Odpowiedzi

[pozdrawiam]

Co myślicie o gazetach opisująch codzienność dg. Ja uważam że niestety najlepsza jest Trybuna Śl i Dziennik Zach. Inforacja nie zawsze sprawdzona i czasami upiększona ale w miare obiektywna. Zawsze wolałem GW ale to co tam sie ostatnio dzieje to paranoja. Jak w przeglądzie dąbrowskim. Niewygodne tematy dla tala są pomijane i tylko czytamy jaki to wspaniały prezydent opłaty parkingowe znosi, bezdomnych karmi a np o polibudzie cisza ( przez 3 miesiące trwania afery jeden artykuł i to jeszcze popierający tala), a za to lipczyk zły bo o jego zapadających aquaparkach za które w 100% zapłaci miasto to sie o wiele wiecej pisze

Ten post edytował kwintosz pią, 29 wrz 2006 - 00:44

[mydliczek]

W „Sztygarce” kręcili film

dziś

Ratownik górniczy od dłuższego czasu dostaje anonimy. Ktoś grozi śmiercią jego synowi. Rodzinę nękają też nocne głuche telefony. To na szczęście tylko historia jednego z kolejnych odcinków "Detektywi", prezentowanego w TVN. Tym razem ekipa przyjechała do Katowic i Dąbrowy Górniczej.

Maciek Friedek i Wiktor Micherdziński poprowadzą sprawę. Okaże się szybko, że chłopak podpisał umowę z nieuczciwym właścicielem lombardu. Głównym bohaterom będzie też groziło wiele niebezpieczeństw. Jednym z nich będzie wybuch. Ten filmowano w ćwiczebnym szybie w Muzeum Miejskim "Sztygarka w Dąbrowie Górniczej. - Pierwszy raz byłem w kopalni pod ziemią, chociaż wychowałem się w górniczym mieście, Bytomiu. To zrobiło na mnie niesamowite wrażenie. Podziwiam wszystkich górników - mówi Maciej Friedek.

Jednak kopalniane podziemia nie były jedynymi miejscem, gdzie powstawała sensacyjna opowieść. - Część zdjęć kręciliśmy w Nikiszowcu, pięknej, zabytkowej dzielnicy Katowic. Potrzebowaliśmy prawdziwego, górniczego osiedla - tłumaczy Tomasz Szykulski, kierownik produkcji "Detektywów". - Dzisiaj jeszcze pozostaniemy w Katowicach, ale w centrum. Zdjęcia będą powstawały w jednym z hoteli oraz w okolicy dworca kolejowego.

Serial "Detektywi", to pomieszanie prawdy i fikcji. Dwójka głównych bohaterów, to prawdziwi policjanci z Bytomia. Maciej Friedek i Marzena Fliegel pracowali w tym samym komisariacie. Występują pod własnymi nazwiskami.

(reg) - Dziennik Zachodni