Odpowiedzi

[zainteresowana]

Witam serdecznie,
mam ogromna prośbę- jestem studentką dziennikarstwa i piszę pracę o Pałacu Kultury Zagłębia. Podzielcie się proszę ze mną moi szanowni współmieszkańcy DG:-) pzremyśleniami na temat tego ośrodka kultury. Interesują mnie wszystkie Wasze opinie- o wyglądzie, repertuarze, imprezach itp. Napiszcie jeszcze w ajki sposób docierają do was informacje o działalności PKZ, co sądzicie o promocji tego miejsca i czy macie może jakieś ciekawe informacje na temat tej instyucji?
Z góry dziękuje za pomoc:-)

[picaro]

W pewnym sensie to prawda, że procent mieszkańców DG przychodzących do PKZ na imprezy nie jest oszałamiający, gdyż znaczna część to ludzie z całego Zagłębia i Śląska a czasami nawet z Krakowa (co niby dziwne ale ceny biletów też robią swoje). Oczywiście bywają też zapalnicy i miłośnicy którzy i cała Polskę przejadą na koncert swojego ulubieńca np. z Białegostoku, Poznania, Łodzi i coraz częściej z Częstochowy
Mimo to nie jest tak źle, bo 95% to mocna przesada. Obecnie bardzo dużo dzieci uczęszcza na różne zajęcia z plastyki, tańca, muzyki itp. a to są w znacznej większości dzieci z DG.

ALE POPIERAM POSTAWĘ "NIC NA SIŁĘ" (przeraża i degustuje mnie prowadzenie przez nauczycieli na siłę młodzieży do teatru na lekturę, której nie mają czasu omówić na lekcji, gdyż taka postawa jest jedną z przyczyn dla których teatr staje jakąś "umieralnią pasji". Tak więc lepiej w ogóle nie chodzi do teatru niż robić to z przymusu. Wg. mnie to zwiększa szansę, że w przyszłości pójdziemy tam jednak z zaciekawienia i obejrzymy sztukę z zainteresowaniem. A jak w szkole znajdzie się jakiś fajny nauczyciel pasjonat to znajdą się tacy sami uczniowie i wtedy to ma sens).

Zresztą optymizmem nastraja fakt, że coraz częściej pojawią się tu nowe osoby także z naszego miasta co widać po zachowaniu, kiedy nie potrafią znaleźć kasy, toalety, kawiarni itp. Ta kultura choćby w najbardziej prymitywnym wydaniu jest właśnie "ich" i dla "nich" i bardzo fajnie, że zaczynają z niej korzystać. A pan Łukasz pewnie i tak prędzej czy później trafi na swoją niszę kulturową i to nie koniecznie tutaj, czego mu serdecznie życzę.