Raport zostanie skończony i przesłany do resortu w przyszłym tygodniu.

Porozumienia w śląskich placówkach są zawierane na różne okresy, niektóre tylko na miesiąc. Tylko kilkunastu dyrektorów zadeklarowało dotychczas, że nie przekraczają one możliwości finansowych szpitala. W wielu placówkach nierozwiązana pozostaje kwestia dyżurów lekarskich po wejściu w tym roku w życie unijnej dyrektywy. Często po zagwarantowaniu podwyżek lekarzom protest rozpoczynają inne grupy zawodowe.czytaj dalej

W środę łamanie przepisów prawa pracy zarzucili dyrekcji Zespołu Szpitali Miejskich w Chorzowie ci lekarze, którzy nie zgodzili się dotychczas podpisać tzw. klauzuli opt-out, czyli zgody na pracę powyżej 48 godzin tygodniowo. Klauzulę tę podpisało dotychczas w tej placówce ok. 15-20 proc. lekarzy - szacuje dyrekcja.

Pozostali domagają się podwyżek - chcą do końca roku dojść do wynagrodzenia w wysokości dwóch średnich krajowych. Dyrekcja proponuje 1000 zł dla lekarzy z II stopniem specjalizacji, 700 dla lekarzy I stopniem i 600 zł dla tych bez specjalizacji, dodawane do podstawy wynagrodzenia.

- Rozmowy z dyrekcją nie przynoszą żadnego merytorycznego rozstrzygnięcia. Jesteśmy w sporze zbiorowym, nie wykluczamy strajku - powiedział w środę przewodniczący szpitalnej organizacji Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Janusz Korlacki.

Wicedyrektor szpitala Anna Knysok powiedziała, że obowiązujące przepisy dotyczące czasu pracy lekarzy są w nim przestrzegane, a placówki nie stać na postulowane przez lekarzy podwyżki. Podkreśliła, że ubiegłoroczny strajk lekarzy spowodował, że placówka dostała w tym roku niższy kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia.

- Kiedy NFZ podniósł wycenę punktu do 12 zł, obciął jednocześnie ilość punktów. Zaproponowaliśmy pracownikom pieniądze, których na razie nie mamy, ale są - naszym zdaniem - możliwe do uzyskania, bo wierzymy, że uda się wynegocjować z NFZ powrót do pierwotnie ustalonej liczby punktów - wyjaśniła wicedyrektor Knysok. Podpisanie w grudniu przez dyrekcję Szpitala Specjalistycznego w Dąbrowie Górniczej porozumienia z lekarzami, gwarantującego im ok. 100-procentowe podwyżki, co rozwiązało zarazem kwestię dyżurów, stało się z kolei zarzewiem protestu innych pracowników tej placówki. Uznali oni tak duże dysproporcje w wynagrodzeniach za niesprawiedliwe, bo np. dla pielęgniarek przewidziano tylko 7- procentowe podwyżki.

W poniedziałek zakładowa "S" przedstawiła wyniki ubiegłotygodniowego referendum, w którym 94 proc. załogi opowiedziało się za strajkiem w przypadku niespełnienia żądań płacowych.

Podczas środowych rozmów związkowców z dyrekcją ustalono, że 5- procentowe podwyżki płac dla ratowników medycznych i rehabilitantów Szpitala Specjalistycznego w Dąbrowie Górniczej obowiązywać będą od 1 lutego, natomiast pracownicy diagnostyki laboratoryjnej otrzymają podwyżki w tej samej wysokości od 1 marca.

W tej kwestii zawarto porozumienie, natomiast związkowcom nie udało się jednak porozumieć z pracodawcą w sprawie wysokości podwyżek wynagrodzeń dla pielęgniarek i pozostałych grup zawodowych.

- Dyrekcja zadeklarowała, że po zatwierdzeniu planu rzeczowo- finansowego szpitala przystąpi do kolejnych negocjacji płacowych, które planowane są na koniec marca. Pozytywnym sygnałem jest otwarcie się dyrekcji na rozmowy, ale do końca nie jesteśmy usatysfakcjonowani dzisiejszymi ustaleniami. Musieliśmy jednak wziąć pod uwagę brak rozwiązań systemowych oraz fakt, że środki na podwyżki generowane są z bieżącej działalności szpitala. Stąd nasza decyzja o podpisaniu porozumienia - powiedziała przewodnicząca "S" w dąbrowskim szpitalu Elżbieta Żuchowicz.


Wciąż nie przyniosły rezultatu negocjacje w częstochowskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Pracownicy domagali się wzrostu wynagrodzeń średnio o 800 zł oraz ujednolicenia dodatków za pracę w niedziele i święta. W środę późnym popołudniem rozmowy przerwano do poniedziałku. Jedno ze wstępnych uzgodnień mówi, że płace w pogotowiu w tym roku mają wzrosnąć średnio o 340 zł.

INTERIA.PL/PAP


--------------------
33001,04
Go to the top of the page
 
+Quote Post

26 Stron V  « < 2 3 4 5 6 > » 
Reply to this topicStart new topic
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:

 

Mapa forum
RSS Wersja Lo-Fi Aktualny czas: niedziela, 28 kwietnia 2024 - 10:29
FMDG - Razem od 2003
Dąbrowa Górnicza